Łączna ilość km: 25,55
Dodatkowe treningi: 1 dzień, sprawność ogólna na siłowni.
Wyjątkowo upalna i duszna pogoda w tym tygodniu trochę pokrzyżowała mi plany - treningi środowy i piątkowy były łagodne (w piątek planowo robię bardziej intensywny trening). Wobec tego - skoro w niedzielę temperatura spadła i trochę popadało - aż się prosiło trochę "pocisnąć". Z takim też planem wyszedłem wczoraj na trening. Efekt (jak zwykle wg endomodo):
Dystans: 10.14 km
CZAS TRWANIA: 55m:32s
ŚREDNIA PRĘDKOŚĆ: 5:29 min/km
I jednocześnie poprawiłem mój najlepszy wynika na 10 km sprzed dwóch miesięcy - teraz nieoficjalny PB to 54m:46s. Podsumowując wczoraj trening - siły w nogach nie zabrakło (mógłbym jeszcze trochę pocisnąć w tempie ok 5:30 min/km - wtedy PB byłby lepszy...), ale widać było, że rzadko biegam w tym tempie - tempo ogólnie bardzo rwane, szarpane, między 5.06 a 5:34 (nie liczę pierwszego kilometra - skrzyżowanie z czerwonym światłem, gdzie wczoraj jakieś pół minuty stałem....). Nie umiem utrzymać na dłuższym dystansie stałego tempa np 5:30 - zakładam, że ta umiejętność przyjdzie z czasem jak już trochę w tym tempie pobiegam
