rene87 - biec jak najszybciej
Moderator: infernal
- rene87
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 496
- Rejestracja: 21 mar 2013, 22:05
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Bierutów/Wrocław
12.06.2013
█ EASY RUN
Ok 9 km w tempie ok 6'/km.
ulubiona ! rześki wieczór
wstyd.......
Miałam okrutnego lenia i przyznaję się bez bicia, że 4 dni miałam wolne od treningu. Hmmm...... ciasteczkowaty tryb zycia, spacery z batonem w reku tez odciagaly mnie od katorzniczych treningow . No nic ... ale trzeba bylo to w koncu przerwac. Uczucie ciezkosci i leku przed tym, ze forma mi wlasnie ucieka spowodowalo, ze dzisiaj wybieglam na jakies 50 -55 min z domu . Od razu przy wyjsciu z domu napotkalam na biegajaca sasiadke. Zawsze wydawalo mi sie, ze Pani A. dosc szybko biega... hmm garmin pokazywal cos innego . I tym samym w empie powyzej 7'/km przebiegłam coś z 4 km , a pozniej narzucilam swoje wypompowujace tempo hihihih w miedzyczasie padl mi garmin, wiec trase mierzylam w endomondo . Oj jak sie cieszylam , ze moge biec szybciej Aczkowiek uwazam, ze bardzo wolne bieganie jest dla mnie niesamowicie przyjemne i zastanawiam sie czy oby na pewno nie za szybko biegam swoich treningow i cos wydaje mi sie ze owszem- biegam zdecydowanie za szybko .... trzeba cos z tym w koncu zrobic Na jutro planuje long ok 15 km .
A na szczytnickiej nie byłam, bo nie mogłam
PÓŁMARATON NOCNY WROCŁAW 22.06.2013
█ EASY RUN
Ok 9 km w tempie ok 6'/km.
ulubiona ! rześki wieczór
wstyd.......
Miałam okrutnego lenia i przyznaję się bez bicia, że 4 dni miałam wolne od treningu. Hmmm...... ciasteczkowaty tryb zycia, spacery z batonem w reku tez odciagaly mnie od katorzniczych treningow . No nic ... ale trzeba bylo to w koncu przerwac. Uczucie ciezkosci i leku przed tym, ze forma mi wlasnie ucieka spowodowalo, ze dzisiaj wybieglam na jakies 50 -55 min z domu . Od razu przy wyjsciu z domu napotkalam na biegajaca sasiadke. Zawsze wydawalo mi sie, ze Pani A. dosc szybko biega... hmm garmin pokazywal cos innego . I tym samym w empie powyzej 7'/km przebiegłam coś z 4 km , a pozniej narzucilam swoje wypompowujace tempo hihihih w miedzyczasie padl mi garmin, wiec trase mierzylam w endomondo . Oj jak sie cieszylam , ze moge biec szybciej Aczkowiek uwazam, ze bardzo wolne bieganie jest dla mnie niesamowicie przyjemne i zastanawiam sie czy oby na pewno nie za szybko biegam swoich treningow i cos wydaje mi sie ze owszem- biegam zdecydowanie za szybko .... trzeba cos z tym w koncu zrobic Na jutro planuje long ok 15 km .
A na szczytnickiej nie byłam, bo nie mogłam
PÓŁMARATON NOCNY WROCŁAW 22.06.2013
- rene87
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 496
- Rejestracja: 21 mar 2013, 22:05
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Bierutów/Wrocław
13.06.2013
█ EASY RUN
█ SUMA: 1h05'29"/ 11,40 km = 05'45"
█► 5'55"
█► 5'28"
█► 5'38"
█► 5'52"
█► 5'50"
█► 5'41"
█► 5'47"
█► 5'59"
█► 5'47"
█► 5'37"
█► 5'44"
█► 5'39"
upał
Miało być coś ok 15 km niestety nie dałam rady. Ledwo utrzymywałam stabilne tempo tak by było komfortowo. Żar z nieba pokazał czym jest dla amatora biegacza. Do tej pory nigdy nie zdarzyło mi się biegać w taki upał. Bieg rozpoczęłam o 16.30 jak zwykle na początku mnie poniosło. Później przy każdym mostku gdzie rzeczka w nadmiarze płynęła , błagalnie zwalniałam. Następnym razem zatrudnię sobie kogoś z wodą, albo pobiegnę z obciążeniem tym samym ćwicząc niesprawne ręce.
Jutro mały odpoczynek, a pojutrze znów coś długiego ( planuje pobiec wolniej jak nogi dadzą oczywiście :P ).
PÓŁMARATON NOCNY WROCŁAW 22.06.2013
█ EASY RUN
█ SUMA: 1h05'29"/ 11,40 km = 05'45"
█► 5'55"
█► 5'28"
█► 5'38"
█► 5'52"
█► 5'50"
█► 5'41"
█► 5'47"
█► 5'59"
█► 5'47"
█► 5'37"
█► 5'44"
█► 5'39"
upał
Miało być coś ok 15 km niestety nie dałam rady. Ledwo utrzymywałam stabilne tempo tak by było komfortowo. Żar z nieba pokazał czym jest dla amatora biegacza. Do tej pory nigdy nie zdarzyło mi się biegać w taki upał. Bieg rozpoczęłam o 16.30 jak zwykle na początku mnie poniosło. Później przy każdym mostku gdzie rzeczka w nadmiarze płynęła , błagalnie zwalniałam. Następnym razem zatrudnię sobie kogoś z wodą, albo pobiegnę z obciążeniem tym samym ćwicząc niesprawne ręce.
Jutro mały odpoczynek, a pojutrze znów coś długiego ( planuje pobiec wolniej jak nogi dadzą oczywiście :P ).
PÓŁMARATON NOCNY WROCŁAW 22.06.2013
- rene87
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 496
- Rejestracja: 21 mar 2013, 22:05
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Bierutów/Wrocław
14.06.2013
█ EASY RUN
█ SUMA: 30'39"/ 5,23 km = 05'52"
█► 6'02"
█► 5'36"
█► 5'43"
█► 5'41"
█► 6'08"
█► 6'15"
█ TEMPO RUN
█ SUMA: 1'06"/ 0,31 km = 03'42"
█► 3'42"
ulubiona pogoda - rześki wieczorek
Wymyśliłam wczoraj, że dzisiaj nie biegam, ale coś mi się nie udało Wyszłam, bo dzisiejszy wieczór mocno mnie skusił. Oczywiście w planie miałam wolne bieganie. Biegłam nie patrząc na zegarek. I takie coś wyszło. Końcówkę może i bardziej rozciągnęłam, bo rozmawiałam wtedy przez telefon . Ale z obserwacji wynika, że od 5'45 wzwyż to moje easy Pod koniec chciałam sobie zrobić 300 w żwawszym tempie ( II czy III zakres ?? )
A jutro w planie bardzo długie wybieganie ( 18 km ) trzymajcie kciuki!
PÓŁMARATON NOCNY WROCŁAW 22.06.2013
█ EASY RUN
█ SUMA: 30'39"/ 5,23 km = 05'52"
█► 6'02"
█► 5'36"
█► 5'43"
█► 5'41"
█► 6'08"
█► 6'15"
█ TEMPO RUN
█ SUMA: 1'06"/ 0,31 km = 03'42"
█► 3'42"
ulubiona pogoda - rześki wieczorek
Wymyśliłam wczoraj, że dzisiaj nie biegam, ale coś mi się nie udało Wyszłam, bo dzisiejszy wieczór mocno mnie skusił. Oczywiście w planie miałam wolne bieganie. Biegłam nie patrząc na zegarek. I takie coś wyszło. Końcówkę może i bardziej rozciągnęłam, bo rozmawiałam wtedy przez telefon . Ale z obserwacji wynika, że od 5'45 wzwyż to moje easy Pod koniec chciałam sobie zrobić 300 w żwawszym tempie ( II czy III zakres ?? )
A jutro w planie bardzo długie wybieganie ( 18 km ) trzymajcie kciuki!
PÓŁMARATON NOCNY WROCŁAW 22.06.2013
- rene87
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 496
- Rejestracja: 21 mar 2013, 22:05
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Bierutów/Wrocław
15.06.2013
█ LONG RUN
█ SUMA: 1h48'59"/ 18,51 km = 05'53"
█► 6'26"
█► 5'47"
█► 5'54"
█► 6'07"
█► 5'56"
█► 6'05"
█► 5'49"
█► 5'59"
█► 5'50"
█► 5'57"
█► 5'58"
█► 5'49"
█► 5'47"
█► 5'50"
█► 6'06"
█► 5'53"
█► 5'42"
█► 5'20"
█► 5'12"
█► 4'38"
pogoda nieidealna na dlugie wybieganie- skwarnie ciezka, gorac!
Starałam się biec wolniej i udało się. Zmęczone ostatnimi 3 treningami nogi przypominały o sobie, a i pogoda robiła swoje. Mocno kontrolowałam zegarek w trakcie całego biegu by niepotrzebnie nie robić sobie problemu przed półmaratonem. Teraz wiecej odpoczynku niz treningow
Po wrzuceniu treningu na mape endomondo jest rozbieznosc w kilometrazu o dobre pol kilometra. Hmmm ?
PÓŁMARATON NOCNY WROCŁAW 22.06.2013
█ LONG RUN
█ SUMA: 1h48'59"/ 18,51 km = 05'53"
█► 6'26"
█► 5'47"
█► 5'54"
█► 6'07"
█► 5'56"
█► 6'05"
█► 5'49"
█► 5'59"
█► 5'50"
█► 5'57"
█► 5'58"
█► 5'49"
█► 5'47"
█► 5'50"
█► 6'06"
█► 5'53"
█► 5'42"
█► 5'20"
█► 5'12"
█► 4'38"
pogoda nieidealna na dlugie wybieganie- skwarnie ciezka, gorac!
Starałam się biec wolniej i udało się. Zmęczone ostatnimi 3 treningami nogi przypominały o sobie, a i pogoda robiła swoje. Mocno kontrolowałam zegarek w trakcie całego biegu by niepotrzebnie nie robić sobie problemu przed półmaratonem. Teraz wiecej odpoczynku niz treningow
Po wrzuceniu treningu na mape endomondo jest rozbieznosc w kilometrazu o dobre pol kilometra. Hmmm ?
PÓŁMARATON NOCNY WROCŁAW 22.06.2013
- rene87
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 496
- Rejestracja: 21 mar 2013, 22:05
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Bierutów/Wrocław
18.06.2013
█ BNP
█ SUMA: 27'45"/ 5,10 km = 05'27"
█► 5'52"
█► 5'37"
█► 5'46" hmm ?:(
█► 5'08"
█► 4'52"
█ Schłodzenie (???) wyszło TEMPO
█ SUMA: 10'21"/ 2,01 km = 05'10"
█► 5'19"
█► 5'01"
ciężki podwieczór
Lubię takie akcenty. Miało być schłodzenie, ale nie mogłam się powstrzymać i pobiegłam stosunkowo szybko Zalałam się cała potem- dosłownie SAUNA!. Tak czy siak trening pozytywny. Powoli odczuwam zmiany w technice biegania - lżej na nogach i szybciej.
PÓŁMARATON NOCNY WROCŁAW 22.06.2013
█ BNP
█ SUMA: 27'45"/ 5,10 km = 05'27"
█► 5'52"
█► 5'37"
█► 5'46" hmm ?:(
█► 5'08"
█► 4'52"
█ Schłodzenie (???) wyszło TEMPO
█ SUMA: 10'21"/ 2,01 km = 05'10"
█► 5'19"
█► 5'01"
ciężki podwieczór
Lubię takie akcenty. Miało być schłodzenie, ale nie mogłam się powstrzymać i pobiegłam stosunkowo szybko Zalałam się cała potem- dosłownie SAUNA!. Tak czy siak trening pozytywny. Powoli odczuwam zmiany w technice biegania - lżej na nogach i szybciej.
PÓŁMARATON NOCNY WROCŁAW 22.06.2013
- rene87
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 496
- Rejestracja: 21 mar 2013, 22:05
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Bierutów/Wrocław
Pobiegałam - wczoraj coś ok 3,7 km na rozluznienie.
Dzisiejszy cały dzień mam tzw cykora. Czarne wizje mojego jutrzejszego biegu oplatają mnie z każdej strony. Jak się nazywa ten syndrom ?????
W stresie odebrałam pakiet startowy. Przejechałam się z Maksem trasą, którą będzie przebiegał półmaraton ..... boję się i jeszcze ta pogoda
Najważniejsze, żeby melanż nie poniósł.
Realnie szacując, uderzam w złamanie 2 godzin może 1:57 ? Biegnę w Go Runach, które dość sprawnie dzisiaj wyszorowałam ( a propos świetnie się te buty czyści - wyglądają jak nowe:P ) i pewnie skuszę się na jakiś skąpy strój zważając na temp za oknem... aa i nowa fryzura też jest - cholernie żałuję tego co zrobiłam, ale już za późno...tylko czekać aż odrosną
Dzisiejszy cały dzień mam tzw cykora. Czarne wizje mojego jutrzejszego biegu oplatają mnie z każdej strony. Jak się nazywa ten syndrom ?????
W stresie odebrałam pakiet startowy. Przejechałam się z Maksem trasą, którą będzie przebiegał półmaraton ..... boję się i jeszcze ta pogoda
Najważniejsze, żeby melanż nie poniósł.
Realnie szacując, uderzam w złamanie 2 godzin może 1:57 ? Biegnę w Go Runach, które dość sprawnie dzisiaj wyszorowałam ( a propos świetnie się te buty czyści - wyglądają jak nowe:P ) i pewnie skuszę się na jakiś skąpy strój zważając na temp za oknem... aa i nowa fryzura też jest - cholernie żałuję tego co zrobiłam, ale już za późno...tylko czekać aż odrosną
- rene87
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 496
- Rejestracja: 21 mar 2013, 22:05
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Bierutów/Wrocław
22.06.2013
I PÓŁMARATON NOCNY WE WROCŁAWIU
█ROZGRZEWKA
ciepły wieczór
obfite śniadanie i lekka warzywna zupa o godz 15
Nie udało się. Przebrnęłam przez pakiet lęków, obaw, później ogromnej adrenaliny stojąc na starcie, poprzez znudzenie, zmęczenie , senność i kompletną rezygnację. Temat wczorajszego półmaratonu jest dość głośny, więc pewnie każdy dokładnie wie co się stało. Postaram się przybliżyć jak to wyglądało z mojej perspektywy. Przyjechaliśmy z bratem na miejsce już o 18, czyli 2 h przed planowym rozpoczęciem biegu. Od tamtego czasu nie napiłam się nawet łyka wody... i nawet o tym nie myślałam. Wiedziałam, że w okolicach 5 km będzie punkt odżywczy, więc skupiłam się na tym, żeby wybiec i się czegoś napić po drodze Czas oczekiwania był dla mnie stresujący, aczkolwiek czułam się pewniej w tak ogromnym tłumie - myślałam sobie - przynajmniej nie jestem sama , zawsze mogę się do kogoś doczepić Zrobiliśmy z mimikiem rozgrzewkę przed startem. Ja delikatnie wg moich możliwości. I nie wiem kiedy czas minął na gibaniu się, wymachiwaniu rękoma, nogami, podskakiwaniu, truchtaniu .... gdy nagle przyszła pora by stawić się w odpowiednich sektorach czasowych. Ja stałam tuż przy tabliczce 1:56-2:20 . Była godzina 19:45. Słonko świeciło zza drzew dość intensywnie. Było przyjemnie. Na starcie poznałam Pawła z lubuskiego i pozostałą grupkę świetnych ludzi - jak się później okazało zwycięska śmietanka z biegu dookoła Długołęki w kategorii M50 )) więc znajomi! W trakcie podbiegła do mnie sympatyczna dziewczyna ( Asia ), która dodała mi pozytywne doładowanie przed samym startem . Szczerze nie sądziłam, że mój blog może zainteresować . Ale cieszę się ogromnie , bo dzięki Asi wszystkie moje lęki odeszły na bok i sam fakt podjęcia decyzji o wystartowaniu, stawieniu się na starcie był dla mnie czymś w rodzaju zwycięstwa nad własnymi słabościami. Zrobiłyśmy sobie z Asią zdjęcie, na które też bardzo liczę, bo to chyba jedyna moja fotka z tej imprezy . Wracając do oczekiwania na start.... . Zagadując się z Pawłem i resztą doszliśmy do wniosku, że już jest 20:15 i co jest grane hmmm... . W tle piski, klaski i inne... - byłam przekonana, że to na start. Jednak nie . Biegacze z przodu ponaglali. W strefie, w której stałam nie miałam możliwości usłyszenia czegokolwiek co się dzieję. Żadnej informacji, spiker milczał. Bodajże odzywał się tylko wtedy gdy informował o przełożeniu godziny startu, aczkolwiek tą informację uzyskiwaliśmy od ludzi z przodu tzw pocztą pantoflową. Ludzie dookoła ( w tym ja) byli zmęczeni, sfrustrowani, senni. Niektórzy żartowali, że zaproponują nam 5 km po bieżni i do domu ( szkoda, że do tego nie doszło .... ). Niestety czarne myśli stały się faktem. Po wykonaniu dodatkowej rozgrzewki na wałach, ostatnie podejście przed startem. Miało to być najwcześniej o 21... Niestety znów oczekiwanie. Po czym głos osoby prowadzącej, ogromny pisk, krzyk .... i ktoś z przodu tylko coś rzucił, że bieg odwołany. Tłumy kierowały się w stronę depozytu klnąc pod nosem i w tym czasie tylko usłyszeliśmy strzał. Po chwili ktoś krzyknął, że pobiegli. Tak tak... grupa ludzi pobiegła. Osoby stojące z tyłu nie wiedziały nic. Gdyby był lepszy zasięg pewnie prawie wszyscy udaliby się na I nielegalny nocny półmaraton po wrocławiu. Od momentu informacji o odwołaniu biegu osoba prowadząca całą imprezę kompletnie milczała, co było cholernie nieładne, nikt nie wiedział co się dzieję . Nie będę już wspominać o braku reakcji organizatora na to, że setki ludzi wybiegło na trasę, więc należałoby ...... . I tu zmilczę.
Zmęczona jestem po wczorajszym wieczorze. Zawiedziona i rozgoryczona. Oprócz budek przed wejściem na stadion i jakiejś kociej muzyki na scenie nie było żadnej atrakcji:/ Nikt nie prowadził imprezy, nikt się nie przejmował. Zawiedzeni biegacze odbierali medale nieprzebytego biegu i pakiety startowe. Nikt tego nie koordynował, nikt nie informował - naprawdę przykro:( Czekałam 2 godziny na mimika aż skończy bieg ( po dłuższym czasie czekania doszłam do wniosku, że jednak poleciał z tłumem , tym bardziej jak dowiedziałam się, że nie wybiegła grupa ludzi tylko SETKI ).
Tak czy siak medal zdobyty, bieg nieodbyty. Niesmak pozostanie na zawsze . To miał być mój debiut, miało być pięknie, miało być moje miasto nocą, miałam biec ulicami moich najlepszych romantycznych randek, zahaczając o inne sentymentalne i poruszające moje serce miejsca.... nie udało się ....
I PÓŁMARATON NOCNY WE WROCŁAWIU
█ROZGRZEWKA
ciepły wieczór
obfite śniadanie i lekka warzywna zupa o godz 15
Nie udało się. Przebrnęłam przez pakiet lęków, obaw, później ogromnej adrenaliny stojąc na starcie, poprzez znudzenie, zmęczenie , senność i kompletną rezygnację. Temat wczorajszego półmaratonu jest dość głośny, więc pewnie każdy dokładnie wie co się stało. Postaram się przybliżyć jak to wyglądało z mojej perspektywy. Przyjechaliśmy z bratem na miejsce już o 18, czyli 2 h przed planowym rozpoczęciem biegu. Od tamtego czasu nie napiłam się nawet łyka wody... i nawet o tym nie myślałam. Wiedziałam, że w okolicach 5 km będzie punkt odżywczy, więc skupiłam się na tym, żeby wybiec i się czegoś napić po drodze Czas oczekiwania był dla mnie stresujący, aczkolwiek czułam się pewniej w tak ogromnym tłumie - myślałam sobie - przynajmniej nie jestem sama , zawsze mogę się do kogoś doczepić Zrobiliśmy z mimikiem rozgrzewkę przed startem. Ja delikatnie wg moich możliwości. I nie wiem kiedy czas minął na gibaniu się, wymachiwaniu rękoma, nogami, podskakiwaniu, truchtaniu .... gdy nagle przyszła pora by stawić się w odpowiednich sektorach czasowych. Ja stałam tuż przy tabliczce 1:56-2:20 . Była godzina 19:45. Słonko świeciło zza drzew dość intensywnie. Było przyjemnie. Na starcie poznałam Pawła z lubuskiego i pozostałą grupkę świetnych ludzi - jak się później okazało zwycięska śmietanka z biegu dookoła Długołęki w kategorii M50 )) więc znajomi! W trakcie podbiegła do mnie sympatyczna dziewczyna ( Asia ), która dodała mi pozytywne doładowanie przed samym startem . Szczerze nie sądziłam, że mój blog może zainteresować . Ale cieszę się ogromnie , bo dzięki Asi wszystkie moje lęki odeszły na bok i sam fakt podjęcia decyzji o wystartowaniu, stawieniu się na starcie był dla mnie czymś w rodzaju zwycięstwa nad własnymi słabościami. Zrobiłyśmy sobie z Asią zdjęcie, na które też bardzo liczę, bo to chyba jedyna moja fotka z tej imprezy . Wracając do oczekiwania na start.... . Zagadując się z Pawłem i resztą doszliśmy do wniosku, że już jest 20:15 i co jest grane hmmm... . W tle piski, klaski i inne... - byłam przekonana, że to na start. Jednak nie . Biegacze z przodu ponaglali. W strefie, w której stałam nie miałam możliwości usłyszenia czegokolwiek co się dzieję. Żadnej informacji, spiker milczał. Bodajże odzywał się tylko wtedy gdy informował o przełożeniu godziny startu, aczkolwiek tą informację uzyskiwaliśmy od ludzi z przodu tzw pocztą pantoflową. Ludzie dookoła ( w tym ja) byli zmęczeni, sfrustrowani, senni. Niektórzy żartowali, że zaproponują nam 5 km po bieżni i do domu ( szkoda, że do tego nie doszło .... ). Niestety czarne myśli stały się faktem. Po wykonaniu dodatkowej rozgrzewki na wałach, ostatnie podejście przed startem. Miało to być najwcześniej o 21... Niestety znów oczekiwanie. Po czym głos osoby prowadzącej, ogromny pisk, krzyk .... i ktoś z przodu tylko coś rzucił, że bieg odwołany. Tłumy kierowały się w stronę depozytu klnąc pod nosem i w tym czasie tylko usłyszeliśmy strzał. Po chwili ktoś krzyknął, że pobiegli. Tak tak... grupa ludzi pobiegła. Osoby stojące z tyłu nie wiedziały nic. Gdyby był lepszy zasięg pewnie prawie wszyscy udaliby się na I nielegalny nocny półmaraton po wrocławiu. Od momentu informacji o odwołaniu biegu osoba prowadząca całą imprezę kompletnie milczała, co było cholernie nieładne, nikt nie wiedział co się dzieję . Nie będę już wspominać o braku reakcji organizatora na to, że setki ludzi wybiegło na trasę, więc należałoby ...... . I tu zmilczę.
Zmęczona jestem po wczorajszym wieczorze. Zawiedziona i rozgoryczona. Oprócz budek przed wejściem na stadion i jakiejś kociej muzyki na scenie nie było żadnej atrakcji:/ Nikt nie prowadził imprezy, nikt się nie przejmował. Zawiedzeni biegacze odbierali medale nieprzebytego biegu i pakiety startowe. Nikt tego nie koordynował, nikt nie informował - naprawdę przykro:( Czekałam 2 godziny na mimika aż skończy bieg ( po dłuższym czasie czekania doszłam do wniosku, że jednak poleciał z tłumem , tym bardziej jak dowiedziałam się, że nie wybiegła grupa ludzi tylko SETKI ).
Tak czy siak medal zdobyty, bieg nieodbyty. Niesmak pozostanie na zawsze . To miał być mój debiut, miało być pięknie, miało być moje miasto nocą, miałam biec ulicami moich najlepszych romantycznych randek, zahaczając o inne sentymentalne i poruszające moje serce miejsca.... nie udało się ....
- rene87
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 496
- Rejestracja: 21 mar 2013, 22:05
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Bierutów/Wrocław
29.06.2013
█ BNP
█ SUMA: 30'20"/ 5,59 km = 05'26"
█► 5'51"
█► 5'31"
█► 5'31"
█► 5'20"
█► 5'08"
█► 5'05"
zwykły dzień, powietrze ciężkie, wilgotne
Po tygodniu przerwy wyszłam pobiegać. Nie chciało mi się przez ten tydzień biegać. Nic mi się nie chciało. I podejrzewam, że dalej mi się nie chce, ale trzeba to w końcu kiedyś przerwać. Brakuje mi teraz konkretnej motywacji, więc bieganie ot tak dla samej siebie - dobrego samopoczucia i zgrabnej sylwetki.
Planów nie mam żadnych....a nie może oprócz jednego przewijającego się od początku .... chcę biegać systematycznie . Ehhhhhh ??? jak jak ?
█ BNP
█ SUMA: 30'20"/ 5,59 km = 05'26"
█► 5'51"
█► 5'31"
█► 5'31"
█► 5'20"
█► 5'08"
█► 5'05"
zwykły dzień, powietrze ciężkie, wilgotne
Po tygodniu przerwy wyszłam pobiegać. Nie chciało mi się przez ten tydzień biegać. Nic mi się nie chciało. I podejrzewam, że dalej mi się nie chce, ale trzeba to w końcu kiedyś przerwać. Brakuje mi teraz konkretnej motywacji, więc bieganie ot tak dla samej siebie - dobrego samopoczucia i zgrabnej sylwetki.
Planów nie mam żadnych....a nie może oprócz jednego przewijającego się od początku .... chcę biegać systematycznie . Ehhhhhh ??? jak jak ?
- rene87
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 496
- Rejestracja: 21 mar 2013, 22:05
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Bierutów/Wrocław
01.07.2013
█ TEMPO
█ SUMA: 21'00"/ 4,61 km = 04'33"
noc
Tak wyszło. Gremlin zaniemógł (juz z szuflady wyciagnelam zdechlaka - ciagle zapominam, ze ow zegarek trzeba ladowac ) wiec zmierzylam czas stoperem w komorce. Co do trasy - wyznaczona na endomondo recznie. Bieglam na wyczucie - i tu widac co sie ze mna dzieje jak nie kontroluje tempa... Więc wpadła mi taka tempówka.
█ TEMPO
█ SUMA: 21'00"/ 4,61 km = 04'33"
noc
Tak wyszło. Gremlin zaniemógł (juz z szuflady wyciagnelam zdechlaka - ciagle zapominam, ze ow zegarek trzeba ladowac ) wiec zmierzylam czas stoperem w komorce. Co do trasy - wyznaczona na endomondo recznie. Bieglam na wyczucie - i tu widac co sie ze mna dzieje jak nie kontroluje tempa... Więc wpadła mi taka tempówka.
- rene87
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 496
- Rejestracja: 21 mar 2013, 22:05
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Bierutów/Wrocław
03.07.2013
█ TEMPO
█ SUMA: 31'40"/ 5,73 km = 05'32"
podwieczór dość ciężki
Wyskoczone, zaliczone. Mam naprawdę tępe nastawienie do biegania ostatnio Za radą cichego uciekłam na chwilę w zdjęcia.
█ TEMPO
█ SUMA: 31'40"/ 5,73 km = 05'32"
podwieczór dość ciężki
Wyskoczone, zaliczone. Mam naprawdę tępe nastawienie do biegania ostatnio Za radą cichego uciekłam na chwilę w zdjęcia.
- rene87
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 496
- Rejestracja: 21 mar 2013, 22:05
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Bierutów/Wrocław
07.07.2013
█ BNP (? )
█ SUMA: 25'03"/ 4,67 km = 05'22"
█► 5'59"
█► 5'31"
█► 5'15"
█► 4'57"
█► 5'01"
wieczorek
Jestem chora. Zapalenie zatok, okropny katar i ciężkość. Wyszłam wczoraj pobiegać, bo..... poczułam się nieco lepiej. Już połówkę antybiotyku wybrałam. Biegało się fajnie. Szczególnie zadowala mnie poprawa w technice. Zdecydowanie odczuwam lekkość "kładzionych" stóp na podłożu. Miało być jak zwykle luźne wybieganie, ale naturalnie wyszło mi BNP. Ostatnie metry przystopowane przez młodych mężczyzn, którzy obsypali mnie bardzo miłymi komentarzami. Chyba dawno nie słyszałam czegoś tak miłego i wyrafinowanego z ust "zaczepiających". Na razie chwila odpoczynku, a od środy........ Jadę do babci w góry (Beskid Niski) i wypróbuje swoich sił na zróżnicowanym terenie w zgoła innych warunkach klimatycznych. Chcę biegać codziennie, więc zapowiada się ciekawy pobyt tam .... . Dzisiaj w ramach mobilizacji zapiszę się na jakąs 10 może ów Dobrodzień ( zabiorę się z bratem ) ?
ps. Dane odnośnie tempa czasów wrzucam z Garmina. Na Endomondo jest nieco rozbieżność, ponieważ zaznaczam trasę ręcznie sugerując się czasem z garniaka.
█ BNP (? )
█ SUMA: 25'03"/ 4,67 km = 05'22"
█► 5'59"
█► 5'31"
█► 5'15"
█► 4'57"
█► 5'01"
wieczorek
Jestem chora. Zapalenie zatok, okropny katar i ciężkość. Wyszłam wczoraj pobiegać, bo..... poczułam się nieco lepiej. Już połówkę antybiotyku wybrałam. Biegało się fajnie. Szczególnie zadowala mnie poprawa w technice. Zdecydowanie odczuwam lekkość "kładzionych" stóp na podłożu. Miało być jak zwykle luźne wybieganie, ale naturalnie wyszło mi BNP. Ostatnie metry przystopowane przez młodych mężczyzn, którzy obsypali mnie bardzo miłymi komentarzami. Chyba dawno nie słyszałam czegoś tak miłego i wyrafinowanego z ust "zaczepiających". Na razie chwila odpoczynku, a od środy........ Jadę do babci w góry (Beskid Niski) i wypróbuje swoich sił na zróżnicowanym terenie w zgoła innych warunkach klimatycznych. Chcę biegać codziennie, więc zapowiada się ciekawy pobyt tam .... . Dzisiaj w ramach mobilizacji zapiszę się na jakąs 10 może ów Dobrodzień ( zabiorę się z bratem ) ?
ps. Dane odnośnie tempa czasów wrzucam z Garmina. Na Endomondo jest nieco rozbieżność, ponieważ zaznaczam trasę ręcznie sugerując się czasem z garniaka.
- rene87
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 496
- Rejestracja: 21 mar 2013, 22:05
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Bierutów/Wrocław
13.07.2013
█ EASY ?
█ SUMA: 1h01'00"/ 11,31 km = 05'23"
█► 5'49"
█► 5'35"
█► 5'34"
█► 5'41"
█► 5'29"
█► 5'24"
█► 5'22"
█► 5'28"
█► 5'11"
█► 5'05"
█► 4'53"
█► 4'41"
bardzo dobra, pochmurno, deszczyk ok 17 stopni na dworze
Zdemotywowana jestem jak nigdy. Ale zawody kontrolne już za tydzień więc wypadałoby kilka treningowych wyciskaczy.....na rozruszanie.
Dzisiaj moja rekordowa dycha. Leciałam jak niosło. Może za szybko , ale tak właśnie lubię..... Po biegu czuję się dobrze. W trakcie tak samo lekko i przyjemnie.
█ EASY ?
█ SUMA: 1h01'00"/ 11,31 km = 05'23"
█► 5'49"
█► 5'35"
█► 5'34"
█► 5'41"
█► 5'29"
█► 5'24"
█► 5'22"
█► 5'28"
█► 5'11"
█► 5'05"
█► 4'53"
█► 4'41"
bardzo dobra, pochmurno, deszczyk ok 17 stopni na dworze
Zdemotywowana jestem jak nigdy. Ale zawody kontrolne już za tydzień więc wypadałoby kilka treningowych wyciskaczy.....na rozruszanie.
Dzisiaj moja rekordowa dycha. Leciałam jak niosło. Może za szybko , ale tak właśnie lubię..... Po biegu czuję się dobrze. W trakcie tak samo lekko i przyjemnie.
- rene87
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 496
- Rejestracja: 21 mar 2013, 22:05
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Bierutów/Wrocław
14.07.2013
█ ROZGRZEWKA
█ SUMA: 13'21"/ 2,26 km = 05'54"
█► 6'14"
█► 5'33"
█► 6'00"
█ PRZEBIEŻKI 6 x 100m SPRINT / PRZERWA 1' W TEMPIE SPACEROWYM
▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬
█► 2'45" ► 2'57" ► 3'10" ► 3'04"► 3'00"► 2'47"
█ POWRÓT
█ SUMA: 5'11"/867m = 05'34"
█► 5'59"
fajny ale trochę ciężki w powietrzu dzień
brak danych
Miały być przebieżki po 100m więc były. W ramach schłodzenia ćwiczenia na siłowni i truchcik do domu. Wszystko by było super gdyby nie kolka, która trzymała mnie z obu stron zaraz po wybiegnięciu z domu. Jutro przerwa- nóżki muszą odpocząć.
█ ROZGRZEWKA
█ SUMA: 13'21"/ 2,26 km = 05'54"
█► 6'14"
█► 5'33"
█► 6'00"
█ PRZEBIEŻKI 6 x 100m SPRINT / PRZERWA 1' W TEMPIE SPACEROWYM
▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬
█► 2'45" ► 2'57" ► 3'10" ► 3'04"► 3'00"► 2'47"
█ POWRÓT
█ SUMA: 5'11"/867m = 05'34"
█► 5'59"
fajny ale trochę ciężki w powietrzu dzień
brak danych
Miały być przebieżki po 100m więc były. W ramach schłodzenia ćwiczenia na siłowni i truchcik do domu. Wszystko by było super gdyby nie kolka, która trzymała mnie z obu stron zaraz po wybiegnięciu z domu. Jutro przerwa- nóżki muszą odpocząć.
- rene87
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 496
- Rejestracja: 21 mar 2013, 22:05
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Bierutów/Wrocław
18.07.2013
█ZWYCZAJNIE
█ SUMA: 40'00"/ 7,33 km = 05'27"
dwadziescia troche stopni, po dniu rozgrzanym .
brak danych
Biegiem uciekam od nałogu papierosowego, który ostatnio się u mnie wkradł (z powrotem) . Bardzo smutne, ale prawdziwe, a już myślałam, że problem mam z głowy Dłuższe przerwy robią mi dobrze, zauważam postępy i poprawę wytrzymałości oraz siły biegowej. Dzisiaj wyleciałam sobie lekko z moim panem G., który miał 20% energii w sobie. Dziwne, bo po chwili postanowił mnie opuścić Wiem, że dwa pierwsze kilometry były po 5'08'' i 5'03''.W trakcie był może minutowy odpoczynek na wodę Było tak gorąco, że wróciłam kompletnie zalana potem. Większość trasy w słońcu. Trochę po parku i w terenie miejskich alejek czyli jak zawsze. W górach jak się domyślacie nie byłam Trochę żałuję.
Dołączam do grona poszukujących butów do biegania. Chcę mieć coś na zmianę, bardziej stabilizującego, co dobrze amortyzuje. Pieką mnie łydki od skechersów i chcąc nie chcąc mam ochotę czasem odpocząć w innych butach.
ów obuw mnie korci:
macie jakieś doświadczenia ?
█ZWYCZAJNIE
█ SUMA: 40'00"/ 7,33 km = 05'27"
dwadziescia troche stopni, po dniu rozgrzanym .
brak danych
Biegiem uciekam od nałogu papierosowego, który ostatnio się u mnie wkradł (z powrotem) . Bardzo smutne, ale prawdziwe, a już myślałam, że problem mam z głowy Dłuższe przerwy robią mi dobrze, zauważam postępy i poprawę wytrzymałości oraz siły biegowej. Dzisiaj wyleciałam sobie lekko z moim panem G., który miał 20% energii w sobie. Dziwne, bo po chwili postanowił mnie opuścić Wiem, że dwa pierwsze kilometry były po 5'08'' i 5'03''.W trakcie był może minutowy odpoczynek na wodę Było tak gorąco, że wróciłam kompletnie zalana potem. Większość trasy w słońcu. Trochę po parku i w terenie miejskich alejek czyli jak zawsze. W górach jak się domyślacie nie byłam Trochę żałuję.
Dołączam do grona poszukujących butów do biegania. Chcę mieć coś na zmianę, bardziej stabilizującego, co dobrze amortyzuje. Pieką mnie łydki od skechersów i chcąc nie chcąc mam ochotę czasem odpocząć w innych butach.
ów obuw mnie korci:
macie jakieś doświadczenia ?