40 lat minęło... - powalczyć o życiówki w roku 2016
Moderator: infernal
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1712
- Rejestracja: 24 lis 2011, 07:48
- Życiówka na 10k: 40:28
- Życiówka w maratonie: 03:24:00
- Lokalizacja: Ostrowiec Świętokrzyski
36 Maraton Warszawski
wynik: 3:24:57
Bolesna weryfikacja mojej wytrzymałości.
W Warszawie byłem w sobotę ok. 11. najpierw wizyta na stadionie, odbiór pakietu, na ekspo nawet nie zaglądałem i wycieczka do ZOO. Złaziłem się solidnie, kilka godzin na nogach, które po południu były nieco obolałe (ale nie sądzę, że to zaważyło na wyniku). Przez cały dzień niewiele jadłem, dopiero wieczorem porcja ryżu i jeszcze przed snem makaron z warzywami. Nawadnianie od piątku w sporych ilościach. Dzisiaj pobudka o 6:00, dwie bułki z miodem, kilka łyków kawy, kibelek i na stadion. Samopoczucie i nastawienie bardzo dobre. Super atmosfera przedstartowa, lubię ten oczekujący na start tłum na moście, "sen o warszawie" odśpiewany i start. Pierwszy km oczywiście ciasny, ustawiłem się w tyle grupy na 3:20 i lecimy. Zając wystartował bardzo wolno, więc wyprzedziłem grupę już na 2km (później pacemaker mocno przyspieszył i minął mnie na 5km). Pierwsze km, wiadomo, pełen luzik. Wodę popijałem już od pierwszego wodopoju i tak już do końca na każdym dwa, trzy łyki, od dychy już drugi kubek wylewałem na siebie. Pogoda niezła, słonko świeciło, ale temp. nie była wysoka. Biegłem na garmina, trochę mi się od początku rozjechały km i tak już do końca. Pierwszy żel na 13km (kolejne na 26 i 36). Do połówki szło idealnie. Ale potem zaczęło się robić ciężko. Już od 25km zacząłem gubić tempo. W głowie myśl, że może się nie udać. Pierwszy duży kryzys na 27km. Oddechowo nawet nieźle, ale nogi coraz bardziej ciężkie. Musiałem przejść w marsz na ok. 100m. Chwila oddechu i próbuję walczyć dalej. Przez kolejnych 6km udaje się utrzymać tempo lekko poniżej 5/km. Ale już wiem, że z 3:15 nici. Kolejna niemoc na 36km, kark mi drętwieje, staram się rozluźnić. Znowu chwila marszu, dogania mnie grupa na 3:20. Próbuję się do nich podłączyć, ale nie daję rady, po chwili odpadam. Ale do końca już biegnę. Kolejne 4km tempem ok. 5:10. Wiem, że już niedaleko, jestem cholernie zmęczony, nogi nie chcą się kręcić, ale staram się walczyć chociaż o życiówkę. Ostatnie 2km udaje mi się lekko przyspieszyć, wpadam na stadion, rozglądam się za rodziną, ale ledwo widzę na oczy (przebiegłem podobno metr obok nich, żona i córki darły się w niebogłosy, ale ich nie dostrzegłem ). W końcu meta, patrzę na zegarek, życiówka uciekła, osuwam się na podłogę, podbiega sanitariusz, pyta czy wszystko ok, mówię, że tak, to tylko po prostu ogromne zmęczenie. Po dwóch min. podnoszę się, w końcu dostrzegam moich kibiców. Jestem wykończony. Garmin pokazał o 300m więcej.
Rok temu we Wrocławiu biegło mi się o niebo lepiej, pomimo problemów żołądkowych pod koniec. Cieszę się, że walczyłem do końca pomimo głupich myśli, żeby zejść wcześniej. Nie byłem przygotowany na 3:15. Może jakbym zaczął na 3:20, byłoby lepiej, nie wiem..
Może te wakacyjne przerwy w treningach też zaważyły na dzisiejszej dyspozycji. No nic, nie teraz, to następnym razem
Widzę, że kibicowaliście od początku, wielkie dzięki za to !
wynik: 3:24:57
Bolesna weryfikacja mojej wytrzymałości.
W Warszawie byłem w sobotę ok. 11. najpierw wizyta na stadionie, odbiór pakietu, na ekspo nawet nie zaglądałem i wycieczka do ZOO. Złaziłem się solidnie, kilka godzin na nogach, które po południu były nieco obolałe (ale nie sądzę, że to zaważyło na wyniku). Przez cały dzień niewiele jadłem, dopiero wieczorem porcja ryżu i jeszcze przed snem makaron z warzywami. Nawadnianie od piątku w sporych ilościach. Dzisiaj pobudka o 6:00, dwie bułki z miodem, kilka łyków kawy, kibelek i na stadion. Samopoczucie i nastawienie bardzo dobre. Super atmosfera przedstartowa, lubię ten oczekujący na start tłum na moście, "sen o warszawie" odśpiewany i start. Pierwszy km oczywiście ciasny, ustawiłem się w tyle grupy na 3:20 i lecimy. Zając wystartował bardzo wolno, więc wyprzedziłem grupę już na 2km (później pacemaker mocno przyspieszył i minął mnie na 5km). Pierwsze km, wiadomo, pełen luzik. Wodę popijałem już od pierwszego wodopoju i tak już do końca na każdym dwa, trzy łyki, od dychy już drugi kubek wylewałem na siebie. Pogoda niezła, słonko świeciło, ale temp. nie była wysoka. Biegłem na garmina, trochę mi się od początku rozjechały km i tak już do końca. Pierwszy żel na 13km (kolejne na 26 i 36). Do połówki szło idealnie. Ale potem zaczęło się robić ciężko. Już od 25km zacząłem gubić tempo. W głowie myśl, że może się nie udać. Pierwszy duży kryzys na 27km. Oddechowo nawet nieźle, ale nogi coraz bardziej ciężkie. Musiałem przejść w marsz na ok. 100m. Chwila oddechu i próbuję walczyć dalej. Przez kolejnych 6km udaje się utrzymać tempo lekko poniżej 5/km. Ale już wiem, że z 3:15 nici. Kolejna niemoc na 36km, kark mi drętwieje, staram się rozluźnić. Znowu chwila marszu, dogania mnie grupa na 3:20. Próbuję się do nich podłączyć, ale nie daję rady, po chwili odpadam. Ale do końca już biegnę. Kolejne 4km tempem ok. 5:10. Wiem, że już niedaleko, jestem cholernie zmęczony, nogi nie chcą się kręcić, ale staram się walczyć chociaż o życiówkę. Ostatnie 2km udaje mi się lekko przyspieszyć, wpadam na stadion, rozglądam się za rodziną, ale ledwo widzę na oczy (przebiegłem podobno metr obok nich, żona i córki darły się w niebogłosy, ale ich nie dostrzegłem ). W końcu meta, patrzę na zegarek, życiówka uciekła, osuwam się na podłogę, podbiega sanitariusz, pyta czy wszystko ok, mówię, że tak, to tylko po prostu ogromne zmęczenie. Po dwóch min. podnoszę się, w końcu dostrzegam moich kibiców. Jestem wykończony. Garmin pokazał o 300m więcej.
Rok temu we Wrocławiu biegło mi się o niebo lepiej, pomimo problemów żołądkowych pod koniec. Cieszę się, że walczyłem do końca pomimo głupich myśli, żeby zejść wcześniej. Nie byłem przygotowany na 3:15. Może jakbym zaczął na 3:20, byłoby lepiej, nie wiem..
Może te wakacyjne przerwy w treningach też zaważyły na dzisiejszej dyspozycji. No nic, nie teraz, to następnym razem
Widzę, że kibicowaliście od początku, wielkie dzięki za to !
10km: 40:08, 08.03.2015 8 Bieg Kazików (bez atestu)
połówka: 1:30:01, 24.10.2015 2 PZU Cracovia Półmaraton
cały: 3:16:25, 26.04.2015 Orlen Warsaw Marathon
KOMENTARZE
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1712
- Rejestracja: 24 lis 2011, 07:48
- Życiówka na 10k: 40:28
- Życiówka w maratonie: 03:24:00
- Lokalizacja: Ostrowiec Świętokrzyski
godz. 16:30, temp. +15
10,1km po 5:28
Pierwsza aktywność po maratonie. W kolanie cały czas czuję lekki ucisk. Mam nadzieję, że się to rozbiega. Najbliższy tydzień będzie spokojny, no i czas zacząć myśleć o celach na przyszły rok
10,1km po 5:28
Pierwsza aktywność po maratonie. W kolanie cały czas czuję lekki ucisk. Mam nadzieję, że się to rozbiega. Najbliższy tydzień będzie spokojny, no i czas zacząć myśleć o celach na przyszły rok
10km: 40:08, 08.03.2015 8 Bieg Kazików (bez atestu)
połówka: 1:30:01, 24.10.2015 2 PZU Cracovia Półmaraton
cały: 3:16:25, 26.04.2015 Orlen Warsaw Marathon
KOMENTARZE
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1712
- Rejestracja: 24 lis 2011, 07:48
- Życiówka na 10k: 40:28
- Życiówka w maratonie: 03:24:00
- Lokalizacja: Ostrowiec Świętokrzyski
godz. 7:20, temp. +11
10,1km po 5:21
Ciąg dalszy roztrenowania. Luźno oprócz ostatniego km zrobionego w 4:27. Kolano coraz lepiej
10,1km po 5:21
Ciąg dalszy roztrenowania. Luźno oprócz ostatniego km zrobionego w 4:27. Kolano coraz lepiej
10km: 40:08, 08.03.2015 8 Bieg Kazików (bez atestu)
połówka: 1:30:01, 24.10.2015 2 PZU Cracovia Półmaraton
cały: 3:16:25, 26.04.2015 Orlen Warsaw Marathon
KOMENTARZE
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1712
- Rejestracja: 24 lis 2011, 07:48
- Życiówka na 10k: 40:28
- Życiówka w maratonie: 03:24:00
- Lokalizacja: Ostrowiec Świętokrzyski
godz. 16:35, temp. +21
12,3km po 5:15, w trakcie 5 przebieżek po 100m
W niedzielę zakończenie GP. Pobiegnę na 5km, dyszkę sobie daruję.
Ale cudna pogoda, jak na tę porę roku
12,3km po 5:15, w trakcie 5 przebieżek po 100m
W niedzielę zakończenie GP. Pobiegnę na 5km, dyszkę sobie daruję.
Ale cudna pogoda, jak na tę porę roku
10km: 40:08, 08.03.2015 8 Bieg Kazików (bez atestu)
połówka: 1:30:01, 24.10.2015 2 PZU Cracovia Półmaraton
cały: 3:16:25, 26.04.2015 Orlen Warsaw Marathon
KOMENTARZE
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1712
- Rejestracja: 24 lis 2011, 07:48
- Życiówka na 10k: 40:28
- Życiówka w maratonie: 03:24:00
- Lokalizacja: Ostrowiec Świętokrzyski
godz. 10:00, temp. +17
MosirGutwinRun, bieg nr 6
5,3km po 4:05
10,3km po 4:21
Ostatnia seria biegów w tym roku. Jednak pobiegłem dzisiaj obydwa dystanse, bo fajnie się dzisiaj czułem. Bieg na piątkę uważam za udany. Tempo na piaszczystej i nierównej miejscami trasie wyszło mi nieźle. No i wywalczyłem I miejsce w M40 w całym cyklu. Konkurencja w mojej kategorii była co prawda mało wymagająca, ale co pudło to pudło Na dyszkę już spokojniej, ale na końcówce udało się przyspieszyć. Dużo prawdy w tym, że po maratonie fajnie się biega krótsze dystanse
Teraz planuję trochę szybszych treningów przed biegami niepodległości. Może uda mi się gdzieś wystartować (zależy od sytuacji w pracy).
MosirGutwinRun, bieg nr 6
5,3km po 4:05
10,3km po 4:21
Ostatnia seria biegów w tym roku. Jednak pobiegłem dzisiaj obydwa dystanse, bo fajnie się dzisiaj czułem. Bieg na piątkę uważam za udany. Tempo na piaszczystej i nierównej miejscami trasie wyszło mi nieźle. No i wywalczyłem I miejsce w M40 w całym cyklu. Konkurencja w mojej kategorii była co prawda mało wymagająca, ale co pudło to pudło Na dyszkę już spokojniej, ale na końcówce udało się przyspieszyć. Dużo prawdy w tym, że po maratonie fajnie się biega krótsze dystanse
Teraz planuję trochę szybszych treningów przed biegami niepodległości. Może uda mi się gdzieś wystartować (zależy od sytuacji w pracy).
10km: 40:08, 08.03.2015 8 Bieg Kazików (bez atestu)
połówka: 1:30:01, 24.10.2015 2 PZU Cracovia Półmaraton
cały: 3:16:25, 26.04.2015 Orlen Warsaw Marathon
KOMENTARZE
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1712
- Rejestracja: 24 lis 2011, 07:48
- Życiówka na 10k: 40:28
- Życiówka w maratonie: 03:24:00
- Lokalizacja: Ostrowiec Świętokrzyski
godz. 16:00, temp. +18
10,1km po 5:28
Nogi bolą po wczorajszym (głównie łydki). Dlatego bardzo spokojna regeneracja dzisiaj. Pogoda wciąż zaskakująco piękna
10,1km po 5:28
Nogi bolą po wczorajszym (głównie łydki). Dlatego bardzo spokojna regeneracja dzisiaj. Pogoda wciąż zaskakująco piękna
10km: 40:08, 08.03.2015 8 Bieg Kazików (bez atestu)
połówka: 1:30:01, 24.10.2015 2 PZU Cracovia Półmaraton
cały: 3:16:25, 26.04.2015 Orlen Warsaw Marathon
KOMENTARZE
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1712
- Rejestracja: 24 lis 2011, 07:48
- Życiówka na 10k: 40:28
- Życiówka w maratonie: 03:24:00
- Lokalizacja: Ostrowiec Świętokrzyski
godz. 9:10, temp. +13
2,1km + 5*(1km po 3:50, p.3min.) + 2,3km Bardzo udany trening. O dziwo wszystkie powtórzenia zrobione bez problemu, jeszcze jedno na pewno dałbym radę machnąć.
Jak tak idzie, to od razu humor się poprawia
2,1km + 5*(1km po 3:50, p.3min.) + 2,3km Bardzo udany trening. O dziwo wszystkie powtórzenia zrobione bez problemu, jeszcze jedno na pewno dałbym radę machnąć.
Jak tak idzie, to od razu humor się poprawia
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
10km: 40:08, 08.03.2015 8 Bieg Kazików (bez atestu)
połówka: 1:30:01, 24.10.2015 2 PZU Cracovia Półmaraton
cały: 3:16:25, 26.04.2015 Orlen Warsaw Marathon
KOMENTARZE
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1712
- Rejestracja: 24 lis 2011, 07:48
- Życiówka na 10k: 40:28
- Życiówka w maratonie: 03:24:00
- Lokalizacja: Ostrowiec Świętokrzyski
godz. 10:25, temp. +16
12,4km po 5:31, w trakcie 10 razy po 100m podbieg
Chciałoby się powiedzieć: pogodo, trwaj wiecznie!
12,4km po 5:31, w trakcie 10 razy po 100m podbieg
Chciałoby się powiedzieć: pogodo, trwaj wiecznie!
10km: 40:08, 08.03.2015 8 Bieg Kazików (bez atestu)
połówka: 1:30:01, 24.10.2015 2 PZU Cracovia Półmaraton
cały: 3:16:25, 26.04.2015 Orlen Warsaw Marathon
KOMENTARZE
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1712
- Rejestracja: 24 lis 2011, 07:48
- Życiówka na 10k: 40:28
- Życiówka w maratonie: 03:24:00
- Lokalizacja: Ostrowiec Świętokrzyski
godz. 15:50, temp. +14
1,6km + 12*(400m po 3:35, p.400m) + 1,5km Fajny trening. Konkretnie weszło w nogi, bo takie tempo dla mnie to już nie zabawa, ale minął błyskawicznie i wszystkie powtórzenia zrobione planowo
1,6km + 12*(400m po 3:35, p.400m) + 1,5km Fajny trening. Konkretnie weszło w nogi, bo takie tempo dla mnie to już nie zabawa, ale minął błyskawicznie i wszystkie powtórzenia zrobione planowo
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
10km: 40:08, 08.03.2015 8 Bieg Kazików (bez atestu)
połówka: 1:30:01, 24.10.2015 2 PZU Cracovia Półmaraton
cały: 3:16:25, 26.04.2015 Orlen Warsaw Marathon
KOMENTARZE
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1712
- Rejestracja: 24 lis 2011, 07:48
- Życiówka na 10k: 40:28
- Życiówka w maratonie: 03:24:00
- Lokalizacja: Ostrowiec Świętokrzyski
godz. 6:45, temp. +7
4km po 5:20 + 4km po 4:50 + 2km po 4:30 + 1km po 4:22 + 1,2km po 5:40
Trochę głupi pomysł robić BNP po mocnym wczorajszym akcencie. Nogi się nie zregenerowały. Dlatego te kilometry po 4:30 i 4:22 to już z jęzorem na brodzie. Pierwszy tydzień po maratonie z jako takim kilometrażem: 59,5km.
4km po 5:20 + 4km po 4:50 + 2km po 4:30 + 1km po 4:22 + 1,2km po 5:40
Trochę głupi pomysł robić BNP po mocnym wczorajszym akcencie. Nogi się nie zregenerowały. Dlatego te kilometry po 4:30 i 4:22 to już z jęzorem na brodzie. Pierwszy tydzień po maratonie z jako takim kilometrażem: 59,5km.
10km: 40:08, 08.03.2015 8 Bieg Kazików (bez atestu)
połówka: 1:30:01, 24.10.2015 2 PZU Cracovia Półmaraton
cały: 3:16:25, 26.04.2015 Orlen Warsaw Marathon
KOMENTARZE
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1712
- Rejestracja: 24 lis 2011, 07:48
- Życiówka na 10k: 40:28
- Życiówka w maratonie: 03:24:00
- Lokalizacja: Ostrowiec Świętokrzyski
godz. 11:30, temp. +5
1,3km + 1km po 4:00 + 3min. trucht + 1km po 3:59 + 3min. trucht + 500m po 3:59 + 3,1km po 5:36
Pierwszy trening po tygodniu. Miałem mały wypadek, spadłem z drabiny i stłukłem biodro. Trzeba było zrobić przerwę. Dzisiaj próba i z nogą już wszystko ok, ale płuca do dupy i tętno wysokie. Tylko 8km, a zmęczenie spore. Trzeba się przyzwyczaić do temperatur, bo zebrać na trening się nie chce. A zima dopiero przed nami
1,3km + 1km po 4:00 + 3min. trucht + 1km po 3:59 + 3min. trucht + 500m po 3:59 + 3,1km po 5:36
Pierwszy trening po tygodniu. Miałem mały wypadek, spadłem z drabiny i stłukłem biodro. Trzeba było zrobić przerwę. Dzisiaj próba i z nogą już wszystko ok, ale płuca do dupy i tętno wysokie. Tylko 8km, a zmęczenie spore. Trzeba się przyzwyczaić do temperatur, bo zebrać na trening się nie chce. A zima dopiero przed nami
10km: 40:08, 08.03.2015 8 Bieg Kazików (bez atestu)
połówka: 1:30:01, 24.10.2015 2 PZU Cracovia Półmaraton
cały: 3:16:25, 26.04.2015 Orlen Warsaw Marathon
KOMENTARZE
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1712
- Rejestracja: 24 lis 2011, 07:48
- Życiówka na 10k: 40:28
- Życiówka w maratonie: 03:24:00
- Lokalizacja: Ostrowiec Świętokrzyski
godz. 8:45, temp. +1
12,3km po 5:29
Tętno jeszcze za wysokie jak na takie tempo. Przyjemnie, bo słoneczko grzeje.
12,3km po 5:29
Tętno jeszcze za wysokie jak na takie tempo. Przyjemnie, bo słoneczko grzeje.
10km: 40:08, 08.03.2015 8 Bieg Kazików (bez atestu)
połówka: 1:30:01, 24.10.2015 2 PZU Cracovia Półmaraton
cały: 3:16:25, 26.04.2015 Orlen Warsaw Marathon
KOMENTARZE
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1712
- Rejestracja: 24 lis 2011, 07:48
- Życiówka na 10k: 40:28
- Życiówka w maratonie: 03:24:00
- Lokalizacja: Ostrowiec Świętokrzyski
godz. 9:55, temp. +3
12,3km po 4:55
BNP. Po każdych 2km zwiększałem tempo o 10s/km. Wyszło od 5:20 do 4:30.
12,3km po 4:55
BNP. Po każdych 2km zwiększałem tempo o 10s/km. Wyszło od 5:20 do 4:30.
10km: 40:08, 08.03.2015 8 Bieg Kazików (bez atestu)
połówka: 1:30:01, 24.10.2015 2 PZU Cracovia Półmaraton
cały: 3:16:25, 26.04.2015 Orlen Warsaw Marathon
KOMENTARZE
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1712
- Rejestracja: 24 lis 2011, 07:48
- Życiówka na 10k: 40:28
- Życiówka w maratonie: 03:24:00
- Lokalizacja: Ostrowiec Świętokrzyski
godz. 10:30, temp. +7
13,3km po 5:23
Po wczorajszym mam dzisiaj zakwasy, szok. Nie pamiętam już, kiedy je miałem. Dzisiaj spokojnie co nie znaczy że całkiem lekko. To był dzień, kiedy nawet takie tempo mnie zmęczyło. Pogoda piękna.
13,3km po 5:23
Po wczorajszym mam dzisiaj zakwasy, szok. Nie pamiętam już, kiedy je miałem. Dzisiaj spokojnie co nie znaczy że całkiem lekko. To był dzień, kiedy nawet takie tempo mnie zmęczyło. Pogoda piękna.
10km: 40:08, 08.03.2015 8 Bieg Kazików (bez atestu)
połówka: 1:30:01, 24.10.2015 2 PZU Cracovia Półmaraton
cały: 3:16:25, 26.04.2015 Orlen Warsaw Marathon
KOMENTARZE
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1712
- Rejestracja: 24 lis 2011, 07:48
- Życiówka na 10k: 40:28
- Życiówka w maratonie: 03:24:00
- Lokalizacja: Ostrowiec Świętokrzyski
godz. 12:20, temp. +9
1,8km + 5*(1km po 3:51, p.3min.) + 1,6km
Pogoda do interwałów idealna. 3 pierwsze powtórzenia planowo i .....spuchłem. Dlatego dwa ostatnie już zacząłem wolniej i wyszły po 4:00 i 3:59. Ciężko idzie, ale do przodu
Jutro niestety do pracy i nie zobaczę transmisji z NY
1,8km + 5*(1km po 3:51, p.3min.) + 1,6km
Pogoda do interwałów idealna. 3 pierwsze powtórzenia planowo i .....spuchłem. Dlatego dwa ostatnie już zacząłem wolniej i wyszły po 4:00 i 3:59. Ciężko idzie, ale do przodu
Jutro niestety do pracy i nie zobaczę transmisji z NY
10km: 40:08, 08.03.2015 8 Bieg Kazików (bez atestu)
połówka: 1:30:01, 24.10.2015 2 PZU Cracovia Półmaraton
cały: 3:16:25, 26.04.2015 Orlen Warsaw Marathon
KOMENTARZE