sebbor - od kontuzji po Berlin Marathon 2024

Moderator: infernal

Awatar użytkownika
sebbor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1205
Rejestracja: 03 lis 2008, 21:52
Życiówka na 10k: 33:38
Życiówka w maratonie: 2:38
Lokalizacja: Poznań

Nieprzeczytany post

Piątek 25.11.2016
EASY

7km 34:12 ~4:53/km

Sobota 26.11.2016
START

2km + 150m + GR 7' + 100m + 10,3km 43:46 ~4:15

Grand Prix Dziewiczej Góry, bieg 2. Mam zamiar zrobić cały cykl tej zimy. W sumie jest 6 biegów, żeby być sklasyfikowanym trzeba wziąć udział w 2. Tym razem plan był podobny jak miesiąc temu - zrobić mocny trening na górkach. Jako że jestem po roztrenowaniu i nie biegam jeszcze nic szybszego wiedziałem, że nie będzie lekko. Do tego chodziła mi myśl, żeby choć minimalnie pobiec szybciej niż ostatnio (44:28). Zacząłem spokojnie i puściłem tłum przed siebie łapiąc swój rytm, który trzymałem do końca. Pierwsza pętla nawet trochę za szybko (21:37). Na końcówce nie dociskałem śruby, to tylko trening, choć mocny. Finalnie 6. miejsce, najs. Zmęczyłem się solidnie co pokazało też tętno, średnie 189 :trup: Było mocno, choć aż tak tego nie czułem, była jeszcze rezerwa. Wychodzi to, że jestem teraz zupełnie poza formą :ble: Niby mięśniowo mogę, tempo nie zabójcze, ale pompa sercowa nie chce tyle tłoczyć. No i te górki dają w kość. Ciekawi mnie jaki procent biegaczy biegnie 100% trasy, bez podchodzenia. Ogólnie jestem zadowolony. Kolejny etap już za 3 tygodnie, jeśli będzie pogoda, to pewnie znowu będę chciał kilka sekund zbić :hejhej:

Niedziela 27.11.2016
EASY

11,5km 55:02 ~4:47/km ~HR156 (76%)

Niedzielne rozbieganko, niby spokojnie, choć nie biegło się dobrze przez pogodę. Wiatr i marznący chodnik, spadł też śnieg. Do tego tętno wysokie nawet. Ale będzie spadać, akurat o to się nie martwię.
New Balance but biegowy
Awatar użytkownika
sebbor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1205
Rejestracja: 03 lis 2008, 21:52
Życiówka na 10k: 33:38
Życiówka w maratonie: 2:38
Lokalizacja: Poznań

Nieprzeczytany post

Poniedziałek 28.11.2016
Siłownia
1,2km + 60' ćwiczenia obwodowe (mocno na nogi) + 0,8km + GR 10'

Będę męczył się siłownią dosyć solidnie przez najbliższe tygodnie :hej: :hej:
Awatar użytkownika
sebbor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1205
Rejestracja: 03 lis 2008, 21:52
Życiówka na 10k: 33:38
Życiówka w maratonie: 2:38
Lokalizacja: Poznań

Nieprzeczytany post

Wtorek 29.11.2016
EASY

8km 39:10 ~4:53 ~73%HRmax + 4x100

Kolejna spokojna ósemka. OD przyszłego tygodnia zaczynam fazę II i już więcej będzie się działo. Dojdzie siła biegowa, szybsze tempo na ciągłych i jakieś odcinki.
Awatar użytkownika
sebbor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1205
Rejestracja: 03 lis 2008, 21:52
Życiówka na 10k: 33:38
Życiówka w maratonie: 2:38
Lokalizacja: Poznań

Nieprzeczytany post

Środa 30.11.2016
wolne
Kino zamiast biegania :hejhej:

Czwartek 31.11.2016
EASY

7km 34:17 ~4:54/km

Zacząłem analizować mój trening z zeszłego roku i główna konkluzja jest taka: jak ja mało biegałem! :ble: Średnia z całego wiosennego sezonu (przygotowania + sezon startowy) wyszła mi 48km/tydzień. Jeśli wyłączyć z tego dwa ultra tygodnie, które mocno podbiły wynik, czyli ten z Biegiem Rzeźnika (+83km) i Śnieżne Konwalie (+61km) to wychodzi już tylko 42,3km... Mało, a przecież pobiegałem z tego mocne wyniki. Na usprawiedliwienie fakt, że w pierwszych tygodniach zdarzało się tylko nawet 15km tygodniowo co zaniżyło ww. wynik, ale i tak MAŁO! Jako, że główny cel na wiosnę to maraton to i kilometraż muszę podbić. Znając siebie to średnio i tak wyjdzie mi pewnie ledwo ponad 50km tygodniowo z całego okresu, ale ważne żeby wynik na mecie był taki jak ma być :hej: Dla ułatwienia śledzę tabelkę porównującą kilometraż obecny do zeszłorocznego. Póki co wygrywam :hej: :hej: :hej:
kilometry.jpg
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Awatar użytkownika
sebbor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1205
Rejestracja: 03 lis 2008, 21:52
Życiówka na 10k: 33:38
Życiówka w maratonie: 2:38
Lokalizacja: Poznań

Nieprzeczytany post

Piątek 02.12.2016
Siłownia

spinning 45'

totalnie mnie to wypruło. Znowu kończyłem cały mokry i ledwo żywy ;)

Sobota - Niedziela 03-04.12.2016

wolne

Miałem robić w niedzielę rozbieganie, ale nie było ani siły ani czasu. Remont, który miał trwać miesiąc, a trwa już dwa, właśnie się kończy do wieczora zapieprzałem. Może gdyby nie to, że jest wczesna faza treningu to bym się zmobilizował do wyjścia. Ale, że jeszcze mogę odpuścić to tak zrobiłem, bo byłem mocno zmęczony, zły na to wszystko :wrr:

Poniedziałek 05.12.2016
Siła Biegowa

3,2km ~4:46 + GR 4' + 6x340m podbieg (przerwa na spokojny zbieg) + 2km RAZEM 9,7km

Koniec obijania, zostało 20 tygodni do Orlenu! :hej: Na dobry początek siła biegowa w postaci podbiegów. Robione mocno, szczególnie końcówka miała duże nachylenie co wchodziło w nogi. Spore, miłe zmęczenie. Tętno na górze około 191. Odcinek robiłem w 1:07-1:12 więc tempo mocne.
Awatar użytkownika
sebbor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1205
Rejestracja: 03 lis 2008, 21:52
Życiówka na 10k: 33:38
Życiówka w maratonie: 2:38
Lokalizacja: Poznań

Nieprzeczytany post

Wtorek 06.12.2016
wolne, Mikołajki :D

Środa 07.12.2016
Fartlek

2km + 150m + Gr 6' + 100m + 50m + 37:06 ~8km?? RAZEM ~10km

Start w trzecim etapie Poznaj Poznań z mapą Nocą. Tym razem Park Tysiąclecia przy poznańskiej Malcie. Ciemno jak w d**** :hahaha: i teren niełatwy. Nie czułem się tam za dobrze. Szło opornie, na jednym punkcie zgubiłem się poważniej i straciłem tam spoooro czasu :grr: Przydałby się kompas, bo obracając się w tej ciemności na moment straciłem rachubę, gdzie jest ta północ :hahaha: Było i błotko i górki i krzaczory i prosty przebieg w wietrze nad jeziorem. Nie czułem tego biegu też wysiłkowo, gdyż gdzieś w 2/3 trasy stwierdziłem, że w sumie to ja mało zmęczony jeszcze jestem :niewiem: Ostatecznie 6 miejsce z czasem 37:06 ze sporą jednak stratą 6 minut do zwyciężczyni (!!!). Nie wiem ile nabiegałem kilometrów, ponieważ po 24 minutach zatrzymał mi się zegarek, pewnie przypadkowo wcisnął się przycisk gdzieś w krzakach albo przy drzewie. Zakładam, że pewnie około ósemki skoro 5,6km było w linii prostej, a mój przebieg mocno odchodził od idealnego... :hejhej: Niemniej jednak dobry trening zrobiony, tempo było mocno zmienne, więc jakiś fartlek z tego wyszedł :hej: W weekend w planie pierwszy krótki ciągły na intensywności maratońskiej, juppi :spoczko:
Awatar użytkownika
sebbor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1205
Rejestracja: 03 lis 2008, 21:52
Życiówka na 10k: 33:38
Życiówka w maratonie: 2:38
Lokalizacja: Poznań

Nieprzeczytany post

Czwartek 08.12.2016
EASY

5,1km ~6:26

Tempo wolniutkie, ale spokojnie... to nie kontuzja :hejhej: Wczoraj biegałem z moją dziewczyną, a jej tempo jest właśnie takie :hej: Także w sumie to tylko taki rozruch wyszedł, ale nie narzekam, jeśli zrobię do końca tygodnia to co planuję to będzie OK. Bieganie aż tak wolne jest bardzo męczące. Psychicznie :hahaha:
Awatar użytkownika
sebbor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1205
Rejestracja: 03 lis 2008, 21:52
Życiówka na 10k: 33:38
Życiówka w maratonie: 2:38
Lokalizacja: Poznań

Nieprzeczytany post

Piątek 09.12.2016
Siłownia

1km + 40' ćwiczenia obwodowe

Sobota 10.12.2016
Marathon Pace

2,1km + 100 + GR 5' + 7km 28:46 ~4:07/km ~HR 172 + 1,5km RAZEM 10,7km

Pierwsze koty za płoty. Trening robiony po ciężkim dniu, gdzie sporo się nadźwigałem (wprowadzam się do mieszkania po remoncie) i późno, bo o 21:30. Czułem się kiepsko i liczyłem, że wymęczę ten trening w tempie 4:20. Jednak nie było tak wolno, pod wiatr wychodziło po 4-naście a z wiatrem to nawet momentami tempo chwilowe poniżej 4. Not bad! :spoko: To jest intensywność ma której będę się adaptował pod maraton, zwiększając stopniowo dystans i prędkość. Myślę, że kilka takich jednostek i po nowym roku już będę to śmigał poniżej 4 minut na kilosa.

Niedziela 11.12.2016
wolne

Miało być EASY 12-15km, ale jedynie rano miałem na to czas, a nie wstałem... Budzik na 8.00 a było wtedy tak ciemno, że w półśnie jeszcze pomyślałem, iż to budzik na 6.30 do pracy niepotrzebnie mnie budzi i wyłączyłem... wstałem po 9 i to już było za późno. Ehhh szkoda mi tego treningu i bardzo żałuję, ale trudno :grr:
Awatar użytkownika
sebbor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1205
Rejestracja: 03 lis 2008, 21:52
Życiówka na 10k: 33:38
Życiówka w maratonie: 2:38
Lokalizacja: Poznań

Nieprzeczytany post

Poniedziałek 12.12.2016
Marathon Pace

2,1km + 100 + GR 3' + 8km 31:05 ~3:53/km ~HR 170 (83%) + 1km RAZEM 11,2km

Miałem robić ten trening później w tygodniu, śr/czw, a w pon siłę biegową, ale akurat nie miałem pod ręką górki i zamieniłem. Za to miałem do dyspozycji fajną 2,5km pętlę asfaltową, bez świateł i innych zakłócaczy. Bajka. Biegło się świetnie, lekko. Zupełnie inaczej niż w sobotę. Mógłbym tak i 15km walnąć, choć wtedy tętno by pewnie skoczyło. A tak zrobiłem trening w naprawdę dobrym tempie. Spodziewałem się, że na takie prędkości wejdę dopiero w styczniu... :usmiech:
Awatar użytkownika
sebbor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1205
Rejestracja: 03 lis 2008, 21:52
Życiówka na 10k: 33:38
Życiówka w maratonie: 2:38
Lokalizacja: Poznań

Nieprzeczytany post

Trochę nie pisałem, ale nie było o czym... :ech:

Wtorek 13.12.2016 - Niedziela 18.12.2016

wolne, NIC, zero

Nie byłem chory, nie byłem nawet przeziębiony i nic mnie nie bolało. Najzwyczajniej nie miałem kiedy biegać. Od rana do późnego wieczora zalatany, zarobiony. Przeprowadzka do domu po remoncie plus kilka innych spraw prywatnych. Nałożyło się niestety. W sobotę na etap Dziewiczej Góry byłem zapisany i opłacony, ale i tak nie pobiegłem, bo zajęłoby to kilka godzin a ja tyle nie miałem... Czułem się już tym zdołowany, że tyle odpuszczam. Owszem, mogłem na siłę wychodzić o 22 lub 23 i trzepać treningi, ale nie miałem już na to siły ani ochoty. Odpuściłem ten tydzień, żeby zamknąć różne tematy. Pamiętam, kiedyś w wywiadzie Piotr Karolczak określał swoje niebieganie jako "ZDuPy" (Za Dużo Pracy). Tutaj miałem podobny tydzień. Nie mam zamiaru się użalać ani usprawiedliwiać. Czasami tak bywa. Grunt, że nie straciłem entuzjazmu i ochoty na trening. Teraz święta to będzie pobiegane :taktak:

Poniedziałek 19.12.2016
Siła Biegowa

3,4km ~4:40/km + 150m + GR 5' + 10x80m (5x skip A, 2 razy wyskoki, skip C, 2x wieloskok) pod górkę + 3x200 podbieg (mocno) +1,7km
Awatar użytkownika
sebbor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1205
Rejestracja: 03 lis 2008, 21:52
Życiówka na 10k: 33:38
Życiówka w maratonie: 2:38
Lokalizacja: Poznań

Nieprzeczytany post

Wtorek 20.12.2016
wolne

Środa 21.12.2016
Siłownia

7' trucht + obwodowy 50' + 7' trucht + 15' rozciąganie

Czwartek 22.12.2016
EASY

10km 1:11

Chyba najwolniejsza dycha w życiu, robiona z lokalnym klubem biegacza, który się zawiązuje.

Piątek 23.12.2016
MP

2,4km + 2x100 + Gr 5' + 10km 40:38 ~4:04/km ~HR 171 (84%) + 3x100 + 1,2km RAZEM 14,1km

Wiedziałem, że MP po 3:53 sprzed dwóch tygodni to był dzień konia, raczej jestem teraz na poziomie około 4 minut i nie myliłem się. Początkowo po 4.01/02 na koniec tempo spadło trochu bo było pod wiatr. Samopoczucie bardzo OK.

Sobota 24.12.2016
Repetitions

2,5km + 12x30'' przerwa 1' + 1,2km

Było to biegane bardziej w postaci zabawy biegowej, bo bez jakiegoś wielkiego spięcia na określone prędkości i po lesie. Biegłem na samopoczucie, żeby nie było za mocno. Najwolniej 3:15/km a najszybciej około 2:50/km. Fajne przedmuchanie płuc.

niedziela 25.12.2016
EASY

20km 1:45:02 ~5:15

Czułem się na tym baaardzo ciężko. Chyba po jedzeniu i świętowaniu. Niby nie było źle, ale jakoś noga nie kręciła i też sztucznie nie podkręcałem tempa na siłę. Wyszedł w końcu dobry tydzień z kilometrażem 63km. Na obecną chwilę około 60km będzie dla mnie właśnie odpowiednie.
Awatar użytkownika
sebbor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1205
Rejestracja: 03 lis 2008, 21:52
Życiówka na 10k: 33:38
Życiówka w maratonie: 2:38
Lokalizacja: Poznań

Nieprzeczytany post

poniedziałek 26.12.2016 - środa 28.12.2016
NIC.

Trochę święta się przedłużyły... ;) dodatkowo w środę miałem gości z poświąteczną wizytą, która trwałą i trwała... Zaczynam dostrzegać duże pozytywy biegania rano. Żadne zewnętrzne wydarzenia tego nie ograniczają, a wieczorem to jak coś wypadnie to dupa... ale ja się rano nie zwlekę o 5 na bieganie :bleble:

Czwartek 29.12.2016
MP

2,5km + 150 + 100 + GR 6' + 12km po 4:04/km ~HR 174 (86%) + 1,3km w tym 200m mocno

Biegło się nielekko. Tętno wyższe niż poprzednio i ogólne samopoczucie gorsze. Grunt, że zrobione i forma podbita :)

Piątek 30.12.2016
Siła Biegowa
3,5km + 8x200m podbieg mocno + 1km

Sobota - Niedziela 31.12-01.01
NIC ze względu na spontaniczny sylwester na wyjeździe w Kołobrzegu i w sumie 9h w samochodzie. Postanowiłem, że odpuszczam ten słaby tydzień i wchodzę w nowym roku z pompą i w końcu systematycznym bieganiem.


Generalnie rok biegowo dobry tylko nierówny. Były życiówki na wiosnę, było 2 miejsce w Rzeźniku MIX. Jesienią kontuzja, nieudany ŁUT i mało biegania.
Postanowienie noworoczne: biegać! :)
Na nowy rok życzę Wszystkim wszystkiego :hahaha: :hahaha: :hahaha:
Awatar użytkownika
sebbor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1205
Rejestracja: 03 lis 2008, 21:52
Życiówka na 10k: 33:38
Życiówka w maratonie: 2:38
Lokalizacja: Poznań

Nieprzeczytany post

Nowy rok no to ruszamy z koksem...

Poniedzałek 02.01.2017
Siła Biegowa


3,5km + 100m + GR 5' + 8x80m (skip A,C, wyskoki, wieloskok) pod górkę + 3x200m podbieg + 1km

Było ślisko, ale dałem radę wykonać. Czuję, że siłę muszę podbić, bo nie czuję się jeszcze super mocarny na tych ćwiczeniach ;) i też na drugi dzień nogi mocno obolałe.

Wtorek 03.01.2017
Marathon Pace

2,4km + 2x100 + GR 5' + 14km 55:32 ~3:58/km +0,7km + 3x100 + 0,6km RAZEM 18,2km

Robione na dobrej pętelce z kostki brukowej, gdzie fajnie się śmiga. Nie wczoraj, bo warunki były fatalne. Deszcz, huraganowy wiatr i zimno. Trudno. Niestety chyba padła mi bateria w pasku i biegałem to bez pomiaru tętna. A to bardzo by się przydało. W tym wietrze zmęczenie było większe, a ja leciałem tylko na samopoczucie. Zdecydowałem trzymać tmepo około 4 minut. Pod wiatr zwalniałem do 4:10, a z wiatrem rozpędzałem się nawet do 3:45. Całość wyszła po 3:58. Czułem się po tym zmęczony, ale w granicach normy, tych górnych granicach. Mając pomiar tętna mogło okazać się, że w tych warunkach powinienem ciut wolniej biegać. Tego nigdy się nie dowiemy ;) Cieszy to, że bez wielokrotnego spoglądania na zegarek umiałem +/- trzymać równe tempo.
Awatar użytkownika
sebbor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1205
Rejestracja: 03 lis 2008, 21:52
Życiówka na 10k: 33:38
Życiówka w maratonie: 2:38
Lokalizacja: Poznań

Nieprzeczytany post

Środa 04.01.2017
Siłownia

7' trucht na bieżni + 50' ćwiczenia obwodowe + 6' trucht

W końcu, po dłuższej przerwie, siłka! Wjechało nieźle bo czuję się lekko obolały i mięśniowo zamulony, ale to jeszcze efekt combo: siła biegowa + maraton pejs w trudnych warunkach. Tą siłownią trochę odpocząłem :oczko: Zrobiłem też nogi na suwnicy, a od przyszłego tygodnia zaczynam bardziej dynamiczne ćwiczenia na nogi ze sztangą. :hej: Polecam wszystkim siłownię jako trening uzupełniający do biegania. To oddaje na zawodach!
Awatar użytkownika
sebbor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1205
Rejestracja: 03 lis 2008, 21:52
Życiówka na 10k: 33:38
Życiówka w maratonie: 2:38
Lokalizacja: Poznań

Nieprzeczytany post

Czwartek 05.01.2017
EASY

8km ~4:55/km

Piątek 06.01.2017
wolne, relaks, termy i sauna

Sobota 07.01.2017
EASY

20km 1:40:35 ~5:02/km

Ta dwudziestka w mrozie nie była taka trywialna. Niby tempo spokojne, ale biegło się jakoś ciężko. Przez pierwsze 15 minut musiałem się wstępnie rozgrzać, a dopiero po godzinie poczułem pełny luz, ciepłotę mięśni. Przez pierwsze 60 minut nogi miałem jakieś takie sztywne. Później już było ok, noga ruszyła i tempo też wyraźnie szybsze na ostatnich 7-8km. Zmęczenie wcale nie takie duże.

Niedziela 08.01.2017
REPs

3,1km + 15x200m przerwa 1' + 1,1km

Na dworze śnieg, mróz i ślisko, ale ja jakoś dałem radę pobiegać szybsze odcinki. Może szybkie tylko z nazwy, bo prędkości oczywiście niższe w tych warunkach.
Na odśnieżonej ścieżce asfaltowej dało się to pobiegać, choć momentami noga łapała lód. Biegane na samopoczucie, nie jakoś specjalnie mocno w trupa, przerwa w końcu nie była taka długa -tylko 1'. Pierwsze odcinki po 42-44 sekundy, potem rozpędzałem się do 37-38sekund na ostatnich kilku. Nice

Tydzień udany, choć do pełni szczęścia zabrakło jeszcze jednej siłowni. Razem 64km.
ODPOWIEDZ