ziko303 zapiski z M40
Moderator: infernal
- ziko303
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2420
- Rejestracja: 13 gru 2013, 12:08
- Życiówka na 10k: 45:16
- Życiówka w maratonie: 3:48:40
- Lokalizacja: Wro
Krótki raport z ostatnich dni. W sobotę pojeździłem na rowerze. Zrobiłem 41 km, co jest dla mnie rekordem Przyjemnie było, jeno moje szanowne cztery litery słabo to zniosły. Ogólnie po tej jeździe czułem jakieś tam, zbliżone do biegowego zmęczenie. Wczoraj trochę poćwiczyłem siłowo - ćwiczenia z książki Maraton zaawansowany.
W tym tygodniu ciąg dalszy laby czy też roztrenowania. Planuję dwa krótki BSy po około 7-8 km. Weekend mam wyjazdowy, więc tym razem żadnego roweru nie będzie. Może jakieś ćwiczenia jeszcze wrzucę któregoś dnia.
W tym tygodniu ciąg dalszy laby czy też roztrenowania. Planuję dwa krótki BSy po około 7-8 km. Weekend mam wyjazdowy, więc tym razem żadnego roweru nie będzie. Może jakieś ćwiczenia jeszcze wrzucę któregoś dnia.
- ziko303
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2420
- Rejestracja: 13 gru 2013, 12:08
- Życiówka na 10k: 45:16
- Życiówka w maratonie: 3:48:40
- Lokalizacja: Wro
Na początek wspomnienie z Budapesztu https://www.youtube.com/watch?v=zsz9dRz2zhY
Jeżeli chodzi o moje bieganie w tym tygodniu to wyszedłem dwa razy na BSy mniej więcej po 8 km. Biegało się ogólnie słabo, mimo tego że wspomagałem się Morfiną. Mam oczywiście na myśli audiobook Szczepana Twardocha To taki mój nowy pomysł na ciemne i zimne czasy jakie nachodzą. Biorąc pod uwagę moje samopoczucie, kolejny tydzień to dalej odpoczynek czyli powtórzę te dwa spokojne biegi, żeby nie zardzewieć.
Przemyślałem sprawę planu pod maraton, ma on 13 tygodni (niby 14 ale pierwszy to same BSy). Początkowo chciałem go przedłużyć do 18 tygodni, ale stwierdziłem, że jest na tyle mocny, że te 13 wystarczy. Zatem wystartuję z planem na początku stycznia. Do tego czasu spokojnie wchodzę w nowy sezon. Do końca listopada raczej nie przewiduję więcej treningów w tygodniu niż 3. Od grudnia chcę wskoczyć na 5, ale bez jakiś akcentów typu interwały, ciągłe etc. Raczej wolne nabijanie kilometrów.
I na koniec - kupiłem nowe buty, chwalone tu i ówdzie New Balance Zante3. Na forum był link do promocji, a że coraz trudniej dostać buty nie droższe niż 300 zł to się zdecydowałem. Wczoraj w nich biegałem, na pewno nie jest to miłość od pierwszego wejrzenia, ale powinny być ok. Z drugiej strony moje słabe samopoczucie podczas tego biegu nie pozwala na razie na obiektywną ocenę.
Jeżeli chodzi o moje bieganie w tym tygodniu to wyszedłem dwa razy na BSy mniej więcej po 8 km. Biegało się ogólnie słabo, mimo tego że wspomagałem się Morfiną. Mam oczywiście na myśli audiobook Szczepana Twardocha To taki mój nowy pomysł na ciemne i zimne czasy jakie nachodzą. Biorąc pod uwagę moje samopoczucie, kolejny tydzień to dalej odpoczynek czyli powtórzę te dwa spokojne biegi, żeby nie zardzewieć.
Przemyślałem sprawę planu pod maraton, ma on 13 tygodni (niby 14 ale pierwszy to same BSy). Początkowo chciałem go przedłużyć do 18 tygodni, ale stwierdziłem, że jest na tyle mocny, że te 13 wystarczy. Zatem wystartuję z planem na początku stycznia. Do tego czasu spokojnie wchodzę w nowy sezon. Do końca listopada raczej nie przewiduję więcej treningów w tygodniu niż 3. Od grudnia chcę wskoczyć na 5, ale bez jakiś akcentów typu interwały, ciągłe etc. Raczej wolne nabijanie kilometrów.
I na koniec - kupiłem nowe buty, chwalone tu i ówdzie New Balance Zante3. Na forum był link do promocji, a że coraz trudniej dostać buty nie droższe niż 300 zł to się zdecydowałem. Wczoraj w nich biegałem, na pewno nie jest to miłość od pierwszego wejrzenia, ale powinny być ok. Z drugiej strony moje słabe samopoczucie podczas tego biegu nie pozwala na razie na obiektywną ocenę.
- ziko303
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2420
- Rejestracja: 13 gru 2013, 12:08
- Życiówka na 10k: 45:16
- Życiówka w maratonie: 3:48:40
- Lokalizacja: Wro
Kolejny tydzień spokojnego wchodzenia w nowy sezon. Wtorek i środa to dwa BSy po około 8 km każdy. Dzisiaj taki sam plan. Po bieganiu oczywiście ćwiczenia i rozciąganie. Biega mi się nadal słabo, nie wiem z czego to wynika. Kolejne tygodnie też planuję bieganie po 3 razy.
Wypisałem się z Biegu Niepodległości, stwierdziłem że nie ma sensu startować. Za wcześnie na wyznaczanie temp we właściwym planie, za późno na dobry wynik. Może pobiegnę Bieg Mikołajkowy w grudniu, żeby zobaczyć na czym stoję.
Niestety waga niebezpiecznie dochodzi do 73 kg, stąd wrzucam trzeci trening. Plan jest taki, żeby od grudnia wrzucić 4 i zacząć biegać jakieś delikatne akcenty (podbiegi, BNP).
Wypisałem się z Biegu Niepodległości, stwierdziłem że nie ma sensu startować. Za wcześnie na wyznaczanie temp we właściwym planie, za późno na dobry wynik. Może pobiegnę Bieg Mikołajkowy w grudniu, żeby zobaczyć na czym stoję.
Niestety waga niebezpiecznie dochodzi do 73 kg, stąd wrzucam trzeci trening. Plan jest taki, żeby od grudnia wrzucić 4 i zacząć biegać jakieś delikatne akcenty (podbiegi, BNP).
- ziko303
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2420
- Rejestracja: 13 gru 2013, 12:08
- Życiówka na 10k: 45:16
- Życiówka w maratonie: 3:48:40
- Lokalizacja: Wro
CZW 02.11.2017 - 7,8 km, 5:47, 143/158
WT 07.11.2017 - 7,1 km, 5:44, 142/160
ŚR 08.11.2017 - 10,3 km, 5:39, 150/174
Wczorajszy bieg z żywszymi ostatnimi kilometrami (poniżej 5:30). Powoli jakbym się odblokowywał. Parametry tętna niezadowalające, ale chyba idzie ku lepszemu. W weekend planuję jeden trening, być może dorzucę podbiegi. Generalnie odczucie mam takie, że gdy troszkę przyśpieszę biegnie mi się lepiej. Natomiast przy takim biegu jak wczoraj to tętno średnie powinno być w granicach max. 145. Oczywiście traktuję to jako parametr dodatkowy, ale jest to dość zbieżne z ogólnym odczuciem.
WT 07.11.2017 - 7,1 km, 5:44, 142/160
ŚR 08.11.2017 - 10,3 km, 5:39, 150/174
Wczorajszy bieg z żywszymi ostatnimi kilometrami (poniżej 5:30). Powoli jakbym się odblokowywał. Parametry tętna niezadowalające, ale chyba idzie ku lepszemu. W weekend planuję jeden trening, być może dorzucę podbiegi. Generalnie odczucie mam takie, że gdy troszkę przyśpieszę biegnie mi się lepiej. Natomiast przy takim biegu jak wczoraj to tętno średnie powinno być w granicach max. 145. Oczywiście traktuję to jako parametr dodatkowy, ale jest to dość zbieżne z ogólnym odczuciem.
- ziko303
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2420
- Rejestracja: 13 gru 2013, 12:08
- Życiówka na 10k: 45:16
- Życiówka w maratonie: 3:48:40
- Lokalizacja: Wro
ND 12.11 - BS +4x200m podbiegi = 12,3 km, 5:32 min/km, 149/176
WT 14.11 - BS 7,9 km, 5:44 min/km, 147/160
ŚR 15.11 - BS + 4x200m podbiegi = 11,7 km, 5:41 min/km, 145/171
Ciąg dalszy spokojnego wchodzenia w nowy sezon. Wprowadziłem lekki bodziec w postaci podbiegów. Na razie spokojnie tylko 4, w tempie gdzieś tak między 3k/5k. Powoli będę dokładał powtórzeń. W związku z tym, że wyjeżdżam na parodniowy urlop to dzisiaj jeszcze zrobię BSa, żeby trzymać się tych 3 treningów w tygodniu.
WT 14.11 - BS 7,9 km, 5:44 min/km, 147/160
ŚR 15.11 - BS + 4x200m podbiegi = 11,7 km, 5:41 min/km, 145/171
Ciąg dalszy spokojnego wchodzenia w nowy sezon. Wprowadziłem lekki bodziec w postaci podbiegów. Na razie spokojnie tylko 4, w tempie gdzieś tak między 3k/5k. Powoli będę dokładał powtórzeń. W związku z tym, że wyjeżdżam na parodniowy urlop to dzisiaj jeszcze zrobię BSa, żeby trzymać się tych 3 treningów w tygodniu.
- ziko303
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2420
- Rejestracja: 13 gru 2013, 12:08
- Życiówka na 10k: 45:16
- Życiówka w maratonie: 3:48:40
- Lokalizacja: Wro
Krótki raport z tego tygodnia:
ŚR 22.11.2017 BS 7,8 km; 5:44, 143/155
CZW 23.11.2017, BS 7,3 km; 5:46, 150/159
ND 26.11.2017 BS+5x200PDB+3kmBNP = 12,4 km, 5:31, 148/181
Dzisiaj trochę mocniejszy trening. 5 podbiegów po 200 m, ostatnio biegałem w okolicach 49 sekund. Tym razem 2 weszło po 47, dwa po 48 i jeden nie wiem czemu 51 Potem jeszcze zrobiłem takie mikro BNP czyli 5:30, 5:07 i 4:32. Tempo poniżej 5.00 jest wyzwaniem. Od przyszłego tygodnia dokładam 4 trening, ale nadal spokojnie bez jakiś mocnych akcentów. W przyszłą niedzielę planuję start na 10 km w lokalnym biegu. Na tej podstawie będę powoli ogarniał tempa do treningów w zasadniczej części planu, która rozpocznie się od stycznia.
ŚR 22.11.2017 BS 7,8 km; 5:44, 143/155
CZW 23.11.2017, BS 7,3 km; 5:46, 150/159
ND 26.11.2017 BS+5x200PDB+3kmBNP = 12,4 km, 5:31, 148/181
Dzisiaj trochę mocniejszy trening. 5 podbiegów po 200 m, ostatnio biegałem w okolicach 49 sekund. Tym razem 2 weszło po 47, dwa po 48 i jeden nie wiem czemu 51 Potem jeszcze zrobiłem takie mikro BNP czyli 5:30, 5:07 i 4:32. Tempo poniżej 5.00 jest wyzwaniem. Od przyszłego tygodnia dokładam 4 trening, ale nadal spokojnie bez jakiś mocnych akcentów. W przyszłą niedzielę planuję start na 10 km w lokalnym biegu. Na tej podstawie będę powoli ogarniał tempa do treningów w zasadniczej części planu, która rozpocznie się od stycznia.
- ziko303
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2420
- Rejestracja: 13 gru 2013, 12:08
- Życiówka na 10k: 45:16
- Życiówka w maratonie: 3:48:40
- Lokalizacja: Wro
WT 28.11.2017 7 km, 5:47; 144/157
ŚR 29.11.2017 11,4 km w tym 6x200PDB, 5:38; 141/169
Wtorek bez historii. W środę podbiegi weszły bardzo fajnie, równo po około 47-8 sekund. Nie wziąłem paska tętna i widać, że ten pomiar nadgarstkowy zaniża gdzieś na mój gust gdzieś tak 5 uderzeń na minutę. Jutro ma być jakiś pogodowy armageddon, więc następny bieg w sobotę (BS+PŻ). W niedzielę sprawdzian na 10 km na podstawie którego wyznaczę tempa do pierwszej fazy plan, który rozpocznę od 01.01.2018. Mam nadzieję, że chociaż 49 minut złamię .
ŚR 29.11.2017 11,4 km w tym 6x200PDB, 5:38; 141/169
Wtorek bez historii. W środę podbiegi weszły bardzo fajnie, równo po około 47-8 sekund. Nie wziąłem paska tętna i widać, że ten pomiar nadgarstkowy zaniża gdzieś na mój gust gdzieś tak 5 uderzeń na minutę. Jutro ma być jakiś pogodowy armageddon, więc następny bieg w sobotę (BS+PŻ). W niedzielę sprawdzian na 10 km na podstawie którego wyznaczę tempa do pierwszej fazy plan, który rozpocznę od 01.01.2018. Mam nadzieję, że chociaż 49 minut złamię .
- ziko303
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2420
- Rejestracja: 13 gru 2013, 12:08
- Życiówka na 10k: 45:16
- Życiówka w maratonie: 3:48:40
- Lokalizacja: Wro
SB 02.12.2017, BS 7,5 km + 6xPŻ, 147/158
Przebieżki po około 80 m, biegane poniżej między 3:30 a 4:00.
ND 03.12.2017 Bieg Mikołajkowy
Nie oznaczam tego jako zawody, bo przebieg biegu był dość niecodzienny. Najpierw pojechałem na Stadion Olimpijski pewny, że tam jak zwykle odbywa się bieg. Na miejscu okazało się, że raczej nie Miałem na szczęście trochę czasu, więc sprawdziłem na stronie, że start jest jakieś 2 km dalej. Byłem samochodem więc nie było problemu z podjechaniem we wskazane miejsce. Kompletnie nie wiedziałem jak przebiega trasa, ale dzielnie wystartowałem.
Ruszyłem zdecydowanie za mocno i zacząłem zwalniać po 500 metrach, wiedząc że tempo w okolicach 4:35-40 (czyli na życiówkę) zabije mnie. Ostatecznei 1 km wyszedł 4:49, drugi 4:48, trzeci lekko szybciej 4:44 i wtedy zobaczyłem, że zbiegamy z wałów na łąkę pod mostem, żeby pokonać go dołem i na drugiej stronie robimy podobny manewr. Momentalnie odechciało mi się dalszej walki, stwierdziłem że dobiegnę gdzieś do 5 km i potem wrócę sobie spokojnym tempem na metę. Zmiana nawierzchni i podbiegi mnie spowolniły i na 5 km zastopowałem zegarek z czasem 24:13. Zapisałem dane i spokojnie zacząłem truchtać do mety. Następne 3 km pokonałem w tempie miedzy 5:45-55, napawając się widokiem sapiących i męczących się ambitniejszych zawodników, którzy mnie wyprzedzali Gdzieś tak w okolicy znacznika 8 km zaczęło mi się robić zimno (ubrany byłem pod kątem szybkiego biegu a nie BS), więc stwierdziłem że ostatnie dwa kilometry przyśpieszę. No i nastąpiła zmiana ról, teraz ja sapałem i wyprzedzałem Tempo ostatnich 2 km zaskoczyło mnie na plus - 4:39 i 4:29 (chociaż trasa była niedomierzona chyba z 200 m, aczkolwiek te serpentyny pod mostami też pewnie zaburzały pomiar). Ostatecznie wg pomiaru mój czas wyniósł 50:13, słabo ale trzeba pamiętać o tych 3 km BS No nic, przyjmę do moich założeń, że na dzisiaj biegam dychę w granicach 48-48:30 minut i tyle.
Przebieżki po około 80 m, biegane poniżej między 3:30 a 4:00.
ND 03.12.2017 Bieg Mikołajkowy
Nie oznaczam tego jako zawody, bo przebieg biegu był dość niecodzienny. Najpierw pojechałem na Stadion Olimpijski pewny, że tam jak zwykle odbywa się bieg. Na miejscu okazało się, że raczej nie Miałem na szczęście trochę czasu, więc sprawdziłem na stronie, że start jest jakieś 2 km dalej. Byłem samochodem więc nie było problemu z podjechaniem we wskazane miejsce. Kompletnie nie wiedziałem jak przebiega trasa, ale dzielnie wystartowałem.
Ruszyłem zdecydowanie za mocno i zacząłem zwalniać po 500 metrach, wiedząc że tempo w okolicach 4:35-40 (czyli na życiówkę) zabije mnie. Ostatecznei 1 km wyszedł 4:49, drugi 4:48, trzeci lekko szybciej 4:44 i wtedy zobaczyłem, że zbiegamy z wałów na łąkę pod mostem, żeby pokonać go dołem i na drugiej stronie robimy podobny manewr. Momentalnie odechciało mi się dalszej walki, stwierdziłem że dobiegnę gdzieś do 5 km i potem wrócę sobie spokojnym tempem na metę. Zmiana nawierzchni i podbiegi mnie spowolniły i na 5 km zastopowałem zegarek z czasem 24:13. Zapisałem dane i spokojnie zacząłem truchtać do mety. Następne 3 km pokonałem w tempie miedzy 5:45-55, napawając się widokiem sapiących i męczących się ambitniejszych zawodników, którzy mnie wyprzedzali Gdzieś tak w okolicy znacznika 8 km zaczęło mi się robić zimno (ubrany byłem pod kątem szybkiego biegu a nie BS), więc stwierdziłem że ostatnie dwa kilometry przyśpieszę. No i nastąpiła zmiana ról, teraz ja sapałem i wyprzedzałem Tempo ostatnich 2 km zaskoczyło mnie na plus - 4:39 i 4:29 (chociaż trasa była niedomierzona chyba z 200 m, aczkolwiek te serpentyny pod mostami też pewnie zaburzały pomiar). Ostatecznie wg pomiaru mój czas wyniósł 50:13, słabo ale trzeba pamiętać o tych 3 km BS No nic, przyjmę do moich założeń, że na dzisiaj biegam dychę w granicach 48-48:30 minut i tyle.
- ziko303
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2420
- Rejestracja: 13 gru 2013, 12:08
- Życiówka na 10k: 45:16
- Życiówka w maratonie: 3:48:40
- Lokalizacja: Wro
05.12.2017, BS 7,5 km, 5:42, 144/153
06.12.2017, 12,1 km w tym 6x200m PDB, 5:37, 143/171
09.12.2017, BS 7,9 km, 5:47, 146/156
Niestety wypadł mi jeden trening, z czego nie jestem zadowolony. Pozytywne, że biega się coraz lepiej.
06.12.2017, 12,1 km w tym 6x200m PDB, 5:37, 143/171
09.12.2017, BS 7,9 km, 5:47, 146/156
Niestety wypadł mi jeden trening, z czego nie jestem zadowolony. Pozytywne, że biega się coraz lepiej.
- ziko303
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2420
- Rejestracja: 13 gru 2013, 12:08
- Życiówka na 10k: 45:16
- Życiówka w maratonie: 3:48:40
- Lokalizacja: Wro
WT 12.12.2017 - BS+7x200m PDB = 8,8 km, 5:23, 146/177
CZW 14.12.2017 - BS 7,6 km, 5:49, 145/155
SB 16.12.2017 - BS+7xP= 8,3 km, 5:46, 143/169
ND 17.12.2017 - BNP 8 km + BS = 11,5 km, 5:19, 154/184
Początek planu zbliża się wielkimi krokami, a ja dalej kilometrażowo jestem w lesie. Udało się wykonać 4 treningi co cieszy, ale 36 km to nadal brzmi jak roztrenowanie. Pierwszy raz od dawna coś szybszego pobiegłem na treningu tzn. dzisiejszy BNP. Odcinki wynikały ze świateł i skrzyżowań, a ostatni ze zmęczenia Nie był to taki klasyczny BNP, bo między odcinkami było kilkadziesiąt sekund przerwy.
3 km - 5:33
2,7 km - 5:11
1,45 km - 4:54
0,85 km - 4:26
Póki co tempo poniżej 5.00 jest dość wymagające, że o sub 4.30 nie wspomnę Chyba 6 stycznia pobiegnę City Trail, jako wyznacznik do ustalenia tempa w pierwszych tygodniach planu. W przyszłym tygodniu w planie również 4 treningi, ale mam nadzieję, że nabiegam jakieś 40+ kilometrów. Waga jak na ten etap niezła - 72 kg.
CZW 14.12.2017 - BS 7,6 km, 5:49, 145/155
SB 16.12.2017 - BS+7xP= 8,3 km, 5:46, 143/169
ND 17.12.2017 - BNP 8 km + BS = 11,5 km, 5:19, 154/184
Początek planu zbliża się wielkimi krokami, a ja dalej kilometrażowo jestem w lesie. Udało się wykonać 4 treningi co cieszy, ale 36 km to nadal brzmi jak roztrenowanie. Pierwszy raz od dawna coś szybszego pobiegłem na treningu tzn. dzisiejszy BNP. Odcinki wynikały ze świateł i skrzyżowań, a ostatni ze zmęczenia Nie był to taki klasyczny BNP, bo między odcinkami było kilkadziesiąt sekund przerwy.
3 km - 5:33
2,7 km - 5:11
1,45 km - 4:54
0,85 km - 4:26
Póki co tempo poniżej 5.00 jest dość wymagające, że o sub 4.30 nie wspomnę Chyba 6 stycznia pobiegnę City Trail, jako wyznacznik do ustalenia tempa w pierwszych tygodniach planu. W przyszłym tygodniu w planie również 4 treningi, ale mam nadzieję, że nabiegam jakieś 40+ kilometrów. Waga jak na ten etap niezła - 72 kg.
- ziko303
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2420
- Rejestracja: 13 gru 2013, 12:08
- Życiówka na 10k: 45:16
- Życiówka w maratonie: 3:48:40
- Lokalizacja: Wro
ŚR 20.12.2017
BS + 7x200 m podbieg = 12,1 km, 5:42, 142/171
Coś od tygodnia mnie "ciągnie" w dwugłowym. Nasila się przy szybszych odcinkach, więc nie szalałem z tymi podbiegami. Póki co odpuszczam też przebieżki. Cieszy stosunkowo niskie średnie tętno całego treningu.
CZW 21.12.2017
BS 8 km, 6:02, 142/154.
Bardzo wolny BS, średnie tętno przy tym tempie powinno być trochę niższe.
SB 23.12.2017
BS 9,8 km, 5:46, 148/157.
Niestety wiało jakby chciało łeb urwać. Odbiło się to na tętnie, momentami ten wiatr całkowicie odbierał ochotę do biegania. Od razu w związku z taką samą prognozą na niedzielę postanowiłem, że po prostu będę chciał zrobić 15 km bez żadnych założeń co do tempa.
ND 24.12.2017
BS 15 km, 5:51, 149/171
Pogoda bez zmian, do tego ciepło a ja ubrałem się jak na 0 stopni Ściągałem po kolei rękawiczki, czapkę i buffa. Dawno takiego dystansu nie zrobiłem. Ogólnie było w porządku, gdyby nie ten wiatr. Na końcu się uspokoił więc zrobiłem 2 szybsze kilometry 5:35 i 5:15.
Przebieg tygodniowy 45 km, co cieszy. Zainstalowałem sobie My Fitness Pal i w połączeniu z Garminem będę chciał ogarnąć trochę dietę. Przynajmniej przez te tygodnie przygotowań do maratonu, zobaczymy. Narzędzie całkiem ciekawe, a mi marzy się na starcie w Hannowerze 6 z przodu na wadze
Wesołych!
BS + 7x200 m podbieg = 12,1 km, 5:42, 142/171
Coś od tygodnia mnie "ciągnie" w dwugłowym. Nasila się przy szybszych odcinkach, więc nie szalałem z tymi podbiegami. Póki co odpuszczam też przebieżki. Cieszy stosunkowo niskie średnie tętno całego treningu.
CZW 21.12.2017
BS 8 km, 6:02, 142/154.
Bardzo wolny BS, średnie tętno przy tym tempie powinno być trochę niższe.
SB 23.12.2017
BS 9,8 km, 5:46, 148/157.
Niestety wiało jakby chciało łeb urwać. Odbiło się to na tętnie, momentami ten wiatr całkowicie odbierał ochotę do biegania. Od razu w związku z taką samą prognozą na niedzielę postanowiłem, że po prostu będę chciał zrobić 15 km bez żadnych założeń co do tempa.
ND 24.12.2017
BS 15 km, 5:51, 149/171
Pogoda bez zmian, do tego ciepło a ja ubrałem się jak na 0 stopni Ściągałem po kolei rękawiczki, czapkę i buffa. Dawno takiego dystansu nie zrobiłem. Ogólnie było w porządku, gdyby nie ten wiatr. Na końcu się uspokoił więc zrobiłem 2 szybsze kilometry 5:35 i 5:15.
Przebieg tygodniowy 45 km, co cieszy. Zainstalowałem sobie My Fitness Pal i w połączeniu z Garminem będę chciał ogarnąć trochę dietę. Przynajmniej przez te tygodnie przygotowań do maratonu, zobaczymy. Narzędzie całkiem ciekawe, a mi marzy się na starcie w Hannowerze 6 z przodu na wadze
Wesołych!
- ziko303
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2420
- Rejestracja: 13 gru 2013, 12:08
- Życiówka na 10k: 45:16
- Życiówka w maratonie: 3:48:40
- Lokalizacja: Wro
WT 26.12.2017
BS 8,5 km, 5:50, 147/157
Słabo mi się to biegło.
CZW 28.12.2017
BS 5,15 km + 8x200m podbieg + BS 5,8 km = 12,4 km, 5:30, 147/176
Ten trening poszedł o wiele lepiej. Podbiegi fajnie, z luzem. Drugi odcinek BS narastająco z końcowym tempem poniżej 5:00, stąd średnie tętno całego treningu 147, ale z drugiej strony to identycznie jej podczas wtorkowego wolnego biegu.
Na weekend w planie dwa treningi - krótszy BS w sobotę i ok. 15 km w niedzielę, może z szybszą końcówką. Dieta od tygodnia ogarniana, fajne to narzędzie. Waga powoli w dół.
BS 8,5 km, 5:50, 147/157
Słabo mi się to biegło.
CZW 28.12.2017
BS 5,15 km + 8x200m podbieg + BS 5,8 km = 12,4 km, 5:30, 147/176
Ten trening poszedł o wiele lepiej. Podbiegi fajnie, z luzem. Drugi odcinek BS narastająco z końcowym tempem poniżej 5:00, stąd średnie tętno całego treningu 147, ale z drugiej strony to identycznie jej podczas wtorkowego wolnego biegu.
Na weekend w planie dwa treningi - krótszy BS w sobotę i ok. 15 km w niedzielę, może z szybszą końcówką. Dieta od tygodnia ogarniana, fajne to narzędzie. Waga powoli w dół.
- ziko303
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2420
- Rejestracja: 13 gru 2013, 12:08
- Życiówka na 10k: 45:16
- Życiówka w maratonie: 3:48:40
- Lokalizacja: Wro
SB 30.12.2017
BS 8,9 km, 5:51, 141/54
Kurcze najsłabiej biega mi się te BSy. Ciężko, sztywno...
ND 31.12.2017
BNP 14,2 km, 5:33, 149/169
W planie miałem 15 km, więc podzieliłem je na 3 piątki i postanowiłem w miarę możliwości każdą z nich pobiec trochę szybciej. W sumie najlepiej mi się biegło (pomimo, że już na zmęczeniu) 3 odcinek. Po każdej piątce chwila rozciągania. Konkluzja jest taka, że jest nad czym pracować. Tempo poszczególnych odcinków (5;5;4,2) - 5:48, 5:35, 5:14.
Rok zakończyłem przebiegiem 2,1 tys km, czyli jakieś 400 km mniej niż w ostatnich 2 latach. Nie ma to dla mnie większego znaczenia, nie przebieg jest celem Od poniedziałku startuję z planem i 5 treningami w tygodniu. Pierwszy tydzień jest lajtowy, praktycznie bez akcentu, chyba że uda mi się w sobotę pobiec w ramach testu City Trail.
To byłoby na tyle w 2017. Wszystkim życzę samych sukcesów w 2018 - rodzinnych, zawodowych i biegowych, albo tam w kolejności jakiej każdy sobie życzy. HAPPY NEW YEAR!!
BS 8,9 km, 5:51, 141/54
Kurcze najsłabiej biega mi się te BSy. Ciężko, sztywno...
ND 31.12.2017
BNP 14,2 km, 5:33, 149/169
W planie miałem 15 km, więc podzieliłem je na 3 piątki i postanowiłem w miarę możliwości każdą z nich pobiec trochę szybciej. W sumie najlepiej mi się biegło (pomimo, że już na zmęczeniu) 3 odcinek. Po każdej piątce chwila rozciągania. Konkluzja jest taka, że jest nad czym pracować. Tempo poszczególnych odcinków (5;5;4,2) - 5:48, 5:35, 5:14.
Rok zakończyłem przebiegiem 2,1 tys km, czyli jakieś 400 km mniej niż w ostatnich 2 latach. Nie ma to dla mnie większego znaczenia, nie przebieg jest celem Od poniedziałku startuję z planem i 5 treningami w tygodniu. Pierwszy tydzień jest lajtowy, praktycznie bez akcentu, chyba że uda mi się w sobotę pobiec w ramach testu City Trail.
To byłoby na tyle w 2017. Wszystkim życzę samych sukcesów w 2018 - rodzinnych, zawodowych i biegowych, albo tam w kolejności jakiej każdy sobie życzy. HAPPY NEW YEAR!!
- ziko303
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2420
- Rejestracja: 13 gru 2013, 12:08
- Życiówka na 10k: 45:16
- Życiówka w maratonie: 3:48:40
- Lokalizacja: Wro
Plany 2018
Spojrzałem dzisiaj na forum i wszyscy coś planują na 2018, więc zaplanuję i ja . Po pierwsze chcę temu mojemu bieganiu nadać jakąś periodyzację (tak to się chyba nazywa). W poprzednich lata praktycznie cały rok trenowałem podobnie. Niby mocno, ale bez jakiś specyficznych treningów czy planów. W tym roku ma się to zmienić według poniższej rozpiski:
1. 01.01-08.04 (14 tygodni) realizacja planu pod maraton w Hanowerze https://bieganie.pl/?cat=19&id=1283&show=1.
Na dzisiaj nie będę pisał jaki wynik mnie interesuje, bo mam za mało danych na wejściu. Plan minimum to życiówka czyli wynik poniżej 3:48, biorąc pod uwagę wyniki na krótszych dystansach to powinno być poniżej 3:40, ale dzisiaj nie chcę sobie tym zaprzątać głowy. Zobaczymy jak pójdą treningi. Zdaję sobie sprawę, że plan będzie wymagający i może się okazać, że będą potrzebne korekty. Tak jak pisałem wcześniej chciałbym również na spokojnie "powalczyć" z wagą, tak aby w kwietniu być poniżej 70 kg.
W tym okresie planuję poniższe starty kontrolne: 06.01 City Trail (5 km), 04.02 - Bieg Karnawałowy (10 km), 10.03 10Wroactive (10 km).
2. 09.04 - 21.04 odpoczynek Bardzo mało biegania, może jakiś rower. Luz dietetyczny Na koniec start w moim jednym z ulubionych biegów czyli Fortuna w Cieszynie (10k)
2. 22.04 - 16.06 (8 tygodni) realizacja jakiegoś planu pod HM lub 10k (chociaż docelowym startem jest HM, raczej wybiorę plan pod 10k)
Planu jeszcze nie szukałem. Może coś na 10k poniżej 45'. Docelowy start to Nocny Półmaraton we Wrocławiu. Tutaj chyba nie ma lepszego wyboru w tym terminie w Polsce. Pewnie w tym cyklu będą jakieś 2-3 starty kontrolne.
Dalej jeszcze nie mam planów. Wstępnie wakacje to luźne bieganie, chciałbym wrócić trochę w góry, ale raczej na dystanse w okolicy 20-30 km (chyba, że mnie fantazja poniesie).
Spojrzałem dzisiaj na forum i wszyscy coś planują na 2018, więc zaplanuję i ja . Po pierwsze chcę temu mojemu bieganiu nadać jakąś periodyzację (tak to się chyba nazywa). W poprzednich lata praktycznie cały rok trenowałem podobnie. Niby mocno, ale bez jakiś specyficznych treningów czy planów. W tym roku ma się to zmienić według poniższej rozpiski:
1. 01.01-08.04 (14 tygodni) realizacja planu pod maraton w Hanowerze https://bieganie.pl/?cat=19&id=1283&show=1.
Na dzisiaj nie będę pisał jaki wynik mnie interesuje, bo mam za mało danych na wejściu. Plan minimum to życiówka czyli wynik poniżej 3:48, biorąc pod uwagę wyniki na krótszych dystansach to powinno być poniżej 3:40, ale dzisiaj nie chcę sobie tym zaprzątać głowy. Zobaczymy jak pójdą treningi. Zdaję sobie sprawę, że plan będzie wymagający i może się okazać, że będą potrzebne korekty. Tak jak pisałem wcześniej chciałbym również na spokojnie "powalczyć" z wagą, tak aby w kwietniu być poniżej 70 kg.
W tym okresie planuję poniższe starty kontrolne: 06.01 City Trail (5 km), 04.02 - Bieg Karnawałowy (10 km), 10.03 10Wroactive (10 km).
2. 09.04 - 21.04 odpoczynek Bardzo mało biegania, może jakiś rower. Luz dietetyczny Na koniec start w moim jednym z ulubionych biegów czyli Fortuna w Cieszynie (10k)
2. 22.04 - 16.06 (8 tygodni) realizacja jakiegoś planu pod HM lub 10k (chociaż docelowym startem jest HM, raczej wybiorę plan pod 10k)
Planu jeszcze nie szukałem. Może coś na 10k poniżej 45'. Docelowy start to Nocny Półmaraton we Wrocławiu. Tutaj chyba nie ma lepszego wyboru w tym terminie w Polsce. Pewnie w tym cyklu będą jakieś 2-3 starty kontrolne.
Dalej jeszcze nie mam planów. Wstępnie wakacje to luźne bieganie, chciałbym wrócić trochę w góry, ale raczej na dystanse w okolicy 20-30 km (chyba, że mnie fantazja poniesie).
- ziko303
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2420
- Rejestracja: 13 gru 2013, 12:08
- Życiówka na 10k: 45:16
- Życiówka w maratonie: 3:48:40
- Lokalizacja: Wro
WT 02.01.2018
BS 7,9 km, 135/150, 5:56.
Wolniej niż zwykle, bez luzu, ale z wyraźnie niższym tętnem (chociaż było trochę świateł po drodze)
ŚR 03.01.2018
BS 7,9 km w tym 6xprzebieżki po 18-20 sekund, 143/173.
CZW 04.01.2018
BS 7,6 km, 5:49, 137/154 (ostatnie 1,6 km nieco szybciej)
Dzisiaj wolne. W sobotę start kontrolny w City Trail, w niedzielę w planie 14 km.
Co do tej piątki na City Trail, to miała mi wskazać tempa w pierwszej fazie treningu z tym, że jak tak patrzę na moje wyniki i kalkulator na bieganie.pl to nie wiem czy przyjęcie czasu z piątki będzie sensowne. Zakładając nawet, że pobiegnę na poziomie życiówki czyli 22.30 (co jest w tym momencie absolutnie niemożliwe) tempa treningowe 10k i 21k wychodzą sporo niższe niż moje życiówki. Wpisując realny czas jaki mogę osiągnąć np. 24' tempa HM, M i 10k wychodzą wg mnie za wolne (np. M na poziomie 5:30 czyli praktycznie ciut szybszy BS). Ogólnie wynika z tego, że jestem najsłabszy na 5k i w maratonie Czyli nie mam ani szybkości ani wytrzymałości Wpisując najbardziej wartościowy wynik czyli 1:40 w HM wychodzą mi tempa zdecydowanie za szybkie jak na ten etap. Przyjmę chyba zatem tempa wynikające z wyniku 48' na 10k jako punkt wyjścia. Za miesiąc pobiegnę dychę i wtedy będę mądrzejszy.
BS 7,9 km, 135/150, 5:56.
Wolniej niż zwykle, bez luzu, ale z wyraźnie niższym tętnem (chociaż było trochę świateł po drodze)
ŚR 03.01.2018
BS 7,9 km w tym 6xprzebieżki po 18-20 sekund, 143/173.
CZW 04.01.2018
BS 7,6 km, 5:49, 137/154 (ostatnie 1,6 km nieco szybciej)
Dzisiaj wolne. W sobotę start kontrolny w City Trail, w niedzielę w planie 14 km.
Co do tej piątki na City Trail, to miała mi wskazać tempa w pierwszej fazie treningu z tym, że jak tak patrzę na moje wyniki i kalkulator na bieganie.pl to nie wiem czy przyjęcie czasu z piątki będzie sensowne. Zakładając nawet, że pobiegnę na poziomie życiówki czyli 22.30 (co jest w tym momencie absolutnie niemożliwe) tempa treningowe 10k i 21k wychodzą sporo niższe niż moje życiówki. Wpisując realny czas jaki mogę osiągnąć np. 24' tempa HM, M i 10k wychodzą wg mnie za wolne (np. M na poziomie 5:30 czyli praktycznie ciut szybszy BS). Ogólnie wynika z tego, że jestem najsłabszy na 5k i w maratonie Czyli nie mam ani szybkości ani wytrzymałości Wpisując najbardziej wartościowy wynik czyli 1:40 w HM wychodzą mi tempa zdecydowanie za szybkie jak na ten etap. Przyjmę chyba zatem tempa wynikające z wyniku 48' na 10k jako punkt wyjścia. Za miesiąc pobiegnę dychę i wtedy będę mądrzejszy.