
Refleksja
▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬
Dziś bardzo ważny dzień. 6. sierpnia 2009 roku zacząłem swoją przygodę z bieganiem. Pamiętam jaką wielką frajdę sprawiały mi treningi i choć okupione to było litrami potu i olbrzymim zmęczeniem, to jednak wspominam je z wielką radością. Z czasem wkręciłem się w bieganie strasznie. Założyłem tutaj bloga i pisałem niemal przez rok. W międzyczasie dowiedziałem się sporo na temat biegania, treningu, brałem udział w zawodach, poznałem kilkoro z Was i nabiegałem ponad 1500 km, co jak zaczynałem wydawało mi się czymś niemożliwym


Coż. Na pewno w jakimś sensie proza życia i niefortunne zbiegi okoliczności sprawiły, że oddaliłem się od biegania. Z przykrością muszę stwierdzić, że nawet nie mam czasu czytać Waszych blogów, które zawsze mnie mobilizowały. Etykietkowa "kontuzja", z nogi przeszła na głowę. Nawet ten ból uda chyba bardziej w tej chwili czuję w głowie niż faktycznie on istnieje. Nie chcę się żegnać, nie mówię bieganiu "dobranoc", ale na pewno muszę zmierzyć się z jakąś niechęcią, która się we mnie wytworzyła. Prawie miesiąc bez biegania. Przypomina mi to trochę sytuację sprzed roku, dlatego na tego rodzaju wpis wybrałem dzisiejszy dzień. Coby się trochę kopnąć w dupę i natchnąć do rozpoczęcia biegania na nowo. Jutro sobota. Doskonały dzień na to, by poczytać Wasze blogi, zmobilizować się, ale niekoniecznie by pobiegać (32 stopnie), ale choć pomyśleć o bieganiu i się na nie nakręcić.
Nie wiem niestety, czy znajdę czas na to, by się swoim bieganiem z Wami dzielić, w formie, w jakiej robiłem to dotychczas. To muszę sobie przemyśleć. W każdym razie - pozdrawiam Was bardzo i dziękuję za to, że o mnie nie zapominacie. Przepraszam też za ciężki kontakt przez GG, ale komunikator ten traktuję ostatnio jak największe zło tego świata

▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬
▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬
Napisz komentarz
Wpis wygenerowany za pomocą programu Sporttracks 2.1 i dodatku Spark Exporter Plugin.