dla zabawy!

Moderator: infernal

Awatar użytkownika
Earendil
Wyga
Wyga
Posty: 122
Rejestracja: 18 lut 2011, 11:54
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Obrazek

Śr, 20.04.2011

Dystans: 6.59 km
Czas: 01:01:55
Średnie tempo: 9:24/km

Tętno spoczynkowe (po przebudzeniu): nie zmierzone
Tętno średnie: 132 bpm (63% max)
Tętno maksymalne 147 bpm (71% max)

Komentarz: Przeraziła mnie dzisiaj rano waga; niby powinienem się cieszyć, bo jest poniżej 80kg, ale jednak te 79.7kg to jest porażka... Ledwie -0.8kg przez ponad 2 tygodnie... Olałem trochę dietkę i są tego efekty o_O A co do treningu: pogoda cudowna i bym sobie nie wybaczył, że odpuściłem - poszedłem na godzinkę człapania na niskiej intensywności :) Zastanawiam się, czy trochę teraz tak nie "pobiegać" żeby trochę spalić zbędnych kg, bo przydałoby się jeszcze z 15kg zrzucić...

EDIT: Mogłem siedzieć przed kompem całe popołudnie, ale chęć osiągnięcia celu mnie zaślepia i pojechałem po obiedzie jeszcze trzasnąć jakieś km:


Dystans: 9.19 km
Czas: 01:20:52
Średnie tempo: 8:48/km

Tętno spoczynkowe (po przebudzeniu): nie zmierzone
Tętno średnie: 135 bpm (65% max)
Tętno maksymalne 149 bpm (72% max)

Komentarz: Hell yeah!
New Balance but biegowy
Awatar użytkownika
Earendil
Wyga
Wyga
Posty: 122
Rejestracja: 18 lut 2011, 11:54
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Obrazek

czw, 21.04.2011

Dystans: 5.67 km
Czas: 01:08:38
Średnie tempo: 8:10/km

Tętno spoczynkowe (po przebudzeniu): 53 bpm
Tętno średnie: 141 bpm (68% max)
Tętno maksymalne 200 bpm (96% max)

Komentarz: Dzisiaj zrobiłem siłę biegową: 4 razy skipy + 4 razy wieloskoki po ok. 50m + raz podbieg 550m. Całość poprzedzona była 25' rozgrzewką; a po wszystkim wykonałem 20' truchtania. Skipy i wieloskoki wyszły całkiem przyzwoicie, skakałem sobie przez te 50 m, tętno dobijało do ok 170-175 bpm, po czym wracałem spacerem, tętno spadało do 145 bpm i jechałem znowu do góry (ćwiczenia robiłem pod górkę). Po skipach/wieloskokach było 10' truchtania i na koniec dojechałem się podbiegiem. Ogólnie jestem happy, bo w porównaniu z tym, co zrobiłem 2.5 tygodnia temu (odcinek pokonałem w 3:03), poprawiłem się 25 sekund i wybiegłem górkę w czasie 2:38 :) Jutro wolne albo rower na niskiej intensywności... A w sobotę coś szybkiego pobiegam, żeby się rozruszać przed niedzielnym świętowaniem :)

Na koniec ciekawostka - jak robiłem truchcik na rozgrzewkę to minęły mnie (na drodze pod reglami) ze dwie grupy po 10-15 osób na oko lekkoatletów :)
Ostatnio zmieniony 23 kwie 2011, 13:19 przez Earendil, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Earendil
Wyga
Wyga
Posty: 122
Rejestracja: 18 lut 2011, 11:54
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Obrazek

So, 23.04.2011

Dystans: 7.72 km
Czas: 00:52:46
Średnie tempo: 6:50/km

Tętno spoczynkowe (po przebudzeniu): 52 bpm
Tętno średnie: 158 bpm (76% max)
Tętno maksymalne 196 bpm (94% max)

Komentarz: Dzisiaj zgodnie z założeniami (nie napiszę "zgodnie z planem", bo prawdę mówiąc jadę trochę na fristajlu :( ) szybsze bieganie. Po dobiegnięciu (2,5km w 16:30) na miejscówkę na polach miałem się trochę porozciągać i dogrzać, ale wszelkiej maści robactwo zaczęło się przyklejać do mojej żółtej kurteczki kalenji i po 2 minutach stwierdziłem, że jedziemy: najpierw 5 razy 200/200, z tym, że te odcinki to były takie od 200 do 230 metrów... Teren taki sobie do szybkiego biegania, dużo luźnego szutru, jakieś kałuże, błoto, trawa... Ogólnie biegi przełajowe... Jednak biegało się całkiem miło, krzywdy sobie nie zrobiłem i tak oto zrealizowałem 5 szybkich (no jak na mnie, oczywiście...), crossowych odcinków:

1. 200m 00:00:55 00:04:35 13.09 km/h
2. 224m 00:01:45 00:07:49 7.68 km/h
3. 233m 00:01:03 00:04:30 13.31 km/h
4. 233m 00:02:02 00:08:44 6.88 km/h
5. 224m 00:01:11 00:05:17 11.36 km/h
6. 200m 00:01:57 00:09:45 6.15 km/h
7. 214m 00:00:57 00:04:26 13.52 km/h
8. 136m 00:01:25 00:10:25 5.76 km/h
9. 223m 00:00:53 00:03:58 15.15 km/h
10. 206m 00:02:33 00:12:23 4.85 km/h

Po ostatniej przerwie z marszu przystąpiłem do zrealizowania ok. 1260 metrówego odcinka... Chciałem go pobiec w tempie na maraton poniżej 4h, czyli tak 5:30-5:40/km, ale jakoś tak mnie poniosło, że pobiegłem 5:11/km (cały odcinek w 6:32). Z jednej strony to nie było na maksa, a z drugiej luźne to to też nie było... Ale fajnie tak sobie od czasu do czasu płucka przypalić :) Po tym odcinku wymiękłem (chciałem to jeszcze raz pobiec...) i leniwym truchtem wróciłem do domu...

Poza tym, wczoraj poszedłem na rowerek, wszystko git, fajnie, chciałem wjechać podjazd 20km z przewyższeniem ok. 700 metrów z domu na kopalnię w okolicach Jakuszyc/Świeradowa, ale koło 8.5 km stała się tragedia - nie wiem jakim cudem, ale urwała mi się tylna przerzutka i musiałem wracać... Fuks, że miałem cały czas z góry :)
Awatar użytkownika
Earendil
Wyga
Wyga
Posty: 122
Rejestracja: 18 lut 2011, 11:54
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Obrazek

Nd, 24.04.2011

Dystans: 12.56 km
Czas: 01:24:23
Średnie tempo: 6:43/km

Tętno spoczynkowe (po przebudzeniu): 52 bpm
Tętno średnie: 155 bpm (75% max)
Tętno maksymalne 198 bpm (95% max)

Komentarz:
Wygląda, jakbym szedł, ale co tam :tonieja:
Obrazek

EDIT: Myślałem, że nie ma nic ciekawego do napisania, ale jednak jest: na finiszu (ok. 820 metrów czy coś) poprawiłem się od ostatniego takiego biegania (3 tygodnie temu) całą minutę! Dzisiaj zrobiłem to w 3:20 jakoś (ostatnio 4:22). Finisz jest na długim, płaskim zbiegu, jakby co ;)
Awatar użytkownika
Earendil
Wyga
Wyga
Posty: 122
Rejestracja: 18 lut 2011, 11:54
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Obrazek

Wt, 26.04.2011

Dystans: 7.93 km
Czas: 00:54:49
Średnie tempo: 6:55/km

Tętno spoczynkowe (po przebudzeniu): nie zmierzone
Tętno średnie: 151 bpm (73% max)
Tętno maksymalne 167 bpm (80% max)

Komentarz: Dzisiaj "takie se" bieganie - prawie 8 km - z czego większa połowa (4.1km) po asfalcie, a mniejsza (3.8km) po przełajach (trawa, błoto, luźny szuter etc.). Wyszło całkiem fajnie - taka pasywna siła biegowa ;) Pogoda niestety nie dopisała; gdy wyszedłem z domu ok. godziny 10:00 to lekko kropiło, a kończyłem przy porządnej ulewie.

Poza tym, zapisałem się na zawody :) 21 czerwca pobiegnę 10km we Wrocławiu. Będę happy jak zrobię 55 minut... A może uda się szybciej? Czas pokaże... :)
Awatar użytkownika
Earendil
Wyga
Wyga
Posty: 122
Rejestracja: 18 lut 2011, 11:54
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Obrazek

Czw, 28.04.2011

Dystans: 5.35 km
Czas: 01:02:03
Średnie tempo: 8:06/km

Tętno spoczynkowe (po przebudzeniu): nie zmierzone
Tętno średnie: 148 bpm (71% max)
Tętno maksymalne 200 bpm (96% max)

Komentarz: 25' rozgrzewki + 15' siły biegowej (4 razy skipy, 4 razy wieloskoki + podbieg) + 20' wytruchtanie + 10' rozciągania... Podbieg w 2:30 równo, 8 sekund szybciej niż tydzień temu, na końcówce czułem, że brakuje w płucach, dawno się tak nie spizgałem, czułem jak mnie każdy mięsień bolał... Tragedia... Ale restytucja fajna, w marszu z 200 bpm zjechało w 3 minuty do 125 bpm... Jak na 80kg prosiaka, to całkiem przyzwoicie... Poprawię technikę, schudnę 20 kg i będzie można walczyć o fajne wyniki :)

W niedzielę wracam po 4 latach przerwy od jakichkolwiek startów (tzn. w 2008 miałem jeden epizodyczny występ na przełajach, ale jak po pierwszym podbiegu spłonęły mi łydki to zszedłem z trasy..............).

10km... Cel/marzenie - zrobić <60 minut. Jak się uda to będzie git!... No dobra, właściwie to cel jest taki, żeby nie dać ponieść się emocjom i nie wystartować razem z tymi, co będą biegli <40min :D

Jutro jakieś jakieś szybsze bieganie. Interwały czy coś...
Awatar użytkownika
Earendil
Wyga
Wyga
Posty: 122
Rejestracja: 18 lut 2011, 11:54
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Obrazek

So, 30.04.2011

Dystans: 9.18 km
Czas: 01:02:54
Średnie tempo: 6:51/km

Tętno spoczynkowe (po przebudzeniu): 51 bpm
Tętno średnie: 158 bpm (76% max)
Tętno maksymalne 191 bpm (92% max)

Komentarz: Dzisiaj takie cuś zrobiłem: 20' rozgrzewki (16 minut biegania na 75% HRmax + 4 minuty ćwiczeń - tak mało bo robactwo wszelakie zaczęło mnie atakować). A po rozgrzewce:

1. 521m 00:02:36 00:04:59 12.02 km/h szybko
2. 521m 00:05:00 00:09:36 6.25 km/h wolno
3. 521m 00:02:46 00:05:19 11.30 km/h szybko
4. 521m 00:04:47 00:09:11 6.54 km/h wolno
5. 521m 00:02:48 00:05:22 11.16 km/h szybko
6. 521m 00:04:40 00:08:57 6.70 km/h wolno
7. 521m 00:02:42 00:05:11 11.58 km/h szybko

I na koniec 21.5 minuty wytruchtania...

Te 4 pięćsetmetrówki takim żywym biegiem robiłem, starałem się trzymać tempo, ale tak, żeby na końcu nie wypluwać płuc. Całkiem zgrabnie mi to wychodziło. Odcinki wolne wracałem truchtem; chciałem te "przerwy" zrobić 5:00, 4:50 i 4:40, wyszło jak wyszło...


Jutro "ściganie"... Bardziej z samym sobą niż z konkurencją... Właściwie to przede wszystkim z samym sobą... Będę happy jak złamię 60 minut. A jak będzie?...

Kto mnie na to w ogóle namówił?!
Awatar użytkownika
Earendil
Wyga
Wyga
Posty: 122
Rejestracja: 18 lut 2011, 11:54
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Obrazek

No, w końcu inny obrazek mogę wykorzystać :P
Na początek trochę statystyk:

Nd, 1.05.2011

Nawierzchnia: przełaje (szuter, trawa, 20 metrów asfaltu)

Dystans: 9.33 km <- wg runloga, organizator deklarował 10km, ale trasa bez atestu itd. więc wiadomo...
Czas: 00:48:26
Średnie tempo: 5:12/km

Tętno spoczynkowe (po przebudzeniu): nie zmierzone
Tętno średnie: 180 bpm (87% max)
Tętno maksymalne 194 bpm (93% max)

Na pętli 4 podbiegi, 3 krótkie i względnie strome, jeden długi i płaski (ok 300 metrów). Pętle były dwie.

Swe wrażenia już opisałem tutaj.

Tak jak obiecałem, pokażę kilka zdjęć :)

Rozgrzewka:
Obrazek

Na 5 minut przed startem :)
Obrazek

Widoczna faza lotu świadczy o tym, że biegłem, a nie truchtałem!
Obrazek

I już ostatnie metry...
Obrazek

Jutro wolne, we wtorek coś lajtowego pobiegam...
Ostatnio zmieniony 03 maja 2011, 22:24 przez Earendil, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Earendil
Wyga
Wyga
Posty: 122
Rejestracja: 18 lut 2011, 11:54
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Obrazek

Wt, 3.05.2011

Cóż... Nawaliło śniegu, a że w maju jeszcze nigdy na nartach nie śmigałem, to zamiast iść biegać poszedłem wraz z Narzeczoną na nartowy spacer :) Wytrzymaliśmy 40 minut, bo padał bardzo mokry śnieg i zmokliśmy :)

Obrazek
Awatar użytkownika
Earendil
Wyga
Wyga
Posty: 122
Rejestracja: 18 lut 2011, 11:54
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Obrazek

Czw, 5.05.2011

Dystans: 8.49 km
Czas: 00:59:55
Średnie tempo: 7:04/km

Tętno spoczynkowe (po przebudzeniu): 50 bpm
Tętno średnie: 152 bpm (73% max)
Tętno maksymalne 175 bpm (84% max) - chyba zegarek coś nakłamał...

Komentarz: Pierwsze bieganie we Wrocławiu od ponad 2 tygodni :) Dzisiaj luźno; pierwsze kółko strasznie mi się dłużyło, ale dwa pozostałe to była czysta przyjemność. Teraz już z niecierpliwością wypatruję sobotniego "Biegam, bo lubię" :) A w niedzielę podobno chcemy z kolegą 20km przetruchtać - ciekawe czy się uda...
Awatar użytkownika
Earendil
Wyga
Wyga
Posty: 122
Rejestracja: 18 lut 2011, 11:54
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Obrazek

So, 7.05.2011

Dystans: 6.00 km
Czas: 01:20:00
Średnie tempo: 6:53/km

Tętno spoczynkowe (po przebudzeniu): 52 bpm
Tętno średnie: 143 bpm (69% max)
Tętno maksymalne 196 bpm (94% max)

Komentarz: Sobotnie "Biegam, bo lubię" spełniło moje marzenia - okazało się, że była siła biegowa w postaci skipów i wieloskoków :) Bardzo miłe doświadczenie, jak dla mnie :) Myślałem, że ze względu na moje lenistwo i brak podbiegów we Wrocławiu będę musiał odpuścić mój ulubiony element treningu LA - a stało się inaczej :) Wyszło tego jakoś ok. 20' truchtania + ok. 20' ćwiczeń + ok. 20' SB + ok. 20' wytruchtania. Siła biegowa była w postaci 3 razy 50 metrów skip A + skip C + wieloskoki + przebieżki.

Nd, 8.05.2011

Dystans: 19.41 km
Czas: 02:21:21
Średnie tempo: 7:17/km

Tętno spoczynkowe (po przebudzeniu): nie zmierzyłem............................................
Tętno średnie: 150 bpm (72% max)
Tętno maksymalne 185 bpm (89% max)

Komentarz: Takie tam, niedzielne truchtanie... :P Paradoksalnie najbardziej czuję te mięśnie, co są między ramionami a szyją od strony pleców (jak tam się one nazywały?... EDIT - to się nazywa mięsień czworoboczny. Ale czemu boli mnie po bieganiu? Nie wiem...). Na koniec małe przyspieszenie (coś koło 600 metrów), które miało być finiszem, ale raczej nie było to bieganie w tempie <5:00/km.....
Awatar użytkownika
Earendil
Wyga
Wyga
Posty: 122
Rejestracja: 18 lut 2011, 11:54
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Obrazek

Wt, 10.05.2011

Dystans: 8.17 km
Czas: 00:56:44
Średnie tempo: 6:57/km

Tętno spoczynkowe (po przebudzeniu): nie mierzone
Tętno średnie: 149 bpm (72% max) - zaniżone, pulsometr nie lubi trakcji tramwajowej
Tętno maksymalne 173 bpm (83% max)

Komentarz: Wpadłem dziś na pomysł, żeby wyeksplorować nowe tereny pod budowanie formy, i tak pobiegłem sobie dzisiaj w zupełnie innym kierunku niż biegam zazwyczaj. Po 2.5 kilometrowej przeprawie dotarłem do Parku Południowego, gdzie zrobiłem dwie pętle po ok. 1.6 km i wróciłem tą samą trasą. Strasznie było gorąco, ale zniosłem to lepiej niż przypuszczałem przed bieganiem. Podobno w weekend jest dużo zawodów po całym kraju i nawet u mnie, na wiosce jakieś są... Kusi, żeby pobiec, ale szkoda mi niedzielnych km trochę...
Awatar użytkownika
Earendil
Wyga
Wyga
Posty: 122
Rejestracja: 18 lut 2011, 11:54
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Obrazek

Czw, 11.05.2011

Dystans: 9.74 km
Czas: 01:06:41
Średnie tempo: 6:51/km

Tętno spoczynkowe (po przebudzeniu): 47
Tętno średnie: 154 bpm (74% max)
Tętno maksymalne 189 bpm (91% max)

Komentarz: Wczoraj znowu poleciałem na Park Południowy. Najpierw rozgrzewka 70-75% HRmax, później 2 kółka trochę żywiej (75-80%), trzecie kółko 8 przebieżek z odpoczynkiem w marszu do momentu, w którym HR spadało poniżej 70%. Wyszło 8 przyspieszeń po ok. 60 kroków. Na koniec wyczłapanie. Bardzo uroczy trening wyszedł; park rano niemalże wyludniony :) Ewentualnie jakieś jednostki na ławkach siedziały - uwielbiam biegać mając cały teren praktycznie dla siebie :)

Dzisiaj w końcu zrobiłem Rozdroże Izerskie z domu na rowerku. Licznik rowerowy pokazał jakoś 11.6 km (przewyższenie nieco ponad 350 metrów). Jechałem z kolegą - po 9 km musieliśmy się zatrzymać, bo nie dawał rady. A miesiąc temu jak graliśmy w piłkę to ja za nim nie nadążałem :) Dzisiaj rano waga mile zaskoczyła - 78.4 kg :)

A jutro - w ramach "Polska biega" i zamiennie z "BBL" (zjechałem na wioskę...) - przebiegnę sobie 3km (trasa wygląda na dobrze zmierzoną) na zawodach... Cel/marzenie - złamać 14 minut :)
Awatar użytkownika
Earendil
Wyga
Wyga
Posty: 122
Rejestracja: 18 lut 2011, 11:54
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Obrazek

So, 14.05.2011

Bieg w większości po asfalcie, ok. 200 metrów szutrów i 40 metrów trawy na pętli.
Miały być 3km, ale ze względu na porażającą frekwencję skrócili dystans do 2km i biegliśmy z licealistami, których również nie było zbyt wielu. Tak więc:

Dystans: 2km
Czas: 8:03
Średnie tempo: 4:02/km

Tętno spoczynkowe (po przebudzeniu): 58
Tętno średnie: nie wyłączyłem zegarka w odpowiednim momencie.....
Tętno maksymalne: 204 bpm (98% max)

Cóż ja mogę skomentować... Co prawda, zająłem 2. miejsce w open :P ale biegło nas tylko trzech. Bieg podczepiony pod licealistów, który jak się okazało byli gimnazjalistami :) (tutaj szacun dla chłopaków, że im się w ogóle chciało biec drugi raz!). Ale do rzeczy - już rano wiedziałem, że ciężko będzie coś pobiec, bo tętno spoczynkowe po przebudzeniu było koszmarne. Sam bieg - koncert z mojej strony... Zacząłem tak jak miałem zacząć, młodzi wyrwali do przodu, konkurenci z open trzymali się młodych a ja za nimi - wszystko luźno. Po ok. 300 metrach od startu nie podobało mi się względnie wolne tempo i stwierdziłem "pociągniemy". Nie wiem jaki diabeł mnie podkusił do tego genialnego pomysłu... Konkurent, który później wygrał chyba czekał na taką frajerską akcję, bo pomimo, że na początku miałem z 20 metrów przewagi to po chwili biegł już obok mnie (tętno miałem 204 - najwyższe podczas całego biegu) - pewnie się zagapił jak zrywałem. W tym momencie było pozamiatane. Pobiegłem z nim do końca 1km okrążenia; później niestety ogień w płucach uniemożliwił mi skuteczną walkę. Wystarczyło na tyle, żeby bezpiecznie utrzymać 2. miejsce... Człowiek uczy się na błędach i ja już wiem, że jeśli będę miał jeszcze kiedyś okazję to na pewno nie będę prowadził biegu szybciej niż po połowie dystansu...

Co mnie cieszy? Uczucie magicznego ognia w płucach - tego bólu się nie zapomina... Ach te narciarskie wspomnienia :) Nawet się nie spodziewałem, ale mogłem drugi raz w życiu stanąć na podium (kiedyś na słabo obsadzonych biegach narciarskich mi się fuksło), odebrać dyplom i medal z rąk samego burmistrza mojej mieściny i poczuć przez momencik to, co mogą czuć stojąc na podium Szosty, Elgeruże i inne Kipketery :)

5 godzin po wyścigu z serii "Polska Biega" czekał mnie inny - o nieporównywalnie większą stawkę, prestiż, honor i chwałę. Kumpel się odgrażał, że mnie sklepie we wjeżdżaniu na rozdroże rowerem. Ustaliliśmy, że przegrany stawia 2 browary, żeby dodatkowo zwiększyć motywację. Nie rozpisując się powiem tyle, że wygrałem :) Oczywiście byłem posądzany o prowadzenie zdrowego trybu życia, niesiedzenie ciągle przed kompem itd. Ale browary kupił :D

Obrazek

Nd, 15.05.2011

Dystans: 12.55 km
Czas: 01:23:50
Średnie tempo: 6:41/km

Tętno spoczynkowe (po przebudzeniu): nie zmierzone :(
Tętno średnie: 151 bpm (73% max)
Tętno maksymalne 195 bpm (94% max)

Komentarz: Nie chciałem dzisiaj odpuszczać, tak więc ucieszyłem się, kiedy wyjrzałem rano za okno i nie padało. Trochę zmęczony po wczorajszym byłem i nie chciałem szarżować. W dodatku mokra nawierzchnia nie nastrajała do wyższych intensywności. Na ostatnich 800 metrach finisz, ale nie dałem rady zrobić HR >200... Jutro wolne. We wtorek chyba coś lajtowego, może nawet pobiegnę tylko 2 kółka koło bloku, bo prawdę mówiąc weekend pod względem aktywności fizycznej miałem jak w podstawówce czy gimnazjum.....

A teraz najważniejsze: zamówiłem garmina f305 :D prawdopodobnie przybędzie we wtorek. I can't f***ing wait till that! :D

EDIT: Wojna trwa:
Obrazek
Awatar użytkownika
Earendil
Wyga
Wyga
Posty: 122
Rejestracja: 18 lut 2011, 11:54
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Najpierw konkrety:
Obrazek

Śr, 18.05.2011

Dystans: 8.24 km
Czas: 00:57:14
Średnie tempo: 6:57/km

Tętno spoczynkowe (po przebudzeniu): nie zmierzone :(
Tętno średnie: 147 bpm (71% max)
Tętno maksymalne 166 bpm (80% max)

Komentarz: Wtorkowe bieganie przesunięte na środę. W weekend było ostro i byłem po prostu zmęczony. Dzisiaj trochę niższa intensywność; ogólnie jakoś tak zmulasto się biegło... Jutro spróbuję jakieś przebieżki pobiegać, bo trza się odmulić...

A teraz trochę beletrystyki:

1. Garmin doszedł - fajna zabawka, zrzucenie treningu 3 kliknięciami na runloga robi wrażenie. Wszystko wskazuje na to, że nasza współpraca będzie się układać bardzo dobrze.

2. W sumie zdążyłem zapomnieć, że we wrześniu biegnę maraton :) Tygodnie tak szybko lecą, że nawet nie zauważyłem kiedy zrobiło się niecałe 17 tygodni do startu. Miałem robić plan 24-tygodniowy, ale i tak biegam więcej niż ten plan zakłada... Także chyba będę to kontynuował. Waga idzie w dół - może zejdę do 67-68kg kg do września (to już tylko 10kg, a nie katuję żadną dietą - normalny posiłek 5 razy dziennie + bieganie + ćwiczonka na dobranoc + czasem jakiś browar). Jest progres - i to jest dla mnie pod względem sportowym najważniejsze. Trzech rzeczy się nie mogę doczekać - startu w maratonie, wagi ok. 60 kg (optymalnie 57-58 kg wg BMI) i epickiego powrotu na narty. Koniec.
ODPOWIEDZ