32 Bieg Kujawiaka
Włocławek 1 maja 2014
Na ten bieg wybrałem się z moimi kolegami i koleżankami z klubu biegacza z Płońska.
Wyjazd do Włocławka poprzedziła moja standardowa procedura przed biegowa czyli, pomidorówka

ale niestety tym razem zapomniałem kupić banana...
Wyjazd o 9-ej jedziemy spokojnie meldując się we Włocławku o 11-ej. Bieg jest o 13-ej, mamy więc mnóstwo czasu. Wybraliśmy się na spokojny spacer po lesie by zobaczyć jak wygląda trasa biegu. I tu naprawdę zapaliła mi się czerwona lampka w głowie! Częste zbiegi i podbiegi po prostu mnie przerażały...
Takiej trasy to ja jeszcze nie widziałem... Cóż skoro już tu jestem to wypadałoby pobiec... ale naprawdę byłem pełen obaw o mój pośladek...
Widziałem tylko jakieś 1,5km trasy, dalej nie chciałem już patrzeć bo koledzy mówili,że jest tylko gorzej! Wiedzieli ,bo biegali już tu wcześniej...
Odebrałem pakiet startowy, szatnia, zacząłem rozgrzewkę, wiedziałem ,że musze rozgrzać mięśnie jak tylko umiem najlepiej...
Aha, na miejscu okazało się, że jest obecna nasz wielka mistrzyni Otylia Jędrzejczak. To bardzo miła i uśmiechnięta dziewczyna(pyknąłem sobie fotkę

)
Godzina 13 start.Dwa kółka po 5km. Zacząłem dość szybko, ale na tak wąskiej i trudniej trasie nie dało się inaczej, chciałem zwolnic ale naprawdę się nie dało pierwsze dwa km coś około 4,45, dopiero później zwolniłem, ale byłem już niesamowicie zmęczony ale co ważne z pośladkiem było w porządku. Biegłem więc uważając na niego i na to gdzie stawiam stopy by nie nabawić się kolejnej kontuzji... pierwsze kółko kończy się dużym zbiegiem na piaszczystym podłożu i jeszcze gorszym podbiegiem, dobrze, że chociaż na asfalcie. Drugie kółko zaczynam więc z butami pełnymi piachu, który nawpadał mi podczas zbiegu...
Dalej znów zaczynają się te przerażające mnie zbiegi i podbiegi, zbiegi i podbiegi chyba tak ze 4 razy... O dziwo jakimś cudem utrzymuję tempo w granicach 5,20 ale jest naprawdę potwornie ciężko... Ale fakt, że z pośladkiem jest naprawdę dobrze dodawał mi motywacji. Od połowy ostatniego podbiegu za którym jest meta zaczynam dość mocno finiszować. Wbiegam na metę zjechany jak klacz po westernie

I tu medal i gratulacje od Otylii - bezcenne :uuusmiech:
Dystans 10km
Czas 52,48
Miejsce open 127/310
Moje własne pojęcie biegu przełajowego otrzymało zupełnie nową definicję...
pozdrawiam