Biegało się całkiem przyjemnie, chociaż jak znowu rano zobaczyłam padający śnieg .... Czy w tym roku będzie jakaś inna pora roku niż zima ? Zaczynam mieć wątpliwości....
Ścieżki nieco zmrożone więc wybrałam się na moją ulubioną trasę leśnymi ścieżkami i mogłam w związku z tym zabrać psa. U nas na szczęście nikt nie strzela do psów, które biegają w właścicielami po lesie. Saba jest zresztą nauczona, żeby nie oddalać się ode mnie. Wróciła wykończona , ale szczęśliwa. Mimo, że biega ze mną już kilka lat nie potrafi zrozumieć po co robię przebieżki. Zawsze patrzy na mnie podejrzliwie, gdy tak biegam tam i z powrotem. Jej mina mówi, że nie ma o mnie wtedy najlepszego zdania.
Pozdrawiam wszystkich, co to się zimie nie dają!

