mimik: next target - 37'12" na 10km

Moderator: infernal

Awatar użytkownika
mimik
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4097
Rejestracja: 16 maja 2009, 19:42
Życiówka na 10k: 38:56
Życiówka w maratonie: 03:44:08
Lokalizacja: okolice wrocławia

Nieprzeczytany post

03. stycznia (środa)


Obrazek

Godzina: 20:30

Rozgrzewka: 30 min odgarniania śniegu ...potem (stretching + lekka gimnastyka)
Pompki: 3x30; 3x20
Brzuszki: 2x20

Bieg: PRZERWA

Samopoczucie: średnie, 7h snu


Dalszy ciąg małej zamuły... Trochę ruchu na zewnętrznym - spacer z rana z psem, pod wieczór zabawa w odgarnianie śniegu... Trening? Odpuściłem sobie dół, nie można być aż tak bezlitosnym :) ... Znowu wyszło małe pompowanie, takie trochę do wymęczenia łapek.. Samopoczucie po tym troche lepsze.. Albo inaczej po takim czymś nie może być już gorzej, więc może być tylko lepiej :hej:... Jutro oczywiście tempo maratońskie, ciekawe jak wyjdzie :) ..
Tak na marginesie... Zastanawiam się, czy ja jestem jeszcze normalny? Codziennie robię jakieś ćwiczenia, biegam jak zakręcony, codziennie robię wpisy..I to wszystko dzień za dniem. Już zapomniałem co to jest wytchnienie.. :) . Masakra! Nigdy bym siebie o takie coś nie podejrzewał.. No ale jakoś to wszystko działa, cele biegowe i cel żeby osiągnąć kondycje powoli się realizują :) Pozdrawiam



Obrazek

Śniadanie: jakies kanapki z twarogie, szynką , herbata z cytryną
Obiad: zupa pomidorowa, ziemniaki z jajkiem sadzonym plus kefir herbata
Kolacja: jeszcze nic ine jadłem, przydałaby się surowizna ;) , herbata z cytryna i miodem

W miedzyczasie: nasionka dynii, pączek, łyżka oleju laninego..
Kiprun
Awatar użytkownika
mimik
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4097
Rejestracja: 16 maja 2009, 19:42
Życiówka na 10k: 38:56
Życiówka w maratonie: 03:44:08
Lokalizacja: okolice wrocławia

Nieprzeczytany post

04. lutego (czwartek)


Obrazek

Godzina: 21:30

Rozgrzewka: 20 min (skipy, podskoki, trucht,stretching + lekka gimnastyka)

Bieg:
PLAN TRENINGOWY DO MARATONU ŚR-ZAAWANSOWANY, 14 TYGODNIOWY- http://bieganie.pl/?cat=90&show=1&id=1282
3 TYDZIEŃ

(50 min + 8x20s) Wtorek - 00:53:02 w tym 8x20s razem 10 300 m

(10+50 min -TM) Czwartek - 00:10:00 min/1 400 m + 00:50:12/ 9 900m razem 01:00:12/ 11 300 m

(10 km + 6x20s) Sobota -
(16 km ---------) Niedziela -

Trasa:: ulice-chodniki: wczoraj napadało trochę, minimalnie gorzej
Pogoda: temp -3 stC; wiatr- brak
Samopoczucie: średnie, 5h snu

Brak mocy ciąg dalszy... Mało snu... Nad ranem odwoziłem szwagra na lotnisko ...Potem robotico... Po wczorajszej masakrze Auchan :hej: dzisiaj miałem niezły ubaw ze słuchania wrocławskich śpiewanych reklam radiowych (u Was też tak śpiewają?)... Jedna dotyczyła środka na wzdęcia, zaśpiewali ładny kawałek - "na moje wzdęcie mam niezłe wzięcie" :hej: ... Potem nastał wieczór i cholernie nic mi się nie chciało.. Nogi w rozbiciu, odrętwiałe... Prawa noga jakoś dziwnie obolała... Ledwo ledwo zrobiłem rozgrzewkę.. Powoli zacząłem się snuć... Ciężko było mówić o jakimś jednostajnym tempie maratońskim.. Początek był wolny.. Sama końcówka trochę szybsza.. Poza tym dzisiaj na trasie różne warunki do biegania.. Ale mimo średniego samopoczucia jestem zadowolony z tego treningu, jaki by on nie był, bo w ogóle się odbył :) ... Jutro nóżki odpoczywają ;) Pozdrawiam


Obrazek

Śniadanie: jakaś jedna kromka , herbata z cytryną
Obiad: zupa pomidorowa, warzywa z patelni, herbata
Kolacja: w końcu mięsko, kawałek surowej polędwicy zjedzony ze smakiem, aż mi ulżyło, bez mięska chodzę słaby jak wampir o 12tej w południe ;) , herbata z cytryna i miodem

W miedzyczasie: nie udało się kupić żelków :( , dalej wyjadam nasionka dynii, orzechy włoskie.. łyżka oleju lnianego.. pączek
Awatar użytkownika
mimik
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4097
Rejestracja: 16 maja 2009, 19:42
Życiówka na 10k: 38:56
Życiówka w maratonie: 03:44:08
Lokalizacja: okolice wrocławia

Nieprzeczytany post

05. lutego (piątek)


Obrazek

Godzina: 19:50

Rozgrzewka: stretching + lekka gimnastyka
Drążek: nachwyt/podchwyt- 6/6; 4/4 przerwa 5' dalej 5/5; 4/4; 3/3
ĆSO: 1x1
Brzuszki: 2x20

Bieg: PRZERWA

Samopoczucie:lepsze, 7h snu

Jak wyżej, dzisiaj lepsze samopoczucie. Trochę sobie odespałem to ostatnie zmęczenie. Popołudniu dodatkowo uciąłem sobie drzemkę 1h. Dzięki temu jestem dzisiaj lepiej podregenerowany. Nogi już nie są takie rozbite jak ostatnio.. Mam nadzieję, że w weekend będzie się dobrze biegało ;) ...
W dzisiejszym treningu natomiast dominował drążek. Wszystko fajnie, tylko że zrobiłem mały błąd, ponieważ po ćwiczeniach na drążku zabrałem się za ĆSO.. Ręce i obręcz barkowa były trochę zmęczone, więc trochę ciężko było utrzymać pozycję zwłaszcza w pierwszych ćwiczeniach z podporem do przodu :) ...
Tak poza tym spoko dzionek, może tylko jedna rzecz mi trochę dokuczyła... Mam lekko przypuchnięta przegrodę nosową... Trochę denerwujące jak przeciągam przez nos powietrze, uczucie jak by miało zaraz urwać tkankę... Ale co tam.. Najważniejsze teraz co będzie jutro ;) Pozdrawiam



Obrazek

Śniadanie: kilka kanapek , herbata z cytryną
Obiad: zupa ogórkowa, gołąbki, herbata
Kolacja:w ramach regeneracji spory kawałek pysznej polędwicy ;)

W miedzyczasie: łyżka oleju lnianego, kawałek piernika... spróbowałem dzisiaj trochę izotoniku domowej roboty, czyli woda+sok z cytryny+miód+ szczypta soli= spoko, delikatne, ale daje rade ;)
Ostatnio zmieniony 08 lut 2010, 23:10 przez mimik, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
mimik
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4097
Rejestracja: 16 maja 2009, 19:42
Życiówka na 10k: 38:56
Życiówka w maratonie: 03:44:08
Lokalizacja: okolice wrocławia

Nieprzeczytany post

06. lutego (sobota)


Obrazek

Godzina: 20:30

Rozgrzewka: 20 min (skipy, podskoki, trucht,stretching + lekka gimnastyka)

Bieg:
PLAN TRENINGOWY DO MARATONU ŚR-ZAAWANSOWANY, 14 TYGODNIOWY- http://bieganie.pl/?cat=90&show=1&id=1282
3 TYDZIEŃ

(50 min + 8x20s) Wtorek - 00:53:02 w tym 8x20s razem 10 300 m
(10+50 min -TM) Czwartek - 00:10:00 min/1 400 m + 00:50:12/ 9 900 m razem 01:00:12/ 11 300 m

(10 km + 6x20s) Sobota - ~00:52:15 w tym 6x20s razem 10 400 m

(16 km ---------) Niedziela -

Trasa:: ulice-chodniki: warunki jeszcze słabsze, coraz więcej lodu na chodnikach, coraz gorzej z przyczepnością
Pogoda: temp -3 stC; wiatr- lekki; opady- brak
Samopoczucie: dobre, 7h snu

Tradycyjnie sobota, dzień do wybyczenia się... Jak zwykle chciałem pobiec w plener.. Jak zwykle wybrałem opcję jedzenia i drzemania w południe :) ... Jeśli chodzi o trening, to tak w skrócie udany bieg.. Nogi w niezłej kondycji, ale dalej bez większej mocy... Mam nadzieję, że jutro wystarczy siły i motywacji, żeby pobiec jednak w południe... Tak poza tym w trakcie biegu miałem małą niespodziankę, to nie jest śmieszne.. Ale trochę przycisnęła mnie promocja na snikersa.. do domu miałem 2 km, a cały bieg odbywał się po mieście :) ..Na szczęście trasa biegła m.in. przez skraj miasta.. Tam też w krzakach zrobiłem sobie ulgę :hej: ... Chyba jedna z najgorszych rzeczy jaka może spotkać mnie biegającego często po mieście ;) ... To by było na tyle, jeśli chodzi o dzisiejszy wpis... Pozdrawiam

EDIT(zwierzaki) - dzisiaj 3 sowy puszczyki naraz, latały sbie między domami i drzewami :)

Obrazek

Śniadanie: kilka kanapek , herbata z cytryną
Obiad: zupa grzybowa, kluski śląskie z sosem wołowy i wołowinką, herbata
Kolacja: kawałek polędwicy

W miedzyczasie: łyżka oleju lnianego, kawałek żółtego sera, jogurt naturalny, troche nasion dynii, kilka wędzonych śliwek..
Ostatnio zmieniony 08 lut 2010, 23:10 przez mimik, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
mimik
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4097
Rejestracja: 16 maja 2009, 19:42
Życiówka na 10k: 38:56
Życiówka w maratonie: 03:44:08
Lokalizacja: okolice wrocławia

Nieprzeczytany post

07. lutego (niedziela)


Obrazek

Godzina: 14:30

Rozgrzewka: 20 min (skipy, podskoki, trucht,stretching + lekka gimnastyka)


Bieg:
PLAN TRENINGOWY DO MARATONU ŚR-ZAAWANSOWANY, 14 TYGODNIOWY- http://bieganie.pl/?cat=90&show=1&id=1282
3 TYDZIEŃ

(50 min + 8x20s) Wtorek - 00:53:02 w tym 8x20s razem 10 300 m
(10+50 min -TM) Czwartek - 00:10:00 min/1 400 m + 00:50:12/ 9 900 m razem 01:00:12/ 11 300 m
(10 km + 6x20s) Sobota - ~00:52:15 w tym 6x20s razem 10 400 m

(16 km ---------) Niedziela - 01:26:48 / 16 900 m

Trasa:: ulice-chodniki, lokalne drogi: trochę ślisko i nierówno
Pogoda: temp -3 stC; wiatr- lekki; opady- delikatny śnieżek
Samopoczucie: ni dobre ni średnie, 8h snu

Super! udał się bieg w plener w południe.. Wyczyn.. Nie wiem jak udało mi się zebrać, po prostu pobiegłem.. Nie będę się bał użyć stwierdzenia, że ten tydzień to fala lekkiego zmęczenia i przetrenowania. Nie tylko fizycznie, ale psychicznie odczuwam lekkie zniechęcenie. A może to tylko pierdzenie z dupy i marudzę jak stara baba ?... Nieważne i tak się nie poddam, ważne że w nogach oprócz uczucia zmęczenia nie ma żadnej kontuzji albo urazu.Po prostu na najbliższe dni trochę sobie zwolnię...
Wracając do dzisiejszego biegu... Bez względu na początkowe samopoczucie jest zadowolony z treningu. Mocy dzisiaj nie miałem, ale pobiegłem z głową... Pierwsza polówka spokojnie bez nerwów na rozruch... W drugiej połówce pozwoliłem się rozpędzić. I tak dociągłem do końca. Nie spodziewałem zbyt ciekawego czasu, ale wyszedł naprawdę dobry.. Po treningu troche rozciągania i rzuciłem się na drugie danie. Zaraz sobie walne drzemkę :) Pozdrawiam



Obrazek

Śniadanie: dwa gotowane jajka , herbata z cytryną
Obiad: barszcz czerwony, po treningu schabowy plus mizeria plus ziemniaki, kompot wiśniowy
Kolacja: trza dokończyć polędwice bo zzielenieje :hej: , herbata z cytryna i miodem

W miedzyczasie: narazie banan, jogurt, łyzka oleju lnienego..


Obrazek

Wynik: 48 900 m - 04:12:00
Ilość treningów: 4

3 tydzień planu maratońskiego wykonany, następny tydzień mam nadzieję też zbędzie udany... Początek napewno będzie easy muszę sobie dać odpocząć nogom, w dodatku w sobotę sprawdzian 10km.. będzie się działo ;)
Ostatnio zmieniony 08 lut 2010, 23:09 przez mimik, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
mimik
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4097
Rejestracja: 16 maja 2009, 19:42
Życiówka na 10k: 38:56
Życiówka w maratonie: 03:44:08
Lokalizacja: okolice wrocławia

Nieprzeczytany post

02. lutego (poniedziałek)


Obrazek

Godzina: 21:30

Rozgrzewka: 20 min (stretching + lekka gimnastyka)
Pompki: 3x20
Brzuszki: 2x20

Bieg: PRZERWA

Samopoczucie: dobre, 8h snu

Krótko wpis... Mały trening wzmacniający.. W poprzednim tygodniu więcej ćwiczyłem, w tym tygodniu troche odpuszczam.. Ogólnie dzisiaj dobre samopoczucie... Po wczorajszym treningu dzisiaj dobrze wyspany i wypoczęty... Pozytywne nastawienie przed jutrzejszym biegiem.. Na wieczorynkę trochę japońskiego kina animowanego (nie hentai, ani żadne pokemony :hej:) , normalny klasyk "Akira" .. Jutro "THX 1139". Oba katastroficzne... Przez tą zimę robię się jakiś dekadent, melancholik ;) ... Pozdrawiam

Obrazek

Śniadanie: kanapki z twarogiem , herbata z cytryną
Obiad: barszcz czerwony, 2xgołąbek herbata
Kolacja: polędwica , herbata z cytryna i miodem


W miedzyczasie: brak żelków :(, kawałek piernika, łyżka oleju lnianego, troche specku, nasiona dynii..
Awatar użytkownika
mimik
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4097
Rejestracja: 16 maja 2009, 19:42
Życiówka na 10k: 38:56
Życiówka w maratonie: 03:44:08
Lokalizacja: okolice wrocławia

Nieprzeczytany post

09. lutego (wtorek)


Obrazek

Godzina: 21:00

Rozgrzewka: 20 min (skipy, podskoki, trucht,stretching + lekka gimnastyka)

Bieg:
PLAN TRENINGOWY DO MARATONU ŚR-ZAAWANSOWANY, 14 TYGODNIOWY- http://bieganie.pl/?cat=90&show=1&id=1282
4 TYDZIEŃ

(50 min + 8x20s) Wtorek - 00:51:52 w tym 8x20s razem 10 300 m

(10+50 min -TM) Czwartek -
(10 km ---- Test) Sobota -
(18 km ----------) Niedziela -

Trasa:: ulice-chodniki: cały czas to samo, trochę asfaltu, trochę lodowiska
Pogoda: temp -7 stC; wiatr- brak; opady - brak
Samopoczucie:dobre, 6h snu

Czwarty tydzień planu maratońskiego... Trening spokojny, zwłaszcza na początku... Pierwsze 3 km nogi zdrętwiałe, zwłaszcza łydki... Potem trochę lepiej.. W połowie 4 przebieżki pomieszane z truchtem... Fajnie mnie pobudziły.. Na końcu reszta przebieżek... Po treningu rozciąganie... Jutro odpoczynek... :)


Obrazek

Śniadanie: dwie kromki chleba z szynką, twarogiem , herbata z cytryną
Obiad: zupa ogórkowa, ziemniaki plus wołowina w sosie plus ogórek kiszony, herbata
Kolacja: izotonik- woda+miód+cytryna+szczypta soli

W miedzyczasie: 2x kawałek piernika, łyzka oleju lnianego..
Awatar użytkownika
mimik
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4097
Rejestracja: 16 maja 2009, 19:42
Życiówka na 10k: 38:56
Życiówka w maratonie: 03:44:08
Lokalizacja: okolice wrocławia

Nieprzeczytany post

10. lutego (środa)


Obrazek

Godzina: 21:00

Rozgrzewka: (stretching + lekka gimnastyka)

Bieg: PZRERWA

Samopoczucie: dobre, 7h snu


Po wczorajszym treningu dzisiaj dobre samopoczucie... Popołudniu zakupy. Uzupełnione zapasy żelków i surowej rybki -Mocy przybywaj! :) Te żelki, to chyba najlepiej działający na mnie słodycz... Wieczorkiem mały trening na wzmocnienie. Zrobiony z dużym zapasem... Jutro dalszy ciąg planu, godzina biegania... Wracając do filmów... Zmęczyłem "Akirę".. Trochę chaotyczny film, zwłaszcza na początku dużo chaotycznych i płytkich akcji, za dużo szczenięcych klimatów. Dopiero po godzinie zaczyna się normalny, ciekawy film. Ogólnie klasyk manga, ale bez wielkiego szału, mimo tego warto go obejrzeć, jak ktoś lubi takie kino... Jutro będę męczył "THX 1138"... To tyle z dzisiejszego wpisu .. Pozdrawiam ;)


Obrazek

Śniadanie: 2x gotowane jajka , herbata z cytryną
Obiad: zupa grzybowa, ziemniaki plus smażona ryba plus kiszona kapusta herbata
Kolacja: kawałek surowego łososia plus sos sojowy , herbata z cytryna i miodem

W miedzyczasie: żelki :hej: , łyżka oleju lnianego, trochę orzechów laskowych, nasiona dynii ..
Awatar użytkownika
mimik
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4097
Rejestracja: 16 maja 2009, 19:42
Życiówka na 10k: 38:56
Życiówka w maratonie: 03:44:08
Lokalizacja: okolice wrocławia

Nieprzeczytany post

11. lutego (czwartek)


Obrazek

Godzina: 21:00

Rozgrzewka: 20 min (skipy, podskoki, trucht,stretching + lekka gimnastyka)

Bieg:
PLAN TRENINGOWY DO MARATONU ŚR-ZAAWANSOWANY, 14 TYGODNIOWY- http://bieganie.pl/?cat=90&show=1&id=1282
4 TYDZIEŃ (zmodyfikowany, sprawdzian z przyczyn pogodowych- out)

(50 min + 8x20s) Wtorek - 00:51:52 w tym 8x20s razem 10 300 m

(10+50 min -TM) Czwartek - 00:10:00/ 1 700 m + 00:49:54/ 10 200 m razem 00:59:54/ 11 900 m

(10 km + 8x20s) Sobota -
(18 km ----------) Niedziela -

Trasa:: ulice-chodniki: ogólnie lipa z tym śniegiem, ale coś tam udało się wykrzesać z prędkości
Pogoda: temp -4 stC; wiatr- brak; opady- śnieg
Samopoczucie:dobre, 6h snu

Zgodnie z prognozą pogody, dalej 100% zima w każdym calu, z wszystkimi efektami specjalnymi :) Pierwsza rzecz, jaka wynika z tego względu- modyfikacja planu. Trochę się mija z celem robienie sprawdzianu w taką pogodę. Test ma na celu sprawdzenie czasu, co w tych warunkach raczej mało miarodajne. W sobotę zrobię bieg z następnego tygodnia. Jak będą warunki, to może za tydzień spróbuje zrobić ten sprawdzian. Sam bieg dzisiaj ogólnie wykonany zgodnie z planem. Samopoczucie przed nim kiepskie, dosyć senny dzień. Nogi dalej trochę zmęczone i zdrętwiałe. Mimo to udało się utrzymać dobre tempo od początku do samego końca. Fakt faktem trochę ten śnieg mnie męczył i przeszkadzał. Ale robota dobrze wykonana. Jestem happy :hej: . Tak poza tym dzisiaj tłusty czwartek.. Obyło się bez pączków :ojnie: , ale za to nadrobiłem faworkami ;) ... Jutro trochę ćwiczeń... Pozdrawiam :)


Obrazek

Śniadanie: kanapki z serem i szynką, herbata z cytryną
Obiad: zupa pomidorowa z ryżem, warzywa z patelni, kompot
Kolacja: surowe mielone mięso wołowe 100g, 80g polędwicy długo- dojrzewającej..

W miedzyczasie: żelki, por-faworki ;) , orzechy laskowe, nasiona dynii, łyżka oleju lnianego..
Awatar użytkownika
mimik
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4097
Rejestracja: 16 maja 2009, 19:42
Życiówka na 10k: 38:56
Życiówka w maratonie: 03:44:08
Lokalizacja: okolice wrocławia

Nieprzeczytany post

12. lutego (piątek)


Obrazek

Godzina: 22:00

Rozgrzewka:(stretching + lekka gimnastyka)
ĆSO: 1x1
Pompki: 3x20
Brzuszki: 2x20

Bieg: PRZERWA

Samopoczucie:średnie, nie najgorsze, 6h snu

Trochę zmęczony po wczorajszym... Dzisiaj od biedy mały trening wzmacniający... Wczoraj w trakcie biegu i dzisiaj w trakcie pompek trochę pobolewało mnie w okolicy obojczyka/szyi/lewa strona.. Zwłaszcza jak zwiększałem wysiłek/ oddech/ tętno.. Co to może być? :ojnie: Albo sobie coś przeziębiłem (węzły chłonne?), albo nadwyrężyłem... Jutro bieg zgodnie ze zmodyfikowanym planem 50 min + przebieżki.. Mam nadzieje, że dzisiaj fajnie sobie poodsypiam wszelkie zmęczenie.. Jedna rzecz mnie cieszy coraz bardziej. Dni zaczynają się robić wyraznie dłuższe. LOL! Ale Amerykę odkryłem :hej: .. Pozdrawiam ;)


Obrazek

Śniadanie: znowu dwie kanapeczki z chlebem żytnim , herbata z cytryną
Obiad: zupa pomidorowa, pierogi ruskie herbata
Kolacja: surowe mielone mięso wołowe 150g

W miedzyczasie: trochę żelków, kińdziuk- cała paczka 100g ( litewskie przysmak, długodojrzewający ;) ) , orzechy laskowe, słonecznik, dynia, łyzka oleju lnianego..
Awatar użytkownika
mimik
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4097
Rejestracja: 16 maja 2009, 19:42
Życiówka na 10k: 38:56
Życiówka w maratonie: 03:44:08
Lokalizacja: okolice wrocławia

Nieprzeczytany post

13. lutego (sobota)


Obrazek

Godzina: 21:00

Rozgrzewka: 20 min (skipy, podskoki, trucht,stretching + lekka gimnastyka)

Bieg:
PLAN TRENINGOWY DO MARATONU ŚR-ZAAWANSOWANY, 14 TYGODNIOWY- http://bieganie.pl/?cat=90&show=1&id=1282
4 TYDZIEŃ (zmodyfikowany, sprawdzian z przyczyn pogodowych- out)

(50 min + 8x20s) Wtorek - 00:51:52 w tym 8x20s razem 10 300 m
(10+50 min -TM) Czwartek - 00:10:00/ 1 700 m + 00:49:54/ 10 200 m razem 00:59:54/ 11 900 m

(10 km + 8x20s) Sobota - 00:53:21 w tym 8x20s razem 10 900 m

(18 km ----------) Niedziela -

Trasa:: ulice-chodniki: dalej lipa, ale trochę lepiej niż ostatnio, więcej ubitego śniegu
Pogoda: temp -2 stC; wiatr- brak; opad- brak
Samopoczucie: dobre, 8h snu


Dobry bieg mimo warunków. Trochę sobie przycisnąłem, mimo założeń planu o spokojnym biegu... Spora część trasy to był ubity śnieg, albo jego brak (wyjeżdżony przez auta), więc było gdzie się trochę rozpędzić. Ale i tak warunki narazie dalekie od ideału. Dalej ogólnie ślisko i miejscami grząski śnieg. Dobrze trafiłem z ubraniem, odpuściłem sobie buff'a, pod bluzą znalazł się tylko podkoszulek bez rękawów. Robi się coraz cieplej.. Po za tym albo przede wszystkim samopoczucie -dzisiaj dobre, trochę zamulony w ciagu dnia, ale jednak wyspany.. Najgorsza rzecz dzisiaj przed biegiem i w trakcie rozgrzewki to był ból głowy, czułem się trochę ociężale. Mimo to wybiegłem i jakoś się zrobiło lepiej. Po pierwszych kilkuset metrach wiedziałem, że jest siła w nogach i będzie dobry bieg. I tak tez było. Przebieżki, już tradycyjnie część w połowie, część pod koniec wpelcione w bieg.. I teraz dosyć ciekawa sytuacja... Bieg trochę był męczący, a jutro w planie 18 km :hej: .. Podobnie jak koleżanki Flądra i Alexia i kolega Patatajec mam pewne obawy, albo inaczej.. Nie jestem w stanie wyobrazić sobie jutrzejszego lenia jaki spotka mnie zapewne przed samym biegiem :hej:


Obrazek

Śniadanie: 3 kanapki z twarogiem i szynka , herbata z cytryną
Obiad: rosół, ziemniaki plus mięsko wołowe w sosie plus sałatka, kompot wiśniowy
Kolacja: kawałek surowego łososia z sosem sojowym , herbata z cytryna i miodem

W miedzyczasie: trochę żelków, orzechy laskowe, łyżka oleju lnianego, 100g surowego mielonego mięsa wołowego.. po treningu tonik domowej roboty- woda+ łyżka miodu+ sok z cytryny+ szczypta soli..
Awatar użytkownika
mimik
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4097
Rejestracja: 16 maja 2009, 19:42
Życiówka na 10k: 38:56
Życiówka w maratonie: 03:44:08
Lokalizacja: okolice wrocławia

Nieprzeczytany post

14. lutego (niedziela)


Obrazek

Godzina: 17:30

Rozgrzewka: kilka minutek (skipy, podskoki, trucht,stretching + lekka gimnastyka)


Bieg:
PLAN TRENINGOWY DO MARATONU ŚR-ZAAWANSOWANY, 14 TYGODNIOWY- http://bieganie.pl/?cat=90&show=1&id=1282
4 TYDZIEŃ (zmodyfikowany, sprawdzian z przyczyn pogodowych- out)

(50 min + 8x20s) Wtorek - 00:51:52 w tym 8x20s razem 10 300 m
(10+50 min -TM) Czwartek - 00:10:00/ 1 700 m + 00:49:54/ 10 200 m razem 00:59:54/ 11 900 m
(10 km + 8x20s) Sobota - 00:53:21 w tym 8x20s razem 10 900 m

(18 km ----------) Niedziela - 01:33:28/ 18 700 m

Trasa:: ulice-chodniki: większość asfalt- warunki ok, mniejsza część chodniki- jedna wilka lipa
Pogoda: temp -2 stC; wiatr- brak; opady- lekki śnieżek
Samopoczucie: bardzo średnie, 2h snu w nocy + dzisiaj popołudniu 3h drzemki

Lipny początek dnia.. Tytaniczny bieg.. Zakończenie z Happy Endem... Nie chce mi się pisać za dużo, bo już nie mam sił.. Najistotniejsza rzecz, to nie spałem prawie cała noc.. Najpierw siedziałem do 2h w nocy i próbowałem oglądać filmy, nic mi nie wchodziło.. Potem położyłem się spać, tylko, że za cholerę nie mogłem zasnąć... Przerzucałem się z jednej strony na drugą i nic.. Im dłużej nie moglem zasnąć, tym bardziej się tym denerwowałem i jeszcze bardziej nie mogłem zasnąć.. Żałuję że czegoś sobie nie chlapnąłem :ojnie: .. Dopiero nad samym ranem zmorzyło mnie i zasnąłem na 2h... Pospałbym dłużej, ale z rana musiałem jechać na Wrocek.. Jak wróciłem zaraz popołudniu, to wyglądałem jak wampir w południe.. Cały czas miałem w głowie jak ja dzisiaj pobiegnę... I tutaj ważna rzecz... Mentalnie przygotowanie... Te wczorajsze obawy i marudzenie mentalnie przygotowały mnie do dzisiejszego biegu.. To pomogło, mimo niewyspania czułem motywację... Zjadłem obiad i od razu zasnąłem na 3h... Jak wstałem, 1h ogarnięcia i trening... Wczorajszy bieg ładnie mnie zmęczył , ale za razem ładnie rozruszał.. Dzisiaj biegło mi się na fali dnia poprzedniego.. Właściwie te dwa dni to taki jeden większy dzień :) ... Ogólnie nie było momentu zawahania, że nie pobiegnę, albo nie czuje wystarczająco mocy w nogach... Dokuczało tylko to uczucie niewyspania :( ... I tak też wyglądał ten bieg... Włożyłem w niego dużo emocji, więcej wałczyłem z psychiką, żeby wytrzymać, niż ze zmęczeniem w nogach... Oczywiście nogi też były zmęczone, na początku miałem lekkie przykurcze niektórych mięśni... Chodniki dobijały nogi masakrycznie i męczyły cholernie.. Ale z niezbyt długimi momentami kryzysu utrzymałem tempo od samego początku do samego końca.. Większości biegłem po samej drodze, gdzie był praktycznie sam asflat, trochę śliski, ale asfalt :) ... Czas wyszedł bardzo dobry podobny do wczorajszego, ale tak jak napisałem, wszystko działo się na fali dnia wczorajszego.. Zmęczenie i emocję że mogę nie wytrzymać, powodowały że miałem dziwne poczucie czasu, że biegnę strasznie wolno.. Ale tak to jest jak się czymś mocno przejmujesz i wyczekujesz kiedy nastąpi koniec ... To tyle na dzisiaj.. Ciekawy był ten weekend :hej: .. Bardzo zadowolony jestem, że dałem dzisiaj radę... Szok!.. Uderzam w kimono! ... Miłej nocki i Pozdrawiam


Obrazek

Śniadanie: 2x gotowane jajka , herbata z cytryną
Obiad: rosół, schabowy plus ziemniaki plus gotowane buraczki, kompot wiśniowy
Kolacja: tylko tonik własnej roboty

W miedzyczasie: trochę żelków, orzechy laskowe, łyżka oleju lnianego, kiwi..


Obrazek

Wynik: 51 800 m - 04:18:00
Ilość treningów: 4

Cały tydzień marudziłem, że brak mocy itd... Ale ani razu nie byłem na tyle mądry i nie zwolniłem, a co tam kokodżambo i do przodu ;) Od następnego tygodnia coraz mocniejsze przykręcanie śruby, mam nadzieję, że się nie wykończę ;D


I jeszcze na sam koniec coś dla fanów walentynków, sam do niech nie należę, ale znalazłem słodkie zdjęcie :)
http://demotivation.ru/ep4b68affpt3pic.html
Awatar użytkownika
mimik
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4097
Rejestracja: 16 maja 2009, 19:42
Życiówka na 10k: 38:56
Życiówka w maratonie: 03:44:08
Lokalizacja: okolice wrocławia

Nieprzeczytany post

15. lutego (poniedziałek)


Obrazek

Godzina: 21:00

Rozgrzewka: stretching + lekka gimnastyka
Drążek: nachwyt/podchwyt- 9/7; 5/5
Irasiady: 40x
Brzuszki: 2x20

Bieg:PRZERWA

Samopoczucie:niezłe, 7h snu


Po wczorajszym weekendzie... Na szczęście dzisiaj dobrze wyspany... Poza tym, po tych wyczynach zmęczenie w łydkach, lekkie zakwasy... Do tego lekki ból w śródstopiu w lewej i prawej nodze. Nóżki jeszcze przyzwyczajają się do nowych butków. Butki szybkie, ale sztywne.. Wszystkie te objawy bólu udało się rozruszać w trakcie stretchingu, więc nie ma co tragizować. To tyle z weekendowych pozostałości, nie jest zle.. Dzisiaj mały trening na wzmocnienie, drążek i przysiady na dworze (na polu jakby to powiedzieli w karpackich wioskach), ogólnie całkiem przyjemnie.. dalej nie ma co komentować. Pozdrawiam


Obrazek

Śniadanie: trzy kromki z twarogiem, szynką, herbata z cytryną
Obiad: rosół, makaron z białym serem i cynamonem, herbata
Kolacja: dwie bułki ze spekiem , herbata z cytryna i miodem

W miedzyczasie: trochę żelków,kiwi, łyżka oleju lnianego, słonecznik, dynia, pączek..
Awatar użytkownika
mimik
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4097
Rejestracja: 16 maja 2009, 19:42
Życiówka na 10k: 38:56
Życiówka w maratonie: 03:44:08
Lokalizacja: okolice wrocławia

Nieprzeczytany post

16. lutego (wtorek)


Obrazek

Godzina: 21:00

Rozgrzewka: 20 min (skipy, podskoki, trucht,stretching + lekka gimnastyka)


Bieg:
PLAN TRENINGOWY DO MARATONU ŚR-ZAAWANSOWANY, 14 TYGODNIOWY- http://bieganie.pl/?cat=90&show=1&id=1282
5 TYDZIEŃ

(60 min + 6x30s) Wtorek - 01:02:48 w tym 6x30s razem 12 300 m

(10+50 min -TM) Czwartek -
(10 km + 8x20s) Sobota -
(20 km ----------) Niedziela -

Trasa:: ulice-chodniki: ulice- trochę gołoledzi, chodniki- zamarznięta baciara
Pogoda: temp -7 stC; wiatr- brak; opady- brak
Samopoczucie:dobre, 7h snu


Mrozik dzisiaj dał radę, ale o mało co nie wpadłem pod samochód. Ogólnie dobrze się biegło. Małe zaskoczenie, dzisiaj lepiej biegło się po chodniku niż po samej ulicy. Przed wczoraj rozmrożony ciapowaty śnieg na chodniku był jedną wielka tragedią.. Dzisiaj zamarznięta baciara w miarę równa i nie aż tak śliska była zbawieniem.. Asfalt dzisiaj był oblodzony więc biegło się trochę gorzej... I właśnie tutaj mało co nie straciłem nogi.. Zbiegałem uliczką, która akurat kończyła się i dochodziła prostopadle do większej ulicy.. Musiałem skręcić w lewo, było trochę z górki.. Cały czas biegłem samą ulicą (chodnik w tym miejscu był akurat zasypany) dosyć żwawo... W samym szczycie zakrętu wpadłem w mały poślizg, prawa noga nagle mi uciekła.. W tym samym czasie z nad przeciwka nadjeżdżało auto... Na szczęście zaraz po poślizgu od razu wróciłem do pionu, jak sprężyna.. Jak się wyprostowałem to prawie musnąłem tułowiem o lusterko auta.. Hehe, nawet usłyszałem jakieś opierdole kierowcy, mimo że siedział w środku auta.. UFF... Udało się :) .. Auto nie jechało szybko, ale gdybym od razu się nie wyprostował, to pewnie przejechało by mi kołem po nogach, albo zaczepiło o nogę.. Wtedy koronę maratonów zacząłbym robić, ale pewnie w następnym roku.. Wstyd mi !!, co za brak odpowiedzialności :ojnie: ... Dalej jak wracałem, zauważyłem po swojej stronie chodnika babkę z pieskiem, postanowiłem przebiec na druga stronę.. Przeskoczyłem przez zwał śniegu na drugi chodnik, ale znowu wpadłem w poślizg.. Znowu nie upadłem :hej:.. Upadek wsparłem lewym nadgarstkiem... Auuu, uderzenie trochę zabolało..
Wracając do samego biegu.. O wiele lepiej mi się biegało w tym mrozie, jest czym oddychać.. Nie lubię tego wilgotnego powietrza jak jest koło zera stC.. Mimo, że dzisiaj odczuwałem lekkie odrętwienie w łydkach, to nie narzekałem na brak mocy w nogach.. Bieg wyszedł bardzo dobry.. Co do przebieżek.. Narazie biegam je sobie, tam gdzie się da rozpędzić.. Ciekaw jestem, jak mi się będzie je biegało, jak dostanę tego Garmina. Ciekawe, czy ten sprzęt jest na tyle elastyczny, żeby sobie taki rozbity trening zaplanować i rejestrować...?



Obrazek

Śniadanie: to co wczoraj
Obiad: kapuśniak, kotlet mielony plus ziemniaki plus buraczki herbata
Kolacja:2x gotowane jajka , herbata z cytryna i miodem

W miedzyczasie: trochę żelków,kiwi, olej lniany, jogurt.. jutro polowanie na surowiznę ;D
Awatar użytkownika
mimik
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4097
Rejestracja: 16 maja 2009, 19:42
Życiówka na 10k: 38:56
Życiówka w maratonie: 03:44:08
Lokalizacja: okolice wrocławia

Nieprzeczytany post

17. stycznia (środa)


Obrazek

Godzina: 22:00

Rozgrzewka: stretching + lekka gimnastyka
Pompki: 3x20
Przysiady: 40x
Brzuszki: 2x20

Bieg:PRZERWA

Samopoczucie:dobre, 8h snu

Trochę ćwiczeń, tak żeby się nie zanudzić.. Nogi w porządku, łydki dalej trochę zdrętwiałe.. Po lekkim stretchingu i rozruchu gotowe do biegu.. Dalej jestem wkurzony za to wczorajsze bezpizorne bieganie po ulicach, naprawdę nie wiele brakowało.. Tak poza tym gratulacje dla Justyny... Czekamy na dalsze medale... Ciekawe ile kcal spalają zawodnicy podczas zawodów w biegach narciarskich albo biathlonie na dłuższych dystansach?


Obrazek

Śniadanie: 3 kromeczki z serem białym ,szynką, herbata z cytryną
Obiad: kapuśniak, ziemniaki plus smażona ryba plus buraczki plus marchewka, herbata
Kolacja: 2x gotowane jajka , herbata z cytryna i miodem

W miedzyczasie: więcej żelków,kiwi, dużo orzechów włoskich, dynia.. surowizna jutro
ODPOWIEDZ