chel - co dalej?

Moderator: infernal

Awatar użytkownika
chel
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 668
Rejestracja: 17 lip 2011, 13:59
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

06.08.2011 - sobota
Obrazek
4km przebieżek po 100m z przerwą 100m. taki rozruch. :oczko:

07.08.2011 - niedziela
1,5h jogi w parku.
kondychę gdzieś podłapałam, pamiętam jak po pierwszych paru zajęciach jogi padałam i spałam, a wczoraj czułam się bardzo dobrze.

08.08.2011 - poniedziałek
Obrazek
~16km na totalnego czuja, gps stawał, telefon mi się rozładował, same nieszczęścia. :spoczko:
milion przerw, pod koniec to już był marszobieg. powiem szczerze, masakra, bieganie mnie ostatnio rozwala psychicznie. 12k brzmiało jeszcze spoko ale tymi 16 byłam przerażona i chyba dalej jestem, na dzień dzisiejszy nie wyobrażam sobie pobiec ani 100m więcej.


komcie
blog
komentarze

the best is yet to come!
New Balance but biegowy
Awatar użytkownika
chel
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 668
Rejestracja: 17 lip 2011, 13:59
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

10.08.2011 - środa
Obrazek
przemiłe 40', dystansu nie mam, nie chciałam się stresować. pod koniec prawie wpadłam na płotek do skoków - iście filmowo, zatrzymałam się tak gwałtownie, że aż się musiałam o niego oprzeć, będąc szczerze zaskoczoną skąd on się tam wziął - , raz że przespałam dzisiaj 5,5h na 3 raty :trup: dwa, że mi się suuuper biegło i się zamyśliłam.

jak zrobić, żeby odsyłało do nieprzeczytanych komentarzy a nie na początek wątku? :jatylko:


komcie
blog
komentarze

the best is yet to come!
Awatar użytkownika
chel
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 668
Rejestracja: 17 lip 2011, 13:59
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

12.08.2011 - piątek
Obrazek
30' z hakiem w baaardzo spokojnym tempie 6:51. 10 przebieżek po 100m/p 100m marszu w tempie 8:21.
kocham przebieżki. :hahaha: po pierwsze - są krótkie, po drugie - przeplatane marszem, po trzecie - biegam na nich ładnie i żwawo i nie czuję się jak cienias. :hahaha: a jeszcze dzisiaj przejrzałam parę artykułów nt w/w więc biegałam je z prawdziwą nadzieją, że i mnie ten środek treningowy przyniesie dobre efekty. :taktak:
blog
komentarze

the best is yet to come!
Awatar użytkownika
chel
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 668
Rejestracja: 17 lip 2011, 13:59
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

13.08.2011 - sobota
60' kręcone w kółko po bieżni, faaascynujące.. przynajmniej wiem, żeby nie robić takich masochistycznych eksperymentów więcej. :hahaha:
blog
komentarze

the best is yet to come!
Awatar użytkownika
chel
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 668
Rejestracja: 17 lip 2011, 13:59
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

14.08.2011 - niedziela
1,5h jogi w parku i 45' sesja om healing. : o

16.08.2011 - wtorek
Obrazek
4.64km w 30:01 i 8 przebieżek = 1.63km w tempie 8:16 (tempo liczone ofc z przerwami w marszu).
nie chciało mi się wychodzić. tzn może nie tyle nie chciało, co było mi totalnie wszystko jedno, ale bardzo fajnie się biegło. oprócz drobnego faktu, że chyba mamy dzień insekta - komary żarły cały czas, ze strechingu uciekłam do domu do bym nie nadążyła z odganianiem ich. poza tym po treningu znalazłam muchę w oku. :bum:
sporo dzisiaj biegaczy widziałam, to chyba ta ogólnodostępna godzina wieczorna.
blog
komentarze

the best is yet to come!
Awatar użytkownika
chel
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 668
Rejestracja: 17 lip 2011, 13:59
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

powiedzcie mi - czy sprzęt tego typu - http://allegro.pl/pulsometr-gpulse-12-f ... 42741.html lub inny podobny do 100zł - jest coś warty? nie oczekuję cudów, chciałabym żeby w miarę wiarygodnie i nieawaryjnie mierzył tętno i to w zasadzie tyle.
blog
komentarze

the best is yet to come!
killerek
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 329
Rejestracja: 01 cze 2011, 08:31
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

jak przetestujesz to daj znać bo za takie pieniądze to można i kupić nawet na chwile.
tyle że pewnie nie będę umiała tego ustawić :hahaha:
10km- 49:31, 1.09.2012 II Bieg Fabrykanta
5.1km- 24:48, 11.11.2012 IX Światowy Dzień Biegania


BLOG

KOMENTARZE

Obrazek
Awatar użytkownika
chel
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 668
Rejestracja: 17 lip 2011, 13:59
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

18.08.2011 - czwartek
Obrazek
40'
od rana (dobra, w sensie że od 14, ostatnio siedzę po nocach :ble: ) mnie nosiło na bieganie i o 16 już wiedziałam, że wyjdę na to słońce, kwestia o ile czasu uda mi się opóźnić wyjście. próbowałam czytać, nawet serial sobie włączyłam, ale o 16.30 już byłam w drodze. biegło się zadziwiająco dobrze, jak na moje standardy oczywiście, dopiero po 25' wydawało mi się że umieram. :bum: po biegu oblałam się wodą jak rasowy maratończyk. :hahaha: dla odmiany nie spotkałam dzisiaj żadnych biegaczy, za to masę rowerzystów. ogólnie bardzo na plus.

a i niefajna strona biegania w słońcu. :hahaha:
Obrazek
blog
komentarze

the best is yet to come!
Awatar użytkownika
chel
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 668
Rejestracja: 17 lip 2011, 13:59
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

a sobie trzasnę podsumowanie, skoro wczoraj minął mi miesiąc tu, a co. kulawe ono będzie, ale cóż. :hahaha:
Obrazek
czasowo przetruchtałam 13h 25' 14'' + 16km z których czasu nie posiadam.
kilometrażowo - 84,426km + 3h 58' z których nie mam dystansu.
wszystko to w 21 jednostkach treningowych (te pumy po 6minut też liczę jako jednostka treningowa :bum: )

obserwacje - zaczyna mi się nudzić na długich wybieganiach, kurczę, chciałabym mieć z kim sobie pobiegać ale nikt z mojego otoczenia się nie kwapi. echh, nie wiedzą co tracą. :bum:
w ogóle napaliłam się strasznie na ten półmaraton i chyba go pobiegnę. :spoko:
blog
komentarze

the best is yet to come!
Awatar użytkownika
chel
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 668
Rejestracja: 17 lip 2011, 13:59
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

20.08.2011 - sobota
Obrazek
odwampirzania się ciąg dalszy, dzisiaj wyszłam po 16 hihi. zdecydowanie lepiej niż w czwartek, przede wszystkim - powietrze się ruszało! :taktak: wiatr był naprawdę przyjemną ochłodą.
18km - nie, nie cieszmy się, nie jednym ciągiem - po 11 padłam nieżywa w trawę na parę sekund :hahaha: - w tempie 6:39, co daje tempo o 3s lepsze od wyniku na 14km i co najśmieszniejsze, o 23s lepsze od 12.. :hahaha: :szok: może to dlatego, że dzisiaj piłam i to wcale nie oszczędnie. wodę na trasie, w sensie.. :bum:
dotarło też do mnie, że czas poszukać nowych miejsc do biegania. 'swój' pareczek mam obiegany wzdłuż i wszerz pewnie kilkudziesięciokrotnie, wszystkie moje zrywy do biegania się tam zaczynały, a wyspa też przestaje być atrakcją.
całą tę eskapadę najbardziej czuję w karku. :bum: i nie mam pojęcia, dlaczego.

a jeszcze taka sprawa. czy to normalne, że jakiś cięższy trening biegowy - dłuższy albo szybszy - bardzo pobudza mój układ trawienny do działania? w trakcie biegu tylko kilka razy miałam ten problem, ale zazwyczaj po takim treningu muszę - już wam oszczędzę opisów :bum: - mieć toaletę w pobliżu przez 1-1,5h i czuję, że coś mi się tam kotłuje. :bum:
blog
komentarze

the best is yet to come!
Awatar użytkownika
chel
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 668
Rejestracja: 17 lip 2011, 13:59
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

21.08.2011 - niedziela
joga w parku, która była bardziej medytacją niż jogą, ale ok 0,5h ćwiczeń mam nadzieję zostało wyrobione. plus zostałam na warsztacie nt kuchni pięciu przemian i cudownie zjarałam sobie uszy i plecy. :tonieja:

22.08.2011 - poniedziałek
Obrazek
dzisiaj wreszcie siłowy, i to dość porządny - do stałego zestawu dorzuciłam więcej na nogi plus core stability x2 - wszystko z artykułów biegania.pl ta stabilność ogólna to jakaś masakra, nie wiem ile czasu zejdzie zanim wykonam poprawnie i porządnie wznosy nogi w podporze tyłem na przedramionach. :bum: z drugiej strony - widzę słaby punkt i nad tym trzeba pracować. :taktak:
w przyszły tygodniu będzie wreszcie basen jejeje. :spoko:
blog
komentarze

the best is yet to come!
Awatar użytkownika
chel
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 668
Rejestracja: 17 lip 2011, 13:59
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

23.08.2011 - wtorek
Obrazek
40' koszmarnie wolno, chociaż sporo podbiegów zrobiłam, taki teren.
mimo pory (17) mój organizm spał a ja razem z nim - nie wiem czemu, przespałam ok 8h aczkolwiek upał mi troszkę przeszkadzał, może przez brak jedzenia - jakoś dzisiaj wyszło, że wciągnęłam dwie kawy i kilka łyżeczek jogurtu więc. :lalala: miało to swoje plusy przez pierwsze 10', które spędziłam rozmyślając o niebieskich migdałach, potem troszkę się rozbudziłam i już było normalnie.
co mi się nie podoba - że zrobiłam wczoraj siłowy a dzisiaj jak na zawołanie odezwały się łydki. nie przeszkodziło mi to w zrobieniu treningu (nawet nie stanęłam ani na chwilę, sukces :spoko: ), pod koniec już ich praktycznie nie czułam, ale to chyba nie tak powinno działać..

a w czwartek - 20' + 3x3km, jakoś boję się tego. :bum:
blog
komentarze

the best is yet to come!
Awatar użytkownika
chel
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 668
Rejestracja: 17 lip 2011, 13:59
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

25.08.2011 - czwartek
Obrazek
3x3km - łącznie 9 w 1:00:16, co daje średnie tempo 6:41.
plus 20' nie-wiem-jak, włączyłam stoper bez gpsa. :usmiech:
dziwny to był trening. zanim zaczęłam, strasznie mi się nie chciało, więc olałam rozgrzewkę i w formie hmm statycznej (w sensie żadnych wymachów, kręceń, rozruchu stawów) i te dynamiczne 20' też.
ćwiczyłam za to niepicie na trasie, bo jak teraz potrafię stankować takie ilości wody w trakcie biegu to co będzie jak nie daj boże zacznę kiedyś szybciej biegać.. :hahaha: plus od tego tygodnia oddycham ustami - muszę przyznać, że lepiej się biegnie, szkoda tylko, że póki co sprawiam wrażenie słuchowe ostatniego oddechu. :spoko:
w trakcie treningu negocjowałam sama ze sobą nt tych brakujących 20 minut. miałam różne pomysły - że dorzucę je gdzieś do następnego treningu, że jutro pójdę, że może zrobię z tego marszobieg albo w ogóle nie zrobię.. w konsekwencji po prostu pobiegłam. najprostsze rozwiązania są najlepsze. :hahaha:
pobolewa mnie lewa stopa i to nie tyle to odczuwałam na treningu co czuję teraz. :echech: ale zobaczymy, bardzo możliwe, że jutro nie będzie po tym śladu - bo ja ogólnie jestem urazoodporna. :bum: nigdy nic nie miałam zwichniętego, złamanego, największe osiągnięcie to naderwana torebka stawowa (z którą dostałam pozwolenie od lekarza na jazdę na nartach, więc co to za uraz.. :P), mimo, że uprawiałam kawał czasu sport ekstremalny (no co, podobno jazda konna się zalicza :bum: ) i wcale się wtedy nie oszczędzałam.
i taka patetyczna refleksja na koniec. pomimo tego, jak bardzo lubię się umartwiać i cierpieć, muszę przyznać, że bieganie mnie jakoś tam uszczęśliwia. jest dobrze. :usmiech:
blog
komentarze

the best is yet to come!
Awatar użytkownika
chel
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 668
Rejestracja: 17 lip 2011, 13:59
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

27.08.2011 - sobota
Obrazek
biegałam wreszcie z kimś i wreszcie nową trasą. wrażenia - średnie, wiadomo, było ciekawiej ale jednak możliwość dostosowywania własnego tempa to piękna zaleta samotnych biegów.
powiem wprost - plan niewykonany, 35' minut udało mi się dociągnąć plus poleciałam 5' na bieżni. przyczyny? złe sampoczucie (dzisiaj mam dzień pechowca, serio, aż bałam się pod wieczór ruszać z domu :tonieja: ), niewyspanie, ból ze strony brzucha a pewnie i lenistwo. :lalala: plus potem straszny (zimny!!) wiatr, mój tata się śmieje że na korytarzu można usłyszeć wycie diabła. :bum:
teraz 3 dni będą bez biegania, gościa będę mieć. spoko, to nie tak, że szukam wymówek, ale w środę wieczorem już będę wolna więc w planie nie pomieszam za bardzo a będę się cieszyć gościem na pełen etat. :usmiech:
jutro joga. mam nadzieję, że porządna i w sumie na to mogę liczyć, o ile planowany prowadzący się nie zmieni.
blog
komentarze

the best is yet to come!
Awatar użytkownika
chel
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 668
Rejestracja: 17 lip 2011, 13:59
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

01.09.2011 - czwartek
Obrazek
wracam do świata żywych, chociaż wcale tego nie chcę.. godzinka dzisiaj.
dzisiejszy trening był fantastyczny. dawno mi się tak dobrze, lekko nie biegło, mimo, że tempo miałam pod koniec nawet niezłe.. i z własnej woli podmieniłam 50' + przebieżki na pełną godzinę, w moim odczuciu trudniejszy bieg. nawet mnie to cieszy, dodatkowo mam znak, że sobotnia porażka to było chwilowe potknięcie a nie jakaś równia pochyła w stronę beznadziei.
blog
komentarze

the best is yet to come!
ODPOWIEDZ