Miał być trening w stylu wolnego "rozpływania" ale jakoś brakowało dzisiaj pary (cały dzień na jakimś śmiesznym żarciu, później niskokaloryczny obiad i teraz muszę nadrabiać kolacją). Skończyło się na teście na dystansie pół-ironmana (1.9 km) w systemie 25 m dowolnym/ 25 m żabka. Czas 42-43 minuty czyli patrząc na wyniki z Susza 2009 z wody na dzień obecny wychodzę w jakiś 2/3 stawki Oczywiście pomijam specyfikę pływania w wodach otwartych, handicap jaki daje pianka - ale zaznaczam, że nie zyskuje na nawrotach bo ich najzwyczajniej w świecie nie umiem robić.
Krossik przez łąki i pola. Pierwsza część trasy przygotowana - został jeszcze w miarę przyzwoity ślad po czwartkowych szaleństwach. Druga część już mniej kolorowa - głęboki śnieg, jakieś 20 stopni mrozu. Jak by mi ktoś rok temu powiedział, że w taką pogodę wychylę nos z domu to by go śmiechem zabił
Basen , 45', 1500 m.
Dzisiaj nieco lżej:
- 1050 m "rozpływania" 50 m żabka / 25 m kraul
- 200 m nogi
- 200 m ręce
- 50 m żabka
500 m 25 m D/25 m K
500 m 100 m D/50 m K
200 m ND
200 m RD
200 m 25 m D/25 m K
Piątek, 05.02.2010 r.
TRENING:
Orbitrek, 22'
Sobota, 06.02.2010 r.
TRENING:
Basen, 45', 1.65 km
500 m 25 m D/25 m K
500 m 50 m D/50 m K
200 m ND
200 m RD
250 m 25 m D/25 m K
Bieg z psem, 0:20:00, 2.43 km
Czas całkowity: 20:09
Dystans: 2.43 km
HRmax: 155
HRavg:134
Max. lekkie bieganko w celach rozpoznawczych. Kolano niby nie boli - ale też dystans był śmieszny. Tętno skoczyło jedynie wówczas, gdy rozcietrzewiony goniłem swojego psiaka gdy ten znalazł sobie w lesie jakiś przysmak (nie pytajcie jaki....). Myślałem, że kondycyjnie będzie gorzej - w końcu ostatnie moje wybieganie miało miejsce na zawodach w Rybniku dokładnie dwa miesiące temu - ale na szczęście wysiłek włożony w inne formy aktywności sprawił, iż tragedii nie było.
Zapisałem się na półmaraton w DG 11.04.2010 r. Będzie co będzie. Cel - zmieścić się w limicie czasowym.
500 m 25 m D/25 m K
500 m D
200 m ND
200 m RD
150 m 25 m D/25 m K
Po trzech godzinach szlifowania sufitu jakoś nie miałem dzisiaj zdrowia do pływania. Mimo to udało się przepłynąć 500 m ciurkiem kraulem - co jest chyba obecnie chyba szczytem moich możliwości.
500 m 25 m D/25 m K
500 m D
200 m ND
200 m RD
100 m 25 m D/25 m K
Właściwie kopia wtorku. Najpierw 2 godziny szaleństw z Gipsarem UNI a później basen. Dwa lata temu rozpocząłem remont którego nie mogę doprowadzić do końca. Na szczęście ma on miejsce w oddzielnej części mieszkania więc zupełnie nie wpływa na codzienne funkcjonowanie. Szarpię się z nim i szarpię, i końca nie widać. A co do samego pływania: chyba już definitywnie wprowadziłem 500 m kraulem jako punkt obowiązkowy basenowania.
DIETA:
Dzisiejszy dzień był jedną wielką "antydietą": od pączków zrobiło mi sie w pewnym momencie wręcz niedobrze. Skończyło się chyba na sześciu. Jak to mówią "lepiej zjeść i zwymiotować niż by miało się zmarnować" ;P
Dzisiaj żadnego treningu nie było gdyż cały wieczór poświęciłem na zwiedzanie gliwickiego sklepu sieci Decathlon. W efekcie stałem się posiadaczem nowych bucików ASICS GT-2140 po bardzo atrakcyjnej cenie 149 zł. Co prawda promocja na buty trwa już chyba od początku lutego - więc zostały raczej te mniej typowe rozmiary - na szczęście na moją stopkę był praktycznie cały wybór Z innych ciekawostek, oprócz GT-2140, na półkach były jeszcze: Asics Stratus (zeszłoroczny model, 149 zł), Asics Blackhawk (99 zł) i Kalenji 2000 (99 zł). Ponoć wcześnie za 149 zł można było kupić jeszcze Asics Trabucco - ale te jak się łatwo domyślić w tej cenie rozeszły się bardzo szybko
Dystans: 7.38 km
Czas całkowity: 1:14:54
HRmax: 166 bpm
HRavg: 133 bpm
W końcu spadło na tyle śniegu żeby można było wrócić do nart. I wszystko byłoby pięknie gdyby nie przebrzydli myśliwi którzy porozjeżdzali mi leśne ścieżki. Mało co nie zabiłem się na tych cholernych koleinach.
Basen, 40', 1500 m
500 m 25 m D/25 m K
500 m D
200 m ND
200 m RD
100 m 25 m D/25 m K
Standard. Tyle tylko, że z nieco większym niż zwykle naciskiem na technikę.
Dystans: 7.36 km
Czas całkowity: 1:15:02
HRmax: 157 bpm
HRavg: 131 bpm
Badminton, 1h15'
PODSUMOWANIE TYGODNIA:
Tydzień całkiem udany pod względem treningowym. Urozmaicone formy ruchu, wprowadziłem kilka nowych elementów treningowych.
Całkowity czas: 7h49
Orbitrek: 50', dyst. 7,3 km
Pływanie: 2h, dyst. 4,55 km
Bieganie na nartach: 2h30', dyst. 14,74 km
Ćwiczenia stabilności ogólnej: x2
A6W: x2
Badminton: 1h15'
Do tego dochodzi jeszcze kilka nie wymienionych tutaj dłuższych spacerów, remont chałupy i inne pierdoły. Ogólnie to sam zastanawiam się jak ja znajduję na to czas.