Angua...cały czas do przodu.

Moderator: infernal

Awatar użytkownika
Angua
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 798
Rejestracja: 15 cze 2012, 08:58
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

18 czerwca, wtorek

Nie wiem, jak nazwać to, co dzisiaj uskuteczniłam, ale było miło i przyjemnie :usmiech: a teraz powód przyjemnego wieczoru leży mi pod nogami i śmierdzi :hej:

Pro forma - 4,80km w 43:18min, tempo 9:01 :bum: umie tak ktoś? :hahaha:
Dziś biegłam w Ekidenach, nadal za wąskie, w dodatku przetarły mi się na małym palcu i średnio to komfortowe, jak mi palec usiłuje uciec z buta. Więc powrót do Vomerek.

Fotorelacja:

chcę, ale się boję
Obrazek
mhm, fajne te fale, może da się je złapać (mamy coś, co się nazywa wakeboard, robia wygibasy na desce na wodzie)
Obrazek
jak iść, to na całość, mineralna i dwie słomki :bum:
Obrazek
Blogowanie
Komentowanie
Obrazek
_________________________________________
"Bieganie dało mi odwagę by zaczynać, determinację, aby wciąż próbować i duszę dziecka, aby mieć z tego wszystkiego zabawę po drodze."
PKO
Awatar użytkownika
Angua
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 798
Rejestracja: 15 cze 2012, 08:58
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Zdjęcie z mety... ból, pot i wielka ulga.
Obrazek
Blogowanie
Komentowanie
Obrazek
_________________________________________
"Bieganie dało mi odwagę by zaczynać, determinację, aby wciąż próbować i duszę dziecka, aby mieć z tego wszystkiego zabawę po drodze."
Awatar użytkownika
Angua
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 798
Rejestracja: 15 cze 2012, 08:58
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Jestem :uuusmiech: nareszcie będę mogła poprzebierać nogami.
Co za popaprany miesiąc za mną :wrrwrr: jeszcze nie do końca jest super, ale powoli można próbować wracać do życia.
Jutro rozbieganie, czyli przyjemne towarzysko-wycieczkowe truchtanie, przy okazji sprawdzenie trasy przed Biegiem Trzeciej Zmiany.
A w międzyczasie (czyli dzisiaj :hej: ) dokonałam takiego oto zakupu i jutro będziem testować :taktak:
Obrazek
Blogowanie
Komentowanie
Obrazek
_________________________________________
"Bieganie dało mi odwagę by zaczynać, determinację, aby wciąż próbować i duszę dziecka, aby mieć z tego wszystkiego zabawę po drodze."
Awatar użytkownika
Angua
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 798
Rejestracja: 15 cze 2012, 08:58
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

13 lipca 2013

Rozbieganie uskutecznione. Ciężko było, jak zawsze po przerwie.
Butki super, w lekkim deszczu nie przemokły, leciutkie, trzymają trochę lepiej niż Vomerki, choć są większe - te mam rozmiar 39,5, ale też czuć mniejszą amortyzację. Palce zadowolone, nieobite :spoko:
Dziś zrobiłam 7,65km w tempie 6:25.
W poniedziałek chciałabym jakiś akcent uskutecznić, ale zacznę spokojnie, może od 3-4 powtórzeń.

Dziś wyszło 7,65km w tempie 6:25. Na koniec, jak na biegacza przystało, biegusiem do Lidla :spoczko: Załapałam się tylko na koszulkę, ciut luźna, ale lubię takie. Z powrotem tempo truchtowe z koszulką, spódniczkami i sukienkami dla młodzieży pod pachą :hej:
Blogowanie
Komentowanie
Obrazek
_________________________________________
"Bieganie dało mi odwagę by zaczynać, determinację, aby wciąż próbować i duszę dziecka, aby mieć z tego wszystkiego zabawę po drodze."
Awatar użytkownika
Angua
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 798
Rejestracja: 15 cze 2012, 08:58
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Czas nadrobić okres lenistwa blogowego :usmiech:
Tak sobie pobieguję tu i tam, w sumie bez celu. Tzn. już z celem i od razu mi lepiej, jak wiem po co tak cierpię w dni po treningu :hej:
Zaliczyłam już urlop, od biegania w sumie też, bo jeździliśmy sporo i musiałabym chyba uskuteczniać nocne biegi.

Pod koniec lipca zrobiłam swoją życiówkę na krótkim dystansie - Bieg III Zmiany, 6km, 33min:18sek, tempo 5:33.
W Biegu dla Słonia też uwieczniłam swoje kroki :usmiech:(swoja drogą wyjątkowy bieg, widok rzeki świateł w ciemności niezapomniany), więc coś tam jednak wpadło biegowego w tym czasie.

Stajnia powiększyła się o nowy nabytek Asics Gel Lahar. Stwierdziłam, że asfalt i wytuptane ścieżki biegowe wychodzą mi już każdym porem i jak na powsinogę przystało, zaczęłam kombinować co ze sobą robić. Troszkę już pokombinowałam, ale proces trwa nadal :hej:

Aktualnie korzystam, że córa sprzedana dziadkowi i biegam razem z mężem. Skubany ma powera w nogach! Od razu dyszki ze mną robi, o wczorajszych setkach nie wspomnę (to co? może jeszcze jedna? :hahaha: ). I gdzie jest sprawiedliwość, się pytam?

W niedzielę w planie trenowanie leśne, czyli potocznie zwany Dzik (Panewnicki Dziki Bieg). Męża też namawiam :hej:
Blogowanie
Komentowanie
Obrazek
_________________________________________
"Bieganie dało mi odwagę by zaczynać, determinację, aby wciąż próbować i duszę dziecka, aby mieć z tego wszystkiego zabawę po drodze."
Awatar użytkownika
Angua
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 798
Rejestracja: 15 cze 2012, 08:58
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

To se dzisiaj pobiegałam :hej: Jeśli chcesz rozśmieszyć Boga, powiedz mu o swoich planach. Plany były, 3 okrążenia, niecałe 15km. Siła, energia, chęci, wszystko na swoim miejscu, mąż obok.
Biegniemy, wyprzedzam gdzie się da, na zakrętach ścinam, wyprzedzając bez wysiłku po kilka osób. Biegnie mi się super.
3,5km pierwszego okrążenia spektakularna gleba, pewnie trwało to ułamek sekundy ale osobiście wydaje mi się, że leciałam i leciałam, a potem ryłam w żwir i ryłam. Bo oczywiście nie mogłam polecieć na piachu, albo choćby trawę, nie, jak już to wersja hard.
Na pocieszenie, jeszcze nie zdążyłam się pozbierać, a dziewczyna biegnąca za mną zrobiła repeat akcji, ale nie poobijała się chyba jak ja.
Najważniejsze, że nikt nie potknął się o mnie i nie było więcej poobijanych.
Bilans strat - kolano, obie ręce, w tym jedna mocno otarta, lewy łokieć i lewy bark - wielka czerwona plama,a pod spodem tworzy się właśnie wielki siniak. A co najgorsze, Garmin mi się potargał, musiał nieźle oberwać, skoro mi się na nadgarstku o 180 stopni przekręcił. Ale działa. Teraz czuję z nim większą więź :hahaha:
Do końca pętli zastanawiałam się co zrobić, martwiła mnie ta lewa ręka, bo w tym brudzie naprawdę nieciekawie wyglądała.
Ostatecznie zeszłam po jednej pętli i poszłam się opatrzyć.
Tak oto zakończyłam okres 1,5 roku biegania bezwypadkowego :hej:
Czuję się niedobiegana, nastawiłam się na 15km, więc chyba wieczorem pójdziemy jeszcze na jakąś dyszkę.

Czas włącznie z glebą i zbieraniem się bodajże 29min:11sek, co na bieg w lesie i z nieprzewidzianymi atrakcjami wydaje mi się całkiem przyzwoicie :hahaha:

A na koniec wisienka - spotkałam się z Anią-Arribą :taktak: Troszkę biegliśmy razem, jak już się pozbierałam, było bardzo fajnie :taktak:
Ostatnio zmieniony 29 wrz 2013, 20:01 przez Angua, łącznie zmieniany 1 raz.
Blogowanie
Komentowanie
Obrazek
_________________________________________
"Bieganie dało mi odwagę by zaczynać, determinację, aby wciąż próbować i duszę dziecka, aby mieć z tego wszystkiego zabawę po drodze."
Awatar użytkownika
Angua
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 798
Rejestracja: 15 cze 2012, 08:58
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Dzisiejszy update :hej:
Mało mi było biegania, więc zafundowaliśmy sobie z mężem wycieczkę biegową po mieście.
Mamy nawet wzniesienie, całe 300m, ale chyba od niewłaściwej strony się za nie zabraliśmy, bo nie powiem, żebym po drodze jakiś podbieg widziała, za to w dół leciało się bardzo przyjemnie :hahaha:
Było naprawdę przyjemnie, tylko mnie lewe ramię bolało w ruchu. Ale za to widok cudny :usmiech:
Podsumowanie-dzisiaj 13,3km w nogach. Jestem prawie usatysfakcjonowana :oczko:

Obrazek
Ostatnio zmieniony 29 wrz 2013, 20:01 przez Angua, łącznie zmieniany 1 raz.
Blogowanie
Komentowanie
Obrazek
_________________________________________
"Bieganie dało mi odwagę by zaczynać, determinację, aby wciąż próbować i duszę dziecka, aby mieć z tego wszystkiego zabawę po drodze."
Awatar użytkownika
Angua
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 798
Rejestracja: 15 cze 2012, 08:58
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Ale zwariowany trening zrobiłyśmy z Anią :hej: Czego tam nie było :bum:
Miało być wolno, potem test kamyczkowej ścieżki biegowej. Potruchtałyśmy, ścieżkę znalazłyśmy, okazała się że jest naokoło polanki, gdzie ojciec z synem puszczali zdalnie sterowany samolot, a jakaś parka ćwiczyła jogę. Przyjemnie, ciepło, spokojnie, cicho... zrobiłymy dwa okrążenia, potem rozciąganie i biegniemy dalej. A tam dalej ścieżka kamyczkowa, no to dawaj, robimy siłę. Lecimy i lecimy, po drodze przyrządy do ćwiczeń, żal nie spróbować. I tak tempo poszło w las, na koniec jeszcze przypadkiem wyszedł nam bieg na orientację :hahaha:
W sumie zrobiłyśmy prawie 9km :taktak:

Aaa, buty - czuć, że nie są stworzone do zrywów, mało dynamiczne, ale na kamiórkach dały radę całkiem nieźle.

Tak się siłowałyśmy :hejhej:
Obrazek
Ostatnio zmieniony 29 wrz 2013, 20:01 przez Angua, łącznie zmieniany 1 raz.
Blogowanie
Komentowanie
Obrazek
_________________________________________
"Bieganie dało mi odwagę by zaczynać, determinację, aby wciąż próbować i duszę dziecka, aby mieć z tego wszystkiego zabawę po drodze."
Awatar użytkownika
Angua
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 798
Rejestracja: 15 cze 2012, 08:58
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Dzisiaj miałam przyjemny trening, ciut ponad 5 km rozgrzewki, potem 10 podbiegów.
Tym razem skorzystałam z innego podbiegu. W zamierzchłych czasach, gdy każde wzniesienie, nieważne jak długie i strome, wywoływało na mej twarzy konsternację i myśli "o rany, nie dam rady", ten podbieg kojarzył mi się z "jak już wturlam się na górę, to przejdę w marsz, bo inaczej wypluję płuca". Dzisiaj...czuję się niedopodbiegana. Zobaczymy jutro, czy to tylko moje odczucia, czy rzeczywiście za słabe to dla mnie. Albo nogi będą mnie boleć, albo trzeba będzie poszukać innego miejsca tortur :hej:
Potem miało być wolniutko do domu, ale poleciał ten zwariowany kawałek, a przy nim nie umiem nie przytupnąć z tempem :spoko:

Statystyki:
8,56km 57:01 tempo 6:40
Podbiegi:
4:49
4:43
4:44
4:38
4:47
4:37
4:49
5:02
5:03

Hehe, zrobiłam 9 :hahaha: to wszystko przez tę wstrętną muchę, która mi wleciała nie w tę dziurkę i myślałam, że przez nią płuca wypluję z kaszlu.
Ostatnie dwa czasy średnie, bo spacerował pan z pieskiem i nie wiedziałam, w którą stronę raczy przejść. Ale i tak wyszły w nmiarę równo.
Jest nice :spoczko:
Blogowanie
Komentowanie
Obrazek
_________________________________________
"Bieganie dało mi odwagę by zaczynać, determinację, aby wciąż próbować i duszę dziecka, aby mieć z tego wszystkiego zabawę po drodze."
Awatar użytkownika
Angua
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 798
Rejestracja: 15 cze 2012, 08:58
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Całkiem przyjemne podsumowanie weekendu:

Sobota:
Spokojne 5,5 km, 34min:33sek, tempo 6:12/km.
W sam raz na przesłuchanie nowej płyty Amorphis'a :usmiech:, plus rozciąganie.

Niedziela:
Wybieganie 16,66km, 1h:43min:08sek, tempo 6:11/km.
W końcu udało nam się dotrzeć na słynne Żabie Doły. Pogoda dzisiaj była dla biegaczy, czyli chłodno i siąpiąco, tylko wiatr zimny, silny i całkiem niepotrzebny, miejscami wiał w twarz.
Jestem bardzo zadowolona z tego, że udało się utrzymywać równe tempo, ale pod koniec już czułam nogi. Najgorzej na ostatnim podbiegu, tym do domu, uda mi spuchły, ale nie poddałam się, muszą nauczyć się ciężkiej roboty :bum:
Dużo też daje miarowy, równomierny tupot butów obok :taktak:
Trasę zrobiliśmy dzisiaj fajną, z ciekawym profilem:
Obrazek

Dzisiaj zrobiłam też małe podsumowanie.
Od 22.08 przebiegłam prawie 62km, w sierpniu 86,23km, najwięcej w maju (wtedy miałam połówkę) 95,99km. Wychodzi na to, że sierpień, mimo że biegałam tylko przez 2 tygodnie, jest zaraz po maju, i gdyby nie urlop, miałby szansę na laur pierwszeństwa w tym roku :hej: A dopiero się rozkręcam :spoczko: Coś mi się wydaje, że trzeba będzie zastanowić się nad planami na przyszły rok :spoko:
Blogowanie
Komentowanie
Obrazek
_________________________________________
"Bieganie dało mi odwagę by zaczynać, determinację, aby wciąż próbować i duszę dziecka, aby mieć z tego wszystkiego zabawę po drodze."
Awatar użytkownika
Angua
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 798
Rejestracja: 15 cze 2012, 08:58
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Cóż to był dzisiaj za trening :uuusmiech:
Miała być zabawa biegowa, planowałam rozruszać się po wybieganiu, potem 1/1, 2/2, 3/3, czyli minuta szybko/minuta wolno, 2 min szybko/2 min wolno itd.
Tyle że pierwszy raz przesyłałam trening z kompa na zegarek, w międzyczasie rozmawiając z mężem i dzieckiem i mi się pokićkało wszystko, ale i tak bieg był urozmaicony czasowo i tempowo, więc w sumie jakaś tam zabawa wyszła :bum:

Po rozbieganiu niedzielnym jakoś mnie tak nogi poniosły, chyba potrzebowały odmulenia, więc pyknęły 5,4km w tempie 5:33 = 30min. W połowie jednak się rozciągałam, kolka mnie złapała, za mała przerwa od obiadu. Odkąd córka chodzi do przedszkola zmienił nam się rozkład dnia, bo przedszkole otwarte od 7:00, a ja dotąd od 7:00 pracowałam, więc nam się wszystko poprzesuwało i brakuje mi tej straconej godziny.

Po piąteczce było tak:
1min 6:53,
1min 5:07,
2min. 6:58,
3min. 5:43

I wtedy dotarło do mnie, że chyba coś jest nie teges. Ale w sumie i tak byłam zadowolona z biegu, więc na koniec 2,13km w 6:07 i do domu.
Ostatecznie dzień zakończyłam mając na blacie 8,69km, 50min:01 sek, śr. tempo 5:45.

Jestem zadowolona. Idę spać :hej:
Blogowanie
Komentowanie
Obrazek
_________________________________________
"Bieganie dało mi odwagę by zaczynać, determinację, aby wciąż próbować i duszę dziecka, aby mieć z tego wszystkiego zabawę po drodze."
Awatar użytkownika
Angua
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 798
Rejestracja: 15 cze 2012, 08:58
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Wczoraj po intensywnej godzinie zumby jeszcze troszkę pobiegałam.
Widzę, że ostatnie treningi mnie wzmocniły, nie dość, że się na zajęciach nie opierdzielałam, tylko robiłam wszystko na 100% możliwości, to się nie zmachałam, a i nogi nie odmawiały posłuszeństwa.
Po zumbie do domu wrzucić plecak z butami zmiennymi, ręcznikiem i wodą i wio na bieganie.
Błąd nr 1 - nie zjadłam nawet banana,
błąd nr 2 - na wstępie wpakowałam się w podbieg i brakło poweru.
Ale w końcu szłam pobiegać dla przyjemności, więc nieważne.
Końcowy wynik to 5,01km w tempie 6:22.

Wczoraj też strzeliłam focha i przestałam machać innym biegaczom Jak pamięcią sięgam, to nie przypominam sobie, żeby ktoś mi machał sam z siebie (poza znajomymi twarzami), więc...foch :grr:
Blogowanie
Komentowanie
Obrazek
_________________________________________
"Bieganie dało mi odwagę by zaczynać, determinację, aby wciąż próbować i duszę dziecka, aby mieć z tego wszystkiego zabawę po drodze."
Awatar użytkownika
Angua
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 798
Rejestracja: 15 cze 2012, 08:58
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Wczoraj bieg był. I tyle w tym temacie. Aha, wyszło 5 honorowych km. Z 15km planowanych.
Było źle, ciężko i w ogóle nie tak, więc wrzucam fotki z wczorajszej trasy, bo u nas dzisiaj leje i zimno, więc zatrzymuję lato, przypomnę sobie za kilka tygodni jak było fajnie i jak głupia koza narzekałam, że jest źle:

Obrazek

Obrazek
Blogowanie
Komentowanie
Obrazek
_________________________________________
"Bieganie dało mi odwagę by zaczynać, determinację, aby wciąż próbować i duszę dziecka, aby mieć z tego wszystkiego zabawę po drodze."
Awatar użytkownika
Angua
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 798
Rejestracja: 15 cze 2012, 08:58
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Dobrze, że zrobiłam przerwę po niedzieli, warto słuchać swojego organizmu.
Jakimś cudem dorobiłam się na zgięciu prawego kolana małego wylewu :orany: Ale dzisiaj i wczoraj strasznie mnie nogi w pracy rwały, chyb brakowało im biegania :hej:

Dzisiaj zabawa biegowa, w końcu przesłałam dobry trening do zegarka, tylko musiałam skrócić rozgrzewkę, bo mąż wrócił późno z pracy i wychodziłam już, jak było ciemno. Witaj jesieni bleee :zero:

Więc było tak:

15 min. rozgrzewki - 2,53km, tempo 5:56 (wiem :ojoj: )

1/1 - 6:58/4:54
2/2 - 6:51/4:58
3/3 - 6:54/4:57

rozciąganie, potem schłodzenie, w sumie 7,16km, 43min:22sek., tempo 6:06.
Całkiem równo mi te tempa wyszły :usmiech:

Tyle ode mnie dzisiaj, odmeldowuję się i w pełni zadowolona idę spać :bum:
Jutro poczytam co u was :taktak:
Blogowanie
Komentowanie
Obrazek
_________________________________________
"Bieganie dało mi odwagę by zaczynać, determinację, aby wciąż próbować i duszę dziecka, aby mieć z tego wszystkiego zabawę po drodze."
Awatar użytkownika
Angua
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 798
Rejestracja: 15 cze 2012, 08:58
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Niedziela

Wybieganie 14,55km, tempo 6:20, czas 1:32:10.
Eksplorowaliśmy naszego Hugoberga, kurcze to jest to, leśne dukty, tu w górę, tu w dół, tu błotko, trochę glinki, zaraz korzenie :taktak: męczę się na asfalcie, bardzo.

Dzisiaj miałam w planach podbiegi jako akcent przed biegowym weekendem, ale niestety naciągnęłam sobie rano przywodziciela i boli :ech:
W sobotę i niedzielę mam biegi, na szczęście asfaltówki i nie spodziewam się jakichś wielkich podbiegów, ale chcę pobiec i wolałabym nie cierpieć na trasie. Poradzicie coś? :niewiem:
Blogowanie
Komentowanie
Obrazek
_________________________________________
"Bieganie dało mi odwagę by zaczynać, determinację, aby wciąż próbować i duszę dziecka, aby mieć z tego wszystkiego zabawę po drodze."
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ