04.01.2013
3 km x (5'20''/km,4'50"/km,4'20"/km) - BNP
3,0 km - 15'51"(5'17"/km)
3,0 km - 14'22"(4'47"/km)
2,26 km - 9'41"(4'17"/km)
-------------------------------
11,8 km(1:00'16") - z rozgrzewką i schłodzeniem
Niestety dziś nie poszło wszystko po mojej myśli.Rano lekkie śniadanie,odwiezienie córki do przedszkola i praca w której miałem spędzić do 2h.Trochę się to przedłużało,nie chciałem już nic jeść,to wypiłem kawę.Na opóźniony trening wyszedłem po prawie 4h i już byłem porządnie głodny

Pogoda paskudna,silny wiatr i mżawka na przemian z deszczem.Na rozgrzewce czułem "zakwasy" czwórek po przedwczorajszych 400-setkach,później to rozbiegałem.Niemniej bieg nie sprawiał mi kłopotu do mniej więcej 5 km,kiedy zacząłem odczuwać ból brzucha(podejrzewam,że to przez kawę,którą pijam rzadko i wypiłem w pracy prawie na pusty żołądek)
Ból narastał z każdym kilometrem i miałem zamiar nawet ostatnią 3-kę po 4:20 odpuścić.Zacisnąłem zęby i tak biegłem z coraz większymi boleściami.Zabrakło niewiele do skończenia treningu...tylko 740m.Strasznie byłem wkurzony,że przez własną głupotę wyszło jak wyszło.
Brzuch przestał boleć dopiero godzinę po treningu.Cieszy natomiast fakt,że przy tempie 4:17/km nie czułem się zmęczony.Lekka zadyszka była,ale mógłbym bardzo długo biec w tym tempie,pomimo silnego wiatru!Dalej nie wiem na jakim jestem aktualnie poziomie.Za trzy tygodnie pierwszy poważny sprawdzian
