Więc tak... poniedziałek praca praca praca... w planie miałem nawet jakieś bieganie w Polkowicach.... ale ostatnie zmęczony poszedłem spać.. delegacje, wyjazdy nie motywują do biegania
Wtorek wieczorem
Dystans 7.35 km
Średnie tempo 4:52 min/km
Kalorie 694 C
Czas 35:49
Wzrost wysokości 44 m
Delikatny rozruch po Parku Bytomskim.... dla mnie robienie 2,5km kółek to większa katorga dla psychiki niż walka ze zmęczeniem fizycznym.... miało być 4 kółka, ale po 3 dałem sobie spokój. Na środę planowałem coś więcej...
Środa
Dystans 13.47 km
Średnie tempo 6:52 min/km
Kalorie 1,126 C
Czas 1:32:31
Wzrost wysokości 26 m
Stadion LA w Mikołowie... dzisiaj nastał dzień w którym mogłem się wreszcie zerwać trochę z łańcucha...
klasyczny trening Danielsa... 200 200 200 400 .... przerwy w marszu... poszło tak:
2,5km BSa ( 4:45/km )
rozgrzewka, ćwiczenia... całość zakończona 4 x 100m P ( 17s 15s 14s 13s )
200m R 35s
200m R 32s
200m R 33s
400m R 1:14
200m R 35s
200m R 32s
200m R 33s
400m R 1:16
200m R 34s
200m R 35s
200m R 33s
400m R 1:17
200m R 35s
200m R 35s
200m R 33s
400m R 1:13
Schłodzenia trochę plus rozciąganie na koniec....
Komentarz:
Biegam od 6 tygodni regularnie. Treningi 4 razy na tydzień. Przebiegi pomiędzy 40 - 55km. Najwyższy czas na przyspieszenie. Długo się nad tym zastanawiałem, ale ostatecznie zostaję na poziomie 4, maks 5 dni treningowych, będę biegał na większym odpoczynku, z jednym akcentem w tygodniu ( chyba, że trafią się zawody w weekend ). Nigdy nie robiłem dużych przebiegów tygodniowych i pamiętam, że każda próba zwiększenia kilometrów kończyła się kontuzją. Nie będe szarżował, czasu mam bardzo dużo więc mogę dużo spokojniej się przygotowywać. Natomiast akcenty będę biegał mocniej, na tyle ile będę mógł, bez trzymania się sztywno założonych podręcznikowo czasów.
I dzisiaj pierwszy z takich treningów. Bardzo chciało mi się tego treningu, dawno już nie biegałem nic na tartanie. Niestety też to widać po czasach. Nierówno, bez czucia tempa. mam nadzieję, że to z czasem wróci.
Sam trening dzisiaj poszedł bardzo lekko. Właściwie jedynie 400m odcinki podkręcały mi mocniej oddech. 200m to dla mnie za krótki dystans. Dobrze się biegało, brak zmęczenia, duży luz. Dostałem dużego pozytywnego motywacyjnego kopa. Żeby to się jeszcze dało przełożyć na 5 albo 10km... działamy dalej .... hej!!! :uuusmiech:
