makar- bieganie jako sposób na życie :)

Moderator: infernal

Awatar użytkownika
makar
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1050
Rejestracja: 23 wrz 2007, 08:41
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: 4:38:26

Nieprzeczytany post

Dystans : 13 km + 10x100m przebieżki 2 km przed końcem biegu , czyli w sumie 15 km.

Biegało się całkiem przyjemnie, chociaż jak znowu rano zobaczyłam padający śnieg .... Czy w tym roku będzie jakaś inna pora roku niż zima ? Zaczynam mieć wątpliwości....
Ścieżki nieco zmrożone więc wybrałam się na moją ulubioną trasę leśnymi ścieżkami i mogłam w związku z tym zabrać psa. U nas na szczęście nikt nie strzela do psów, które biegają w właścicielami po lesie. Saba jest zresztą nauczona, żeby nie oddalać się ode mnie. Wróciła wykończona , ale szczęśliwa. Mimo, że biega ze mną już kilka lat nie potrafi zrozumieć po co robię przebieżki. Zawsze patrzy na mnie podejrzliwie, gdy tak biegam tam i z powrotem. Jej mina mówi, że nie ma o mnie wtedy najlepszego zdania.
Pozdrawiam wszystkich, co to się zimie nie dają! :hejhej: :bum:
New Balance but biegowy
Awatar użytkownika
makar
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1050
Rejestracja: 23 wrz 2007, 08:41
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: 4:38:26

Nieprzeczytany post

Znowu muszę nadrobić zaległości w pisaniu....

07.03.2010r.
Dystans - 14 km.
Temperatura - + 4 stopnie C

Biegaliśmy z Jackiem ( moim mężem) po naszej " starej" trasie. Pogoda była dość ładna, chociaż pod koniec trochę wiało. W lesie leży jeszcze sporo śniegu, niestety są też miejsca gdzie śnieg pokrywa zamarznięte kałuże. O mało nie wpadliśmy do takiej, która miała chyba z pół metra głębokości. Oj, nie byłoby miło.

Dzisiaj - 08. 03.2010r.
Dystans - 7 km.
Temperatura - + 2 stopnie C

Trochę dłużej dzisiaj pracowaliśmy i prawdę mówiąc myślałam, że z biegania będą nici, ale jakoś udało się wykroić trochę czasu i ....namówić znowu Jacka na wspólny trening. Biegało się bardzo dobrze i żałowaliśmy, że tak krótko.

Zapowiada się szalony weekend - jedziemy do Szklarskiej Poręby łapać ostatni śnieg w górach. Oczywiście zabieramy buty do biegania.
Awatar użytkownika
makar
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1050
Rejestracja: 23 wrz 2007, 08:41
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: 4:38:26

Nieprzeczytany post

Dystans - 7 km

Pogada super! Piękne słońce i temp. + 5 stopni C, a mnie źle się biega.... Trudno to wytłumaczyć. Może dlatego, że w związku z planowanym wyjazdem muszę w pracy trochę nadgonić , a nikt za mnie tego nie zrobi, bo zwyczajnie nie może. Wkurza mnie to wciskanie treningu między wszystkie możliwe obowiązki, wkurza mnie bieganie z zegarkiem w ręku i zamartwianie się, czy ze wszystkim zdążę. Chciałabym mieć więcej czsu dla siebie, a nie padać na twarz wieczorem... A do emerytury jeszcze 20 lat.....
Awatar użytkownika
makar
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1050
Rejestracja: 23 wrz 2007, 08:41
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: 4:38:26

Nieprzeczytany post

Znowu się zapuściłam w pisaniu, ale to z powodu wspominanego wcześniej wyjazdu pożegnalnego ( żegnałam się z nartami do następnej zimy, chociaż ta obecna jeszcze niestety ma się całkiem dobrze).
Pora nadrobić zaległości....

11.03.2010r. - czwartek- wyjazd po pracy do Szklarskiej Poręby, więc o bieganiu nie mogło być mowy.
12.03.2010r.- piątek- rano narty, potem bieganie. Trudno mi ocenić dystans, ale w sumie ok. 1 godziny, więc jakieś 9-10 km
13.03.2010r.- sobota- bieganie... na nartach - dystans 12 km. O czasie lepiej nie pisać, bo na nogach, nawet wolnym truchtem byłoby trzy razy szybciej. Po raz pierwszy spróbowałam biegania na nartach i chyba nie będę entuzjastką tej formy biegania. Może dlatego, że warunki pogodowe były nie najlepsze ( oględnie mówiąc, a trasa słabo przygotowana).
Po zastanowieniu stwierdziłam, że:
1) do biegania służą nogi,
2) na nartach najlepiej się zjeżdża z górki,
3) Justyna Kowalczyk jest WIELKA!

14.03.2010r.- niedziela- rano narty, ale niestety w bardzo ograniczonym wymiarze, bo potem... powrót do domu.

Dzisiaj, niestety, nie byłam w stanie wybiec na trening. Po prostu byłam totalnie zmęczona i niewyspana. Następny trening w środę, chyba, że jakimś cudem uda mi się coś wykombinować jutro.

Pozdrawiam wszystkich wiernych czytelników. :hejhej:
Awatar użytkownika
makar
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1050
Rejestracja: 23 wrz 2007, 08:41
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: 4:38:26

Nieprzeczytany post

Dystans- 12 km.
Pogoda - temperatura +8 stopni C, lekki wiatr, niestety zachmurzenie 100%

Po powrocie z pracy nie miałam na nic ochoty, nawet pomyślałam, że nie pójdę pobiegać, ale w końcu poczucie obowiązku zwyciężyło. Biegałam po lesie i w związku z tym po zakończeniu treningu wyglądałam jak ostatnie nieszczęście - cała ubłocona, ale szczęśliwa. Po wczesniejszym zmęczeniu nie było śladu.
Nie wiem, czy mi się uda, ale chciałabym przebiec w tym tygodniu 60 km, jak za dobrych czasów. Zostało , bagatela, 48 km, ale i cztery dni, więc powinnam dać radę.
Awatar użytkownika
makar
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1050
Rejestracja: 23 wrz 2007, 08:41
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: 4:38:26

Nieprzeczytany post

Dzisiaj- 19.03.2010r.
Dystans - 24 km.

To chyba najdłuższy dystans, jaki pokonałam za jednym razem. Nie powiem, że było łatwo, bo nie było. Pod koniec nogi zupełnie mi wysiadały i biegłam chyba tylko "głową", mając nadzieję, że szybko dostanę się do domu i nie umrę po drodze. Za to, jak powiedziałam synkowi ile przebiegłam, zrobił wielkie oczy i powiedział : " No to jesteś mamo hardcorem", więc chyba warto było chociażby po to, by być bohaterem dla swojego dziecka. :bum:
Awatar użytkownika
makar
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1050
Rejestracja: 23 wrz 2007, 08:41
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: 4:38:26

Nieprzeczytany post

20.03.2010r.
Dystans - 12 km.

Biegałam z Jackiem i było super. Od rana padało i jakoś trudno nam się było zmobiliziwać , ale w końcu wyszliśmy pobiegać po obiedzie. Biegaliśmy w lesie, ale po asfaltowej drodze, co okazało się świetnym pomysłem, bo inaczej taplalibyśmy się w błocie.
Pierwsze 6km biegliśmy wolniutko, ale dzięki temu mogliśmy obgadać wszystkie bieżące sprawy i pooglądać sobie prawie wiosenny las. Końcówka za to była znacznie mocniejsza i o rozmowie nawet trudno było myśleć.
Trochę bolą mnie uda, ale to chyba przez nałożenie się zmęczenia z ostatnich dwóch dni. Dzisiaj mam w planie brakujące do tygodniowych 60 km - kolejne 12, ale zastanawiam się czy nie odpocząć, tym bardziej, że znowu pada.... Zobaczymy.

Dziewczyny blogerki ( Alexia, Flądra i Moniś) świetnie dały radę na wczorajszym Półmaratonie Marzanny. Dla mnie wynik poniżej 2 godzin to jeszcze kosmos, ale mój półmaraton jest dopiero w sierpniu. W każdy razie zakiełkowała we mnie nadzieja, że skoro im się udało...... :niewiem:
Awatar użytkownika
makar
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1050
Rejestracja: 23 wrz 2007, 08:41
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: 4:38:26

Nieprzeczytany post

22.03.2010r.

Dystans - ulubione 12 km.

Pierwszy bieg tej wiosny! Nareszcie!
W niedzielę odpuścilismy sobie bieganie i chyba słusznie, bo nawet dzisiaj mimo fajnej pogody i nastroju trochę ciężko się biegało i mnie i Jackowi. Nie biliśmy więc rekordów tylko spokojnie przetruchtaliśmy naszą ulubioną trasę w lesie. Pod koniec biegu spotkaliśmy.... biegacza! Chyba zatkało i nas i jego, bo w naszym mieście biegający człowiek to nadal sensacja. Mam nadzieję, że będziemy się jeszcze spotykać, bo zawsze razem raźniej.
Awatar użytkownika
makar
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1050
Rejestracja: 23 wrz 2007, 08:41
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: 4:38:26

Nieprzeczytany post

No i stało się! Od sześciu dni nie biegam z powodu choroby. Najpierw było to niewielkie przeziębienie i łudziłam się, że szybko przejdzie. Niestety dołączyło się zapalenie zatok i wyłączyło mnie z biegania na dłużej. W piątek czułam się już znacznie lepiej i nawet planowałam, że może potruchtam z pół godzinki dzisiaj ( czyli w niedzielę), ale wczoraj wieczorem znowu miałam gorączkę. Normalnie żyć się nie chce.
Do startu zostało dwa tygodnie. Nie wiem jak będzie, ale jestem pełna najgorszych przeczuć.
Awatar użytkownika
makar
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1050
Rejestracja: 23 wrz 2007, 08:41
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: 4:38:26

Nieprzeczytany post

31.03.2010r.
Dystans - 7 km.

Pierwszy trening po chorobie. Miałam biegać z mężem, ale życie, jak zwykle zaskoczyło... Jacek musiał pojechać do pracy po południu, więc zabrałam psa i w drogę! Miałam tylko godzinę na trening, więc biegałam szybciej niż zwykle i jeszcze zostało mi trochę czasu na prysznic przed wyjazdem do Goleniowa z synkiem ( na lekcję gry na gitarze).
Jestem jeszcze trochę osłabiona po chorobie i spociłam się jak nigdy. Następny trening w piątek. Może będzie lepiej.
Awatar użytkownika
makar
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1050
Rejestracja: 23 wrz 2007, 08:41
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: 4:38:26

Nieprzeczytany post

Wczoraj- 02.04.2010r.
Dystans- 12 km.

Trening rozpoczęłam z mężem, ale wkurzyły go kałuże po drodze i w środku biegu postanowił pobiegać po asfalcie. Polska to wolny kraj, więc pobiegłam dalej sama. Biegło mi się dość dobrze, chociaż od czasu do czasu czuję jednak skutki niedawnej choroby i miewam jeszcze ataki kaszlu, na szczęście coraz rzadsze.
Dzisiaj odpoczywam od biegania, ale zrobię trochę ćwiczeń na steperze po południu, jak już skończę przygotowywać świąteczne potrawy.

Z okazji Świąt Wielkanocnych życzę wszystkim czytelnikom dużo radości i naprawdę wesołych chwil z rodziną i .... bieganiem!!!!
Serdecznie pozdrawiam.
Marzena
Awatar użytkownika
makar
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1050
Rejestracja: 23 wrz 2007, 08:41
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: 4:38:26

Nieprzeczytany post

05.04.2010r.
Dystans - 12 km.

Po wczorajszym objadaniu się i całodniowym lenistwie trudno było się zmobilizować i wyjść na trening, ale daliśmy radę. Prognozy pogodowe nie było optymistyczne, ale na szczęście , na razie się nie potwierdziły. Temp. + 10 stopni C i lekki wiaterek. Zrobiliśmy naszą ulubioną trasę bez napinania się, w tempie rekreacyjnym, czyli średnio 6 min 30 sek/ 1 km.
Wieczorem jeszcze trochę poćwiczę, ale mam świadomość, że niewiele, a właściwie nic już nie mogę zrobić, żeby poprawić formę na zawody. Nie będzie lekko. Jedyne co teraz mogę to nie przeginać z treningami i ładować akumulator. Jacek ma chyba tremę większą od mojej, ale to w końcu jego pierwsze zawody....
Awatar użytkownika
makar
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1050
Rejestracja: 23 wrz 2007, 08:41
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: 4:38:26

Nieprzeczytany post

07.04.2010r.
Dystans- 10 km.

Ostatni dłuższy trening przed zawodami. Niestety dzień bardzo bogaty w sprawy niecierpiące zwłoki, więc udało nam sie wyjść dopiero o 18.30. Skróciliśmy trochę naszą ulubioną trasę w lesie, żeby już do końca trzymać się planu, chociaż nogi niosły same. Pogoda super , tak jak lubię, czyli + 11 stopni i lekki wiaterek.

09.04.2010r.
Dystans - ok. 4 km.

Właściwie wg planu miałam 3 km, ale wyszło trochę więcej. Biegałam sama, bo Jacek tradycyjnie co piątek gra w piłkę na hali, co zastępuje mu trening. Niestety robi się coraz zimniej. Dzisiaj było juz tylko + 6 stopni, a wiatr jeszcze poteguje uczucie zimna, którego serdecznie nie znoszę. Chyba sprawdzą się prognozy i będziemy biec w deszczu przy góra + 8 stopniach ( brrrr...)
No, ale na pogodę to akurat żadnego wpływu nie mam. Chciałabym poprawić swój wynik sprzed roku..... Trzymajcie kciuki :bum:
Awatar użytkownika
makar
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1050
Rejestracja: 23 wrz 2007, 08:41
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: 4:38:26

Nieprzeczytany post

Co mam napisać? Straszna tragedia i ogromny ból.....
Nie będzie jutro Biegu Sokoła, ale jakie to ma teraz znaczenie?
Każdy uczci pamięć tragicznie zmarłych, jak potrafi... Ja pójdę pobiegać i przemyślę sobie parę spraw...

Ciągle nie mogę uwierzyć, że to dzieje się naprawdę.
Awatar użytkownika
makar
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1050
Rejestracja: 23 wrz 2007, 08:41
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: 4:38:26

Nieprzeczytany post

Wczoraj - 10.04.2010r.
Bieg ciągły - 1,5 godz. Nie wiem jaki to był dystans, bo biegałam po lesnych ściezkach, gdzie oczy poniosą.

Dzisiaj - 11.04.2010r.
Dystans - 12 km, śr. 6 min 20 s/ 1 km.

Biegałam z mężem po naszej ulubionej trasie. Pogoda ładna, samopoczucie w porządku.
Bieg Sokoła został przełożony na 18.04. więc, niestety pobiegne sama , bo Jacek ze względu na obowiązki słuzbowe będzie musiał być zupełnie gdzie indziej.
ODPOWIEDZ