3x (4x200m w 34-33-33-32s) p. 2'/4'
Także tego.
A tak poza tym, nie mam nic na swoje usprawiedliwienie.
1. 33.18, 31.31, 32.04, 30.88
2. 33.27, 32.00, 32.75, 31.83
3. 33.17, 32.35, 32.55, 31.97
A to, że było mi zimno i nie czułem tempa może być usprawiedliwieniem?
Nie no, a tak serio to chyba ciut za mocno. Z drugiej strony jakbym nie miał siły to bym raczej tak nie kręcił.
Od początku. Mega chłód. Niby krótkie gajty, legginsy 3/4, a i tak się czułem jakbym na gołą skórę biegał. Na górze długa terma, koszulka i bluza. Ocieplana. Serio żałowałem, że nie naszykowałem rękawiczek i opaski na łeb.
2km i abc byle szybciutko, żeby złapać trochę temperatury. Ale nie szło. Trzy przebieżki i wio.
Pierwsza runda najaszybsza, bo było mi najcieplej. W ciągu tych dwóch minut jakoś bardzo nie traciłem ciepełka, więc było okej. Nogi dosyć sztywne, zero wyczucia tempa. Trochę takie szczudły bez luzu. Jak nie moje nogi. Dodatkowo na powtórzeniach 2 i 4 stówka pod zimny wiatr.
Druga seria gorzej, bo w 4min się wychodziłem.
Pierwsze spokojnie na dogrzanie, drugie trochę lepiej ale ciągle zimno. Trzecie i czwarte już się robiło ciut ciężej oddechowo, ale nóg nie zalewało ani nic. Generalnie dobry znak.
Trzecie już typowo na zaliczenie. Znowu po przerwie zimno, zero wyczucia tempa. Po raz kolejny słabiej tlenowo niż siłowo. Jak dla mnie okej, bo tlen się zrobi.
Cóż mogę powiedzieć. Za szybko.
Generalnie wczoraj jeszcze miałem lekkie zakwasy na czwórkach po sobocie, dodatkowo w dniu wczorajszym byłem na siłowni.
Co mnie cieszy:
- że całkiem przyzwoite tempo jak na warunki pogodowe
- mimo włączenia treningu wzmacniającego noga nawet podaje
- brak luzu ciut przeszkadza, ale jakoś to idzie
Wiem wiem, na szarże przyjdzie czas, jestem tego świadomy.
Ale dzisiaj znowu był ten sam schemat. Pierwsza stówka w powiedzmy 16,5-17sek i na drugiej stówie przyspieszenie. Nawet mi to wychodzi jeśli miałbym szukać pozytywów.
Dzisiaj zwyczajnie miałem siłę na takie bieganie. Być może należę do tych, którzy muszą ważyć optymalnie a nie mało. Bo szczerze mówiąc, nie wiem czy jakbym ważył 70kg to miałbym siłę na takie bieganie.
Roland przepraszam, wiem, że za szybko. Kajam się i sypę głowę popiołem.
Ps. Wczoraj zamówiłem dragon flaje, a dzisiaj rano pojawił się rozmiar zoom victory, który mógłby na mnie pasować
