Chatson - cel: 10 KM poniżej 32 minut
Moderator: infernal
- Chatson
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 550
- Rejestracja: 03 wrz 2012, 00:07
- Życiówka na 10k: 31:09
- Lokalizacja: Kędzierzyn-Koźle/Opole
- Kontakt:
15.10.2013 r. - Opole
OWB1(BC1) - 11.36 KM
14℃ - pochmurnie, deszczowo, wietrznie
Podsumowanie:
Czas: 50:38
Śr. tempo: 4:28 min/km
Podsumowanie: Wybieganie na Wyspie Bolko.
Samopoczucie: bardzo dobre
"Nic nie jest szczególnie trudne do zrobienia, jeśli tylko rozłożyć to na etapy"
"Zwycięzcy robią to, czego przegranym się nie chciało"
MÓJ BLOG
KOMENTARZE BLOGA
https://www.facebook.com/przemyslawchatys
"Zwycięzcy robią to, czego przegranym się nie chciało"
MÓJ BLOG
KOMENTARZE BLOGA
https://www.facebook.com/przemyslawchatys
- Chatson
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 550
- Rejestracja: 03 wrz 2012, 00:07
- Życiówka na 10k: 31:09
- Lokalizacja: Kędzierzyn-Koźle/Opole
- Kontakt:
16.10.2013 r. - Opole
OWB1(BC1) - 10.12 KM + SB 10x100M (podbiegi)
12℃ - pochmurnie, deszczowo, lekko wietrznie
Podsumowanie:
Czas: 45:33
Śr. tempo: 4:30 min/km
Podsumowanie: Wybieganie na Wyspie Bolko.
Samopoczucie: bardzo dobre
"Nic nie jest szczególnie trudne do zrobienia, jeśli tylko rozłożyć to na etapy"
"Zwycięzcy robią to, czego przegranym się nie chciało"
MÓJ BLOG
KOMENTARZE BLOGA
https://www.facebook.com/przemyslawchatys
"Zwycięzcy robią to, czego przegranym się nie chciało"
MÓJ BLOG
KOMENTARZE BLOGA
https://www.facebook.com/przemyslawchatys
- Chatson
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 550
- Rejestracja: 03 wrz 2012, 00:07
- Życiówka na 10k: 31:09
- Lokalizacja: Kędzierzyn-Koźle/Opole
- Kontakt:
17.10.2013 r. - Opole
OWB1(BC1) - 10.25 KM
10℃ - słonecznie, lekko wietrznie
Podsumowanie:
Czas: 49:25
Śr. tempo: 4:49 min/km
Podsumowanie: Wybieganie na Wyspie Bolko.
Samopoczucie: bardzo dobre
"Nic nie jest szczególnie trudne do zrobienia, jeśli tylko rozłożyć to na etapy"
"Zwycięzcy robią to, czego przegranym się nie chciało"
MÓJ BLOG
KOMENTARZE BLOGA
https://www.facebook.com/przemyslawchatys
"Zwycięzcy robią to, czego przegranym się nie chciało"
MÓJ BLOG
KOMENTARZE BLOGA
https://www.facebook.com/przemyslawchatys
- Chatson
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 550
- Rejestracja: 03 wrz 2012, 00:07
- Życiówka na 10k: 31:09
- Lokalizacja: Kędzierzyn-Koźle/Opole
- Kontakt:
18.10.2013 r. - Kędzierzyn-Koźle
OWB1(BC1) - 7.61 KM
11℃ - częściowo pochmurnie, bezwietrznie
Podsumowanie:
Czas: 40:32
Śr. tempo: 5:20 min/km
Podsumowanie: Rozruch przed zawodami z Bielikiem w lesie na pogorzelcu.
Samopoczucie: bardzo dobre
"Nic nie jest szczególnie trudne do zrobienia, jeśli tylko rozłożyć to na etapy"
"Zwycięzcy robią to, czego przegranym się nie chciało"
MÓJ BLOG
KOMENTARZE BLOGA
https://www.facebook.com/przemyslawchatys
"Zwycięzcy robią to, czego przegranym się nie chciało"
MÓJ BLOG
KOMENTARZE BLOGA
https://www.facebook.com/przemyslawchatys
- Chatson
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 550
- Rejestracja: 03 wrz 2012, 00:07
- Życiówka na 10k: 31:09
- Lokalizacja: Kędzierzyn-Koźle/Opole
- Kontakt:
19.10.2013 r. - Góra Św. Anny - IV CROSS GÓRA ŚW. ANNY
Dystans: 15 KM
11℃ - słonecznie, bezwietrznie
Podsumowanie:
Czas: 01:03:17
Miejsce: 7 OPEN, 3 w kat. M20.
Samopoczucie: Zmęczony, średnio zadowolony, to zdecydowanie nie był mój dzień, przeceniłem swoje siły, nie doceniłem trudów trasy!
Podsumowanie: IV CROSS GÓRA ŚW. ANNY, jest to kolejna już edycja popularnego biegu górskiego, rozgrywanego w malowniczej scenerii amfiteatru. Start zaplanowany był na godz. 12:00, dystans liczył 15 km (3 pętle po 5 km). Z rana standardowo lekkie śniadanko, odżyweczka węglowodanowa. Nastawienie: bojowe! O godz. 9:30 wyruszyłem w doborowym towarzystwie: moja mama, Patusia i kolega Piotrek (Bielik). Na Górze Św. Anny zameldowaliśmy się około godz. 10:00. Wychodzimy z samochodu a tu zimno, mgliście i ogólnie mało zachęcająco do podjęcia jakiejkolwiek aktywności fizycznej. Cóż postanowiliśmy się rozejrzeć, zeszliśmy więc do "czaszy amfiteatru", odnaleźliśmy biuro zawodów, zapisaliśmy się, wnieśliśmy opłatę startową, odebraliśmy pakiety startowe. Z racji, że do startu pozostało jeszcze sporo czasu, i nie było sensu marznąć na zewnątrz, wróciliśmy na parking i zaczekaliśmy kolejne 40 min. w samochodzie. Był to czas na przygotowanie: przypięcie nr startowych oraz przebranie. Gdy byliśmy gotowi po godz. 11 wyruszyliśmy na rozpoznanie trasy i rozgrzewkę. Po przetruchtaniu kilkuset metrów, miałem poważny dylemat: Czy biec w zwykłych, lekkich butach startowych czy raczej postawić na stabilność i wybrać buty crossowe? Wybrałem opcję drugą, i całe szczęście! Rozgrzeweczka standardzik 3KM + 20-30 min gimnastyki. Ostatnie 10 min do startu, zrzucam ciuszki, robię kilka przebieżek rytmowych. Następnie starter zaprasza nas na linię startu, odliczanie 10,9,8...3,2,1, START! Ruszyłem jak harpagan, płasko, kilkanaście schodów, płasko i nagle podbieg, zaczynają się mękki, obracam głowę w tył i na plecach mam 3 rywali. Jeszcze przez kilkaset metrów kontynuował samotny wyścig, później ekipa mnie dogoniła i wspólnie lecieliśmy dalej. Były różne wyrwy, nierówne kamieniste podłoże, skały i tym podobne atrakcje. Trzeba było bardzo ostrożnie stawiać każdy jeden krok, żeby nie skręcić nogi. Niepotrzebnie wyrwałem się na początku, po połowie pętli ~3,5 KM poczułem lekką "bombę" i przeciwnicy zaczęli mi "odjeżdżać". Na koniec pętla kończyła się kilkudziesięcioma schodami, co dodatkowo "pompowało" nogi. Przeklinając w duchu swą beznadziejną taktykę początkową i lekceważące podejście do górskiej trasy, kontynuowałem bieg. Utrzymywałem czwartą pozycję z przewagą kilkuset metrową aż do 7KM. Byłem naprawdę zmęczony, czułem jak siły mnie opuszczają, sytuacja była beznadziejna. Dogoniła mnie kolejna trójka zawodników, przez kilkaset metrów trzymałem się ich pleców, jednak zmęczenie było na tyle duże, że nie mogłem pozwolić sobie na kontynuowanie wysiłku w tym tempie. Miałem w głowie myśli "po co Ci było to harpaganienie na początku, teraz już jest po biegu". Mimo wszystko zebrałem w sobie na tyle motywacji, że kontynuowałem bieg, miałem silne kolki, bóle (zapewne spowodowane tym, że rano wypiłem zbyt dużo płynów). Druga pętla pozwoliła mi na "złapanie oddechu", kiedy rozpoczynałem trzecią pętle, poczułem jakbym troszkę odżył, przyśpieszyłem, pomyślałem: "może jeszcze nie wszystko stracone". Rozpocząłem samotny pościg za trójką uciekinierów, czołówki już nie miałem szans dogonić, ale zawodnicy 4-6 byli w zasięgu. Z kilometra na kilometr przyśpieszałem, zbiegi pokonywałem "na łeb na szyję" nie bacząc na nic. Dwa KM od mety uzyskałem kontakt wzrokowy z ekipą uciekinierów, zacząłem jeszcze bardziej przyśpieszać. Ostatecznie jednak nie udało mi się ich dogonić, oni byli już na górze schodów ja zaczynałem na nie podbiegać. Wpadłem na metę na lokacie siódmej, średnio zadowolony, zły sam na siebie... szkoda wielka szkoda bo "grzałem" tych chłopaków na płaskim. Pomimo niefortunnego zwrotu wydarzeń, czy raczej zbyt aroganckiej taktyki, bieg ten był dla mnie swoistą lekcją pokory, którą zapamiętam na długo!
Ostatnio zmieniony 27 paź 2013, 15:34 przez Chatson, łącznie zmieniany 3 razy.
"Nic nie jest szczególnie trudne do zrobienia, jeśli tylko rozłożyć to na etapy"
"Zwycięzcy robią to, czego przegranym się nie chciało"
MÓJ BLOG
KOMENTARZE BLOGA
https://www.facebook.com/przemyslawchatys
"Zwycięzcy robią to, czego przegranym się nie chciało"
MÓJ BLOG
KOMENTARZE BLOGA
https://www.facebook.com/przemyslawchatys
- Chatson
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 550
- Rejestracja: 03 wrz 2012, 00:07
- Życiówka na 10k: 31:09
- Lokalizacja: Kędzierzyn-Koźle/Opole
- Kontakt:
Fotki:
"Nic nie jest szczególnie trudne do zrobienia, jeśli tylko rozłożyć to na etapy"
"Zwycięzcy robią to, czego przegranym się nie chciało"
MÓJ BLOG
KOMENTARZE BLOGA
https://www.facebook.com/przemyslawchatys
"Zwycięzcy robią to, czego przegranym się nie chciało"
MÓJ BLOG
KOMENTARZE BLOGA
https://www.facebook.com/przemyslawchatys
- Chatson
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 550
- Rejestracja: 03 wrz 2012, 00:07
- Życiówka na 10k: 31:09
- Lokalizacja: Kędzierzyn-Koźle/Opole
- Kontakt:
20.10.2013 r. - Kędzierzyn-Koźle
OWB1(BC1) - 8.31 KM
11℃ - słonecznie, lekko wietrznie
Podsumowanie:
Czas: 50:08
Śr. tempo: 6:02 min/km
Podsumowanie: Rozbieganie regeneracyjne po zawodach z Piotrkiem w lesie na pogorzelcu.
Samopoczucie: bardzo dobre
Ostatnio zmieniony 27 paź 2013, 15:00 przez Chatson, łącznie zmieniany 2 razy.
"Nic nie jest szczególnie trudne do zrobienia, jeśli tylko rozłożyć to na etapy"
"Zwycięzcy robią to, czego przegranym się nie chciało"
MÓJ BLOG
KOMENTARZE BLOGA
https://www.facebook.com/przemyslawchatys
"Zwycięzcy robią to, czego przegranym się nie chciało"
MÓJ BLOG
KOMENTARZE BLOGA
https://www.facebook.com/przemyslawchatys
- Chatson
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 550
- Rejestracja: 03 wrz 2012, 00:07
- Życiówka na 10k: 31:09
- Lokalizacja: Kędzierzyn-Koźle/Opole
- Kontakt:
21.10.2013 r. - Opole
OWB1(BC1) - 8.65 KM
16℃ - pochmurnie, lekko wietrznie
Podsumowanie:
Czas: 41:50
Śr. tempo: 4:50 min/km
Podsumowanie: Rozbieganie na wyspie Bolko.
Samopoczucie: bardzo dobre
"Nic nie jest szczególnie trudne do zrobienia, jeśli tylko rozłożyć to na etapy"
"Zwycięzcy robią to, czego przegranym się nie chciało"
MÓJ BLOG
KOMENTARZE BLOGA
https://www.facebook.com/przemyslawchatys
"Zwycięzcy robią to, czego przegranym się nie chciało"
MÓJ BLOG
KOMENTARZE BLOGA
https://www.facebook.com/przemyslawchatys
- Chatson
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 550
- Rejestracja: 03 wrz 2012, 00:07
- Życiówka na 10k: 31:09
- Lokalizacja: Kędzierzyn-Koźle/Opole
- Kontakt:
22.10.2013 r. - Opole
OWB1(BC1) - 14.13 KM
16℃ - pochmurnie, lekko wietrznie
Podsumowanie:
Czas: 01:07:15
Śr. tempo: 4:45 min/km
Podsumowanie: Rozbieganie na Bolko.
Samopoczucie: bardzo dobre
"Nic nie jest szczególnie trudne do zrobienia, jeśli tylko rozłożyć to na etapy"
"Zwycięzcy robią to, czego przegranym się nie chciało"
MÓJ BLOG
KOMENTARZE BLOGA
https://www.facebook.com/przemyslawchatys
"Zwycięzcy robią to, czego przegranym się nie chciało"
MÓJ BLOG
KOMENTARZE BLOGA
https://www.facebook.com/przemyslawchatys
- Chatson
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 550
- Rejestracja: 03 wrz 2012, 00:07
- Życiówka na 10k: 31:09
- Lokalizacja: Kędzierzyn-Koźle/Opole
- Kontakt:
23.10.2013 r. - Opole
OWB1(BC1) - 12.07 KM
16℃ - pochmurnie, deszczowo, lekko wietrznie
Podsumowanie:
Czas: 56:07
Śr. tempo: 4:39 min/km
Podsumowanie: Rozbieganie na wyspie Bolko.
Samopoczucie: bardzo dobre
"Nic nie jest szczególnie trudne do zrobienia, jeśli tylko rozłożyć to na etapy"
"Zwycięzcy robią to, czego przegranym się nie chciało"
MÓJ BLOG
KOMENTARZE BLOGA
https://www.facebook.com/przemyslawchatys
"Zwycięzcy robią to, czego przegranym się nie chciało"
MÓJ BLOG
KOMENTARZE BLOGA
https://www.facebook.com/przemyslawchatys
- Chatson
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 550
- Rejestracja: 03 wrz 2012, 00:07
- Życiówka na 10k: 31:09
- Lokalizacja: Kędzierzyn-Koźle/Opole
- Kontakt:
24.10.2013 r. - Opole
OWB1(BC1) - 10.07 KM
15℃ - pochmurnie, lekko wietrznie
Podsumowanie:
Czas: 49:12
Śr. tempo: 4:53 min/km
Podsumowanie: Rozbieganie na wyspie Bolko.
Samopoczucie: bardzo dobre
"Nic nie jest szczególnie trudne do zrobienia, jeśli tylko rozłożyć to na etapy"
"Zwycięzcy robią to, czego przegranym się nie chciało"
MÓJ BLOG
KOMENTARZE BLOGA
https://www.facebook.com/przemyslawchatys
"Zwycięzcy robią to, czego przegranym się nie chciało"
MÓJ BLOG
KOMENTARZE BLOGA
https://www.facebook.com/przemyslawchatys
- Chatson
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 550
- Rejestracja: 03 wrz 2012, 00:07
- Życiówka na 10k: 31:09
- Lokalizacja: Kędzierzyn-Koźle/Opole
- Kontakt:
25.10.2013 r. - Kędzierzyn-Koźle
OWB1(BC1) - 7.55 KM
16℃ - słonecznie, bezwietrznie
Podsumowanie:
Czas: 41:14
Śr. tempo: 5:28 min/km
Podsumowanie: Rozruch przed zawodami w Branicach z Bielikiem, w lesie na pogorzelcu.
Samopoczucie: bardzo dobre
"Nic nie jest szczególnie trudne do zrobienia, jeśli tylko rozłożyć to na etapy"
"Zwycięzcy robią to, czego przegranym się nie chciało"
MÓJ BLOG
KOMENTARZE BLOGA
https://www.facebook.com/przemyslawchatys
"Zwycięzcy robią to, czego przegranym się nie chciało"
MÓJ BLOG
KOMENTARZE BLOGA
https://www.facebook.com/przemyslawchatys
- Chatson
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 550
- Rejestracja: 03 wrz 2012, 00:07
- Życiówka na 10k: 31:09
- Lokalizacja: Kędzierzyn-Koźle/Opole
- Kontakt:
26.10.2013 r. - Branice - Bieg Branicki
Dystans: 5 KM (w rzeczywistości 5,2KM)
15℃ - częściowo pochmurnie, lekko wietrznie
Podsumowanie:
Czas: 16:58
Miejsce: 1wsze
Samopoczucie: Zmęczony, ale zadowolony!
Podsumowanie: Do Branic wybrałem się wraz z Piotrkiem (Bielikiem) oraz Szymonem (Haile). Z K-Koźla wyjechaliśmy około godz. 9:00. Podróż samochodem przebiegła bez większych problemów i po godzinie 10 byliśmy na miejscu. Zapytaliśmy ludzi gdzie odbędzie się bieg i dojechaliśmy na miejsce (stadion miejski). Tutaj zastała nas głucha cisza, zapytaliśmy panów, którzy puścili muzykę, kiedy będzie czynne biuro zawodów. Powiedzieli że po 11. Poczekaliśmy więc w samochodzie, i tuż przed 11 przybyliśmy na miejsce. Nadal cisza, żadnych ludzi nie widać, zapytaliśmy czy można już się zapisać, odpowiedź brzmiała "tak oczywiście. Patrzymy na listę startową a tam raptem 15 osób łącznie z nami na liście, pomyśleliśmy wtedy: " Czy to jakieś żarty?" Impreza ogłaszana na maratonypolskie.pl a tutaj taka lipa... no cóż skoro już przyjechaliśmy to nie ma co rezygnować. Prawie 60 km plus koszty paliwa nie mogą pójść na marne. Po zapisach zostaliśmy jeszcze poproszeni o pomoc we "wniesieniu podium". Z racji, że "dobrzy z nas ludzie", zgodziliśmy się. Poszliśmy więc z panem organizatorem, z wyobrażeniem, że będą to lekkie plastikowe trzy stopnie. Tymczasem patrzymy a czeka na nas ciężkie, masywne, żelazne podium "w całości". Popatrzyliśmy po sobie, złapaliśmy to i zanieśliśmy na murawę stadionu. Pomyśleliśmy wtedy "CO TO KURRRR... MA BYĆ!?" Cóż... poszliśmy się przebrać do szatni i przypiąć nr startowe do koszulek. Zrobiliśmy rozgrzeweczkę i czekamy aż skończy się "wyścig" Nordic Walking. Impreza odbywała się w kameralnym gronie, kilkudziesięciu osób. Jak się później okazało jest to bieg lokalny a nie masowy (po jakiego więc ktoś to wrzucił na maratonypolskie.pl? ). Tuż przed rozpoczęciem biegu pytamy jak będzie przebiegać trasa, bo słyszeliśmy, że zaczynamy na bieżni żużlowej stadionu a następnie biegniemy na ogródki działkowe i wracamy. Jak się okazało bieg miał być rozegrany jednak na "bieżni" No to ładnie, czeka nas "dymanie" 12,5 okrążeń na żużlowej bieżni, !@#$%! Stwierdziliśmy, że pościgamy się między sobą. Po 12 ustawiliśmy się na linii startu, nie wiem dlaczego, ale start był z linii 300 metrów a nie 200? Ale co tam walić to... na miejsca, START! Ruszyliśmy z impetem w trójkę od razu zostawiając grupę lokalnych biegaczy z tyłu. Zmienialiśmy się w prowadzeniu co kilometr, pierwszy Szymon, drugi ja, trzeci Piotrek. Około 3,5 KM Szymon wyszedł na prowadzenie, ja leciałem za nim, natomiast Piotr został lekko z tyłu. Zostałem tylko ja i Szymon w stawce o zwycięstwo, lecimy, liczą nam okrążenia do końca, w końcu krzyknęli: "ostatnie okrążenie!". Szymek przyśpieszył, ja nadal siedziałem mu na plecach, minęliśmy 300 metr, pomyślałem sobie jeszcze nie atakuję, zobaczę co zrobi mój przeciwnik, przyśpiesza! 200 metrów do końca, pomyślałem: "Pora włączyć finisz!" ruszyłem z całych sił, gnałem wręcz do mety, myśląc, że kumpel siedzi mi na plecach. Jednak jakież było moje zdziwienie gdy kolega nie przyśpieszył, tylko leciał nadal stałym tempem. "Dziwna sprawa" - pomyślałem.
Cały bieg prowadzony był równym tempem, średnia na km wyszła ~3:15 min/km. Wpadliśmy na metę mniej więcej w 10-15 sekundowych odstępach od siebie. Nabiegałem 16:58. Po zakończonym wyścigu, poszliśmy wytruchtać, a następnie udaliśmy się na poczęstunek (kiełbaski z grilla plus chlebuś! ), napiliśmy się odżyweczki i nastał czas na dekorację. Miło było znaleźć się "całym składem" na podium i otrzymać medale oraz dyplomy. Jednak przed dekoracją stwierdziliśmy, że szkoda nam Braniczan i z chęcią oddamy medale dla najlepszej trójki z nich. Powiedzieliśmy o naszym pomyśle organizatorowi, przekazał wiadomość zawodnikom, którzy byli uradowani na maxa! Może taki medal przyczyni się do tego, że jakiś "amator" będzie zmotywowany do dalszych treningów? A dla nas nie miało to aż takiej wartości. Jak postanowiliśmy tak zrobiliśmy, kilka fotek na podium z medalami, a później oddaliśmy je z powrotem w ręce organizatorów. Podziękowaliśmy, poszliśmy się przebrać, załadowaliśmy się do samochodu i w znakomitych nastrojach pojechaliśmy na wycieczkę do Czech! (grzechem byłoby nie pojechać, gdyż do granicy było ~3KM).
"Nic nie jest szczególnie trudne do zrobienia, jeśli tylko rozłożyć to na etapy"
"Zwycięzcy robią to, czego przegranym się nie chciało"
MÓJ BLOG
KOMENTARZE BLOGA
https://www.facebook.com/przemyslawchatys
"Zwycięzcy robią to, czego przegranym się nie chciało"
MÓJ BLOG
KOMENTARZE BLOGA
https://www.facebook.com/przemyslawchatys
- Chatson
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 550
- Rejestracja: 03 wrz 2012, 00:07
- Życiówka na 10k: 31:09
- Lokalizacja: Kędzierzyn-Koźle/Opole
- Kontakt:
27.10.2013 r. - Kędzierzyn-Koźle
OWB1(BC1) - 12.92 KM
18℃ - słonecznie, lekko zwietrznie
Podsumowanie:
Czas: 01:06:18
Śr. tempo: 5:08 min/km
Podsumowanie: Wspólne wybieganie z Dżejosem, w lesie na Kuźniczkach.
Samopoczucie: bardzo dobre
"Nic nie jest szczególnie trudne do zrobienia, jeśli tylko rozłożyć to na etapy"
"Zwycięzcy robią to, czego przegranym się nie chciało"
MÓJ BLOG
KOMENTARZE BLOGA
https://www.facebook.com/przemyslawchatys
"Zwycięzcy robią to, czego przegranym się nie chciało"
MÓJ BLOG
KOMENTARZE BLOGA
https://www.facebook.com/przemyslawchatys
- Chatson
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 550
- Rejestracja: 03 wrz 2012, 00:07
- Życiówka na 10k: 31:09
- Lokalizacja: Kędzierzyn-Koźle/Opole
- Kontakt:
28.10.2013 r. - Opole
OWB1(BC1) - 13.55 KM
16℃ - słonecznie, lekko wietrznie
Podsumowanie:
Czas: 01:13:22
Śr. tempo: 5:25 min/km
Podsumowanie: Wybieganie z Anią na Wyspie Bolko.
Samopoczucie: bardzo dobre
"Nic nie jest szczególnie trudne do zrobienia, jeśli tylko rozłożyć to na etapy"
"Zwycięzcy robią to, czego przegranym się nie chciało"
MÓJ BLOG
KOMENTARZE BLOGA
https://www.facebook.com/przemyslawchatys
"Zwycięzcy robią to, czego przegranym się nie chciało"
MÓJ BLOG
KOMENTARZE BLOGA
https://www.facebook.com/przemyslawchatys