Krzychu M - walczymy z dychami
Moderator: infernal
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 5220
- Rejestracja: 15 mar 2012, 11:32
- Lokalizacja: okolice Krakowa
12.02.2013
21,1 km - 1:48'54"(5'10"/km)
Cały trening w padającym śniegu.Ale było przyjemnie,pomimo temp.lekko na minusie,bo wiatru nie było.Gdy zaczynałem 19 tyg temu ten plan wybiegania w tempie 5:10/km były dla mnie trudne.Okreslałem to jako pół akcent.Teraz do 18km powiedziałbym luz,blues,nawet czasem musiałem zwalniać.Lecz w końcówce biegu nogi zaczęły stawać się "skamieniałe".Nie tak,że nie mógłbym jeszcze przebiec 5 czy 10km,ale czułem je! Nie wiem,czy to przemęczenie(właśnie uswiadomiłem sobie,że przez te 18 tyg wybiegałem prawie 1,5tys.kilometrów)czy jeszcze efekt mocnego sobotniego testu.
Mam nadzieję,że jutro warunki pozwolą mi na zrobienie 400-setek i nie trzeba będzie na elektryka wchodzić
21,1 km - 1:48'54"(5'10"/km)
Cały trening w padającym śniegu.Ale było przyjemnie,pomimo temp.lekko na minusie,bo wiatru nie było.Gdy zaczynałem 19 tyg temu ten plan wybiegania w tempie 5:10/km były dla mnie trudne.Okreslałem to jako pół akcent.Teraz do 18km powiedziałbym luz,blues,nawet czasem musiałem zwalniać.Lecz w końcówce biegu nogi zaczęły stawać się "skamieniałe".Nie tak,że nie mógłbym jeszcze przebiec 5 czy 10km,ale czułem je! Nie wiem,czy to przemęczenie(właśnie uswiadomiłem sobie,że przez te 18 tyg wybiegałem prawie 1,5tys.kilometrów)czy jeszcze efekt mocnego sobotniego testu.
Mam nadzieję,że jutro warunki pozwolą mi na zrobienie 400-setek i nie trzeba będzie na elektryka wchodzić
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 5220
- Rejestracja: 15 mar 2012, 11:32
- Lokalizacja: okolice Krakowa
13.03.2013
Interwały 12x 400m (4'05"/km)/p.1'30" - założenie
1. 1'37"(4'04"/km) , 7. 1'36"(4'00"/km)
2. 1'36"(3'59"/km) , 8. 1'36"(4'00"/km)
3. 1'37"(4'02"/km) , 9. 1'37"(4'03"/km)
4. 1'35"(3'58"/km) , 10. 1'37"(4'01"/km)
5. 1'36"(4'00"/km) , 11. 1'38"(4'04"/km)
6. 1'37"(4'03"/km) , 12. 1'37"(4'03"/km)
----------------------------------
4,8 km - 19'19"(4'01"/km)
---------------------------
10,5 km (52'56") - razem z rozgrzewką i schłodzeniem
Znalazłem kawałem dobrze odśnieżonej drogi,nieco pagórkowatej,ale nie za bardzo.-2st i bezwietrznie.Ostatni raz biegałem 12x 400m dokładnie 2 miesiące temu i jest różnica Dzisiaj to tempo było wolne,abym się zmęczył musiałbym to biegać ok.3:45/km.Nie wiem co autor planu miał na myśli tworząc pod koniec planu tak wolne interwały.Może pobudzenie mięśni po wczorajszym wybieganiu półmaratonowym? Oddech to nawet nie zdąrzył przyspieszyć na tych 400m,a przez półtorej minuty w przerwach truchtałem ok.5:45/km,więc całkiem żwawo Dziwne uczucie,po interwałach nie czuć się zmęczonym Jutro krótko i wolno 10-12km.
Interwały 12x 400m (4'05"/km)/p.1'30" - założenie
1. 1'37"(4'04"/km) , 7. 1'36"(4'00"/km)
2. 1'36"(3'59"/km) , 8. 1'36"(4'00"/km)
3. 1'37"(4'02"/km) , 9. 1'37"(4'03"/km)
4. 1'35"(3'58"/km) , 10. 1'37"(4'01"/km)
5. 1'36"(4'00"/km) , 11. 1'38"(4'04"/km)
6. 1'37"(4'03"/km) , 12. 1'37"(4'03"/km)
----------------------------------
4,8 km - 19'19"(4'01"/km)
---------------------------
10,5 km (52'56") - razem z rozgrzewką i schłodzeniem
Znalazłem kawałem dobrze odśnieżonej drogi,nieco pagórkowatej,ale nie za bardzo.-2st i bezwietrznie.Ostatni raz biegałem 12x 400m dokładnie 2 miesiące temu i jest różnica Dzisiaj to tempo było wolne,abym się zmęczył musiałbym to biegać ok.3:45/km.Nie wiem co autor planu miał na myśli tworząc pod koniec planu tak wolne interwały.Może pobudzenie mięśni po wczorajszym wybieganiu półmaratonowym? Oddech to nawet nie zdąrzył przyspieszyć na tych 400m,a przez półtorej minuty w przerwach truchtałem ok.5:45/km,więc całkiem żwawo Dziwne uczucie,po interwałach nie czuć się zmęczonym Jutro krótko i wolno 10-12km.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 5220
- Rejestracja: 15 mar 2012, 11:32
- Lokalizacja: okolice Krakowa
14.03.2013
10,4 km - 1:00'09"(5'47"/km)
Godzinny trucht regeneracyjny w temp. -4st i silnym wietrze.Nie było przyjemnie.Wiosno wróć! Chyba najgorsza pogoda jaka mógłbaby być na zawodach Jeszcze tylko 30cm śniegu brakuje.Nogi dalej nie za świeże.Jutro odpoczynek,a w sobotę ostatni dłuższy trening
10,4 km - 1:00'09"(5'47"/km)
Godzinny trucht regeneracyjny w temp. -4st i silnym wietrze.Nie było przyjemnie.Wiosno wróć! Chyba najgorsza pogoda jaka mógłbaby być na zawodach Jeszcze tylko 30cm śniegu brakuje.Nogi dalej nie za świeże.Jutro odpoczynek,a w sobotę ostatni dłuższy trening
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 5220
- Rejestracja: 15 mar 2012, 11:32
- Lokalizacja: okolice Krakowa
16.03.2013
22,2 km - 2:00'01"(5'24"/km)
Jak wychodziłem z domu -10st i piękne słońce,a po treningu temp. wzrosła do -2st.Czasami lekkie podmuchy wiatru.Nawierzchnia cała pokryta śniegiem,jednak bardzo przyczepna i bieg w asfaltówkach po Bulwarach bez uślizgów.Oczywiście szybsze bieganie byłoby utrudnione Ostatnie dłuższe wybieganie w towarzystwie Wojtka minęło przyjemnie na pogawędce Postanowiliśmy pobiegać trochę po płaskim,a nie jak zwykle po górkach.Toteż dawno Garmin nie wskazywał tylko 116m up. Jutro wg.planu 15km po 5:10/km.Zrobię krótszy trening,od kilku tygodni biegam 80+ km/tyg i postanowiłem,że w ostatnim tygodniu przynajmniej zmniejsze kilometraż do 75km.Trochę nogom brakuje luzu i świeżości.Ostatnie bieganie w przyszłą środę i luz do niedzieli
22,2 km - 2:00'01"(5'24"/km)
Jak wychodziłem z domu -10st i piękne słońce,a po treningu temp. wzrosła do -2st.Czasami lekkie podmuchy wiatru.Nawierzchnia cała pokryta śniegiem,jednak bardzo przyczepna i bieg w asfaltówkach po Bulwarach bez uślizgów.Oczywiście szybsze bieganie byłoby utrudnione Ostatnie dłuższe wybieganie w towarzystwie Wojtka minęło przyjemnie na pogawędce Postanowiliśmy pobiegać trochę po płaskim,a nie jak zwykle po górkach.Toteż dawno Garmin nie wskazywał tylko 116m up. Jutro wg.planu 15km po 5:10/km.Zrobię krótszy trening,od kilku tygodni biegam 80+ km/tyg i postanowiłem,że w ostatnim tygodniu przynajmniej zmniejsze kilometraż do 75km.Trochę nogom brakuje luzu i świeżości.Ostatnie bieganie w przyszłą środę i luz do niedzieli
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 5220
- Rejestracja: 15 mar 2012, 11:32
- Lokalizacja: okolice Krakowa
17.03.2013
11,8 km - 1:00'34"(5'08"/km)
Dzisiaj również słonecznie,ale mniej przyjemnie jak wczoraj,za sprawą silnego,zimnego wiatru ze wschodu.Jutro wypada mi ostatni akcent przed niedzielną połówką,czyli 10km ciągłego po 4:16/km.Biegałem dzisiaj w swoich okolicach na trasie(45m up na 10km)całkowicie odśnieżonej.I mam dylemat,czy jutro tempo biegać na niej czy na płaskich Błoniach,ale pewnie jeszcze zaśnieżonych/zdowaciałych? Nie chciałbym się zajechać tym treningiem,a też nie mam zamiaru korygować tempa ze względu na warunki(a może trzeba?).Systematycznie zmniejszam kilometraż.W tym tygodniu wybiegałem 76km.
Tydzień 76,0 km (6:43')
11,8 km - 1:00'34"(5'08"/km)
Dzisiaj również słonecznie,ale mniej przyjemnie jak wczoraj,za sprawą silnego,zimnego wiatru ze wschodu.Jutro wypada mi ostatni akcent przed niedzielną połówką,czyli 10km ciągłego po 4:16/km.Biegałem dzisiaj w swoich okolicach na trasie(45m up na 10km)całkowicie odśnieżonej.I mam dylemat,czy jutro tempo biegać na niej czy na płaskich Błoniach,ale pewnie jeszcze zaśnieżonych/zdowaciałych? Nie chciałbym się zajechać tym treningiem,a też nie mam zamiaru korygować tempa ze względu na warunki(a może trzeba?).Systematycznie zmniejszam kilometraż.W tym tygodniu wybiegałem 76km.
Tydzień 76,0 km (6:43')
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 5220
- Rejestracja: 15 mar 2012, 11:32
- Lokalizacja: okolice Krakowa
18.03.2013
10,0 km - 42'22"(4'14"/km) - T21
----------------------
14,1 km (1:05'48") - razem z rozgrzewką i schłodzeniem
Pogoda taka sobie na bieganie.Pochmurno,-2 st i wiatr umiarkowany,czasami mocniejszy.Podszedłem poważnie do tego treningu.Aby nie mieć problemów żołądkowych biegałem na czczo.Na rozgrzewce zauważyłem,że na Błoniach w niektórych miejscach zalega jeszcze lód Moje startówki jeździły tam jak na łyżwach Decyzja padła na prostą wzdłuż Błoń,gdzie przyczepność była super Minusem były nawroty co 1,5km na których zapewne traciłem 2-3 sekundy.Już kolejny raz jak podchodzę,że będzie ciężko to nie jest źle.A jak idę pobiegać akcent na lajcie...trening nie wchodzi
Było mocno,ale dość komfortowo.Tempo z wiatrem od 4:11-4:14,pod wiatr 4:15-4:17.Ogólnie biegło mi się bardzo równo i lekko,jak na trzeci trening z rzędu.Zastanawiałem się,ile dziś bym jeszcze przebiegł tym tempem?Myślę,że 4-5km było do nabiegania,bez wody i jedzenia...a potem by mnie odcięło Jutro wolne,a w środę przypomnienie T21 w środku treningu jako 2km ciągłego
10,0 km - 42'22"(4'14"/km) - T21
----------------------
14,1 km (1:05'48") - razem z rozgrzewką i schłodzeniem
Pogoda taka sobie na bieganie.Pochmurno,-2 st i wiatr umiarkowany,czasami mocniejszy.Podszedłem poważnie do tego treningu.Aby nie mieć problemów żołądkowych biegałem na czczo.Na rozgrzewce zauważyłem,że na Błoniach w niektórych miejscach zalega jeszcze lód Moje startówki jeździły tam jak na łyżwach Decyzja padła na prostą wzdłuż Błoń,gdzie przyczepność była super Minusem były nawroty co 1,5km na których zapewne traciłem 2-3 sekundy.Już kolejny raz jak podchodzę,że będzie ciężko to nie jest źle.A jak idę pobiegać akcent na lajcie...trening nie wchodzi
Było mocno,ale dość komfortowo.Tempo z wiatrem od 4:11-4:14,pod wiatr 4:15-4:17.Ogólnie biegło mi się bardzo równo i lekko,jak na trzeci trening z rzędu.Zastanawiałem się,ile dziś bym jeszcze przebiegł tym tempem?Myślę,że 4-5km było do nabiegania,bez wody i jedzenia...a potem by mnie odcięło Jutro wolne,a w środę przypomnienie T21 w środku treningu jako 2km ciągłego
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 5220
- Rejestracja: 15 mar 2012, 11:32
- Lokalizacja: okolice Krakowa
20.03.2013
Interwały 2x1 km(3'45"/km)/p.3'30",2x400m(3'45"/km)/p.1'30" - założenie
1,0 km - 3'39"
1,0 km - 3'49"
0,52 km - 1'59"(3'39"/km) - miało być 400m,ale jestem gapa i nie przestawiłem Garmina
---------------
2,54 km - 9'27"(3'43"/km)
2,0 km - 8'29"(4'15"/km) - T21
--------------------
17,4 km (1:33'59")
Nie bardzo wiedziałem co dzisiaj biegać.Wg.planu miało być 15km wybiegania z 2km ciągłego w tempie półmaratonu.Jednak zawsze przed zawodami biegam interwały.Zrobiłem mix Pogoda fatalna do szybkiego biegania,bardzo silny wiatr!Rano nie wiało aż tak,teraz lekki wiart,a ja musiałem trafić na apogeum Po rozgrzewce zacząłem od tysiączków,które weszły nadzwyczaj lekko,jak na te warunki i tempo.Szybkość poprawiłem i za tydzień 7x1km będe musiał kosić po 3:45/km.No chyba,że znowu wiatr,lód,śnieg Później nie zmieniłem ustawień i 400m strasznie mi się dłużyło,aż sam zlapowałem,stąd te 520m.Odechciało mi się kolejnego powtórzenia,pomimo tego,że miałbym teraz wiatrem i zacząłem wybieganie.Później przyszła kolej na 2km po 4:15/km,które nie było już takie komfortowe.Trochę za bardzo się oddaliłem,toteż powrót zajął dużo czasu i łącznie ponad 17km wybiegałem,a chciałem się w 15-stu zamknąć.Teraz już tylko odpoczynek i regeneracja.Formy juz nie poprawię.Pozostaje mieć nadzieję,że warunki pogodowe pozwolą na osiągnięcie przyzwoitego wyniku
Interwały 2x1 km(3'45"/km)/p.3'30",2x400m(3'45"/km)/p.1'30" - założenie
1,0 km - 3'39"
1,0 km - 3'49"
0,52 km - 1'59"(3'39"/km) - miało być 400m,ale jestem gapa i nie przestawiłem Garmina
---------------
2,54 km - 9'27"(3'43"/km)
2,0 km - 8'29"(4'15"/km) - T21
--------------------
17,4 km (1:33'59")
Nie bardzo wiedziałem co dzisiaj biegać.Wg.planu miało być 15km wybiegania z 2km ciągłego w tempie półmaratonu.Jednak zawsze przed zawodami biegam interwały.Zrobiłem mix Pogoda fatalna do szybkiego biegania,bardzo silny wiatr!Rano nie wiało aż tak,teraz lekki wiart,a ja musiałem trafić na apogeum Po rozgrzewce zacząłem od tysiączków,które weszły nadzwyczaj lekko,jak na te warunki i tempo.Szybkość poprawiłem i za tydzień 7x1km będe musiał kosić po 3:45/km.No chyba,że znowu wiatr,lód,śnieg Później nie zmieniłem ustawień i 400m strasznie mi się dłużyło,aż sam zlapowałem,stąd te 520m.Odechciało mi się kolejnego powtórzenia,pomimo tego,że miałbym teraz wiatrem i zacząłem wybieganie.Później przyszła kolej na 2km po 4:15/km,które nie było już takie komfortowe.Trochę za bardzo się oddaliłem,toteż powrót zajął dużo czasu i łącznie ponad 17km wybiegałem,a chciałem się w 15-stu zamknąć.Teraz już tylko odpoczynek i regeneracja.Formy juz nie poprawię.Pozostaje mieć nadzieję,że warunki pogodowe pozwolą na osiągnięcie przyzwoitego wyniku
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 5220
- Rejestracja: 15 mar 2012, 11:32
- Lokalizacja: okolice Krakowa
23.03.2013
5,3 km - 30'06"(5'41"/km)
Trucht rozruchowo-dietetyczny przed jutrzejszymi zawodami.Słonecznie i -10st.Lekki wiatr,który przy tej temperaturze jest naprawdę zimny!Jutro ma być podobnie.Po bieganiu długie rozciąganie i odpoczynek do jutra.21 tygodniowy cykl przygotowań do Półmaratonu Marzanny właśnie mija.Teraz czas na żniwa po ciężkiej pracy Zobaczymy na ile zdołałem się przez ten czas wytrenować,no i na ile warunki pogodowo-nawierzchniowe pozwolą na dobry wynik Wszystkim startującym życzę powodzenia!
5,3 km - 30'06"(5'41"/km)
Trucht rozruchowo-dietetyczny przed jutrzejszymi zawodami.Słonecznie i -10st.Lekki wiatr,który przy tej temperaturze jest naprawdę zimny!Jutro ma być podobnie.Po bieganiu długie rozciąganie i odpoczynek do jutra.21 tygodniowy cykl przygotowań do Półmaratonu Marzanny właśnie mija.Teraz czas na żniwa po ciężkiej pracy Zobaczymy na ile zdołałem się przez ten czas wytrenować,no i na ile warunki pogodowo-nawierzchniowe pozwolą na dobry wynik Wszystkim startującym życzę powodzenia!
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 5220
- Rejestracja: 15 mar 2012, 11:32
- Lokalizacja: okolice Krakowa
25.03.2013
X PÓŁMARATON MARZANNY
Dzień wcześniej przy odbiorze pakietów umówiłem się z Michałem(Mihumor),że początek biegniemy razem i zaczymy po 4:15/km.
Pomimo wieczornego posiłku o dość wczesnej porze czyli 21.30 przez pół nocy problemy żołądkowe :wrrwrr:Rano śniadanie o 7.30 i na start.Pogoda słoneczna,wręcz bezchmurna i -6st,lekki wiaterek.Krótkie spodenki,opaska na głowę i ...tu pojawił się dylemat,co na górę? Zdecydowałem się na jedną warstwę,bluzę z długim rękawem i było OK.Na start wziąłem jeszcze starą bluzę w której wykonałem krótką rozgrzewkę,a minutę przed wystrzałem startera bluzę wyrzuciłem.
Ruszyliśmy z Michałem,na początku gęsto,trochę wyprzedzania i kontrola czasu.Tempo idealne na 1:30.Biegliśmy kilkanaście metrów przed balonikami.Po drodze dwa krótkie podbiegi i byliśmy już po drugiej stronie Wisły.Międzyczas na 5km 21'10",wręcz idealnie.
I tu zaczęły się moje pierwsze problemy.Odezwał się żołądek,ale wiedziałem,że z tym sobie poradzę.Najbardziej frustrujące były drobne uślizgi na ostro posypanej solą i piachem nawierzchni.Służby przygotowały trasę bez zarzutu,nie mniej postało dużo piachu na trasie.Pytam Michała,a on,że u niego ten problem nie występuje(czyżby moje startówki po 900km się zużyły lub wogóle na piachu nigdy nie trzymały albo mam złą technikę biegu ).Na tym odcinku mój partner biegowy odskoczył mi na 30-40m,a ja próbowałem gonić.Odległość utrzymywałem,lecz czułem przyspieszenie oddechu.Musiałem więcej siły włożyć,aby to tempo utrzymać,a w dodatku zaczęła się część trasy pod wiatr,aż do 9km.Lekki podbieg i znów przekraczamy Wisłę.Michał oddalał się coraz bardziej i na 10km traciłem do Niego 15 sekund.Skorzystałem też pierwszy raz z wody.Dwa łyki i trzeba było dalej zasuwać Tempo trzymałem cały czas w okolicach 4:15/km.Nie wiedzieć dlaczego baloniki bardzo przyspieszyły(Michał też)i wyprzedziły mnie.Podbieg pod Wawel i kręcenie uliczkami Starego Miasta to był mój kryzys!Na Garminie tego nie widać,bo tempo spadło o 2-3sek/km,jednak kosztowało mnie to dużo wysiłku.
W głowie pojawiła się myśl,że nie dam rady zmieścić się w planie minimum,czyli 1:30:XX.Przecież mogę to odłożyć i zrealizować za dwa tygodnie w bardzo szybkim półmaratonie w Pabianicach!(choć nie wiem czy żona by mnie puściła )
Co prawda Garmin dalej pokazywał,że mogę nawet złamać 1:30,lecz wiara słabła...
Kryzys minął ok.14-ego kilometra,przy wybiegu z Bulwarów Wiślanych.Jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki złapałem motywację i świeżość zarazem.Zacząłem wyprzedzać i biegło się komfortowo.Na błoniach dalej utrzymywałem tempo i wszystko zmierzało w dobrym kierunku,aż do 19km.Tam zaczęło solidnie wiać,a wszyscy których wyprzedziłem schowali się za moimi plecami
Był to najwolniejszy kilometr w całych zawodach przebiegnięty w 4'22".Tutaj wyliczyłem sobie,że 1:30:XX mam zrobione nawet truchcikiem,a na złamanie 90 minut nie ma szans
Zaraz za nawrotem biegacze schowani za mną zaczęli mnie wyprzedzać,a moja motywacja była trochę uśpiona.Jednak też przyspieszyłem,nie wiedząc,że ostatni kilometr pociągnąłem w 3'59",a końcowe 300m to tempo 3:37/km
Gdybym wcześniej wiedział,że na ostatnim kilometrze tak przyspieszę,te 2 sekundy urwałbym bez problemu.
Skończyło się na 1:30'02"netto.Jestem bardzo zadowolony,bo w debiucie rok temu uzyskałem zaledwie...1:58'17".
Progres jest więc znaczny.Cieszy bardzo równe tempo przez cały bieg i to ,że nogi wytrzymały bez problemu cały wyścig i nie zakwasiłem ich nawet na finiszu.Ograniczeniem była moja wydolność.Gratulacje dla mojego częściowego współtowarzysza z zawodów Michała,który uzyskał kosmiczny wynik i jest biegaczem z innej ligi.
Czas netto 1:30:02
Open 156/1700
dystans / czas ogółem / czas odcinka / tempo
5km / 21'10" / 21'10" / 4'14"/km
10km / 42'33" / 21'23" / 4'17"/km
15km / 1:03'59" / 21'26" / 4'17"/km
21,1km / 1:30'02" / 26'03" / 4'16"/km
21,097 km - 1:30'02" (4'16"/km) PB
Tydzień 58,0 km (4:40')
X PÓŁMARATON MARZANNY
Dzień wcześniej przy odbiorze pakietów umówiłem się z Michałem(Mihumor),że początek biegniemy razem i zaczymy po 4:15/km.
Pomimo wieczornego posiłku o dość wczesnej porze czyli 21.30 przez pół nocy problemy żołądkowe :wrrwrr:Rano śniadanie o 7.30 i na start.Pogoda słoneczna,wręcz bezchmurna i -6st,lekki wiaterek.Krótkie spodenki,opaska na głowę i ...tu pojawił się dylemat,co na górę? Zdecydowałem się na jedną warstwę,bluzę z długim rękawem i było OK.Na start wziąłem jeszcze starą bluzę w której wykonałem krótką rozgrzewkę,a minutę przed wystrzałem startera bluzę wyrzuciłem.
Ruszyliśmy z Michałem,na początku gęsto,trochę wyprzedzania i kontrola czasu.Tempo idealne na 1:30.Biegliśmy kilkanaście metrów przed balonikami.Po drodze dwa krótkie podbiegi i byliśmy już po drugiej stronie Wisły.Międzyczas na 5km 21'10",wręcz idealnie.
I tu zaczęły się moje pierwsze problemy.Odezwał się żołądek,ale wiedziałem,że z tym sobie poradzę.Najbardziej frustrujące były drobne uślizgi na ostro posypanej solą i piachem nawierzchni.Służby przygotowały trasę bez zarzutu,nie mniej postało dużo piachu na trasie.Pytam Michała,a on,że u niego ten problem nie występuje(czyżby moje startówki po 900km się zużyły lub wogóle na piachu nigdy nie trzymały albo mam złą technikę biegu ).Na tym odcinku mój partner biegowy odskoczył mi na 30-40m,a ja próbowałem gonić.Odległość utrzymywałem,lecz czułem przyspieszenie oddechu.Musiałem więcej siły włożyć,aby to tempo utrzymać,a w dodatku zaczęła się część trasy pod wiatr,aż do 9km.Lekki podbieg i znów przekraczamy Wisłę.Michał oddalał się coraz bardziej i na 10km traciłem do Niego 15 sekund.Skorzystałem też pierwszy raz z wody.Dwa łyki i trzeba było dalej zasuwać Tempo trzymałem cały czas w okolicach 4:15/km.Nie wiedzieć dlaczego baloniki bardzo przyspieszyły(Michał też)i wyprzedziły mnie.Podbieg pod Wawel i kręcenie uliczkami Starego Miasta to był mój kryzys!Na Garminie tego nie widać,bo tempo spadło o 2-3sek/km,jednak kosztowało mnie to dużo wysiłku.
W głowie pojawiła się myśl,że nie dam rady zmieścić się w planie minimum,czyli 1:30:XX.Przecież mogę to odłożyć i zrealizować za dwa tygodnie w bardzo szybkim półmaratonie w Pabianicach!(choć nie wiem czy żona by mnie puściła )
Co prawda Garmin dalej pokazywał,że mogę nawet złamać 1:30,lecz wiara słabła...
Kryzys minął ok.14-ego kilometra,przy wybiegu z Bulwarów Wiślanych.Jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki złapałem motywację i świeżość zarazem.Zacząłem wyprzedzać i biegło się komfortowo.Na błoniach dalej utrzymywałem tempo i wszystko zmierzało w dobrym kierunku,aż do 19km.Tam zaczęło solidnie wiać,a wszyscy których wyprzedziłem schowali się za moimi plecami
Był to najwolniejszy kilometr w całych zawodach przebiegnięty w 4'22".Tutaj wyliczyłem sobie,że 1:30:XX mam zrobione nawet truchcikiem,a na złamanie 90 minut nie ma szans
Zaraz za nawrotem biegacze schowani za mną zaczęli mnie wyprzedzać,a moja motywacja była trochę uśpiona.Jednak też przyspieszyłem,nie wiedząc,że ostatni kilometr pociągnąłem w 3'59",a końcowe 300m to tempo 3:37/km
Gdybym wcześniej wiedział,że na ostatnim kilometrze tak przyspieszę,te 2 sekundy urwałbym bez problemu.
Skończyło się na 1:30'02"netto.Jestem bardzo zadowolony,bo w debiucie rok temu uzyskałem zaledwie...1:58'17".
Progres jest więc znaczny.Cieszy bardzo równe tempo przez cały bieg i to ,że nogi wytrzymały bez problemu cały wyścig i nie zakwasiłem ich nawet na finiszu.Ograniczeniem była moja wydolność.Gratulacje dla mojego częściowego współtowarzysza z zawodów Michała,który uzyskał kosmiczny wynik i jest biegaczem z innej ligi.
Czas netto 1:30:02
Open 156/1700
dystans / czas ogółem / czas odcinka / tempo
5km / 21'10" / 21'10" / 4'14"/km
10km / 42'33" / 21'23" / 4'17"/km
15km / 1:03'59" / 21'26" / 4'17"/km
21,1km / 1:30'02" / 26'03" / 4'16"/km
21,097 km - 1:30'02" (4'16"/km) PB
Tydzień 58,0 km (4:40')
Ostatnio zmieniony 21 kwie 2013, 15:38 przez Krzychu M, łącznie zmieniany 3 razy.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 5220
- Rejestracja: 15 mar 2012, 11:32
- Lokalizacja: okolice Krakowa
Zdjęcia po przekroczeniu mety i z kładki Bernatki.Byłem jednym z nielicznych biegnących w krótkich spodenkach
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 5220
- Rejestracja: 15 mar 2012, 11:32
- Lokalizacja: okolice Krakowa
25.03.2013
10,0 km - 56'58"(5'42"/km)
Wieczorny trucht regeneracyjny po wczorajszych zawodach.Przeraźliwie zimno.Niby tylko -3 stopnie,ale ten wiatr...
Do 3km nogi nie podawały lub nie chciało mi się biec.Garmin pokazywał średnie tempo 6:04/km Później złapałem rytm,rozgrzałem się i nie chciało mi się kończyć treningu.No,ale założyłem 10km i nie ma co przeginać.Jutro mam wolne w pracy i będą dwa rozbiegania po ok.10-12km
10,0 km - 56'58"(5'42"/km)
Wieczorny trucht regeneracyjny po wczorajszych zawodach.Przeraźliwie zimno.Niby tylko -3 stopnie,ale ten wiatr...
Do 3km nogi nie podawały lub nie chciało mi się biec.Garmin pokazywał średnie tempo 6:04/km Później złapałem rytm,rozgrzałem się i nie chciało mi się kończyć treningu.No,ale założyłem 10km i nie ma co przeginać.Jutro mam wolne w pracy i będą dwa rozbiegania po ok.10-12km
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 5220
- Rejestracja: 15 mar 2012, 11:32
- Lokalizacja: okolice Krakowa
26.03.2013
10,0 km - 53'34"(5'21"/km)
Po prostu zwykłe rozbieganie.Nic ciekawego.Wieczorem drugi trening.Też powolny
10,0 km - 53'34"(5'21"/km)
Po prostu zwykłe rozbieganie.Nic ciekawego.Wieczorem drugi trening.Też powolny
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 5220
- Rejestracja: 15 mar 2012, 11:32
- Lokalizacja: okolice Krakowa
26.03.2013 - drugi trening wieczorem
6,1 km - 31'05"(5'06"/km)
Drugie rozbieganie dzisiaj.Miało być 2x10 km,ale pogoda masakryczna i zamiast drugiej dyszki tylko sześć kaemów Na uwagę jedynie zasługuje fakt,że na tym treningu przekroczyłem 1000 km od początku tego roku Jutro wolne.A w czwartek się zobaczy
6,1 km - 31'05"(5'06"/km)
Drugie rozbieganie dzisiaj.Miało być 2x10 km,ale pogoda masakryczna i zamiast drugiej dyszki tylko sześć kaemów Na uwagę jedynie zasługuje fakt,że na tym treningu przekroczyłem 1000 km od początku tego roku Jutro wolne.A w czwartek się zobaczy
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 5220
- Rejestracja: 15 mar 2012, 11:32
- Lokalizacja: okolice Krakowa
28.03.2013
Interwały 5x1 km(4:00/km)/p.3' - założenie
1. 3'59"
2. 4'00"
3. 3'59"
4. 3'59"
5. 4'00"
----------
5,0 km - 19'57" (3'59"/km)
----------------
9,7 km (50'31") - razem z rozgrzewką i schłodzeniem
Wreszcie słonecznie,choć dalej na minusie.Wiatr umiarkowany,chwilami jednak silny i dało się go odczuć
Pierwszy akcent po Marzannie.Nie chciałem szaleć,więc założyłem tylko 5 odcinków i w dodatku o 10sek/km wolniej niż to
będe biegał w przyszłych tygodniach.Dzięki temu trening przyjemny,zrealizowany bez większego wysiłku
Pierwszy raz tak równo wszystkie odcinki biegałem i do tego zgodnie z założeniami.I to mnie cieszy najbardziej,że umiałem się powstrzymać od szybszego tempa,bo co nie mówić noga dziś podawała.Ale dyscyplina przede wszystkim Wieczorem 10km rozbiegania.
Interwały 5x1 km(4:00/km)/p.3' - założenie
1. 3'59"
2. 4'00"
3. 3'59"
4. 3'59"
5. 4'00"
----------
5,0 km - 19'57" (3'59"/km)
----------------
9,7 km (50'31") - razem z rozgrzewką i schłodzeniem
Wreszcie słonecznie,choć dalej na minusie.Wiatr umiarkowany,chwilami jednak silny i dało się go odczuć
Pierwszy akcent po Marzannie.Nie chciałem szaleć,więc założyłem tylko 5 odcinków i w dodatku o 10sek/km wolniej niż to
będe biegał w przyszłych tygodniach.Dzięki temu trening przyjemny,zrealizowany bez większego wysiłku
Pierwszy raz tak równo wszystkie odcinki biegałem i do tego zgodnie z założeniami.I to mnie cieszy najbardziej,że umiałem się powstrzymać od szybszego tempa,bo co nie mówić noga dziś podawała.Ale dyscyplina przede wszystkim Wieczorem 10km rozbiegania.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 5220
- Rejestracja: 15 mar 2012, 11:32
- Lokalizacja: okolice Krakowa
28.03.2013 - drugi trening wieczorem
11,2 km - 59'56"(5'21"/km)
Rozbieganie porannych interwałów.Nic ciekawego,po prostu słuchawki na uszach i książeczka do słuchania
Ponieważ aktualnie biegam bez planu,nie wiem czy jutro wolne,czy znów jakieś krótkie wybieganie
Na sobote jestem ustawiony na 30-tkę...od pół roku czegoś takiego nie biegałem
11,2 km - 59'56"(5'21"/km)
Rozbieganie porannych interwałów.Nic ciekawego,po prostu słuchawki na uszach i książeczka do słuchania
Ponieważ aktualnie biegam bez planu,nie wiem czy jutro wolne,czy znów jakieś krótkie wybieganie
Na sobote jestem ustawiony na 30-tkę...od pół roku czegoś takiego nie biegałem