Hurrrra, biegam

Boskie uczucie. Troszkę mnie tu nie było, ale postanowiłem nie opisywać nic, dopóki nie stwierdzę, że "chyba" z nogą jest już ok. Ćwiczenia, masaże, spokojny tryb życia i jakoś jest.
Co się działo przez długi czas, kiedy odpoczywałem o biegania? Czytałem Runners World, czytałem bieganie.pl, kupiłem sobie spodnie do biegania w Lidlu i opowiadałem o bieganiu innym. Udało mi się zarazić tym jedną koleżankę z pracy - pierwsze kilometry ma już w nogach. Odbyliśmy razem przebieżkę na 4 km, wszystko w zawrotnym tempie 00:06:44 na km

Dla mnie były to jedne z pierwszych kilometrów po kontuzji, więc czułem się jak nowo narodzony.
Żeby nie było zbyt miło - noga mnie jeszcze boli, ale już nie tak, bym nie mógł biegać. Tak więc latam, śmigam i przemierzam kolejne niezbadane dotąd zakątki mojego miasta.
Jest tylko jeden ból, i nie wiem co na to poradzić - jak wolniej biegać?! Ludzie, wbrew pozorom nie jest to takie łatwe. Ostatnio odcinek 4,5 km pobiegłem na 00:05.01 a dzisiaj 5,7 na 00:05:16. Co jest grane? Dzisiejszy bieg i tak spowalniałem, ponieważ pomagał mi w tym Endomondo. Dotarł do mnie na potrzeby testów i recenzji najnowszy w Polsce model HTC czyli Incredible S, więc postanowiłem skorzystać z okazji i zainstalować Sport Trackera. Pierwszy kilometr biegłem na 5:40 a drugi już na 5:01. I wciąż takie dziwne skoki. Dlaczego? Zauważyłem, że jak się zamyślę o swoich sprawach o dawaj, ile fabryka dała...Trzeba nad tym poćwiczyć.
Tak jak wspominałem kupiłem sobie w Lidlu spodnie do biegania. Wyglądam jak Crazy Frog z chudymi nogami i butem nr 47,5. Aczkolwiek koleżanka stwierdziła, że tyłek mam zgrabny

Zawsze to jakieś pocieszenie. Dzisiaj spotkałem dwóch biegaczy i jedną biegaczkę. Powiadam Wam, piękność. Jak z reklamy Nike - czarny dresik, białe buciki, niska zgrabna blondynka. Uśmiechnęła się do mnie, a ja taki zapatrzony, że nawet nie odpowiedziałem. Dobrze, że na przeciw mnie nie stała jakaś lampa czy drzewo, bo twarz miałbym poobijaną. Było mi wstyd jak cholera. Odwróciłem się za nią żeby...zobaczyć czy dres dobrze na niej leży, ale niestety ona się nie odwróciła. Tak to bym jej chociaż pomachał....Pewnie mam za chude nogi, więc stwierdziła, że nie ma na co patrzeć
Miło jest powrócić z biegowej nicości, od drugiego maja ruszam z programem, który zakończy się półmaratonem. Póki co, znów przyzwyczajam ogranizm do wysiłku biegowego. Tęskniłem za pisaniem tutaj, poważnie

Do usłyszenia.
PS - ostatnio robiłem sobie badania krwi, wyszły prawie idealnie. Hemoglobina na poziomie 16

Do biegania nakłonił mnie mój synek.