I AMBER EXPO Półmaraton Gdańsk
Zacznę od tego, że mój stan w ostatnim czasie był daleki od ideału..słaby trening, spora nadwaga ( okolice 88kg ) i właściwie brak chęci na szybsze bieganie.... Najlepszy jesienny start do tej pory skonczył się rezultatem 40:50 na 10km. Nie dawało to najmniejszych szans na złamanie 1:30...moja oficjalna życiówka do startu w Gdańsku wynosiła 1:30:48 i została ustanowiona w Rybniku ponad 1,5 roku temu...od tego czasu nie biegłem ani jednego poważniejszego półmaratonu - nie licząc połówki we Wrocławiu jako zając na 1:40.
Start w półmaratonie Gdańskim był ostatnim poważnym startem w tym sezonie...i ostatnią szansą na poprawienie marnego ostatnio morale....
W Gdańsku byłem od czwartku...ostatni trening we wtorek, potem nie było czasu..lekki rozruch 10km z przebieżkami w piątek, w sobotę 4km rozruchu z kąpielą w morzu, potem jeszcze dużo chodzenia po mieście...
Na starcie pojawiam się niewiele przed startem, szybka rozgrzewka, obowiązkowa toaleta , ustawienie w strefie...i lecimy....
Ustawiony byłem przed balonami na 1:30..ale zaraz na pierwszym km odpuszczam, daję się wyprzedzić i od tego momentu biegnę trzymajac się jakieś 50-100m za nimi...pierwsze km spokojnie...na 5km melduję się po 21:33...zaskoczony jestem sporymi podbiegami na wiadukty, dosyć tłoczno jeszcze, na 6 km nawrotka o 180st....i znów spory podbieg...potem w miarę płasko...10km po 43minutach...nie czuję się zmęczony, łapię energię z kontaktu z kibicami, przybijam piątki,dziękuję za doping, jest ok....postanawiam wyczekać do 14-15km...biegnę tylko ze stoperem, km ustawione w różnych miejscach, wydaje się że biegnę w miarę równo a rozstrzał mam od 3:56 - 4:50

( NA KOŃCU WRZUCĘ CAŁĄ ROZPISKĘ )
Trochę też wieje...od 14km postanawiam lekko przyspieszyć zeby zniwelować przewagę balonów....doganiam ich przed 17km i biegniemy razem przez 1km..dosyć mocno wieje więc lepiej biec w grupie chowając się za plecami....na 18km decyduję...że mam jeszcze spory zapas sił...i przyspieszam - nie wiem skąd ta siła, chyba z radości bo zaczynam myśleć , że to się uda....za mną jeszcze dwie osoby...na 20km bardzo mocny podbieg przy PGE Arenie...zbiegam na dół i zaczynam finisz...
Ostatni km i wbiegamy do hali....ogromna radość!!!!! stoper zatrzymuje się na 1:29:05....wynik dla mnie marzenie...
Czasy wg orgów:
5km 21:33
10km 43:00
15km 1:03:54
20km - mocno przesunięty moim zdaniem 1:23:13
Meta 1:29:05 netto!!!!
Miejsce 92 na 1981 osób
w Kat M30 - 19 miejsce....
Czasy z zegarka:
1km 4:23
2-3km 8:30
4km 4:22
5km 4:18
6-7km 8:16
8km 4:06
9km 4:15
10km 4:45 ???
11km 4:39 ???
12km 4:15
13km 4:26
14km 3:55 ???
15km 3:38 ???
16km 4:06
17km 4:04
18km 4:07
19km 3:54
20km 3:08 !!!??? buhaha
21km 5:28 ???
97m 22 sek....
Mój najlepszy start w tym roku!!! Jednym biegiem uważam że uratowałem swój cały sezon...wiem że normalnie taki czas by mnie załamał, przed Orlenem biegałem połówkę na treningu w 1:29:30, ale teraz waże 88,5kg, mało trenuję i mam ciężką, mocno absorbującą mnie pracę....w związku z tym jestem MEGA ZADOWOLONY....nie pamiętam kiedy ostatni raz sie tak cieszyłem na mecie..to było coś wspaniałego...dostałem mam nadzieję nowego kopa do dalszej pracy, treningów...wierzę ze to nie koniec...a początek nowej przygody z bieganiem...mądrzejszy o wcześniejsze doświadczenia, z nową motywacją...będzie dobrze, co?? :uuusmiech: :uuusmiech: :uuusmiech:
Tu widać dobrze moje 88,5kg

dzięki dla Małego i Pati za fotkę
