42/42 - OWM
Moderator: infernal
-
- Wyga
- Posty: 58
- Rejestracja: 07 maja 2014, 06:44
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Białobrzegi
kontuzja, wakacje i leserstwo spowodowało że dawno mnie na blogu nie było, troszkę się biegało ale Lipiec to awaryjny był w porównaniu do Czerwca - wstyd
Czerwiec
Całk. czas - 14h 08min
Całk. dystans - 142km 180m
Średnie tempo - 05:58/km
Śr. prędkość - 10.05 km/h
Lipiec
Całk. czas - 6h 49min
Całk. dystans - 65km 628m
Średnie tempo - 06:14/km
Śr. prędkość - 9.61 km/h
Sierpień ładnie zacząłem jak nic nie będzie przeszkadzać to może w połówce BMW wystartuje
Wtorek 05/08
Asfalt 60% Las 40%
Dystans: 10km 013m
Czas:55min 49s
Tempo:05:34/km
Prędkość:10.76 km/h
Puls: średni: 160, maks: 169
Piątek 05/08
Las/Teren 100%
Dystans: 13km 018m
Czas:1h 25min 22s
Tempo:06:33/km
Prędkość:9.15 km/h
Puls: średni: 148, maks: 160
Sobota 09/08
Asfalt 90%, Teren 10%
Dystans: 16km 852m
Czas:1h 46min 09s
Tempo:06:18/km
Prędkość:9.53 km/h
Puls: średni: 149, maks: 158
Czerwiec
Całk. czas - 14h 08min
Całk. dystans - 142km 180m
Średnie tempo - 05:58/km
Śr. prędkość - 10.05 km/h
Lipiec
Całk. czas - 6h 49min
Całk. dystans - 65km 628m
Średnie tempo - 06:14/km
Śr. prędkość - 9.61 km/h
Sierpień ładnie zacząłem jak nic nie będzie przeszkadzać to może w połówce BMW wystartuje
Wtorek 05/08
Asfalt 60% Las 40%
Dystans: 10km 013m
Czas:55min 49s
Tempo:05:34/km
Prędkość:10.76 km/h
Puls: średni: 160, maks: 169
Piątek 05/08
Las/Teren 100%
Dystans: 13km 018m
Czas:1h 25min 22s
Tempo:06:33/km
Prędkość:9.15 km/h
Puls: średni: 148, maks: 160
Sobota 09/08
Asfalt 90%, Teren 10%
Dystans: 16km 852m
Czas:1h 46min 09s
Tempo:06:18/km
Prędkość:9.53 km/h
Puls: średni: 149, maks: 158
Ostatnio zmieniony 12 sie 2014, 14:04 przez Qba73, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Wyga
- Posty: 58
- Rejestracja: 07 maja 2014, 06:44
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Białobrzegi
Wtorek 12/08
no w ciężkim szoku jestem jak moja pikawa dziś pracowała, tłumaczę to tym że:
- spadła temperaturę (nawet spodenki były miejscami suche),
- mocne śniadanie ( bo dziś rano o 8:00 wciągnąłem porządną owsiankę i przed biegiem jeszcze banana spożyłem). nigdy podczas biegania nie piję i nie odżywiam się, ponadto zazwyczaj biegam z pustym żołądkiem tylko jakiś banan i jazda.
- nie wiem czy nie zaczynają procentować te spokojne biegi
godz. 11:00, temp 22C, słonecznie i lekko wietrznie pogoda bajka do biegania
Asfalt 85%, Las 15%
Dystans: 15km 009m
Czas:1h 29min 04s
Tempo:05:56/km
Prędkość:10.11 km/h
Puls: średni: 150, maks: 159
no w ciężkim szoku jestem jak moja pikawa dziś pracowała, tłumaczę to tym że:
- spadła temperaturę (nawet spodenki były miejscami suche),
- mocne śniadanie ( bo dziś rano o 8:00 wciągnąłem porządną owsiankę i przed biegiem jeszcze banana spożyłem). nigdy podczas biegania nie piję i nie odżywiam się, ponadto zazwyczaj biegam z pustym żołądkiem tylko jakiś banan i jazda.
- nie wiem czy nie zaczynają procentować te spokojne biegi
godz. 11:00, temp 22C, słonecznie i lekko wietrznie pogoda bajka do biegania
Asfalt 85%, Las 15%
Dystans: 15km 009m
Czas:1h 29min 04s
Tempo:05:56/km
Prędkość:10.11 km/h
Puls: średni: 150, maks: 159
-
- Wyga
- Posty: 58
- Rejestracja: 07 maja 2014, 06:44
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Białobrzegi
Czwartek 14/08
godz. 6:40, temp 17C, pochmurno z przejaśnieniami pod koniec treningu wiaterek sie zrobił
wczoraj podjąłem decyzję że wystartuje w Praskiej Połówce BMW więc pobudka i dziś strzeliłem sobie P 6x500m(tempo 4:40-4:50/km)/500m-trucht a w końcówce testowałem tempa
1-2 km - rozgrzewka
3-8 km - akcenty
9 km - odpoczynek
10 km - 5:20/km
11 km - 6:00/km
12 km - 5:25/km
Asfalt 100%
Dystans: 12km 682m
Czas:1h 12min 38s
Tempo:05:44/km
Prędkość:10.48 km/h
Puls: średni: 156, maks: 171
jutro 20km i testy płyny/odżywianie w czasie biegu
godz. 6:40, temp 17C, pochmurno z przejaśnieniami pod koniec treningu wiaterek sie zrobił
wczoraj podjąłem decyzję że wystartuje w Praskiej Połówce BMW więc pobudka i dziś strzeliłem sobie P 6x500m(tempo 4:40-4:50/km)/500m-trucht a w końcówce testowałem tempa
1-2 km - rozgrzewka
3-8 km - akcenty
9 km - odpoczynek
10 km - 5:20/km
11 km - 6:00/km
12 km - 5:25/km
Asfalt 100%
Dystans: 12km 682m
Czas:1h 12min 38s
Tempo:05:44/km
Prędkość:10.48 km/h
Puls: średni: 156, maks: 171
jutro 20km i testy płyny/odżywianie w czasie biegu
-
- Wyga
- Posty: 58
- Rejestracja: 07 maja 2014, 06:44
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Białobrzegi
Piątek 15/08
godz. 11:50, temp 25C, słonecznie i lekko wietrznie
Dystans: 21km 110m
Czas:2h 00min 46s
Tempo:05:43/km
Prędkość:10.49 km/h
Puls: średni: 158, maks: 172
sporo się spodziewałem po dzisiejszym treningu, część wyszła a nad niektórymi muszę jeszcze popracować i tak na plus:
- jest życiówka treningowa na 10km / 54:01
- najdłuższy bieg (18,5km)
- przebyłem dystans półmaratonu
na minus
- nie przebiegłem połówki
- nie złamałem 2h
- nie umiem jeść i pić podczas biegu
a było to tak ...
Z partyzanta nie będę biegł takiej 20 więc rano sprawdzona owsianka, na godzinkę przed połówka bułki razowej z dżemem i przed wyjściem pół banana. Poprosiłem również żonkę żeby mi dziś towarzyszyła na rowerze jako zabezpieczenie żywieniowe (banany i woda). Plan był żeby zrobić 20km z tempem poniżej 6min/km, na 4, 8, 12, 14, 16km woda a 10, 14, 18 km po pół banana. 10 minut rozgrzewki i ruszam, mimo wysokiej temp. biegnie się dobrze, tempo super tylko po 5km zaczynam się martwić bo żonka nie dogoniła mnie jeszcze na rowerze, 8km tempo dobre i dalej jej nie ma - cały plan zaczyna się walić, mówię sobie dobra robię życiówkę na 10 a dalej zobaczymy, po 10km wchodzi 54:01 super jest życiówka treningowa - zwalniam. Zaczynam się martwić czemu jej jeszcze nie ma i czy coś się stało. Dopiero dogania mnie na 13 km, wreszcie woda, pół kubka - próba picia w trakcie biegu źle wychodzi, na 14 połówka banana, staram się zjeść go powoli i bawię się z nim dobre 3 minuty, wrażenie jak by mi ktoś cegłę do żołądka wsadził, źle się z tym czuje. Na 16 kolejna woda, pierwszy łyk nie wchodzi, przechodzę na chwilkę do marszu żeby się napić. Słodko nie jest zmęczony jestem już mocno, nie chcę już ryzykować z jedzeniem. Na 18,5 km czeka woda, dociągam resztką sił, nawet nie myślę żeby pić w trakcie biegu. Marsz, mam zawroty głowy źle się czuje, kubek z wodą znika szybko i mało, proszę o butelkę muszę się napić, to koniec nigdzie już dalej nie pobiegnę, głowa do dołu i maszeruje, tysiące myśli, woda się skończyła, zegarek zapikał że tętno spadło, odwróciłem się przeszedłem może z 200-300m, stawiam butelkę na jezdni żeby ją żona zabrała i zaczynam truchtać. Zegarek zapikał został ostatni 20km, nie patrzę już na niego tempo/puls nie ważne biegnę tak jak mi organizm podpowiada włącza się pozytywne myślenie, pozostaje podbieg na wiadukt i jest 20km. A teraz to jest z górki więc jak nie dociągnąć do 21, chyba banan zaczyna działać bo jest energia, pik pik i 21 to na koniec 100m na maxa i marsz. Lekka euforia przebyłem półmaraton nie przebiegłem ale przebyłem, dojeżdża żona z wodą 0,5l, lekkie rozciąganie i marsz do domu.
Czy to była ściana i endorfiny tego nie wiem???
p.s. przed wyjściem nie mogłem znaleźć najchłodniejszej koszulki w której planowałem biec, więc założyłem inną też chłodną ale troszkę luźniejszą i wróciłem jak zraniony zwierz
godz. 11:50, temp 25C, słonecznie i lekko wietrznie
Dystans: 21km 110m
Czas:2h 00min 46s
Tempo:05:43/km
Prędkość:10.49 km/h
Puls: średni: 158, maks: 172
sporo się spodziewałem po dzisiejszym treningu, część wyszła a nad niektórymi muszę jeszcze popracować i tak na plus:
- jest życiówka treningowa na 10km / 54:01
- najdłuższy bieg (18,5km)
- przebyłem dystans półmaratonu
na minus
- nie przebiegłem połówki
- nie złamałem 2h
- nie umiem jeść i pić podczas biegu
a było to tak ...
Z partyzanta nie będę biegł takiej 20 więc rano sprawdzona owsianka, na godzinkę przed połówka bułki razowej z dżemem i przed wyjściem pół banana. Poprosiłem również żonkę żeby mi dziś towarzyszyła na rowerze jako zabezpieczenie żywieniowe (banany i woda). Plan był żeby zrobić 20km z tempem poniżej 6min/km, na 4, 8, 12, 14, 16km woda a 10, 14, 18 km po pół banana. 10 minut rozgrzewki i ruszam, mimo wysokiej temp. biegnie się dobrze, tempo super tylko po 5km zaczynam się martwić bo żonka nie dogoniła mnie jeszcze na rowerze, 8km tempo dobre i dalej jej nie ma - cały plan zaczyna się walić, mówię sobie dobra robię życiówkę na 10 a dalej zobaczymy, po 10km wchodzi 54:01 super jest życiówka treningowa - zwalniam. Zaczynam się martwić czemu jej jeszcze nie ma i czy coś się stało. Dopiero dogania mnie na 13 km, wreszcie woda, pół kubka - próba picia w trakcie biegu źle wychodzi, na 14 połówka banana, staram się zjeść go powoli i bawię się z nim dobre 3 minuty, wrażenie jak by mi ktoś cegłę do żołądka wsadził, źle się z tym czuje. Na 16 kolejna woda, pierwszy łyk nie wchodzi, przechodzę na chwilkę do marszu żeby się napić. Słodko nie jest zmęczony jestem już mocno, nie chcę już ryzykować z jedzeniem. Na 18,5 km czeka woda, dociągam resztką sił, nawet nie myślę żeby pić w trakcie biegu. Marsz, mam zawroty głowy źle się czuje, kubek z wodą znika szybko i mało, proszę o butelkę muszę się napić, to koniec nigdzie już dalej nie pobiegnę, głowa do dołu i maszeruje, tysiące myśli, woda się skończyła, zegarek zapikał że tętno spadło, odwróciłem się przeszedłem może z 200-300m, stawiam butelkę na jezdni żeby ją żona zabrała i zaczynam truchtać. Zegarek zapikał został ostatni 20km, nie patrzę już na niego tempo/puls nie ważne biegnę tak jak mi organizm podpowiada włącza się pozytywne myślenie, pozostaje podbieg na wiadukt i jest 20km. A teraz to jest z górki więc jak nie dociągnąć do 21, chyba banan zaczyna działać bo jest energia, pik pik i 21 to na koniec 100m na maxa i marsz. Lekka euforia przebyłem półmaraton nie przebiegłem ale przebyłem, dojeżdża żona z wodą 0,5l, lekkie rozciąganie i marsz do domu.
Czy to była ściana i endorfiny tego nie wiem???
p.s. przed wyjściem nie mogłem znaleźć najchłodniejszej koszulki w której planowałem biec, więc założyłem inną też chłodną ale troszkę luźniejszą i wróciłem jak zraniony zwierz
-
- Wyga
- Posty: 58
- Rejestracja: 07 maja 2014, 06:44
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Białobrzegi
Niedziela 17/08 - bieg z grzybem
godz. 8:20, temp 16C, pochmurno, po piątkowej połówce postanowiłem spokojnie potruchtać w lesie i ładnego prawdziwka na 3km znalazłem
Dystans: 7km 338m
Czas:53min 25s
Tempo:07:17/km
Prędkość:8.24 km/h
Puls: średni: 134, maks: 143
jeszcze piłeczka dziś była 1:30 wygrana 1:0
godz. 8:20, temp 16C, pochmurno, po piątkowej połówce postanowiłem spokojnie potruchtać w lesie i ładnego prawdziwka na 3km znalazłem
Dystans: 7km 338m
Czas:53min 25s
Tempo:07:17/km
Prędkość:8.24 km/h
Puls: średni: 134, maks: 143
jeszcze piłeczka dziś była 1:30 wygrana 1:0
-
- Wyga
- Posty: 58
- Rejestracja: 07 maja 2014, 06:44
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Białobrzegi
Wtorek 19/08
godz. 6:30, temp 14C, słonecznie, spokojne 15km bo jutro jakis akcent zrobimy
Dystans: 15km 647m
Czas:1h 32min 31s
Tempo:05:55/km
Prędkość:10.15 km/h
Puls: średni: 149, maks: 155
godz. 6:30, temp 14C, słonecznie, spokojne 15km bo jutro jakis akcent zrobimy
Dystans: 15km 647m
Czas:1h 32min 31s
Tempo:05:55/km
Prędkość:10.15 km/h
Puls: średni: 149, maks: 155
Ostatnio zmieniony 20 sie 2014, 22:22 przez Qba73, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Wyga
- Posty: 58
- Rejestracja: 07 maja 2014, 06:44
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Białobrzegi
Środa 20/08 bieg z zającem
godz. 16:10, temp 22C, słonecznie, kolejny test przed Praską Połówką BMW czyli szybka 10 w której moja żonka za pejsa robiła, miała trzymać tempo 5:10-5:12 a wyszło troszkę szybciej, a jaka motywacja była dziś do biegu, gdybym sam biegł pewnie z dwa razy bym odpuścił, trasa płaska jeden nawrót.
a trening wyglądał tak
rowerkiem się wybrałem na drugi koniec miasteczka 2km
zrobiłem rozgrzewkę
i akcent
Dystans: 10km 000m
Czas: 51min 19s
Tempo:05:08/km
wystudzenie 1,6km z tempem 6:30-6:40/km
i rowerkiem do domu
po dzisiejszym treningu mocno zastanawiam się nad łamaniem 1:50, słodko nie było ale tragedii też nie było, ogólnie tempo było troszkę nie równe ale z tendencją wzrostową,
1km - 05:11 - HR śr 154/max 158
2km - 05:12 - HR śr 156/max 160
3km - 05:08 - HR śr 158/max 161
4km - 05:09 - HR śr 157/max 160
5km - 05:11 - HR śr 157/max 160
6km - 05:14 - HR śr 159/max 163
7km - 05:03 - HR śr 160/max 162
8km - 05:00 - HR śr 162/max 164
9km - 05:08 - HR śr 162/max 163
10km - 05:03 - HR śr 163/max 165
godz. 16:10, temp 22C, słonecznie, kolejny test przed Praską Połówką BMW czyli szybka 10 w której moja żonka za pejsa robiła, miała trzymać tempo 5:10-5:12 a wyszło troszkę szybciej, a jaka motywacja była dziś do biegu, gdybym sam biegł pewnie z dwa razy bym odpuścił, trasa płaska jeden nawrót.
a trening wyglądał tak
rowerkiem się wybrałem na drugi koniec miasteczka 2km
zrobiłem rozgrzewkę
i akcent
Dystans: 10km 000m
Czas: 51min 19s
Tempo:05:08/km
wystudzenie 1,6km z tempem 6:30-6:40/km
i rowerkiem do domu
po dzisiejszym treningu mocno zastanawiam się nad łamaniem 1:50, słodko nie było ale tragedii też nie było, ogólnie tempo było troszkę nie równe ale z tendencją wzrostową,
1km - 05:11 - HR śr 154/max 158
2km - 05:12 - HR śr 156/max 160
3km - 05:08 - HR śr 158/max 161
4km - 05:09 - HR śr 157/max 160
5km - 05:11 - HR śr 157/max 160
6km - 05:14 - HR śr 159/max 163
7km - 05:03 - HR śr 160/max 162
8km - 05:00 - HR śr 162/max 164
9km - 05:08 - HR śr 162/max 163
10km - 05:03 - HR śr 163/max 165
-
- Wyga
- Posty: 58
- Rejestracja: 07 maja 2014, 06:44
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Białobrzegi
Ogólnie to bez planu biegam i nie wiem czy cały ten mój trening się kupy trzyma. Tu popatrzę tu poczytam i co mi się zachce danego dnia to sobie latam a końcówkę to widział bym tak:
22/08 Piątek - 12km w tym P 8x500m(tempo 4:40-4:50/km)/500m-trucht
23/08 Sobota - 20km tempo 6:15/km
25/08 Poniedziałek - 10km tempo 5:10/km (startowe)
26/08 Wtorek - 10km w tym P 10x200m(tempo 4:40-4:50/km)/200m-trucht
27/08 Środa - 10km tempo 6:00/km
28/08 Czwartek - 8km w tym P 10x100m(tempo 4:40-4:50/km)/100m-trucht
30/08 Sobota - 3km trucht
31/08 Start
proszę o opinie !!!
p.s. To będzie mój pierwszy bieg i najchętniej to bym pobiegł na 1:55 ale nie ma zajączka więc zastanawiam się nad 1:50. (myślę że motywacja, rywalizacja, odpowiednia dieta, żele i zając zaprocentują)
Jest szansa czy się mylę ???
22/08 Piątek - 12km w tym P 8x500m(tempo 4:40-4:50/km)/500m-trucht
23/08 Sobota - 20km tempo 6:15/km
25/08 Poniedziałek - 10km tempo 5:10/km (startowe)
26/08 Wtorek - 10km w tym P 10x200m(tempo 4:40-4:50/km)/200m-trucht
27/08 Środa - 10km tempo 6:00/km
28/08 Czwartek - 8km w tym P 10x100m(tempo 4:40-4:50/km)/100m-trucht
30/08 Sobota - 3km trucht
31/08 Start
proszę o opinie !!!
p.s. To będzie mój pierwszy bieg i najchętniej to bym pobiegł na 1:55 ale nie ma zajączka więc zastanawiam się nad 1:50. (myślę że motywacja, rywalizacja, odpowiednia dieta, żele i zając zaprocentują)
Jest szansa czy się mylę ???
-
- Wyga
- Posty: 58
- Rejestracja: 07 maja 2014, 06:44
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Białobrzegi
Piątek 22/08
godz. 10:10, temp 18C, słonecznie, bajka.
4km spokojnie po lesie
8km asfalt w tym akcent P 8x500m(tempo 4:30-4:50/km)/500m-trucht
3km spokojnie po lesie do domu
Dystans: 15km 282m
Czas:1h 31min 09s
Tempo:05:58/km
Prędkość:10.06 km/h
Puls: średni: 150, maks: 172
godz. 10:10, temp 18C, słonecznie, bajka.
4km spokojnie po lesie
8km asfalt w tym akcent P 8x500m(tempo 4:30-4:50/km)/500m-trucht
3km spokojnie po lesie do domu
Dystans: 15km 282m
Czas:1h 31min 09s
Tempo:05:58/km
Prędkość:10.06 km/h
Puls: średni: 150, maks: 172
-
- Wyga
- Posty: 58
- Rejestracja: 07 maja 2014, 06:44
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Białobrzegi
Sobota 23/08
godz. 17:50, temp 20C, słonecznie, 20km i na koniec czułem zmęczenie. Po raz pierwszy spożyłem żela podczas biegu, szału nie było, różnicy w sile tez nie czułem, może lekko tętno mi spadło. Ten żel to była próba przed połówką BMW i na imprezach to będę łykał to świństwo ale treningowo nie zamierzam
Dystans: 20km 348m
Czas:2h 01min 26s
Tempo:05:58/km
Prędkość:10.05 km/h
Puls: średni: 147, maks: 157
godz. 17:50, temp 20C, słonecznie, 20km i na koniec czułem zmęczenie. Po raz pierwszy spożyłem żela podczas biegu, szału nie było, różnicy w sile tez nie czułem, może lekko tętno mi spadło. Ten żel to była próba przed połówką BMW i na imprezach to będę łykał to świństwo ale treningowo nie zamierzam
Dystans: 20km 348m
Czas:2h 01min 26s
Tempo:05:58/km
Prędkość:10.05 km/h
Puls: średni: 147, maks: 157
-
- Wyga
- Posty: 58
- Rejestracja: 07 maja 2014, 06:44
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Białobrzegi
Czwartek 28/08
godz. 7:10, temp 12C, słonecznie, dzisiejszy trening na czuja bo na dzień dobry bateryja w garminie zdechła
ok 5km po lesie spokojnie
ok 2,5km po asfalcie szybko - takim tempem chciał bym pobiec w Niedzielę połówkę
ok 1km asfalt spokojnie
ok 3,5km po lesie spokojnie
razem ok 11km
czas ponad godzinkę
p.s. ogólnie to nie układa mi się bieganie w tym tygodniu, jeszcze we wtorek piłka była 1:30h, jutro planuje zrobić jakieś 6-7km w tym kilka krótkich akcentów i starczy żeby nie przedobrzyć.
godz. 7:10, temp 12C, słonecznie, dzisiejszy trening na czuja bo na dzień dobry bateryja w garminie zdechła
ok 5km po lesie spokojnie
ok 2,5km po asfalcie szybko - takim tempem chciał bym pobiec w Niedzielę połówkę
ok 1km asfalt spokojnie
ok 3,5km po lesie spokojnie
razem ok 11km
czas ponad godzinkę
p.s. ogólnie to nie układa mi się bieganie w tym tygodniu, jeszcze we wtorek piłka była 1:30h, jutro planuje zrobić jakieś 6-7km w tym kilka krótkich akcentów i starczy żeby nie przedobrzyć.
-
- Wyga
- Posty: 58
- Rejestracja: 07 maja 2014, 06:44
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Białobrzegi
Niedziela 31/08
godz. 9:10, temp ??C, słonecznie - pierwszy poważny sprawdzian.
założenia:
plan min złamać 2h
plan max utrzymać tempo zająca na 1:50
wyszło - 1:54:55 czyli dobrze choć jak popatrzę na bieg to spaliłem.
czasy z data sport
5km 00:25:44 / 2345
10km 00:51:54 / 2385
11km 00:57:47 / 2394
15km 01:19:27 / 2437
meta 01:54:55 / 2546
Na początku podszedłem do zająca na 1:50 przywitałem się i zapytałem jak chce biec w odpowiedzi usłyszałem że średnio 5:14 i od 17km chce przyśpieszyć. Startowałem ze środka strefy i planowałem balony mieć przed sobą 100m a jak będzie dobrze to je dogonić. Z garmina lepiej widać że początek dla mnie za szybko był i na 12km odcięło mi prąd, musiałem zwolnić bo czułem że pociągnę tym tempem 2-3 km i padnę. Balony odjechały a ja po 15km pogrążałem się dalej, oddech był ok ale nogi i głowa już nie chciały biec.
1km - 04:47
2km - 05:07
3km - 05:11
4km - 05:07
5km - 05:08
6km - 05:14
7km - 05:06
8km - 05:14
9km - 05:12
10km - 05:14
11km - 05:15
12km - 05:22
13km - 05:39
14km - 05:31
15km - 05:30
16km - 05:44
17km - 05:45
18km - 06:03
19km - 05:44
20km - 05:54
21km - 05:43
21.303km - 04:04
Reasumując to straciłem ponad 200 pozycji, łamanie 1:50 to za wysokie progi na moje nogi było, na przyszłość będzie nauczka bo troszkę człowiek mądrzejszy po takim sprawdzianie.
Dziś wolne a od jutra trzeba nad siłą zacząć pracować bo ewidentnie to nogi odmówiły posłuszeństwa. Plany na późną jesień to 10km<50min
Sierpień
Całk. czas - 18h 55min
Całk. dystans - 191km 202m
Średnie tempo - 05:56/km
Śr. prędkość - 10.10 km/h
To mi się podoba
godz. 9:10, temp ??C, słonecznie - pierwszy poważny sprawdzian.
założenia:
plan min złamać 2h
plan max utrzymać tempo zająca na 1:50
wyszło - 1:54:55 czyli dobrze choć jak popatrzę na bieg to spaliłem.
czasy z data sport
5km 00:25:44 / 2345
10km 00:51:54 / 2385
11km 00:57:47 / 2394
15km 01:19:27 / 2437
meta 01:54:55 / 2546
Na początku podszedłem do zająca na 1:50 przywitałem się i zapytałem jak chce biec w odpowiedzi usłyszałem że średnio 5:14 i od 17km chce przyśpieszyć. Startowałem ze środka strefy i planowałem balony mieć przed sobą 100m a jak będzie dobrze to je dogonić. Z garmina lepiej widać że początek dla mnie za szybko był i na 12km odcięło mi prąd, musiałem zwolnić bo czułem że pociągnę tym tempem 2-3 km i padnę. Balony odjechały a ja po 15km pogrążałem się dalej, oddech był ok ale nogi i głowa już nie chciały biec.
1km - 04:47
2km - 05:07
3km - 05:11
4km - 05:07
5km - 05:08
6km - 05:14
7km - 05:06
8km - 05:14
9km - 05:12
10km - 05:14
11km - 05:15
12km - 05:22
13km - 05:39
14km - 05:31
15km - 05:30
16km - 05:44
17km - 05:45
18km - 06:03
19km - 05:44
20km - 05:54
21km - 05:43
21.303km - 04:04
Reasumując to straciłem ponad 200 pozycji, łamanie 1:50 to za wysokie progi na moje nogi było, na przyszłość będzie nauczka bo troszkę człowiek mądrzejszy po takim sprawdzianie.
Dziś wolne a od jutra trzeba nad siłą zacząć pracować bo ewidentnie to nogi odmówiły posłuszeństwa. Plany na późną jesień to 10km<50min
Sierpień
Całk. czas - 18h 55min
Całk. dystans - 191km 202m
Średnie tempo - 05:56/km
Śr. prędkość - 10.10 km/h
To mi się podoba
-
- Wyga
- Posty: 58
- Rejestracja: 07 maja 2014, 06:44
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Białobrzegi
ruszenie dupska po niedzielnym sprawdzianie
wtorek 02/09
godz. 17:50, temp 17C, słonecznie, żołądek się troszkę sprzeciwiał ale na szczęście był las
100% po lesie
Dystans: 8km 414m
Czas:55min 51s
Tempo:06:38/km
Prędkość:9.04 km/h
i wczorajsza poprawka - środa 03/09
godz. 18:30, temp 19C, słonecznie, kolejny trening na czuja bo po 500m bateryja w garminie zdechła, ale 5 przebieżek sobie strzeliłem a
pół na pół asfalt las
Dystans: ok 13km
Czas:ok 1h 15min
Tempo:05:46/km
wtorek 02/09
godz. 17:50, temp 17C, słonecznie, żołądek się troszkę sprzeciwiał ale na szczęście był las
100% po lesie
Dystans: 8km 414m
Czas:55min 51s
Tempo:06:38/km
Prędkość:9.04 km/h
i wczorajsza poprawka - środa 03/09
godz. 18:30, temp 19C, słonecznie, kolejny trening na czuja bo po 500m bateryja w garminie zdechła, ale 5 przebieżek sobie strzeliłem a
pół na pół asfalt las
Dystans: ok 13km
Czas:ok 1h 15min
Tempo:05:46/km
-
- Wyga
- Posty: 58
- Rejestracja: 07 maja 2014, 06:44
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Białobrzegi
Piątek 05/09 - bieg z paczką GLS
godz. 10:30, temp 17C, słonecznie, ta sama trasa co w Środę tylko w bieg w przeciwnym kierunku plus 6 przebieżek po 200m z tempem ok 4:00/km
pół na pół asfalt las
Dystans: 13km 007m
Czas:1h 15min 36s
Tempo:05:49/km
Prędkość:10.32 km/h
p.s. Dosłownie jaja dziś były bo podczas biegu, na 11km znalazłem na środku drogi paczkę firmy kurierskiej GLS, już ustaliłem, że ta paczka nie została zgubiona przez odbiorce czyli zgubił ja kurier, zadzwoniłem do nich z informacją, że znalazłem ich paczkę, zobaczymy jak się sytuacja rozwinie. Ogólnie to ja mam wielki dar do gubienia różnych rzeczy ale podczas biegania jakiś dziwnym trafem znajduje ciekawe fanty. Latem podczas porannego biegu po plaży znalazłem aparat fotograficzny, domyślałem się kto ze spacerujących mógł to zgubić, po 6-7 minutach dogoniłem dwie panie, a one już szukały zguby i po opisaniu aparatu znalezisko oddałem.
godz. 10:30, temp 17C, słonecznie, ta sama trasa co w Środę tylko w bieg w przeciwnym kierunku plus 6 przebieżek po 200m z tempem ok 4:00/km
pół na pół asfalt las
Dystans: 13km 007m
Czas:1h 15min 36s
Tempo:05:49/km
Prędkość:10.32 km/h
p.s. Dosłownie jaja dziś były bo podczas biegu, na 11km znalazłem na środku drogi paczkę firmy kurierskiej GLS, już ustaliłem, że ta paczka nie została zgubiona przez odbiorce czyli zgubił ja kurier, zadzwoniłem do nich z informacją, że znalazłem ich paczkę, zobaczymy jak się sytuacja rozwinie. Ogólnie to ja mam wielki dar do gubienia różnych rzeczy ale podczas biegania jakiś dziwnym trafem znajduje ciekawe fanty. Latem podczas porannego biegu po plaży znalazłem aparat fotograficzny, domyślałem się kto ze spacerujących mógł to zgubić, po 6-7 minutach dogoniłem dwie panie, a one już szukały zguby i po opisaniu aparatu znalezisko oddałem.
-
- Wyga
- Posty: 58
- Rejestracja: 07 maja 2014, 06:44
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Białobrzegi
Sobota 06/09
godz. 10:10, temp 16C, słonecznie. W planie było 4x1300m w tempie 4:50/km przerwy 700m w tempie 6:30/km, a wyszły tylko dwa takie akcenty, pierwszy w tempie 4:45 a drugi 4:35. Jakaś niemoc czułem wszystko mi przeszkadzało (za gorąco, za duży ruch sam. na drodze, smród spalin) jak francuski piesek i spierdzieliłem z asfaltu do lasu
70% asfalt i 30% las
Dystans: 11km 435m
Czas:1h 04min 27s
Tempo:05:38/km
Prędkość:10.65 km/h
Poniedziałek 08/09
godz. 11:10, temp 22C, słonecznie. Ten bieg to Nagroda z Niedzielne obżarstwo, wstyd jak świnia 3kg na wadze skoczyło ile to w kichy można napchać siedząc cały dzień przy stole. Dobrze że % nie przyjmowałem to chociaż pustych kalorii nie złapałem
30% asfalt 70% las/teren
Dystans: 15km 012m
Czas:1h 26min 49s
Tempo:05:47/km
Prędkość:10.37 km/h
Wtorek 09/09
godz. 6:20, temp 14C, poranna lekka mgiełka i wilgotno. Pierwszy bieg z kimś, zawodnik dużo lepszy, szybszy, pół życia biegający, nauczyciel WF. Zobaczymy czy wyrobię, czy nie wkurzy go moje szuranie. Kolega biega głównie rano krótkie tematy kilka km. Tak sobie myślę że ze dwa razy w tygodniu to z rańca bym się pisał na wspólne begi, chociaż jest do kogo gębę otworzyć a nie tylko w garmina się człowiek gapi jak sroka w kość.
90% asfalt, 10 teren
Dystans: 6km 738m
Czas:36min 09s
Tempo:05:22/km
Prędkość:11.18 km/h
godz. 10:10, temp 16C, słonecznie. W planie było 4x1300m w tempie 4:50/km przerwy 700m w tempie 6:30/km, a wyszły tylko dwa takie akcenty, pierwszy w tempie 4:45 a drugi 4:35. Jakaś niemoc czułem wszystko mi przeszkadzało (za gorąco, za duży ruch sam. na drodze, smród spalin) jak francuski piesek i spierdzieliłem z asfaltu do lasu
70% asfalt i 30% las
Dystans: 11km 435m
Czas:1h 04min 27s
Tempo:05:38/km
Prędkość:10.65 km/h
Poniedziałek 08/09
godz. 11:10, temp 22C, słonecznie. Ten bieg to Nagroda z Niedzielne obżarstwo, wstyd jak świnia 3kg na wadze skoczyło ile to w kichy można napchać siedząc cały dzień przy stole. Dobrze że % nie przyjmowałem to chociaż pustych kalorii nie złapałem
30% asfalt 70% las/teren
Dystans: 15km 012m
Czas:1h 26min 49s
Tempo:05:47/km
Prędkość:10.37 km/h
Wtorek 09/09
godz. 6:20, temp 14C, poranna lekka mgiełka i wilgotno. Pierwszy bieg z kimś, zawodnik dużo lepszy, szybszy, pół życia biegający, nauczyciel WF. Zobaczymy czy wyrobię, czy nie wkurzy go moje szuranie. Kolega biega głównie rano krótkie tematy kilka km. Tak sobie myślę że ze dwa razy w tygodniu to z rańca bym się pisał na wspólne begi, chociaż jest do kogo gębę otworzyć a nie tylko w garmina się człowiek gapi jak sroka w kość.
90% asfalt, 10 teren
Dystans: 6km 738m
Czas:36min 09s
Tempo:05:22/km
Prędkość:11.18 km/h