
Nazywam się Kaja. W Czerwcu obchodzę 27 urodziny. Jestem z Gdańska, choć mieszkam w Łodzi i właśnie w tym mieście niedawno rozpoczęłam swoją przygodę z bieganiem. (znaczy biegałam już kiedyś, ale ukradli mi buty i jakoś mi się odechciało ;p)
Biegam od końca Marca, po zmianie czasu z zimowego na letni. Jakoś więcej energii do mnie doszło - i mogłam ją spożytkować na nowe zajęcie.

Nie będę ukrywać. Podstawowym celem jest schudnięcie o kilka kilogramów. Nie założyłam sobie jakiejś granicy wagowej, raczej szacuję, że muszę zejść z wagi o 8-9 kg, czyli do stanu sprzed 3 lat kiedy czułam się bardziej atrakcyjna.
Zaczynałam od stanu:
wzrost: 163cm
waga: 68kg
Efekt miesięcznego treningu:
wzrost: bez zmian

waga: 65kg
Efekt 2-mc treningu:
wzrost: o dziwo bez zmian
waga: 63kg
Nie mam jakiejś specjalnej diety do tego wszystkiego. Po prostu staram się jeść nieco mniej i biegać, po prostu biegać jak najwięcej.
Biegam 3-4 razy w tygodniu.
Pierwszy bieg był ledwie 2 kilometrowy i zajął mi mniej więcej 13 minut. Teraz biegam do 10 km, ale o czasach będę pisała w następnych wpisach.
Życzcie mi good luck, bo wkręciłam się w bieganie i mam nadzieję wystartować w zawodach po wakacjach.

edit: przepraszam za przerwę, miałam przerwę w Hiszpanii.