Krzychu M - walczymy z dychami

Moderator: infernal

Krzychu M
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 5220
Rejestracja: 15 mar 2012, 11:32
Lokalizacja: okolice Krakowa

Nieprzeczytany post

13.02.2014

24,0 km - 1:42'22" (4'16"/km) - Tempo maratońskie

--------------------
26,3 km (1:54'31") - razem z rozgrzewką i schłodzeniem


Pogoda idealna nic tylko biegać.+2 stopnie,słoneczko i leciutki wiaterek,pod sam koniec ciut mocniejszy,ale
do przeżycia. :oczko:
Ubrany w długą bluzę,na to krótka koszulka i oczywiście krótkie gatki.Obowiązkowo rękawiczki. :hej:
Nie wiem dlaczego podszedłem do tego treningu,że to takie mocniejsze wybieganie.Śniadanie było i owszem.
Ale cały trening bez żarcia,tylko o wodzie.
Ponieważ 3 tygodnie temu biegłem 21km w TM domykając trening ze sporym zapasem,to dziś nie powinno być
żadnych problemów.A niestety były.... :taktak:
Zacząłem spokojnie po 4:22/km i tak pierwsze 2km,następna 2-ka już w 8:31 i tak równe dwu kilometrówki
były do 14km.Pierwsza dycha planowo w 42:45.Nogi jakieś podmęczone wieloma kilometrami i wczorajszą
stabilizacją.Wydolnościowo bardzo dobrze,do 17-18km I zakres,tak na wyczucie.
Później mimowolnie delikatnie przyspieszałem i na półmetku pobiłem życiówkę o sekundę z czasem 1:30:01.
To było za szybko o te 20-25 sekund.Niby nie dużo,ale od 18km zaczynałem czuć zmęczenie.
Nogi były już rozkręcone,ale oddech się nieco przyspieszył,ale było jeszcze bardzo dobrze.
Myślałem nawet,że znowu bezbolesny trening. :taktak:
Jak Garmin pokazał 22,5km to doznałem dziwnego uczucia,które znane mi było z maratonów.
Oddech wyraźnie się przyspieszył i pojawiło się uczucie mini "ściany",braku mocy. :grr:
Miałem akurat pod wiatr,taki słabo-umiarkowany,oczywiście tempa nie odpuszczałem,ale biegło się ciężko.
Wkurzony na siebie,że nawet banana nie wziąłem biegłem dalej.Już na pewno w III zakresie. :hej:
Zamknąłem te 24km w tempie na 2:59:59,ale dziś utrzymałbym to tempo może jeszcze przez kilometr,no
w bólach może 2km i to wszystko.
Jakbym miał jeszcze te dwa kilometry więcej przebiec to byłby to trening w trupa. :trup:
Jestem na pewno podjechany sporą ilością kilometrów i tempo też było za szybkie.
Brak jedzenia też nie pomógł.Na dziś nie jestem przygotowany na 2:59.
Za 5 tygodni ostatnie starcie z treningiem maratońskim.Będę w IV fazie,gdzie jest mniej biegania.
Przygotuję się lepiej żywieniowo i wtedy zobaczymy na jaki wynik mnie stać.Nic na siłę,progres jest. :oczko:
New Balance but biegowy
Krzychu M
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 5220
Rejestracja: 15 mar 2012, 11:32
Lokalizacja: okolice Krakowa

Nieprzeczytany post

15.02.2014

15,4 km - 1:15'32"(4'55"/km)


Oj,czują nogi ten przedwczorajszy trening maratoński.Jednak czym dalej tym lepiej. :hejhej:
Początek wolny,póżniej 2km ze spotkanym znajomym biegaczem a końcowe 4-5km to już tempa
w okolicy 4:40/km mi wyszły.Nogo tak same podawały.
Znowu buty mi się kończą.Zawsze odczuwam w lewym kolanie lekki ból po wewnętrzej stronie.
Jak biegam w bliźniaczych nowszych NB870 to jest oki,a w tych bardziej zużytych już po raz drugi
ITBS dokucza.Cóź pozostaje mi pozostawić weteranki do 30-40 minutowych rozbiegań a kupić już czwartą parę
870-tek. :hej:
Krzychu M
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 5220
Rejestracja: 15 mar 2012, 11:32
Lokalizacja: okolice Krakowa

Nieprzeczytany post

16.02.2014

17,5 km -1:32'48"(5'18"/km) 6Px100m


Dzisiaj zamieniłem buty na nowsze i od razu lepiej,praktycznie bezboleśnie.Wczoraj smarowanie maściami i chłodzenie lodem.Wyczytałem,że to tzw.gęsia stopka i dotyczy pronatorów biegających w obuwiu dla naturali.
Widzocznie wzmocnienie mające na celu usztywnieniu buta nie działa już jak należy.
Trening dzisiejszy wspólnie z Wojtkiem,po pagórkowatym terenie,180m podbiegów się nazbierało. :taktak:
Mięśnie już OK.Ten tydzień to 90km w 5 treningach,niewiele stabilizacji,czuć zmęczenie więc na tym polu
trochę poluzowałem. :usmiech:
Jutro 30-35 minutowy rozruch,bo pojutrze czeka mnie jedyna jak na razie jednostka treningowa która mnie pokonała. :wrrwrr:
Te 4x10-12' P na 2' przerwie jest dla mnie trudniejszym treningiem niż te wszystkie longi progowe czy nawet 2x5km w tempie progowym.

Tydzień 90,0 km (7:12')
Krzychu M
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 5220
Rejestracja: 15 mar 2012, 11:32
Lokalizacja: okolice Krakowa

Nieprzeczytany post

17.02.2014

6,9 km - 35'01"(5'04"/km)


Krótki kros,w zasadzie rozruch przed jutrzejszym mocnym akcentem.
Mam nadzieję,że jutro nie będzie tak dmuchać jak dziś,bo trzeba będzie skorygować tempo
albo się zarżnę.Albo jedno i drugie. :hahaha:
Krzychu M
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 5220
Rejestracja: 15 mar 2012, 11:32
Lokalizacja: okolice Krakowa

Nieprzeczytany post

18.02.2014

Interwały 4x3 km (4'00"-4'02"/km)/p.2'

1. 12'03" (4'01"/km)
2. 12'03" (4'01"/km)
3. 12'04" (4'01"/km)
4. 12'03" (4'01"/km)
--------------------------
12,0 km - 48'13" (4'01"/km)


--------------------------
17,0 km (1:16'06") - razem z rozgrzewką i schłodzeniem


Obawiałem się tego treningu!To był jedyny nie dokończony trening w tym cyklu przygotowań.
Już wczoraj porządna kolacja.Tatar i kilka kromeczek chleba,rano owsianka a na trening wziąłem izo i żel.
Po niedzielnej rozmowie z Wojtkiem podczas wspólnego wybiegania zdecydowałem się na zakup żeli. :taktak:
Nigdy tego wcześniej nie spożywałem.Michał już kilkakrotnie namawiał mnie do spróbowania a Wojtek nazwał mnie
chudzielcem i zasugerował,że te odcięcia prądu mogą być spowodowane brakiem energii. :niewiem:
Wracając do treningu.Po prządnej rozgrzewce i rozciąganiu ruszyłem.
Słonecznie,bezwietrznie(Błonia okazały się dziś łaskawe :hahaha: )ubrany w krótkie gatkie zacząłem pierwsze
powtórzenie.Już po tych 3km wiedziałem,że jest bardzo dobrze.Założyłem tempo pomiędzy 4:00-4:02 i to był
strzał w dziesiątkę.
2 minuty w truchcie i znowu "trójeczka" zamknięta bez wysiłku.Tak sobie to wyliczyłem,że kończyłem drugi
interwał przy samochodzie,więc żel(słodkie jak cholera,w dodatku malinowy :hahaha: ),zapiłem wodą i ruszyłem.
Żadnych kłopotów z żołądkiem,biegło się wspaniale(pewnie psycha zadziałała,a nie żel :oczko: ).
Trzeci interwał luźno,bez sapania,ot jakby to było 1,2km a nie 3km.
Teraz 2 minuty truchciku i ostatnie powtórzenie.Nie powiem,tu na oststnim kilometrze nie było już tak łatwo,
niemniej ciężko też nie.Tempo wchodziły idealnie,każdy kilometr po 4:01/km.
Ten trening podbudował mnie jak żaden inny. :usmiech: Zwłaszcza po nie do końca udanym trenie w TM.
Jeszcze nigdy nie przebiegłem 12km tempem progowym na jednym treningu.Zmęczenie poniżej średniej,schłodzenie wyjątkowo szybkie.
Energetycznie,mięśniowo i wydolnościowo bardzo dobrze.Cóż,widocznie raz jest lepiej a raz gorzej. :hej:
Jutro wolne.Do końca tygodnia już tylko nabijanka kilometrów zakończona niedzielną 30-tką. :usmiech:
Krzychu M
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 5220
Rejestracja: 15 mar 2012, 11:32
Lokalizacja: okolice Krakowa

Nieprzeczytany post

20.02.2014

15,3 km - 1:15'26"(4'55"/km) 8Px100m


Typowy kros po okolicy.Po wczorajszym dniu wolnym nogi niosły.Tam gdzie było płasko po ok.4:40/km a na
pagórach to w zależności od nachylenia.Razem 182m up.
Niestety gęsia stopka nie odpuszcza.Po okładach lodem,smarowaniach i rozciąganiu wczoraj i dziś rano bezboleśnie.
Jednak podczas biegu do 3km bolało ale z upływem kilometrów już coraz mniej lub w ogóle.
Najgorzej na podbiegach,natomiast na zbiegach ładnie się to rozciągało.Podczas przebieżek też oki.
Zauważyłem,że na progowych też nic nie boli,najgożej przy tempach powyżej 5:00/km.
Widocznie czym pełniejszy zakres ruchu tym lepiej.Czyli więcej akcentów muszę biegać. :hahaha:
Na tym etapie przygotowań to już nie odpuszczę,najwyżej z grymasem na twarzy będę biegał. :wrrwrr:
Odpoczynek dopiero po Orlenie.Trza być twardym! :taktak:
Krzychu M
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 5220
Rejestracja: 15 mar 2012, 11:32
Lokalizacja: okolice Krakowa

Nieprzeczytany post

21.02.2014

14,1 km - 1:06'38"(4'44"/km) 6Px150m


Kolano nie daje za wygraną,ja tez nie. :hej:
We wtorek wizyta u Michała Kaczmarka,ma coś wyczarować,żeby dociągnąć do Orlenu.
Jakiś wyjątkowo wypoczęty jestem,szybko biega mi się te BS-y.
Po 10km biegu sześć 150m przebieżek.Najczęściej są to 100m odcinki.Te 50m więcej robi u mnie sporą
różnicę,już pikawka potrafi z niezłą częstotliwością pracować. :bum:
Jutro 40 minut biegania w Fastwitchach.Miałem na nie zakaz od fizjo i od maja ze względu na achillesa
w nich nie biegałem.Ale skoro ścięgno nie dokucza,to może z kolanem będzie lepiej. :usmiech:
Krzychu M
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 5220
Rejestracja: 15 mar 2012, 11:32
Lokalizacja: okolice Krakowa

Nieprzeczytany post

22.02.2014

7,0 km - 31'44"(4'33"/km)


Testowe wybieganie,jak tam kolano?Bez zmian,może lepiej bo w ogóle nie boli poza bieganiem.
Jednak taki lekki dyskomfort jest przy każdym stawianym kroku. :echech:
Jutro w planie long.Ósma trzydziecha w tym etapie przygotowań.
Zobaczymy czy się nie rozsypię. :hahaha:
Widzę trzy wyjścia z obecnej sytuacji:
- biegam z bólem do maratonu,może przejdzie a może nie.
- przerwa aż nie przejdzie i coś tam stracę na formie,ale lecę Orlen.
- robię natychmiast roztrenowanie i łamanie "trójki" przenoszę na jesień.
Ze względów zdrowotnych a także to,że po uzgodnieniach z żoną miałem nie biec maratonu na jesień a teraz
gdybym nie wystartował w Wawie to mam zielone światło na jesienny maraton...
Trzecia opcja wydaje się kusząca. :oczko:
No,jeszcze wizyta we wtorek u fizjo coś tam wyjaśni.
Tak czy inaczej jestem pozytywnie nastawiony,bo 2:59 we wrześniu wydaje się jak najbardziej realne. :spoczko:
Krzychu M
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 5220
Rejestracja: 15 mar 2012, 11:32
Lokalizacja: okolice Krakowa

Nieprzeczytany post

23.02.2014

30,0 km - 2:33'00"(5'05"/km)


Kolejna trzydziecha po pagórach.275m podbiegów się nazbierało.Z Wojkiem czas minął błyskawicznie a i o kolanie dawało się
zapomnieć.Po 22km już nie bolało.Jaki z tego wniosek? :oczko: Ból 2-3 w skali 0-10.Do wytrzymania,lekki dyskomfort.
Końcowe 1,5km lekko pod górkę i wiatr w tempie maratonu.Moc dziś była.Na 20km wrzucony żel bez zapitki.Pozytywnie.
W 3 tygodnie nabiłem prawie 300km,czas odpocząć.Wg.planu przyszły tydzień to 72-75km,ale będzie mniej.Najwyżej 60km
w 4 trenach.Jak zajdzie potrzeba to jeszcze mniej.
Udało się od poniedziałku zrobić 4 stabilizacje z siłą i 6 treningów biegowych.

Tydzień 90,3 km (7:18')
Krzychu M
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 5220
Rejestracja: 15 mar 2012, 11:32
Lokalizacja: okolice Krakowa

Nieprzeczytany post

25.02.2014

9,2 km - 47'34"(5'10"/km) 5Px100m


Poranne krótkie wybieganie we mgle.Kolano bez zmian,najlepiej na przebieżkach.Może je biegać cały czas? :hej:
Po pracy wizyta u fizjo....zobaczymy. :niewiem:
Krzychu M
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 5220
Rejestracja: 15 mar 2012, 11:32
Lokalizacja: okolice Krakowa

Nieprzeczytany post

26.02.2014

Interwały 4x1,6 km (4'00"/km)/p.1' + 5'BS + 3x1,6 km (4'00"/km)/p.1'

1. 6'23" (3'59"/km)
2. 6'22" (3'59"/km)
3. 6'24" (4'00"/km)
4. 6'22" (3'59"/km)
5. 6'25" (4'00"/km)
6. 6'22" (3'59"/km)
7. 6'22" (3'59"/km)
--------------------------
11,2km - 44'40" (3'59"/km)

--------------------------
19,0 km (1:25'41") - razem z rozgrzewką i schłodzeniem


Wczoraj wizyta u fizjo.Muszę popracować nad techniką biegu,mocno pronuję.
Mam na wybieganiach pracować nad poprawnym stawianiem stopy,nie do środka a kłaść nacisk na mały
palec stopy.Łatwe to nie jest,ale jak zobaczyłem nagranie jak biegam...to nie fajnie to wyglądało.
Po południu jadę do gościa,który ma mi sprawić dopasowane pod moją stopę wkładki do butów. :hej:
Na dzisiejszej rozgrzewce starałem się pilnować poprawnej techniki....trochę to trudne. :taktak:
Coś tam bolało,ale mniej.Na właściwym treningu,aż do samego końca bezboleśnie! :usmiech:
Jestem w 8 tygodniu III fazy.To jest nadprogramowy tydzień tej fazy i postanowiłem odpocząć,nie wykonywać
mocnych akcentów.
Siedem odcinków milowych na minutowej biegałem dokładnie sześć tygodni temu.Weszło wtedy gładko,średnio
po 4:03/km.Warun był wtedy idealny.
A dzisiaj? Sam nie wiem dlaczego było tak łatwo? :niewiem:
Może dlatego,że wczoraj 40 minut biegania,poniedziałek wolny,byłem wypoczęty.
Rano słonecznie +2st i słaby wiatr,ale szybko zrobił się umiarkowany. :hahaha:
Niemniej odcinki wykonywane pod wiatr to żadne rzeźbienie,pełen kontrol.
Z wiatrem to na hamulcu.Nawet ostatni siódmy interwał wszedł z uśmiechem na ustach. :taktak:
Nie boję się tym tempem biegać czwórek czy piątek.
Jeśli tylko warunki nie będą trudne bieganie progów po 4:00/km czyli wg.VDOT 54 jest na dziś optymalne.
Dawno nie kończyłem treningu schłodzeniem po 4:45.Jest nieźle. :oczko:
Krzychu M
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 5220
Rejestracja: 15 mar 2012, 11:32
Lokalizacja: okolice Krakowa

Nieprzeczytany post

Podsumowanie lutego dziś,jutro nie biegam.
W 21 treningach udało się nastukać 333km.Jak na mnie nie za wiele.Trzy dni żołądkówka a teraz kolano. :wrr:
Rano z kolanem nie najlepiej,bolało przy chodzeniu. :smutek:
Telefon do fizjo i akurat wypadł mu pacjent i miał termin.
Zostałem zmasakrowany!Ze 20-25 minut kłucia igłami.Podskakiwałem aż miło! :hej:
Szukał bolesnych miejsc wbijając igły i jak znajdował to :trup: .
Potem jakieś prądy,które nie bolały a na końcu zatejpował kolano. :usmiech:
3-5 dni mam w tym chodzić.Ponieważ jestem na niedzielę z Wojtkiem ustawiony na progowego longa to
zapytałem.Jutro i pojutrze to mogę nawet kuleć,ma mnie zdrowo napie....ć i odpuścić bieganie.Co najwyżej lekka stabilizacja,brzuszki itp. :taktak:
Mówił,że potraktował mnie mocno,nawet miał obawy czy będę wstanie wracać samochodem.(wróciłem)
Niektórzy zawodnicy potraktowani jeszcze mocniej wracają do domu taryfą. :hahaha:
Mam nadzieję,że jutro do pracy jednak dotrę w jednym kawałku i te zabiegi pomogą dotrwać do maratonu.
Potem kolano odpocznie. :taktak:
Krzychu M
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 5220
Rejestracja: 15 mar 2012, 11:32
Lokalizacja: okolice Krakowa

Nieprzeczytany post

02.03.2014

22,3 km - 1:46'20"(4'46"/km) - Tempa progowe na longu

4,3 km - 22'23"(5'26"/km)
2x2,5 km/p.2' (3'59"/km , 4'00"/km) 5,0 km - 19'57" (3'59"/km)
7,0 km - 37'00"(5'17"/km)
4,0 km - 16'10" (4'02"/km)
1,7 km - 8'52"(5'13"/km)


Bardzo wcześnie zaczęliśmy wspólny trening z Wojtkiem.Przed 7-mą już byliśmy na rozgrzewce.Mgła,wilgoć,-1 st. i słaby wiatr,na początku.
Początek razem,potem moja tempówka zbiegała się z Jego.Ruszyłem kilka sekund za Nim a kończyliśmy tempa razem.Nogi świeżutkie po 96h bez biegania.Z lekkim nadbagażem wagowym. :hej:
Wydolnościowo już nie tak dobrze,choć tempa weszły bezboleśnie,ale ja nie tak dawno biegałem 4x3km na 2 minutowej a dziś byłoby to niewykonalne w tym tempie.Pewnie wilgoć z gęstej mgły też nie pomagała.
Potem wspólna pogawędka na BS-ie.Ponieważ to 8 tydzień ostatni III fazy to ten trening skróciłem o kilka kaemów od orginału.Kolano pobolewało,a jakże.Ale cudów się nie spodziewałem.Poprawa jest taka,że teraz nie boli i podczas chodzenia.
Druga tempówka już solo(Wojtek miał w planie 1h BS) a wiatr był mocniejszy.Kilometr pod wiatr wszedł w 4:09,reszta szybciej i to dało średnią 4:02/km.Powinienem bardziej się spiąć i zmobilizować,bo kończąc nie byłem zmęczony.Ciut za małe zmęczenie jak po 4km progowych.Od razu przeszliśmy do struchtania.
Ten tydzień to jedynie 3 treningi,2 stabilizacje i niewielki kilometraż.A zmęczony jestem chyba bardziej niż
po hardcorowych tygodniach. :hahaha:
Tu się jednak nałożyły sprawy rodzinne,dużo pracy i mało snu. :echech:
Przyszły tydzień to już ostatnia faza,taki maratoński BPS. :taktak:
Do wybiegania mam prawie 110km i nie ma taryfy ulgowej.
Albo biegam swoje albo rezygnuję z Orlenu.Na pewno nie będę biegał na pół gwizdka.To nie w moim stylu.

Tydzień 50,5 km (4:00')
Krzychu M
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 5220
Rejestracja: 15 mar 2012, 11:32
Lokalizacja: okolice Krakowa

Nieprzeczytany post

03.03.2014

7,3 km - 38'15"(5'14"/km)


Fizjo zalecił dzielić BS-y na krótsze.Daniels też nie widzi w tym nic złego,więc będę się tak starał biegać.
Jak czas pozwoli. :taktak:
Zamiast 14-15km podzielę to dziś na dwa razy.Nie zapeszając jest poprawa z kolanem.
Co prawda drugie w tym miejscu lekko się odzywa.Jak nie urok to.... :hahaha:
Dwójki i czwórki lewej nogi "zakwaszone",że hej,a prawa noga w ogóle.
Ciekawe czy zatejpowane kolano wpłynęło na inną,zwiększoną pracę mięśni.
Dziwne uczucie jak tylko na jednej nodze są zakwasy. :hahaha:
Krzychu M
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 5220
Rejestracja: 15 mar 2012, 11:32
Lokalizacja: okolice Krakowa

Nieprzeczytany post

03.03.2014 - drugi trening

6,0 km - 30'43"(5'08"/km)


Za jakie grzechy,no za jakie muszę wychodzić drugi raz na trening? :hahaha:
Wietrznie,ciemno,jak za karę. :hej:
Już organizm zapomniał jak często mi się to zdarzało w tamtym roku.
W tym to dopiero drugi taki przypadek.Ale takie zalecenie...podobno mniejsze obciążenie niż taki sam dystans
łyknięty za jednym podejściem.
Miałem w środę pobiec progowego,ale będę zmuszony jutro.Cóż,bieganie trzeba podporządkować obowiązkom a
nie odwrotnie.Noga dalej zakwaszona jak diabli.Zobaczymy jak jutro pójdzie te 21-22km.
Po trenie zdejmuję tejpy. :usmiech:
ODPOWIEDZ