szymon - 37:xx na 10k na pełnym luzie

Moderator: infernal

Awatar użytkownika
szymon_szym
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1763
Rejestracja: 25 maja 2010, 15:03
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: 3:52:14

Nieprzeczytany post

23 VI

rowerowa gra miejska


Przyjechałem 4-ty, z ogromną stratą do podium (17 minut za zwycięzcą, ok 10 minut za trzecim, co przy moim czasie ~1:30 jest sporą różnicą :bum: ). Świetnie się bawiłem, odwiedziłem stare rejony miasta, w których strasznie dawno nie byłem. Jak te wszystkie uliczki przez kilkanaście lat się skurczyły :hahaha: Skoczyłem na trekingu, bo łańcuch w szosie zrobił mi uprzejmość i rozpadł się na części jeszcze w piwnicy :hej:
No i oczywiście wszystko rozegrałem bardzo w moim stylu, bo gdy dojechałem do miejsca z drugim zadaniem i sięgnąłem po manifest (kartka na którą trzeba wpisać wszystkie odpowiedzi, bez niej nie jest się klasyfikowanym), to oczywiście okazało się, że zdążyłem go zgubić :hej: Najlepsze, że nawet się nie zdziwiłem :hahaha: Na szczęście znalazłem go na pobliskim rondzie, więc straciłem tylko kilka minut.
Impreza pierwsza klasa, świetna organizacja, super atmosfera, bardzo duże zainteresowanie, na mecie napoje i owoce. I jeszcze losowanie nagród dla wszystkich uczestników. Bomba!

24 VI

dupa


Wybrałem się na interwały tempowe. Dobiegłem do lasu, zlapowałem garmina, zrobiłem skłon i :orany: ... plecy. Co prawda ukuły lekko, ale potem przez cały czas je czułem. Znam ten symptom - po paruset metrach biegu złożyłbym się na pół pośród gęstwiny. Dlatego spokojny powrót do domu w marszu. Bo tu przeprowadzka zaraz, a trochę tych książek trzeba przetaszczyć :hej:
Plecy odczuły wczorajsze trudy, a i dziś cały dzień przy biurku. No nic. Trzeba odpocząć.
New Balance but biegowy
Awatar użytkownika
szymon_szym
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1763
Rejestracja: 25 maja 2010, 15:03
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: 3:52:14

Nieprzeczytany post

26 VI

10,57 km - 4:43/km


Z plecami już wczoraj było w porządku, ale dla świętego spokoju odczekałem, tym bardziej, że wczoraj przecież był poniedziałek. Spokojnie, w deszczu, sporo błota, parę poślizgów. Słowem, pięknie.

Na razie plan w skali makro jest taki. Pod koniec lipca celuję ze startem na dyszkę. Do tej pory miesiąc pobiegałem interwały, teraz pobiegam tempo runy. W tzw. międzyczasie siła. Zrobię sobie dwa ciężkie tygodnie i będę stopniowo luzował przeplatając zabawami biegowymi na ożywienie. Potem ciach! i życiówka :hej: Taki plan :hahaha:
Awatar użytkownika
szymon_szym
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1763
Rejestracja: 25 maja 2010, 15:03
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: 3:52:14

Nieprzeczytany post

28 VI

8,37km - 4:44/km

29 VI

1,5km rozgrzewka
3x1,95km tempo (3:59/km, 4:03/km, 3:57/km), p' 3-4'
1,5km schłodzenie


W moich treningach zdecydowaną przewagę zyskał element nostalgiczny. Mam urwanie głowy i to los decyduje za mnie, kiedy mogę iść pobiegać. Tak sobie tupię po tych olsztyńskich lasach i łezka kręci mi się w oko, będzie mi ich brakować, nie ma co.
Wczoraj trzy powtórzenia na pętelce w lesie. Chciałem dorzucić czwartą, ale czas gonił. Nigdy wcześniej nie biegałem tempa w ten sposób. W zasadzie to ciężko na razie powiedzieć, czy mi się podobało.
Wieczorem piwko w Kortowie. Na plaży masa ludzi. Co jakiś czas ktoś wpadał na drzwiach do jeziora. Esz..

Chciałbym, żeby dziś się udało, ale marne szanse...
Awatar użytkownika
szymon_szym
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1763
Rejestracja: 25 maja 2010, 15:03
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: 3:52:14

Nieprzeczytany post

2 VII

9,2 km - 4:41/km


Wczoraj byłem zbyt wymęczony zamieszaniem z przeprowadzką.
Dzisiaj pierwszy trening w nowym miejscu. Co prawda nad Rusałkę mam kawałek (5 km), ale pojechałem sobie tam na rowerze i pobiegłem dwa kółka. Trochę było duszno, bez dramatu.
Na co dzień nie będę raczej jechał tak daleko, bo nie będę miał na to czasu. Zostaje mi chyba kręcenie kółek przy Arenie :hahaha: Ale nie narzekam :hej:

Powoli odkrywam uroki nowego miasta. Na razie korzystając ze sporej ilości wolnego czasu jeżdżę sobie tu i ówdzie na rowerze. Muszę się wczuć w rytm ruchu drogowego, bo póki co się gubię. Łatwo poznać, że jestem przyjezdny po tym, że na przejściu czekam na zielone światło :bum: Ale tak to się nie da :hahaha:
Sałtykow-Szczedrin pisał o rosyjskich prawach, że ich surowość jest kompensowana przez powszechne ich nieprzestrzeganie. Zabawna paralela, zważywszy na historię i geografię :bum:
Awatar użytkownika
szymon_szym
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1763
Rejestracja: 25 maja 2010, 15:03
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: 3:52:14

Nieprzeczytany post

3 VII

9,5 km - 4:48/km


Na razie jestem w fazie poznawania okolicznych tras. Dzisiaj wariant najbliższy mym oczom (przez okno widzę właśnie Arenę), ale najdalszy sercu (chodniki, asfalt, płasko). Ze względów praktycznych raczej tu będę robił większość wybiegań.
Mi w sumie jest obojętne gdzie biegam, byle była tam jakaś pętla i nie trzeba było się zatrzymywać. Park Kasprowicza spełnia te warunki. Pętla ma około 1,5 km (dzisiaj zrobiłem 6 kółek różnymi alejkami), więc jest spoko. Biega się bardzo miło.

Ciekawe zjawisko. Czułem, że dość ciężko mi się biegnie, chociaż jest tam zupełnie płasko, a tempo było bardzo spokojne. Gdy wbiegałem na krótki kawałem ścieżki przez trawnik, krok od razu stawał się bardziej sprężysty, a potem na twardym znowu "siadałem".

Jednak raczej nie jadę do Wawy na Bieg Powstania. Niewarta skórka wyprawki :)
Raczej coś wynajdę w okolicy. Trzeba korzystać :hej:
Ostatnio zmieniony 11 lip 2012, 09:53 przez szymon_szym, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
szymon_szym
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1763
Rejestracja: 25 maja 2010, 15:03
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: 3:52:14

Nieprzeczytany post

5 VII

8,23 km - 4:57/km


Trening o 13. W zasadzie jedyną godną uwagi rzeczą, była próba dostosowania tempa do pogody. Udało mi się potruchtać na pełnym luzie i upał aż tak nie przeszkadzał.
Kurcze, nie mam gdzie robić podbiegów i wypadła mi w tym tygodniu siła. Najwyżej przerzucę się na ćwiczenia stacjonarne.

Ale dziś upał. Dobrze, że nie biegam :)
Awatar użytkownika
szymon_szym
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1763
Rejestracja: 25 maja 2010, 15:03
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: 3:52:14

Nieprzeczytany post

7 VII

BBL

8 VII

1,5 km
tempo run - 4,58 km - 3:59/km
1,5 km

10 VII

9,47 km - 4:45/km


Nadrabiam zaległości w pisaniu.

W sobotę wybrałem się na poznański BBL. Oszczędzę sobie śpiewania peanów i gorliwość neofity wykorzystam do ćwiczeń. Powiem tylko, że już dawno nie byłem tak podekscytowany po treningu. Super atmosfera, ćwiczenia, podejście. Mega!
I tyle do zrobienia! Super!

W niedzielę koło 18 skoczyłem na Arenę na tempo run. Co prawda o 18 było jeszcze dość gorąco, ale prawie cały park był już w cieniu. Wcześniej myślałem, żeby machnąć 6 km, czyli jedno kółko więcej, ale poprzestałem na 4,5 km. W sumie nie wiem, na ile nie starczyło mi wytrwałości, a na ile po prostu nie było sensu zarzynać się. Byle tylko odpuszczanie nie weszło mi w krew i nie zdarzało się na zawodach (o ile wreszcie jakieś pobiegnę). Na razie nie miałem z tym problemu.
Tak czy inaczej mam już dość tempa. Trzeba spróbować czegoś nowego.

We wtorek spokojne easy, pełen luz. Ostatnie 3 km szybsze, jakoś zawsze naturalnie mi tak wychodzi.

Znowu pobolewają mnie plecy. Mam wrażenie, że tak oszczędzałem kręgosłup, że utraciłem wszelką ruchomość w odcinku lędźwiowym. Czuję, jakby trzymał tam jakiś przykurcz, ale boję się rozciągać, żeby dysk nie wykorzystał okazji i znowu nie nawiał. Zobaczymy jak będzie.
Awatar użytkownika
szymon_szym
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1763
Rejestracja: 25 maja 2010, 15:03
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: 3:52:14

Nieprzeczytany post

11 VII

2,2 km (4:57/km)
1' (3:26/km) + 1' (4:59/km)
2' (3:32/km) + 1' (5:10/km)
3' (3:28/km) + 3' (5:29/km)
2' (3:32/km) + 2' (5:27/km)
1' (3:22/km)
1,7 km (5:01/km)


Nie wiem na ile to jest czytelne, ale taką właśnie krótką i żwawą zabawę zafundowałem sobie wczoraj. Trochę na próbę. Następnym razem pobiegnę wolniej, za to więcej. Pogoda idealna.
Zaczął mi się wkręcać klimat tego parku. Lubię gapić się na ludzi, a tu mam ku temu wspaniałą okazję. Rzygający punk w trampkach, napakowany facet z jorkiem, dziadek uczący wnuka jeździć na rowerze. Fajnie :hahaha:
I odkryłem za parkiem stadion z żużlową bieżnią. Będzie można go wykorzystać.

Prędkości wcześniej nie zakładałem - przecież miała być zabawa :hahaha:
Awatar użytkownika
szymon_szym
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1763
Rejestracja: 25 maja 2010, 15:03
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: 3:52:14

Nieprzeczytany post

13 VII

5 km - 5:00/km


Ło matko, co za szalony dzień dzisiaj. Wieczorne bieganie miało być relaksem, więc i tempo dopasowało się do nastroju. Miała być dyszka, ale poczułem się słabo, nawet lekko zakręciło mi się w głowie.
Nie znalazłem żadnych racjonalnych przyczyn, dla których mógłbym być w słabszej dyspozycji. Cały dzień czułem się OK, wczoraj przerwa, pogoda super. Nie znalazłem też żadnych racjonalnych powodów, dla których miałbym męczyć się na siłę. Dlatego dokończyłem kółko i wróciłem do domu.

A że podświadomie za słabszą dyspozycję zawsze obwiniam dietę, po powrocie zjadłem kotlety z kurczaka naszykowane na jutrzejszy obiad i ledwo mogę teraz siedzieć z obżarstwa.
Awatar użytkownika
szymon_szym
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1763
Rejestracja: 25 maja 2010, 15:03
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: 3:52:14

Nieprzeczytany post

14 VII

BBL

15 VII

10 km (4:45/km) + 5 km (4:18)


Wczoraj trening na Olimpii. Dużo techniki. Trochę miałem dziś zakwasy.
Poznałem Qbę, którego serdecznie pozdrawiam (Zorientowałem się, że to on po butach :hej: )
Dzisiaj chciałem nabiegać spokojne 15 km. W trakcie postanowiłem ostatnią piątkę zrobić w tempie maratońskim. Jako że nie wziąłem ze sobą tabel Danielsa, nie miałem pojęcia ile w zasadzie takie tempo powinno wynosić. Wymyśliłem, że około 4:18. Czemu nie?
Fajny trening. Ostatnia piątka weszła leciutko, pod koniec jeszcze przyspieszyłem.
Jutro przerwa.
Awatar użytkownika
szymon_szym
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1763
Rejestracja: 25 maja 2010, 15:03
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: 3:52:14

Nieprzeczytany post

17 VII

8 km - 4:45/km


Lekko po parku przy Arenie. Pogoda świetna, więc i biegało się wyśmienicie. Nie chciałem kręcić więcej, bo i tak w niedzielę pobiłem jakiś rekord w długości wybiegania od bardzo dawna.
Przyzwyczaiłem się do asfaltów. W sumie nie robi też różnicy, czy robię 6, 8, czy 10 kółek wokół parku.

Korzystając z lżejszego dnia pod koniec treningu postanowiłem skorzystać z siłowni na świeżym powietrzu. Machnąłem po parę razy każdym ze sprzętów. Fajna zabawa, ale wolę w domu zrobić ćwiczenia z obciążeniem własnego ciała. Mogę sobie spokojnie posapać. Nie zmienia to faktu, że miejsce kapitalne i zawsze jak je mijam ktoś sobie ćwiczy.

Jutro coś żwawszego.
Awatar użytkownika
szymon_szym
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1763
Rejestracja: 25 maja 2010, 15:03
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: 3:52:14

Nieprzeczytany post

18 VII

rozgrzewka: 3,4 km (4:44/km)

200m (3:05/km) + p' 200m
400m (3:11/km) + p' 400m
800m (3:13/km) + p' 800m
1000m (3:14/km) + p' 1000m
800m (3:18/km) + p' 800m
400m (3:15/km) + p' 400m
200m (3:07/km) + p' 200m

schłodzenie: 1,3km (5:05/km)


Postanowiłem wybrać się na żużlową bieżnię na stadionie przy Arenie (KS Poznaniak, czy jakoś tak).
Co za miejsce! Brama jest otwarta, gdyż można tamtędy dojść/dojechać do jakichś kortów. Bieżnia zarośnięta, miejscami z koleinami po samochodach, na jednym z łuków wysypane pokruszone cegły jako utwardzenie. Na płycie krzaczory. I, co najważniejsze, żywej duszy... Czad.

Od razu zaznaczam, że tempo przebieżek nie grzeszy dokładnością, bo lapy spisałem z garmina. Taka specyfika tej bieżni, że ciężko wyznaczyć 200 m. Poza tym tempo nie było najważniejsze. Poza tym jestem leniem.

O co mi dzisiaj chodziło? Chciałem sprawdzić jak długo uda mi się biec bez pięty. Początkowo środkowy odcinek miał wynosić 1200m, ale po osiemsetce wiedziałem, że nie utrzymam tak długo stopy w górze. Musiałem śmiesznie wyglądać, bo co jakiś czas przypominało mi się, żeby pilnować poszczególnych elementów biegu. Ech, ta neoficka gorliwość.

Tak czy inaczej mam sporą radochę z prób biegania technicznie.

Dzisiaj wyobraziłem sobie, że zamiast stóp mam protezy jak Pistorius i leciałem jak na sprężynkach. Łydki poczuły.
Awatar użytkownika
szymon_szym
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1763
Rejestracja: 25 maja 2010, 15:03
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: 3:52:14

Nieprzeczytany post

20 VII

9,14 km - 4:48/km


Bardzo przyjemne przedpołudniowe easy. Przed wyjściem zjadłem śniadanie, wypiłem kawę i zrobiłem większość dzisiejszej roboty, więc tym bardziej biegło mi się lekko i beztrosko.

Ależ czuję łydki. Dawno nie udało mi się ich tak zatrudnić, jak w środę. Na szczęście w pokoju czyha kijek, gotów by wyciskać mi łzy radości.
Awatar użytkownika
szymon_szym
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1763
Rejestracja: 25 maja 2010, 15:03
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: 3:52:14

Nieprzeczytany post

21 VII

BBL

22 VII

3,5 km rozgrzewka
7x800m interwały p' 400m
1 km schłodzenie


W sobotę zajęcia na Olimpii.
Mam zakwasy w... ramionach :bum:
Jeszcze dużo pracy przede mną :hej:

Dzisiaj interwały na stadionie przy Arenie. Żywej duszy. Świetne miejsce. Czasy osiemsetek:
2:54
2:58
2:56
2:54
2:54
2:53
2:50
Czyli tempo zazwyczaj 3:38/km, drugi i trzeci ciut wolniej. Dzisiaj biegałem ze stoperem, bo tak łatwiej mierzyć międzyczasy, a tempa rozgrzewki i schłodzenia nie potrzebuję.
Pierwsze przerwy całe w truchcie, potem marszobieg, tak że wychodziło nawet do 4' (pod koniec). Ostatni najmocniej. Nie powiem, żeby było lekko. Znowu udawało mi się wchodzić na bardzo wysoki poziom intensywności (co poznaję po charczeniu dochodzącym z głębi płuc). Na razie nie ma szans, żebym myślał o technice i po dwóch powtórzeniach nie udawało już mi się utrzymać pięty w górze cały czas. Za to jaką miałem luźną górę na ostatnich powtórzeniach :bum: Ale to chyba nie do końca o to chodzi.
Co ciekawe, zawsze drugie koło ciut szybciej niż pierwsze...
Fajny mocny trening. Czuję go cały dzień. Jutro wolne.
Awatar użytkownika
szymon_szym
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1763
Rejestracja: 25 maja 2010, 15:03
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: 3:52:14

Nieprzeczytany post

24 VII

9km - 4:48/km


Gorące easy.
W okularach przeciwsłonecznych zawsze jest mi chłodniej niż bez :spoczko: Za to słabiej widzę :bum:
W parku nie zawracałem już sobie głowy koszulką i raziłem przechodniów wrodzoną bladością.

Pierwsze wybieganie w nowo skrojonych butach. W poprzednich biegało mi się bardzo fajnie, tylko że były o numer za duże...
Jutro coś żwawszego.

I wybrałem sobie docelowy start sezonu. Dyszka 23 IX. Chyba ułożę sobie jakiś plan pod nią, żeby mieć z czego się wyłamywać. Ciągle obowiązuje ta sama zasada - nie przekraczać 45km/tydzień (na razie mój rekord to 39km/tydz).
ODPOWIEDZ