Po BNP dzień odpoczynku i jedziemy dalej. BS i kilka podbiegów. Nie ma co opisywać na takich treningach. Po tym właśnie treningu naszły mnie wątpliwości nt. szybkich BSów. Coś tam sobie w głowie poukładałem, może wyjdzie na plus.
BS + 8x100m podbieg / 10,14 km / 51:25
09.01.2020
Akcent. Nie chciało mi się iść jak cholera. Nie tyle, że jakieś zmęczenie itp. co po prostu leń się włączył.
Hah, ale jak dużo jeszcze muszę się nauczyć pracując z optycznym czujnikiem tętna. Powiem szczerze, że chyba lepiej uczy czucia organizmu niż jakby bez niego biegać. Już takie durnoty co on pokazuje na treningach to mała głowa.
![hahaha :hahaha:](./images/smilies/icon_lol.gif)
Trening 3x10 minut @4:06/p.3' + 5x20"R/p.1'.
Wykonanie: I tu pokażę potęgę optycznego pomiaru tętna.
![hahaha :hahaha:](./images/smilies/icon_lol.gif)
1. śr. tempo 4:05/śr. tętno 179 (88%)/max tętno 194
2. śr. tempo 4:06/śr. tętno 183 (90%)/max tętno 192
3. śr. tempo 4:08/śr. tętno 171 (84%)/max tętno 183
Totalny pierdolnik we wszystkich danych. Max tętno 94%? Niemożliwe, po 3:40 biegałem i mniej namierzał. Średnie 90% z 10 minut? Raczej nie, wiem jak się czułem jak biegałem na 90% jak jeszcze pasek oryginalny garminowski dobrze mierzył (albo mi się wydawało, że mierzył dobrze). Ogólnie mówiąc, było wtedy trudno, ale do wytrzymania przez około godzinę - można powiedzieć, że ta książkowa definicja by pasowała. Po tych powtórzeniach nie czułem nawet, żebym musiał przestać biec. Było spokojnie. W 3 powtórzeniu widzę pojebane tempo - do momentu nawrotki średnie tempo nie przekraczało 4:06 (kręciło się około 4:03), potem dłuuuugo zegarek nie mógł się pogodzić z faktem nawrotki i liczył mi tempo po 4:20-4:25. I do tego doszło tętno jakie bym kurde chciał mieć na takich powtórzeniach - czyli znowu w drugą stronę.
![hahaha :hahaha:](./images/smilies/icon_lol.gif)
Gdybym bardzo przeżywał te cyferki to bym chyba dostał pierdzielca.
![:bum:](./images/smilies/bum.gif)
PS. Reebok Forever Floatride po 198 km - oba zapiętki przetarte. Zastanawiam się czy jest sens to w ogóle reklamować... Buty ogólnie mają z pół roku, ale że żonglowałem parami to i mały przebieg.
Całość
14,00 km / 1:11:37
12.01.2020
2 dni przerwy, z czego jeden rzeczywiście odpoczynkowy, drugi już mniej - byłem na weselu. Alko nie piłem, ale fizycznie to się wymęczyłem. Buty jeszcze mam dość niewygodne - moja pięta się z nimi nie lubi, czas wymienić... Powrót 3 nad ranem, na szczęście nikt nie budził to do 12 spaliśmy.
![:spoczko:](./images/smilies/spoczko.gif)
Pogoda była całkiem fajna i aż żal by było nie pobiegać tego dnia. Słońce i tak jest rzadko i jeszcze taką okazję przesiedzieć...
Co prawda bałem się jak mój żołądek będzie reagował, bo o ile alko nie było, to słodkości sobie nie odmawiałem nazbyt, ale na szczęście wsio rajt.
I tym razem BS baaaaardzo spokojnie, tak baaaaaaaaaaaardzo. Człap człap. Alert dałem sobie na 5:10/km.
I tu znów ciekawostka - na tej trasie mam takie zajebiste wzniesienie (wg map różnych to jest około 40-45 metrów na 500-550 metrach). Ogólnie to fciul ciężko nawet pod nie dynamicznie podejść a ja dzisiaj nawet wbiegłem - wiadomo, świńskim truchtem (~6:40-7:00/km) ale krokiem biegowym. Wg Garmina nie przekroczyłem nawet 82%. A na interwałach mi 94% naliczał.
![hahaha :hahaha:](./images/smilies/icon_lol.gif)
BS 16,24 km / 1:27:08 / śr. tempo 5:22