22 Marca 3 km truchtu + rozciaganie
23 Marca 21km 097m - czas nieoficjalny
01:43:51 z tym, ze moj GPS pokazal mi laczny dystans
21km 260 metrow. Oficjalnych wynikow jeszcze nie ma ale tak w 2 slowach
BYLO ZAJEBISCIEi juz nie jestem biegowa dziewica i sadze, ze jak na pierwszy polmaraton to calkiem niezle mi poszlo.
Ku Waszej przestrodze nie chcialem zaczynac zbyt szybko i trzyma sie tempa okolo 4'50" - 5'00" i sie udalo.
Laczne srednie tempo to
4'55"
Srednia predkosc
12.2
1km
4'56"
2km
4'54"
3km
4'58"
4km
4'52"
5km
4'55"
6km
4'55"
7km
4'55"
8km
5'00"
9km
4'53"
10km
4'52"
11km
4'53"
12km
4'50"
13km
4'52"
14km
4'55"
15km
4'55"
16km
4'52"
17km
4'50"
18km
4'52"
19km
4'55"
20km
4'53"
21km
4'45"
0.26 metrow
1'08"
Jak widac tempo w miare rowne, oproz ostatniego kilometra - na ktorym troche docisnalem, ale od poczatku.
Pobodka o 4:45 , 2 banany, i bulka z powidlami i z maslem plus kawa. na droge wzialem jeszcze jednago banana i wode, kotra sobie popijalem co chwila. Na miejsce przyjechalismy o 6. odebranie chipu i czekanie na start. Ja jeszcze skoczylem do toalety, (pozniej jeszcze 2 razy przed startem w krzaczki), pozniej sie troche porozciagalem i potruchtalem i nie bylo zadnego bolu nog, miesni czy stop takze pomyslalem, ze jest dobrze.
Zgodnie z prognoza pogody, dosc mocno sie ochlodzilo i o 6 rano bylo 15 stopnii...

cos pieknego - w dzien biegu takie ochlodzenie. to trzeba miec szczescie.
Spotykam pana, ktory biega kolo mojego miejsca zamieszkania. Ten pan moze miec z 50 lat i wyglada jak ... FOREST GUMP

z zarostem, okularami i chusta na glowie. Kurde mysle sobie... przywitam sie, a po chwili ale po co przeciez on mnie nei zna. zesto go widze jak biega na tej samej drodze co ja. Jak sie pozniej okazalo spotkalem juz FORESTA na trasie i nawet wyprzedzilem...
10 minut przed startem poszedlem sie ustawic, no i wlasnie ... gdzie tu sie ustawic

stanalem w miare w srodku stawki. pierwszy ruszyl peleton kobiet, pozniej panow i atletow na wozkach inwalidzkich. az mi sie lezka zakrecila w oczach jak ich zobaczylem...tylko podziwiac...
1km
Ok. sekundy do startu, i lecimy... wlaczylem gps w chwili przekraczania linii startu. nie bylo duzego tloku, bo ulica jest bardzo szeroka i wszyscy sie zmiescili - co nie znaczy ze nie trzeba bylo uwazac na wyprzedzajacych i mocno dyszacych szalencow

tak sobie myslalem... "ciekawe po ilu kilometrach opadna z sil"? nie zebym im zle zyczyl , ale niektorzy naprawde mocno sapali a to dopiero byly pierwsze kilometry... to co bedzie po 10km?? (pomyslalem)...
2km
ok nie ma sensu zajmowac sie innymi... czas skupic sie na sobie...biegne ... strasznie zaschlo mi w gardle - troche w stresie bylem przed moim pierwszym startem i usta mialem suche juz po 2 km. Widze, ze jest stoisko z woda. No to biore jedna i wypijam kilka lykow i od razu lepiej, biegne dalej. raczej mnie wyprzedzaja niz ja wyprzedzam, ale spoko trzymam swoje tempo - tak jak w planie.
3-5kmBiegniemy na poludniowa czesc miasta. Mamy ladne widoki i morze kilka metrow od nas, mala gorka i jestesmy na wiadukcie, pozniej z gorki i widzimy po drugiej stronie jakis inwalida na wozku ma problem z podjechaniem pod gorke na wiadukcie

... zaczelimy do niego krzyczec zeby walczyl a niektorzy zaczeli bic brawo...
6-9kmJest nawrot, biore kolejna wode, utrzymuje tempo i zerkam na GPS, mysle sobie kurde tylko zeby nie stracic sygnalu z satelita...a po chwili ..pod gorke na wiadukt a za chwile z gorki. na 9 km. biegniemy w tym samym miejscu gdzie wystartowalismy, tylko ze po drugiej stronie drogi. Jakis biegacz do mnie mowi: "juz zrobilismy 7km, jeszcze tylko 14" ... hahaha ... pozniej widzialem ze on nie utrzymal tempa i zostal za moimi plecami.
""Avenida" ma 6 pasow dla samochodow, wiec o tloku nie ma mowy, chociaz na 9km spotkalismy biegaczy na 5km i na 10km, ktorzy niekiedy zastawiali droge i trzeba bylo ich omijac. na 9 km widze zone ze znajomym. oni zaczynaja mi kibicowac a ja sila woli przyspieszam

i pokazuje ze wszystko ze mna ok.
10-14km lecimy na drugi koniec miasta. Gps na hwile gubi sygnal a ja zaczynam przeklinac w myslach, ale po chwili sygnal wraca. czuje sie ok i utrzymuje tempo. sporadycznie kogos wyprzedzam, tudziez niektorzy tez mnie wyprzedzaja. Duzo ludzi w koszulkach IRONMAN biegnie, jeden biegacz na boku sie rozciaga - pewnie skurcz. Biore jakis napoj energetyzny - slodki i niedobry ehhhhh

po chwili biore wode i przeplukuje usta.
15-18km od 15 kilometra czuje ze jest oraz ciezej. juz sie tak fajnie nie biegnie jak na poczatku, ale walcze zeby utrzymac tempo. na 16 km biore ostatnia wode i sobie mysle ze nie bede juz pil bo takie doskoki do "wodopoju" tylko mnie wybijaja z rytmu...pomyslalem ze napije sie na mecie. Na 15-16 km spotkalem FORESTA GUMPA

patrze - to on biegnie przede mna... ale ... troche wolniej niz ja ... zblizam sie do niego coraz bardziej i za moment juz go wyprzedzam...pozniej juz go nie widzialem. Wypatrywalem na mecie ale nie zauwazylem.
19-20km jest juz ciezko ale w myslach mam jedno - META juz niedlugo. Raczej ja wyprzedzam niz mnie wyprzedzaja. skupiam sie na rytmnie biegu i na tym by wygrac z glowa

niektorzy biora jeszcze wode , ale ja juz podziekowalem i juz w glowie mam mete.
21km - ostatni kilometr troche przyspieszylem - nie chcialem jednak biec w trupa i sie dobijac. na mecie zona ze znajomym jeszcze pstrykneli pare fotek i zrobili wideo jak tryumfuje. moj gps pokazal laczny dystans 21.26 a ja z rekami uniesionymi w gorze wbiegam na mete :D i sobie mysle.... kurde ... luzik ... moglem to zrobic szybciej

biore wode, rozciagam sie troche, odbieram medal, i jestem szczesliwy, ze oto oficjalnie stalem sie biegaczem :uuusmiech:
Ogolnie organizacja bardzo dobra, duzo miejsca na starcie, toalety, brak kolejek, woda do picia, wolontariusze. Dzisiaj miasto Florianopolis obchodzi urodziny (288) lat i oprocz biegu organizowane sa tez inne atrakcje. Oficjalne wyniki pojawia sie w ciagu 24-48 godzin. Jak narazie jednak moj zas jest taki jaki pokazuje moj gps czyli
1,43,51
zaraz wrzuce pare fotek, i moze wideo nakrecone przez znajomego jak mi sie uda :D
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.