Raul7- Blog zawieszony.. może jeszcze wróce :)
Moderator: infernal
- Raul7
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3630
- Rejestracja: 30 wrz 2009, 10:48
- Życiówka na 10k: Trójka z przodu :P
- Życiówka w maratonie: Trójka z przodu...
- Lokalizacja: Okolice Krakowa
2011-03-10
Wszamka:
Były: Rano chyba nic+herbata , potem ryż z jabłkami, tort urodzinowy młodej, i chyba tyle... wieczorem będzie jeszcze raz tort potem herbata...
Suplementy:
---
Waga:
66kg |waga schodzi pięknie i gładko....
Ćwiczenia:
POWER BREATHE: 2x30 wdech-wydech ||Poziom 1-Tydzień 1-Dzień 4|| czas zacząć... od jedynki tak jak mówiłem...
Każdy poziom będę robił tygodniami tzn 3poz to 3tyg, 4poz 4tyg i tak dalej aż do 9
Mięśnie brzucha - Dziś wolne
Trening z gumami - Dziś wolne
TCore stability - Dziś wolne
Sprzęt:
Saucony Jazz 13 - 92.018 km
Garmin FP/HR60
Trening:
Nazwa: A może bałwana w marcu??
Dystans: 6km 000m
Czas: 00:30:24
Tempo: 05:04 min/km
Puls:średni: 168, maks: 190
Kalorie: 379
Temperatura: 3 stopni (Słonecznie ale wietrznie...)
Opis treningu:
Skład: Ja, Typtek
(Gówno... tzn 6km ale to i tak gówno...)
Gówno. tak moge określić dzisiejszy trening.. tzn mógłbym gorzej ale lepiej nie.
Rano bolało mnie kolano i coś przeczuwałem że będzie waliło śniegiem no i waliło.
potem deszczem i był jeden wielki wacław. bo z ejdnej strony gorąco jak sqrczybyk a z drugiej? a z drugiej zimno bo śnieg i chlapa...
udupiłem sie cały po same ja... włosy!! potem na wał, tam śnieg i było nieźle, tak mi sie zdawało. buty przemokły szybko wiec już tak różowo nie było,
może dlatego że wszędzie dookoła było biało no może biało-zielono-brązowo
potem jak to 22 prawie letnie dzieci 'pobawiliśmy' sie śniegiem.. jak to dałny...
co do treningu jeszcze to był dziś troszke szybszy.. ładnie równo trzymałem sie 5min/km... samo tak wyszło..
-----------------------------------------------------------------------
Co jutro...??
choćby WAC na WACU stał i jeszcze klaskał będzie BS-10min+40min w tempie P+BS-10min (młodą na basen odstawie i wtedy zrobie trening...)
Informacje:
Wypiłem wczoraj tą yerbe. błeee... więc tak za mocną sobie zrobiłem, smakowało tak jak herbata za mocna
sam posmak !@#$% dobry ale tak to błee.. dziś piłem z cukrem i...?? no tak to ja rozumiem!! zajebista!!
będę sobie cukier dawkował tak żeby zejść do zera
Focisławy 2 debili...
KOMENTY
Wszamka:
Były: Rano chyba nic+herbata , potem ryż z jabłkami, tort urodzinowy młodej, i chyba tyle... wieczorem będzie jeszcze raz tort potem herbata...
Suplementy:
---
Waga:
66kg |waga schodzi pięknie i gładko....
Ćwiczenia:
POWER BREATHE: 2x30 wdech-wydech ||Poziom 1-Tydzień 1-Dzień 4|| czas zacząć... od jedynki tak jak mówiłem...
Każdy poziom będę robił tygodniami tzn 3poz to 3tyg, 4poz 4tyg i tak dalej aż do 9
Mięśnie brzucha - Dziś wolne
Trening z gumami - Dziś wolne
TCore stability - Dziś wolne
Sprzęt:
Saucony Jazz 13 - 92.018 km
Garmin FP/HR60
Trening:
Nazwa: A może bałwana w marcu??
Dystans: 6km 000m
Czas: 00:30:24
Tempo: 05:04 min/km
Puls:średni: 168, maks: 190
Kalorie: 379
Temperatura: 3 stopni (Słonecznie ale wietrznie...)
Opis treningu:
Skład: Ja, Typtek
(Gówno... tzn 6km ale to i tak gówno...)
Gówno. tak moge określić dzisiejszy trening.. tzn mógłbym gorzej ale lepiej nie.
Rano bolało mnie kolano i coś przeczuwałem że będzie waliło śniegiem no i waliło.
potem deszczem i był jeden wielki wacław. bo z ejdnej strony gorąco jak sqrczybyk a z drugiej? a z drugiej zimno bo śnieg i chlapa...
udupiłem sie cały po same ja... włosy!! potem na wał, tam śnieg i było nieźle, tak mi sie zdawało. buty przemokły szybko wiec już tak różowo nie było,
może dlatego że wszędzie dookoła było biało no może biało-zielono-brązowo
potem jak to 22 prawie letnie dzieci 'pobawiliśmy' sie śniegiem.. jak to dałny...
co do treningu jeszcze to był dziś troszke szybszy.. ładnie równo trzymałem sie 5min/km... samo tak wyszło..
-----------------------------------------------------------------------
Co jutro...??
choćby WAC na WACU stał i jeszcze klaskał będzie BS-10min+40min w tempie P+BS-10min (młodą na basen odstawie i wtedy zrobie trening...)
Informacje:
Wypiłem wczoraj tą yerbe. błeee... więc tak za mocną sobie zrobiłem, smakowało tak jak herbata za mocna
sam posmak !@#$% dobry ale tak to błee.. dziś piłem z cukrem i...?? no tak to ja rozumiem!! zajebista!!
będę sobie cukier dawkował tak żeby zejść do zera
Focisławy 2 debili...
KOMENTY
- Raul7
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3630
- Rejestracja: 30 wrz 2009, 10:48
- Życiówka na 10k: Trójka z przodu :P
- Życiówka w maratonie: Trójka z przodu...
- Lokalizacja: Okolice Krakowa
2011-03-11
Wszamka:
Były: Rano grzanki+herbata, potem tort, zupa z trupa, kolacja to herbata... także dziś było oszczędnie
Suplementy:
---
Waga:
66kg |waga schodzi pięknie i gładko....
Ćwiczenia:
POWER BREATHE: 2x30 wdech-wydech ||Poziom 1-Tydzień 1-Dzień 5|| czas zacząć... od jedynki tak jak mówiłem...
Każdy poziom będę robił tygodniami tzn 3poz to 3tyg, 4poz 4tyg i tak dalej aż do 9
Mięśnie brzucha - Dziś wolne
Trening z gumami - Dziś wolne
TCore stability - Dziś wolne
Sprzęt:
New Balance RC760 - 267.780 km
Garmin FP/HR60
Trening:
Nazwa: A miało być tak pięknie...
Dystans: 9km 000m
Czas: 00:42:37
Tempo: 04:44 min/km
Puls:średni: 178, maks: 196
Kalorie: 567
Temperatura: 7 stopni (Niby gorąco a wiatr mroźny)
Opis treningu:
Skład: Ja, Typtek
(BS-1km+8km (P)+BS-1km)
Szczerze wierzyłem że bez Typta, z nutą w uszach dam rade łyknąć 8km po 4.30 w nie palcem a całą ręką w dupie...
jakie było moje zdziwienie jak sie okazało że wystąpiły pewne trudności delikatnie mówiąc...
Besik gitex ideał, potem przyszła pora na Progowe i tu kolorowo wcale nie było. po pierwszym kilometrze wytargałem słuchawki z uszu bo mnie wqrwiały...
potem było nieźle.. co prawda nie biegło mi sie tak jakbym tego oczekiwał ale dawałem rade. męczyłem sie znacząco co mnie dziwiło straszliwie!!!...
kilosów miało być 8 ale mój głupi mózg widać ze zmęczenia albo hu wie jeszcze czego policzył pierwszego Besa jako kilos progowy.
tak czy srak ostatniego kilosa przycisnąłem i wyszedł całkiem przyzwoicie... dodam że wszystkie miały być po 4.33/km
co do pogody to niby było gorąco jak cholera i biegłem tylko w podkoszulku i przez zasrane ucho w opasce, a z drugiej strony waliło tak zimnym i duszącym wiatrem że nie szło oddychać...
część winy że mi dziś nie szło zwalam na pogode ale ile czasu można zwalać na pogoda że nie mam formy?? no właśnie...
Formy brak.
-----------------------------------------------------------------------
Co jutro...??
40min z Dżizasem
Informacje:
Byłem dziś i dentysty ale jego nie było więc przebrałem sie i zrobiłem trening...
------------------------------------------------------------------------------
Najważniejsze byłem dziś na hali bo dowiedziałem sie że gra 1 liga siatkówki licealnej dziewcząt
więc nie mogło mnie zabraknąć i o dziwo nie gapiłem sie na dziewczyny ale... oglądałem mecz...
no dobra.. ściema.. meczu nie oglądałem ale na dziewczyny sie nie patrzyłem.. 'pocieszałem' cały mecz 'koleżankę'
która sie (NARESZCIE) rozstała z chłopakiem więc HUMOREK mam wyśmienity poczekamy zobaczymy
KOMENTY
Wszamka:
Były: Rano grzanki+herbata, potem tort, zupa z trupa, kolacja to herbata... także dziś było oszczędnie
Suplementy:
---
Waga:
66kg |waga schodzi pięknie i gładko....
Ćwiczenia:
POWER BREATHE: 2x30 wdech-wydech ||Poziom 1-Tydzień 1-Dzień 5|| czas zacząć... od jedynki tak jak mówiłem...
Każdy poziom będę robił tygodniami tzn 3poz to 3tyg, 4poz 4tyg i tak dalej aż do 9
Mięśnie brzucha - Dziś wolne
Trening z gumami - Dziś wolne
TCore stability - Dziś wolne
Sprzęt:
New Balance RC760 - 267.780 km
Garmin FP/HR60
Trening:
Nazwa: A miało być tak pięknie...
Dystans: 9km 000m
Czas: 00:42:37
Tempo: 04:44 min/km
Puls:średni: 178, maks: 196
Kalorie: 567
Temperatura: 7 stopni (Niby gorąco a wiatr mroźny)
Opis treningu:
Skład: Ja, Typtek
(BS-1km+8km (P)+BS-1km)
Szczerze wierzyłem że bez Typta, z nutą w uszach dam rade łyknąć 8km po 4.30 w nie palcem a całą ręką w dupie...
jakie było moje zdziwienie jak sie okazało że wystąpiły pewne trudności delikatnie mówiąc...
Besik gitex ideał, potem przyszła pora na Progowe i tu kolorowo wcale nie było. po pierwszym kilometrze wytargałem słuchawki z uszu bo mnie wqrwiały...
potem było nieźle.. co prawda nie biegło mi sie tak jakbym tego oczekiwał ale dawałem rade. męczyłem sie znacząco co mnie dziwiło straszliwie!!!...
kilosów miało być 8 ale mój głupi mózg widać ze zmęczenia albo hu wie jeszcze czego policzył pierwszego Besa jako kilos progowy.
tak czy srak ostatniego kilosa przycisnąłem i wyszedł całkiem przyzwoicie... dodam że wszystkie miały być po 4.33/km
co do pogody to niby było gorąco jak cholera i biegłem tylko w podkoszulku i przez zasrane ucho w opasce, a z drugiej strony waliło tak zimnym i duszącym wiatrem że nie szło oddychać...
część winy że mi dziś nie szło zwalam na pogode ale ile czasu można zwalać na pogoda że nie mam formy?? no właśnie...
Formy brak.
-----------------------------------------------------------------------
Co jutro...??
40min z Dżizasem
Informacje:
Byłem dziś i dentysty ale jego nie było więc przebrałem sie i zrobiłem trening...
------------------------------------------------------------------------------
Najważniejsze byłem dziś na hali bo dowiedziałem sie że gra 1 liga siatkówki licealnej dziewcząt
więc nie mogło mnie zabraknąć i o dziwo nie gapiłem sie na dziewczyny ale... oglądałem mecz...
no dobra.. ściema.. meczu nie oglądałem ale na dziewczyny sie nie patrzyłem.. 'pocieszałem' cały mecz 'koleżankę'
która sie (NARESZCIE) rozstała z chłopakiem więc HUMOREK mam wyśmienity poczekamy zobaczymy
KOMENTY
- Raul7
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3630
- Rejestracja: 30 wrz 2009, 10:48
- Życiówka na 10k: Trójka z przodu :P
- Życiówka w maratonie: Trójka z przodu...
- Lokalizacja: Okolice Krakowa
2011-03-12
Wszamka:
Były: Rano kromki z dżemem+herbata, potem banany sztuk dwa, mandarynek sztuk jedna, kebab domowy za dużo, ziemniaczek+herbata...
co do kebaba to sam pichciłem więc robiąc nażarłem sie tego... ale dobry mi wyszedł
Suplementy:
---
Waga:
66kg |waga schodzi pięknie i gładko....
Ćwiczenia:
POWER BREATHE: 2x30 wdech-wydech ||Poziom 1-Tydzień 1-Dzień 6|| czas zacząć... od jedynki tak jak mówiłem...
Każdy poziom będę robił tygodniami tzn 3poz to 3tyg, 4poz 4tyg i tak dalej aż do 9
Mięśnie brzucha - Dziś wolne
Trening z gumami - Dziś wolne
TCore stability - Dziś wolne
Sprzęt:
Saucony Jazz 13 - 102.451 km
Garmin FP/HR60
Trening:
Nazwa: Wolna dycha...
Dystans: 10km 433m
Czas: 01:02:33
Tempo: 06:00 min/km
Puls:średni: 175, maks: 196
Kalorie: 661
Temperatura: 15 stopni (latoooo, lato wszędzie!! bez koszulki )
Opis treningu:
Skład: Ja, Typtek, Kuba
(BS-10km)
NO I?? NO I CO?? WIDAĆ TEMPA?? WIDAĆ TĘTNO??
widać??
ano widać...
czyli jestem jakiś dziwny... 'tętnowy' ewenement.. i tyle...
dziś ciepło, spodenki, cześć treningu bez podkoszulak część w podkoszulku, pogada ideał...
tętna-tempa?? jak zwykle pojebane.. już sie inaczej nie da napisać...
i tak po 1. ide na jakieś badania! może mam maxHR 250 dlatego mi takie tętna wyskakują
po dwa musze gdzieś wyjebczyć ten pasek...
Trening fajny, a nawet bardzo. pod koniec tak troche mnie złapał wcześniej zjedzony kebab ale ogólnie pozytywnie.
pomijając oczywiście te jebane tętna... nie ogarniam tego jak może być tak:
06:47-168
05:16-173
nie pojmuje.. nie... Kuba mówi żebym to olał i chyba oleje...
biegne 5.00 moge rozmawiać, tempo komfortowe więc po hu mam sie patrzyć na to pojebane tętno??
widać tak mi pikawa pracuje... przecież pikawy sobie nie wymienie...
chyba tyle sorka za język...
-----------------------------------------------------------------------
Co jutro...??
Może w końcu jakaś 15?? no i dalszy ciąg 1 ligi siatkówki licealistek (dziś niestety mnie nie było )
Informacje:
---
KOMENTY
Wszamka:
Były: Rano kromki z dżemem+herbata, potem banany sztuk dwa, mandarynek sztuk jedna, kebab domowy za dużo, ziemniaczek+herbata...
co do kebaba to sam pichciłem więc robiąc nażarłem sie tego... ale dobry mi wyszedł
Suplementy:
---
Waga:
66kg |waga schodzi pięknie i gładko....
Ćwiczenia:
POWER BREATHE: 2x30 wdech-wydech ||Poziom 1-Tydzień 1-Dzień 6|| czas zacząć... od jedynki tak jak mówiłem...
Każdy poziom będę robił tygodniami tzn 3poz to 3tyg, 4poz 4tyg i tak dalej aż do 9
Mięśnie brzucha - Dziś wolne
Trening z gumami - Dziś wolne
TCore stability - Dziś wolne
Sprzęt:
Saucony Jazz 13 - 102.451 km
Garmin FP/HR60
Trening:
Nazwa: Wolna dycha...
Dystans: 10km 433m
Czas: 01:02:33
Tempo: 06:00 min/km
Puls:średni: 175, maks: 196
Kalorie: 661
Temperatura: 15 stopni (latoooo, lato wszędzie!! bez koszulki )
Opis treningu:
Skład: Ja, Typtek, Kuba
(BS-10km)
NO I?? NO I CO?? WIDAĆ TEMPA?? WIDAĆ TĘTNO??
widać??
ano widać...
czyli jestem jakiś dziwny... 'tętnowy' ewenement.. i tyle...
dziś ciepło, spodenki, cześć treningu bez podkoszulak część w podkoszulku, pogada ideał...
tętna-tempa?? jak zwykle pojebane.. już sie inaczej nie da napisać...
i tak po 1. ide na jakieś badania! może mam maxHR 250 dlatego mi takie tętna wyskakują
po dwa musze gdzieś wyjebczyć ten pasek...
Trening fajny, a nawet bardzo. pod koniec tak troche mnie złapał wcześniej zjedzony kebab ale ogólnie pozytywnie.
pomijając oczywiście te jebane tętna... nie ogarniam tego jak może być tak:
06:47-168
05:16-173
nie pojmuje.. nie... Kuba mówi żebym to olał i chyba oleje...
biegne 5.00 moge rozmawiać, tempo komfortowe więc po hu mam sie patrzyć na to pojebane tętno??
widać tak mi pikawa pracuje... przecież pikawy sobie nie wymienie...
chyba tyle sorka za język...
-----------------------------------------------------------------------
Co jutro...??
Może w końcu jakaś 15?? no i dalszy ciąg 1 ligi siatkówki licealistek (dziś niestety mnie nie było )
Informacje:
---
KOMENTY
- Raul7
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3630
- Rejestracja: 30 wrz 2009, 10:48
- Życiówka na 10k: Trójka z przodu :P
- Życiówka w maratonie: Trójka z przodu...
- Lokalizacja: Okolice Krakowa
2011-03-14
Wszamka:
Były: Kromki z szynką+herbata, apacz, rosół z makaronem, jakaś oranżada za 40groszy , herbata...
Suplementy:
---
Waga:
66kg |waga schodzi pięknie i gładko....
Ćwiczenia:
POWER BREATHE: 2x30 wdech-wydech ||Poziom 1-Tydzień 1-Dzień 1|| Zaczynamy na poważnie...
Każdy poziom będę robił tygodniami tzn 3poz to 3tyg, 4poz 4tyg i tak dalej aż do 9
Mięśnie brzucha - Dziś wolne
Trening z gumami - Dziś wolne
TCore stability - Dziś wolne
Sprzęt:
Saucony Jazz 13 - 116.451 km
Garmin FP/HR60
Lampa na łbie...
Trening:
Nazwa: No to to ja rozumiem
Dystans: 14km 000m
Czas: 01:18:35
Tempo: 05:37 min/km
Puls:WYRYPAŁEM PASEK DO SZAFKI!
Kalorie: 848
Temperatura: 15 stopni (Ideał pogoda!)
Opis treningu:
Skład: Ja, Typtek
(BS-4km+R(4x200/200+2x400/400+1x800/800+2x400/400+4x200/200)+BS-2km)
Ehhh Radość z biegania powróciła wystarczyło wyjebczyć pasek do szafki i odrazu jest radocha
Trening poprzedzony 30minutową porządną rozgrzewką na podwórku, więc pierwszy kilometr troszke pocisnąłem.
Potem dołączył Typtek i pobiegliśmy razem, na most. tam zasadnicza część treningu... Typ biegł dużo dużo wolniej ode mnie.
Ja wiedziałem że 800setki nie tam rady a tu o dziwo 800 poszło fajnie a jedną 400setke zajebałem.... no nic
Jedna fajna rzecz... jak biegłem 800setke to zacząłem równo z jakąś zdezelowaną półciężarówką... jakież było zdziwienie gościa gdy na końcu mostu to ja byłem pierwszy...
zatrzymał sie. powiedział że jestem pojebany i pogratulował tego że mi sie chce no i wygranej
Ogólnie trening zajebisty... po części właściwej powrocik ale już krótszą drogą. Typ zrobił powrotu pół kilosa ja dwa. w tym jeden po tą moją piękną półtora kilometrową góre...
Oczywiście znowu na krótko, podkoszulek (przez część treningu), spodenki...
-----------------------------------------------------------------------
Co jutro...??
Pojęcia nie mam. mam wybór między: BASEN/BS-5-7km/WOLNE
To czy pojade na basen to zależy od Pani którą pocieszam , jeśli basen będzie odwołany to albo wolne albo beesik
Informacje:
1. Dziś był dentysta-sadysta. przód zrobiony cały pięknie ładnie. jeszcze 3 ząbki z tyłu i potem licówka i mam uśmiech jak móvistar
2. Wczoraj nie biegłem 15-stki bo byłem zajęty caluteńki dzień 'pocieszaniem' 19-stki a o 22 to mi sie już nie chciało...
3. Postanowiłem sobie jakieś 2 tygodnie temu że na pierwsze ZACZNIJ BIEGAĆ pójdę ubrany na krótko niezależnie od pogody
4. Ciepełko na zewnątrz na na ta chwile jeden malutki minusik, nie moge brać fona, bo nie ma m go gdzie wsadzić... ale może to i lepiej...
KOMENTY
Wszamka:
Były: Kromki z szynką+herbata, apacz, rosół z makaronem, jakaś oranżada za 40groszy , herbata...
Suplementy:
---
Waga:
66kg |waga schodzi pięknie i gładko....
Ćwiczenia:
POWER BREATHE: 2x30 wdech-wydech ||Poziom 1-Tydzień 1-Dzień 1|| Zaczynamy na poważnie...
Każdy poziom będę robił tygodniami tzn 3poz to 3tyg, 4poz 4tyg i tak dalej aż do 9
Mięśnie brzucha - Dziś wolne
Trening z gumami - Dziś wolne
TCore stability - Dziś wolne
Sprzęt:
Saucony Jazz 13 - 116.451 km
Garmin FP/HR60
Lampa na łbie...
Trening:
Nazwa: No to to ja rozumiem
Dystans: 14km 000m
Czas: 01:18:35
Tempo: 05:37 min/km
Puls:WYRYPAŁEM PASEK DO SZAFKI!
Kalorie: 848
Temperatura: 15 stopni (Ideał pogoda!)
Opis treningu:
Skład: Ja, Typtek
(BS-4km+R(4x200/200+2x400/400+1x800/800+2x400/400+4x200/200)+BS-2km)
Ehhh Radość z biegania powróciła wystarczyło wyjebczyć pasek do szafki i odrazu jest radocha
Trening poprzedzony 30minutową porządną rozgrzewką na podwórku, więc pierwszy kilometr troszke pocisnąłem.
Potem dołączył Typtek i pobiegliśmy razem, na most. tam zasadnicza część treningu... Typ biegł dużo dużo wolniej ode mnie.
Ja wiedziałem że 800setki nie tam rady a tu o dziwo 800 poszło fajnie a jedną 400setke zajebałem.... no nic
Jedna fajna rzecz... jak biegłem 800setke to zacząłem równo z jakąś zdezelowaną półciężarówką... jakież było zdziwienie gościa gdy na końcu mostu to ja byłem pierwszy...
zatrzymał sie. powiedział że jestem pojebany i pogratulował tego że mi sie chce no i wygranej
Ogólnie trening zajebisty... po części właściwej powrocik ale już krótszą drogą. Typ zrobił powrotu pół kilosa ja dwa. w tym jeden po tą moją piękną półtora kilometrową góre...
Oczywiście znowu na krótko, podkoszulek (przez część treningu), spodenki...
-----------------------------------------------------------------------
Co jutro...??
Pojęcia nie mam. mam wybór między: BASEN/BS-5-7km/WOLNE
To czy pojade na basen to zależy od Pani którą pocieszam , jeśli basen będzie odwołany to albo wolne albo beesik
Informacje:
1. Dziś był dentysta-sadysta. przód zrobiony cały pięknie ładnie. jeszcze 3 ząbki z tyłu i potem licówka i mam uśmiech jak móvistar
2. Wczoraj nie biegłem 15-stki bo byłem zajęty caluteńki dzień 'pocieszaniem' 19-stki a o 22 to mi sie już nie chciało...
3. Postanowiłem sobie jakieś 2 tygodnie temu że na pierwsze ZACZNIJ BIEGAĆ pójdę ubrany na krótko niezależnie od pogody
4. Ciepełko na zewnątrz na na ta chwile jeden malutki minusik, nie moge brać fona, bo nie ma m go gdzie wsadzić... ale może to i lepiej...
KOMENTY
- Raul7
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3630
- Rejestracja: 30 wrz 2009, 10:48
- Życiówka na 10k: Trójka z przodu :P
- Życiówka w maratonie: Trójka z przodu...
- Lokalizacja: Okolice Krakowa
2011-03-15
Wszamka:
Były: Rano kromki z dżemem+herbata, potem ziemniaki z klepanym+jakiś sok, bananów sztuk 4, no i wspomniana pizza+tymbark
Suplementy:
---
Waga:
66kg |waga schodzi pięknie i gładko....
Ćwiczenia:
POWER BREATHE: 2x30 wdech-wydech ||Poziom 1-Tydzień 1-Dzień 2|| 2x (rano i wieczorem)
Każdy poziom będę robił tygodniami tzn 3poz to 3tyg, 4poz 4tyg i tak dalej aż do 9
Mięśnie brzucha - Dziś wolne
Trening z gumami - Dziś wolne
TCore stability - Dziś wolne
Sprzęt:
czepek, kąpielówki, okularki, ręcznik
Trening:
Nazwa: Jednak basen
Czas: 02:00:00
Kalorie: Łoj myśle że sporo
Opis treningu:
Skład: Ja, Typtek, Moja siora, 19-stka, i jej siora
Więc basen był zebraliśmy ekipe i pojechaliśmy
Na początku chwile wygłupów potem na kozaka dupnąłem pare basenów z Panią P.*
Potem sauna 2x15min i tam było gorąco nie tylko dlatego że to sauna oj fanie było!
Później chwile pograliśmy w siatke i reszta czasu w jacuzzi...
po basenie pizza
*Pani P.- 19-stka którą 'pocieszam' a właściwie kończe pocieszać
Co jutro...??
BeeSik 7kilosków
Informacje:
Wszystko opracowane!
Jutro BeeS, w czwartek 3x10min P, piętek bees, sobota wycisk od Krzyśka!+Partyzantka dla Alexi na ostatnich kilometrach połówki , niedziela długie lub zdychania po Krzyśku
KOMENTY
Wszamka:
Były: Rano kromki z dżemem+herbata, potem ziemniaki z klepanym+jakiś sok, bananów sztuk 4, no i wspomniana pizza+tymbark
Suplementy:
---
Waga:
66kg |waga schodzi pięknie i gładko....
Ćwiczenia:
POWER BREATHE: 2x30 wdech-wydech ||Poziom 1-Tydzień 1-Dzień 2|| 2x (rano i wieczorem)
Każdy poziom będę robił tygodniami tzn 3poz to 3tyg, 4poz 4tyg i tak dalej aż do 9
Mięśnie brzucha - Dziś wolne
Trening z gumami - Dziś wolne
TCore stability - Dziś wolne
Sprzęt:
czepek, kąpielówki, okularki, ręcznik
Trening:
Nazwa: Jednak basen
Czas: 02:00:00
Kalorie: Łoj myśle że sporo
Opis treningu:
Skład: Ja, Typtek, Moja siora, 19-stka, i jej siora
Więc basen był zebraliśmy ekipe i pojechaliśmy
Na początku chwile wygłupów potem na kozaka dupnąłem pare basenów z Panią P.*
Potem sauna 2x15min i tam było gorąco nie tylko dlatego że to sauna oj fanie było!
Później chwile pograliśmy w siatke i reszta czasu w jacuzzi...
po basenie pizza
*Pani P.- 19-stka którą 'pocieszam' a właściwie kończe pocieszać
Co jutro...??
BeeSik 7kilosków
Informacje:
Wszystko opracowane!
Jutro BeeS, w czwartek 3x10min P, piętek bees, sobota wycisk od Krzyśka!+Partyzantka dla Alexi na ostatnich kilometrach połówki , niedziela długie lub zdychania po Krzyśku
KOMENTY
- Raul7
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3630
- Rejestracja: 30 wrz 2009, 10:48
- Życiówka na 10k: Trójka z przodu :P
- Życiówka w maratonie: Trójka z przodu...
- Lokalizacja: Okolice Krakowa
2011-03-16
Wszamka:
Były: Śniadanie to banany 2 potem herbata, 7days, Restauracja z PaniąP. (nie wiem za bardzo co to było ale dobre)+woda do picia, wieczorem tylko herbata...
Suplementy:
---
Waga:
66kg |waga schodzi pięknie i gładko....
Ćwiczenia:
POWER BREATHE: 2x30 wdech-wydech ||Poziom 1-Tydzień 1-Dzień 3|| 1x (wieczorem)
Każdy poziom będę robił tygodniami tzn 3poz to 3tyg, 4poz 4tyg i tak dalej aż do 9
Mięśnie brzucha - Dziś wolne
Trening z gumami - Dziś wolne
TCore stability - Dziś wolne
Sprzęt:
Saucony Jazz 13 - 124.490 km
Garmin FP/HR60
Lampa na łbie...
Trening:
Nazwa: Spokojny BeeSik
Dystans: 8km 039m
Czas: 00:41:53
Tempo: 05:13 min/km
Puls:WYRYPAŁEM PASEK DO SZAFKI!
Kalorie: 507
Temperatura: 6 stopni (Zimno, mokro, wietrznie)
Opis treningu:
Skład: Ja, Typtek
(BS-8km)
Miało być ładowanie akumulatorów na jutro i było...
2 rzeczy były w dzisiejszym treningu gówniane ale po kolei...
Pierwsza to pogoda. padało (to mi akurat nie przeszkadzało), wiało strasznie (przeszkadzało ) i do tego było jakoś zimno...
trasa wymierzona na 8km dla mnie dla Typta jakieś 6.5... trening wieczorem z lampą na łbie.
Na początku po Brzesku, potem wbiłem sie z Typtem na wał i (druga kicha) usłyszałem piski... mówie Typ piesek jakiś przywiązany do słupa! idziemy!
szybko zacząłem biec i dobiegłem do słupa nie widze pieska! ale słysze piski! no to nad Wisłe biegnę już ile sił (nie wiem co chciałem zrobić?? wskoczyć??) i jak dobiegliśmy to piesek poszedł już na dno...
Jakiś pojebany sqrwysyn (PATATAJEC NIE DA SIE INACZEJ TEGO NAPISAĆ!! ) wrzucił małego pieska do rzeki... burak posrany... jeszcze z mostu... pajac.
Typ mówi że w sumie może dobrze sie stało że nie zdążyliśmy bo bym wskoczył (ja Raul7) i bym sie mógł utopić.. fakt faktem już telefon miałem w ręce lampka ściągnięta żeby odrzucić wszystko i skakać... jedyna dobra sytuacja?? SPOTKAŁEM WIELGACHNĄ ŻABĘ!! a co to oznacza?? wiosna pełną gębą
-----------------------------------------------------------------------
Co jutro...??
3x10min (P)
Informacje:
Żabson...
KOMENTY
Wszamka:
Były: Śniadanie to banany 2 potem herbata, 7days, Restauracja z PaniąP. (nie wiem za bardzo co to było ale dobre)+woda do picia, wieczorem tylko herbata...
Suplementy:
---
Waga:
66kg |waga schodzi pięknie i gładko....
Ćwiczenia:
POWER BREATHE: 2x30 wdech-wydech ||Poziom 1-Tydzień 1-Dzień 3|| 1x (wieczorem)
Każdy poziom będę robił tygodniami tzn 3poz to 3tyg, 4poz 4tyg i tak dalej aż do 9
Mięśnie brzucha - Dziś wolne
Trening z gumami - Dziś wolne
TCore stability - Dziś wolne
Sprzęt:
Saucony Jazz 13 - 124.490 km
Garmin FP/HR60
Lampa na łbie...
Trening:
Nazwa: Spokojny BeeSik
Dystans: 8km 039m
Czas: 00:41:53
Tempo: 05:13 min/km
Puls:WYRYPAŁEM PASEK DO SZAFKI!
Kalorie: 507
Temperatura: 6 stopni (Zimno, mokro, wietrznie)
Opis treningu:
Skład: Ja, Typtek
(BS-8km)
Miało być ładowanie akumulatorów na jutro i było...
2 rzeczy były w dzisiejszym treningu gówniane ale po kolei...
Pierwsza to pogoda. padało (to mi akurat nie przeszkadzało), wiało strasznie (przeszkadzało ) i do tego było jakoś zimno...
trasa wymierzona na 8km dla mnie dla Typta jakieś 6.5... trening wieczorem z lampą na łbie.
Na początku po Brzesku, potem wbiłem sie z Typtem na wał i (druga kicha) usłyszałem piski... mówie Typ piesek jakiś przywiązany do słupa! idziemy!
szybko zacząłem biec i dobiegłem do słupa nie widze pieska! ale słysze piski! no to nad Wisłe biegnę już ile sił (nie wiem co chciałem zrobić?? wskoczyć??) i jak dobiegliśmy to piesek poszedł już na dno...
Jakiś pojebany sqrwysyn (PATATAJEC NIE DA SIE INACZEJ TEGO NAPISAĆ!! ) wrzucił małego pieska do rzeki... burak posrany... jeszcze z mostu... pajac.
Typ mówi że w sumie może dobrze sie stało że nie zdążyliśmy bo bym wskoczył (ja Raul7) i bym sie mógł utopić.. fakt faktem już telefon miałem w ręce lampka ściągnięta żeby odrzucić wszystko i skakać... jedyna dobra sytuacja?? SPOTKAŁEM WIELGACHNĄ ŻABĘ!! a co to oznacza?? wiosna pełną gębą
-----------------------------------------------------------------------
Co jutro...??
3x10min (P)
Informacje:
Żabson...
KOMENTY
- Raul7
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3630
- Rejestracja: 30 wrz 2009, 10:48
- Życiówka na 10k: Trójka z przodu :P
- Życiówka w maratonie: Trójka z przodu...
- Lokalizacja: Okolice Krakowa
2011-03-19
Wszamka:
Były: Śniadanie- kromki z serem+herbata, potem powerrade, następnie nic herbata jedynie...
Suplementy:
---
Waga:
66kg |zapomniałem sie dziś zważyć...
Ćwiczenia:
POWER BREATHE: 2x30 wdech-wydech ||Poziom 1-Tydzień 1-Dzień 6|| 1x (wieczorem)
Każdy poziom będę robił tygodniami tzn 3poz to 3tyg, 4poz 4tyg i tak dalej aż do 9
Mięśnie brzucha - Dziś wolne
Trening z gumami - Dziś wolne
TCore stability - Dziś wolne
Sprzęt:
New Balance RC760 - 283.602 km
Garmin FP/HR60
Trening:
Nazwa: Zacznij Biegać+basen
Dystans: 15km 822m
Czas: 01:24:51
Tempo: 05:22 min/km
Puls:WYRYPAŁEM PASEK DO SZAFKI!
Kalorie: 969
Temperatura: 2 stopni (Mokro, Mokro, Mokro, i nawet dosyć 'ciepło')
Opis treningu:
Skład: Ja, Typtek||Basen Ja i Pani P.
(BS-2km+rozgrzewka+4x6min (4.30) przerwa z truchcie+6km z Maćkiem/powrót)
Ta żaba z ostatniego wpisu to chyba sie wypuściła przed szereg i teraz jej dupsko marznie
a co do dziś.. Rano wstałem patrze ŚNIEG!! o cholera a ja miałem na zacznij biegać być na krótko!! qrwde w morde...
no nic coś poradzimy! jak zwykle pod Białym domkiem zaparkowałem i patrze z samochodu a tu pada deszcz ...
Ludzi parasole kurtki, czapki szaliki,.. no nic myśłe zawsze byłem INNY.. wychodze i.. eee nie jest źle.. a nawet jest dobrze!
no to giciorex Ruszmy z Typtem! ludzie sie patrzą na mnie jak na debila, masochiste, powaleńca, dałna, błazna, kozaka- te wszystkie usłyszałem pewno był więcej...
Dobiegliśmy jak zwykle za wcześnie. Alarm wyje na stadionie Pani sie śmieje, pogadanka z nami wgl sie nie przejmuje tym żę to gówno sie drze.. my podbiegliśmy pod Wisłę.
Wracamy na stadion patrzymy Krzysiek (trener) z żonką no to siema, co tam? jak tam? spoko loko, takie gadki
Oczywiście usłyszałem że jestem odpowiednio ubrany do panujących warunków
Potem zaczęła sie schodzić ekipa, przyszedł też Bogil od niego też usłyszałem że idealnie sie ubrałem na panującą pogode tak wgl to myślał że na blogu ściemniam że biegam na krótko już
Krzysiek zaczął przemowe... Otwieram Wiosenno-Letni, Raul już otwiera letni, sezon ZACZNIJ BIEGAĆ
Potem trening, (ZACZĘŁO PADAĆ TAK JUŻ KONKRETNIEJ) rozgrzewka- Krzysiek mówi: żeby wam nie było zimno! nooo Raulowi już nie jest...
No i oczywista 2 grupki 'słabsza' 30min ciągłego wolno, my kozaki (Ja największy, Typ mniejszy, Bogil szaraczek ) 4x6min z przerwą z truchcie 2min... wyszło mi po 4.30.. Typ ciut wolniej, Bogil to słabiuteńko
Nie no aż tak słano z troche ponad pół kółka stracił...
Rozciąganie- Krzysiek mówi jak coś macie do ubrania ubierzcie! oprócz Raula bo jak widać jemu ciepło
Skubaniec jak tylko mógł podkreślał to że jestem ubrany jest jestem
Przyszedł Maciek (mcz) CHOLERA nie odczytał esa że jest pół godziny wcześniej!
No nic. zacznij biegać sie skończyło, poleciałem ja, Typ i Maciek na błonia (okrężną drogą przez Typta, bo on wie ) i tam kółeczko podczas startu połówki Marzanny i powrót do domu...
Wyszło co wyszło, myśle że nieźle wyszło, ale jakby wyszło lepiej to by było lepiej
Niemniej dziś dzień dobry! nawet mi nic nie odpadło, zimno nie było, mokro było, fajnie było
potem basen. należało mi sie
Obdarłem dziś suty! pierwszy raz mi sie to zdarzyło!! na basenie na początku było hardkorowo przez to...
-----------------------------------------------------------------------
Co jutro...??
Nie wiem czy dożyje ale jeśli to jakiś delikatny króciutki bessik... nooo chyba że będzie piękna pogoda
Informacje:
Zdjęcia będą na podstronce zacznij biegać albo na Fejsie więc kij z nimi
KOMENTY
Wszamka:
Były: Śniadanie- kromki z serem+herbata, potem powerrade, następnie nic herbata jedynie...
Suplementy:
---
Waga:
66kg |zapomniałem sie dziś zważyć...
Ćwiczenia:
POWER BREATHE: 2x30 wdech-wydech ||Poziom 1-Tydzień 1-Dzień 6|| 1x (wieczorem)
Każdy poziom będę robił tygodniami tzn 3poz to 3tyg, 4poz 4tyg i tak dalej aż do 9
Mięśnie brzucha - Dziś wolne
Trening z gumami - Dziś wolne
TCore stability - Dziś wolne
Sprzęt:
New Balance RC760 - 283.602 km
Garmin FP/HR60
Trening:
Nazwa: Zacznij Biegać+basen
Dystans: 15km 822m
Czas: 01:24:51
Tempo: 05:22 min/km
Puls:WYRYPAŁEM PASEK DO SZAFKI!
Kalorie: 969
Temperatura: 2 stopni (Mokro, Mokro, Mokro, i nawet dosyć 'ciepło')
Opis treningu:
Skład: Ja, Typtek||Basen Ja i Pani P.
(BS-2km+rozgrzewka+4x6min (4.30) przerwa z truchcie+6km z Maćkiem/powrót)
Ta żaba z ostatniego wpisu to chyba sie wypuściła przed szereg i teraz jej dupsko marznie
a co do dziś.. Rano wstałem patrze ŚNIEG!! o cholera a ja miałem na zacznij biegać być na krótko!! qrwde w morde...
no nic coś poradzimy! jak zwykle pod Białym domkiem zaparkowałem i patrze z samochodu a tu pada deszcz ...
Ludzi parasole kurtki, czapki szaliki,.. no nic myśłe zawsze byłem INNY.. wychodze i.. eee nie jest źle.. a nawet jest dobrze!
no to giciorex Ruszmy z Typtem! ludzie sie patrzą na mnie jak na debila, masochiste, powaleńca, dałna, błazna, kozaka- te wszystkie usłyszałem pewno był więcej...
Dobiegliśmy jak zwykle za wcześnie. Alarm wyje na stadionie Pani sie śmieje, pogadanka z nami wgl sie nie przejmuje tym żę to gówno sie drze.. my podbiegliśmy pod Wisłę.
Wracamy na stadion patrzymy Krzysiek (trener) z żonką no to siema, co tam? jak tam? spoko loko, takie gadki
Oczywiście usłyszałem że jestem odpowiednio ubrany do panujących warunków
Potem zaczęła sie schodzić ekipa, przyszedł też Bogil od niego też usłyszałem że idealnie sie ubrałem na panującą pogode tak wgl to myślał że na blogu ściemniam że biegam na krótko już
Krzysiek zaczął przemowe... Otwieram Wiosenno-Letni, Raul już otwiera letni, sezon ZACZNIJ BIEGAĆ
Potem trening, (ZACZĘŁO PADAĆ TAK JUŻ KONKRETNIEJ) rozgrzewka- Krzysiek mówi: żeby wam nie było zimno! nooo Raulowi już nie jest...
No i oczywista 2 grupki 'słabsza' 30min ciągłego wolno, my kozaki (Ja największy, Typ mniejszy, Bogil szaraczek ) 4x6min z przerwą z truchcie 2min... wyszło mi po 4.30.. Typ ciut wolniej, Bogil to słabiuteńko
Nie no aż tak słano z troche ponad pół kółka stracił...
Rozciąganie- Krzysiek mówi jak coś macie do ubrania ubierzcie! oprócz Raula bo jak widać jemu ciepło
Skubaniec jak tylko mógł podkreślał to że jestem ubrany jest jestem
Przyszedł Maciek (mcz) CHOLERA nie odczytał esa że jest pół godziny wcześniej!
No nic. zacznij biegać sie skończyło, poleciałem ja, Typ i Maciek na błonia (okrężną drogą przez Typta, bo on wie ) i tam kółeczko podczas startu połówki Marzanny i powrót do domu...
Wyszło co wyszło, myśle że nieźle wyszło, ale jakby wyszło lepiej to by było lepiej
Niemniej dziś dzień dobry! nawet mi nic nie odpadło, zimno nie było, mokro było, fajnie było
potem basen. należało mi sie
Obdarłem dziś suty! pierwszy raz mi sie to zdarzyło!! na basenie na początku było hardkorowo przez to...
-----------------------------------------------------------------------
Co jutro...??
Nie wiem czy dożyje ale jeśli to jakiś delikatny króciutki bessik... nooo chyba że będzie piękna pogoda
Informacje:
Zdjęcia będą na podstronce zacznij biegać albo na Fejsie więc kij z nimi
KOMENTY
- Raul7
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3630
- Rejestracja: 30 wrz 2009, 10:48
- Życiówka na 10k: Trójka z przodu :P
- Życiówka w maratonie: Trójka z przodu...
- Lokalizacja: Okolice Krakowa
2011-03-21
Wszamka:
Były: Śniadanie- 2 kromki z szynką+herbata, potem dłuuugo dłuuuugo nic, potem znowu nic, wieczorem 3 kromki z jajkiem+herbata (ALE POJADŁEM!)
Suplementy:
---
Waga:
63kg |jeszcze tylko 3kg... zaraz po połówce sie zważę i będzie git
Ćwiczenia:
POWER BREATHE: 2x30 wdech-wydech ||Poziom 1-Tydzień 1-Dzień 6|| 1x (wieczorem)
Każdy poziom będę robił tygodniami tzn 3poz to 3tyg, 4poz 4tyg i tak dalej aż do 9
Mięśnie brzucha - Dziś wolne
Trening z gumami - Dziś wolne
TCore stability - Dziś wolne
Sprzęt:
Saucony Jazz 13 - 132.093 km
Garmin FP/HR60
Trening:
Nazwa: Posobotnia masakra
Dystans: 7km 603m
Czas: 00:44:59
Tempo: 05:55 min/km
Puls:WYRYPAŁEM PASEK DO SZAFKI!
Kalorie: 481
Temperatura: 3 stopni (Na początku ciepło potem zimno)
Opis treningu:
Skład: Ja, Typtek
(BS-7km)
Masakra na szczęście jak słysze nie tylko u mnie Bogil zdycha, to samo Typtek
przegięliśmy chyba z sobote a Krzysiek nie pomógł tymi przebieżkami i co chyba najbardziej dało w dupe WYKROKAMI
Boli mnie całe udo prawe od wewnętrznej strony i pół prawego poślada... do tego dostałem dziś po lewym kolanie stemplem i troszku mi sie wygięło w nie tą strone
ale działa.. tak nie całkiem ale działa... bieganie było co widać po międzyczasach bardzo spokojne. zresztą i tak szybciej nie dałbym rady. pół dupy Cie boli kolano sie łamie a Ty lecisz jak idiota
Typ dziś sam chciał biegać a potem jęczał tak czy srak trening odbębniony coś tam przebiegnięte i jest git...
koniec zanudzania...
-----------------------------------------------------------------------
Co jutro...??
Basen
Informacje:
Plan na ten tydzień:
Poniedziałek- coś pobiegać - zrobione
Wtorek- Basen
Środa- 15km po 5.10
Czwartek- wolne
Piętek- 15km wolno
Sobota- wolne
Niedziela- start...
KOMENTY
Wszamka:
Były: Śniadanie- 2 kromki z szynką+herbata, potem dłuuugo dłuuuugo nic, potem znowu nic, wieczorem 3 kromki z jajkiem+herbata (ALE POJADŁEM!)
Suplementy:
---
Waga:
63kg |jeszcze tylko 3kg... zaraz po połówce sie zważę i będzie git
Ćwiczenia:
POWER BREATHE: 2x30 wdech-wydech ||Poziom 1-Tydzień 1-Dzień 6|| 1x (wieczorem)
Każdy poziom będę robił tygodniami tzn 3poz to 3tyg, 4poz 4tyg i tak dalej aż do 9
Mięśnie brzucha - Dziś wolne
Trening z gumami - Dziś wolne
TCore stability - Dziś wolne
Sprzęt:
Saucony Jazz 13 - 132.093 km
Garmin FP/HR60
Trening:
Nazwa: Posobotnia masakra
Dystans: 7km 603m
Czas: 00:44:59
Tempo: 05:55 min/km
Puls:WYRYPAŁEM PASEK DO SZAFKI!
Kalorie: 481
Temperatura: 3 stopni (Na początku ciepło potem zimno)
Opis treningu:
Skład: Ja, Typtek
(BS-7km)
Masakra na szczęście jak słysze nie tylko u mnie Bogil zdycha, to samo Typtek
przegięliśmy chyba z sobote a Krzysiek nie pomógł tymi przebieżkami i co chyba najbardziej dało w dupe WYKROKAMI
Boli mnie całe udo prawe od wewnętrznej strony i pół prawego poślada... do tego dostałem dziś po lewym kolanie stemplem i troszku mi sie wygięło w nie tą strone
ale działa.. tak nie całkiem ale działa... bieganie było co widać po międzyczasach bardzo spokojne. zresztą i tak szybciej nie dałbym rady. pół dupy Cie boli kolano sie łamie a Ty lecisz jak idiota
Typ dziś sam chciał biegać a potem jęczał tak czy srak trening odbębniony coś tam przebiegnięte i jest git...
koniec zanudzania...
-----------------------------------------------------------------------
Co jutro...??
Basen
Informacje:
Plan na ten tydzień:
Poniedziałek- coś pobiegać - zrobione
Wtorek- Basen
Środa- 15km po 5.10
Czwartek- wolne
Piętek- 15km wolno
Sobota- wolne
Niedziela- start...
KOMENTY
- Raul7
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3630
- Rejestracja: 30 wrz 2009, 10:48
- Życiówka na 10k: Trójka z przodu :P
- Życiówka w maratonie: Trójka z przodu...
- Lokalizacja: Okolice Krakowa
2011-03-22
Wszamka:
Były: Znowu oszczędnie rano 2 kromki z serkiem+herbata, potem dopiero o 15 jajko na twardo z solą, i teraz o 22.45 herbata... coś mi jedzenie nie idzie jak jestem w ciągu pracy
Suplementy:
---
Waga:
63kg |jeszcze tylko 3kg... zaraz po połówce sie zważę i będzie git
Ćwiczenia:
POWER BREATHE: 2x30 wdech-wydech ||Poziom 1-Tydzień 1-Dzień 6|| 1x (wieczorem)
Każdy poziom będę robił tygodniami tzn 3poz to 3tyg, 4poz 4tyg i tak dalej aż do 9
Mięśnie brzucha - Dziś wolne
Trening z gumami - Dziś wolne
TCore stability - Dziś wolne
Sprzęt:
Czepek, okularki, ręcznik
Trening:
Nazwa: Gówniany besen
Czas: 02:00:00 (2x20min sauna)
Opis treningu:
Skład: Ja, Typtek, Pani P.
(basen)
Basen ale mega gówniany... gówniany że szok.
W ogóle ja dziś jestem jakiś taki nieswój...
ale co do basenu to najpierw paręnaście długości samymi rękami do kraula, potem na przemian 20min sauna (90stopni) i zimny prysznic, jacuzzi, sauna 20min (90 stopni)+zimny prysznic , jacuzzi...
co jeszcze do mojego samopoczucia to wydawało mi sie dziś że to nie ja jestem jakiś dziwny tylko inni są wobec mnie tacy...
tak czy srak, poza robotą dzisiejszą to dzień mam gówniany...
Co jutro...??
Ma być 15km ale już wiem że będzie ciężko z czasem na trening... może uda sie późnym wieczorem tak o 22?
Informacje:
Plan na ten tydzień:
Poniedziałek- coś pobiegać - zrobione
Wtorek- Basen
Środa- 15km po 5.10
Czwartek- wolne
Piętek- 15km wolno
Sobota- wolne
Niedziela- start...
Dowiedziałem sie dziś hu**ej rzeczy. oczywiście od Grześka, znowu rozdupił kolano, tym razem chyba na dobre (odpukać)...
Szkoda mi gościa i cierpię razem z nim... Jutro będzie więcej info to może i będą troche lepsze...
Grzechu trzymaj sie!
KOMENTY
Wszamka:
Były: Znowu oszczędnie rano 2 kromki z serkiem+herbata, potem dopiero o 15 jajko na twardo z solą, i teraz o 22.45 herbata... coś mi jedzenie nie idzie jak jestem w ciągu pracy
Suplementy:
---
Waga:
63kg |jeszcze tylko 3kg... zaraz po połówce sie zważę i będzie git
Ćwiczenia:
POWER BREATHE: 2x30 wdech-wydech ||Poziom 1-Tydzień 1-Dzień 6|| 1x (wieczorem)
Każdy poziom będę robił tygodniami tzn 3poz to 3tyg, 4poz 4tyg i tak dalej aż do 9
Mięśnie brzucha - Dziś wolne
Trening z gumami - Dziś wolne
TCore stability - Dziś wolne
Sprzęt:
Czepek, okularki, ręcznik
Trening:
Nazwa: Gówniany besen
Czas: 02:00:00 (2x20min sauna)
Opis treningu:
Skład: Ja, Typtek, Pani P.
(basen)
Basen ale mega gówniany... gówniany że szok.
W ogóle ja dziś jestem jakiś taki nieswój...
ale co do basenu to najpierw paręnaście długości samymi rękami do kraula, potem na przemian 20min sauna (90stopni) i zimny prysznic, jacuzzi, sauna 20min (90 stopni)+zimny prysznic , jacuzzi...
co jeszcze do mojego samopoczucia to wydawało mi sie dziś że to nie ja jestem jakiś dziwny tylko inni są wobec mnie tacy...
tak czy srak, poza robotą dzisiejszą to dzień mam gówniany...
Co jutro...??
Ma być 15km ale już wiem że będzie ciężko z czasem na trening... może uda sie późnym wieczorem tak o 22?
Informacje:
Plan na ten tydzień:
Poniedziałek- coś pobiegać - zrobione
Wtorek- Basen
Środa- 15km po 5.10
Czwartek- wolne
Piętek- 15km wolno
Sobota- wolne
Niedziela- start...
Dowiedziałem sie dziś hu**ej rzeczy. oczywiście od Grześka, znowu rozdupił kolano, tym razem chyba na dobre (odpukać)...
Szkoda mi gościa i cierpię razem z nim... Jutro będzie więcej info to może i będą troche lepsze...
Grzechu trzymaj sie!
KOMENTY
- Raul7
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3630
- Rejestracja: 30 wrz 2009, 10:48
- Życiówka na 10k: Trójka z przodu :P
- Życiówka w maratonie: Trójka z przodu...
- Lokalizacja: Okolice Krakowa
2011-03-23
Wszamka:
Były: Znowu oszczędnie. tzn rano kromka z serem żółtym+herbata, potem 2 języczki z cukierni, sok, i o 21 pare ciastek+herbata
Suplementy:
---
Waga:
63kg |jeszcze tylko 3kg... zaraz po połówce sie zważę i będzie git
Ćwiczenia:
POWER BREATHE: 2x30 wdech-wydech ||Poziom 2-Tydzień 1-Dzień 3|| 1x (wieczorem)
Każdy poziom będę robił tygodniami tzn 3poz to 3tyg, 4poz 4tyg i tak dalej aż do 9
Mięśnie brzucha - Dziś wolne
Trening z gumami - Dziś wolne
TCore stability - Dziś wolne
Sprzęt:
Saucony Jazz 13 - 138.356 km
Garmin FP/HR60
Trening:
Nazwa: Bo czasu nie było...
Dystans: 6km 263m
Czas: 00:29:09
Tempo: 04:39 min/km
Puls:WYRYPAŁEM PASEK DO SZAFKI!
Kalorie: 397
Temperatura: 12 stopni (lato...)
Opis treningu:
Skład: Ja, Typtek
(Szybsze 6km)
Nie miałem ani czasu ani chęci robić 15km... wiedziałem że nie mam czasu więc chciałem zrobić chociaż szybką dyche...
ale spotkałem Masiastego (tak wgl to brat tej pani która pocieszam a raczej zakończyłem pocieszać) więc musiałem stanąć, pogadać i zeszło...
Miało być piwo ale stanowczo odmówiłem, za to będzie w piętek grilek ale dla nie bezalkoholowy. zobaczymy co będzie
tak czy srak bieg wieczorem, bieg z Typtem, Typ tylko 4km, dosyć szybko, pod góre ostatniego kiloska pocisnąłem fajnie.
Koniec
-----------------------------------------------------------------------
Co jutro...??
Chyba coś pobiegam... i dentysta
Informacje:
Plan na ten tydzień:
Poniedziałek- coś pobiegać - zrobione
Wtorek- Basen - był
Środa- 15km po 5.10- nie było było coś innego...
Czwartek- wolne
Piętek- 15km wolno
Sobota- wolne
Niedziela- start...
KOMENTY
Wszamka:
Były: Znowu oszczędnie. tzn rano kromka z serem żółtym+herbata, potem 2 języczki z cukierni, sok, i o 21 pare ciastek+herbata
Suplementy:
---
Waga:
63kg |jeszcze tylko 3kg... zaraz po połówce sie zważę i będzie git
Ćwiczenia:
POWER BREATHE: 2x30 wdech-wydech ||Poziom 2-Tydzień 1-Dzień 3|| 1x (wieczorem)
Każdy poziom będę robił tygodniami tzn 3poz to 3tyg, 4poz 4tyg i tak dalej aż do 9
Mięśnie brzucha - Dziś wolne
Trening z gumami - Dziś wolne
TCore stability - Dziś wolne
Sprzęt:
Saucony Jazz 13 - 138.356 km
Garmin FP/HR60
Trening:
Nazwa: Bo czasu nie było...
Dystans: 6km 263m
Czas: 00:29:09
Tempo: 04:39 min/km
Puls:WYRYPAŁEM PASEK DO SZAFKI!
Kalorie: 397
Temperatura: 12 stopni (lato...)
Opis treningu:
Skład: Ja, Typtek
(Szybsze 6km)
Nie miałem ani czasu ani chęci robić 15km... wiedziałem że nie mam czasu więc chciałem zrobić chociaż szybką dyche...
ale spotkałem Masiastego (tak wgl to brat tej pani która pocieszam a raczej zakończyłem pocieszać) więc musiałem stanąć, pogadać i zeszło...
Miało być piwo ale stanowczo odmówiłem, za to będzie w piętek grilek ale dla nie bezalkoholowy. zobaczymy co będzie
tak czy srak bieg wieczorem, bieg z Typtem, Typ tylko 4km, dosyć szybko, pod góre ostatniego kiloska pocisnąłem fajnie.
Koniec
-----------------------------------------------------------------------
Co jutro...??
Chyba coś pobiegam... i dentysta
Informacje:
Plan na ten tydzień:
Poniedziałek- coś pobiegać - zrobione
Wtorek- Basen - był
Środa- 15km po 5.10- nie było było coś innego...
Czwartek- wolne
Piętek- 15km wolno
Sobota- wolne
Niedziela- start...
KOMENTY
- Raul7
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3630
- Rejestracja: 30 wrz 2009, 10:48
- Życiówka na 10k: Trójka z przodu :P
- Życiówka w maratonie: Trójka z przodu...
- Lokalizacja: Okolice Krakowa
2011-03-23
Był dentysta:
Zatruł mi ostatniego zęba którego mam do roboty... chyba piątke...
Bolało dziś cały dzień a zatruł o 9 rano. teraz jest 19.30 i przestaje boleć.. gites...
Ostatni ząb mam robić w czwartek. mam nadzieje że zdechnie dziś i w niedziele nie będzie przeszkadzał...
Nie biegane bo bolało. tyle.. zobaczymy co będzie jutro. a z tego co słyszałem to ma być u mnie grilek.
Co jutro...??
Na pewno Kraków, ale czy pobiegam?
Informacje:
TYLKO TO JEST PEWNE:
Niedziela- start...
KOMENTY
Był dentysta:
Zatruł mi ostatniego zęba którego mam do roboty... chyba piątke...
Bolało dziś cały dzień a zatruł o 9 rano. teraz jest 19.30 i przestaje boleć.. gites...
Ostatni ząb mam robić w czwartek. mam nadzieje że zdechnie dziś i w niedziele nie będzie przeszkadzał...
Nie biegane bo bolało. tyle.. zobaczymy co będzie jutro. a z tego co słyszałem to ma być u mnie grilek.
Co jutro...??
Na pewno Kraków, ale czy pobiegam?
Informacje:
TYLKO TO JEST PEWNE:
Niedziela- start...
KOMENTY
- Raul7
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3630
- Rejestracja: 30 wrz 2009, 10:48
- Życiówka na 10k: Trójka z przodu :P
- Życiówka w maratonie: Trójka z przodu...
- Lokalizacja: Okolice Krakowa
2011-03-26
Tylko informacja dziś:
Jednak sie wybiore do Żywca. miałem plany pobiec go dobrze ale skoro biegam taką chała ostatnimi czasy to jade go po prostu przebiec..
Nie bez znaczenia ma to żę spotkam pare znajomych osób więc będzie fajnie.
Dalej:
Wczoraj gril. było fajnie, miło, nie piłem, Typ dostał 3 lufy w pysk i rozrypał nos... nic mu nie jest ale tylko dlatego że nie piłem i 'uspokoiłem' Masiastego...
Wcześniej dostałem strzała ale nic mi nie jest... także jedziemy pełni motywacji i.. dobra. koniec pierdzielenia
jede do żywca, przebiegnę go. i tyle...
Branoc...
Tylko informacja dziś:
Jednak sie wybiore do Żywca. miałem plany pobiec go dobrze ale skoro biegam taką chała ostatnimi czasy to jade go po prostu przebiec..
Nie bez znaczenia ma to żę spotkam pare znajomych osób więc będzie fajnie.
Dalej:
Wczoraj gril. było fajnie, miło, nie piłem, Typ dostał 3 lufy w pysk i rozrypał nos... nic mu nie jest ale tylko dlatego że nie piłem i 'uspokoiłem' Masiastego...
Wcześniej dostałem strzała ale nic mi nie jest... także jedziemy pełni motywacji i.. dobra. koniec pierdzielenia
jede do żywca, przebiegnę go. i tyle...
Branoc...
- Raul7
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3630
- Rejestracja: 30 wrz 2009, 10:48
- Życiówka na 10k: Trójka z przodu :P
- Życiówka w maratonie: Trójka z przodu...
- Lokalizacja: Okolice Krakowa
2011-03-27
Wszamka:
Były: o 5.30 rano parówki+herbata, przed biegiem samym oshee, po biegu ciacho i oshee,
Suplementy:
---
Waga:
63kg
Sprzęt:
New Balance RC760 - 304.699 km
Garmin FP/HR60
Trening:
Nazwa: XII Półmaraton dookoła Jeziora Żywieckiego + wieczorem basen/sauna
Dystans: 21km 097m
Czas: 01:45:27
Tempo: 05:00 min/km
Temperatura: 5 stopni (Ubrałem sie w spodenki to sie śmiali! potem ja sie śmiałem! ideał pogoda!)
Opis Biegu:
Dziś inaczej. info kilos po kilometrze.
1. POSZLI!!! nie... jednak stoją... rany ale wolno...
2. Dobra jest luźniej. wyrabianie pozycji
3. Dorwałem Michała. biegniemy razem
4. Eeee... mój FP kłamie! rypie mnie na tempie! wyłączam i biegane jak nogi poniosą
5. Ciągle widze Dzizasa!! co on tu robi? powinien zapierdalać do przodu!
6. Nawiązała sie gadka z Michałem i trwa!
7. Ojej? pierwszy kryzys?? nieeee to tylko podbieg
8. Nie no chyba jednak kryzys? nie jednak nie. przypomniałem sobie ze musze buta przewiązać..
9. Nie wiąże buta, sram na niego, dobra jeszcze kilos do pićku pićku. Michał sie trzyma jeszcze
10. Jest i pićku pićku! idealnie rozstawiony! No i właśnie przebiegłem 2 tysiące kilometrów w mojej biegowej karierze!!!!
11. Dobra! piśku dało moc!! ciesniemy!!
12. Michał wymięka. widać po nim ale jeszcze postanowiłem biec z nim bo trzymał tempo.
13. Podejmuje walke z jakimś kajtkiem na rowerze. 500m po 3.20... idiota ze mnie ale wygrałem (walnęło coś w lewym kolanie... boli...)
14. Zły wybór ten wcześniejszy kilos i ta walka... no nic byle do pićku pićku
15. Jest i pićku pićku! znowu ratuje mi dupe daje moc!! pierwsza myśl: zostawiam Michała! (zapomniałem o bólu kolana...)
16. Jednak nie. biegnę dalej z nim.
17. Odejście. zostawiam i przyśpieszam lekko. zaczynam nieśmiało wyprzedzać tych przede mną.. (Sram na ból kolana!!)
18. Już sie nie sram. wyprzedzam na całego! ale hola hola!! zaraz wielki podbieg co nim tak straszą!!
19. Gówno nie podbieg! chyba najfajniejszy ze wszystkich! lekko mi sie go wbiegło! 24biegaczy miniętych!
20. Końcówka!! zbieg i mega finisz!
21. FAAAAK połówka ma 21km!! zwalniam ale tylko na sekunde i podejmuje walke z gościem przede mną! na ostanich 300m go nie ma. wbiegam samotnie..
------------------------------------------------------
Typtek- 1.50.13
Dzizas- 1.42.??
------------------------------------------------------
Dobry bieg z mojej strony. Bardzo luźno mi sie biegło i bardzo lekko. Popełniłem pare błędów. jak np pierwsze zbiegi za szybko. potem niepotrzebna i całkowicie bezsensowna ściganka z kajtkiem, dużo za późny finisz... na 14/15km powinienem zacząć wyprzedzać, na 19 już powinien być po 4.30... albo ile fabryka dała...
Zesrałem przygotowania ..
Na plus. Biegłem z nowym kolegą Michałem (jakby nie on to pewno bym pierwsze kilosy walił jak mi garmin mówił a potem bym spuchł), ale też na minus bo mogłem szybciej zacząć finiszować...
Pierwsza połówka za mną. nie było źle.. jak wstałem rano i jechałem na miejsce z Typtem to myślałem: po wac my tam jedziemy?? zero przygotowania! zero jakiegoś planu! zero kondychy ostatnio!
Po wac?? Typ dobił mnie jeszcze że za 3 tyg mam Maraton a to jest dopiero wac...
Na miejscu spotkałem Maćka od Run-loga, Bleeza (sqrczybyk ale odmłodniał! nie poznałem go!! Kłaki zapuścił okularki ubrał i normalnie inny człowiek! całe szczęście że on mnie poznał ) z młodym (nie pamiętam imienia ale dobry gość), Michała nowo poznanego , Dzizasa który kozaczył i sie posrał no i Typtora
Jak by mi ktoś powiedział że zejde tak łatwo i gładko poniżej 2h rano to bym go wyśmiał... i to prosto w twarz... a tu taka miła niespodzianka...
Szkoda że nie dałem rady jednak te 27sek szybciej ale... bo zawsze jest jakieś ale, dam rade za rok. po Cracovia Maraton odpuszczam długie, zostaje przy 10,5 no i Żywcu co rok mam nadzieje...
Bieg bardzo bardzo bardzo fajny (tylko ruchem troche nieudolnie kierowali), widoki piękne!! atmosfera? powiem tak gdyby wszyscy nie pouciekali zaraz po biegu to byłaby świetna! a tak jest fajna...
Po biegu poszliśmy do kawiarenki za ciacho dobre a wręcz bardzo dobre. chyba tyle...
Aaaaaaa oczywiście ja mam zawsze takie 'szczęście' że mnie do wywiadziku wezmą. teraz mnie gość przyłapał jak stałem na podium na 3 miejscu... i pyta czy perwszy raz w życu, czy trasa sie podoba i takie tam, i czemu stoje na trzecim miejscu? jak to czemu? po pierwsze zajęte! (siedziała Żona Maćka) myśli Pan że nie ma szans na pierwsze? tym mnie rozbawił i powiedziałem mu że stoje na 3 bo nie chce przeliczyć swoich możliwości
AAAAAAAAAAAAAa.. Bleez kozaku gratki! Młodemu też... Dzizas?? buuuuuhahaha aleś pokazał za dużo zakąłdałeś ale poleciałeś dobrze. Typ? nieźle. Maciek? jak dla mnie słabo ale on jest zadowolony...
i ostanie aaaaaaaaaaaaaaaaa... wreszcie chyba pierwszy raz nie musiałem se martwić o droge Navi i Hołek prowadził
Co jutro...??
Wolne zasłużone!
Informacje:
Wyglądam na tych zdjęciach jak jakiś japoniec faszerowany ruskim koksem..
KOMENTY
Wszamka:
Były: o 5.30 rano parówki+herbata, przed biegiem samym oshee, po biegu ciacho i oshee,
Suplementy:
---
Waga:
63kg
Sprzęt:
New Balance RC760 - 304.699 km
Garmin FP/HR60
Trening:
Nazwa: XII Półmaraton dookoła Jeziora Żywieckiego + wieczorem basen/sauna
Dystans: 21km 097m
Czas: 01:45:27
Tempo: 05:00 min/km
Temperatura: 5 stopni (Ubrałem sie w spodenki to sie śmiali! potem ja sie śmiałem! ideał pogoda!)
Opis Biegu:
Dziś inaczej. info kilos po kilometrze.
1. POSZLI!!! nie... jednak stoją... rany ale wolno...
2. Dobra jest luźniej. wyrabianie pozycji
3. Dorwałem Michała. biegniemy razem
4. Eeee... mój FP kłamie! rypie mnie na tempie! wyłączam i biegane jak nogi poniosą
5. Ciągle widze Dzizasa!! co on tu robi? powinien zapierdalać do przodu!
6. Nawiązała sie gadka z Michałem i trwa!
7. Ojej? pierwszy kryzys?? nieeee to tylko podbieg
8. Nie no chyba jednak kryzys? nie jednak nie. przypomniałem sobie ze musze buta przewiązać..
9. Nie wiąże buta, sram na niego, dobra jeszcze kilos do pićku pićku. Michał sie trzyma jeszcze
10. Jest i pićku pićku! idealnie rozstawiony! No i właśnie przebiegłem 2 tysiące kilometrów w mojej biegowej karierze!!!!
11. Dobra! piśku dało moc!! ciesniemy!!
12. Michał wymięka. widać po nim ale jeszcze postanowiłem biec z nim bo trzymał tempo.
13. Podejmuje walke z jakimś kajtkiem na rowerze. 500m po 3.20... idiota ze mnie ale wygrałem (walnęło coś w lewym kolanie... boli...)
14. Zły wybór ten wcześniejszy kilos i ta walka... no nic byle do pićku pićku
15. Jest i pićku pićku! znowu ratuje mi dupe daje moc!! pierwsza myśl: zostawiam Michała! (zapomniałem o bólu kolana...)
16. Jednak nie. biegnę dalej z nim.
17. Odejście. zostawiam i przyśpieszam lekko. zaczynam nieśmiało wyprzedzać tych przede mną.. (Sram na ból kolana!!)
18. Już sie nie sram. wyprzedzam na całego! ale hola hola!! zaraz wielki podbieg co nim tak straszą!!
19. Gówno nie podbieg! chyba najfajniejszy ze wszystkich! lekko mi sie go wbiegło! 24biegaczy miniętych!
20. Końcówka!! zbieg i mega finisz!
21. FAAAAK połówka ma 21km!! zwalniam ale tylko na sekunde i podejmuje walke z gościem przede mną! na ostanich 300m go nie ma. wbiegam samotnie..
------------------------------------------------------
Typtek- 1.50.13
Dzizas- 1.42.??
------------------------------------------------------
Dobry bieg z mojej strony. Bardzo luźno mi sie biegło i bardzo lekko. Popełniłem pare błędów. jak np pierwsze zbiegi za szybko. potem niepotrzebna i całkowicie bezsensowna ściganka z kajtkiem, dużo za późny finisz... na 14/15km powinienem zacząć wyprzedzać, na 19 już powinien być po 4.30... albo ile fabryka dała...
Zesrałem przygotowania ..
Na plus. Biegłem z nowym kolegą Michałem (jakby nie on to pewno bym pierwsze kilosy walił jak mi garmin mówił a potem bym spuchł), ale też na minus bo mogłem szybciej zacząć finiszować...
Pierwsza połówka za mną. nie było źle.. jak wstałem rano i jechałem na miejsce z Typtem to myślałem: po wac my tam jedziemy?? zero przygotowania! zero jakiegoś planu! zero kondychy ostatnio!
Po wac?? Typ dobił mnie jeszcze że za 3 tyg mam Maraton a to jest dopiero wac...
Na miejscu spotkałem Maćka od Run-loga, Bleeza (sqrczybyk ale odmłodniał! nie poznałem go!! Kłaki zapuścił okularki ubrał i normalnie inny człowiek! całe szczęście że on mnie poznał ) z młodym (nie pamiętam imienia ale dobry gość), Michała nowo poznanego , Dzizasa który kozaczył i sie posrał no i Typtora
Jak by mi ktoś powiedział że zejde tak łatwo i gładko poniżej 2h rano to bym go wyśmiał... i to prosto w twarz... a tu taka miła niespodzianka...
Szkoda że nie dałem rady jednak te 27sek szybciej ale... bo zawsze jest jakieś ale, dam rade za rok. po Cracovia Maraton odpuszczam długie, zostaje przy 10,5 no i Żywcu co rok mam nadzieje...
Bieg bardzo bardzo bardzo fajny (tylko ruchem troche nieudolnie kierowali), widoki piękne!! atmosfera? powiem tak gdyby wszyscy nie pouciekali zaraz po biegu to byłaby świetna! a tak jest fajna...
Po biegu poszliśmy do kawiarenki za ciacho dobre a wręcz bardzo dobre. chyba tyle...
Aaaaaaa oczywiście ja mam zawsze takie 'szczęście' że mnie do wywiadziku wezmą. teraz mnie gość przyłapał jak stałem na podium na 3 miejscu... i pyta czy perwszy raz w życu, czy trasa sie podoba i takie tam, i czemu stoje na trzecim miejscu? jak to czemu? po pierwsze zajęte! (siedziała Żona Maćka) myśli Pan że nie ma szans na pierwsze? tym mnie rozbawił i powiedziałem mu że stoje na 3 bo nie chce przeliczyć swoich możliwości
AAAAAAAAAAAAAa.. Bleez kozaku gratki! Młodemu też... Dzizas?? buuuuuhahaha aleś pokazał za dużo zakąłdałeś ale poleciałeś dobrze. Typ? nieźle. Maciek? jak dla mnie słabo ale on jest zadowolony...
i ostanie aaaaaaaaaaaaaaaaa... wreszcie chyba pierwszy raz nie musiałem se martwić o droge Navi i Hołek prowadził
Co jutro...??
Wolne zasłużone!
Informacje:
Wyglądam na tych zdjęciach jak jakiś japoniec faszerowany ruskim koksem..
KOMENTY
- Raul7
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3630
- Rejestracja: 30 wrz 2009, 10:48
- Życiówka na 10k: Trójka z przodu :P
- Życiówka w maratonie: Trójka z przodu...
- Lokalizacja: Okolice Krakowa
2011-03-28
tylko notatka
Zasłużony odpoczynek po połówce
Rano nie mogłem wstać łydy twarde jak skała, bolały że krok mój był mniej wiecej taki jak długość stopy
tak tuptałem a schody w dół stanowiły problem w góre luzik...
po rozchodzeniu było już najgorzej,. zapodałem sobie dawne rozciągania więc jutro powinno być git...
Teraz czekają mnie przygotowania do Cracovia Maraton... będzie cieżko.. bardzo ciężko... głupota totalna ale jak powiedziałem to pobiegnę..
pamiątkowa focisława:
1. Ostatni look na zegar
2. Sam początek i most z plakatów
tylko notatka
Zasłużony odpoczynek po połówce
Rano nie mogłem wstać łydy twarde jak skała, bolały że krok mój był mniej wiecej taki jak długość stopy
tak tuptałem a schody w dół stanowiły problem w góre luzik...
po rozchodzeniu było już najgorzej,. zapodałem sobie dawne rozciągania więc jutro powinno być git...
Teraz czekają mnie przygotowania do Cracovia Maraton... będzie cieżko.. bardzo ciężko... głupota totalna ale jak powiedziałem to pobiegnę..
pamiątkowa focisława:
1. Ostatni look na zegar
2. Sam początek i most z plakatów
- Raul7
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3630
- Rejestracja: 30 wrz 2009, 10:48
- Życiówka na 10k: Trójka z przodu :P
- Życiówka w maratonie: Trójka z przodu...
- Lokalizacja: Okolice Krakowa
2011-03-30
Wszamka:
Były: Parówka+herbata, 3 kromki z serem+kakao, gofry+herbata....
Suplementy:
---
Waga:
61kg | po maratonie będzie 55
Ćwiczenia:
POWER BREATHE: 2x30 wdech-wydech ||Poziom --Tydzień --Dzień -|| 1x (-)
Każdy poziom będę robił tygodniami tzn 3poz to 3tyg, 4poz 4tyg i tak dalej aż do 9
Mięśnie brzucha - Dziś wolne
Trening z gumami - Dziś wolne
TCore stability - Dziś wolne
Sprzęt:
Saucony Jazz 13 - 144.356 km
Garmin FP/HR60 (FP nie skalibrowany więc google w ruch)
Trening:
Nazwa: JAK PECH TO PECH..
Dystans: 6km 000m
Czas: 00:35:00
Tempo: 05:50/km
Puls:WYRYPAŁEM PASEK DO SZAFKI!
Kalorie: 433 kcal
Temperatura: 17 stopni (lato...)
Opis treningu:
Skład: Ja, Typtek
(Nie wiem sam co)
Pierwszy 'trening' od Żywca... po dzisiejszym pechu jaki miałem wiedziałem że to nie może być dobry trening... ale nie było źle... nawet całkiem nieźle...
chyba nie ma co więcej pisać... trening odbębniony... do Maratonu 18 dni
Co jutro...??
Biegane, albo 10km bs albo 10x400m w tempie R
Informacje:
Dziś od rana miałem zły dzień.
Rano zepsułem klawiature zalewając ją wrzącą herbatą, teraz męczę sie na jakimś gównie. potem pojechałem do szkoły robić bibliografie i zjebałem ją na samym wejściu, później spotkałem sie z Panią P i zesrałem sprawe tak mocno jak tylko mogłem , później okazało sie że mi gość nie przyjmie bibliografii bo jest dobrze ale może być lepiej, potem okazało sie że tata stwierdził że mój samochód może stać poza garażem bo 'w' będzie stał jego i mamy (po 5 latach sobie tak wymyślił) . urwałem spacje w nowej gównianej klawie (przez co zrobiła sie jeszcze bardziej gówniana), do tego na pseudo treningu coś mi skrzypiało w kolanie,i na koniec żeby było całkiem super to na treningu (pod sam koniec) rozwaliłem telefon.... także ktoś mówił że w tym roku nie będę miał pecha (chyba Papatajec) no i..??
edit: sprawdziłem! tak to PATATAJEC no i??
KOMENTY
Wszamka:
Były: Parówka+herbata, 3 kromki z serem+kakao, gofry+herbata....
Suplementy:
---
Waga:
61kg | po maratonie będzie 55
Ćwiczenia:
POWER BREATHE: 2x30 wdech-wydech ||Poziom --Tydzień --Dzień -|| 1x (-)
Każdy poziom będę robił tygodniami tzn 3poz to 3tyg, 4poz 4tyg i tak dalej aż do 9
Mięśnie brzucha - Dziś wolne
Trening z gumami - Dziś wolne
TCore stability - Dziś wolne
Sprzęt:
Saucony Jazz 13 - 144.356 km
Garmin FP/HR60 (FP nie skalibrowany więc google w ruch)
Trening:
Nazwa: JAK PECH TO PECH..
Dystans: 6km 000m
Czas: 00:35:00
Tempo: 05:50/km
Puls:WYRYPAŁEM PASEK DO SZAFKI!
Kalorie: 433 kcal
Temperatura: 17 stopni (lato...)
Opis treningu:
Skład: Ja, Typtek
(Nie wiem sam co)
Pierwszy 'trening' od Żywca... po dzisiejszym pechu jaki miałem wiedziałem że to nie może być dobry trening... ale nie było źle... nawet całkiem nieźle...
chyba nie ma co więcej pisać... trening odbębniony... do Maratonu 18 dni
Co jutro...??
Biegane, albo 10km bs albo 10x400m w tempie R
Informacje:
Dziś od rana miałem zły dzień.
Rano zepsułem klawiature zalewając ją wrzącą herbatą, teraz męczę sie na jakimś gównie. potem pojechałem do szkoły robić bibliografie i zjebałem ją na samym wejściu, później spotkałem sie z Panią P i zesrałem sprawe tak mocno jak tylko mogłem , później okazało sie że mi gość nie przyjmie bibliografii bo jest dobrze ale może być lepiej, potem okazało sie że tata stwierdził że mój samochód może stać poza garażem bo 'w' będzie stał jego i mamy (po 5 latach sobie tak wymyślił) . urwałem spacje w nowej gównianej klawie (przez co zrobiła sie jeszcze bardziej gówniana), do tego na pseudo treningu coś mi skrzypiało w kolanie,i na koniec żeby było całkiem super to na treningu (pod sam koniec) rozwaliłem telefon.... także ktoś mówił że w tym roku nie będę miał pecha (chyba Papatajec) no i..??
edit: sprawdziłem! tak to PATATAJEC no i??
KOMENTY