Sobota ( 04.03.2017 09:42 )
Akcent: Mocny long: w trakcie 80 minut po 4'08"/km
Wstałem o 7:30, zjadłem śniadanie ( chleb + dżem + kawa ), potem zrobiłem żarcie dzieciakom. Sam powoli zacząłem się szykować na trening. W planie miałem pierwszą w tym roku trzydziestkę.
Po ok 5 km spokojnego biegu zacząłem powoli przyspieszać. Pierwsza dyszka ciągłego była lekko pod boczny wiatr i wyszła po ok 4'14"/km. Druga część z bocznym w plecy lekko szybciej. Słońce mocno świeciło, a wiatr mocno wiał. Przypomniał mi się maraton w Rzeszowie. Mając na uwadze te warunki, oraz to że nie miałem ani wody, ani żela, stwierdziłem, że 80 minut mocnego ciągłego w zupełności wystarczy. Pozwoli też w miarę bezpiecznie dokończyć trening. Na ostatnich 5 km wolnego biegu czułem już zmęczenie nóg.
Odczucia: Mocny trening wyszedł. Ten ciągły ładnie szedł - pod pełną kontrolą. Organizm, mimo że jeszcze nie obyty z wysokimi temperaturami, poradził sobie całkiem dobrze. Oby tak dalej
Dł. odcinka / Czas odcinka / Tempo odcinka
5,28 25:25 4:49
19,40 1:20:00 4:08
7,60 36:40 4:49
Całość:
32,28 2:22:05 4:24
Waga: 84,5 -> 80,5 kg - straciłem 4 kg, co potwierdza, że organizm po zimie jeszcze nie obyty ze słońcem
Plany: Jutro mam wolne, a w poniedziałek, przy dobrych warunkach, robię interwały.
Tydzień: 95,60 km; 07:07:52 [h
s]; 4'28"/km
Dobry, mocny tydzień wyszedł. Trzy akcenty, ładnie domknięte, delikatnie podbiły formę.
W przyszłym tygodniu podobnie, ale na mniejszym przebiegu - trzeba spróbować złapać trochę świeżości przed Marzanną.
Zwierzęcy instynkt, oczy jak krew, Wilk, co ujawnia w nocy swój zew,
Gdy księżyc na niebie, unosi mnie dźwięk, W biegu przed siebie wolny jak tlen!
Blog ->
Komentarze ->
Garmin
maraton - 2:58:50, półmaraton - 1:24:16, 10 km - 37:49, 5 km - 18:43