Przemek - 400m < 60s i 1km < 3min

Moderator: infernal

Czy wiosna 2020 jest realnym celem na łamanie 3h w maratonie?

Czas głosowania minął 02 wrz 2019, 19:59

Tak
3
21%
Nie
11
79%
 
Liczba głosów: 14
przemekta
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 226
Rejestracja: 05 lip 2018, 13:22
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Do ubiegłego tygodnia dodaje jeszcze dwa treningi niebiegowe.

Obrazek
31.08 Sobota
Rower MTB, 39km, 350m up, 122bpm avg + Mobility-rozciąganie 1h

Obrazek
1.09 Niedziela
Trekking 15,2km, 1250m up

Poszedłem z kumplem na lekko z plecakami biegowymi ale się okazało na miejscu że tam gdzie chcieliśmy to lepiej jednak z liną :bum:
Obrazek
Grzecznie wróciliśmy po rozpoznaniu terenu na szlak.
Blog - Maraton < 3h
Komentarze do bloga

10km 10.03.2019 - 42:15
HM - 13.10.2019 - 1:25:11
M - 28.04.2019 - 3:13:54
New Balance but biegowy
przemekta
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 226
Rejestracja: 05 lip 2018, 13:22
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Obrazek
02.09 Poniedziałek
BS 12,2km 5:06/km 149bpm avg

Super niskie tętno.

Obrazek
03.09 Wtorek
Crossfit 1h

Zakwas po tym treningu na klatce i barkach trzymał mnie do niedzieli.

Obrazek
04.09 Środa
BS 12,3km 5:06/km 156bpm avg w tym 100/200/300/200/100 na przerwie 100m


Obrazek
06.09 Piątek
Recovery 8,7km 5:21/km 148bpm avg w tym 4 krótkie przebieżki

Bezproblemowe rozpędzanie do dużych prędkości na przebieżkach. Czułem się dobrze zregenerowany i przygotowany. Minął mi też ból uda/pośladka - coś tam naciągnąłem końcem zeszłego tygodnia.

Obrazek
Kraków Business Run 3.8km - sztafeta
Wg GPS: 3.7km 3:35/km 13:22

Sztafeta 5x3.8km. Niby zabawa drużynowa ale zawsze traktuje ten bieg poważnie i daje z siebie wszystko. Trasie daleko od optymalnej - jest kręta i pofalowana.
1 km - 3:32/km
2 km - 3:30/km
3 km - 3:48/km - trochę pod górkę.
0,71km - 3:27/km

Niestety już na pierwszym kilometrze spadł mi czujnik HR i w sumie nie wiadomo czy wycisnąłem się na maxa. Trochę poniżej oczekiwań bo chciałem trzymać średnią 3:30. Trzeci tak wolny kilometr to spore zdziwienie :ojoj: Chciałem się pozytywnie zaskoczyć ale wyszło w sumie - normalnie, ani dobrze ani słabo :ble:
Oczywiście byłem przewentylowany bo treningowo nie jestem gotowy na takie krótkie dystanse. Dyszałem jak parowóz na najwyższych obrotach. Nikogo równie ciężko oddychającego nie spotkałem :D Czasami się zastanawiam czy ja nie biegam bardziej głową niż możliwościami.

W 2018 roku miałem na tym biegu średnią 3:42 a w 2017 3:46. Jakiś progres jest ale mniejszy niż się spodziewałem.

Obrazek
Tydzień 10/15 (przygotowania półmaraton 1:25)
4 treningi biegowe,
3:05h
37,3km
Tydzień regeneracyjny - kilometraż mały, ale taki zaplanowałem.
Ostatnio zmieniony 15 wrz 2019, 19:12 przez przemekta, łącznie zmieniany 1 raz.
Blog - Maraton < 3h
Komentarze do bloga

10km 10.03.2019 - 42:15
HM - 13.10.2019 - 1:25:11
M - 28.04.2019 - 3:13:54
przemekta
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 226
Rejestracja: 05 lip 2018, 13:22
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Obrazek
09.09 Poniedziałek
BS 12,4km 5:17/km 152bpm avg

Niedzielny start na niby śmiesznym dystansie ale czuć go w nogach na poniedziałkowym treningu.

Obrazek
11.09 Środa
BS 12,3km 5:04/km 155bpm avg w tym 1km w tempie półmaratonu po 4:02

BS wchodzi spoko ale testowy kilometr w tempie półmaratonu w ogóle. Nie mogłem w się rozpędzić do docelowej prędkości na tym jednokilometrowym odcinku testowym, nadrobiłem dopiero końcówką jak widziałem że się to nie spina czasowo. Problem chyba leży w górze bo mam wrażenie że jest kompletnie rozsychronizowana. W zeszłym tygodniu byłem na crossficie po którym miałem tydzień zakwasów na barkach i klacie i w niedziele bardzo szybkie bieganie spowodowały że jestem cały spięty na górze. Muszę to porozciągać.

Obrazek
13.09 Piątek
Plan: E 3km + M fartlek 9’/8’/7’/6’/5’/4’/3’/2’/1’ na 3’ przerwy w truchcie, szybkie odcinki w tempie 4:07-4:12
Wykonanie: 20,4km 4:34/km 171bpm avg w tym:
9min@4:05/km
8min@4:00/km
7min@4:03/km
6min@4:00/km
5min@4:03/km
4min@3:59/km
3min@4:00/km
2min@3:58/km
1min@3:46/km

I tu już było świetnie. Wiedziałem od początku że będę chciał ten trening wykonać szybciej niż w planie. Celowo biegałem po trudnej trasie o nawierzchni mieszanej z małymi zbiegami/podbiegami po to aby jak najwięcej zaliczyć kilometrów po miękkim. Mimo tego udało mi się zejść ze średnią na odcinkach w okolicach 4:00 bez żadnego piłowania. Po treningu byłem przyjemnie zmęczony. Weszło naprawdę lekko jak na taką jednostkę.

Obrazek
15.09 Niedziela
Cross 21,1km 5:23/km, 500m do góry, 159bpm avg

Fajny trening po Pogórzu Wielickim w okolicach Skawiny i Mogilan. Chciałem po górkach blisko domu ale żeby nie był to Lasek Wolski bo w tym roku byłem tam już zbyt często.


Obrazek
Tydzień 11/15 (przygotowania półmaraton 1:25)
4 treningi biegowe,
5:34h
66,2km
615m up
Najwyższy kilometraż w trakcie całych moich przygotowań pod półmaraton. W tym tygodniu zrobiłem też dużo ćwiczeń dodatkowych - grubo ponad 3 godziny poświęciłem na ćwiczenia stabilizacyjne i stretching. Mimo tego niestety nasila się problem z rozcięgnem podeszwowym w lewej stopie. Nie miałem z tym nigdy wcześniej większego problemu. Były tylko nieśmiałe sygnały. Póki co mogę biegać i chodzić i nie czuję tam raczej bólu lecz dyskomfort. Jakieś pomysły jak to rozciągać?

W przyszłym tygodniu powtarzam identyczny trening.
Blog - Maraton < 3h
Komentarze do bloga

10km 10.03.2019 - 42:15
HM - 13.10.2019 - 1:25:11
M - 28.04.2019 - 3:13:54
przemekta
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 226
Rejestracja: 05 lip 2018, 13:22
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Obrazek
16.09 Poniedziałek
BS 11,0km 5:05/km 152bpm avg


Obrazek
18.09 Środa
BS 12,3km 4:53/km 155bpm avg w tym przebieżki 100/200/300/200/100m


Obrazek
13.09 Piątek
Plan: E 3km + M fartlek 9’/8’/7’/6’/5’/4’/3’/2’/1’ na 3’ przerwy w truchcie, szybkie odcinki w tempie 4:07-4:12
Wykonanie: 20,0km 4:25/km 170bpm avg w tym:
9min@4:00/km
8min@3:55/km
7min@4:00/km
6min@3:57/km
5min@3:57/km
4min@3:56/km
3min@3:58/km
2min@3:41/km
1min@3:33/km

Kopia treningu z zeszłego tygodnia - te same założenia, ten sam teren, lepsze czasy a niższe tętno. Nie zabrałem za to wody i żeli. Bez żadnej rzeźby. Jedynie łydki poczuły podbiegi których jest tam troszkę a nie odpuszczałem na nich jak miałem akcent.

Obrazek
22.09 Niedziela
Cross 16,6km 5:31/km, 585m do góry, 166bpm avg

Pojechałem w Pieniny z ekipą starych znajomych. Udało mi się nie pić. Ludzie się już zestarzeli i już nie robią wyrzutów jak ktoś nie pije :bum: Korzystając z okazji zrobiłem trening na Trzy Korony. Miało być w pierwszym zakresie ale wyszło z tego mocne BC2 na średnim tętnie 166 (79%) i maksymalnym 188 (90%). Było pięknie. To z pewnością jedne z najpiękniejszych ścieżek biegowych w kraju. Wbiłem 3 segmenty w Stravie do TOP 10 overall :)

Czorsztyn - Trzy Korony - Czorsztyn
Obrazek
Obrazek

Obrazek
Tydzień 12/15 (przygotowania półmaraton 1:25)
4 treningi biegowe,
4:56h
60,0km
715m up

Jestem w życiowej formie, nigdy nie biegałem tak swobodnie tempem ok 4:00. Pierwszy raz zrobiłem dwa tygodnie z kilometrażem >60 i nie czuję się przemęczony. Nie wiem czy to zasługa spadku temperatur czy też forma skokowo rośnie ale w ciągu ostatnich tygodni tętno na treningach wyraźnie spadło. Pierwszy raz zrobiłem trening ze średnim tętnem w pierwszym zakresie i średnim tempem poniżej 5:00. Nawet porównując ten i poprzedni tydzień widać różnicę na plus. Polepszenia formy upatruję też w ćwiczeniach stabilizacyjnych które zacząłem wykonywać oraz regularnym, długim śnie.

Czy to wystarczy na HM 1:25? Tego jeszcze nie wiem. Plan który wykonuję nie daje mi tej pewności bo jest dość "lajtowy" jak na czas który powinienem uzyskać. Tak jak i w poprzednich startach liczę na dzień konia w trakcie zawodów :bum: Przedtem się udawało, to czemu teraz miałoby się nie udać? :bum:
Do startu zostało 3 tygodnie. To co miało być zrobione zostało już zrobione. W przyszłym tygodniu ścinam już kilometraż bo chcę złapać trochę świeżości przed Biegiem Trzech Kopców 12km w niedziele 29 września i przez to też w weekend nie będę robił długiego wybiegania.

Podsumowując jest fajnie :)
Blog - Maraton < 3h
Komentarze do bloga

10km 10.03.2019 - 42:15
HM - 13.10.2019 - 1:25:11
M - 28.04.2019 - 3:13:54
przemekta
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 226
Rejestracja: 05 lip 2018, 13:22
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Obrazek
24.09 Wtorek
BS 12,2km 5:06/km 151bpm(72%) avg

Kontynuacja dobrego samopoczucia z zeszłego tygodnia jednak tętno ciut wyższe.

Obrazek
25.09 Środa
BS 11,1km 5:03/km 163bpm(78%) avg w tym 1km@3:59 + 1km@3:57 + 1km@3:38

Raz na wozie raz pod wozem. Ten trening był naprawdę nieprzyjemny i nie potrafię wyjaśnić dlaczego. Jedyny powód jaki mi przychodzi do głowy to słaby sen ostatniej nocy i może podwyższony poziom PM10 i PM2,5 w Krakowie. Tętno miałem takie jak w czasach gdy forma była dużo słabsza. Jak zacząłem pierwszą kilometrówke po 4:00 to po paru krokach już miałem tętno 180 a po pół kilometra 186(89%). I ja mam biec tym tempem cały półmaraton :hahaha: Gdybym ze startem trafił w tak paskudny dzień to nie byłoby co zbierać.

Obrazek
27.09 Piątek
Recovery 12,2km 5:10/km 156bpm(75%) avg w tym 3x200m@3:13/km avg

Kto mi ukradł zawodnika z zeszłego tygodnia? :niewiem: Samopoczucie słabe, tętno takie sobie a żeby tego było mało przy zbieganiu promieniuje mi ból po udzie i pośladzie. Prawdopodobnie przykurczył mi się gruszkowaty. Świetny zwiastun na niedzielne zawody na Bieg Trzech Kopców gdzie jest sporo zbiegania. Obym go należycie porozciągał do niedzieli.

Obrazek
29.09 Niedziela
Bieg Trzech Kopców 13km - 00:52:30 @4:02/km, 260m do góry, 188bpm avg, 33 miejsce open


Bieg w którym trudno mieć plan bo jest na nim sporo przewyższenia, więc trzeba improwizować typowo jak na biegach górskich. Jestem typem biegacza który lubi zabawę w cyferki i kalkulacje. Zawsze chce kogoś "wyprzedzać". Przed biegami górskimi zwykle siedzę w tabelach wyników z lat zeszłych i patrzę gdzie chciałbym się uplasować. Szukam znajomych nazwisk, sprawdzam ich życiówki i porównuję... :) Gdyby tylko ci ludzie wiedzieli jak są lustrowani :bum:
Po takim rozpoznaniu dla biegu Trzech Kopców uznałem, że spróbuję utrzymać średnią na całym biegu 4:00 i to był mój główny cel. Dodatkowym weryfikatorem miało być tętno które na tym dystansie powinienem być w stanie utrzymać na 190ud/min (91%). Co prawda mój zmierzony HR Max jest dość leciwy bo z 2017 roku ale założone 91% jest raczej z pewnym zapasem bezpieczeństwa. Wiążącą średnią dla mojego celu będzie średnia podana przez ogranizatora w wynikach. Rozpoznałem, że jest trochę niższa niż z GPS bo ludziom zegarki podają na tej trasie od 12,6 do 12,8km. Cel był na pewno ambitny i jeśli bym tylko taki uzyskał to należałoby to traktować jako sukces.

Przed startem: Tutaj nie ma zaskoczeń - na lokalnych biegach mam swój rytuał. Wstaję ok 2,5 godziny przed startem, biorę prysznic, kanapeczki z masłem i dżemem i jadę na start. Tak też było i tym razem.

0km - Najważniejsze było dla mnie ustawić się blisko startu, ale tak adekwatnie żeby nie blokować szybszych biegaczy. Początkowy fragment jest to wąski, dość stromy zbieg i tu wiedziałem że polece mocno bo zbiegi to moja mocna strona. Nie chciałem być blokowany i tracić cenne sekundy. Niechcianą częścią mojego przedstartowego rytuału jest też to, że się zawsze mocno stresuję przez presję, którą na siebie nakładam. Stoje więc przed tym startem i nogi mam miękkie a tętno od samego stania i stresowania się poszybowało od razu na 120ud.

1 km - Ruszyliśmy i już po chwili wiedziałem że ustawiłem się za daleko. Cudowałem i wyprzedałem czym się da żeby uratować cenne sekundy. Po ostrzejszym szutrowym zbiegu był ślimak na kładkę i lekki podbieg. Po tym fragmencie już było luźno i można robić co się chce. Pierwszy km wpada po 3:56/km -27m. Nogi jeszcze miękkie ze stresu. Zdecydowanie za wolno w stosunku do tego co chce uzyskać.

2 km - Szeroki zbieg kostką brukową do bulwarów wiślanych. No tu nie było mocnych, na tym fragmencie pobiegłem swoje i chyba nikt mnie nie wyprzedził. Poczułem też że z mięśniem gruszkowym pośladka jest w miarę w porządku i mogę lecieć swoje. Dobrze, że to porozciągałem! 3:33/km -18m

3 km - zostało jeszcze kawałeczek zbiegu i trzeba niestety już dymać po płaskim, także hendicap zakończony teraz trzeba orać. 3:43/km -10m

4 km - i tu się zaczynają schody. Wieje niemiłosiernie w paszcze a ludzi w pobliżu jak na lekarstwo. Jak się kogoś złapię to albo jest za wolno albo jak się urywam to muszę bardzo szarpać żeby kogoś kolejnego dogonić. 3:56/km

5 km - w końcu się jakoś zorganizowaliśmy i biegliśmy grupką ok 5osobową z jedną kobietą i zmienialiśmy się uczciwie na prowadzeniu. Jednak to wszystko okazało się za wolno: 4:06/km. Tętno jak teraz patrzę spadło z 192 do 185 na tym km więc chyba za bardzo sobie pofolgowaliśmy. Mijam tabliczkę 5km co według mojego zegarka było 4,88km. Odbijam lapa i jestem całkiem zadowolony, 5km wpada po 18:43.

6 km - Zbiegliśmy już bulwarów, wiatr zniknął i zaczął się pierwszy podbieg . Podszedłem do niego z respectem i puściłem kilka osób przodem. Biegłem swoje. Mimo pozornego zwolnienia względem innych osób km wpada przyzwoicie szybko jak na to przewyższenie: 4:15/km +33m

7 km - Kontynuacja podbiegu tylko, że jest jeszcze bardziej stromo. Mijam znajomego którego "obserwowałem" w tabelach wyników z zeszłych lat. Chyba nie miał swojego dnia bo nominalnie jest dużo mocniejszy odemnie. Mijam jeszcze punkt odżwyczy na którym piję łyka wody i wylewam dwa kubki na głowę. 4:52/km +53m

8 km - w końcu trochę płaskiego i zbiegu! Jakoś pomimo tętna w okolicach 187-188 nie chciało mi się przyspieszać, psychicznie nie byłem gotowy na większy ból. Mija mnie chłopak, z którym kiedyś przegrałem o minutkę na biegu górskim gdzie byłem 4 open. Jakoś nie mam motywacji żeby go teraz gonić. 3:53/km -12m

9 km - najpierw trochę pod górkę potem ostro z górki. Z górki wziąłem prawie wszystkich tych co mnie wzięli pod górkę. Leciałem piecem przez dłuższą chwilę po 2:40/km. Kilometr wpada po 3:47/km

10 km - najostrzejszy podbieg na trasie. Wyssał ze mnie resztki motywacji do ścigania mimo że było z czego przyspieszyć, ale zwyczajnie mi się nie chciało. Przeszedłem 3 razy do marszu po 100m. 5:50/km +83m

11 km - Już niedaleko byle do mety, wypłaszcza się! 4:11/km +21m

12 km - Zbieeeg! Wyprzedzaaam! 3:36/km -19m

13 km (0,7km) - Jeszcze ostatni podbieg. Wyprzedzają mnie :ojnie: Niech lecą, mam to gdzieś :hahaha: Mijam jeszcze swoich kibiców. 4:16/km +18m

META - Wreszcie! Zegarek pokazuje średnią 4:08. Czekam na oficjalne wyniki bo nie wiem czy mam być zadowolony czy nie. Ok - są. Średnia 4:02. Nie zmieściłbym się też na podium kobiet - trzy skończyły przede mną. Druga była Martyna Kantor znana z biegów górskich - dołożyła mi 1,5 minuty. Pierwsza kobieta - ponad 3 minuty. Jest pewien niedosyt ale chyba jestem zadowolony. Szczególnie że kilku znajomych obserwowało wyniki i byli bardzo zaskoczeni moim. Miłe uczucie zebrać gratulacje od kogoś kto cię tam w tle obserwuje. Miejsce też jest nie najgorsze - 33/3000 na mocno obsadzonym biegu gdzie za pierwsze miejsce można było zgarnąć 4000zł.

I to by było na tyle. Fajna odskocznia od treningów.
Ostatnio zmieniony 29 wrz 2019, 21:18 przez przemekta, łącznie zmieniany 3 razy.
Blog - Maraton < 3h
Komentarze do bloga

10km 10.03.2019 - 42:15
HM - 13.10.2019 - 1:25:11
M - 28.04.2019 - 3:13:54
przemekta
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 226
Rejestracja: 05 lip 2018, 13:22
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Obrazek
Tydzień 13/15 (przygotowania półmaraton 1:25)
4 treningi biegowe,
3:53h
48,1km
338m up
Blog - Maraton < 3h
Komentarze do bloga

10km 10.03.2019 - 42:15
HM - 13.10.2019 - 1:25:11
M - 28.04.2019 - 3:13:54
przemekta
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 226
Rejestracja: 05 lip 2018, 13:22
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Obrazek
01.10 Wtorek
BS 15,5km 5:06/km 153bpm avg

Po niedzielnym starcie czułem się tak jak powinien czuć się zdrowy biegacz. Byłem zmęczony czysto mięśniowo, zero bólów kontuzyjnych. Nawet mięsień gruszkowy z którym borykałem się przed zawodami wydawał się być w stanie idealnym. Zadziwiające. Dochodzę do wniosku, że klepanie wolnych kilometrów po płaskim asfalcie to jest to co przynosi mi niestety kontuzje. Im więcej przewyższenia i mniej asfaltu tym trening jest dla mnie zdrowszy. Pomimo niedzielnych zawodów samopoczucie miałem świetne i biegło mi się super.


Obrazek
02.10 Środa
BS 17,5km 4:58/km 153bpm avg

Dryf tętna ale w dół. Ciekawe :bum:

Obrazek
05.10 Sobota
BS 11,2km 5:07/km 161bpm avg

A tu...szkoda strzępić ryja

Obrazek
06.10 Niedziela
Plan: E 3km + M fartlek 6’/5’/4’/3’/2’/1’ na 3’ przerwy w truchcie, szybkie odcinki w tempie 3:52-3:57
Wykonanie: 14,3km 4:33/km 169bpm avg w tym:
6min@3:51/km
5min@3:49/km
4min@3:46/km
3min@3:47/km
2min@3:50/km
1min@3:44/km

I tutaj znowu fajnie. Zrobiłem szybciej niż w planie bo krzywdy mi to nie zrobi ;) Ostatni trening jakościowy.

Obrazek
Tydzień 14/15 (przygotowania półmaraton 1:25)
4 treningi biegowe,
4:48h
58,5km

Dawajcie już tą połówkę, jestem gotowy :bum:
Blog - Maraton < 3h
Komentarze do bloga

10km 10.03.2019 - 42:15
HM - 13.10.2019 - 1:25:11
M - 28.04.2019 - 3:13:54
przemekta
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 226
Rejestracja: 05 lip 2018, 13:22
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Obrazek
08.10 Wtorek
Bieżnia mechaniczna BS 10,1km 5:29/km 158bpm avg

Bieżnia na siłowni żeby przyzwyczaić organizm do biegania w ciepłych warunkach. W weekend na zawodach ma być >20 stopni :/

Obrazek
09.10 Środa
BS 9,3km 5:05/km 158bpm avg w tym
1km@4.06
1km@4.06

Trening porażka. Miałem pobiec 2km w tempie półmaratonu i nie byłem w stanie biec tym tempem. Tętno na koniec drugiego kilometra skoczyło do 190(91%). Forma bardziej na 1:35 niż 1:25...

Obrazek
09.10 Piątek
BS 4,5km 5:03/km

Odhaczyć, zapomnieć.

Obrazek
Tydzień 15/15 (przygotowania półmaraton 1:25)
3 treningi biegowe,
2:05h
23,8km
W niedzielę start.

Huśtawka formy w ostatnich 2 tygodniach, z czego w bieżącym tygodniu formy brak. Najwyższa, a do tego stabilna forma była 3 tygodnie temu. Liczę, że do niedzieli wypocznę i wyjdę z dołka inaczej położę ten start. Może trochę za mało snu i zbyt niska jego jakość oraz ciut większa ilość stresu w pracy wpłynęły na aktualną, słabą dyspozycję. Weekend powinien mi dodać energii.
Początkowo zapowiadało się że będę biegł samotnie bo nie było ogłoszonego Pace'a na 1:25, ale w ostatniej chwili organizator się zreflektował i pojawiła się jedna osoba na 1:24. Prawdopodobnie puszczę go przodem tak żeby mieć go w zasięgu wzroku i skontrować sytuację z tętnem na pierwszych kilometrach. Jeśli będzie w porządku to pobiegnę z nim. Jeśli będzie ciężko to biegnę swoje na 1:25.
Nie biorę pod uwagę niczego powyżej 1:25:00. Wolę zejść z trasy niż pobiec 1:26. Nie będzie planu B.

Mój nr startowy 810.
https://wyniki.datasport.pl/results3122/
Blog - Maraton < 3h
Komentarze do bloga

10km 10.03.2019 - 42:15
HM - 13.10.2019 - 1:25:11
M - 28.04.2019 - 3:13:54
przemekta
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 226
Rejestracja: 05 lip 2018, 13:22
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Obrazek
10.13.2019 Niedziela
6. Cracovia Półmaraton Królewski - 1:25:11

Na początku chciałem wszystkim podziękować za trzymanie kciuków i zainteresowanie.

Przed startem:
W dniu startu obudziłem się wyspany, bez bóli, prawidłowo porozciągany. Starałem się zapomnieć o słabych treningach z bieżącego tygodnia i podejść do tego z czystą kartką. Skoro była huśtawka i było już źle to może dzisiaj ta huśtawka będzie u góry?
Na tym biegu czuję się jak u siebie, bo start znajduję się w mojej dzielnicy. Mógłbym tam podejść na nogach bo mam jakieś 3km, ale podjechałem te 3 przystanki tramwajem. Na rozgrzewce nie próżnowałem, zrobiłem ją w miarę solidnie. Ostatnią rzeczą jaką mogłem sobie wyobrazić to zejście z trasy przez kontuzje. Zbiłem kilka piątek z przypadkowo spotkanymi znajomymi i wypatrzywszy Pacemakera na 1:24 ustawiłem się 10m za nim. Już na starcie było gorąco - trzeba wziąć poprawkę tempową na pogodę.
Czasy na 5km podaje wg. organizatora.

0 - 5km - 20:22
Początek trasy prowadzi od razu na całkiem spore wzniesienie. Tutaj chciałem być maksymalnie wyrachowany i zrobiłem go bez prędkościowej euforii jaka towarzyszy początkowym kilometrom biegu. Niespecjalnie patrzyłem na zegarek, biegłem na samopoczucie. Cały czas widziałem pace'a na 1:24 z przodu. Jak zaczął się zbieg na 2 kilometrze to nawet zbliżyłem się do niego na ok 20m. W zasadzie biegło mi się dobrze, bardzo dobrze oddechowo, samopoczucie w porządku. Mimo, że pace był niedaleko pierwsze 2 kilometry wpadały wolne: 4:03, 4:04. Skontrolowałem tętno: zaczęło dobijać do 186(89% HR max)! Od teraz już wiedziałem, że ten półmaraton to będzie bardzo ciężki kawałek chleba. Poprzednie dwa robiłem na średnim 183 i 184 a na tym etapie jeszcze zwykle nie przebijało 180. Mimo tego nie miałem zamiaru zwalniać, biorąc na siebie możliwość nie ukończenia tego biegu. Kolejne kilometry wbiłem po 3:59, 4:03, 4:04.

5 - 10km - 20:20
Trudy biegu coraz wyraźniejsze. Pace chyba w końcu zaczął biec na czas na jaki powinien bo odległość między nami zaczęła płynnie się zwiększać, pomimo że ja nie zwolniłem. Wiedziałem, że ten pociąg musi dzisiaj odjechać beze mnie i nie miałem zamiaru go gonić. W głowie było tylko 1:25. Około 9km straciłem z nimi kontakt wzrokowy. Tętno średnie wahało się w okolicach 186 strasząc mnie co jakiś czas wynikiem nawet 189. Wtedy cierpliwie zwalniałem. Odbiłem zegarek na dziesiątym kilometrze co dało 40:44 sekundy, ale miałem taką sięczkę w mógzu ze zmęczenia że nawet nie potrafiłem poprawnie zinterpretować tego wyniku :hahaha: Biegłem dalej na zasadzie "co ma być to będzie". Wciągnąłem też jednego żela.
Zegarek mnie chyba tutaj trochę oszukiwał: 3:55, 4:02, 3:54, 3:56, 4:05

10 - 15km - 20:08
Przy każdym stoliku rytuał 3 kubki na głowe + dwa łyki do żołądka. Oprócz tego jedna bądź dwie mokre gąbki. Momentami czułem się mokry do majtek ale skoro można to czemu nie skorzystać? Jedyny problem że koszulka zaczyna przyklejać się do ciała i obcierać o suty :bum: Ale ostatecznie jak byłem cały mokry to biegło mi się zdecydowanie lepiej :) Zaczął mi też trochę żel ciążyć na żołądku. Tutaj nauka na przyszłość że trening jelita trzeba wykonywać regularnie bo z czasem organizm oducza się trawienia w biegu nawet jak kiedyś robił to bardzo dobrze.
Teoretycznie ten odcinek jest najtrudniejszym na trasie bo jest najwięcej pod górkę ale wyszedł najszybciej. Dziwne bo w ogóle nie czułem że biegnę jakoś szybko. No starałem się biec swoje mimo, że było coraz ciężej. Z zegarka miałem takie kilometry: 4:02, 3:58, 4:05, 3:56, 3:57.

15 - 20km - 20:21
Tak do 17 km zastanawiałem się kiedy klapnę ale jak zobaczyłem osiemnasty kilometr to stwierdziłem, że bez jaj, tak blisko mety nie można :bum:. Niby ciężko ale jednak to ciągnę więc widocznie tak ma być i się da :hej: Zrozumiałem też, że nie będzie 1:25 ale jak wykrzesam coś na końcówce to nie będzie też tragedii.
Kilometry: 4:05, 4:04, 4:00, 4:06, 4:01

20 - 21,1 km - 4:00
Tutaj trochę dostałem nowe życie jak zobaczyłem Tauron Arenę w której znajduje się meta. Do tego spotkałem gościa, który był zawsze przede mną w poprzednich biegach. Pomyślałem, "znowu on!", "I ja znowu za nim!". Ustawiłem mu się na plecach i mówię "dawaj dawaj, we wszystkich biegach zawsze jesteś przede mną". Odpowiedział, że "nie ma z czego" ale po chwili go to chyba połechtało i zaczął solidnie przyspieszać a ja wiozłem się za nim. Dodatkowy element rywalizacji spowodował że wykrzesałem więcej niż bym mógł :hej: Finisz 100m wykorzystałem do sprintu, udało mi się go wyprzedzić i zobaczyć na zegarze 1:25:2X brutto.
Kilometry: 3:46 + finisz.

Średnie tętno z całego biegu 186. Nowa granica złamana :taktak:
Wnioski i plany po biegu opiszę w kolejnym poście jakoś w tygodniu.
Blog - Maraton < 3h
Komentarze do bloga

10km 10.03.2019 - 42:15
HM - 13.10.2019 - 1:25:11
M - 28.04.2019 - 3:13:54
przemekta
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 226
Rejestracja: 05 lip 2018, 13:22
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Obrazek
Z pewnością nie był to bardzo słaby dzień na bieganie, ale nie był to też dzień wymarzony. W trakcie najlepszych treningów zdarzało mi się trzymać tempo 4:00 na szutrowym terenie w okolicach 180-182. Stąd moje oczekiwania były ciut większe.

No ale trudno, nie ma co rozpamiętywać. Mam teraz dużo czasu na przemyślenia czy chcę biec maraton na wiosnę czy nie. Do końca stycznia robię bazę, siłę, urozmaicam trening innymi sportami. Do tego momentu nie wchodzę w żaden dedykowany plan.
Zapisałem się na czerwiec 2020 na Rzeźniczka 28km i będzie to dla mnie ważny start w którym chciałbym rywalizację zakończyć w pierwszej dziesiątce. W obliczu tego, start w maratonie jest w zasadzie trochę po drodze, bo jeśli skupiłbym się na dystansach 5 i 10 to nie będę gotowy na Rzeźniczka. No i jeśli by mi się jakieś dzieci pojawiły to nie wiadomo czy będzie kiedykolwiek kolejna okazja na łamanie 3h w maratonie :bum: Może trzeba wykorzystać tą najbliższą?

Z drugiej strony bardzo kusi mnie powrót do pracy u podstaw - biegi na 3km, 5km i 10km. Inspirowany tutaj jestem blogami kolegów z forum.
Blog - Maraton < 3h
Komentarze do bloga

10km 10.03.2019 - 42:15
HM - 13.10.2019 - 1:25:11
M - 28.04.2019 - 3:13:54
netzah
Wyga
Wyga
Posty: 80
Rejestracja: 22 wrz 2015, 21:24
Życiówka na 10k: 1:00:00
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Hej. Postępy robisz niesamowite. Jak układasz sobie plan? Sam czy wzorujesz się na kims?
przemekta
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 226
Rejestracja: 05 lip 2018, 13:22
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

netzah pisze:Hej. Postępy robisz niesamowite. Jak układasz sobie plan? Sam czy wzorujesz się na kims?
Ja bym to nazwał "przyzwoite". Jeśli chodzi o plany to korzystam z gotowców z internetu. Najlepiej na mnie działały do tej pory plany Pawła Grzonki z treningu biegacza.
---

Minęło dokładnie półtora miesiąca od ostatniego wpisu. Dzisiaj postanowiłem ukrócić moje lenistwo i w końcu napisać zbiorczo o tym co się działo w ostatnich 6 tygodniach.
Po półmaratonie który biegłem 13 października zrobiłem dokładnie 2 tygodnie przerwy od jakiegokolwiek biegania. Górowało słodkie lenistwo ale coś tam się jednak działo, bo mogłem poświęcić czas na inne aktywności.
Obrazek
18.10 Piątek
Squash – 45 minut. Tą aktywnością zrobiłem się niezłe zakwasy na pośladkowych I prawej ręce trwające przez dobrych kilka dni.
Obrazek
19.10 Sobota
Babia Góra – trekking
10,5km, 730m up, 3h15
Obrazek
20.10 Niedziela
Rower MTB, 42,5km, 550m up, 2h52
Obrazek
Obrazek
22.10 Wtorek
Crossfit Endurance, 0h55, 163 bpm avg
Obrazek
26.10 Sobota
Wspinaczka granią Żabiego Konia
Całość z doliny 19,5km, 1150m up, 9h30
Obrazek
Obrazek
27.10 Niedziela
Rower MTB
35,5km 190m up, 2h40

I tutaj zakończyłem roztrenowanie. Fajnie, że nie było bezczynne I że wyszło całkiem sporo metrów w górę. Jednak nogi jeszcze nie do końca “wyzdrowiały”, czuć jeszcze w nich trudy sezonu (rozcięgno i płaszczkowaty)

Obrazek
28.10 Poniedziałek
BS 5km 5:23/km


Obrazek
29.10 Wtorek
Crossfit Endurance 0h55, 165 bpm avg (79% max)

Spodobał mi się ten typ aktywności, a przy okazji robię siłę, która mam nadzieje, że przełoży się na bieganie. Średnie tętno z całego treningu jest już mocno w drugim zakresie. 20-30 minutową część główną, tzw. WODy zdarza mi się robić nawet całe w trzecim zakresie. Generalnie przy pierwszej styczności to niezła zajezdnia I dobry trening dla głowy bo na każdym treningu pikuje z tętnem >190.
Sam trening to mieszanka wszystkiego: padnij – powstań, wskoki na skrzynie, praca ze sztangą(przysiady, wykroki, wyrzuty nad głowę), wiosło, airbike, podciąganie, pompki, hantle, kettle. Super zabawa. Ale ciekawe że więcej na to przychodzi kobiet niż facetów :D

Obrazek
30.10 Środa
BS 5km 5:20/km

Obrazek
31.10 Czwartek
Crossfit Endurance 0h55, 159 bpm avg

Obrazek
02.11 Niedziela
BS 13,8km 5:51/km 520m up


Obrazek
Budowanie bazy – tydzień 1
3 treningi biegowe,
2:26h
26km
570m up
+ 2x Crossfit
Blog - Maraton < 3h
Komentarze do bloga

10km 10.03.2019 - 42:15
HM - 13.10.2019 - 1:25:11
M - 28.04.2019 - 3:13:54
przemekta
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 226
Rejestracja: 05 lip 2018, 13:22
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Obrazek
07.11 Wtorek
Crossfit 0h45


Obrazek
08.11 Środa
BS 8,2km 5:08/km


Obrazek
09.11 Czwartek
Crossfit Endurance 0h55


Obrazek
09.11 Piątek
BS 5km 5:19/km 163bpm avg

Z uwagi, że w niedziele miałem biec zawody trailowe a nie mogłem się zdecydować co chcę na tych zawodach biec, zdecydowałem że ten trening będzie wyznacznikiem. Poszedł bardzo ciężko, tętno wysokie, a odcinki może I wyszły szybkie, ale tylko dlatego że było trochę z górki. Generalnie formy brak I zdecydowałem, że na zawodach robię trening BC2. Sytuację przypieczętowałem w sobotę idąc na urodziny kumpla.

Obrazek
10.11 Niedziela
X-Run Biała Dama – 17 miejsce open 02:02:37 @ 6:43/km, 18,2km, 1160 m up, 178bpm avg

Pogoda była najgorsza jaką można było sobie wymyślić, bardzo mocny deszcz i okolice 2 stopni na plusie. Miał być trening BC2 – w tym postanowieniu wytrzymałem może jakieś 2km. Nie umiem się zmusić do wolnego biegania na zawodach. To moje drugie, nieudane podejście Pobiegłem tak żeby było w miarę szybko ale i przyjemnie – na podbiegach na spokojnie, często przechodząc do marszu, a na zbiegach mocno – wyprzedzanie hurtowo po trzech, czterech zawodników sprawiało mi więlką przyjemność. Zacząłem wolno więc potem przesuwałem się do przodu tak do okolic 8 kilometra. Potem na zbiegach tasowałem się z cały czas z tymi co wyprzedzali mnie na płaskim/pod górkę.
Niestety 300m przed metą skręciłem kostkę. Był to już bardzo łatwy teren o lekkim pochyleniu w dół. Stanąłem najgorzej jak się dało, na zewnętrznej części stopy. Byłem zdziwiony nawet, że tak naprawdę nic się nie stało – dobiegłem do mety I tego dnia nie odczułem większych problemów oprócz lekkiej opuchlizny. No ale później okazało się że to dopiero początek problemów…

Obrazek
Budowanie bazy – tydzień 2
31,5km
3h08
1200m up
+2xCrossfit
Blog - Maraton < 3h
Komentarze do bloga

10km 10.03.2019 - 42:15
HM - 13.10.2019 - 1:25:11
M - 28.04.2019 - 3:13:54
przemekta
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 226
Rejestracja: 05 lip 2018, 13:22
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Przygotowania idą swoim założonym torem, bez większych emocji więc brakuje mi motywacji żeby pisać bloga regularnie. Ograniczę się do podsumowań tygodniowych aby nadrobić bezboleśnie zaległości.

Obrazek
Budowanie bazy – tydzień 3
36,2km
3h34
870m m up
+1xCrossfit

W ramach tego tygodnia zrobiłem rekonesans trasy Rzeźniczka do półmetku w Roztokach (18km). Średnie tempo wyszło po 6:40/km a średnie tętno na granicy BC1 i BC2. Trasa okazuje się bardzo biegowa i prosta technicznie. Uważam, że zejście do poziomu 6:00/km nie powinno stanowić dla mnie problemu a to już daje wyniki w okolicach drugiej dziesiątki. Niestety w trakcie tego rekonensanu dokręciłem tą cholerną kostkę dwukrotnie pomimo że biegłem bardzo asekuracyjnie. Okazuje się, że teraz ona sama mi ucieka i mam tendencje do nawykowego skręcania. Po drugim podkręceniu musiałem przejść w marsz na jakiś czas.
Generalnie czuję się jakby mi obcięto jaja bo to co było moją największą bronią czyli zbiegi robię teraz asekuracyjnie a i tak noga ucieka, masakra.
Blog - Maraton < 3h
Komentarze do bloga

10km 10.03.2019 - 42:15
HM - 13.10.2019 - 1:25:11
M - 28.04.2019 - 3:13:54
przemekta
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 226
Rejestracja: 05 lip 2018, 13:22
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Obrazek
Budowanie bazy – tydzień 4 - 18.11 - 24.11
40,3km
3h39
430m up
+3xCrossfit
Blog - Maraton < 3h
Komentarze do bloga

10km 10.03.2019 - 42:15
HM - 13.10.2019 - 1:25:11
M - 28.04.2019 - 3:13:54
ODPOWIEDZ