RMC - 2014 wszystko biegiem :)
Moderator: infernal
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 692
- Rejestracja: 14 lis 2013, 22:23
- Życiówka na 10k: 44:49
- Życiówka w maratonie: 04:09:02
- Lokalizacja: Oleśnica
11/05/2014 (Tydzień 19/2014)
Dystans: 26,13 km
Czas: 2g:50m:08s
Średnia prędkość: 9,1 km/h
Średnie tempo: 6,31 min/km
Sprzęt: Geonaute OnMove 500, Buty - Intertek (Biedronka )
Na weekendowe wybieganie wybrałem wyprawę górską. Przewyższenia (+760,0 / -822,0). Poniewaz koncowy odcinek prowadzilby przez obwodnice miasta, umowilem sie z zona, ze biegne 2,15 godz a pozniej ona zgarnie mnie do domu. Cos sie jednak srednio dogadalismy bo znalazla mnie prawie po 3 godzinach, jak juz tuptalem pod gore na obwodnicy
Ten bieg nie ukrywam dal mi niezle w kosc.
7.25 km pod gore
10.36 km po plaskim
8.56 km w dol
Powiedzialbym, ze bieglo sie dobrze ale jednak wzniesienia mnie pokonaly. Pod najwieksza gorke o dlugosci okolo 4 km (po okolo 10 km od startu) w Parku Krajobrazowym Gor Sowich musialem juz podlazic. Co gorsze "spalilo" mnie to tak mocno, ze krotkie momenty marszu robilem tez na zbiegu z tej samej gory. Czulem miesnie nog.
Chyba bylo ciezko, skoro lazilem na zbiegach
Czuje dzisiaj lewe kolano, co przypomina mi, ze ostre i dlugie zbiegi w dol srednio mi sluza. Starosc wychodzi z czlowieka
Przy okazji tego biegu dokonalem przegladu i malej kompletacji garderoby biegowej (bo i zakupy w sob-niedz byly). Podzielilem ciuchy i czesc zostawilem sobie juz u tesciow (zebym nie musial za kazdym razem ich wozic). Na weekendowe biegi wygrzebalem ze swojej szafy nowiutkie buty Intertek (z Biedronki, model 2013). Bieglo sie w nich te 26 km calkiem znosnie. Najwazniejsze - nie obtarly mnie nigdzie. Zobaczymy jak przyjma kolejne biegi.
Jako, ze do kompletu na kazda okazje brakowalo mi bluzy z dlugim rekawem to kupilem w Decathlonie - Kiprun LS TS (niebieska). Narazie za cieplo by ja wyprobowac ale mysle, ze bedzie ok. Dobrze, ze ja przymierzylem bo wzialbym L, ale byla przyciasnawa. Tym razem lepsze okazalo sie XL.
Tylko cena dosc zbojecka ... tansze o 20 zl byly takie przewiewne kurteczki (zolte lub czarne) i dlugo myslalem, czy jednak nie byly by lepsze.
Zupelnym przypadkiem za to wzialem sobie legginsy 3/4 z Aldi (ichnia marka SHAMP). Kosztowaly niecale 30 zl, idealnie trafilem z rozmiarem i sa calkiem wygodne. Jestem z nich zadowolony.
Ciuchow mam juz dosc. 2 zestawy na biegi codzienne i weekendowe juz mam. Wystarczy, pora je troche zuzyc
Dystans: 26,13 km
Czas: 2g:50m:08s
Średnia prędkość: 9,1 km/h
Średnie tempo: 6,31 min/km
Sprzęt: Geonaute OnMove 500, Buty - Intertek (Biedronka )
Na weekendowe wybieganie wybrałem wyprawę górską. Przewyższenia (+760,0 / -822,0). Poniewaz koncowy odcinek prowadzilby przez obwodnice miasta, umowilem sie z zona, ze biegne 2,15 godz a pozniej ona zgarnie mnie do domu. Cos sie jednak srednio dogadalismy bo znalazla mnie prawie po 3 godzinach, jak juz tuptalem pod gore na obwodnicy
Ten bieg nie ukrywam dal mi niezle w kosc.
7.25 km pod gore
10.36 km po plaskim
8.56 km w dol
Powiedzialbym, ze bieglo sie dobrze ale jednak wzniesienia mnie pokonaly. Pod najwieksza gorke o dlugosci okolo 4 km (po okolo 10 km od startu) w Parku Krajobrazowym Gor Sowich musialem juz podlazic. Co gorsze "spalilo" mnie to tak mocno, ze krotkie momenty marszu robilem tez na zbiegu z tej samej gory. Czulem miesnie nog.
Chyba bylo ciezko, skoro lazilem na zbiegach
Czuje dzisiaj lewe kolano, co przypomina mi, ze ostre i dlugie zbiegi w dol srednio mi sluza. Starosc wychodzi z czlowieka
Przy okazji tego biegu dokonalem przegladu i malej kompletacji garderoby biegowej (bo i zakupy w sob-niedz byly). Podzielilem ciuchy i czesc zostawilem sobie juz u tesciow (zebym nie musial za kazdym razem ich wozic). Na weekendowe biegi wygrzebalem ze swojej szafy nowiutkie buty Intertek (z Biedronki, model 2013). Bieglo sie w nich te 26 km calkiem znosnie. Najwazniejsze - nie obtarly mnie nigdzie. Zobaczymy jak przyjma kolejne biegi.
Jako, ze do kompletu na kazda okazje brakowalo mi bluzy z dlugim rekawem to kupilem w Decathlonie - Kiprun LS TS (niebieska). Narazie za cieplo by ja wyprobowac ale mysle, ze bedzie ok. Dobrze, ze ja przymierzylem bo wzialbym L, ale byla przyciasnawa. Tym razem lepsze okazalo sie XL.
Tylko cena dosc zbojecka ... tansze o 20 zl byly takie przewiewne kurteczki (zolte lub czarne) i dlugo myslalem, czy jednak nie byly by lepsze.
Zupelnym przypadkiem za to wzialem sobie legginsy 3/4 z Aldi (ichnia marka SHAMP). Kosztowaly niecale 30 zl, idealnie trafilem z rozmiarem i sa calkiem wygodne. Jestem z nich zadowolony.
Ciuchow mam juz dosc. 2 zestawy na biegi codzienne i weekendowe juz mam. Wystarczy, pora je troche zuzyc
Komentarze do bloga biegowego: [url]http://www.bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=28&t=38345[/url]
Strona WWW: [url]http://www.pstryk-pstryk.com[/url]
Blog Biegowy: [url]https://rmc-biega.pl[/url]
Strona WWW: [url]http://www.pstryk-pstryk.com[/url]
Blog Biegowy: [url]https://rmc-biega.pl[/url]
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 692
- Rejestracja: 14 lis 2013, 22:23
- Życiówka na 10k: 44:49
- Życiówka w maratonie: 04:09:02
- Lokalizacja: Oleśnica
13/05/2014 (Tydzień 20/2014)
Dystans: 4,53 km
Czas: 0g:23m:24s
Średnia prędkość: 11,69 km/h
Średnie tempo: 5,13 min/km
Sprzęt: Endomondo + Telefon LG, Buty - Adidas Boreal TR
Z założeń treningowych dzisiaj przypadał bieg na około 10 km. Sporo jednak spraw załatwiałem po pracy i finalnie niezbyt już miałem czas i ochotę na dłuższy bieg. No to zamiast długo i wolno - szybko i krótko
Zastartowałem trochę za szybko i po około 1-2 km już odczuwalnie zwolniłem. Dwa kółka jednak udało się oblecieć i z poczuciem dobrze spełnionego obowiązku mogłem wrócić do domu.
Bonusem dzisiejszego biegu był fakt, że prędkości, tempa musiałem policzyć sobie samemu (mam nadzieję, że nie pomieszałem, fizyka, której nie lubiłem się kłania ). Coś endomondo mi szwankowało, trasa źle się policzyła - pokazało tylko 3 km. Elektroniczne wynalazki zaczynają mnie denerwować. Albo czekam coraz dłużej aż złapie gps albo pokazuje niestworzone rzeczy.
Dystans: 4,53 km
Czas: 0g:23m:24s
Średnia prędkość: 11,69 km/h
Średnie tempo: 5,13 min/km
Sprzęt: Endomondo + Telefon LG, Buty - Adidas Boreal TR
Z założeń treningowych dzisiaj przypadał bieg na około 10 km. Sporo jednak spraw załatwiałem po pracy i finalnie niezbyt już miałem czas i ochotę na dłuższy bieg. No to zamiast długo i wolno - szybko i krótko
Zastartowałem trochę za szybko i po około 1-2 km już odczuwalnie zwolniłem. Dwa kółka jednak udało się oblecieć i z poczuciem dobrze spełnionego obowiązku mogłem wrócić do domu.
Bonusem dzisiejszego biegu był fakt, że prędkości, tempa musiałem policzyć sobie samemu (mam nadzieję, że nie pomieszałem, fizyka, której nie lubiłem się kłania ). Coś endomondo mi szwankowało, trasa źle się policzyła - pokazało tylko 3 km. Elektroniczne wynalazki zaczynają mnie denerwować. Albo czekam coraz dłużej aż złapie gps albo pokazuje niestworzone rzeczy.
Komentarze do bloga biegowego: [url]http://www.bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=28&t=38345[/url]
Strona WWW: [url]http://www.pstryk-pstryk.com[/url]
Blog Biegowy: [url]https://rmc-biega.pl[/url]
Strona WWW: [url]http://www.pstryk-pstryk.com[/url]
Blog Biegowy: [url]https://rmc-biega.pl[/url]
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 692
- Rejestracja: 14 lis 2013, 22:23
- Życiówka na 10k: 44:49
- Życiówka w maratonie: 04:09:02
- Lokalizacja: Oleśnica
14/05/2014 (Tydzień 20/2014)
Dystans: 10,40 km
Czas: 0g:56m:40s
Średnia prędkość: 11 km/h
Średnie tempo: 5,27 min/km
Sprzęt: Geonaute OnMove 500, Buty - Adidas Boreal TR
Kiepskie te ostatnie dni pogodowo. Rano zapowiadało się, że będzie padać i myślałem, że nie będzie okazji potruchtać. Wychodząc z pracy miałem jednak już ładną pogodę. W miarę słonecznie ale nie gorąco. Takiej okazji zmarnować nie można, zebrałem się na biegi.
Patrząc po historii swoich biegów w ostatnim okresie trochę mało biegam w tygodniu. A jak już biegnę to dystanse wychodzą nie najdłuższe. Kilometry same się nie nabiją, trzeba się zmobilizować więc dzisiaj musiało być ponad 10 km. No i było Jako, że nudzą mnie ostatnio biegi 2-3 kółek po swojej dzielnicy to za każdym razem staram się miksować - biec gdzie indziej.
Tym razem udałem się nad Oleśnickie stawy przetestować nowe ścieżki biegowe. Na google maps przyuważyłem, że powinno się tam dać jeszcze długo i różnie pobiegać. Przetestowałem, fajne trasy. Utwardzone (ubite) ścieżki gruntowe, w lasach nad wodą. A biegaczy na pęczki
Znajomość nowych ścieżek mi się przyda gdyż w czerwcu będzie w tamtej okolicy Nocny Bieg Szerszenia (Klub biegowy z Olesnicy). Nie powinienem się zgubić jak coś
Od strony rezultatów trening się udał (chociaż po wczorajszym szybkim biegu czuję nogi). Dzisiaj biegłem w miarę spokojnie, równym tempem. Ostatnio widzę, że to tempo to tak około 5:30. Nieźle niedawno ciągle było około 6:00
Dystans: 10,40 km
Czas: 0g:56m:40s
Średnia prędkość: 11 km/h
Średnie tempo: 5,27 min/km
Sprzęt: Geonaute OnMove 500, Buty - Adidas Boreal TR
Kiepskie te ostatnie dni pogodowo. Rano zapowiadało się, że będzie padać i myślałem, że nie będzie okazji potruchtać. Wychodząc z pracy miałem jednak już ładną pogodę. W miarę słonecznie ale nie gorąco. Takiej okazji zmarnować nie można, zebrałem się na biegi.
Patrząc po historii swoich biegów w ostatnim okresie trochę mało biegam w tygodniu. A jak już biegnę to dystanse wychodzą nie najdłuższe. Kilometry same się nie nabiją, trzeba się zmobilizować więc dzisiaj musiało być ponad 10 km. No i było Jako, że nudzą mnie ostatnio biegi 2-3 kółek po swojej dzielnicy to za każdym razem staram się miksować - biec gdzie indziej.
Tym razem udałem się nad Oleśnickie stawy przetestować nowe ścieżki biegowe. Na google maps przyuważyłem, że powinno się tam dać jeszcze długo i różnie pobiegać. Przetestowałem, fajne trasy. Utwardzone (ubite) ścieżki gruntowe, w lasach nad wodą. A biegaczy na pęczki
Znajomość nowych ścieżek mi się przyda gdyż w czerwcu będzie w tamtej okolicy Nocny Bieg Szerszenia (Klub biegowy z Olesnicy). Nie powinienem się zgubić jak coś
Od strony rezultatów trening się udał (chociaż po wczorajszym szybkim biegu czuję nogi). Dzisiaj biegłem w miarę spokojnie, równym tempem. Ostatnio widzę, że to tempo to tak około 5:30. Nieźle niedawno ciągle było około 6:00
Komentarze do bloga biegowego: [url]http://www.bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=28&t=38345[/url]
Strona WWW: [url]http://www.pstryk-pstryk.com[/url]
Blog Biegowy: [url]https://rmc-biega.pl[/url]
Strona WWW: [url]http://www.pstryk-pstryk.com[/url]
Blog Biegowy: [url]https://rmc-biega.pl[/url]
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 692
- Rejestracja: 14 lis 2013, 22:23
- Życiówka na 10k: 44:49
- Życiówka w maratonie: 04:09:02
- Lokalizacja: Oleśnica
15/05/2014 (Tydzień 20/2014)
Dystans: 11,50 km
Czas: 1g:02m:51s
Średnia prędkość: 10,90 km/h
Średnie tempo: 5,28 min/km
Sprzęt: Geonaute OnMove 500, Buty - Adidas Boreal TR
Mądrość ludowa mówi "zesraj się a nie daj się" Zastosowałem się do niej z drobną modyfikacją - nie zesrałem się a dałem radę Stwierdzam jednak, że kotlecik mielony z niezdrowymi dodatkami jakieś 20 min przed biegiem to średni pomysł. Czułem go cały czas, co powodowało średnią przyjemność z biegu.
Mimo tej małej niedogodności utrzymałem zacne tempo 5:30 i bieg uważam za dobry. Dzisiaj zakręciłem 2 kółka po poznanych wczoraj trasach. Pierwsze już mi znane, a drugie z modyfikacją w postaci skręcenia w drogę, którą wczoraj nie biegłem. Udało się nie zgubić i teren nad stawami już mogę uznać za w miarę poznany.
W czasie biegu przeszkadzał trochę wiatr, mocno dmuchało. Od razu na mieście mniej ludzi. No ale coż, nie padało a to wystarczy by trening się odbył.
W ramach odmiany od biegu uznałem też, że warto by "posportować się" i w inne sposoby. Przywiozłem od rodziców rower i postaram się trochę na nim pojeździć. Ostatnie lata miałem w tym zastój (w zeszłym roku chyba z raz się przejechałem) a kiedyś się kilometrów tłukło, że ho, ho.
Teraz 2 dni przerwy a w niedzielę dłuższe wybieganie. Chodzi mi po głowie skrócić troszkę dystans, za to znów wyspinać się pod dużą górę. No zobaczymy, zobaczymy czy pogoda dopisze
Dystans: 11,50 km
Czas: 1g:02m:51s
Średnia prędkość: 10,90 km/h
Średnie tempo: 5,28 min/km
Sprzęt: Geonaute OnMove 500, Buty - Adidas Boreal TR
Mądrość ludowa mówi "zesraj się a nie daj się" Zastosowałem się do niej z drobną modyfikacją - nie zesrałem się a dałem radę Stwierdzam jednak, że kotlecik mielony z niezdrowymi dodatkami jakieś 20 min przed biegiem to średni pomysł. Czułem go cały czas, co powodowało średnią przyjemność z biegu.
Mimo tej małej niedogodności utrzymałem zacne tempo 5:30 i bieg uważam za dobry. Dzisiaj zakręciłem 2 kółka po poznanych wczoraj trasach. Pierwsze już mi znane, a drugie z modyfikacją w postaci skręcenia w drogę, którą wczoraj nie biegłem. Udało się nie zgubić i teren nad stawami już mogę uznać za w miarę poznany.
W czasie biegu przeszkadzał trochę wiatr, mocno dmuchało. Od razu na mieście mniej ludzi. No ale coż, nie padało a to wystarczy by trening się odbył.
W ramach odmiany od biegu uznałem też, że warto by "posportować się" i w inne sposoby. Przywiozłem od rodziców rower i postaram się trochę na nim pojeździć. Ostatnie lata miałem w tym zastój (w zeszłym roku chyba z raz się przejechałem) a kiedyś się kilometrów tłukło, że ho, ho.
Teraz 2 dni przerwy a w niedzielę dłuższe wybieganie. Chodzi mi po głowie skrócić troszkę dystans, za to znów wyspinać się pod dużą górę. No zobaczymy, zobaczymy czy pogoda dopisze
Komentarze do bloga biegowego: [url]http://www.bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=28&t=38345[/url]
Strona WWW: [url]http://www.pstryk-pstryk.com[/url]
Blog Biegowy: [url]https://rmc-biega.pl[/url]
Strona WWW: [url]http://www.pstryk-pstryk.com[/url]
Blog Biegowy: [url]https://rmc-biega.pl[/url]
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 692
- Rejestracja: 14 lis 2013, 22:23
- Życiówka na 10k: 44:49
- Życiówka w maratonie: 04:09:02
- Lokalizacja: Oleśnica
18/05/2014 (Tydzień 20/2014)
Dystans: 19,80 km
Czas: 2g:18m:26s
Średnia prędkość: 8,50 km/h
Średnie tempo: 7,00 min/km
Sprzęt: Geonaute OnMove 500, Buty - Adidas Boreal TR
Biegowa wspinaczka na Wielką Sowę (1015 m n.p.m.)
Po sobocie, kiedy cały czas lało, nie spodziewałem się, że w niedzielę będzie coś lepiej. O dziwo jednak rano już nie padało no i mimo dużego zachmurzenia deszczu na szczęście nie było.
Ostatni bieg dał mi nieźle w kość ale jednak kolejne górki chodziły mi po głowie więc porwałem się na treningową wspinaczkę na Wielką Sowę. Rok temu już na nią biegłem a i niedługo zmierzę się ze szczytem jeszcze raz bo zapisany jestem na Mistrzostwa Europy i Polski Masters w Biegu Górskim 2014 (właśnie na ten szczyt).
Statystyka biegu mówi, że pokonałem:
6,45 km pod górkę
5,53 km po prostej
7,81 km z górki
Przewyższenia wg GPS +1 153,0 / -1 081,0
Już od początku biegu miałem pod górkę i w przybliżeniu pierwsza połowa trasy to wspinaczka. Nie ma co ukrywać, że najbardziej strome odcinki szedłem. Szybko trochę wymiękłem na podbiegach niestety. Zastanawiam się nad przyczynami tego. Czy brak siły czy jednak intensywna sobota zrobiła swoje. Intensywna bo w sumie cały dzień robiłem szafę (dużą, 3 drzwi przesuwne) więc mimo, że nie biegowo to jednak ciągle w ruchu. Aby się trochę podbudować zwalam na szafę
Po osiągnięciu szczytu zrobiłem rundkę wokół wieży widokowej no i spokojnie na dół. Znowu moje lewe kolano zaprotestowało na takie akcje i w czasie zbiegu je czułem. Na szczęście na dole, na asfalcie gdy spadek zrobił się mniejszy noga się uspokoiła i powoli zwiększyłem tempo do swoich treningowych 5:30.
Fajny bieg. Spodziewałem się, że warunki biegowe będą dużo cięższe ale o dziwo w górach wcale mega błota nie było i prawie cała górę pokonałem suchą stopą Więcej wody płynęło z poboczy po asfaltach dróg. Pogoda wystraszyła jednak turystów bo na szlaku jak i szczycie nie spotkałem nikogo. Dopiero na samym dole pojawiło się kilku rowerzystów mających chyba w planie wyjazd na górę.
Nieźle. Wyniki liczbowe oczywiście nie porażają ale liczę, że po dwóch, ostatnich, ciężkich biegach treningowych + teraz trochę odpoczynku na prostych trasach forma się poprawi. Będzie okazja sprawdzić zresztą to w niedzielę - półmaratoński Bieg Uzdrowiskowy w Jedlinie Zdroju
Dystans: 19,80 km
Czas: 2g:18m:26s
Średnia prędkość: 8,50 km/h
Średnie tempo: 7,00 min/km
Sprzęt: Geonaute OnMove 500, Buty - Adidas Boreal TR
Biegowa wspinaczka na Wielką Sowę (1015 m n.p.m.)
Po sobocie, kiedy cały czas lało, nie spodziewałem się, że w niedzielę będzie coś lepiej. O dziwo jednak rano już nie padało no i mimo dużego zachmurzenia deszczu na szczęście nie było.
Ostatni bieg dał mi nieźle w kość ale jednak kolejne górki chodziły mi po głowie więc porwałem się na treningową wspinaczkę na Wielką Sowę. Rok temu już na nią biegłem a i niedługo zmierzę się ze szczytem jeszcze raz bo zapisany jestem na Mistrzostwa Europy i Polski Masters w Biegu Górskim 2014 (właśnie na ten szczyt).
Statystyka biegu mówi, że pokonałem:
6,45 km pod górkę
5,53 km po prostej
7,81 km z górki
Przewyższenia wg GPS +1 153,0 / -1 081,0
Już od początku biegu miałem pod górkę i w przybliżeniu pierwsza połowa trasy to wspinaczka. Nie ma co ukrywać, że najbardziej strome odcinki szedłem. Szybko trochę wymiękłem na podbiegach niestety. Zastanawiam się nad przyczynami tego. Czy brak siły czy jednak intensywna sobota zrobiła swoje. Intensywna bo w sumie cały dzień robiłem szafę (dużą, 3 drzwi przesuwne) więc mimo, że nie biegowo to jednak ciągle w ruchu. Aby się trochę podbudować zwalam na szafę
Po osiągnięciu szczytu zrobiłem rundkę wokół wieży widokowej no i spokojnie na dół. Znowu moje lewe kolano zaprotestowało na takie akcje i w czasie zbiegu je czułem. Na szczęście na dole, na asfalcie gdy spadek zrobił się mniejszy noga się uspokoiła i powoli zwiększyłem tempo do swoich treningowych 5:30.
Fajny bieg. Spodziewałem się, że warunki biegowe będą dużo cięższe ale o dziwo w górach wcale mega błota nie było i prawie cała górę pokonałem suchą stopą Więcej wody płynęło z poboczy po asfaltach dróg. Pogoda wystraszyła jednak turystów bo na szlaku jak i szczycie nie spotkałem nikogo. Dopiero na samym dole pojawiło się kilku rowerzystów mających chyba w planie wyjazd na górę.
Nieźle. Wyniki liczbowe oczywiście nie porażają ale liczę, że po dwóch, ostatnich, ciężkich biegach treningowych + teraz trochę odpoczynku na prostych trasach forma się poprawi. Będzie okazja sprawdzić zresztą to w niedzielę - półmaratoński Bieg Uzdrowiskowy w Jedlinie Zdroju
Komentarze do bloga biegowego: [url]http://www.bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=28&t=38345[/url]
Strona WWW: [url]http://www.pstryk-pstryk.com[/url]
Blog Biegowy: [url]https://rmc-biega.pl[/url]
Strona WWW: [url]http://www.pstryk-pstryk.com[/url]
Blog Biegowy: [url]https://rmc-biega.pl[/url]
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 692
- Rejestracja: 14 lis 2013, 22:23
- Życiówka na 10k: 44:49
- Życiówka w maratonie: 04:09:02
- Lokalizacja: Oleśnica
21/05/2014 (Tydzień 21/2014)
Dystans: 8,08 km
Czas: 0g:44m:24s
Średnia prędkość: 10,80 km/h
Średnie tempo: 5,30 min/km
Sprzęt: Geonaute OnMove 500, Buty - EB Diamond Star
Tropiki Mimo, że biegłem o 18:00 dalej było sporo ponad 20 stopni.
Ciężko mi coś dzisiaj szło. Zawsze po dłuższym biegu (niedziela) jak zrobię przerwę to pierwszy bieg idzie mi słabo. Czułem ciężkie nogi, upał na pewno też nie pomagał. No ale cóż... 8 km nie ubiec to byłby wstyd
Finalnie rozruch był, 8 km pokonane, jest ok.
Zastanawiam się czy jutro rano nie zrobić z 5 km i kolejny podobny dystans w piątek. Potem już w sobotę będę odpoczywał przed niedzielnymi górkami.
Dystans: 8,08 km
Czas: 0g:44m:24s
Średnia prędkość: 10,80 km/h
Średnie tempo: 5,30 min/km
Sprzęt: Geonaute OnMove 500, Buty - EB Diamond Star
Tropiki Mimo, że biegłem o 18:00 dalej było sporo ponad 20 stopni.
Ciężko mi coś dzisiaj szło. Zawsze po dłuższym biegu (niedziela) jak zrobię przerwę to pierwszy bieg idzie mi słabo. Czułem ciężkie nogi, upał na pewno też nie pomagał. No ale cóż... 8 km nie ubiec to byłby wstyd
Finalnie rozruch był, 8 km pokonane, jest ok.
Zastanawiam się czy jutro rano nie zrobić z 5 km i kolejny podobny dystans w piątek. Potem już w sobotę będę odpoczywał przed niedzielnymi górkami.
Komentarze do bloga biegowego: [url]http://www.bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=28&t=38345[/url]
Strona WWW: [url]http://www.pstryk-pstryk.com[/url]
Blog Biegowy: [url]https://rmc-biega.pl[/url]
Strona WWW: [url]http://www.pstryk-pstryk.com[/url]
Blog Biegowy: [url]https://rmc-biega.pl[/url]
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 692
- Rejestracja: 14 lis 2013, 22:23
- Życiówka na 10k: 44:49
- Życiówka w maratonie: 04:09:02
- Lokalizacja: Oleśnica
Zanim zacznę wpisywać kolejne sportowe wyczyny muszę się podzielić moim nieszczęściem.
Po ostatnim biegu (21/05) odkładając zegarek u rodziców na komodę wyleciał mi on z ręki i z takiej wysokości spadł na podłogę (wprawdzie z dywanem ale jednak). W pierwszej chwili nie zwróciłem uwagi by mu coś się stało ale w domu gdy wgrywałem trening do komputera wydawało mi się, że część napisów (data) jest dużo jaśniejsza niż zawsze. Przy bliższych oględzinach okazało się, że od strony przycisków OK / LAP rozlazł się i szczelina w obudowie jest dużo większa. Wszystko niby działało ale coś czułem problemy... Nie myliłem się ale o tym w kolejnych wpisach.
Kurcze, nie ukrywam, że jestem zły ale i rozczarowany. Zły oczywiście na siebie, że mi spadł ale rozczarowany, że coś takiego wogóle się stało. Ani wysokość nie była wielka, ani podłoże twarde (w końcu dywan). Sądziłem, że sportowy sprzęt jednak ma trochę większą wytrzymałość.
Po ostatnim biegu (21/05) odkładając zegarek u rodziców na komodę wyleciał mi on z ręki i z takiej wysokości spadł na podłogę (wprawdzie z dywanem ale jednak). W pierwszej chwili nie zwróciłem uwagi by mu coś się stało ale w domu gdy wgrywałem trening do komputera wydawało mi się, że część napisów (data) jest dużo jaśniejsza niż zawsze. Przy bliższych oględzinach okazało się, że od strony przycisków OK / LAP rozlazł się i szczelina w obudowie jest dużo większa. Wszystko niby działało ale coś czułem problemy... Nie myliłem się ale o tym w kolejnych wpisach.
Kurcze, nie ukrywam, że jestem zły ale i rozczarowany. Zły oczywiście na siebie, że mi spadł ale rozczarowany, że coś takiego wogóle się stało. Ani wysokość nie była wielka, ani podłoże twarde (w końcu dywan). Sądziłem, że sportowy sprzęt jednak ma trochę większą wytrzymałość.
Komentarze do bloga biegowego: [url]http://www.bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=28&t=38345[/url]
Strona WWW: [url]http://www.pstryk-pstryk.com[/url]
Blog Biegowy: [url]https://rmc-biega.pl[/url]
Strona WWW: [url]http://www.pstryk-pstryk.com[/url]
Blog Biegowy: [url]https://rmc-biega.pl[/url]
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 692
- Rejestracja: 14 lis 2013, 22:23
- Życiówka na 10k: 44:49
- Życiówka w maratonie: 04:09:02
- Lokalizacja: Oleśnica
23/05/2014 (Tydzień 21/2014)
Dystans: ~9,40 km
Czas: ?
Średnia prędkość: ? km/h
Średnie tempo: ? min/km
Sprzęt: Geonaute OnMove 500, Buty - Buty - Intertek (Biedronka )
W ramach łączenia przyjemnego z pożytecznym wybrałem się z samochodem do serwisu. Robota była większa więc nie nastawiałem się czekać aż skończą, tylko chciałem przybiec do domu z powrotem.
Biegłem około 09:00 ale już było strasznie gorąco. Doleciałem jakieś 8 km a później troszkę podchodziłem.
Widzę, że mam z tym ostatnio problem. Źle mi się biegnie w dużym cieple i muszę mieć ze sobą jakąś wodę (oczywiście dzisiaj nie miałem i mnie wysuszyło w tempie ekspresowym).
Dokładnych danych biegu nie podaję gdyż nie zdarzyłem wgrać ich do komputera. Mój Geonaute OnMove dał mi jeszcze złudzenie, że wszystko będzie ok. Wskazywał wszystko poprawnie i myślałem, że może większa szczelina to jedyny kłopot jaki będę miał. No niestety, 25/05 nastąpił jego kres
Dystans: ~9,40 km
Czas: ?
Średnia prędkość: ? km/h
Średnie tempo: ? min/km
Sprzęt: Geonaute OnMove 500, Buty - Buty - Intertek (Biedronka )
W ramach łączenia przyjemnego z pożytecznym wybrałem się z samochodem do serwisu. Robota była większa więc nie nastawiałem się czekać aż skończą, tylko chciałem przybiec do domu z powrotem.
Biegłem około 09:00 ale już było strasznie gorąco. Doleciałem jakieś 8 km a później troszkę podchodziłem.
Widzę, że mam z tym ostatnio problem. Źle mi się biegnie w dużym cieple i muszę mieć ze sobą jakąś wodę (oczywiście dzisiaj nie miałem i mnie wysuszyło w tempie ekspresowym).
Dokładnych danych biegu nie podaję gdyż nie zdarzyłem wgrać ich do komputera. Mój Geonaute OnMove dał mi jeszcze złudzenie, że wszystko będzie ok. Wskazywał wszystko poprawnie i myślałem, że może większa szczelina to jedyny kłopot jaki będę miał. No niestety, 25/05 nastąpił jego kres
Komentarze do bloga biegowego: [url]http://www.bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=28&t=38345[/url]
Strona WWW: [url]http://www.pstryk-pstryk.com[/url]
Blog Biegowy: [url]https://rmc-biega.pl[/url]
Strona WWW: [url]http://www.pstryk-pstryk.com[/url]
Blog Biegowy: [url]https://rmc-biega.pl[/url]
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 692
- Rejestracja: 14 lis 2013, 22:23
- Życiówka na 10k: 44:49
- Życiówka w maratonie: 04:09:02
- Lokalizacja: Oleśnica
25/05/2014 (Tydzień 21/2014)
Dystans: 23 km
Czas: 02:39:07,91
Średnia prędkość: 8,67 km/h
Średnie tempo: ? min/km
Sprzęt: Geonaute OnMove 500, Buty - Buty - Adidas Boreal TR
XII Bieg Szlakiem Uzdrowiskowym - Jedlina Zdrój
Bieg reklamowany jako górski półmaraton (dłuższy ciut bo 23 km). Do tej pory był on rozgrywany na dystansie 10 km, a w tym roku organizatorzy zwiększyli dystans przygotowując jednocześnie nową trasę.
Zaciekawił mnie właśnie tą trasę bo na jego opis trafiłem dość przypadkowo i faktem, że odbywa się blisko miejsca gdzie spędzam weekendy. Grzechem byłoby nie skorzystać
Zapisałem się, zmieściłem w ilości biegaczy (limit 500 osób) więc wszystko ok
Ponieważ organizatorzy zachęcali by odbierać pakiety startowe w sobotę uznałem, że tak właśnie zrobię. Zawsze to mniej zamieszania przed samym biegiem, stania w kolejkach itd. W sumie jak przyjechałem z żoną po pakiet to przy namiocie organizatorów było pusto. Pojedyńcze osoby kręciły się po terenie, ustawiano dekoracje itp. Pani wydająca gadżety pytała mnie czy mam ochotę na poczęstunek co oznacza, że chyba wielu chętnych na niego nie było (w emailach pisano by określić się do środy 21/05). Chwilę walczyłem z sobą ale, że niedawno zjadłem obiad to odpuściłem.
Coż. Pakiet wzięty, wszystko co trzeba w nim było więc można było wracać. Ciekawostką ze względu na bieg w nieczynnym tunelu kolejowym była czołówka zamiast zwyczajowych koszulek.
Rozrywką wątpliwej jakości był fakt, że w Głuszycy (zaraz za miejscem biegu) trafiłem na oberwanie chmury takie, że ulicami płynąła rzeka wody. Auto na szczęście się nie utopiło
W niedzielę pogoda wyklarowała się w stronę upałów więc przygotowałem sobie najlżejszy strój jaki miałem (w końcu okazja użyć koszulki bez rękawów z Maratonu Wrocław). Na miejsce startu dotarłem około 11:15, musiałem stanąć poza terenem startowym gdyż na parkingu miejsc już nie było. Tragedii jednak nie ma, do przejścia miałem ledwie z 3 minutki. Późniejsi "startowicze" już tak dobrze nie mieli. Niektórzy odważnie stanęli na poboczu drogi krajowej. Ciekawe czy mandatów policja nie dawała.
Chwila przed startem przemowy, rozgrzewka i poszło
Bieg był w mojej ocenie wymagający. Początek i końcówka pod górkę. Środek z większym zbiegiem. Trasa rzeczywiście malownicza, po zróżnicowanym terenie - były drogi polne, tunel , kamienie, leśne ścieżki i trochę asfaltu/kostki. Momentami za tunelem, przy zboczu kamieniołomu pięło się wąziutką ścieżką w górę i tam wszyscy karnie szli rządkiem pod górkę.
W większym szczególe szło to mniej więcej tak. Od startu do tunelu kolejowego (jakieś 2,15km) polnymi drogami pod górkę. Trafiło się błoto, które zawodowcy forsowali na wprost a amatorzy jak jak obiegali zygzakami licząc na troszkę suchsze miejsca. Po tym kawałku przebiegało się przez drogę krajową, schodami (!) stacji w dół i do góry i wbiegało się do tunelu. Ciekawe doświadczenie - 1.6 km w ciemności i chłodku. Czołówki dawane od organizatorów szałowe nie były. Jak patrzyło się pod nogi to coś tak oświetlały ale uważać i tak trzeba było. Gdy się za bardzo prostowałem to biegłem w ciemnościach albo oświetlałem plecy biegaczy przede mną.
Po tunelu zauważyłem, że mój Onmove złapał wilgoć na rogach ekranów i oczywiście zgubił GPS. No ale ok, myślę. Liczy czas, zaraz się odnajdzie. No niestety nie miał najmniejszej ochoty. Biegłem z nim tak około kolejnych 3 km. Później go zastopowałem i odpaliłem od nowa. Pokazał, że ok gps złapany ale nic na ekranie nie zmieniało się (dystans, prędkość). Dałem wiec spokój. Szkoda, że go nie zgasiłem wtedy bo z każdym km łapał wilgości coraz więcej i pod koniec sfiksowałem pikając sobie co trochę i nie chcąc się zgasić
Wracając jednak do biegu. Po tunelu zaczął się duży podbieg zboczem kamieniołomu. Tu było za wąsko na wyprzedzanie i kiedy ludzie przede mną zaczęli iść, pozostało iść za nimi. Finał podejścia to kilkumetrowe skalne podejście tak strome, że trzeba było przygiąć się do ziemi. Artysta fotograf wybrał sobie tą miejscówkę na robienie zdjęć tuptających nieszczęśników.
Te ostre podejście było mniej więcej do 8 (?) km. Później dystans wiódł lasem, zbiegało się w dół i było parę delikatniejszych podejść.
Mimo, że miałem swoją wodę w ręku i piłem na punktach wymiękłem jakoś koło 10 km. Pod górki zacząłem iść
Co gorsze na zbiegu mimo, że w lesie zacząłem czuć lewe kolano. Pod koniec bolało mnie na tyle mocno, że z podbiegów schodziłem i na tym straciłem sporo czasu. W górę szli wszyscy ale w dół lecieli a ja niestety niezbyt mogłem się rozpędzić.
Około 18 km to minięcie Pałacu w Jedlinie, przecięcie drogi krajowej i znów pod górę (tym razem asfaltową drogą). Po 20-21 km wbiegło się do centrum Jedliny Zdroju i końcowe 1,5 km to zbieg w dół.
Na mecie zameldowałem się po 02:39:07,91. Zająłem 343 miejsce wsród mężczyzn i 168 w M30. Całkiem dobrze jak na bieg z kontuzją.
Medal dali, wodę i banana też, można było odpocząć. Jak trochę posiedziałem to poszedłem po jedzenie i jako, że ogłoszono, że o 16:00 będą dekoracje zwycięzców + losowanie nagród twardo powiedziałem żonie, że siedzimy bo napewno coś wygram. I.... wygrałem. Plecak z Decathlonu Quechua BP MT 5l Black/White
Plecaczek mały, w środku z bukłakiem na 5 litrów wody. Zupełnie coś dla mnie. Skoro się tak odwadniam to się przyda
Cóż... bieg zakończony. Było sympatycznie, opaliłem się fest (raczej od siedzenia na placu) ale zawsze to coś. Szkoda, że wymiękła mi noga. Tym razem odpuszczę chyba biegi góskie na jakieś 2 tygodnie. Zrobię chyba tylko krótsze biegi po prostej i mam nadzieję, że noga się uratuje.
Na koniec powiem, że mimo pecha z zegarkiem i nogą to miałem sporo szczęścia w podróżowaniu autem. 2x wymigałem się od mandatu Nie to żebym piratował ale napewno więcej niż 40 km/godz w miejscowości miałem. Za pierwszym razm policja miała jakiegoś nieszczęśnika, a za drugim policjantowi coś radar zastrajkował mimo, że przycelował 3 razy. Uff.
Ostatnim słowem - pytanie Spróbuje zareklamować mój zegarek w Decathlonie bo jednak ciężko mi się pogodzić, że tak szybko się rozlazł. Jak będę miał szczęście to oddadzą kasę. Co byście polecali kupić? Jeszcze raz OnMove (ale 510 pewnie) czy spróbować coś innego? Jakiś Garmin? Może Globalsat GH-625 XT (mam rodzinę w Niemczech to by mi przywieźli w lipcu)
Utrudnienia są takie.
1. Nie chciałbym za dużo dołożyć. Wprawdzie zaawansowanych opcji Onmova nie używałem ale szkoda kupić coś banalnie prostego i żałować za pół roku, że nic nie mogę zaprogramować
2. Niestety wydałem też kasę na pasek pulsometru do OnMova. Przypasuje do czegoś innego czy pozostanie go sprzedać?
3. Podoba mi się ten Globalsat ale jednak pozostanie czekać na niego prawie 2 miesiące. Fajnie by było mieć zegarek szybciej czyli kupić w PL. No i jednak respektowalna gwarancja swoje robi.
Dystans: 23 km
Czas: 02:39:07,91
Średnia prędkość: 8,67 km/h
Średnie tempo: ? min/km
Sprzęt: Geonaute OnMove 500, Buty - Buty - Adidas Boreal TR
XII Bieg Szlakiem Uzdrowiskowym - Jedlina Zdrój
Bieg reklamowany jako górski półmaraton (dłuższy ciut bo 23 km). Do tej pory był on rozgrywany na dystansie 10 km, a w tym roku organizatorzy zwiększyli dystans przygotowując jednocześnie nową trasę.
Zaciekawił mnie właśnie tą trasę bo na jego opis trafiłem dość przypadkowo i faktem, że odbywa się blisko miejsca gdzie spędzam weekendy. Grzechem byłoby nie skorzystać
Zapisałem się, zmieściłem w ilości biegaczy (limit 500 osób) więc wszystko ok
Ponieważ organizatorzy zachęcali by odbierać pakiety startowe w sobotę uznałem, że tak właśnie zrobię. Zawsze to mniej zamieszania przed samym biegiem, stania w kolejkach itd. W sumie jak przyjechałem z żoną po pakiet to przy namiocie organizatorów było pusto. Pojedyńcze osoby kręciły się po terenie, ustawiano dekoracje itp. Pani wydająca gadżety pytała mnie czy mam ochotę na poczęstunek co oznacza, że chyba wielu chętnych na niego nie było (w emailach pisano by określić się do środy 21/05). Chwilę walczyłem z sobą ale, że niedawno zjadłem obiad to odpuściłem.
Coż. Pakiet wzięty, wszystko co trzeba w nim było więc można było wracać. Ciekawostką ze względu na bieg w nieczynnym tunelu kolejowym była czołówka zamiast zwyczajowych koszulek.
Rozrywką wątpliwej jakości był fakt, że w Głuszycy (zaraz za miejscem biegu) trafiłem na oberwanie chmury takie, że ulicami płynąła rzeka wody. Auto na szczęście się nie utopiło
W niedzielę pogoda wyklarowała się w stronę upałów więc przygotowałem sobie najlżejszy strój jaki miałem (w końcu okazja użyć koszulki bez rękawów z Maratonu Wrocław). Na miejsce startu dotarłem około 11:15, musiałem stanąć poza terenem startowym gdyż na parkingu miejsc już nie było. Tragedii jednak nie ma, do przejścia miałem ledwie z 3 minutki. Późniejsi "startowicze" już tak dobrze nie mieli. Niektórzy odważnie stanęli na poboczu drogi krajowej. Ciekawe czy mandatów policja nie dawała.
Chwila przed startem przemowy, rozgrzewka i poszło
Bieg był w mojej ocenie wymagający. Początek i końcówka pod górkę. Środek z większym zbiegiem. Trasa rzeczywiście malownicza, po zróżnicowanym terenie - były drogi polne, tunel , kamienie, leśne ścieżki i trochę asfaltu/kostki. Momentami za tunelem, przy zboczu kamieniołomu pięło się wąziutką ścieżką w górę i tam wszyscy karnie szli rządkiem pod górkę.
W większym szczególe szło to mniej więcej tak. Od startu do tunelu kolejowego (jakieś 2,15km) polnymi drogami pod górkę. Trafiło się błoto, które zawodowcy forsowali na wprost a amatorzy jak jak obiegali zygzakami licząc na troszkę suchsze miejsca. Po tym kawałku przebiegało się przez drogę krajową, schodami (!) stacji w dół i do góry i wbiegało się do tunelu. Ciekawe doświadczenie - 1.6 km w ciemności i chłodku. Czołówki dawane od organizatorów szałowe nie były. Jak patrzyło się pod nogi to coś tak oświetlały ale uważać i tak trzeba było. Gdy się za bardzo prostowałem to biegłem w ciemnościach albo oświetlałem plecy biegaczy przede mną.
Po tunelu zauważyłem, że mój Onmove złapał wilgoć na rogach ekranów i oczywiście zgubił GPS. No ale ok, myślę. Liczy czas, zaraz się odnajdzie. No niestety nie miał najmniejszej ochoty. Biegłem z nim tak około kolejnych 3 km. Później go zastopowałem i odpaliłem od nowa. Pokazał, że ok gps złapany ale nic na ekranie nie zmieniało się (dystans, prędkość). Dałem wiec spokój. Szkoda, że go nie zgasiłem wtedy bo z każdym km łapał wilgości coraz więcej i pod koniec sfiksowałem pikając sobie co trochę i nie chcąc się zgasić
Wracając jednak do biegu. Po tunelu zaczął się duży podbieg zboczem kamieniołomu. Tu było za wąsko na wyprzedzanie i kiedy ludzie przede mną zaczęli iść, pozostało iść za nimi. Finał podejścia to kilkumetrowe skalne podejście tak strome, że trzeba było przygiąć się do ziemi. Artysta fotograf wybrał sobie tą miejscówkę na robienie zdjęć tuptających nieszczęśników.
Te ostre podejście było mniej więcej do 8 (?) km. Później dystans wiódł lasem, zbiegało się w dół i było parę delikatniejszych podejść.
Mimo, że miałem swoją wodę w ręku i piłem na punktach wymiękłem jakoś koło 10 km. Pod górki zacząłem iść
Co gorsze na zbiegu mimo, że w lesie zacząłem czuć lewe kolano. Pod koniec bolało mnie na tyle mocno, że z podbiegów schodziłem i na tym straciłem sporo czasu. W górę szli wszyscy ale w dół lecieli a ja niestety niezbyt mogłem się rozpędzić.
Około 18 km to minięcie Pałacu w Jedlinie, przecięcie drogi krajowej i znów pod górę (tym razem asfaltową drogą). Po 20-21 km wbiegło się do centrum Jedliny Zdroju i końcowe 1,5 km to zbieg w dół.
Na mecie zameldowałem się po 02:39:07,91. Zająłem 343 miejsce wsród mężczyzn i 168 w M30. Całkiem dobrze jak na bieg z kontuzją.
Medal dali, wodę i banana też, można było odpocząć. Jak trochę posiedziałem to poszedłem po jedzenie i jako, że ogłoszono, że o 16:00 będą dekoracje zwycięzców + losowanie nagród twardo powiedziałem żonie, że siedzimy bo napewno coś wygram. I.... wygrałem. Plecak z Decathlonu Quechua BP MT 5l Black/White
Plecaczek mały, w środku z bukłakiem na 5 litrów wody. Zupełnie coś dla mnie. Skoro się tak odwadniam to się przyda
Cóż... bieg zakończony. Było sympatycznie, opaliłem się fest (raczej od siedzenia na placu) ale zawsze to coś. Szkoda, że wymiękła mi noga. Tym razem odpuszczę chyba biegi góskie na jakieś 2 tygodnie. Zrobię chyba tylko krótsze biegi po prostej i mam nadzieję, że noga się uratuje.
Na koniec powiem, że mimo pecha z zegarkiem i nogą to miałem sporo szczęścia w podróżowaniu autem. 2x wymigałem się od mandatu Nie to żebym piratował ale napewno więcej niż 40 km/godz w miejscowości miałem. Za pierwszym razm policja miała jakiegoś nieszczęśnika, a za drugim policjantowi coś radar zastrajkował mimo, że przycelował 3 razy. Uff.
Ostatnim słowem - pytanie Spróbuje zareklamować mój zegarek w Decathlonie bo jednak ciężko mi się pogodzić, że tak szybko się rozlazł. Jak będę miał szczęście to oddadzą kasę. Co byście polecali kupić? Jeszcze raz OnMove (ale 510 pewnie) czy spróbować coś innego? Jakiś Garmin? Może Globalsat GH-625 XT (mam rodzinę w Niemczech to by mi przywieźli w lipcu)
Utrudnienia są takie.
1. Nie chciałbym za dużo dołożyć. Wprawdzie zaawansowanych opcji Onmova nie używałem ale szkoda kupić coś banalnie prostego i żałować za pół roku, że nic nie mogę zaprogramować
2. Niestety wydałem też kasę na pasek pulsometru do OnMova. Przypasuje do czegoś innego czy pozostanie go sprzedać?
3. Podoba mi się ten Globalsat ale jednak pozostanie czekać na niego prawie 2 miesiące. Fajnie by było mieć zegarek szybciej czyli kupić w PL. No i jednak respektowalna gwarancja swoje robi.
Komentarze do bloga biegowego: [url]http://www.bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=28&t=38345[/url]
Strona WWW: [url]http://www.pstryk-pstryk.com[/url]
Blog Biegowy: [url]https://rmc-biega.pl[/url]
Strona WWW: [url]http://www.pstryk-pstryk.com[/url]
Blog Biegowy: [url]https://rmc-biega.pl[/url]
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 692
- Rejestracja: 14 lis 2013, 22:23
- Życiówka na 10k: 44:49
- Życiówka w maratonie: 04:09:02
- Lokalizacja: Oleśnica
28/05/2014 (Tydzień 22/2014)
Dystans: 6,35 km
Czas: 34m:58s
Średnia prędkość: 10,90 km/h
Średnie tempo: 5:30 min/km
Sprzęt: Endomondo + Tel. LG, Buty - Buty - EB Diamond Star
Powrót na "stare śmieci". Pogoda okazała się łaskawa, nic padało (mimo sporego zachmurzenia) więc przebiegłem dwa kółka po dzielnicy.
Człowiek przyzwyczaja się do dobrego, trochę dziwnie biegło się bez zegarka Nie mam wprawdzie problemów z utrzymaniem stałego tempa ale jednak przyjemniej widzieć cyferki pokazujące co i jak
Bieg nawet udany, w połowie drugiego okrążenia trochę czułem kolano, ale za chwilę się rozruszało i uspokoiło. Miejmy nadzieję, że z kolejnymi treningami nie będzie już przeszkadzać.
Dystans: 6,35 km
Czas: 34m:58s
Średnia prędkość: 10,90 km/h
Średnie tempo: 5:30 min/km
Sprzęt: Endomondo + Tel. LG, Buty - Buty - EB Diamond Star
Powrót na "stare śmieci". Pogoda okazała się łaskawa, nic padało (mimo sporego zachmurzenia) więc przebiegłem dwa kółka po dzielnicy.
Człowiek przyzwyczaja się do dobrego, trochę dziwnie biegło się bez zegarka Nie mam wprawdzie problemów z utrzymaniem stałego tempa ale jednak przyjemniej widzieć cyferki pokazujące co i jak
Bieg nawet udany, w połowie drugiego okrążenia trochę czułem kolano, ale za chwilę się rozruszało i uspokoiło. Miejmy nadzieję, że z kolejnymi treningami nie będzie już przeszkadzać.
Komentarze do bloga biegowego: [url]http://www.bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=28&t=38345[/url]
Strona WWW: [url]http://www.pstryk-pstryk.com[/url]
Blog Biegowy: [url]https://rmc-biega.pl[/url]
Strona WWW: [url]http://www.pstryk-pstryk.com[/url]
Blog Biegowy: [url]https://rmc-biega.pl[/url]
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 692
- Rejestracja: 14 lis 2013, 22:23
- Życiówka na 10k: 44:49
- Życiówka w maratonie: 04:09:02
- Lokalizacja: Oleśnica
29/05/2014 (Tydzień 22/2014)
Dystans: 6,36 km
Czas: 34m:23s
Średnia prędkość: 11,10 km/h
Średnie tempo: 5:24 min/km
Sprzęt: Endomondo + Tel. LG, Buty - Buty - EB Diamond Star
Powtórka z wczorajszego dnia. Ten sam dystans, podobny czas, ciężej tylko trochę nogami się szurało.
Pod koniec drugiego kółka znów czułem kolano więc w ten weekend długie biegi odpadają. Może z 2 x 5 km zrobię i wystarczy.
Dystans: 6,36 km
Czas: 34m:23s
Średnia prędkość: 11,10 km/h
Średnie tempo: 5:24 min/km
Sprzęt: Endomondo + Tel. LG, Buty - Buty - EB Diamond Star
Powtórka z wczorajszego dnia. Ten sam dystans, podobny czas, ciężej tylko trochę nogami się szurało.
Pod koniec drugiego kółka znów czułem kolano więc w ten weekend długie biegi odpadają. Może z 2 x 5 km zrobię i wystarczy.
Komentarze do bloga biegowego: [url]http://www.bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=28&t=38345[/url]
Strona WWW: [url]http://www.pstryk-pstryk.com[/url]
Blog Biegowy: [url]https://rmc-biega.pl[/url]
Strona WWW: [url]http://www.pstryk-pstryk.com[/url]
Blog Biegowy: [url]https://rmc-biega.pl[/url]
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 692
- Rejestracja: 14 lis 2013, 22:23
- Życiówka na 10k: 44:49
- Życiówka w maratonie: 04:09:02
- Lokalizacja: Oleśnica
31/05/2014 (Tydzień 22/2014)
Dystans: 5,11 km
Czas: 28m:58s
Średnia prędkość: 10,58 km/h
Średnie tempo: 5:40 min/km
Sprzęt: Endomondo + Tel. LG, Buty - Buty - Intertek (Biedronka )
Jako, że w ostatnich biegach czułem kolano, w ten weekend zrezygnowałem z długich, górskich wybiegań i postanowiłem zrobić sobie tylko 2 krótkie biegi mające na celu utrzymanie się w ruchu i nie stracenie formy
Trasę wybrałem w miarę po prostej więc biegło się lekko. Pod koniec jednak dalej czułem nogę. Lipa
01/06/2014 (Tydzień 22/2014)
Dystans: 5,15 km
Czas: 29m:00s
Średnia prędkość: 10,65 km/h
Średnie tempo: 5:38 min/km
Sprzęt: Endomondo + Tel. LG, Buty - Buty - Intertek (Biedronka )
To samo co w sobotę. Kiepska sprawa jednak, bo kolano odzywa się za każdym razem kiedy biegnę. Chyba przetrenowałem się albo złapałem jakąś kontuzję
Nie na rękę mi to trochę, myślałem, że wytrzymam jeszcze 3 tygodnie i później zrobię dłuższe wolne, ale chyba nie ma wyboru. W tym tygodniu odpuszczę kilka dni. Poćwiczę trochę w domu, może trochę roweru jak nie będzie padać. Bliżej weekendu może coś delikatnie przebiegnę i zobaczymy jak samopoczucie.
Zawody, w których chcę wystartować mam 14/06 i 21/06 więc myślę, że tragedii nie będzie.
A tytułem podsumowań i ciekawostek:
W maju przebiegłem 154 km. W skrytości liczyłem na złamanie 200 km ale coś mi jeszcze nie dane. O dziwo więcej km przebiegłem w kwietniu bo 163 km.
Jak zdrowotnie będzie ok to muszę trochę przeorganizować plan treningu. Robię ciągle taką przeplatankę - jeden tydzień 4 treningi, drugi 3. Przydałoby się robić regularnie 4 biegi w tygodniu, nawet jeśli nie będą to biegi najdłuższe.
Pozytywnym newsem z weekendu jest fakt, że w Decathlonie uznali mi uszkodzenie OnMova i mam nowy sprzęt. Wielkiego wyboru w mojej kwocie nie było - w grę wchodziły OnMove 510 lub Garmin FR10. Stoczyłem ze sobą dłuższą walkę co wziąść. Niby większości funkcji 500 nie używałem ale jednak fajnie wiedzieć, że się je ma, posiadam też pasek pulsometru do niego co było dodatkowym faktem przemawiającym za wzięciem tego samego Z drugiej strony ciekawość pchała mnie do Garmina.
Coż... jak nie wiadomo o co chodzi to chodzi o pieniądze Do OnMova 510 musiałbym dołożyć 50 zł a Garmina miałem bez dopłaty. Wziąłem więc FR10.
Jest już naładowany, ustawiony, gpsa w weekend złapał. Walczę właśnie ze ściagnięciem oprogramowania na PC i myślę, że kolejny bieg będzie już z nowym sprzętem.
Dystans: 5,11 km
Czas: 28m:58s
Średnia prędkość: 10,58 km/h
Średnie tempo: 5:40 min/km
Sprzęt: Endomondo + Tel. LG, Buty - Buty - Intertek (Biedronka )
Jako, że w ostatnich biegach czułem kolano, w ten weekend zrezygnowałem z długich, górskich wybiegań i postanowiłem zrobić sobie tylko 2 krótkie biegi mające na celu utrzymanie się w ruchu i nie stracenie formy
Trasę wybrałem w miarę po prostej więc biegło się lekko. Pod koniec jednak dalej czułem nogę. Lipa
01/06/2014 (Tydzień 22/2014)
Dystans: 5,15 km
Czas: 29m:00s
Średnia prędkość: 10,65 km/h
Średnie tempo: 5:38 min/km
Sprzęt: Endomondo + Tel. LG, Buty - Buty - Intertek (Biedronka )
To samo co w sobotę. Kiepska sprawa jednak, bo kolano odzywa się za każdym razem kiedy biegnę. Chyba przetrenowałem się albo złapałem jakąś kontuzję
Nie na rękę mi to trochę, myślałem, że wytrzymam jeszcze 3 tygodnie i później zrobię dłuższe wolne, ale chyba nie ma wyboru. W tym tygodniu odpuszczę kilka dni. Poćwiczę trochę w domu, może trochę roweru jak nie będzie padać. Bliżej weekendu może coś delikatnie przebiegnę i zobaczymy jak samopoczucie.
Zawody, w których chcę wystartować mam 14/06 i 21/06 więc myślę, że tragedii nie będzie.
A tytułem podsumowań i ciekawostek:
W maju przebiegłem 154 km. W skrytości liczyłem na złamanie 200 km ale coś mi jeszcze nie dane. O dziwo więcej km przebiegłem w kwietniu bo 163 km.
Jak zdrowotnie będzie ok to muszę trochę przeorganizować plan treningu. Robię ciągle taką przeplatankę - jeden tydzień 4 treningi, drugi 3. Przydałoby się robić regularnie 4 biegi w tygodniu, nawet jeśli nie będą to biegi najdłuższe.
Pozytywnym newsem z weekendu jest fakt, że w Decathlonie uznali mi uszkodzenie OnMova i mam nowy sprzęt. Wielkiego wyboru w mojej kwocie nie było - w grę wchodziły OnMove 510 lub Garmin FR10. Stoczyłem ze sobą dłuższą walkę co wziąść. Niby większości funkcji 500 nie używałem ale jednak fajnie wiedzieć, że się je ma, posiadam też pasek pulsometru do niego co było dodatkowym faktem przemawiającym za wzięciem tego samego Z drugiej strony ciekawość pchała mnie do Garmina.
Coż... jak nie wiadomo o co chodzi to chodzi o pieniądze Do OnMova 510 musiałbym dołożyć 50 zł a Garmina miałem bez dopłaty. Wziąłem więc FR10.
Jest już naładowany, ustawiony, gpsa w weekend złapał. Walczę właśnie ze ściagnięciem oprogramowania na PC i myślę, że kolejny bieg będzie już z nowym sprzętem.
Komentarze do bloga biegowego: [url]http://www.bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=28&t=38345[/url]
Strona WWW: [url]http://www.pstryk-pstryk.com[/url]
Blog Biegowy: [url]https://rmc-biega.pl[/url]
Strona WWW: [url]http://www.pstryk-pstryk.com[/url]
Blog Biegowy: [url]https://rmc-biega.pl[/url]
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 692
- Rejestracja: 14 lis 2013, 22:23
- Życiówka na 10k: 44:49
- Życiówka w maratonie: 04:09:02
- Lokalizacja: Oleśnica
03/06/2014 (Tydzień 23/2014)
Dystans: 1,1 km
Czas: 20m:00s
Średnia prędkość: ~3 km/h
Średnie tempo: -
Sprzęt: Bieżnia
Dzień odpoczynkowy więc uznałem, że trochę poćwiczę i pospaceruję po bieżni. Wielkich ćwiczeń to nie było raczej rozruchowo rozciągania itp. Na bieżni szybkim krokiem zrobiłem 1 km (w 3 turach przerywanych ćwiczeniami).
W sumie bieżnia (przynajmniej moja) dziwnie pokazuje dystans i tempo. W znaczeniu, że pokonany dystans nie poraża wielkością a trochę się trzeba nachodzić Może to dlatego, że idzie się pod górę? Hmmm....
W każdym razie może być. Noga nie bolała a trochę ruchu było.
Dużego minusa załapał za to u mnie Garmin. Nasiedziałem się trochę wczoraj nad instalacją programu (Garmin Express). Na dwóch komputerach próbowałem i coś nie szło. Dopiero na końcu (jak prawdziwy facet) uznałem, że poczytam o co chodzi... i już wiem. Win XP nie jest już wspierany w tym programie. No ktoś błysnął w tej firmie Cóż, zdegustowany jestem tym podejściem ale spoko. Na Endomondo wynik się wrzucić da więc wystarczy.
Dystans: 1,1 km
Czas: 20m:00s
Średnia prędkość: ~3 km/h
Średnie tempo: -
Sprzęt: Bieżnia
Dzień odpoczynkowy więc uznałem, że trochę poćwiczę i pospaceruję po bieżni. Wielkich ćwiczeń to nie było raczej rozruchowo rozciągania itp. Na bieżni szybkim krokiem zrobiłem 1 km (w 3 turach przerywanych ćwiczeniami).
W sumie bieżnia (przynajmniej moja) dziwnie pokazuje dystans i tempo. W znaczeniu, że pokonany dystans nie poraża wielkością a trochę się trzeba nachodzić Może to dlatego, że idzie się pod górę? Hmmm....
W każdym razie może być. Noga nie bolała a trochę ruchu było.
Dużego minusa załapał za to u mnie Garmin. Nasiedziałem się trochę wczoraj nad instalacją programu (Garmin Express). Na dwóch komputerach próbowałem i coś nie szło. Dopiero na końcu (jak prawdziwy facet) uznałem, że poczytam o co chodzi... i już wiem. Win XP nie jest już wspierany w tym programie. No ktoś błysnął w tej firmie Cóż, zdegustowany jestem tym podejściem ale spoko. Na Endomondo wynik się wrzucić da więc wystarczy.
Komentarze do bloga biegowego: [url]http://www.bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=28&t=38345[/url]
Strona WWW: [url]http://www.pstryk-pstryk.com[/url]
Blog Biegowy: [url]https://rmc-biega.pl[/url]
Strona WWW: [url]http://www.pstryk-pstryk.com[/url]
Blog Biegowy: [url]https://rmc-biega.pl[/url]
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 692
- Rejestracja: 14 lis 2013, 22:23
- Życiówka na 10k: 44:49
- Życiówka w maratonie: 04:09:02
- Lokalizacja: Oleśnica
05/06/2014 (Tydzień 23/2014)
Dystans: 1,0 km
Czas: 16m:00s
Średnia prędkość: ~3,75 km/h
Średnie tempo: -
Sprzęt: Bieżnia
Kolejna porcja obijania się Żeby całkiem nie zmarnować dnia szybkim marszem pokonałem 1 km na bieżni. Później trochę rozciągania i wystarczy.
Dystans: 1,0 km
Czas: 16m:00s
Średnia prędkość: ~3,75 km/h
Średnie tempo: -
Sprzęt: Bieżnia
Kolejna porcja obijania się Żeby całkiem nie zmarnować dnia szybkim marszem pokonałem 1 km na bieżni. Później trochę rozciągania i wystarczy.
Komentarze do bloga biegowego: [url]http://www.bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=28&t=38345[/url]
Strona WWW: [url]http://www.pstryk-pstryk.com[/url]
Blog Biegowy: [url]https://rmc-biega.pl[/url]
Strona WWW: [url]http://www.pstryk-pstryk.com[/url]
Blog Biegowy: [url]https://rmc-biega.pl[/url]
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 692
- Rejestracja: 14 lis 2013, 22:23
- Życiówka na 10k: 44:49
- Życiówka w maratonie: 04:09:02
- Lokalizacja: Oleśnica
10/06/2014 (Tydzień 24/2014)
Dystans: 4,48 km
Czas: 24m:33s
Średnia prędkość: -
Średnie tempo: 5,29 km/h
Sprzęt: Garmin FR10, Buty - EB Diamond Star
Odpoczywałem od biegania przez prawie tydzień, ale aż mnie skręcało by sobie polatać. Dłużej pościć już nie można, trzeba było się ruszyć
Upały mamy nieziemskie więc ambitnie wstałem o 06:00, zrobiłem rozgrzewkę i poszedłem.
Bieg w planie był krótki ot tak by nie stracić całkiem formy (a jednocześnie od razu nie zarżnąć kolana).
Zrobiłem swoje najkrótsze 2 kółka po dzielnicy i mogę powiedzieć, że było ok. Pod względem formy wielkiej tragedii nie było, noga nawet działa (ale idealnie nie jest, cos tam minimalnie czułem). Jestem zadowolony.
Przy okazji biegu testowałem 2 nowe zabawki czyli zegarek Garmina i majtasy Nike Pro Combat.
Z zegarka jestem zadowolony jak na razie. Szybko złapał sygnał w miejscu gdzie komórka czy OnMove potrafiły dość długo szukać i na trasie też robił co do niego należy OnMove jednak lepiej mi się widział w prezentacji danych. Na ekranie miałem wszystko co potrzebowałem. Tu niestety tylko dwie dane. Cieżko wybrać co najważniejsze. Ustawiłem sobie na razie czas i dystans ale może zmienię.
Gatki w sumie ciężko powiedzieć. A może inaczej Są ok ale... w połączeniu z legginsami niekoniecznie. Moje przynajmniej mi się zsuwały z tyłka i co trochę musiałem je podciągać. Denerwuje to mocno w czasie biegu. Szkoda bo w legginsach lubię biegać a tu taka niemiła niespodzianka. Zobaczę jeszcze w weekend jak wyjdzie połączenie Nike-ów ze zwykłymi spodenkami. Może będzie lepsze trzymanie i się nadadzą.
W dziedzinie sportów należy stwierdzić jeszcze, że zrobiłem rzecz niebywała i wreszcie wyszedłem na rower Przejechałem niedawno 2 x 8 km. Tyłek nawet żyje więc jest ok. Trzeba będzie powtórzyć.
Dystans: 4,48 km
Czas: 24m:33s
Średnia prędkość: -
Średnie tempo: 5,29 km/h
Sprzęt: Garmin FR10, Buty - EB Diamond Star
Odpoczywałem od biegania przez prawie tydzień, ale aż mnie skręcało by sobie polatać. Dłużej pościć już nie można, trzeba było się ruszyć
Upały mamy nieziemskie więc ambitnie wstałem o 06:00, zrobiłem rozgrzewkę i poszedłem.
Bieg w planie był krótki ot tak by nie stracić całkiem formy (a jednocześnie od razu nie zarżnąć kolana).
Zrobiłem swoje najkrótsze 2 kółka po dzielnicy i mogę powiedzieć, że było ok. Pod względem formy wielkiej tragedii nie było, noga nawet działa (ale idealnie nie jest, cos tam minimalnie czułem). Jestem zadowolony.
Przy okazji biegu testowałem 2 nowe zabawki czyli zegarek Garmina i majtasy Nike Pro Combat.
Z zegarka jestem zadowolony jak na razie. Szybko złapał sygnał w miejscu gdzie komórka czy OnMove potrafiły dość długo szukać i na trasie też robił co do niego należy OnMove jednak lepiej mi się widział w prezentacji danych. Na ekranie miałem wszystko co potrzebowałem. Tu niestety tylko dwie dane. Cieżko wybrać co najważniejsze. Ustawiłem sobie na razie czas i dystans ale może zmienię.
Gatki w sumie ciężko powiedzieć. A może inaczej Są ok ale... w połączeniu z legginsami niekoniecznie. Moje przynajmniej mi się zsuwały z tyłka i co trochę musiałem je podciągać. Denerwuje to mocno w czasie biegu. Szkoda bo w legginsach lubię biegać a tu taka niemiła niespodzianka. Zobaczę jeszcze w weekend jak wyjdzie połączenie Nike-ów ze zwykłymi spodenkami. Może będzie lepsze trzymanie i się nadadzą.
W dziedzinie sportów należy stwierdzić jeszcze, że zrobiłem rzecz niebywała i wreszcie wyszedłem na rower Przejechałem niedawno 2 x 8 km. Tyłek nawet żyje więc jest ok. Trzeba będzie powtórzyć.
Komentarze do bloga biegowego: [url]http://www.bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=28&t=38345[/url]
Strona WWW: [url]http://www.pstryk-pstryk.com[/url]
Blog Biegowy: [url]https://rmc-biega.pl[/url]
Strona WWW: [url]http://www.pstryk-pstryk.com[/url]
Blog Biegowy: [url]https://rmc-biega.pl[/url]