Tydzień 2/7
Poniedziałek 04.03.2024
Rozbieganie: 52' BC1 (@5:13)
Dystans: 10,01km
Śr. tętno: 148
TReg: 51
Wtorek 05.03.2024
Próg: 2km rozgrz. (@5:41) + P 2x1,5km + R 5x100m/100m + 3,25km schłodz. (@5:40)
Dystans: 10,04km
Śr. tętno: 150
Max. tętno: 176
TReg: 48
Nieśmiały wstęp do treningu wytrzymałości. Na chwilę obecną dno totalne

Po dwóch odcinkach progowych po 1500 metrów byłem całkowicie wypompowany. Dramat.
Pozostało 5,5 tygodnia. W tym czasie zamierzam wykonać 5 treningów progowych, 5 treningów tempa maratońskiego i co najmniej jedną 30-stkę. Zobaczymy czy uda się coś wypracować w tak krótkim czasie.
Środa 06.03.2024
Ćwiczenia od fizjo
Czwartek 07.03.2024
Tempo maratońskie: 3km rozgrz. (@5:34) + 10km TM (@4:13) + 3,17km schłodz. (@5:35)
Dystans: 16,17km
Śr. tętno: 157
Max. tętno: 175
TReg: 57
10km tempa na złamanie 3 godzin. Wyszło nieźle jak na początek krótkich przygotowań po kontuzji. Jednak wydolność póki co leży. Na chwilę obecną nie miałbym szans uciągnąć tym tempem 42 km
Piątek 08.03.2024
Rozbieganie: 57' BC1 (@5:13)
Dystans: 11,01km
Śr. tętno: 144
TReg: 47
Dziś już troszkę lepiej. Tętno nieznacznie spadło. Nie jest to jeszcze poziom na którym byłem ale zmierza ku lepszemu.
Sobota 09.03.2024
Rozbieganie dynamiczne: 46' BC1/BC2 (@4:37)
Dystans: 10,00km
Śr. tętno: 153
Max. tętno: 161
TReg: 64
Trening na progu tlenowym. Poszło lepiej niż się spodziewałem. Oczywiście rok temu było lepiej bo biegałem próg tlenowy poniżej 4:35. Ale teraz spodziewałem się wyniku koło 4:50 a prog tlenowy wyniosł 4:40. Więc nie narzekam

Teraz trzeba wydłużać dystans.
Ćwiczenia od fizjo
Niedziela 10.03.2024
Rozbieganie dynamiczne: 1h26' BC1/BC2 (@4:43)
Dystans: 18,36km
Śr. tętno: 155
Max. tętno: 163
TReg: 57
Drugie dynamiczne pod rząd. Tym razem dłuższy dystans, nogi zmęczone po wczorajszym. Od 11 kilometra pod wiatr. Lekko nie było.
Dystans tygodniowy: 75,60 km
Tydzień 3/7
Poniedziałek 11.03.2024
Ćwiczenia od fizjo
Wtorek 12.03.2024
Próg - DNF
Dystans: 8,83km
Śr. tętno: 156
Max. tętno: 181
TReg: 31
Dramat.
Miało być 5x2km.
Ledwo 2 odcinki uciągnąłem, z czego drugi już na tętnie mocno nad progiem. Jednym słowem -TRUP.
Może to przemęczenie pracą, brak snu (dziś zaledwie 4 godziny), zbliżająca się infekcja (z nosa leje się Niagara), dyskomfort związany z nogą (dyskomfort i ból dają mi się we znaki). Pewnie wszystko na raz.
W czwartek idę z nogą do lekarza.
Środa 13.03.2024
Ćwiczenia od fizjo
Czwartek 14.03.2024
Trucht: 30' REG (@5:55)
Dystans: 5,02km
Śr. tętno: 134
TReg: 38
Miałem robic 15km tempa maratońskiego ale od rana słabiutko się czuję, głowa boli, z nosa leci, osłabiony jestem. Żeby nie robić wolnego wyszedłem na 5km powolnego truchtu. Tempo maratońskie przenoszę na jutro, o ile będę się czuł lepiej.
Piątek 15.03.2024
Tempo maratońskie: 2km rozgrz. (@5:32) + 5,12km TM (@4:16) + 3,15km schłodz. (@5:33)
Dystans: 10,26km
Śr. tętno: 155
Max. tętno: 174
TReg: 37
Słaby jestem nadal. Mimo to wyszedłem na chwilę szybszego biegu. Postanowiłem biec po 4:15 dopóki tętno nie zbliży się do progu. Szybko poszło


Dramacik.
Sobota 16.03.2024
Ćwiczenia od fizjo
Niedziela 17.03.2024
Rozbieganie: 50' BC1 (@5:02)
Dystans: 10,02km
Śr. tętno: 146
TReg: 63
Tydzień na straty. Mało biegania, mały kilometraż. I wcale mi to nie pomogło. Dalej jestem zmęczony, rozbity, mięśnie jak z betonu. Dziś ledwo dychę po 5:00 zrobiłem. Do tego martwi mnie tętno regeneracji. Zazwyczaj przy dobrej regeneracji miałem 40-50. Teraz któryś raz mam ponad 60, mimo że jest dno totalne. Do tego dochodzi narastająca niechęć do wychodzenia na trening. Wygląda jak zbliżające się przetrenowanie parasympatyczne, co jest dziwne, bo wcale dużo nie trenuje. To raczej narastające przemęczenie. Do tego dochodzi wkurwiająca pogoda. Ostatni trening robiłem na krótko a dzisiaj kurtka, czapka i rękawiczki bo napieprza śnieg z deszczem. Daję sobie jeszcze tydzień. Jeśli w następnym tygodniu wykonam wszystkie treningi to biegam dalej i próbuje pobiec zawody. Przy pierwszym DNF-ie odpuszczam i robię sobie miesiąc wolnego.
Dystans tygodniowy: 34,12 km
Lekarz skierował mnie na RTG kręgosłupa. Stwierdził, że może to być również problem z nerwem udowym. Do tego zlecił badania surowicy na obecność zapaleń i czynnika reumatoidalnego, bo wykrył u mnie dodatkowo problem z palcem (tzw. palec zatrzaskujący). Będę miał robiony zastrzyk z kortykosteroidów w pochewkę ścięgna.
Tydzień 4/7
Poniedziałek 18.03.2024
Rozbieganie: 1h08' BC1 (@5:07)
Dystans: 13,32km
Śr. tętno: 145
TReg: 54
Kluczowy tydzień, w którym podejmę decyzję czy biegnę maraton czy odpuszczam. Dziś spokojne rozbieganie. O dziwo całkiem dobrze, luźno, bez duszenia się

Jutro akcent. Będzie zrobiony czy DNF?
Wtorek 19.03.2024
Próg: 2km rozgrz. (@5:33) + P 3x3km/400m trucht + P 1,6km + 3,43km schłodz. (@5:34)
Dystans: 17,41km
Śr. tętno: 157
Max. tętno: 176
TReg: 39
Rzeźnia. Plan optimum zakładał 4x3km w tempie 4:00. Na ostatnim odcinku po kilometrze zacząłem czuć lekki dyskomfort w nodze i przerwałem. Co ciekawe nie było to w środkowej części uda a tuż nad kolanem. Jednak plan minimum czyli 3x3km został wykonany. Jest dużo lepiej niż w zeszłym tygodniu gdzie ledwo byłem w stanie zrobić 2x2km przy czym drugi odcinek był już grubo nad progiem. Tutaj wszystko pod progiem. Niestety standardowo czas w strefach z dupy, bo znów Garmin zmienił sobie strefy mimo że za radą Jarka wyłączyłem automatyczne wykrywanie HRmax. Wczoraj oprogramowanie przeszło z bety na stable i znów musiały się strefy przestawić.
Cisnę dalej. Jutro wolne, w czwartek 15km tempem 4:15. Jak zrobię lecę dalej, jak nie - odpuszczam
Czwartek 21.03.2024
Tempo maratońskie: 2km rozgrz. (@5:42) + 15km TM (@4:12) + 2,19km schłodz. (@5:24)
Dystans: 19,19km
Śr. tętno: 164
Max. tętno: 174
TReg: 40
Plan minimum zakładał 12km po 4:15. Gdybym nie wykonał miałem odpuścić. Plan optimum wynosił 15km i dokładnie tyle nabiegałem. Do tego tempo wyszło troszkę lepsze, tętno bardzo dobre. Forma się wykluwa. Niestety zostało za mało czasu. 3,5 tygodnia. Gdybym miał 3 tyg więcej…..
Piątek 22.03.2024
Rozbieganie: 57' BC1 (@5:12)
Dystans: 11,01km
Śr. tętno: 142
TReg: 44
Spokojne rozbieganie. Po wczorajszym mięśnie mocno spięte.
Sobota 23.03.2024
Rozbieganie: 1h08' BC1 (@5:09)
Dystans: 13,17km
Śr. tętno: 147
TReg: 40
Spokojnie przed jutrzejszym longiem.
Niedziela 24.03.2024
LONG BNP: 3km rozgrz. (@5:35) + 6km BC1 (@4:59) + 6km BC1 (@4:41) + 6km BC2 (@4:24) + 3km TM (@4:14) + 6,14km schłodz. (@5:11)
Dystans: 30,14km
Śr. tętno: 150
Max. tętno: 164
TReg: 34
Sercowo zajebiscie. Nawet na najszybszym odcinku nie wyszedłem poza II zakres. Chyba nawet rok temu nie było tak dobrze. Mięśniowo również dobrze. Po 75km w nogach trzydziestka weszła bez problemów. Niestety skarpetkowo chujowo

Ubrałem skarpetki, w których chciałem biec maraton. Dobrze że ubrałem je dzisiaj bo nie ukończyłbym zawodów. Po kilku kilometrach lewa skarpetka zaczęła się zsuwać i uciskać rozcięgno podeszwowe. Musiłem się zatrzymywać i ją poprawiać. Na trzecim odcinku lecąc po 4:30 już machnąłem na to ręką i leciałem z bólem. Niestety na czwartym odcinku po 4:15 już nie dałem rady i zatrzymałem po 3 kilometrach. Na stopie wielki bąbel, rozcięgno czerwone. Ledwo dotruchtałem do tych 30km żeby chociaż objętość się zgadzała. Oby nie było z tego zapalenia. Na dodatek pod koniec chyba za mocno obciążałem prawą nogę żeby odciążyć lewą stopę i zaczęło mnie napieprzać prawe kolano. Cały się sypię

Tydzień bardzo mocny. Kilometraż 104,24km. Jeszcze przyszły tydzień będzie oscylował w granicach 105-110km i potem 2 tyg taperingu. Albo wytrzymam albo padnę

W tym tygodniu odpuściłem ćwiczenia od fizjo. Czuję że nic mi one nie dają.
Dystans tygodniowy: 104,24 km