panucci10- Rok 2017 to kontynuacja 2016, czyli regres ;)
Moderator: infernal
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4809
- Rejestracja: 07 lip 2011, 20:51
- Życiówka na 10k: 00:40:08
- Życiówka w maratonie: 03:15:19
- Lokalizacja: Niepołomice
- Kontakt:
Pływanie:
Dystans / Czas
1km 000m / 24min 20s
100m / 2min 50s
100m / 2min 40s
100m / 2min 41s
100m / 1min 45s
kraul, żaba, grzbiet, interwał
W sumie: 1km 400m / 34min 16s
Ostatni tydzień przygotowań do HIM w Gdyni. Dzisiaj 1000m spokojnie kraulem z przyspieszeniem na ostatnich ok 100-150m, potem rekreacyjnie 2x100m żabka + 1x100m grzbiet i na koniec mocne 100m kraul. Wszystko było by ok gdyby nie to że ten wczorajszy incydent na rowerze spowodował że lewy nadgarstek strasznie boli kazdy ruch dłonią czuje, podczas pływania musiałem zacisnąć zęby i pływać dalej! Nie wiem co z nim jest? Mam nadzieje że to zwykłe potłuczenie !
Dystans / Czas
1km 000m / 24min 20s
100m / 2min 50s
100m / 2min 40s
100m / 2min 41s
100m / 1min 45s
kraul, żaba, grzbiet, interwał
W sumie: 1km 400m / 34min 16s
Ostatni tydzień przygotowań do HIM w Gdyni. Dzisiaj 1000m spokojnie kraulem z przyspieszeniem na ostatnich ok 100-150m, potem rekreacyjnie 2x100m żabka + 1x100m grzbiet i na koniec mocne 100m kraul. Wszystko było by ok gdyby nie to że ten wczorajszy incydent na rowerze spowodował że lewy nadgarstek strasznie boli kazdy ruch dłonią czuje, podczas pływania musiałem zacisnąć zęby i pływać dalej! Nie wiem co z nim jest? Mam nadzieje że to zwykłe potłuczenie !
Blog
Komentarze
Dzienniczek run-log
5km - 18:28 --> ParkRun - Kraków - 08.03.2014
10km - 40:08 --> Bieg Sylwestrowy - Kraków 31.12.2013
półmaraton - 01:26:20 --> XII Marzanna - Kraków 22.03.2015
maraton - 03:10:04 --> Kraków 19.04.2015
Komentarze
Dzienniczek run-log
5km - 18:28 --> ParkRun - Kraków - 08.03.2014
10km - 40:08 --> Bieg Sylwestrowy - Kraków 31.12.2013
półmaraton - 01:26:20 --> XII Marzanna - Kraków 22.03.2015
maraton - 03:10:04 --> Kraków 19.04.2015
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4809
- Rejestracja: 07 lip 2011, 20:51
- Życiówka na 10k: 00:40:08
- Życiówka w maratonie: 03:15:19
- Lokalizacja: Niepołomice
- Kontakt:
Bieg:
Pogoda: 34st, niebo bezchmurne, wiatru brak, duszno
Dystans / Czas / Tempo
2km 299m / 11min 50s / 05:09
6km 535m / 28min 06s / 04:18
774m / 3min 49s / 04:56
rozgrzewka, ciągły, schłodzenie
W sumie: 9km 608m / 43min 45s / 04:33/km
Dzisiaj chciałem pobiec jakiś mocny ciągły, nawet krótki byle by sprawdzic kolano czy da rade i może coś podbić forme przed niedzielą. Po 4h snu po nocce <niestety spać sie nie dało na taki gorąc> pobiegłem do lasu. Mimo cienia na 3/4 trasy gorąc i duchota były niesamowite! Juz na rozgrzewce sie ze mnie lało a co dopiero podczas tego ciągłego! Wyszło jak wyszło, mocniej sie moze i dało ale po co sie tak katowac i zajeżdżać przed startem!? Tym bardziej że bieganie zaraz po godz 12:00 nie jest na obecna chwile przy tej pogodzie zbyt rozsądne Ale co mam zrobić jak o innej porze nie mam czasu na bieganie?! Oby do niedzieli sie ochłodziło!!!
Pogoda: 34st, niebo bezchmurne, wiatru brak, duszno
Dystans / Czas / Tempo
2km 299m / 11min 50s / 05:09
6km 535m / 28min 06s / 04:18
774m / 3min 49s / 04:56
rozgrzewka, ciągły, schłodzenie
W sumie: 9km 608m / 43min 45s / 04:33/km
Dzisiaj chciałem pobiec jakiś mocny ciągły, nawet krótki byle by sprawdzic kolano czy da rade i może coś podbić forme przed niedzielą. Po 4h snu po nocce <niestety spać sie nie dało na taki gorąc> pobiegłem do lasu. Mimo cienia na 3/4 trasy gorąc i duchota były niesamowite! Juz na rozgrzewce sie ze mnie lało a co dopiero podczas tego ciągłego! Wyszło jak wyszło, mocniej sie moze i dało ale po co sie tak katowac i zajeżdżać przed startem!? Tym bardziej że bieganie zaraz po godz 12:00 nie jest na obecna chwile przy tej pogodzie zbyt rozsądne Ale co mam zrobić jak o innej porze nie mam czasu na bieganie?! Oby do niedzieli sie ochłodziło!!!
Blog
Komentarze
Dzienniczek run-log
5km - 18:28 --> ParkRun - Kraków - 08.03.2014
10km - 40:08 --> Bieg Sylwestrowy - Kraków 31.12.2013
półmaraton - 01:26:20 --> XII Marzanna - Kraków 22.03.2015
maraton - 03:10:04 --> Kraków 19.04.2015
Komentarze
Dzienniczek run-log
5km - 18:28 --> ParkRun - Kraków - 08.03.2014
10km - 40:08 --> Bieg Sylwestrowy - Kraków 31.12.2013
półmaraton - 01:26:20 --> XII Marzanna - Kraków 22.03.2015
maraton - 03:10:04 --> Kraków 19.04.2015
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4809
- Rejestracja: 07 lip 2011, 20:51
- Życiówka na 10k: 00:40:08
- Życiówka w maratonie: 03:15:19
- Lokalizacja: Niepołomice
- Kontakt:
Rower:
Pogoda: 37st, niebo bezchmurne, wiatru brak
Dystans / Czas / Tempo / śr. prędkość
45km 473m / 1h 34min 18s / 02:04 / 28.93 km/h
Dzisiaj bardzo spokojny rower na miękkim przełożeniu. Wyszło takie rowerowe "bnp" Na pierwszych 10km śr. prędkość to jakieś 26km/h na ostatnich 5km coś ok 31km/h. Przy takim przełożeniu nieraz miałem wrażenie że ledwo sie tocze Nogi w ogole dzisiejszego pedałowania nie poczuły Mimo 37st i bezchmurnego nieba praktycznie sie nie spociłem heh, taka miła przejażdżka bez wiekszej historii
Pogoda: 37st, niebo bezchmurne, wiatru brak
Dystans / Czas / Tempo / śr. prędkość
45km 473m / 1h 34min 18s / 02:04 / 28.93 km/h
Dzisiaj bardzo spokojny rower na miękkim przełożeniu. Wyszło takie rowerowe "bnp" Na pierwszych 10km śr. prędkość to jakieś 26km/h na ostatnich 5km coś ok 31km/h. Przy takim przełożeniu nieraz miałem wrażenie że ledwo sie tocze Nogi w ogole dzisiejszego pedałowania nie poczuły Mimo 37st i bezchmurnego nieba praktycznie sie nie spociłem heh, taka miła przejażdżka bez wiekszej historii
Blog
Komentarze
Dzienniczek run-log
5km - 18:28 --> ParkRun - Kraków - 08.03.2014
10km - 40:08 --> Bieg Sylwestrowy - Kraków 31.12.2013
półmaraton - 01:26:20 --> XII Marzanna - Kraków 22.03.2015
maraton - 03:10:04 --> Kraków 19.04.2015
Komentarze
Dzienniczek run-log
5km - 18:28 --> ParkRun - Kraków - 08.03.2014
10km - 40:08 --> Bieg Sylwestrowy - Kraków 31.12.2013
półmaraton - 01:26:20 --> XII Marzanna - Kraków 22.03.2015
maraton - 03:10:04 --> Kraków 19.04.2015
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4809
- Rejestracja: 07 lip 2011, 20:51
- Życiówka na 10k: 00:40:08
- Życiówka w maratonie: 03:15:19
- Lokalizacja: Niepołomice
- Kontakt:
Bieg:
Pogoda: 39st, niebo bezchmurne, wiatru brak, duszno
Dystans / Czas / Tempo
7km 330m / 37min 02s / 05:03/km
Ostatni bieg przed zawodami w Gdyni! Dzisiaj termometr przed wyjściem pokazał 39st w cieniu! To juz są jakieś jaja! Ale co tam, miał byc bieg spokojny na zaliczenie bardziej coby nogi rozruszać. Mimo strasznego gorąca i duchoty to musze przyznać że biegło sie nawet, nawet . W końcu nie zawsze pogoda na zawodach nas rozpieszcza a forma sama sie nie zrobi
Teraz jade nad wode, wiec troche popływam
Pogoda: 39st, niebo bezchmurne, wiatru brak, duszno
Dystans / Czas / Tempo
7km 330m / 37min 02s / 05:03/km
Ostatni bieg przed zawodami w Gdyni! Dzisiaj termometr przed wyjściem pokazał 39st w cieniu! To juz są jakieś jaja! Ale co tam, miał byc bieg spokojny na zaliczenie bardziej coby nogi rozruszać. Mimo strasznego gorąca i duchoty to musze przyznać że biegło sie nawet, nawet . W końcu nie zawsze pogoda na zawodach nas rozpieszcza a forma sama sie nie zrobi
Teraz jade nad wode, wiec troche popływam
Blog
Komentarze
Dzienniczek run-log
5km - 18:28 --> ParkRun - Kraków - 08.03.2014
10km - 40:08 --> Bieg Sylwestrowy - Kraków 31.12.2013
półmaraton - 01:26:20 --> XII Marzanna - Kraków 22.03.2015
maraton - 03:10:04 --> Kraków 19.04.2015
Komentarze
Dzienniczek run-log
5km - 18:28 --> ParkRun - Kraków - 08.03.2014
10km - 40:08 --> Bieg Sylwestrowy - Kraków 31.12.2013
półmaraton - 01:26:20 --> XII Marzanna - Kraków 22.03.2015
maraton - 03:10:04 --> Kraków 19.04.2015
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4809
- Rejestracja: 07 lip 2011, 20:51
- Życiówka na 10k: 00:40:08
- Życiówka w maratonie: 03:15:19
- Lokalizacja: Niepołomice
- Kontakt:
Pływanie:
Pogoda: 39st, niebo bezchmurne, wiatru brak
Dystans / Czas
1km 098m / 21min 27s
251m / 5min 52s
547m / 11min 19s
238m / 5min 40s
232m / 4min 15s
223m / 5min 29s
kraul, żaba
W sumie: 2km 589m / 54min 02s
Miło tak popływać na otwartym akwenie Woda jak zupa, 25st! Popływałem troche, oczywiście z przerwami miedzy kraulem a żabką. Fajnie tak
Pogoda: 39st, niebo bezchmurne, wiatru brak
Dystans / Czas
1km 098m / 21min 27s
251m / 5min 52s
547m / 11min 19s
238m / 5min 40s
232m / 4min 15s
223m / 5min 29s
kraul, żaba
W sumie: 2km 589m / 54min 02s
Miło tak popływać na otwartym akwenie Woda jak zupa, 25st! Popływałem troche, oczywiście z przerwami miedzy kraulem a żabką. Fajnie tak
Blog
Komentarze
Dzienniczek run-log
5km - 18:28 --> ParkRun - Kraków - 08.03.2014
10km - 40:08 --> Bieg Sylwestrowy - Kraków 31.12.2013
półmaraton - 01:26:20 --> XII Marzanna - Kraków 22.03.2015
maraton - 03:10:04 --> Kraków 19.04.2015
Komentarze
Dzienniczek run-log
5km - 18:28 --> ParkRun - Kraków - 08.03.2014
10km - 40:08 --> Bieg Sylwestrowy - Kraków 31.12.2013
półmaraton - 01:26:20 --> XII Marzanna - Kraków 22.03.2015
maraton - 03:10:04 --> Kraków 19.04.2015
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4809
- Rejestracja: 07 lip 2011, 20:51
- Życiówka na 10k: 00:40:08
- Życiówka w maratonie: 03:15:19
- Lokalizacja: Niepołomice
- Kontakt:
Herbalife Triathlon Gdynia 2013
Od momentu kiedy dowiedziałem sie ze jest opcja wystartowania w tych zawodach wszystkie inne starty zeszły na dalszy plan a te traktowałem priorytetowo!
Strasznie chciałem poprawic czas z zeszłego roku który wynosił 06:14:38! Początkowo miałem plan na 5:50h ale jak to się mówi, apetyt rośnie w miare jedzenia i jakoś miesiąc przed startem założyłem sobie cel: poprawic sie o 45min czyli złamac 5:30h! Uważałem że może to za ambitnie ale co tam, trzeba do czegoś dążyć co nie ?...
...Do Gdyni udaliśmy się samochodem na nocną jazde, w sumie jak wstałem o 10:30 w pt tak poszedłem spac o 23:00 w sb! W sumie dzieki temu że troche byłem doryty to dobrze mi sie spało!
W sb po odbiorze pakieu startowego, wstawiłem rower do strefy zmian, byłem na pasta party, na prezentacji elity, celebrytów i na odprawie technicznej po czym udaliśmy się razem z żonką na spacer po Gdyni. Po całym dniu pełnym emocji udaliśmy się spać. Rano poszło wszystko na prawde sprawnie i wzorowo! Start był o godz 9:00 ale trzeba było byc juz przed 8:00 coby do strefy zmian wnieść reszte swoich rzeczy i wszystko sobie przygotować jak należy! Jak juz wszystko sobie poukładałem w moim boxie rowerowym jak i w mojej głowie udaliśmy sie razem z żoną na start który był oddalony od strefy o prawie 400m! Na starcie założyłem pianke, okularki, czepek i mocno chipa i poszedłem na rozpływanie i rozgrzewke! Z niecierpliwością czekałem juz na wystrzał z armaty i start!...
PŁYWANIE
...Na starcie stanęło ponad 1100 osób! <opłaciło ponad 1300 osób>. Po opłynięciu ratownika na skuterze dla przypomnienia jak wygląda dokładnie trasa pływania zaczęło się odliczanie! Po czym armata wystrzeliła i wszyscy ruszyli z plaży do wody! Ok 20-50m trzeba było biec w wodzie bo płytko było ale nawet spoko to poszło. Obawiałem się najbardziej pływania! Nigdy tyle nie przepłynąłem w morzu a tym bardziej nie pływałem w nim na czas w takim tłumie! To co się działo w wodzie przeszło moje najgorsze oczekiwania! Myślałem że po ok 200m no może nawet po 500m zrobi się nieco luźniej ale o jakimś luźnym pływaniu mogłem tylko pomarzyć! Począwszy od wystrzału armaty kończąc na wyjściu z wody raz po raz ktoś mnie bił po nogach, po rękach a nawet po głowie i oczywiście ja też tak samo robiłem bo innej opcji nie było żeby takiego czegoś uniknąć! Najgorzej było na bojkach które mieliśmy omijać prawym barkiem, ludzie sie zatrzymywali, zmieniali styl na żabe co by lepiej widzieć kotłowało się wtedy wszystko! Czułem się jak w mega dużej pralce gdzie włączyli na maxa obroty! Wtedy dostawało się najmocniej i najczęściej! Ale nic to, płyne swoje, walcze jak moge, mój nietuzinkowy styl kraula który nie wiem do czego mógłbym go porównać, pozwala mi na to że nawigacja staje sie prostsza <przynajmniej tyle pożytku z niego > widze jak ludzie wpadają jeden na drugiego i blokują sobie "tor" płynięcia! Ja jak widziałem jakąś osobe która zaczyna mi zawadzać po porostu opływałem ją z tej drugiej strony co pozwalało mi na uniknięcie zatrzymania się w wodzie! Na ostatniej prostej <ok 800m> nie mogłem sie juz doczekać końca! Niby sił miałem co niemiara, ręce nic nie bolały, już nie raz gorzej było na basenie jak pływałem a tu nic! Nogi jeszcze w sumie nie uruchomiłem ale ta chęć wyjścia z wody była juz duża, a ten koniec się tak ciągnął i ciągnął! Ale ku mojemu zaskoczeniu nagle widze że ludzie powoli zaczynają wychodzić z wody! Pomyślałem eee jaja jakieś! Jeszcze nie zacząłem finiszować coby rece dojechać a tu juz koniec??!! Zerkłem jeszcze raz i na serio to był koniec! No nic, wychyliłem się z wody, biegne bo płytko było <jakoś do pasa> i co ja widze w oddali na wyświetlaczu z czasem??? 39:55!!!!!!! Od razu banan na twarzy mi się zrobił i jeszcze szybciej zacząłem przebierac tymi nogami w tej wodzie! Ogólnie czas z wody jak na mnie wyszedł rewelacyjny!!!
00:40:30min to mi sie nawet nie śniło żebym w takim tłumie, w morzu taki czas osiągnął! Zakładałem w najlepszej opcji 44-45min ale żeby być tak blisko 40min to mi sie nie marzyło ! W tamtym roku podczas pływania minąłem raptem ok 50osób! W tym ponad 500 heh!
Jak juz wyszedłem z wody trzeba było dobiec do T1 prawie 400m! Między czasie zaliczyłem jeszcze kurtyne wodną coby zmyć z głowy i z twarzy sól z morza, ściągłem do połowy pianke a czepek i okularki miałem juz w ręku! Wpadłem do strefy, ściągłem reszte pianki, wytarłem się ręcznikiem z soli, ubrałem skarpetki, koszulke, kask, numer i razem z rowerem pognałem ponad 300m do wyjścia ze strefy na start rowerowy! Troche tłoczno było i nie dało się wyprzedzać w strefie, więc grzecznie biegłem za tłumem! Czas T1 - 00:05:26. Jak na bieg ok 700m to nawet nieźle!...
ROWER
...Po wyjściu ze strefy i przekroczeniu belki wskoczyłem na rower i zacząłem zakładać i zapinać buty. Dodatkowo przy tej czynności utrudniał fakt że ten dojazd do początku pętli był z kostki brukowej gdzie były na nim położone dwa progi zwalniające, po zakończeniu czynności związanych z butami zerkłem na zegarek i co zobaczyłem??? KUR...A, z tych emocji po pływaniu popieprzyłem sobie przyciski i nie włączyłem T1 ani roweru! Zanim to wyprostowałem byłem przejechałem juz ok 1,5km ze śr pr ok 22km/h ! Wkurzyłem się na tyle że zacząłem mocno pedałować! Mijałem kolejnych zawodników, niektórych w tak brutalny sposób że az mi ich żal było , przejeżdżałem koło nich jakby prawie stali w miejscu a widać było że bidoki kręcili ile mogli! Na podjazdach wszystkich mijałem! Nie przypominam sobie żeby przez te 90km ktoś na podjeździe mnie wyprzedził! Trasa była fajna, w sumie bardzo płaska, te podjazdy to były takie na wiadukty czy mosty albo takie łagodne ale długie! Nawierzchnia była bardzo dobra! Może w Rumi było troche gorzej ale dziury były wszystkie czytelnie oznakowane i można było je ominąć! Niestety problem był tego dnia na trasie rowerowej tylko jeden! Niesamowicie silny wiatr w strone Rumi!!! Czasem tak wiało że jak sie jechało na lemondce to równowage na rowerze trzeba było łapać bo chwiało nami niesamowicie! Ten wiatr do Rumi był niestety przeważnie w twarz, z powrotem było o niebo lepiej! Niby był boczny ale też łaskawie wiał w plecy I jak do Rumi sie walczyło i było ciężko tak juz z powrotem trzeba było nadrabiać i gonić czas ! Założenie na rower było proste, każde okrążenie zrobić w czasie 55-56min! To mnie zadowalało w zupełności! Ale widocznie na ten dzień byłem przygotowany idealnie i poraz pierwszy trafiłem z formą idealnie na zawody ! Pierwsze kółko mimo przygód na pierwszych 1,5km w ok 52min! Pomyślałem wtedy że jest bardzo dobrze! Druga pętla już przy znacznej sile wiatru to 54min! Szło wszystko idealnie, nogi nie bolały, oddechowo super iii ... i tak szło wszystko wyśmienicie aż do ok 79km! Wtedy mimo mniejszego wysiłku na rowerze bo juz jechało sie albo z wiatrem albo z bocznym, poczułem niesamowity ból w brzuchu!!! Po raz pierwszy miałem taki skurcz brzuch! Nie wiedzialem co sie dzieje, no nic pewnie przejdzie pomyślałem! Zamiast walczyć jeszcze o czas na tych ostatnich 10km to ja walczyłem ale o to żeby brzuch puścił! Prostowałem się, wstawałem na pedała, przechodziło na chwile bądź łagodziło ból! Ale co tam jakoś dojechałem! Czas roweru to również nie kij dmuchał 02:42:48! Założenie na rower zrealizowane z nawiązką! I mimo odpuszczenia ostatnich ok 10km jestem bardzo zadowolony bo wiem że jest spory potencjał w rowerowym poczynaniu ! Pare minut można jeszcze z tego urwać! Jak z po pływaniu byłem 597 tak po rowerze przesunąłem się na 192 pozycje !
W T2 to juz musiałem się przeciągnąć ze dwa-trzy razy coby sprawdzić o co chodzi z tym brzuchem! Lekko pobolewał cały czas wiec założyłem tylko buty biegowe, przesunąłem numer na przód, założyłem czapeczke bo słońce było i heja ok 300m w strone wyjścia na bieg! T2 --> 00:02:13...
BIEG
...Po niby szybkiej zmianie w T2 spadłem już 257miejsce! Jednak pare cennych sek straciłem na tym rozciąganiu! W głowie miałem tylko jedno, o co do cholery chodzi z tym brzuchem? I pamietac coby nie przypalać sie na pierwszych kilometrach! Na pierwszym km puściłem dwa porządne bąki , niby troche ulżyło ale ból był coraz większy i uciążliwy! Tempo kontrolowałem, czekałem aż nogi wejdą na odpowiedni poziom i swój rytm i ogień! Pierwsze 3km to: 5:01, 4:47, 4:55, i to by było na tyle podczas tego biegu ! Ból brzucha się nasilał, skurcze w brzuchu były tak duże że musiałem podczas biegu sie prostować i schylać <dziwnie to pewnie wyglądało>. Moje ulubione zbiegi <był tylko jeden x4> dlugi a na końcu nieco ostrzejszy był dla mnie katorgą! Musiałem na zbiegach truchtać bo brzuch obciążenia nie wytrzymywał! Całe 21,1km biegu to była jedna wielka walka z brzuchem i samym sobą! Nogi świeże, oddech normalny, wydolnościowo extra, a brzuchowo do dupy!!! Byłem tak na siebie zły podczas tego biegu że zaparłem się i powiedziałem "zesraj się a nie daj się"! Do tego bólu doszedł jeszcze jeden mały ale szczegół ale w generalnym kontekście wielgaśny! Niestety przez boleści brzucha podczas całego biegu nie mogłem nic zjeść, nie mogłem wypić żadnego izotonika ale żeby kompletnie sie nie załatwić przez cały czas miałem 0,5l czystej wody gdzie po braniu jednego małego łyczka pojawiał się niesamowity skurcz ! Mimo przeciwności losu, walki na całego udało się dobiec jedynie o 2min od zakładanego czasu przeze mnie przed całymi zawodami!!! Czas biegu 01:52:18 nie powala na kolana, ale jest to czas który dał mi pozycje 266! Więc w sumie ja minąłem troche ludzi i mnie minęło troche ludzi a w rezultacie wyszło że w sumie podczas biegu minęło mnie raptem 9 osób Żadne pocieszenie, ale zawsze to coś ! Zaraz po przekroczeniu linii mety udałem się czym prędzej skulony jak dziadek 90letni o lasce do WC-ta! Niestety po 10min spędzenia w toi-toiu nic to nie dało! Udałem się na mete do lekarza, pani mnie zbadała i dała zastrzyk w tyłek na rozkurcz i zaleciła udanie się do hotelu Ok 1,4km szedłem prawie 30min z przystankami na skurzenie sie z bólu! W pokoju hotelowym w zasadzie w kiblu spędziłem uwaga! 4h!!! Nie mogłem nic zjeść aż do godziny 20:00!!! Po raz pierwszy nie mam żadnych zdjęć z medalem zaraz po mecie ! Po raz pierwszy nie byłem na ceremonii najlepszych! Żeby jakoś uświadomić Wam ogrom sprawy, bóle moge porównac do tych co miałem jak wylądowałem w szpitalu na salmonelle a brzuch bolał jeszcze cały poniedziałek! W poniedziałem wypiłem chyba z 5l wody przy trybie siedzącym za kółkiem, zjadłem mnóstwo różnych rzeczy a i tak zgubiłem ponad 1kg masy! To co działo się na biegu i w hotelu to była masakra, ale dałem rade !
Jednak trening biegania, roweru, pływania czy innych sportów ćwiczy też nasz charakter !
PODSUMOWANIE
Pływanie --> 1km 900m / 40min 30s
Rower --> 90km 200m / 2h 42min 48s
Bieg --> 21km 100m / 1h 52min 18s
W sumie: 113km 200m / 5h 23min 15sec
Mimo przypadku który mnie spotkał na końcówce roweru i trwał przez cały bieg jestem niesamowicie zadowolony! O takim czasie całkowitym bym nie pomyślał! Teraz wiem że moge w kazdym elemencie sie poprawić, może pływanie pozostanie na tym samym poziomie lub ciut gorzej ale z reszty mozna jeszcze sporo wyszarpać!
Przyczyny boleści upatruje w żelach które po raz pierwszy stosowałem przy tak długim wysiłku! Nic innego mi nie przychodzi do głowy! Ale człowiek uczy się na błedach, najlepiej swoich i następnym razem trzeba bedzie cos pozmieniac żeby było jeszcze lepiej i w dobrym zdrowiu!
Na koniec, z całych sił zachęcam do wzięcia udziału w 1/2HIM w Gdyni! Impreza na najwyższym poziomie <chyba światowym>! Wszystko dopiete na ostatni guzik a pewnikiem bedzie jeszcze lepiej!
PS.MAM NADZIEJE ŻE BĘDE MIAŁ OKAZJE ZA ROK SIĘ POPRAWIĆ
Od momentu kiedy dowiedziałem sie ze jest opcja wystartowania w tych zawodach wszystkie inne starty zeszły na dalszy plan a te traktowałem priorytetowo!
Strasznie chciałem poprawic czas z zeszłego roku który wynosił 06:14:38! Początkowo miałem plan na 5:50h ale jak to się mówi, apetyt rośnie w miare jedzenia i jakoś miesiąc przed startem założyłem sobie cel: poprawic sie o 45min czyli złamac 5:30h! Uważałem że może to za ambitnie ale co tam, trzeba do czegoś dążyć co nie ?...
...Do Gdyni udaliśmy się samochodem na nocną jazde, w sumie jak wstałem o 10:30 w pt tak poszedłem spac o 23:00 w sb! W sumie dzieki temu że troche byłem doryty to dobrze mi sie spało!
W sb po odbiorze pakieu startowego, wstawiłem rower do strefy zmian, byłem na pasta party, na prezentacji elity, celebrytów i na odprawie technicznej po czym udaliśmy się razem z żonką na spacer po Gdyni. Po całym dniu pełnym emocji udaliśmy się spać. Rano poszło wszystko na prawde sprawnie i wzorowo! Start był o godz 9:00 ale trzeba było byc juz przed 8:00 coby do strefy zmian wnieść reszte swoich rzeczy i wszystko sobie przygotować jak należy! Jak juz wszystko sobie poukładałem w moim boxie rowerowym jak i w mojej głowie udaliśmy sie razem z żoną na start który był oddalony od strefy o prawie 400m! Na starcie założyłem pianke, okularki, czepek i mocno chipa i poszedłem na rozpływanie i rozgrzewke! Z niecierpliwością czekałem juz na wystrzał z armaty i start!...
PŁYWANIE
...Na starcie stanęło ponad 1100 osób! <opłaciło ponad 1300 osób>. Po opłynięciu ratownika na skuterze dla przypomnienia jak wygląda dokładnie trasa pływania zaczęło się odliczanie! Po czym armata wystrzeliła i wszyscy ruszyli z plaży do wody! Ok 20-50m trzeba było biec w wodzie bo płytko było ale nawet spoko to poszło. Obawiałem się najbardziej pływania! Nigdy tyle nie przepłynąłem w morzu a tym bardziej nie pływałem w nim na czas w takim tłumie! To co się działo w wodzie przeszło moje najgorsze oczekiwania! Myślałem że po ok 200m no może nawet po 500m zrobi się nieco luźniej ale o jakimś luźnym pływaniu mogłem tylko pomarzyć! Począwszy od wystrzału armaty kończąc na wyjściu z wody raz po raz ktoś mnie bił po nogach, po rękach a nawet po głowie i oczywiście ja też tak samo robiłem bo innej opcji nie było żeby takiego czegoś uniknąć! Najgorzej było na bojkach które mieliśmy omijać prawym barkiem, ludzie sie zatrzymywali, zmieniali styl na żabe co by lepiej widzieć kotłowało się wtedy wszystko! Czułem się jak w mega dużej pralce gdzie włączyli na maxa obroty! Wtedy dostawało się najmocniej i najczęściej! Ale nic to, płyne swoje, walcze jak moge, mój nietuzinkowy styl kraula który nie wiem do czego mógłbym go porównać, pozwala mi na to że nawigacja staje sie prostsza <przynajmniej tyle pożytku z niego > widze jak ludzie wpadają jeden na drugiego i blokują sobie "tor" płynięcia! Ja jak widziałem jakąś osobe która zaczyna mi zawadzać po porostu opływałem ją z tej drugiej strony co pozwalało mi na uniknięcie zatrzymania się w wodzie! Na ostatniej prostej <ok 800m> nie mogłem sie juz doczekać końca! Niby sił miałem co niemiara, ręce nic nie bolały, już nie raz gorzej było na basenie jak pływałem a tu nic! Nogi jeszcze w sumie nie uruchomiłem ale ta chęć wyjścia z wody była juz duża, a ten koniec się tak ciągnął i ciągnął! Ale ku mojemu zaskoczeniu nagle widze że ludzie powoli zaczynają wychodzić z wody! Pomyślałem eee jaja jakieś! Jeszcze nie zacząłem finiszować coby rece dojechać a tu juz koniec??!! Zerkłem jeszcze raz i na serio to był koniec! No nic, wychyliłem się z wody, biegne bo płytko było <jakoś do pasa> i co ja widze w oddali na wyświetlaczu z czasem??? 39:55!!!!!!! Od razu banan na twarzy mi się zrobił i jeszcze szybciej zacząłem przebierac tymi nogami w tej wodzie! Ogólnie czas z wody jak na mnie wyszedł rewelacyjny!!!
00:40:30min to mi sie nawet nie śniło żebym w takim tłumie, w morzu taki czas osiągnął! Zakładałem w najlepszej opcji 44-45min ale żeby być tak blisko 40min to mi sie nie marzyło ! W tamtym roku podczas pływania minąłem raptem ok 50osób! W tym ponad 500 heh!
Jak juz wyszedłem z wody trzeba było dobiec do T1 prawie 400m! Między czasie zaliczyłem jeszcze kurtyne wodną coby zmyć z głowy i z twarzy sól z morza, ściągłem do połowy pianke a czepek i okularki miałem juz w ręku! Wpadłem do strefy, ściągłem reszte pianki, wytarłem się ręcznikiem z soli, ubrałem skarpetki, koszulke, kask, numer i razem z rowerem pognałem ponad 300m do wyjścia ze strefy na start rowerowy! Troche tłoczno było i nie dało się wyprzedzać w strefie, więc grzecznie biegłem za tłumem! Czas T1 - 00:05:26. Jak na bieg ok 700m to nawet nieźle!...
ROWER
...Po wyjściu ze strefy i przekroczeniu belki wskoczyłem na rower i zacząłem zakładać i zapinać buty. Dodatkowo przy tej czynności utrudniał fakt że ten dojazd do początku pętli był z kostki brukowej gdzie były na nim położone dwa progi zwalniające, po zakończeniu czynności związanych z butami zerkłem na zegarek i co zobaczyłem??? KUR...A, z tych emocji po pływaniu popieprzyłem sobie przyciski i nie włączyłem T1 ani roweru! Zanim to wyprostowałem byłem przejechałem juz ok 1,5km ze śr pr ok 22km/h ! Wkurzyłem się na tyle że zacząłem mocno pedałować! Mijałem kolejnych zawodników, niektórych w tak brutalny sposób że az mi ich żal było , przejeżdżałem koło nich jakby prawie stali w miejscu a widać było że bidoki kręcili ile mogli! Na podjazdach wszystkich mijałem! Nie przypominam sobie żeby przez te 90km ktoś na podjeździe mnie wyprzedził! Trasa była fajna, w sumie bardzo płaska, te podjazdy to były takie na wiadukty czy mosty albo takie łagodne ale długie! Nawierzchnia była bardzo dobra! Może w Rumi było troche gorzej ale dziury były wszystkie czytelnie oznakowane i można było je ominąć! Niestety problem był tego dnia na trasie rowerowej tylko jeden! Niesamowicie silny wiatr w strone Rumi!!! Czasem tak wiało że jak sie jechało na lemondce to równowage na rowerze trzeba było łapać bo chwiało nami niesamowicie! Ten wiatr do Rumi był niestety przeważnie w twarz, z powrotem było o niebo lepiej! Niby był boczny ale też łaskawie wiał w plecy I jak do Rumi sie walczyło i było ciężko tak juz z powrotem trzeba było nadrabiać i gonić czas ! Założenie na rower było proste, każde okrążenie zrobić w czasie 55-56min! To mnie zadowalało w zupełności! Ale widocznie na ten dzień byłem przygotowany idealnie i poraz pierwszy trafiłem z formą idealnie na zawody ! Pierwsze kółko mimo przygód na pierwszych 1,5km w ok 52min! Pomyślałem wtedy że jest bardzo dobrze! Druga pętla już przy znacznej sile wiatru to 54min! Szło wszystko idealnie, nogi nie bolały, oddechowo super iii ... i tak szło wszystko wyśmienicie aż do ok 79km! Wtedy mimo mniejszego wysiłku na rowerze bo juz jechało sie albo z wiatrem albo z bocznym, poczułem niesamowity ból w brzuchu!!! Po raz pierwszy miałem taki skurcz brzuch! Nie wiedzialem co sie dzieje, no nic pewnie przejdzie pomyślałem! Zamiast walczyć jeszcze o czas na tych ostatnich 10km to ja walczyłem ale o to żeby brzuch puścił! Prostowałem się, wstawałem na pedała, przechodziło na chwile bądź łagodziło ból! Ale co tam jakoś dojechałem! Czas roweru to również nie kij dmuchał 02:42:48! Założenie na rower zrealizowane z nawiązką! I mimo odpuszczenia ostatnich ok 10km jestem bardzo zadowolony bo wiem że jest spory potencjał w rowerowym poczynaniu ! Pare minut można jeszcze z tego urwać! Jak z po pływaniu byłem 597 tak po rowerze przesunąłem się na 192 pozycje !
W T2 to juz musiałem się przeciągnąć ze dwa-trzy razy coby sprawdzić o co chodzi z tym brzuchem! Lekko pobolewał cały czas wiec założyłem tylko buty biegowe, przesunąłem numer na przód, założyłem czapeczke bo słońce było i heja ok 300m w strone wyjścia na bieg! T2 --> 00:02:13...
BIEG
...Po niby szybkiej zmianie w T2 spadłem już 257miejsce! Jednak pare cennych sek straciłem na tym rozciąganiu! W głowie miałem tylko jedno, o co do cholery chodzi z tym brzuchem? I pamietac coby nie przypalać sie na pierwszych kilometrach! Na pierwszym km puściłem dwa porządne bąki , niby troche ulżyło ale ból był coraz większy i uciążliwy! Tempo kontrolowałem, czekałem aż nogi wejdą na odpowiedni poziom i swój rytm i ogień! Pierwsze 3km to: 5:01, 4:47, 4:55, i to by było na tyle podczas tego biegu ! Ból brzucha się nasilał, skurcze w brzuchu były tak duże że musiałem podczas biegu sie prostować i schylać <dziwnie to pewnie wyglądało>. Moje ulubione zbiegi <był tylko jeden x4> dlugi a na końcu nieco ostrzejszy był dla mnie katorgą! Musiałem na zbiegach truchtać bo brzuch obciążenia nie wytrzymywał! Całe 21,1km biegu to była jedna wielka walka z brzuchem i samym sobą! Nogi świeże, oddech normalny, wydolnościowo extra, a brzuchowo do dupy!!! Byłem tak na siebie zły podczas tego biegu że zaparłem się i powiedziałem "zesraj się a nie daj się"! Do tego bólu doszedł jeszcze jeden mały ale szczegół ale w generalnym kontekście wielgaśny! Niestety przez boleści brzucha podczas całego biegu nie mogłem nic zjeść, nie mogłem wypić żadnego izotonika ale żeby kompletnie sie nie załatwić przez cały czas miałem 0,5l czystej wody gdzie po braniu jednego małego łyczka pojawiał się niesamowity skurcz ! Mimo przeciwności losu, walki na całego udało się dobiec jedynie o 2min od zakładanego czasu przeze mnie przed całymi zawodami!!! Czas biegu 01:52:18 nie powala na kolana, ale jest to czas który dał mi pozycje 266! Więc w sumie ja minąłem troche ludzi i mnie minęło troche ludzi a w rezultacie wyszło że w sumie podczas biegu minęło mnie raptem 9 osób Żadne pocieszenie, ale zawsze to coś ! Zaraz po przekroczeniu linii mety udałem się czym prędzej skulony jak dziadek 90letni o lasce do WC-ta! Niestety po 10min spędzenia w toi-toiu nic to nie dało! Udałem się na mete do lekarza, pani mnie zbadała i dała zastrzyk w tyłek na rozkurcz i zaleciła udanie się do hotelu Ok 1,4km szedłem prawie 30min z przystankami na skurzenie sie z bólu! W pokoju hotelowym w zasadzie w kiblu spędziłem uwaga! 4h!!! Nie mogłem nic zjeść aż do godziny 20:00!!! Po raz pierwszy nie mam żadnych zdjęć z medalem zaraz po mecie ! Po raz pierwszy nie byłem na ceremonii najlepszych! Żeby jakoś uświadomić Wam ogrom sprawy, bóle moge porównac do tych co miałem jak wylądowałem w szpitalu na salmonelle a brzuch bolał jeszcze cały poniedziałek! W poniedziałem wypiłem chyba z 5l wody przy trybie siedzącym za kółkiem, zjadłem mnóstwo różnych rzeczy a i tak zgubiłem ponad 1kg masy! To co działo się na biegu i w hotelu to była masakra, ale dałem rade !
Jednak trening biegania, roweru, pływania czy innych sportów ćwiczy też nasz charakter !
PODSUMOWANIE
Pływanie --> 1km 900m / 40min 30s
Rower --> 90km 200m / 2h 42min 48s
Bieg --> 21km 100m / 1h 52min 18s
W sumie: 113km 200m / 5h 23min 15sec
Mimo przypadku który mnie spotkał na końcówce roweru i trwał przez cały bieg jestem niesamowicie zadowolony! O takim czasie całkowitym bym nie pomyślał! Teraz wiem że moge w kazdym elemencie sie poprawić, może pływanie pozostanie na tym samym poziomie lub ciut gorzej ale z reszty mozna jeszcze sporo wyszarpać!
Przyczyny boleści upatruje w żelach które po raz pierwszy stosowałem przy tak długim wysiłku! Nic innego mi nie przychodzi do głowy! Ale człowiek uczy się na błedach, najlepiej swoich i następnym razem trzeba bedzie cos pozmieniac żeby było jeszcze lepiej i w dobrym zdrowiu!
Na koniec, z całych sił zachęcam do wzięcia udziału w 1/2HIM w Gdyni! Impreza na najwyższym poziomie <chyba światowym>! Wszystko dopiete na ostatni guzik a pewnikiem bedzie jeszcze lepiej!
PS.MAM NADZIEJE ŻE BĘDE MIAŁ OKAZJE ZA ROK SIĘ POPRAWIĆ
Blog
Komentarze
Dzienniczek run-log
5km - 18:28 --> ParkRun - Kraków - 08.03.2014
10km - 40:08 --> Bieg Sylwestrowy - Kraków 31.12.2013
półmaraton - 01:26:20 --> XII Marzanna - Kraków 22.03.2015
maraton - 03:10:04 --> Kraków 19.04.2015
Komentarze
Dzienniczek run-log
5km - 18:28 --> ParkRun - Kraków - 08.03.2014
10km - 40:08 --> Bieg Sylwestrowy - Kraków 31.12.2013
półmaraton - 01:26:20 --> XII Marzanna - Kraków 22.03.2015
maraton - 03:10:04 --> Kraków 19.04.2015
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4809
- Rejestracja: 07 lip 2011, 20:51
- Życiówka na 10k: 00:40:08
- Życiówka w maratonie: 03:15:19
- Lokalizacja: Niepołomice
- Kontakt:
Bieg:
Pogoda: 21st, niebo lekko zachmurane, wiatru brak
Dystans / Czas / Tempo
9km 605m / 56min 11s / 05:51/km
Dzisiaj bieg w towarzystwie Norberta i Tomka. Miły i spokojny bieg na pogawędkach W tym tygodniu jeszcze wszystko na spokojnie, od nastepnego wracam do czegoś mocniejszego.
Pogoda: 21st, niebo lekko zachmurane, wiatru brak
Dystans / Czas / Tempo
9km 605m / 56min 11s / 05:51/km
Dzisiaj bieg w towarzystwie Norberta i Tomka. Miły i spokojny bieg na pogawędkach W tym tygodniu jeszcze wszystko na spokojnie, od nastepnego wracam do czegoś mocniejszego.
Blog
Komentarze
Dzienniczek run-log
5km - 18:28 --> ParkRun - Kraków - 08.03.2014
10km - 40:08 --> Bieg Sylwestrowy - Kraków 31.12.2013
półmaraton - 01:26:20 --> XII Marzanna - Kraków 22.03.2015
maraton - 03:10:04 --> Kraków 19.04.2015
Komentarze
Dzienniczek run-log
5km - 18:28 --> ParkRun - Kraków - 08.03.2014
10km - 40:08 --> Bieg Sylwestrowy - Kraków 31.12.2013
półmaraton - 01:26:20 --> XII Marzanna - Kraków 22.03.2015
maraton - 03:10:04 --> Kraków 19.04.2015
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4809
- Rejestracja: 07 lip 2011, 20:51
- Życiówka na 10k: 00:40:08
- Życiówka w maratonie: 03:15:19
- Lokalizacja: Niepołomice
- Kontakt:
Rower:
Pogoda: 24st, niebo bezchmurne, wiatr spory
Dystans / Czas / Tempo / śr. prędkość
32km 820m / 58min 02s / 01:46 / 33.93 km/h
11km 110m / 17min 01s / 01:32 / 39.17 km/h
tempo, test
W sumie: 43km 930m / 1h 15min 03s / 01:43/km / 35.12 km/h
Oj, oj dzisiaj miało być w miare łagodnie ale troszku mnie poniosło ! Ewidentnie miałem dzisiaj powera w nogach i to wykorzystałem! Najpierw ok 33km tempa potem ok 11km jechania na maxa, do zarżnięcia, żeby zorać nogi tak porządnie żeby wiedziały ile mają kiedyś jeździć na dłuższych dystansach ! heh, masakra! ale to była bardzo pozytywna masakra ! a teraz nogi już tak jakby świeżutkie, hihi
Pogoda: 24st, niebo bezchmurne, wiatr spory
Dystans / Czas / Tempo / śr. prędkość
32km 820m / 58min 02s / 01:46 / 33.93 km/h
11km 110m / 17min 01s / 01:32 / 39.17 km/h
tempo, test
W sumie: 43km 930m / 1h 15min 03s / 01:43/km / 35.12 km/h
Oj, oj dzisiaj miało być w miare łagodnie ale troszku mnie poniosło ! Ewidentnie miałem dzisiaj powera w nogach i to wykorzystałem! Najpierw ok 33km tempa potem ok 11km jechania na maxa, do zarżnięcia, żeby zorać nogi tak porządnie żeby wiedziały ile mają kiedyś jeździć na dłuższych dystansach ! heh, masakra! ale to była bardzo pozytywna masakra ! a teraz nogi już tak jakby świeżutkie, hihi
Blog
Komentarze
Dzienniczek run-log
5km - 18:28 --> ParkRun - Kraków - 08.03.2014
10km - 40:08 --> Bieg Sylwestrowy - Kraków 31.12.2013
półmaraton - 01:26:20 --> XII Marzanna - Kraków 22.03.2015
maraton - 03:10:04 --> Kraków 19.04.2015
Komentarze
Dzienniczek run-log
5km - 18:28 --> ParkRun - Kraków - 08.03.2014
10km - 40:08 --> Bieg Sylwestrowy - Kraków 31.12.2013
półmaraton - 01:26:20 --> XII Marzanna - Kraków 22.03.2015
maraton - 03:10:04 --> Kraków 19.04.2015
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4809
- Rejestracja: 07 lip 2011, 20:51
- Życiówka na 10k: 00:40:08
- Życiówka w maratonie: 03:15:19
- Lokalizacja: Niepołomice
- Kontakt:
Bieg:
Pogoda: 32st, niebo bezchmurne, wiatru brak, duszno
Dystans / Czas / Tempo
16km 011m / 1h 15min 06s / 04:41/km
bnp
Miało być dzisiaj spokojnie ok 15km plus do tego ok 30km roweru również spokojnie. Niestety plany tuż przed wyjściem mi się pozmieniały i musiałem zdecydowac co tu dziś pobiegać? Postanowiłem zrobić bnp po górkach i co ważne żadnej górce nie odpuścić! Najwolniejszy km to drugi 5:14/km najmocniejszy ostatni 3:51/km. Pogoda dzisiaj nie rozpieszcza biegaczy, 32st, bezchmurne niebo i zero wiatru ale za to ze straszną duchotą, mimo tego jakoś to dzisiaj poszło Od jutra, a w zasadzie od wtorku trening bedzie bardziej juz przemyślany !
Ps. To był jeden z dłuższych i nielicznych biegów do przygotowania do MW heh
Pogoda: 32st, niebo bezchmurne, wiatru brak, duszno
Dystans / Czas / Tempo
16km 011m / 1h 15min 06s / 04:41/km
bnp
Miało być dzisiaj spokojnie ok 15km plus do tego ok 30km roweru również spokojnie. Niestety plany tuż przed wyjściem mi się pozmieniały i musiałem zdecydowac co tu dziś pobiegać? Postanowiłem zrobić bnp po górkach i co ważne żadnej górce nie odpuścić! Najwolniejszy km to drugi 5:14/km najmocniejszy ostatni 3:51/km. Pogoda dzisiaj nie rozpieszcza biegaczy, 32st, bezchmurne niebo i zero wiatru ale za to ze straszną duchotą, mimo tego jakoś to dzisiaj poszło Od jutra, a w zasadzie od wtorku trening bedzie bardziej juz przemyślany !
Ps. To był jeden z dłuższych i nielicznych biegów do przygotowania do MW heh
Blog
Komentarze
Dzienniczek run-log
5km - 18:28 --> ParkRun - Kraków - 08.03.2014
10km - 40:08 --> Bieg Sylwestrowy - Kraków 31.12.2013
półmaraton - 01:26:20 --> XII Marzanna - Kraków 22.03.2015
maraton - 03:10:04 --> Kraków 19.04.2015
Komentarze
Dzienniczek run-log
5km - 18:28 --> ParkRun - Kraków - 08.03.2014
10km - 40:08 --> Bieg Sylwestrowy - Kraków 31.12.2013
półmaraton - 01:26:20 --> XII Marzanna - Kraków 22.03.2015
maraton - 03:10:04 --> Kraków 19.04.2015
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4809
- Rejestracja: 07 lip 2011, 20:51
- Życiówka na 10k: 00:40:08
- Życiówka w maratonie: 03:15:19
- Lokalizacja: Niepołomice
- Kontakt:
Bieg:
Pogoda: 25st, niebo całkowicie zachmurzone, lekki wiatr, duszno
Dystans / Czas / Tempo
3km 570m / 18min 32s / 05:11
100m / 17s / 02:50
118m / 55s / 07:46
100m / 17s / 02:50
107m / 55s / 08:34
100m / 17s / 02:50
116m / 56s / 08:03
100m / 17s / 02:50
126m / 56s / 07:24
100m / 17s / 02:50
111m / 53s / 07:57
100m / 17s / 02:50
113m / 53s / 07:49
100m / 17s / 02:50
100m / 53s / 08:50
100m / 17s / 02:50
108m / 55s / 08:29
100m / 17s / 02:50
107m / 51s / 07:57
100m / 17s / 02:50
116m / 54s / 07:46
100m / 17s / 02:50
108m / 52s / 08:01
100m / 17s / 02:50
115m / 54s / 07:50
100m / 17s / 02:50
124m / 54s / 07:15
100m / 17s / 02:50
117m / 51s / 07:16
100m / 17s / 02:50
116m / 52s / 07:28
100m / 17s / 02:50
115m / 55s / 07:58
100m / 17s / 02:50
116m / 50s / 07:11
100m / 17s / 02:50
132m / 57s / 07:12
100m / 16s / 02:40
109m / 55s / 08:25
100m / 15s / 02:30
2km 182m / 10min 35s / 04:51
rozgrzewka, prędkość, trucht, schłodzenie
W sumie: 9km 925m / 51min 45s / 05:13/km
Dawno tego nie biegałem, ale nawet spoko weszło ! Troche duszno ale za to bez słońca więc nieźle. Szczerze mówiąc od 12 powtórzenia to już nie mogłem doczekać się kiedy bedzie koniec, i to nie przez zmeczone nogi czy oddech, tylko ot tak chciałem mieć już to za sobą. Dzisiaj chyba troche motywacji brakowało na takie bieganko
Rower:
Pogoda: 25st, niebo całkowicie zachmurzone, wiatr spory
Dystans / Czas / Tempo / śr. prędkość
30km 040m / 1h 23min 33s / 02:47 / 21.57 km/h
Po paru godzinach odpoczynku po bieganiu, zjedzeniu śniadania i obiadu, kiedy żona niestety musiała iść do pracy na popołudnie stwierdziłem że nie chce mi się siedzieć w domu tylko sobie coś pojeżdże na crossie po ścieżkach leśnych i wyjade od czasu do czasu na jakiś asfalt. Miła przejażdżka w tempie rekreacyjnym Zdążyłem przyjechac do domu przed ulewą heh
Pogoda: 25st, niebo całkowicie zachmurzone, lekki wiatr, duszno
Dystans / Czas / Tempo
3km 570m / 18min 32s / 05:11
100m / 17s / 02:50
118m / 55s / 07:46
100m / 17s / 02:50
107m / 55s / 08:34
100m / 17s / 02:50
116m / 56s / 08:03
100m / 17s / 02:50
126m / 56s / 07:24
100m / 17s / 02:50
111m / 53s / 07:57
100m / 17s / 02:50
113m / 53s / 07:49
100m / 17s / 02:50
100m / 53s / 08:50
100m / 17s / 02:50
108m / 55s / 08:29
100m / 17s / 02:50
107m / 51s / 07:57
100m / 17s / 02:50
116m / 54s / 07:46
100m / 17s / 02:50
108m / 52s / 08:01
100m / 17s / 02:50
115m / 54s / 07:50
100m / 17s / 02:50
124m / 54s / 07:15
100m / 17s / 02:50
117m / 51s / 07:16
100m / 17s / 02:50
116m / 52s / 07:28
100m / 17s / 02:50
115m / 55s / 07:58
100m / 17s / 02:50
116m / 50s / 07:11
100m / 17s / 02:50
132m / 57s / 07:12
100m / 16s / 02:40
109m / 55s / 08:25
100m / 15s / 02:30
2km 182m / 10min 35s / 04:51
rozgrzewka, prędkość, trucht, schłodzenie
W sumie: 9km 925m / 51min 45s / 05:13/km
Dawno tego nie biegałem, ale nawet spoko weszło ! Troche duszno ale za to bez słońca więc nieźle. Szczerze mówiąc od 12 powtórzenia to już nie mogłem doczekać się kiedy bedzie koniec, i to nie przez zmeczone nogi czy oddech, tylko ot tak chciałem mieć już to za sobą. Dzisiaj chyba troche motywacji brakowało na takie bieganko
Rower:
Pogoda: 25st, niebo całkowicie zachmurzone, wiatr spory
Dystans / Czas / Tempo / śr. prędkość
30km 040m / 1h 23min 33s / 02:47 / 21.57 km/h
Po paru godzinach odpoczynku po bieganiu, zjedzeniu śniadania i obiadu, kiedy żona niestety musiała iść do pracy na popołudnie stwierdziłem że nie chce mi się siedzieć w domu tylko sobie coś pojeżdże na crossie po ścieżkach leśnych i wyjade od czasu do czasu na jakiś asfalt. Miła przejażdżka w tempie rekreacyjnym Zdążyłem przyjechac do domu przed ulewą heh
Blog
Komentarze
Dzienniczek run-log
5km - 18:28 --> ParkRun - Kraków - 08.03.2014
10km - 40:08 --> Bieg Sylwestrowy - Kraków 31.12.2013
półmaraton - 01:26:20 --> XII Marzanna - Kraków 22.03.2015
maraton - 03:10:04 --> Kraków 19.04.2015
Komentarze
Dzienniczek run-log
5km - 18:28 --> ParkRun - Kraków - 08.03.2014
10km - 40:08 --> Bieg Sylwestrowy - Kraków 31.12.2013
półmaraton - 01:26:20 --> XII Marzanna - Kraków 22.03.2015
maraton - 03:10:04 --> Kraków 19.04.2015
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4809
- Rejestracja: 07 lip 2011, 20:51
- Życiówka na 10k: 00:40:08
- Życiówka w maratonie: 03:15:19
- Lokalizacja: Niepołomice
- Kontakt:
Bieg:
Pogoda: 16st, niebo całkowicie zachmurzone, wiatru brak, deszcz
Dystans / Czas / Tempo
10km 020m / 49min 10s / 04:54
1km 005m / 3min 29s / 03:28
208m / 58s / 04:39
spokojny, test, schłodzenie
W sumie: 11km 232m / 53min 37s / 04:46/km
Lubie taką pogode! Nareszcie jakaś normalna temperatura dla biegaczy i do tego darmowe schłodzenie w postacie dość intensywnego opadu deszczu Miało być dzisiaj spokojne rozbieganie po wczorajszym akcencie i w sumie było tyle że przez pierwsze 10km. Potem, a w zasadzie w trakcie tego spokojnego biegu wpadł mi do głowy szatański pomysł żeby wykorzystać odpowiednie warunki atmosferyczne i pobiec testowo ostatni km! Wyszło zajebiaszczo ! Mój najszybszy km jak do tej pory i to na lekkim zmęczeniu Widać trening przynosi odpowiednie efekty ! Jest dobrze!
Pogoda: 16st, niebo całkowicie zachmurzone, wiatru brak, deszcz
Dystans / Czas / Tempo
10km 020m / 49min 10s / 04:54
1km 005m / 3min 29s / 03:28
208m / 58s / 04:39
spokojny, test, schłodzenie
W sumie: 11km 232m / 53min 37s / 04:46/km
Lubie taką pogode! Nareszcie jakaś normalna temperatura dla biegaczy i do tego darmowe schłodzenie w postacie dość intensywnego opadu deszczu Miało być dzisiaj spokojne rozbieganie po wczorajszym akcencie i w sumie było tyle że przez pierwsze 10km. Potem, a w zasadzie w trakcie tego spokojnego biegu wpadł mi do głowy szatański pomysł żeby wykorzystać odpowiednie warunki atmosferyczne i pobiec testowo ostatni km! Wyszło zajebiaszczo ! Mój najszybszy km jak do tej pory i to na lekkim zmęczeniu Widać trening przynosi odpowiednie efekty ! Jest dobrze!
Blog
Komentarze
Dzienniczek run-log
5km - 18:28 --> ParkRun - Kraków - 08.03.2014
10km - 40:08 --> Bieg Sylwestrowy - Kraków 31.12.2013
półmaraton - 01:26:20 --> XII Marzanna - Kraków 22.03.2015
maraton - 03:10:04 --> Kraków 19.04.2015
Komentarze
Dzienniczek run-log
5km - 18:28 --> ParkRun - Kraków - 08.03.2014
10km - 40:08 --> Bieg Sylwestrowy - Kraków 31.12.2013
półmaraton - 01:26:20 --> XII Marzanna - Kraków 22.03.2015
maraton - 03:10:04 --> Kraków 19.04.2015
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4809
- Rejestracja: 07 lip 2011, 20:51
- Życiówka na 10k: 00:40:08
- Życiówka w maratonie: 03:15:19
- Lokalizacja: Niepołomice
- Kontakt:
Rower:
Pogoda: 16st, niebo całkowicie zachmurzone, wiatru brak
Dystans / Czas / Tempo / śr. prędkość
40km 811m / 1h 25min / 02:05 / 28.81 km/h
Uznałem że jak jutro mam nic w sumie nie robić to dzisiaj jeszcze coś spokojnie pojeżdże. Miłe i spokojne kręcenie na miekkim przełożeniu, takie kręcenie na zaliczenie. W sumie troche inaczej spokojnie jeździ sie na crossie a inaczej na kolarce
Acha, zapomniałem dodać że po Gdyni, tak od wtorku troche męczy mnie przeziebienie najpierw był ból gardła, potem katar a teraz kaszel i katar. Mam nadzieje że to zabiegam i zajeźdże i zapływam, bo przerwy póki co nie mam zamiaru robić!
Pogoda: 16st, niebo całkowicie zachmurzone, wiatru brak
Dystans / Czas / Tempo / śr. prędkość
40km 811m / 1h 25min / 02:05 / 28.81 km/h
Uznałem że jak jutro mam nic w sumie nie robić to dzisiaj jeszcze coś spokojnie pojeżdże. Miłe i spokojne kręcenie na miekkim przełożeniu, takie kręcenie na zaliczenie. W sumie troche inaczej spokojnie jeździ sie na crossie a inaczej na kolarce
Acha, zapomniałem dodać że po Gdyni, tak od wtorku troche męczy mnie przeziebienie najpierw był ból gardła, potem katar a teraz kaszel i katar. Mam nadzieje że to zabiegam i zajeźdże i zapływam, bo przerwy póki co nie mam zamiaru robić!
Blog
Komentarze
Dzienniczek run-log
5km - 18:28 --> ParkRun - Kraków - 08.03.2014
10km - 40:08 --> Bieg Sylwestrowy - Kraków 31.12.2013
półmaraton - 01:26:20 --> XII Marzanna - Kraków 22.03.2015
maraton - 03:10:04 --> Kraków 19.04.2015
Komentarze
Dzienniczek run-log
5km - 18:28 --> ParkRun - Kraków - 08.03.2014
10km - 40:08 --> Bieg Sylwestrowy - Kraków 31.12.2013
półmaraton - 01:26:20 --> XII Marzanna - Kraków 22.03.2015
maraton - 03:10:04 --> Kraków 19.04.2015
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4809
- Rejestracja: 07 lip 2011, 20:51
- Życiówka na 10k: 00:40:08
- Życiówka w maratonie: 03:15:19
- Lokalizacja: Niepołomice
- Kontakt:
Bieg:
Pogoda: 23st, niebo częściowo zachmurzone, wiatru brak
Dystans / Czas / Tempo
3km 776m / 18min 29s / 04:54
200m / 35s / 02:55
205m / 1min 20s / 06:30
200m / 35s / 02:55
226m / 1min 27s / 06:25
200m / 35s / 02:55
214m / 1min 20s / 06:14
200m / 36s / 03:00
230m / 1min 27s / 06:18
200m / 35s / 02:55
218m / 1min 25s / 06:30
200m / 36s / 03:00
204m / 1min 27s / 07:06
200m / 35s / 02:55
205m / 1min 21s / 06:35
200m / 35s / 02:55
215m / 1min 27s / 06:45
200m / 34s / 02:50
206m / 1min 25s / 06:53
200m / 34s / 02:50
2km 089m / 9min 48s / 04:41
rozgrzewka, prędkość, trucht, schłodzenie
W sumie: 9km 788m / 46min 46s / 04:47/km
Dzień konia, i tyle w temacie !
A poza tym zapisałem się wczoraj na zawody na 10km na 31sierpnia. W ramach tego biegu 2h później rozgrywany jest bieg rodzinny do którego udało mi się namówić moją żone ! To bedą Jej pierwsze zawody które pobiegniemy razem, ona pobiegnie na zaliczenie, spokojnie tak żeby się nie zrazić do takich imprez biegowych a ja pobiegne w ramach roztruchtania heh już jestem z Niej bardzo dumny, że w ogóle dała się namówić heh
Pogoda: 23st, niebo częściowo zachmurzone, wiatru brak
Dystans / Czas / Tempo
3km 776m / 18min 29s / 04:54
200m / 35s / 02:55
205m / 1min 20s / 06:30
200m / 35s / 02:55
226m / 1min 27s / 06:25
200m / 35s / 02:55
214m / 1min 20s / 06:14
200m / 36s / 03:00
230m / 1min 27s / 06:18
200m / 35s / 02:55
218m / 1min 25s / 06:30
200m / 36s / 03:00
204m / 1min 27s / 07:06
200m / 35s / 02:55
205m / 1min 21s / 06:35
200m / 35s / 02:55
215m / 1min 27s / 06:45
200m / 34s / 02:50
206m / 1min 25s / 06:53
200m / 34s / 02:50
2km 089m / 9min 48s / 04:41
rozgrzewka, prędkość, trucht, schłodzenie
W sumie: 9km 788m / 46min 46s / 04:47/km
Dzień konia, i tyle w temacie !
A poza tym zapisałem się wczoraj na zawody na 10km na 31sierpnia. W ramach tego biegu 2h później rozgrywany jest bieg rodzinny do którego udało mi się namówić moją żone ! To bedą Jej pierwsze zawody które pobiegniemy razem, ona pobiegnie na zaliczenie, spokojnie tak żeby się nie zrazić do takich imprez biegowych a ja pobiegne w ramach roztruchtania heh już jestem z Niej bardzo dumny, że w ogóle dała się namówić heh
Blog
Komentarze
Dzienniczek run-log
5km - 18:28 --> ParkRun - Kraków - 08.03.2014
10km - 40:08 --> Bieg Sylwestrowy - Kraków 31.12.2013
półmaraton - 01:26:20 --> XII Marzanna - Kraków 22.03.2015
maraton - 03:10:04 --> Kraków 19.04.2015
Komentarze
Dzienniczek run-log
5km - 18:28 --> ParkRun - Kraków - 08.03.2014
10km - 40:08 --> Bieg Sylwestrowy - Kraków 31.12.2013
półmaraton - 01:26:20 --> XII Marzanna - Kraków 22.03.2015
maraton - 03:10:04 --> Kraków 19.04.2015
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4809
- Rejestracja: 07 lip 2011, 20:51
- Życiówka na 10k: 00:40:08
- Życiówka w maratonie: 03:15:19
- Lokalizacja: Niepołomice
- Kontakt:
Rower:
Pogoda: 20st, niebo częściowo zachmurzone, wiatr spory
Dystans / Czas / Tempo / śr. prędkość
60km 747m / 2h 09min 59s / 02:08 / 28.04 km/h
zakładka
Dzisiaj lekka zakładka. Kręciło się lekko i swobodnie. Silny wiatr prawie w ogóle nie przeszkadzał przy takiej wysokiej kadencji!
Bieg:
Pogoda: 22st, niebo częściowo zachmurzone, wiatru lekki
Dystans / Czas / Tempo
10km 035m / 51min 20s / 05:07/km
zakładka
Po rowerze, szybka zmiana obuwia i w las. Tak jak i na rowerze tempo przyjemne i mało męczące. Generalnie nie ma o czym pisać. Ot taka wyszła zakładka i tyle. Jutro bedzie podobnie tyle że na odwrót i chyba z nieco dłuższym rowerem.
Ps. Moje NB890 niebieskie powoli się kończą , w sumie to tylko prawy! Mam nadzieje że wytrzymają do MW!
Pogoda: 20st, niebo częściowo zachmurzone, wiatr spory
Dystans / Czas / Tempo / śr. prędkość
60km 747m / 2h 09min 59s / 02:08 / 28.04 km/h
zakładka
Dzisiaj lekka zakładka. Kręciło się lekko i swobodnie. Silny wiatr prawie w ogóle nie przeszkadzał przy takiej wysokiej kadencji!
Bieg:
Pogoda: 22st, niebo częściowo zachmurzone, wiatru lekki
Dystans / Czas / Tempo
10km 035m / 51min 20s / 05:07/km
zakładka
Po rowerze, szybka zmiana obuwia i w las. Tak jak i na rowerze tempo przyjemne i mało męczące. Generalnie nie ma o czym pisać. Ot taka wyszła zakładka i tyle. Jutro bedzie podobnie tyle że na odwrót i chyba z nieco dłuższym rowerem.
Ps. Moje NB890 niebieskie powoli się kończą , w sumie to tylko prawy! Mam nadzieje że wytrzymają do MW!
Blog
Komentarze
Dzienniczek run-log
5km - 18:28 --> ParkRun - Kraków - 08.03.2014
10km - 40:08 --> Bieg Sylwestrowy - Kraków 31.12.2013
półmaraton - 01:26:20 --> XII Marzanna - Kraków 22.03.2015
maraton - 03:10:04 --> Kraków 19.04.2015
Komentarze
Dzienniczek run-log
5km - 18:28 --> ParkRun - Kraków - 08.03.2014
10km - 40:08 --> Bieg Sylwestrowy - Kraków 31.12.2013
półmaraton - 01:26:20 --> XII Marzanna - Kraków 22.03.2015
maraton - 03:10:04 --> Kraków 19.04.2015
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4809
- Rejestracja: 07 lip 2011, 20:51
- Życiówka na 10k: 00:40:08
- Życiówka w maratonie: 03:15:19
- Lokalizacja: Niepołomice
- Kontakt:
Bieg:
Pogoda: 21st, niebo częściowo zachmurzone, wiatr spory
Dystans / Czas / Tempo
10km 500m / 1h 00min 18s / 05:45
spokojny
Bieg regeneracyjny w towarzystwie Norberta. Biegło sie bardzo przyjemnie na ciągłej pogawędce.
Rower:
Pogoda: 22st, niebo częściowo zachmurzone, wiatr duży
Dystans / Czas / Tempo / śr. prędkość
60km 555m / 2h 01min 30s / 02:00 / 29.90 km/h
spokojny
Po bieganiu na spokojnie sie przebrałem, wlałem sobie wode do bidonów, i wolno zacząłem sobie kręcić na rowerze. Trasa identyczna jak wczoraj, różnica była tylko taka że dzisiaj był duży wiatr z częstymi podmuchami. Powoli się rozkręcałem, śr z pierwszych 45km to niecałe 28km/h potem juz zacząłem dużo mocniej kręcić więc i śr. się podniosła.
Miało być podobnie jak wczoraj więc było, różnica polegała tylko na tym że dzisiaj zrobiłem najpierw bieg potem rower a poza tym bieg był wolniejszy ale za to rower wyszedł mocniejszy. Jutro odpoczynek, może na basen się wybiore ?
Pogoda: 21st, niebo częściowo zachmurzone, wiatr spory
Dystans / Czas / Tempo
10km 500m / 1h 00min 18s / 05:45
spokojny
Bieg regeneracyjny w towarzystwie Norberta. Biegło sie bardzo przyjemnie na ciągłej pogawędce.
Rower:
Pogoda: 22st, niebo częściowo zachmurzone, wiatr duży
Dystans / Czas / Tempo / śr. prędkość
60km 555m / 2h 01min 30s / 02:00 / 29.90 km/h
spokojny
Po bieganiu na spokojnie sie przebrałem, wlałem sobie wode do bidonów, i wolno zacząłem sobie kręcić na rowerze. Trasa identyczna jak wczoraj, różnica była tylko taka że dzisiaj był duży wiatr z częstymi podmuchami. Powoli się rozkręcałem, śr z pierwszych 45km to niecałe 28km/h potem juz zacząłem dużo mocniej kręcić więc i śr. się podniosła.
Miało być podobnie jak wczoraj więc było, różnica polegała tylko na tym że dzisiaj zrobiłem najpierw bieg potem rower a poza tym bieg był wolniejszy ale za to rower wyszedł mocniejszy. Jutro odpoczynek, może na basen się wybiore ?
Blog
Komentarze
Dzienniczek run-log
5km - 18:28 --> ParkRun - Kraków - 08.03.2014
10km - 40:08 --> Bieg Sylwestrowy - Kraków 31.12.2013
półmaraton - 01:26:20 --> XII Marzanna - Kraków 22.03.2015
maraton - 03:10:04 --> Kraków 19.04.2015
Komentarze
Dzienniczek run-log
5km - 18:28 --> ParkRun - Kraków - 08.03.2014
10km - 40:08 --> Bieg Sylwestrowy - Kraków 31.12.2013
półmaraton - 01:26:20 --> XII Marzanna - Kraków 22.03.2015
maraton - 03:10:04 --> Kraków 19.04.2015