mimik: next target - 37'12" na 10km

Moderator: infernal

Awatar użytkownika
mimik
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4097
Rejestracja: 16 maja 2009, 19:42
Życiówka na 10k: 38:56
Życiówka w maratonie: 03:44:08
Lokalizacja: okolice wrocławia

Nieprzeczytany post

20. grudnia


Obrazek

Rozgrzewka: 20 min (stretching + lekka gimnastyka)


Bieg: 15 600 m- 01:17:51

Trasa: ulice-chodniki, asfalt, kostka betonowa, kostka kamienna, goły wyboisty grunt ... teren płaski, 3xniewielkie nachylenia (300m-400m) 3xpodbieg i 3xzbieg...
Pogoda: wiatr- brak; czasami niewielkie podmuchy; temp -14stC, 5cm-10cm śniegu, tylko miejscami trochę ślisko

Niestety nie udało mi się dzisiaj w południe wybiec w plener Trochę szkoda, bo chciałem się wyrwać z miasta ;)...W południe byłem trochę zajęty, musiałem przywieżć siostrę i dziecko ze szpitala... Bieg zostawiłem na wieczór... Tylko przed południem na chwilę byłem z psem w lesie... W ciągu dnia chciało mi się cały czas odpoczywać i jeść :hej: ... Mrozik robi swoje :hej: ... Popołudniu najadłem się i uciąłem sobie drzemkę... Wieczorem z małym oporem wziąłem się za trening... W sumie sam bieg to kalka moich ostatnich biegów na 15 km, podobne tempo (nie dałem się tak popędzić mrozowi na początku), trasa tylko inna... Zmęczenia po biegu brak.. Dzisiaj postanowiłem ubrać na szyję jakąś chustę... Jeśli chodzi o dolegliwości, to następnym razem na taki mróz ubiorę sobie jeszcze bluzę z długim rękawem Kalneji Confort 2000, ponieważ po tym dłuższym biegu trochę mi przymroziło lewy łokieć i zaraz po przebiegnięciu nawet mnie lekko bolał...


Jutro przerwa i trochę ćwiczeń



Obrazek

Śniadanie - 3 kanapeczki z białym serem, szynką, pasztetem, herbata z cytryną
Obiad: rosół, ziemniaki z kotletem schabowym plus gotowane buraczki, ciepły kompot
Kolacja: 3 gotowane jajka, herbata z miodem i cytryna

W miedzyczasie: trochę żelków, jabłko, kawałek czekolady, jogurt naturalny, łyżka oleju lnianego, szklanka magnezu z potasem


Obrazek

Wynik: 48 600 m - 03:58:00
Ilość treningów: 4

W następnym tygodniu, no właśnie ?... do biegu sylwestrowego zostało 11 dni, nie wiem co robić... zrobić na początku nastepnego tygodnia dłuższe wybieganie, a potem zwolniać i trochę odpocząć ?... czy może teraz odpocząć i kilka dni przed biegiem zrobić jakieś konkretne wybieganie ? :niewiem:
New Balance but biegowy
Awatar użytkownika
mimik
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4097
Rejestracja: 16 maja 2009, 19:42
Życiówka na 10k: 38:56
Życiówka w maratonie: 03:44:08
Lokalizacja: okolice wrocławia

Nieprzeczytany post

21. grudnia (poniedziałek)


Obrazek

Rozgrzewka: 20 min (stretching + lekka gimnastyka)
Drążek: nadchwyt/podchwyt- 5/5; 4/4; 3/3
Brzuszki: 2x20


Bieg: PRZERWA

Po ostatnim treningu dzisiaj nóżki trochę zmęczone. Na szczęście zero objawów bólowych... A dzisiaj dla odmiany popołudniu miałem trening wytrzymałościowy na nogi i na psychikę... 2,5h na zakupach :hej: ... Wieczorkiem przed ćwiczeniami zrobiłem sobie mały sparing pt. wyciskanie wody z kiszonej kapusty, 5kg :) ... Polecam ten trening dla osób mających kompleksy na punkcie swoich mięśni przedramiennych :hej: ..Potem już standardowe ćwiczenia i kolacyjka... Ogólnie minął spokojny dzionek..

Dostałem też dzisiaj swojego BUFF'a. Pierwsze wrażenia są pozytywne :). Fajna rzecz. Więcej napisze jutro, jak wybiorę się na bieganie. Szkoda tylko, że zrobiło się już tak ciepło :/

Jutro bieganie 12-14km



Obrazek

Śniadanie - 2 kromki z białym serem, kiełbasą, herbata z cytryną
Obiad: rosół, gotowane warzywa( marchew, brokuła, kalafior) plus kawałk żeberka wołowego z rosołu, ciepły kompot
Kolacja: 4kanapki z jajkiem, sałata, ogórkiem kiszonym, herbata

W miedzyczasie: trochę żelków, jabłko, jogurt naturalny, łyżka oleju lnianego, trochę orzechów włoskich szklanka magnezu z potasem, szklanka soku z kiszonej kapusty
Awatar użytkownika
mimik
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4097
Rejestracja: 16 maja 2009, 19:42
Życiówka na 10k: 38:56
Życiówka w maratonie: 03:44:08
Lokalizacja: okolice wrocławia

Nieprzeczytany post

22. grudnia (wtorek)


Obrazek

Rozgrzewka: 20 min (stretching + lekka gimnastyka)


Bieg: 12 600 m- 01:02:40

Trasa: ulice-chodniki, asfalt, kostka betonowa, kostka kamienna, goły wyboisty grunt ... teren płaski, 3xniewielkie nachylenia (300m-400m) 3xpodbieg i 3xzbieg...
Pogoda: wiatr- lekki wschodni 1/3 trasy; temp +1 stC, zmrożony wyślizgany śnieg, większość trasy zdecydowanie ślisko

Zacznę od pogody... Jakoś wolałem te mocne mrozy i świeży śnieg :) ... Dzisiaj taki chlapowaty dzień, śnieg zamienił się w chlapę, w południe dodatkowo padał jeszcze deszcz.. Wybiegłem o 21- szej, więc śnieg trochę zdążyło zmrozić.. Nie było chlapy, ale za to zrobiło się ślisko, miejscami było naprawdę ślisko...
Moje samopoczucie dzisiaj raczej średniawe. Jestem trochę zmęczony..
Wszystkie te czynniki spowodowały, że bieg musiał być spokojniejszy i taki był. Ogólnie poszło bez problemów, trochę ciężej oddychało się przy tym cieplejszym powietrzu... W sumie jestem zadowolony z tego biegu.. Nawet poprawiło mi się po nim samopoczucie :) ... W nogach lekkie zmęczenie, ale zero kontuzji i bóli..

Miałem przetestować BUFF'a.. Trochę dzisiaj za ciepło, ale pobiegłem w nim.. Założyłem go sobie na szyję... Na moment założyłem na twarz,ale od razu zrobiło mi się duszno... Co mogę powiedzieć o nim więcej... Mam małą głowę, rozmiar Buffa to 53/62cm, więc pasuje na styk... Jak zakładam na twarz, to muszę trochę podwinąć z tyłu i dać trochę pod czapkę, wtedy leży najpewniej..Za to najlepiej leży jak zrobię z niego kominiarkę, wtedy jest idealnie... Myślę że będzie dobrze służył, ma fajny przyjemny materiał.. Jak nie zapomnę to kliknę trochę fotek...

Jutro przerwa i trochę ćwiczeń.

EDIT: Jeszcze jeden plus z dzisiejszego dnia, od jutra dni coraz dłuższe ;)



Obrazek

Śniadanie - 2 kromki z białym serem, pasztetem, herbata z cytryną
Obiad: żurek, ziemniaki z gotowaną wołowinką plus gotowane buraczki, ciepły kompot
Kolacja: Tutaj był wypas najpierw była gotowana kaszanka, potem szwagier zaserwował mi trochę profesjonalnej kuchni japońskiej, trochę się nawcinałem sushi, a dokładnie Nigiri z tuńczykiem, łososiem i seriolą, kilka Hoso maki z tuńczykiem i łososiem i Futo maki z Tamago plus dodatki wasabi, imbir i sos sojowy ... naprawdę niezle objadłem się tą kolacją :)

W miedzyczasie: trochę żelków, jabłko, trochę orzechów pistacjowych jogurt naturalny, łyżka oleju lnianego, szklanka magnezu z potasem
Ostatnio zmieniony 23 gru 2009, 23:10 przez mimik, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
mimik
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4097
Rejestracja: 16 maja 2009, 19:42
Życiówka na 10k: 38:56
Życiówka w maratonie: 03:44:08
Lokalizacja: okolice wrocławia

Nieprzeczytany post

23. grudnia (środa)


Obrazek

Rozgrzewka: 20 min (stretching + lekka gimnastyka)
Pompki: 4x20
6 weider'a: 1x1
Brzuszki: 1x20

Bieg: PRZERWA

Trasa:
Pogoda: tak jak wczoraj cały dzień szaro-buro, czasami lekki deszczyk temp śr +2stC
Samopoczucie: dosyć średnie

Po pierwsze chcę Wam Wszystkim złożyć najserdeczniejsze życzenia z okazji Świąt Bożego Narodzenia i Nowego Roku 2010.

Dzisiaj typowy przedświąteczny dzień, czyli trochę gonitwy z przygotowaniami na jutro. Trochę przez to bylo krucho z czasem, dodatkowo wieczorem byłem już trochę zmęczony, ale jakoś udało się zrobić mały trening. Trochę pózno bo po 22giej. Ale trening zrobiony jak zwykle..

Jutro normalnie powinien być bieg... zobaczymy jak wyjdę z czasem, może w południe uda się zrobić jakiś long run.. hmm



Obrazek

Śniadanie - 2 gotowane jajka, 2kanapki z pasztetem i serem białym herbata z cytryną
Obiad: ziemniaczanka, makaron z białym serem, ciepły kompot
Kolacja: sałatka z chlebem plus kawałek kiełbasy z dzika, hebrata z cytryną

W miedzyczasie: trochę żelków, jabłko, trochę orzechów pistacjowych jogurt naturalny, łyżka oleju lnianego, szklanka magnezu z potasem
Awatar użytkownika
mimik
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4097
Rejestracja: 16 maja 2009, 19:42
Życiówka na 10k: 38:56
Życiówka w maratonie: 03:44:08
Lokalizacja: okolice wrocławia

Nieprzeczytany post

24. grudnia (czwartek)


Obrazek

Rozgrzewka: 20 min (stretching + lekka gimnastyka)


Bieg: 9 000 m - 00:43:10

Godzina: 22:00
Trasa: ulice-chodniki: asfalt, kostka betonowa, goły wyboisty grunt ... teren płaski, 2xniewielkie nachylenia (300m-400m) 2xpodbieg i 2xzbieg...
Pogoda: ciemno i szaro-buro, wiatr- brak, opady -brak; temp śr 0stC, przy gruncie lekki przymrozek, co ciekawe na betonie i na gruncie idealna przyczepność, natomiast na asfalcie tragedia...
Samopoczucie: dobre

Czy ja wczoraj mówiłem coś o "long run"? :hahaha: ...Trochę mi się nie udało, poprostu zabrakło czasu :) ... Mimo to cały czas myślałem o tym, żeby gdzieś pobiegać (zawsze w czwartek biegam, tak jakoś dziwnie bez biegania) ... W końcu postanowiłem, że jednak trochę pobiegam... Plan był ambitny, pobiegnąć po Wigilii... Po sytej uczcie odpocząłem 2h, zrobiłem sobie rozgrzewkę, stretching i pobiegłem... Co dziwne w trakcie biegu nie przeszkadzało mi aż tak to, że wcześniej niezle obżarłem się i wypiłem trochę wina... Cały bieg był udany, bardzo ślisko na asfalcie... na początku wolno, potem trochę w szybszym tempie

Jutro spróbuje w końcu pobiec jakiś long run, będę miał z pewnością więcej czasu ;)



Obrazek

Śniadanie - 2kanapki z pasztetem i serem białym herbata z cytryną
W południe: ziemniaczanka...
Wigilia: barszcz z uszkami, smażony sandacz z chlebem, pierogi z kapustą i grzybami, zupa grzybowa zchlebem, łazanki, zupa owocowa, herbata, dwie lampki wina...

W miedzyczasie: trochę orzechów pistacjowych jogurt naturalny, łyżka oleju lnianego...
Awatar użytkownika
mimik
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4097
Rejestracja: 16 maja 2009, 19:42
Życiówka na 10k: 38:56
Życiówka w maratonie: 03:44:08
Lokalizacja: okolice wrocławia

Nieprzeczytany post

25. grudnia (piątek)


Obrazek

Rozgrzewka: 20 min (stretching + lekka gimnastyka)


Bieg: 18 100 m - 01:33:05

Godzina: 13:25
Trasa: boczne gminne drogi: asfalt, niezbyt równy ... teren płaski, 4xniewielkie nachylenia (200m-600m) 4xpodbieg i 4xzbieg...
Pogoda: pochmurno, wiatr- lekki, chłodny zachodni 1/3 trasy, opady -brak; temp +7stC,
Samopoczucie: średnie, tyko 4H snu

W końcu udał się mały long run :) W planie był dystans ponad 20km.. Ale sobie odpuściłem, bo cholernie się nie wyspałem... Wczoraj zrobilem chyba sobie albo za krótki bieg, albo za mało wychlałem wina :) ... Brak zdecydowania :)Zamiast zasnąć to mnie coś tam roznosiło... Sam bieg zwłaszcza do 10 km odbywał się z nie małym oporem mimo, że tempo było wolne... Dopiero 6 km przed końcem biegu im bardziej zbliżałem się do domu do dostawałem jakieś energii. Udało się zapomnieć o zmęczeniu i trochę przyspieszyć w końcówce... Po biegu zjadłem obiad i położyłem się na 2h drzemki... Teraz dopiero czuję się bardziej bardziej wypoczęty... Nogi dalej trochę zmęczone i lekko pobolewają w niektórych miejscach

Jutro przerwa od biegania, troche rekreacji... Do biegu sylwestrowego raczej odpoczynek... W niedzielę i we wtorek zrobię sobie dwa nieduże treningi 5-6km, tak żeby nie rozleniwiać się za bardzo :)



Obrazek

Śniadanie - 4 kanapki z speckiem, kiełabasą z dzika ogórek kiszony, herbata z cytryną
Obiad(po treningu): barszcz z uszkami, smażony sandacz z chlebem, herbata
Kolacja: trochę pierogów z kapustą i grzybami, mała porcja sushi z tuńczyka, przygotowana przez szwagra sushi master'a

W miedzyczasie: trochę żelków, łyżka oleju z rokitnika, pomarańcza...
Awatar użytkownika
mimik
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4097
Rejestracja: 16 maja 2009, 19:42
Życiówka na 10k: 38:56
Życiówka w maratonie: 03:44:08
Lokalizacja: okolice wrocławia

Nieprzeczytany post

26. grudnia (sobota)


Obrazek

Rozgrzewka: 20 min (stretching + lekka gimnastyka)
Drążek -nadchwyt/podchwyt: 5/5; 4/4; 3/3
6 weider;a : 1x1
Brzuszki: 1x20

Bieg: PRZERWA

Godzina: 21:25
Trasa:
Pogoda:
Samopoczucie: średnie, dzisiaj znowu mało snu, tylko 5h

To się powinny nazywać Święta Niezłej Wyżerki... Dzisiaj lekki trening siłowy.. Znowu mało snu, ale odrobiłem sobie trochę popołudniu... Samopoczucie w nogach w sumie dzisiaj dobre, zero dolegliwości.. Jutro mały sparing na 5km..Oby pogoda była taka jak dzisiaj


Obrazek

Śniadanie - 4 kanapki z róznymi rodzajami mięs, pomidor, ogórek kiszony, herbata z cytryną
Obiad: pierogi z kapusta i grzybami, kaczka z farszem, herbata
Kolacja: dzisiaj znowu spory secik sushi

W miedzyczasie: trochę żelków, łyżka oleju z rokitnika, pomarańcza, rzechy pistacjowe, kawałek sernika i piernika... BTW te święta i to jedzenie zaczynają mi powoli wychodzić bokiem :)
Awatar użytkownika
mimik
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4097
Rejestracja: 16 maja 2009, 19:42
Życiówka na 10k: 38:56
Życiówka w maratonie: 03:44:08
Lokalizacja: okolice wrocławia

Nieprzeczytany post

27. grudnia (niedziela)


Obrazek

Rozgrzewka: 20 min (stretching + lekka gimnastyka)


Bieg: 7400 m - 00:36:26

Godzina: 20:00
Trasa:ulice-chodniki: asfalt, kostka betonowa, goły wyboisty grunt ... teren płaski, 2xniewielkie nachylenia (300m-400m) 2xpodbieg i 2xzbieg
Pogoda: wiatr- brak, temp 0stC, dzisiaj bardzo dobre warunki do biegania
Samopoczucie: dobre, sen- trochę lepiej 6h

Bieg krótki, spokojny, leniwy...Jedynie te dwa podbiegi mocniejsze tempo, chciałem sprawdzić jak sobie daje z tym radę.. szału nie ma... Po biegu nie najgorsze samopoczucie w nogach, ogólnie luzik... Po za tym dzisiaj był spacer z psem po lesie 2h... Jeśli chodzi o jedzenie, przed południem lenistwo i obżarstwo sięgnęło już apogeum, powoli trzeba wracać do normalności .. Jutro trochę ćwiczeń


Obrazek

Śniadanie - Dużo... mięsiwo i inne przystawki typu galaretki ect..
Obiad: Dużo...
Kolacja: WODA... dosyć, dzisiaj jak biegłem to czułem, że brzuch trochę większy i wzdęty... cały dzień chodzę i kadzę... chyba tylko Candida dobrze się ma ;)

W miedzyczasie: żelki, ciasta, jakieś kawałki kiełbasy, szynek etc...


Obrazek

Wynik: 47 100 m - 03:55:00
Ilość treningów: 4

Następny tydzień raczej niewielki kilometraż, w czwartek spodziewane większe tempo..
Awatar użytkownika
mimik
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4097
Rejestracja: 16 maja 2009, 19:42
Życiówka na 10k: 38:56
Życiówka w maratonie: 03:44:08
Lokalizacja: okolice wrocławia

Nieprzeczytany post

28. grudnia (poniedziałek)


Obrazek

Rozgrzewka: 20 min (stretching + lekka gimnastyka)
Pompki: 3x20
Brzuszki: 2x20

Bieg: PRZERWA

Godzina: 22:00
Trasa:
Pogoda: szaro-buro-mokro... śr 1stC
Samopoczucie: średnie, 5h snu

Trening siłowy z oporem własnego ciała... Lekki, taki żeby się za bardzo nie rozleniwiać... Jutro lekki bieg 5-6 km...

Obrazek

Dzisiaj Royksopp, żeby nie było tak ponuro
Poor Leno
Go with The Flow
i kilka innych



Obrazek

Śniadanie: mało... 3 kanapki z twarogiem, herbata z cytryną
Obiad: mało... rosół, łazanki, herbata
Kolacja: mało... 2 gotowane jajka, herbata z cytryna i miodem

W miedzyczasie: mało... trochę żelków
Awatar użytkownika
mimik
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4097
Rejestracja: 16 maja 2009, 19:42
Życiówka na 10k: 38:56
Życiówka w maratonie: 03:44:08
Lokalizacja: okolice wrocławia

Nieprzeczytany post

29. grudnia (wtorek)


Obrazek

Rozgrzewka: 20 min (stretching + lekka gimnastyka)


Bieg: 6400 m - 00:31:03

Godzina: 21:00
Trasa:ulice-chodniki: asfalt, kostka betonowa, goły wyboisty grunt ... teren płaski, 2xniewielkie nachylenia (300m-400m) 2xpodbieg i 2xzbieg
Pogoda: wiatr- brak, temp 0stC, niezłe warunki do biegania, trochę śliski asfalt
Samopoczucie: dobre, sen-znowu tylko 5h i popołudniu 2h drzemki...

Podobnie jak w niedzielę krótszy i spokojniejszy bieg... Dwa podbiegi w mocniejszym tempie... Samopoczucie w nogach nie najgorsze, Trochę coś mnie tam pobolewa pod lewym kolanem od wewnętrznej strony, ale w czasie biegu jakoś nie przeszkadzało... Jutro trochę niewielkich ćwiczeń dla rozruszania..


Obrazek

Śniadanie - kilka kanapek z twarogiem i szynką, herbata z cytryną
Obiad: krupnik, odgrzewane ziemniaki z maślanką, kompot
Kolacja: 3 kromki z pomidorem, herbata z cytryną

W miedzyczasie: żelki, frytki i shake z McSracza..


Obrazek

Trochę radzieckiego DnB... Nieżle grają ci nasi wschodni bracia... ;)

Street Fighter - Through The Sun
Implex - I Disapear
Paralyzah - Sun In Exile
Purple Unit- The Knight Who Say Ni
Breakslinger Feat. Willy D - Sleepless
E:Beat - Internal Fire
Dissident - Architekt and Builder
Xpander - Take Me Higher
Tapolsky - Rankom
Tapolsky- Kazka
Tapolsky - Bass Resolution
Tapolsky&X-Bass - Без Тебя
Awatar użytkownika
mimik
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4097
Rejestracja: 16 maja 2009, 19:42
Życiówka na 10k: 38:56
Życiówka w maratonie: 03:44:08
Lokalizacja: okolice wrocławia

Nieprzeczytany post

30. grudnia (środa)


Obrazek

Rozgrzewka: 20 min (stretching + lekka gimnastyka)
Drążek: nadchwyt/podchwyt - 5/5; 4/4; 3/3
Brzuszki: 2x20

Bieg: PRZERWA

Godzina: 20:00
Trasa:
Pogoda: szaro-buro-mokro... śr 0stC
Samopoczucie: dobre, 5h snu

Dzisiaj delikatny trening dla rozruszania... Jutro rano wyjazd do Trzebnicy na Bieg Sylwestrowy. Przed wczoraj byłem tam zobaczyć jak wygląda trasa... Muszę stwierdzić, że nie będzie łatwo :hej: ... Trasa pofałdowana z dwoma mocniejszymi podbiegami... Już na samym starcie mocny podbieg... U siebie tez robię podbiegi i niezle mnie męczą jak przyspieszam.. Tam podbiegi są dłuższe i bardziej strome i trzeba będzie je pokonać kilka razy na 3 pętlach :) ... Początkowo myślałem, że zaatakuję 44:00 -45:00, a głęboko celowałem w 43:00.. Ale muszę trochę ochłonąć.. Minimum to zejść poniżej 47:00.. 45:00-46:00 to będzie wypas na tej trasie... Zresztą :) zobaczymy jak jutro będzie, nie ma co gdybać... Napewno będzie ciekawie dla mnie :) Liczę na dobra zabawę i na to, że pogoda będzie względnie stabilna do biegania...

Dzisiaj idę wcześniej spać, rano trzeba wstać, wymyć dupe i wyjazd.. jutro napisze co i jak było... Pozdrawiam ;)



Obrazek

Trochę bojowej muzy na jutro:
Manowar - The Crown and Ring
Manowar - Warriors Of The World
Manowar - Hail And Kill
Manowar - The Dawn of Battle
Manowar - Battle Hymn
Manowar - Blood of The Kings
Manowar - Ride The Dragon
Manowar - The Last Winged Unicorn


Obrazek

Śniadanie: 3 kanapki z pomidorem i szynką, herbata z cytryną
Obiad: zupa pomidorowa, Pieczona kaczka z farszem plus chleb, herbata
Kolacja: odgrzewane ziemniaki ze śmietaną plus duża kroma chleba z pomidorem, herbata z cytryna i miodem

Zauważyłem , że swoja dietą mało dostarczam potasu, stąd ten pomysł na pomidory ;D

W miedzyczasie: trochę żelków, jabłko, kawałek sernika..
Awatar użytkownika
mimik
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4097
Rejestracja: 16 maja 2009, 19:42
Życiówka na 10k: 38:56
Życiówka w maratonie: 03:44:08
Lokalizacja: okolice wrocławia

Nieprzeczytany post

31. grudnia (czwartek)


Obrazek

Rozgrzewka + stretching: 40min

Trasa: Mapka sytuacyjna
Zdecydowana większość trasy asfalt, trochę chodniki i kamienna kostka
Pogoda: cała trasa śnieg i błoto pośniegowe... -1stC, wiatr- brak
Samopoczucie: dobre, ale tylko 4h snu

Wynik 25. Biegu Sylwestrowego w Trzebnicy 10km: Brutto- 00:47:51, Netto- 00:47:09, 313 miejsce open, 58 miejsce M20

Cóż mogę napisać. Jestem bardzo zadowolony, że w końcu zaliczyłem swoje pierwsze zawody w bieganiu :) ... Od razu napiszę, że organizacja jak dla mnie była na 5, szybka obsługa, zero problemu.. na mecie od razu dostałem dyplom, medal, zabrali mi nadajnik i praktycznie mogłem od razu wracać do domu... Jeśli chodzi o usuwanie śniegu, coś tam robili.. idealnie nie było (do Szwajcarii nam daleko), ale mogło być gorzej...
Dzisiaj znowu miałem nie wiele snu... mała mojej siostry trochę dała nam w kość... Potem była jazda do Trzebnicy, 50km maks prędk 40-50km/h... Mimo to, jak przyjechałem, zgłosiłem się do biegu, to ogólnie czułem się bardzo pozytywnie i dobrze... Na początku w sali gdzie była "zbiórka" czułem się trochę wyalienowany.. Co ja tu robię ubrany w rajtuzki :) ??... Po chwili przyzwyczaiłem się do tłumu.. Było dużo fajnych lasek ;) Najciekawsze, że głównym spikerem zawodów, był mój były nauczyciel z liceum w Oleśnicy od przysposobienia obronnego pan Hildebrand hehe...
Ponieważ wcześniej przyjechałem przed startem zrobiłem sobie dłuższą i spokojna rozgrzewkę.. Pooglądałem sobie największy podbieg na ul. Witosa.. yhmm.. Nie powiem, myślałem, że jest łagodniejszy, a to była normalna górka, mocny podbieg 400m :) Którego trzeba było pokonać x3.. ok hehe
O 12tej wystartowaliśmy... masakra, jak wąsko się biegło... Wszyscy się zbili w środek ulicy, bo tam błoto pośniegowe było płytkie i dało się w miarę normalnie biec... starem się wyprzedzać bokiem, ale tam błoto było głębsze i bardziej śliskie... Taka sytuacja trwała dwa okrążenia, dopiero ostatnie okrążenie było trochę lużniej.. W sumie pod tym względem nie było aż tak tragicznie, dało się biec, ale jednak przeszkadzało skutecznie.. Aż się dziwiłem, że w swoich już trochę wytartych Nike Vomero jakoś udawało się utrzymać równowagę i względne tempo...
Druga sprawa podbiegi... Tam gdzie odcinki trasy były lekko pofałdowane i podbiegi były lekkie... Naprawdę tam szybko mi się biegało.. ale tylko tam :)
Poza tym trasa miała dwa większe podbiegi... Na Obrońców Pokoju 250m i Na ul. Witosa 400m.. Ten pierwszy nie był taki tragiczny, tylko lekko spowalniał, ale ten drugi... za pierwszym razem pokonałem go nie szybko (trochę się zdyszałem), za drugim razem jeszcze wolniej, a za trzecim razem prawie go truchtałem... Za trzecim razem wkurzył mnie tam trochę koleś którego dogoniłem.. Poprostu sobie spacerował środkiem tego podbiegu, nie miałem siły mu coś powiedzieć, ale z tyłu ktoś go ochrzanił ;)... I na końcu była meta...
Ogólnie jestem dumny z tego biegu.. nie był łatwy... :) Do takich mocnych podbiegów trzeba poprostu specjalnie trenować.. Była fajna zabawa, było ciekawie dla mnie, pierwsze doświadczenia z biegami masowymi.. fajne dziewczyny no i pomysł, żeby jakoś podsumować ten rok, zrobić w tym ostatnim dniu coś ciekawego :) Poprostu się udało


A tak wygląda zadowolony i dumny z siebie biegacz
Obrazek
Obrazek


Obrazek

odpuszczę sobie dzisiaj ;)


Obrazek

Wynik: 201 000 m - 17:17:00
Ilość treningów: 18+1 zawody

Bardzo udany miesiąc, pierwszy raz zrobiłem tyle treningów i poświęciłem temu tyle czasu i km ;)


Obrazek

od 24.03.09 do dzisiaj, czyli ~9 mcy razem zrobiłem 1071 km

Mimo, że blog prowadzę od pazdziernika, to mam również wcześniejsze zapiski, które cały czas nawet teraz zapisuje w zeszyciku, tak troche po oldschoolowemu... 24.03.09 zrobiłem swój pierwszy długi bieg ;)


Obrazek


To tyle w tym roku... Co robicie jutro? :) Przydałoby się jakoś przywitać Nowy Rok po biegowemu, co? Może jakiś rekonesansik?hehe
Ostatnio zmieniony 02 sty 2010, 12:26 przez mimik, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
mimik
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4097
Rejestracja: 16 maja 2009, 19:42
Życiówka na 10k: 38:56
Życiówka w maratonie: 03:44:08
Lokalizacja: okolice wrocławia

Nieprzeczytany post

01. stycznia (piątek)


Obrazek

Rozgrzewka: 20 min (stretching + lekka gimnastyka)


Bieg: 7 700m - 00:39:25

Godzina: 22:00
Trasa:: ulice-chodniki:asflat, kostka betonowa, goły grunt
Pogoda: temp -2 stC; wiatr- brak; dużo śniegu na trasie, troche ślisko i miejscami grząsko
Samopoczucie:po takiej nocy całkiem dobre, 8h snu

Pomimo zmęczenia w nogach postanowiłem przywitać nowy rok lekkim biegiem... Chciałem zobaczyć jak się czuja nogi po wczorajszym biegu... Po dzisiejszych zakwasach muszę stwierdzić, że zawody niezle mnie zmęczyły... Dodatkowo po tych zakwasach wiem co mnie tak zmęczyło... Najbardziej zmęczone są mięśnie czworogłowe uda, piszczelowe i trochę pośladkowe... Podbiegi dały mi wczoraj w kość... Co ciekawe łydki bez zakwasów...
Bardzo spodobały mi się takie zawody jak wczoraj.. Już teraz zastanawiam się co sobie zaplanować na najbliższe miesiące.. Wstępnie, ale całkiem poważnie zastanawiam się nad Półmaratonem Ślężańskim... Ale na decyzje jest jeszcze czas...

Jutro to co zwykle, czyli trochę ćwiczonek, a w niedzielę mam nadzieje jakaś fajna wycieczka biegowa ;)



Obrazek

Śniadanie: 2 gotowane jajka, chleb z pomidorem, herbata z cytryną
Obiad: zupa ryżowa, ziemniaki plus nóżka kurczaka plus gotowana marchew, herbata
Kolacja: kilka kromek chleba z szynką, herbata z cytryna i miodem


W miedzyczasie: trochę żelków, jabłko, pomarańcza..
Awatar użytkownika
mimik
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4097
Rejestracja: 16 maja 2009, 19:42
Życiówka na 10k: 38:56
Życiówka w maratonie: 03:44:08
Lokalizacja: okolice wrocławia

Nieprzeczytany post

02. stycznia (sobota)


Obrazek

Rozgrzewka: 20 min (stretching + lekka gimnastyka)
Pompki: 3x20
ĆSO: 1x1
Przysiady: 40x
Brzuszki: 2x20

Bieg: PRZERWA

Godzina: 21:00
Trasa::
Pogoda:
Samopoczucie: dobre, 6h snu

Lekki trening na wzmocnienie... Po doświadczeniach z podbiegami postanowiłem dodać do swoich treningów przysiady, żeby wzmocnić trochę mięśnie czworogłowe.. Narazie wersja easy...
Poza ty dzisiaj spokojny dzionek... Nóżki dalej trochę zmęczone.. Jutro wycieczka biegowa, mam nadzieję, że będzie taka fajna pogoda jak dzisiaj ;)



Obrazek

Śniadanie: 2gotowane jajka, chleb z twarogiem i szynką , herbata z cytryną
Obiad: zupa ryżowa, ziemniaki plus królik w sosie plus gotowane buraczki, herbata
Kolacja: jeszcze nie jadłem


W miedzyczasie: jagurt naturalny z babką płesznik, łyżka oleju lnianego..
Awatar użytkownika
mimik
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4097
Rejestracja: 16 maja 2009, 19:42
Życiówka na 10k: 38:56
Życiówka w maratonie: 03:44:08
Lokalizacja: okolice wrocławia

Nieprzeczytany post

03. stycznia (niedziela)


Obrazek

Rozgrzewka: 20 min (stretching + lekka gimnastyka)


Bieg: 19 500m - 01:40:47

Godzina: 14:00
Trasa:: polne drogi i ścieżki, leśne drogi,ulice-chodniki: asfalt, kostka betonowa, w większości goły grunt, wszystko pokryte śniegiem
Pogoda: temp -6 stC; wiatr- brak; dużo śniegu na trasie, trochę ślisko i miejscami grząsko
Samopoczucie:dobre, 6h snu

W końcu udała się wycieczka biegowa w takiej aurze tej zimy... Pięknie wygląda las i drzewa pokryte śniegiem.. Wszystko ładnie zasypane, fajny mrozik.. Ale na tym dzisiaj polegała frajda, żeby się trochę pomęczyć i zobaczyć co jest ładne w naturze i o tej porze roku... Ogólnie z samego biegu niezła zabawa, sama satysfakcja i przyjemność ;) ... Poza miastem na skaju lasu, masakryczny natłok amatorów sanek i amatorów ognisk... Rzadko widzę, żeby ludzie u mnie tak licznie odpoczywali w takich miejscach i o tej porze .. Choć przyznam, że ponad 10 aut które spotkałem szalejące po lesie z saniami i te ogniska to tak na granicy przesady... Dopiero głębiej w lesie poczułem tą perfekcyjna ciszę i przypomniałem sobie jak się biega w głębszym śniegu :) ... Jak wracałem do domu to na polnej drodze koło domostw zauważyłem jak krogulcowi udało upolować wróbelka :) (mógł to być samiec jastrzębia, ale raczej krogulec, bo cholernie smukły i z wierzchu ciemno brązowy, a pod spodem pstrokaty, ale w jasno- brązowo-pomarańczowe paseczki, jastrząb jest bardziej szary)... Po biegu pełne zadowolenie, nóżki trochę zmęczone...

Jutro to co zwykle trochę ćwiczonek :hej:



Obrazek

Śniadanie: 2 gotowane jajka, chleb z twarogiem i szynką , herbata z cytryną
Obiad: rosół, ziemniaki plus nóżka z kurczaka plus ogórki kiszone, herbata
Kolacja: kawałek surowego łososia, dwie kanapki z pomidorem, herbata z cytryna i miodem


W miedzyczasie: banan, łyżka oleju lnianego, łyżka oleju rokitnika..


Obrazek

Wynik: 43 600 m - 03:38:00
Ilość treningów: 4

Ilość km zgodnie z przewidywaniami... Następny tydzień trochę więcej biegania..
ODPOWIEDZ