No i pierwsza połówka za mną!
Uczucie ociężałości jednak nie minęło i w dniu startu lekkości niestety nie czułem.. Zaraz po starcie utworzyła się grupka kilku biegaczy ale tempo było zdecydowanie za szybkie jak dla mnie. Było początkowo trochę z góry ale pierwsze 2 km w 6:26 to było przegięcie! Musiałem zwolnic bo się wystraszyłem że nie dam rady.. Pierwsza trójka: Zagórny Marcin (późniejszy zwycięzca) i dwóch Ukraińców uciekło a ja biegłem z Piotrkiem Magierą. W zasadzie to biegłem za nim praktycznie od 2 km do jakiegoś 16 km. Trasa była ciężka bo co z tego że było mnóstwo zbiegów skoro na podbiegach trzeba było zostawić sporo zdrowia i o równym tempie na takiej trasie nie ma mowy.
Piotrka puściłem na tym 16tym kilometrze bo czułem się już dosyć ciężko a zwolnienie tempa o 5"/km sprawiało że biegło mi się dużo luźniej. Oczywiście pewnie gdyby były inne nagrody za 4 i 5 miejsce to bym twardo trzymał ale kasa była taka sama a był to mój debiut więc wolałem wyluzować i spokojnie dowieźć to miejsce do mety. Gdy zobaczyłem tabliczkę że już tylko 4 km do mety nagle odżyłem! Od startu nogi były ciężkie a tu nagle łapię taki luz! Kolejny raz widzę że wszystko tkwi w psychice! Po prostu boje się mocno zmęczyć i głowa mnie hamuje.



A tak skończyłem na 5tym miejscu z czasem 1:12,57.
5 km -16:38 (3:14, 3:12, 3:31, 3:16, 3:23)
5 km - 17:43 (3:36, 3:19, 7:13, 3:33)
5 km - 17:11 (3:23, 3:18, 3:22, 3:38, 3:29)
5 km - 17:41 (3:39, 3:24, 3:42, 3:33,3:22)
1,097 km - 3:44