Najważniejszy trening podczas całych półrocznych przygotowań...opowieść czas zacząć
Perła Paprocan 2014
Zawody, jak to kolego stwierdził, organizowane metodą chałupniczą, przez biegowych zapaleńców, dla biegaczy, w formie raczej własnie treningu i spotkania towarzyskiego niż rywalizacji. Trasa jak się okazało, może i płaska...ale niestety na odcinku ok 1,5km po lesie, wąską ścieżką, klucząc pomiędzy drzewami błotem i kałużami...to sie niestety odbijało za kazdym razem na tempie. pozostała część w sumie już przyzwoita, z jednym mocniejszym podbiegiem pod sam koniec każdego z 7km okrążenia.
Chciałem pobiec dokładnie tak jak będzie na maratonie, i potem ciut szybciej ostatnie kółko....
Podział Czas Dystans Śr. tempo
1 4:26.5 1.00 04:26
2 4:20.9 1.00 04:21
3 4:27.5 1.00 04:28
4 4:20.8 1.00 04:21
5 4:20.0 1.00 04:20 21:57
6 4:15.1 1.00 04:15
7 4:24.6 1.00 04:25
8 4:17.6 1.00 04:18
9 4:27.8 1.00 04:28
10 4:27.8 1.00 04:28 21:51
11 4:23.2 1.00 04:23
12 4:18.7 1.00 04:19
13 4:14.7 1.00 04:15
14 4:10.4 1.00 04:10
15 4:06.5 1.00 04:06 21:14
16 4:21.3 1.00 04:21
17 4:18.5 1.00 04:19
18 4:14.8 1.00 04:15
19 4:11.8 1.00 04:12
20 4:08.9 1.00 04:09 21:16
21 4:19.5 1.00 04:19
22 4:14.4 1.00 04:14
23 4:19.9 1.00 04:20
24 4:22.3 1.00 04:22
25 4:15.4 1.00 04:15 21:18
26 4:09.0 1.00 04:09
27 4:12.4 1.00 04:12
28 4:16.1 1.00 04:16
29 :11.5 0.04 04:38 16:40
Podsumowanie 2:00:38.0 28.04 04:18
Dystans: 28.04 km
Czas: 2:00:38
Śr. tempo: 4:18 min/km
Wzrost wysokości: 178 m
Kalorie: 2,541 C
Rozpocząłem zgodnie z planem bardzo spokojnie, Na początek trochę po w miarę dobrym terenie, potem do bagno, potem już wybiegłem na "drogę" to się biegło dobrze...tętno, o dziwo , bardzo spokojnie, pierwsze kilka km nie wiem czy wyjechałem z granicy I i II zakresu.
Pierwsza piątka w niecałe 22min. Kolejne 5km 6 sek szybciej, teraz wiem ze czas lekko przyspieszyć. Na 13km zjadam żela. Popijam na 14km i jest ok. Na połówkę dobiegam w 1:31:03, jest dobrze, samopoczucie ok, natomiast chyba zaczęło sie lekkie zmeczenie. Oddech już po ostatnim podbiegu nie zszedł tak nisko jak poprzednie razy, ale czuję się ok. Ostatnie mam przyspieszyć...ale najpierw znowu ten syf w lesie, a potem caaaaaała masa maruderów z połówki...o matko ile tego biegło ( szło )..ciasno....przy zmęczeniu koordynacja już nie ta...ale jak miłem znajomych to mówili że nadal biegłem dosyć rześko, nie mniej ja człem ze trzeba się już czasami trochę spiąć żeby utrzymac tempo biegu....trochę niby przyspieszyłem ale nie tyle ile planowałem, ostatnie km tak koło 4:09 - 4:12 szły....szału nima, w perspektywie mając jeszcze przyspieszenie..marnę szansę
Nie mniej kończę po 2:00:30 sek coś...zadowolony z testu....niestety po zatrzymaniu stwierdzam straty:
1. otarte na maksa suty ( skleroza bo plastry w samochodzie zostawiłem )
2. okopane kostki do krwi ( takie mam koślawe gicze )
3. mocno bolące kolano w okolicach łękotki - w miescu gdzie kiedyś miałem ją szytą ...do teraz jeszcze trochę boli, chłodzę, smaruję, co ciekawe jak biegłem to nic nie czułem, mam nadzieję ze tylko źle stanąlem i będzie ok.
Nie wypadło to najgorzej, trzeba myśleć pozytywnie, mam nadzieję że profil trasy mnie uratuje w końcówce....żarcie chyba muszę wcinać wcześniej, żele z BCAA dłużej się uwalniają, mam wrażenie że zaczął działać w okolicy 25km dopiero, a tam to ja będe wcinał na Orlenie kolejnego
I to tyle, resztę analizy zrobię sobie już na spokojnie kiedy indziej, teraz czas odpocząć. No i jutro przerwa, trzeba sie szanować :uuusmiech:
Fotka medalu - połowa perły..druga połowa ma być na jesieni na drugiej edycji 2014r....trza bedzie znowu pojechać
