rwJasiu- Przełamać się psychicznie+ 9'15'' na 3km(bieżnia)
Moderator: infernal
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 354
- Rejestracja: 03 maja 2008, 18:00
- Życiówka na 10k: <35'
- Życiówka w maratonie: brak
08.05.2010r
SOBOTA
-E 2km + Rozgrzewka
- WT 5 x 1km p. 4'
3'14''/ 3'17''/3'19''/3'16''/3'15''
p. 6'
2 x 200m p. 3'
29''-30''
- Schłodzenie
Hmm... nie jest źle... lepiej niż tydzień temu, wyraźnie brakuje obiegania się na wyższych prędkościach.
09.05.2010r
NIEDZIELA
-E 60'- over 13km
Vśr ~~~4'30''
- stretching
Pięęęęęęęęknie ! kocham właśnie takie dni kiedy dosłownie NIC nie staje na przeszkodzie, samopoczucie rewelacyjne, pogoda dopisuje... nogi niosą... dodatkowo jestem tym który ma możliwość biegania w bajecznych sceneriach... to niesamowicie motywuje, ja i moja świątynia Niesamowity mikroklimat ( ścieżka tuż przy rzece) sprawa, że oddycha się lekko, powietrze jest rześkie...
10.05.2010r
PONIEDZIAŁEK
- E 10.5km
46'40''
Avg 157 max 170
- rozgrzewka biegowa
- elementy siły biegowej, elementy techniki na odcinku 40m. przerwa- trucht
- sprawność na sali- piłki lekarskie, materace
- Rytm 5 x 100m p. 100m trucht
V~~~15''/100m.
- Schłodzenie 500m
I ZNÓW ! Kolejny dzień kiedy czuje się rewelacyjnie... nogi niosą, czasami aż za mocno... hamuje się... niektóre kilometry wychodziły po 4'20''... a co jest najlepsze miałem odczucie, że zwolniłem... tętno również niskie... czyżby trening szedł w dobrym kierunku?
Dziś mija 3tydzień odkąd biorę BIOVITAL ( żelazo, vit z grupy B)... nawyki żywieniowe też idą w dobrym kierunku.... w konsekwencji:
- wydolność jest lepsza
- samopoczucie na treningu lepsze
- nie wiem jak z morfologią ale jeszcze miesiąc temu hemoglobina (13.5) :/
- brak chwilowych napadów w których muszę złapać głębszy oddech
- brak osłabienia...
LEPIEJ. Najwyraźniej brakowało żelaza... okaże się po zrobieniu dokładnych badań.. które zrobię po maturach.
Swoją drogą przeczytałem połowę książki Murakamiego o bieganiu... wrażenia póki co dobre, strasznie podobało mi się kilka mądrości... uniwersalnych moim zdaniem które doskonale oddają samą istotę biegania. Po przeczytaniu może pokuszę się napisać recenzję... opinię... nie wiem, czy podołam ale postaram się ale najpierw trzeba doczytać do końca:)
[/url]
SOBOTA
-E 2km + Rozgrzewka
- WT 5 x 1km p. 4'
3'14''/ 3'17''/3'19''/3'16''/3'15''
p. 6'
2 x 200m p. 3'
29''-30''
- Schłodzenie
Hmm... nie jest źle... lepiej niż tydzień temu, wyraźnie brakuje obiegania się na wyższych prędkościach.
09.05.2010r
NIEDZIELA
-E 60'- over 13km
Vśr ~~~4'30''
- stretching
Pięęęęęęęęknie ! kocham właśnie takie dni kiedy dosłownie NIC nie staje na przeszkodzie, samopoczucie rewelacyjne, pogoda dopisuje... nogi niosą... dodatkowo jestem tym który ma możliwość biegania w bajecznych sceneriach... to niesamowicie motywuje, ja i moja świątynia Niesamowity mikroklimat ( ścieżka tuż przy rzece) sprawa, że oddycha się lekko, powietrze jest rześkie...
10.05.2010r
PONIEDZIAŁEK
- E 10.5km
46'40''
Avg 157 max 170
- rozgrzewka biegowa
- elementy siły biegowej, elementy techniki na odcinku 40m. przerwa- trucht
- sprawność na sali- piłki lekarskie, materace
- Rytm 5 x 100m p. 100m trucht
V~~~15''/100m.
- Schłodzenie 500m
I ZNÓW ! Kolejny dzień kiedy czuje się rewelacyjnie... nogi niosą, czasami aż za mocno... hamuje się... niektóre kilometry wychodziły po 4'20''... a co jest najlepsze miałem odczucie, że zwolniłem... tętno również niskie... czyżby trening szedł w dobrym kierunku?
Dziś mija 3tydzień odkąd biorę BIOVITAL ( żelazo, vit z grupy B)... nawyki żywieniowe też idą w dobrym kierunku.... w konsekwencji:
- wydolność jest lepsza
- samopoczucie na treningu lepsze
- nie wiem jak z morfologią ale jeszcze miesiąc temu hemoglobina (13.5) :/
- brak chwilowych napadów w których muszę złapać głębszy oddech
- brak osłabienia...
LEPIEJ. Najwyraźniej brakowało żelaza... okaże się po zrobieniu dokładnych badań.. które zrobię po maturach.
Swoją drogą przeczytałem połowę książki Murakamiego o bieganiu... wrażenia póki co dobre, strasznie podobało mi się kilka mądrości... uniwersalnych moim zdaniem które doskonale oddają samą istotę biegania. Po przeczytaniu może pokuszę się napisać recenzję... opinię... nie wiem, czy podołam ale postaram się ale najpierw trzeba doczytać do końca:)
[/url]
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 354
- Rejestracja: 03 maja 2008, 18:00
- Życiówka na 10k: <35'
- Życiówka w maratonie: brak
Jutro napiszę co i jak.... dużo się działo, ale, że matura... to nie mam czasu na nic, nawet na naukę a tym bardziej na pisanie bloga którego nikt nie czyta
O takie przemyślenia nasuwają mi się po ostaniach wybieganiach.... dzień świra... ponadczasowy film....zawsze ujmie sedno sprawy !
O takie przemyślenia nasuwają mi się po ostaniach wybieganiach.... dzień świra... ponadczasowy film....zawsze ujmie sedno sprawy !
Czy nie można tego zbierać po swoich ulubieńcach? Przecież to zaraza. Czym się różni gówność gówna psiego od gówna ludzkiego? A jak ja bym tak zaczął walić kupy po trawnikach, w piaskownicach i podcieniach, arkadach, sadzać stolce na betonach, chodnikach, srać na skwerach? Muszę kupić wiatrówkę!
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 354
- Rejestracja: 03 maja 2008, 18:00
- Życiówka na 10k: <35'
- Życiówka w maratonie: brak
11.05
Wtorek
- E 3km
- rozgrzewka biegowa
- WT.
(500m/300m p. trucht) x 4
500m: 1'28''------p.3'
300m: 50''-------p.4'
500m: 1'26.5''----p.3'
300m: 49''-------p.6'
500m: 1'24''------p.3'
300m: 48''-------p.5'
500m: 1'26''------p. 3'
300m: 49''------- End.
- Wybieganie na boso 2km.
Pierwszy trening w kolcach.... w życiu, rzecz jasna, biegało się ciężko, w tym szatańskich laczkach. Co ciekawe następnego dnia nie bolały łydy... tylko pośladki...
12.05
Środa
E 12km
Vśr 4'35''
Avg 153/ Max 173
Nic ciekawego.
13.05
Czwartek
E 10km
Avg 151/ Max 173
Prędkość ... nie wiem, koło 4'35''-40''
- siła biegowa, płotki, piłka lekarska
14.05
Piątek
E12km
Avg 149/ Max 161
Vśr 4'35''
+ sprawność
15.05.
Sobota
E 3km
- Rozgrzewka biegowa
- Rytm 3 x 100m
- WT. 2 x 2km p. 5' + 1km
2km- 6'55''
2km-6'55''
1km- 3'08''
W kolcach rzecz jasna;)
Rozbieganie na boso 2km.
Trening... tragedia. Na własne życzenie. 3h snu, mało sportowy... poprzedni wieczór. Czasami trzeba. Tylko potem pukam się w głowę... po co mi to było? Kac moralny i nie tylko.
Pozdrawiam cieplutko browary polskie, a sobie życzę szybkiego powrotu do łba.... bo ostatnio mam do niego za daleko.
16.05
Niedzielaaa
E 11km- 52'25''
Avg 151/ Max 167
Znów nic nie napiszę... bo nie pamiętam, tak to jest jak się nadrabia zaległości z poprzednich 10 lat.
17.05
Poniedziałek
E 10km- 48'31''
Vśr 4'45''
- Na pewno jakaś sprawność była, domyślam się, że ćwiczenia biegowe.
- Na pewno jakieś wybieganie też było, ze 2km
18.05.
Wtorek
AAAA Już wiem ! Trening na Skrze ! Uwielbiam ten stadion... ten splendor.... kilku lat wstecz... uwielbiam stołeczny ratusz, doceniam inicjatywy odnowy tego obiektu z jakże bogatą historią.
Tartan się odkleja, betonowe ławki obrastają mchem, choć i nie tylko one... mimo wszystko, jestem dumny, że mogę poczuć ducha tamtych lat.
- E 3km
- jak zwykle... rozgrzewka biegowa,
- Sruuuuuuuuuuuuu 8 x 400m p. 3' trucht
Kolejne odcinki:
400m--------- 1'10''
400m--------- 1'08''
400m----------1'08''
400m----------1'07''
400m----------1'06''
400m----------1'06''
400m----------1'06''
400m----------1'05''
Wybieganie 2km. Trening w kolcach, moje łydy krzyczą pomocy..... po treningu w ramach regeneracji odwiedziłem wraz ze szkolną śmietanką Pub Bazyliszek z siedzibą w warszawie ( pozdrawiam kelnerów). sznycel niezwykle smaczny, piwko również bardzo dobre... tylko kufle za duże.... po tak okazałej uczcie, rozmowy ze znajomymi na tematy czysto filozoficzne z cyklu since fiction, dywagacje, poruszane tematy nieco mną wstrząsnęły.. na sam koniec, spacer krakowskim przedmieściem ubarwiony hitami warszawskich charakternych chłopaków takich jak S. Grzesiuk, Kapeli Czerniakowskiej i innych wybornych. Pięęęęękny długi wieczór.
19.05
Środa
E 12km
Avg 156/ 169
Vśr chyba szybko.
Dalej nie pamiętam. Ale samopoczucie chyba za najlepsze nie było.
20.05.
Czwartek
E/M 8km...
Taki o... trening, pierwsze km rozgrzewkowe po 4'30'' na klocka, dalej 4', 3'50'', 3'40'', 3'30'', ciekawe co by było gdybym biegał 10k Samopoczucie rewelacyjne, a pomyśleć, że jeszcze 2 miesiące temu męczyłem się żeby zrobić 6km po 3'55''.... powoli wychodzę z mułu. Prędkości jeszcze parę miesięcy nie do przejścia... teraz są śmiechem. Chyba dobrze ? Ale nie popadam w hurra optymizm, bo jestem realistą :D
Rytm w kolcach 10 x 100m. p. 100m
Też żwawo, po 13.5''- 14''
Wybieganie ze 2km.
21.05
Piątek
E12km
Nie wiem po ile, jakie tętno, bez zegarka swojego....
Sprawność z piłkami itd itd, płotki.
22.05
Sobota
koniec szkoły zdecydowanie nie sprzyja treningom, ale ... no właśnie ale. Znów 3h snu i noc inna niż zazwyczaj. Trudno, odeśpię. Trening robiony o 12.... w upale....kolce, żużel.
E 3km
- biegowa
Wt
6 x 800m
800m------------2'36'' p. 4' huhuhuhu szybko, a mama mówiła, bądź wcześniej w domu
800m------------2'27'' p 4'
800m-------------2'30'' p 6'
800m-------------2'26'' p 4'
800m------------- 2'26'' p. 4'
800m-------------- 2'29'' tutaj.... jak mi wiatr zawiał na wirażu to myślałem, że się nie pozbieram, 100m zrobione w 21 seków mówi samo za siebie... duży wiatr i ja słaby.
Wybieganie boso, zgon. Dobranoc.
23.05
Niedziela
Bóg siódmego dnia odpoczywał, więc i ja biorę z niego przykład. Pierwszy wolny dzień od treningu... od...? Czasu długiego.
24.05
Poniedziałek
E12km
- Vśr 4'40''
Avg 151 Max 184?!
- płoty, sprawność
25.05
Wtorek
E 12km, znów.
Vśr 4'45 pewnie.
- Biegowa
- 5 x 100m Rytm,
- Wybieganie 2km
Wtorek
- E 3km
- rozgrzewka biegowa
- WT.
(500m/300m p. trucht) x 4
500m: 1'28''------p.3'
300m: 50''-------p.4'
500m: 1'26.5''----p.3'
300m: 49''-------p.6'
500m: 1'24''------p.3'
300m: 48''-------p.5'
500m: 1'26''------p. 3'
300m: 49''------- End.
- Wybieganie na boso 2km.
Pierwszy trening w kolcach.... w życiu, rzecz jasna, biegało się ciężko, w tym szatańskich laczkach. Co ciekawe następnego dnia nie bolały łydy... tylko pośladki...
12.05
Środa
E 12km
Vśr 4'35''
Avg 153/ Max 173
Nic ciekawego.
13.05
Czwartek
E 10km
Avg 151/ Max 173
Prędkość ... nie wiem, koło 4'35''-40''
- siła biegowa, płotki, piłka lekarska
14.05
Piątek
E12km
Avg 149/ Max 161
Vśr 4'35''
+ sprawność
15.05.
Sobota
E 3km
- Rozgrzewka biegowa
- Rytm 3 x 100m
- WT. 2 x 2km p. 5' + 1km
2km- 6'55''
2km-6'55''
1km- 3'08''
W kolcach rzecz jasna;)
Rozbieganie na boso 2km.
Trening... tragedia. Na własne życzenie. 3h snu, mało sportowy... poprzedni wieczór. Czasami trzeba. Tylko potem pukam się w głowę... po co mi to było? Kac moralny i nie tylko.
Pozdrawiam cieplutko browary polskie, a sobie życzę szybkiego powrotu do łba.... bo ostatnio mam do niego za daleko.
16.05
Niedzielaaa
E 11km- 52'25''
Avg 151/ Max 167
Znów nic nie napiszę... bo nie pamiętam, tak to jest jak się nadrabia zaległości z poprzednich 10 lat.
17.05
Poniedziałek
E 10km- 48'31''
Vśr 4'45''
- Na pewno jakaś sprawność była, domyślam się, że ćwiczenia biegowe.
- Na pewno jakieś wybieganie też było, ze 2km
18.05.
Wtorek
AAAA Już wiem ! Trening na Skrze ! Uwielbiam ten stadion... ten splendor.... kilku lat wstecz... uwielbiam stołeczny ratusz, doceniam inicjatywy odnowy tego obiektu z jakże bogatą historią.
Tartan się odkleja, betonowe ławki obrastają mchem, choć i nie tylko one... mimo wszystko, jestem dumny, że mogę poczuć ducha tamtych lat.
- E 3km
- jak zwykle... rozgrzewka biegowa,
- Sruuuuuuuuuuuuu 8 x 400m p. 3' trucht
Kolejne odcinki:
400m--------- 1'10''
400m--------- 1'08''
400m----------1'08''
400m----------1'07''
400m----------1'06''
400m----------1'06''
400m----------1'06''
400m----------1'05''
Wybieganie 2km. Trening w kolcach, moje łydy krzyczą pomocy..... po treningu w ramach regeneracji odwiedziłem wraz ze szkolną śmietanką Pub Bazyliszek z siedzibą w warszawie ( pozdrawiam kelnerów). sznycel niezwykle smaczny, piwko również bardzo dobre... tylko kufle za duże.... po tak okazałej uczcie, rozmowy ze znajomymi na tematy czysto filozoficzne z cyklu since fiction, dywagacje, poruszane tematy nieco mną wstrząsnęły.. na sam koniec, spacer krakowskim przedmieściem ubarwiony hitami warszawskich charakternych chłopaków takich jak S. Grzesiuk, Kapeli Czerniakowskiej i innych wybornych. Pięęęęękny długi wieczór.
19.05
Środa
E 12km
Avg 156/ 169
Vśr chyba szybko.
Dalej nie pamiętam. Ale samopoczucie chyba za najlepsze nie było.
20.05.
Czwartek
E/M 8km...
Taki o... trening, pierwsze km rozgrzewkowe po 4'30'' na klocka, dalej 4', 3'50'', 3'40'', 3'30'', ciekawe co by było gdybym biegał 10k Samopoczucie rewelacyjne, a pomyśleć, że jeszcze 2 miesiące temu męczyłem się żeby zrobić 6km po 3'55''.... powoli wychodzę z mułu. Prędkości jeszcze parę miesięcy nie do przejścia... teraz są śmiechem. Chyba dobrze ? Ale nie popadam w hurra optymizm, bo jestem realistą :D
Rytm w kolcach 10 x 100m. p. 100m
Też żwawo, po 13.5''- 14''
Wybieganie ze 2km.
21.05
Piątek
E12km
Nie wiem po ile, jakie tętno, bez zegarka swojego....
Sprawność z piłkami itd itd, płotki.
22.05
Sobota
koniec szkoły zdecydowanie nie sprzyja treningom, ale ... no właśnie ale. Znów 3h snu i noc inna niż zazwyczaj. Trudno, odeśpię. Trening robiony o 12.... w upale....kolce, żużel.
E 3km
- biegowa
Wt
6 x 800m
800m------------2'36'' p. 4' huhuhuhu szybko, a mama mówiła, bądź wcześniej w domu
800m------------2'27'' p 4'
800m-------------2'30'' p 6'
800m-------------2'26'' p 4'
800m------------- 2'26'' p. 4'
800m-------------- 2'29'' tutaj.... jak mi wiatr zawiał na wirażu to myślałem, że się nie pozbieram, 100m zrobione w 21 seków mówi samo za siebie... duży wiatr i ja słaby.
Wybieganie boso, zgon. Dobranoc.
23.05
Niedziela
Bóg siódmego dnia odpoczywał, więc i ja biorę z niego przykład. Pierwszy wolny dzień od treningu... od...? Czasu długiego.
24.05
Poniedziałek
E12km
- Vśr 4'40''
Avg 151 Max 184?!
- płoty, sprawność
25.05
Wtorek
E 12km, znów.
Vśr 4'45 pewnie.
- Biegowa
- 5 x 100m Rytm,
- Wybieganie 2km
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 354
- Rejestracja: 03 maja 2008, 18:00
- Życiówka na 10k: <35'
- Życiówka w maratonie: brak
26.05
ŚRODA
MOOOOOOOOOOOOOOOOOOOC !!!!!!!!
W końcu jakieś przełamanie. To chyba duch SKRY sprawił, że w końcu trening był konkretny.
Płuca spaliłem a potem wyplułem popiół. To się nazywa inhalacja ! Mięśniowo super... ale niestety biegam jeszcze jak gladiator, ciekawe kiedy zacznę przypominać biegacza. Z ciekawszych obserwacji... na ostatnich 200m podczas kilometrowego odcinka.... zwolniłem.... przez..... POŚLADKI. Tak... to właśnie odpływ energii właśnie tej części ciała spowodował późniejszy zgon. Do dupy z tym !
- E 3km
- Rozgrzewka
1km- 2'49''
p. truchttttt
600m- 1'32'' -> zacząłem jak wariat... a potem słono za to zapłaciłem.
Tak, tylko dwa odcinki. Żeby nóżki się pokręciły... bo ostatnimi czasy biegałem dużo i wolno. Dziś mało a szybko. Fajnie w sumie.
Wybieganie 15'
Przełamanieeeee........ jestem Benny Blanco. Z Bronxu, i zaczynam szybciej biegać:D
Ps. Kocham Cię. Mamo.
27.05.
czwartek
Easy 12km, bardzo easy w tempie 4'50''.
Potem stretching,
Pozdro.
ŚRODA
MOOOOOOOOOOOOOOOOOOOC !!!!!!!!
W końcu jakieś przełamanie. To chyba duch SKRY sprawił, że w końcu trening był konkretny.
Płuca spaliłem a potem wyplułem popiół. To się nazywa inhalacja ! Mięśniowo super... ale niestety biegam jeszcze jak gladiator, ciekawe kiedy zacznę przypominać biegacza. Z ciekawszych obserwacji... na ostatnich 200m podczas kilometrowego odcinka.... zwolniłem.... przez..... POŚLADKI. Tak... to właśnie odpływ energii właśnie tej części ciała spowodował późniejszy zgon. Do dupy z tym !
- E 3km
- Rozgrzewka
1km- 2'49''
p. truchttttt
600m- 1'32'' -> zacząłem jak wariat... a potem słono za to zapłaciłem.
Tak, tylko dwa odcinki. Żeby nóżki się pokręciły... bo ostatnimi czasy biegałem dużo i wolno. Dziś mało a szybko. Fajnie w sumie.
Wybieganie 15'
Przełamanieeeee........ jestem Benny Blanco. Z Bronxu, i zaczynam szybciej biegać:D
Ps. Kocham Cię. Mamo.
27.05.
czwartek
Easy 12km, bardzo easy w tempie 4'50''.
Potem stretching,
Pozdro.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 354
- Rejestracja: 03 maja 2008, 18:00
- Życiówka na 10k: <35'
- Życiówka w maratonie: brak
28.05
Piątek
Wczorajszy dzień w iście sportowym towarzystwie... szkoda, że przez to popadam w kompleksy, ale fajnie poimprezować z polską czołówką... długasów i średniaków:D
- E 11km, wolno.
- Stretching, rozgrzewka biegowa
- płotki, skipy,
- R 5 x 100m.
- Trucht 500m.
Trening bez historii. Dzień też.
Jutro tempo, niestety biegam sam... bez Pani Coach, co zapewne nieco odbije się na jakości... mam nadzieję, ze jutrzejsza walka z sobą będzie owocna.
Piątek
Wczorajszy dzień w iście sportowym towarzystwie... szkoda, że przez to popadam w kompleksy, ale fajnie poimprezować z polską czołówką... długasów i średniaków:D
- E 11km, wolno.
- Stretching, rozgrzewka biegowa
- płotki, skipy,
- R 5 x 100m.
- Trucht 500m.
Trening bez historii. Dzień też.
Jutro tempo, niestety biegam sam... bez Pani Coach, co zapewne nieco odbije się na jakości... mam nadzieję, ze jutrzejsza walka z sobą będzie owocna.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 354
- Rejestracja: 03 maja 2008, 18:00
- Życiówka na 10k: <35'
- Życiówka w maratonie: brak
29.05
SOBOTA
Myślałem, że trening będzie bardziej hardcorowy... robiłem go niestety sam bo ekipa startowała na Mistrzostwach Mazowsza bodaj. Pogoda marzenie, można było wyskoczyć z gołą klatą... i z uśmiechem na twarzy kręcić kolejne kółka po " żużlowym tartanie". Samopoczucie w miarę dobre... w planie 5km polskiego drugiego zakresu w zakresie 3'50''-55'' ( planowo ) a potem 6 do 8 dwusetek w tempie 31''-32''.
Trening:
- E 3km boso, po trawie
- rozgrzewka biegowa plus rytmy.. również boso po mięciutkiej trawce.
- M 5km ( Owb2)
Total: 18'55''
Vśr 3'47''
Kolejne km:
3'43''
3'48''
3'49''
3'48''
3'46''
Wszystko na luzie, nosiło mnie strasznie chciałem sobie nieco przyśpieszyć ale... wiem już z autopsji, że lepiej nie polegać na samopoczuciu poza tym to co powie Trener jest święte... a ostatnimi czasy mam już dość wszystkich gderań na temat, tego, że się nie słucham, podpalam się... robię za szybko... itd bla bla.
a potem 6' przerwy, założyłem kolce.... po to żeby pobiegać sobie na żużlowym tartanie który miejscami przypomina beton.
8x200m.p. 200m trucht
32.9''
32.2''
32.6''
31.9''
31.5''
31.9''
31.6''
31.1''
I KOOONIEC, po tym 1km trucht boso po trawie
30.05
NIEDZIELA
A mówiłem.... pobiegaj sobie z rana, trening zrobiony dzień zaliczony... będzie z głowy i będziesz mógł się delektować tym uroczym deszczowym dniem, a Ty siedziałeś nic nie robiłeś, książkę czytałeś i się rozleniwiłeś... a na trening wyjść nie ma komu ! Dopiero o 21... musiałem Cię zmobilizować/ twoj ''musk''.
E12km po 4'40''
Avg 154/ Max166
31.05
Poniedziałek
E10km
Avg 153/ Max165
- rozgrzewka biegowa
- siłą biegowa (3 x 40m. p 40m trucht) x 5
- Rytm 5 x 100m p. marsz
- trucht 1km
nosiło znów, wybieganie kończyłem na 4.35... jakoś się tak beznamiętnie leciało w dobrym towarzystwie.
poza tym nie chce mi się pisać bo i tak nikt nie czyta,
to tyle
pozdroo
SOBOTA
Myślałem, że trening będzie bardziej hardcorowy... robiłem go niestety sam bo ekipa startowała na Mistrzostwach Mazowsza bodaj. Pogoda marzenie, można było wyskoczyć z gołą klatą... i z uśmiechem na twarzy kręcić kolejne kółka po " żużlowym tartanie". Samopoczucie w miarę dobre... w planie 5km polskiego drugiego zakresu w zakresie 3'50''-55'' ( planowo ) a potem 6 do 8 dwusetek w tempie 31''-32''.
Trening:
- E 3km boso, po trawie
- rozgrzewka biegowa plus rytmy.. również boso po mięciutkiej trawce.
- M 5km ( Owb2)
Total: 18'55''
Vśr 3'47''
Kolejne km:
3'43''
3'48''
3'49''
3'48''
3'46''
Wszystko na luzie, nosiło mnie strasznie chciałem sobie nieco przyśpieszyć ale... wiem już z autopsji, że lepiej nie polegać na samopoczuciu poza tym to co powie Trener jest święte... a ostatnimi czasy mam już dość wszystkich gderań na temat, tego, że się nie słucham, podpalam się... robię za szybko... itd bla bla.
a potem 6' przerwy, założyłem kolce.... po to żeby pobiegać sobie na żużlowym tartanie który miejscami przypomina beton.
8x200m.p. 200m trucht
32.9''
32.2''
32.6''
31.9''
31.5''
31.9''
31.6''
31.1''
I KOOONIEC, po tym 1km trucht boso po trawie
30.05
NIEDZIELA
A mówiłem.... pobiegaj sobie z rana, trening zrobiony dzień zaliczony... będzie z głowy i będziesz mógł się delektować tym uroczym deszczowym dniem, a Ty siedziałeś nic nie robiłeś, książkę czytałeś i się rozleniwiłeś... a na trening wyjść nie ma komu ! Dopiero o 21... musiałem Cię zmobilizować/ twoj ''musk''.
E12km po 4'40''
Avg 154/ Max166
31.05
Poniedziałek
E10km
Avg 153/ Max165
- rozgrzewka biegowa
- siłą biegowa (3 x 40m. p 40m trucht) x 5
- Rytm 5 x 100m p. marsz
- trucht 1km
nosiło znów, wybieganie kończyłem na 4.35... jakoś się tak beznamiętnie leciało w dobrym towarzystwie.
poza tym nie chce mi się pisać bo i tak nikt nie czyta,
to tyle
pozdroo
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 354
- Rejestracja: 03 maja 2008, 18:00
- Życiówka na 10k: <35'
- Życiówka w maratonie: brak
DZIEŃ DZIECKA.
Dzień dziecka, dziecka dzień... dla mnie to dzień jak każdy... bo właśnie dzięki bieganiu ja swój dzień dziecka świętuje codziennie. Prawdziwy prezent od losu, dostać coś, co nigdy się nie znudzi, co nadaje sens i motywuje do działania. Codziennie, niezmiennie przenoszę się do świata poza materialnego właśnie dzięki bieganiu- wspaniały wehikuł czasu, który przenosi mnie zarówno do przeszłości ale i pozwala patrzeć w przyszłość.
O taką właśnie zabawkę proście dzieci rodziców, znajdziecie ją w każdym zabawkowym na półce z pasjami.
E11km
Vśr~~~4'40''-35''
Avg 154/ Max 169
- stretching, biegowa rozgrzewka
- ćwiczenia biegowe- wznosy, AC prawa/lewa, itd. na odcinku 40m.
- Rytmy w kolcach, luźne.
6 x 100m. p. 20m marsz, 80m trucht.
- trucht, 1km... nienaganną techniką.
No cóż... nie wiem czy to dobry objaw ale strasznie nosi mnie kolejny dzień z rzędu... próbuję się opanować, ale ja latam, fruwam... takie treningi mogę robić codziennie. Zastanawiające, że ten stan trwa taki długo ! Co więcej, tętno... nie chce cholerstwo rosnąć ! Jak zwalniam, żeby się opamiętać... to jak na złość... ono też... maleje. Ironio...
Komunikat dnia:
SOBOTA, 5 CZERWCA, STADION AWF.
DEBIUT !
1500m....
W końcu !!
Żebym tylko nie kalkulował... i będzie dobrze :]
Dzień dziecka, dziecka dzień... dla mnie to dzień jak każdy... bo właśnie dzięki bieganiu ja swój dzień dziecka świętuje codziennie. Prawdziwy prezent od losu, dostać coś, co nigdy się nie znudzi, co nadaje sens i motywuje do działania. Codziennie, niezmiennie przenoszę się do świata poza materialnego właśnie dzięki bieganiu- wspaniały wehikuł czasu, który przenosi mnie zarówno do przeszłości ale i pozwala patrzeć w przyszłość.
O taką właśnie zabawkę proście dzieci rodziców, znajdziecie ją w każdym zabawkowym na półce z pasjami.
E11km
Vśr~~~4'40''-35''
Avg 154/ Max 169
- stretching, biegowa rozgrzewka
- ćwiczenia biegowe- wznosy, AC prawa/lewa, itd. na odcinku 40m.
- Rytmy w kolcach, luźne.
6 x 100m. p. 20m marsz, 80m trucht.
- trucht, 1km... nienaganną techniką.
No cóż... nie wiem czy to dobry objaw ale strasznie nosi mnie kolejny dzień z rzędu... próbuję się opanować, ale ja latam, fruwam... takie treningi mogę robić codziennie. Zastanawiające, że ten stan trwa taki długo ! Co więcej, tętno... nie chce cholerstwo rosnąć ! Jak zwalniam, żeby się opamiętać... to jak na złość... ono też... maleje. Ironio...
Komunikat dnia:
SOBOTA, 5 CZERWCA, STADION AWF.
DEBIUT !
1500m....
W końcu !!
Żebym tylko nie kalkulował... i będzie dobrze :]
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 354
- Rejestracja: 03 maja 2008, 18:00
- Życiówka na 10k: <35'
- Życiówka w maratonie: brak
Dzień dobry ! Cześć i czołem...
02.06
ŚRODA
Tera krótko bo idę spać zaraz, albo obejrzę film :D
Jak już przestawiać się na tryb nocny to na całego:D:D
Trening:
- E 3km
- szybki stretching bo wieźli wodę....
- 5' przerwy:D stanie pod wiatką na SKRZE... woda kurierem dotarła.
- parę rytmów w kolcach... i jazda synu !
800m ( planowo w 2'24'')--------------> 2'20''
5' przerwa ( 1'marsz, 4'trucht)
600m ( planowo w 1'42'')--------------> 1'39''
5' jw.
400m ( planowo 1'06'')-----------------> 1'06''
p. 3'
400m (planowo jw.)--------------------> 1'04.5''
Trucht 12'.
Cdn... jutro, jak wstanę
02.06
ŚRODA
Tera krótko bo idę spać zaraz, albo obejrzę film :D
Jak już przestawiać się na tryb nocny to na całego:D:D
Trening:
- E 3km
- szybki stretching bo wieźli wodę....
- 5' przerwy:D stanie pod wiatką na SKRZE... woda kurierem dotarła.
- parę rytmów w kolcach... i jazda synu !
800m ( planowo w 2'24'')--------------> 2'20''
5' przerwa ( 1'marsz, 4'trucht)
600m ( planowo w 1'42'')--------------> 1'39''
5' jw.
400m ( planowo 1'06'')-----------------> 1'06''
p. 3'
400m (planowo jw.)--------------------> 1'04.5''
Trucht 12'.
Cdn... jutro, jak wstanę
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 354
- Rejestracja: 03 maja 2008, 18:00
- Życiówka na 10k: <35'
- Życiówka w maratonie: brak
03.06
CZWARTEK
E 48'
avg 161/ Max 175
+ lekki stretching
04.06
PIĄTEK
Rozruch
- E 4km
- stretching + biegowa
- Rytmy 5 x 100m
- trucht 600m
Nastrój bojowy... jasiu gotowy.
05.06
SOBOTA
Debiut.... start o 17.30, trochę późno, pogoda dobra... nieco słonko za mocno grzało ale trzeba nauczyć się biegać w każdych warunkach. Na stadionie byłem już od godziny 13.30... stres niestety udzielał się i to bardzo... wziąwszy pod uwagę, że... to debiut... jestem żółtodziobem biegowym niestety... co zostało mocno zauważone przez znajomą... widownie :/
Tuż przed startem czułem się po prostu ŹLE... złe samopoczucie, stres który zjadał mnie powoli... przed samym biegiem czułem się strasznie osowiały... nogi z waty, uczucie takie jakbym nie jadł nic od samego rana... a przecież aż do samego startu wydawałoby się, że menu nie mogło być lepsze....
SZYBKIE ZŁEGO POCZĄTKI...
Ruszyli,
300m w 49''
700m w 1'53''.... za szybko....
dalej już niestety nie patrzyłem na tablicę... rozpaczliwie próbowałem walczyć z samym sobą... dobrze, że nie widziałem swojego biegu, myślę, że jeszcze bardziej bym się pogrążył...
ostatnie 400m to ściana- dosłownie... jeszcze nigdy w życiu nie zaliczyłem takiego zgona... cóż... to ewidentnie mój błąd, zacząłem jak szalony co zemściło się po drodze... myślę, że z tych treningów które robiłem, powinienem spokojnie wykręcić 4'15'', takie było założenie... i wydaje mi się, że jak najbardziej realne... nie wyczuwam niestety tempa.. następnym razem ( o ile będzie takowy) jeśli zacznę równo na 2'50''/km podejrzewam, że bieg będzie wyglądał zupełnie inaczej.
4'23'' na 1500m... w wieku starszego juniora jest niestety żałosnym wynikiem. Fakt- to mój debiut... mogę tłumaczyć swoje niepowodzenie brakiem doświadczenia oraz za mocnym początkiem... nie mniej jednak takie wyniki nie napawają optymizmem.
Obserwacje:
- płuca pieką mnie jeszcze do dziś dzień..
- dopiero godzinę po starcie doszedłem do siebie, wcześniej ZGON total... płuca przepalone, każdy oddech to ból...
06.06
NIEDZIELA
E 58'
Nie wiem co jak i po ile.
avg 157/ max 179
dało się odczuć wczorajszy start, głównie mam na myśli oddech. Cały wczorajszy trening analizowałem wszystko i starałem ułożyć sobie w głowie wczorajszy start
CZWARTEK
E 48'
avg 161/ Max 175
+ lekki stretching
04.06
PIĄTEK
Rozruch
- E 4km
- stretching + biegowa
- Rytmy 5 x 100m
- trucht 600m
Nastrój bojowy... jasiu gotowy.
05.06
SOBOTA
Debiut.... start o 17.30, trochę późno, pogoda dobra... nieco słonko za mocno grzało ale trzeba nauczyć się biegać w każdych warunkach. Na stadionie byłem już od godziny 13.30... stres niestety udzielał się i to bardzo... wziąwszy pod uwagę, że... to debiut... jestem żółtodziobem biegowym niestety... co zostało mocno zauważone przez znajomą... widownie :/
Tuż przed startem czułem się po prostu ŹLE... złe samopoczucie, stres który zjadał mnie powoli... przed samym biegiem czułem się strasznie osowiały... nogi z waty, uczucie takie jakbym nie jadł nic od samego rana... a przecież aż do samego startu wydawałoby się, że menu nie mogło być lepsze....
SZYBKIE ZŁEGO POCZĄTKI...
Ruszyli,
300m w 49''
700m w 1'53''.... za szybko....
dalej już niestety nie patrzyłem na tablicę... rozpaczliwie próbowałem walczyć z samym sobą... dobrze, że nie widziałem swojego biegu, myślę, że jeszcze bardziej bym się pogrążył...
ostatnie 400m to ściana- dosłownie... jeszcze nigdy w życiu nie zaliczyłem takiego zgona... cóż... to ewidentnie mój błąd, zacząłem jak szalony co zemściło się po drodze... myślę, że z tych treningów które robiłem, powinienem spokojnie wykręcić 4'15'', takie było założenie... i wydaje mi się, że jak najbardziej realne... nie wyczuwam niestety tempa.. następnym razem ( o ile będzie takowy) jeśli zacznę równo na 2'50''/km podejrzewam, że bieg będzie wyglądał zupełnie inaczej.
4'23'' na 1500m... w wieku starszego juniora jest niestety żałosnym wynikiem. Fakt- to mój debiut... mogę tłumaczyć swoje niepowodzenie brakiem doświadczenia oraz za mocnym początkiem... nie mniej jednak takie wyniki nie napawają optymizmem.
Obserwacje:
- płuca pieką mnie jeszcze do dziś dzień..
- dopiero godzinę po starcie doszedłem do siebie, wcześniej ZGON total... płuca przepalone, każdy oddech to ból...
06.06
NIEDZIELA
E 58'
Nie wiem co jak i po ile.
avg 157/ max 179
dało się odczuć wczorajszy start, głównie mam na myśli oddech. Cały wczorajszy trening analizowałem wszystko i starałem ułożyć sobie w głowie wczorajszy start
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 354
- Rejestracja: 03 maja 2008, 18:00
- Życiówka na 10k: <35'
- Życiówka w maratonie: brak
Jutro biegam 3km....
nie długo nadrobię zaległości jeśli chodzi o bloga,
tak na szybko... powinno być ok, wydaje się, że jestem w dobrej formie, w srodę 5 x 1km po 3'07''-09''
zobaczymy czy moce jutro mnie nie opuszczą, głowo.. pracuj i myśl pozytywnie.
nie długo nadrobię zaległości jeśli chodzi o bloga,
tak na szybko... powinno być ok, wydaje się, że jestem w dobrej formie, w srodę 5 x 1km po 3'07''-09''
zobaczymy czy moce jutro mnie nie opuszczą, głowo.. pracuj i myśl pozytywnie.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 354
- Rejestracja: 03 maja 2008, 18:00
- Życiówka na 10k: <35'
- Życiówka w maratonie: brak
Start na 3km okazał się niewypałem. W ogóle nie mogłem przyspieszyć, kompletny zamuł... 9'40'' ... po raz kolejny straszliwie się zestresowałem, poza tym cały bieg kompletnie bez wiary w siebie. Nie mogło być inaczej... jakie nastawienie taki start, najgorsze, że nie umiem sobie z tym radzić. Z treningu który robiłem 9'20'' powinienem polecieć bez najmniejszych problemów...
Wczoraj start na 1500m. Tym razem było nieco lepiej, nie zacząłem jak wariat, teraz na odwrót... za wolno... 1km- w 2'53'' by skończyć 4'17'' ( ostatnie 500m w 2'24''). 6 sekund poprawiona życiówka, drugi start w życiu... chyba nie jest źle. Trzeba wziąć pod uwagę, że cały sezon biegałem dużo i wolno... bez specjalnego przygotowania szybkościowego. Szczerze nie mogę się doczekać startu na 5km.
Motywacji nie brakuje... teraz mam zamiar pobiegać troszkę na ulicy. Trzeba nabrać pewności siebie.
Wczoraj start na 1500m. Tym razem było nieco lepiej, nie zacząłem jak wariat, teraz na odwrót... za wolno... 1km- w 2'53'' by skończyć 4'17'' ( ostatnie 500m w 2'24''). 6 sekund poprawiona życiówka, drugi start w życiu... chyba nie jest źle. Trzeba wziąć pod uwagę, że cały sezon biegałem dużo i wolno... bez specjalnego przygotowania szybkościowego. Szczerze nie mogę się doczekać startu na 5km.
Motywacji nie brakuje... teraz mam zamiar pobiegać troszkę na ulicy. Trzeba nabrać pewności siebie.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 354
- Rejestracja: 03 maja 2008, 18:00
- Życiówka na 10k: <35'
- Życiówka w maratonie: brak
A sobie wczoraj pobiegłem w biegu chemików czy innych szarlatanów.
Nawet jakaś relacja z tego biegu...
http://bieganie.pl/?show=1&cat=7&id=1960
czas: 33'38''... nie wiem jak ocenić start... nie wiem ile dokladnie było jeśli chodzi o długośc trasy. Do plusów zaliczam:
- po 6km... niesamowity kryzys w głowie znów kłębiła się myśl: Zejdź z trasy słabizno...
ALE... na 7km... moja ambicja wzięła górę... w końcu oznaka przełamania się ! Przyśpieszyłem, w tyle zostawiłem 5 nieboraków, dałem z siebie dużo... ostatnie koło najszybciej, co cieszy.
I co ja więcej mogę.... powiedzieć.
Trenować !
Nawet jakaś relacja z tego biegu...
http://bieganie.pl/?show=1&cat=7&id=1960
czas: 33'38''... nie wiem jak ocenić start... nie wiem ile dokladnie było jeśli chodzi o długośc trasy. Do plusów zaliczam:
- po 6km... niesamowity kryzys w głowie znów kłębiła się myśl: Zejdź z trasy słabizno...
ALE... na 7km... moja ambicja wzięła górę... w końcu oznaka przełamania się ! Przyśpieszyłem, w tyle zostawiłem 5 nieboraków, dałem z siebie dużo... ostatnie koło najszybciej, co cieszy.
I co ja więcej mogę.... powiedzieć.
Trenować !
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 354
- Rejestracja: 03 maja 2008, 18:00
- Życiówka na 10k: <35'
- Życiówka w maratonie: brak
Dzień po starcie:
E56'
Tempo rekreacyjne, choć pod koniec nieco ruszyłem...
5 x 100m, p. trucht po.
duuuużo ćwiczen rozciągających, inspiracje zaczerpnąłem od Pani Rowbury... czasami nie wiedziałem na czym się skupić podczas filmików instruktażowych.. czy na wykonywanych ćwiczeniach... czy... na niezwykle urokliwym stadionie !
Dziś.. tj. wtorek.
E 52'
Tempo na początku żółwie, koło 5.15'', po połowie "rozbujałem się" do 4.50'', mocno czuje jednak niedzielni start. Muszę dać sobie na wstrzymanie i powzwolić organizmowi się zregenerować.
AAAAAAAhaaa.... jeżeli ktoś z was posiada Polara i jakimś cudem pasek przestanie działać to nie doszukujcie się jakiś skomplikowanych usterek... tylko z automatu wymieńcie baterię... to może rozwiązać większość problemów i na pewno nie uszczupli waszego budżetu w stopniu znacznym :]
Pozdro !
E56'
Tempo rekreacyjne, choć pod koniec nieco ruszyłem...
5 x 100m, p. trucht po.
duuuużo ćwiczen rozciągających, inspiracje zaczerpnąłem od Pani Rowbury... czasami nie wiedziałem na czym się skupić podczas filmików instruktażowych.. czy na wykonywanych ćwiczeniach... czy... na niezwykle urokliwym stadionie !
Dziś.. tj. wtorek.
E 52'
Tempo na początku żółwie, koło 5.15'', po połowie "rozbujałem się" do 4.50'', mocno czuje jednak niedzielni start. Muszę dać sobie na wstrzymanie i powzwolić organizmowi się zregenerować.
AAAAAAAhaaa.... jeżeli ktoś z was posiada Polara i jakimś cudem pasek przestanie działać to nie doszukujcie się jakiś skomplikowanych usterek... tylko z automatu wymieńcie baterię... to może rozwiązać większość problemów i na pewno nie uszczupli waszego budżetu w stopniu znacznym :]
Pozdro !
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 354
- Rejestracja: 03 maja 2008, 18:00
- Życiówka na 10k: <35'
- Życiówka w maratonie: brak
- E 3km
- Rozgrzewka biegowa + stretching
- M 8km ( 30'25'') Vśr 3'48''
------avg--max
3'52''-165--178
3'50''-179--182
3'51''-181--181
3'49''-182--184
3'49''-184--185
3'47''-183--187
3'42''-189--189
3'42''-188--192
- odpoczynek
- Rytm 10 x 100m p. 100m trucht
- Trucht 1km
SUMA:14km
Uwagi: spróbowałem dziś nowy izotonik który polecił mi mój znajomy...firmy QNT.
To był błąd... mój organizm wyraźnie nie zaakceptował nowych płynów. Zdecydowanie w moim przypadku firma Olimp wiedzie prym tak więc... nie zrezygnuję z izoplusa który nie dość, że jest dobry w smaku to nie mam po nim przykrych wypadków jak to było dziś. Broń boże to żadna reklama, po prostu... trzeba spróbować wszystkiego i wybrać optymalną opcję. Co zawodnik to inny organizm i każdemu pasuje co innego.
Miernie biegało się dziś ten akcent. jeszcze niedzielny start daje popalić.
- Rozgrzewka biegowa + stretching
- M 8km ( 30'25'') Vśr 3'48''
------avg--max
3'52''-165--178
3'50''-179--182
3'51''-181--181
3'49''-182--184
3'49''-184--185
3'47''-183--187
3'42''-189--189
3'42''-188--192
- odpoczynek
- Rytm 10 x 100m p. 100m trucht
- Trucht 1km
SUMA:14km
Uwagi: spróbowałem dziś nowy izotonik który polecił mi mój znajomy...firmy QNT.
To był błąd... mój organizm wyraźnie nie zaakceptował nowych płynów. Zdecydowanie w moim przypadku firma Olimp wiedzie prym tak więc... nie zrezygnuję z izoplusa który nie dość, że jest dobry w smaku to nie mam po nim przykrych wypadków jak to było dziś. Broń boże to żadna reklama, po prostu... trzeba spróbować wszystkiego i wybrać optymalną opcję. Co zawodnik to inny organizm i każdemu pasuje co innego.
Miernie biegało się dziś ten akcent. jeszcze niedzielny start daje popalić.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 354
- Rejestracja: 03 maja 2008, 18:00
- Życiówka na 10k: <35'
- Życiówka w maratonie: brak
E 12km.
Vśr od 5' począwszy na 4'35'' skończywszy. Nie od razu, lecz powoli, spokojnie, stopniowo jak zawsze:)
Avg 149/ Max 162
Tętno końcowe 157, po minucie 108.
- SB (60m skip A powrót trucht, 60m wieloskok powrót trucht) x 5 + rtym x 3
Suple: Olimp Multisport Witaminy, Omega 3 + węglowodany + Izotoniki ( izoplus, izostar)
Bcaa po akcentach.
Na własne życzenie dzisiejszy trening był fatalny. Za mało dostarczyłem bolidowi węgli... zbyt skromne śniadania... i czułem się strasznie w sensie energetycznym. Nauczka na przyszłość...
Btw. Brawo LEWY ! 3 wynik w historii polski...na 800m, Marcin coraz bardziej "odjeżdża" białym... co cieszy.
Vśr od 5' począwszy na 4'35'' skończywszy. Nie od razu, lecz powoli, spokojnie, stopniowo jak zawsze:)
Avg 149/ Max 162
Tętno końcowe 157, po minucie 108.
- SB (60m skip A powrót trucht, 60m wieloskok powrót trucht) x 5 + rtym x 3
Suple: Olimp Multisport Witaminy, Omega 3 + węglowodany + Izotoniki ( izoplus, izostar)
Bcaa po akcentach.
Na własne życzenie dzisiejszy trening był fatalny. Za mało dostarczyłem bolidowi węgli... zbyt skromne śniadania... i czułem się strasznie w sensie energetycznym. Nauczka na przyszłość...
Btw. Brawo LEWY ! 3 wynik w historii polski...na 800m, Marcin coraz bardziej "odjeżdża" białym... co cieszy.