Powrót Jedi - Przemo kontratakuje.

Moderator: infernal

Awatar użytkownika
Przemkurius
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3419
Rejestracja: 07 lip 2019, 18:26
Lokalizacja: Łódź

Nieprzeczytany post

15x 90s/45s w T5 ~3'35/km

dlatego wole takie treningi biegać z rana.

Obrazek

wrzucam tylko szybkie bo wtedy była praca, a na wolnych był odpoczynek.

słowo wyjaśnienia: po piątym dłuższa przerwa bo siku, a po trzynastym jeszcze dłuższa, bo jelito mi się zbuntowało.

akcenty wolę z rana bo:
-bardziej mi się chce
-mam więcej siły
-jestem przed pracą
-i w sumie bardziej mi się chce
-bo mam więcej siły.
-i z rana pije kawę.

taki żarcik. myślałem, że będzie ciężej. nie to, że było lekko. ale też nie było umieralni.
może ze względu na ubiór. jest progres, zamiast długiej termy założyłem krótką pod bluzę. a na dół spodnie 3/4 czyli jakby krótkie. i wiecie co? zmarzłem :hahaha:

2km rozgrzewki, jakieś krótkie abc żeby złapać trochę ciepełka i wio.

pierwsze pięć takie na przetarcie i złapanie zadyszki. później jakoś się tak to wszystko ustabilizowało do dziesiątego mniej więcej. a ostatnie pięć zaczęło wchodzić w nogi, bo troszeczkę ciężkie się robiły czyli mleczan się przestał ulatniać. ale generalnie nie było źle.
jedynie czternasty niedomknięty, bo zwolniłem przed przejściem dla pieszych gdy jechało auto a następnie było za mało czasu żeby podgonić.

średnia kadencja 178. czułem to, bo brakowało trochę takiego luzu w nogach. być może dlatego, że długo nie mogłem złapać ciepłoty.

podsumowując: nie było źle. było wymagająco ale nie było zdychania. warunki pogodowe też całkiem całkiem. jedynie przydałoby się bardziej popracować nad krokiem, żeby na zmęczonych nogach nie skracać kroku.
viewtopic.php?f=27&t=60705 BLOG
viewtopic.php?f=28&t=60706 KOMENTSY

800m: 2:11.97 - 06.2022
1000m: 2:49.94 - 06.2022
1609m: 5:03.80 - 06.2022
3000m: 10:23.18 - 12.2020
5km: 17:39 - 09.2022
New Balance but biegowy
Awatar użytkownika
Przemkurius
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3419
Rejestracja: 07 lip 2019, 18:26
Lokalizacja: Łódź

Nieprzeczytany post

2km + 4km po 4'10 + 2km

wiosna wiosna, wiosna ach to ty.

Obrazek

jest ciepło, osy zaczynają latać. a ja się przeziębiłem. tak @#$%^, przeziębiłem.
wczoraj wieczorem nie byłem w stanie normalnie przełknąć śliny. dopadł mnie ból gardła.
od razu wprowadziłem kurację w postaci gorącej kąpieli, leżenie pod kocem w dresie żeby się wypocić. herbatka z sokiem malinowym a na noc grzane piwko. dzisiaj było w miarę okej z gardłem, ale jeszcze nieidealnie.

z racji, że ze dwa dni mnie gardło już smyrało, wziąłem w robocie do końca tygodnia wolne, aby się troszkę podkurować.
stąd też poczekałem aż się zrobi dosyć przyjemnie aby wyjść z domu. nawet wyszedłem na krótki rękaw. fajnie.

pojechałem na stawy stefańskiego zorientować się jak wygląda pętla. w sumie jest dosyć średnia. dwa dłuższe podbiegi. ogólnie jakby jedna strona pod górkę, druga płaska. to chyba wolę moją osiedlową pętle.

samo bieganie dramat. tętno dosyć wysokie jak na tempo docelowe, nogi kłody, zero luzu. jedyny plus, że dwa rozgrzewkowe kilometry dosyć szybko i na kadencji 159 według stryd.
mimo, że tempo wchodziło z zapasem, to samopoczucie bardzo słabo.

kolka. kolka w moim przypadku pojawia się, jeśli zjem coś poniżej godziny do początku jednostki. dzisiaj zjadłem jedną bułeczkę maślaną z miodem na ok 45min przed bieganiem i trakcie pojawiła się delikatna kolka.

średnio to wszystko wygląda na dziś. właśnie zjadłem obiad i idę wskoczyć do wanny a następnie pod koc. młoda do odbioru o 16 to raczej sobie nie poleżę. plus taki, że jutro mam cały dzień pod pierzynką.
viewtopic.php?f=27&t=60705 BLOG
viewtopic.php?f=28&t=60706 KOMENTSY

800m: 2:11.97 - 06.2022
1000m: 2:49.94 - 06.2022
1609m: 5:03.80 - 06.2022
3000m: 10:23.18 - 12.2020
5km: 17:39 - 09.2022
Awatar użytkownika
Przemkurius
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3419
Rejestracja: 07 lip 2019, 18:26
Lokalizacja: Łódź

Nieprzeczytany post

test 10km w 3'47

No nie udało się.

1. 3'49
2. 3'49.7
3. 3'51.2
4. 3'53


Przegrałem z wiatrem, przegrałem z głową, przegrałem ze zdrowiem.

W sumie za bardzo nie wiem co napisać. 180m pod taki wiatr, ze tempo spadało +/- o 10sekund, a tętno szło do góry z 5 uderzeń.

Pogoda się zrobiła fajna, słoneczko wyszło. Ale jak wiało to mi wszystko drętwiało.

Jak widać początek nawet w miarę ale później z kazdym km coraz wolniej, coraz mniej siły. Na 10 okrążeń które przebiegłem to mniej więcej 4,5 pod wiatr. A tam się czułem jak na podbiegu. Starałem się biec luźno, ale wtedy tempo spadało poniżej 4'. A po czwartym km jak piklo w 3'53, to już stwierdziłem, ze bedzie tylko gorzej i nie ma co się siłować.

Zrobiłem 3' przerwy i chciałem zrobić drugie 4km, ale ostatecznie dokręciłem 2x 2km na przerwie 3':

1. 7'41.3
2. 7'40.6


Dramat. Drugi nie domkniety mocny ciągły. Jest jakiś kryzys. Inna kwestia zdrowie.
W sumie trzy dni pod rząd gorące kąpiele, gdzie trochę zalatywało sauną. Wychodziłem mocno wygrzany i zmęczony.

Inna sprawa. Stadion. To nie dla mnie takie bieganie w kółko. Biegając w plenerze pilnuje tempa na kilometr, tutaj na 200/400m. I pętla mierzona w metrach a nie kilometrach.

Albo zwyczajnie trzeba przyznać, ze 3'47/km to dla mnie za szybko. 3'54 czy '52 jeszcze jestem w stanie pobiec, tak uczciwie trzeba przyznać, ze 3'47 nie. Nie dziś.

Nawet wczoraj ladowanie węglami zrobiłem, dzisiaj waga pokazała 72.4, gdzie w tamtym tyg było 71.8. Ale i to było za mało.

Żeby nie było: nie usprawiedliwiam się. Dałem dupy.
Ale też boli duma i ambicja. Lecz nie zawsze jest tak jakbyśmy chcieli.
Wzloty i upadki. Czyli życie.
viewtopic.php?f=27&t=60705 BLOG
viewtopic.php?f=28&t=60706 KOMENTSY

800m: 2:11.97 - 06.2022
1000m: 2:49.94 - 06.2022
1609m: 5:03.80 - 06.2022
3000m: 10:23.18 - 12.2020
5km: 17:39 - 09.2022
Awatar użytkownika
Przemkurius
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3419
Rejestracja: 07 lip 2019, 18:26
Lokalizacja: Łódź

Nieprzeczytany post

luźna piątka

Zegarek ustawiony na aktualną godzinę i dystans.

Obrazek

Nawet autolap wyłączony.
Jakoś tak mocniej ruszyłem i poszło. Oddechowo nie było ciężko, więc się kręciłem po wsi.

A wieś jak to wieś. Wszędzie pole i wszędzie wieje. Masakra. Gorzej niż wczoraj, bo niebo pochmurne i bez słońca.

Średni hr 158 max 170.
viewtopic.php?f=27&t=60705 BLOG
viewtopic.php?f=28&t=60706 KOMENTSY

800m: 2:11.97 - 06.2022
1000m: 2:49.94 - 06.2022
1609m: 5:03.80 - 06.2022
3000m: 10:23.18 - 12.2020
5km: 17:39 - 09.2022
Awatar użytkownika
Przemkurius
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3419
Rejestracja: 07 lip 2019, 18:26
Lokalizacja: Łódź

Nieprzeczytany post

2km + 6x60m + 4x150m + 2km

KLIK STRYD

bieganie z kategorii tych, że większy efekt dałoby zostanie w domu.
nie odespałem po weekendzie. człowiek pojadł, popił a odpocząć nie było kiedy. nawet już w pewnym momencie zacząłem się wracać do domu, ale stwierdziłem, że lepiej byle jak pobiegać niż odpuścić jednostkę.

powtórzenia na prawdę bardzo luźne, bez większego spinania. po prostu chciałem odbębnić. 6x60m zleciało nie wiadomo kiedy, przy 150m trochę tam nogi popracowały.

generalnie mam jakiś taki mały kryzys wiary. albo zwyczajnie skumulowało się kilka rzeczy na raz.
viewtopic.php?f=27&t=60705 BLOG
viewtopic.php?f=28&t=60706 KOMENTSY

800m: 2:11.97 - 06.2022
1000m: 2:49.94 - 06.2022
1609m: 5:03.80 - 06.2022
3000m: 10:23.18 - 12.2020
5km: 17:39 - 09.2022
Awatar użytkownika
Przemkurius
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3419
Rejestracja: 07 lip 2019, 18:26
Lokalizacja: Łódź

Nieprzeczytany post

2km + 4km po 4'00 + 2km

ta.

Obrazek

siłka, siłka, siłka. ostatni raz regularnie chodziłem rok temu. widać. ciężary, które rok temu wrzucałem na rozgrzewkę, wczoraj mnie zmasakrowały. dzisiaj jestem jednym wielkim zakwasem.
zresztą widać po bieganiu. miałem problem, żeby utrzymać tempo 4'00. ciekaw jestem ile potrwa ponowna adaptacja.

co do biegu to ogólnie dramat. mgła, widoczność na mniej niż 50m. na minusie. dosyć szybki wzrost tętna i przez główne 4km regularny dryf. nogi ciężkie, zakwasy głównie na dwójkach, spora sztywność. temperatura też nie pomagała.

Obrazek

zamiast 2km rozbiegania 500m marszu i walka ze zwieraczem, aby nie puścił :hahaha:

kryzysu ciąg dalszy, tyle, że mentalnego.
viewtopic.php?f=27&t=60705 BLOG
viewtopic.php?f=28&t=60706 KOMENTSY

800m: 2:11.97 - 06.2022
1000m: 2:49.94 - 06.2022
1609m: 5:03.80 - 06.2022
3000m: 10:23.18 - 12.2020
5km: 17:39 - 09.2022
Awatar użytkownika
Przemkurius
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3419
Rejestracja: 07 lip 2019, 18:26
Lokalizacja: Łódź

Nieprzeczytany post

8km po 4'40

średnia kadencja 161 :orany:

Obrazek

ostatni raz dwa treningi dziennie miałem z 15 lat temu :hej:
plan napięty, więc trzeba było ciut poprzestawiać parę rzeczy. więc rano sobie skoczyłem sobie na siłkę.
trochę podźwigałem, trochę pokombinowałem. będzie dobrze.

a wieczorkiem na bieganko.
zimno. trzy stopnie ale takie zimowe trzy stopnie.

ale za to jak szło! początek to musiałem się pilnować aby nie lecieć po 4'30 albo szybciej. dodatkowo czułem taki luz w nogach. że to tempo wchodzi tak naturalnie. fajnie wyczuwalna faza przelotu mimo zmęczonych nóg (cały czas siedzą zakwasy, szczególnie na dwójkach). było szybko i bez zbędnego kręcenia nogami. za to ostatnie dwa kilometry już takie lekkie nie były. nogi zrobiły się ołowiane, dodatkowo tętno sporo poszło do góry.
kadencja na każdym kilometrze ze stryda: 161, 161, 160, 161, 160, 160, 161, 160. średnia długość kroku: 1,34m.
jestem w szoku jak to poszło pod tym względem.

nie było źle. myślałem,że te dwa treningi mnie zjedzą ale jeszcze daje radę.
viewtopic.php?f=27&t=60705 BLOG
viewtopic.php?f=28&t=60706 KOMENTSY

800m: 2:11.97 - 06.2022
1000m: 2:49.94 - 06.2022
1609m: 5:03.80 - 06.2022
3000m: 10:23.18 - 12.2020
5km: 17:39 - 09.2022
Awatar użytkownika
Przemkurius
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3419
Rejestracja: 07 lip 2019, 18:26
Lokalizacja: Łódź

Nieprzeczytany post

5x 200m + 800m w 38s + 88s + 88s, p. 3'

o kant dupy takie bieganie. ostatni raz taką jednostkę robię po chodniku.

1. 36.1, 84.4, 88.6,
2. 38.1, 84.5, 89.1,
3. 37.1, 82.9, 87,
4. 39.5, 86.9, 90.5,
5. 39.3, 86.4, 87.5


generalnie nie mogę żadnych kiszonek jeść przed bieganiem. ogóreczki do obiadu niewskazane. po trzecim powtórzeniu musiałem znaleźć ustronne miejsce, więc przerwa była dłuższa niż 3 minuty.
2km rozgrzewki, plus 10min abc i można ruszać.

generalnie pies jebał bieganie po chodniku kombinacji. o ile można przypilnować na dosyć dużym marginesie dystans 400 czy 800m, tak 200m biegane nawet na stryd to jest loteria. bo zanim się ustabilizuje tempo na 200m to jest następny etap.

tak więc 200m bieganie bardziej bliżej tempa 3:00 niż 3:10 a następnie wyhamowywanie do 3:40 i pilnowanie. ale ja tak nie umiem się nagle zatrzymać. dlatego pierwsze 400m grubo przestrzelone a drugie 400m to pilnowanie albo nadganianie jak zbytnio zwolnię.

trzecie powtórzenie generalnie do wywalenia, bo na 200m do końca musiałem się zatrzymać ze względu na jelitko a następnie poszukać ustronnego miejsca. czego konsekwencją jest za wolne czwarte powtórzenie.

generalnie 1,3 i 5 runda była lekko z górki, a 2 i 4 pod górkę co było odczuwalne.

wyglądało to mniej więcej tak: 200m łogiń, później 400m czułem jak mleczan się zaczyna rozlewać po nogach i kolejne 400 żeby zutylizować mleczan i dojechać do końca.

biegnąc po bieżni byłoby mi o wiele łatwiej i lżej. 200m bym sobie rozbił na odcinki stumetrowe i pilnował stopera a 800m bym wtedy leciał na większym luzie.
co się nawściekałem to moje.

generalnie czuję się trochę zmęczony, bardziej psychicznie niż fizycznie. poniekąd ma na to wpływ redukcja.
w poniedziałek po weekendzie urodzinowym teściowej, waga pokazała 74.8kg (pojadłem jak człowiek, napiłem się winka). nie powiem, później mi ciężko było :hahaha:
a dzisiaj po całym tygodniu trzymania michy było 71.6kg.
ja sobie lubię pojeść i ostatnimi czasy częściej chodzę głodny niż najedzony.

kryzys. pewnie też przez pogodę, bo nawet mi się nie chce za bardzo wychodzić. i nie ważne czy to wybieganie czy też kilometrówki.
viewtopic.php?f=27&t=60705 BLOG
viewtopic.php?f=28&t=60706 KOMENTSY

800m: 2:11.97 - 06.2022
1000m: 2:49.94 - 06.2022
1609m: 5:03.80 - 06.2022
3000m: 10:23.18 - 12.2020
5km: 17:39 - 09.2022
Awatar użytkownika
Przemkurius
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3419
Rejestracja: 07 lip 2019, 18:26
Lokalizacja: Łódź

Nieprzeczytany post

2km + 4km po 4'00 +2km

zupa to nie obiad. weź chlyba bo się nie najesz.

Obrazek

ciężkie nogi. zmasakrowane łydy. wietrzne warunki. wczorajsze bieganie. i efekt mamy, że tempo 4'00 wydaje się ślamazarne.
próbowałem się pilnować, próbowałem zwalniać. ale nie byłem w stanie. przepraszam.

pierwszy km dosyć ociężały. jakbym nie mógł się rozkręcić. w dodatku niskie tętno jak na mnie. drugi km pod wiatr i pod górkę, więc ciut popracowałem. ale się okazało, że ciut za mocno. trzeci z górki w sumie, na tym kawałku zawsze jest solidnie przeciągnięte. nie udało się zwolnić na tyle żeby skorygować. czwarty bardziej dopilnowany, ale dopiero w drugiej połowie, jak przestało wiać. bo jak wiało to starałem się biec dynamicznie.

cały czas nie umiem biec takim tempem z niską kadencją. średnia kadencja z czterech km: 170. brakuje mi przebierania nogami.
no i zastanawiające to niskie tętno. normalnie to bym się ok 185 kręcił spokojnie, a tu średnie nawet nie 180. ale odczuciowo jakbym na sporo wyższym biegł.
viewtopic.php?f=27&t=60705 BLOG
viewtopic.php?f=28&t=60706 KOMENTSY

800m: 2:11.97 - 06.2022
1000m: 2:49.94 - 06.2022
1609m: 5:03.80 - 06.2022
3000m: 10:23.18 - 12.2020
5km: 17:39 - 09.2022
Awatar użytkownika
Przemkurius
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3419
Rejestracja: 07 lip 2019, 18:26
Lokalizacja: Łódź

Nieprzeczytany post

12km po 5'00

jedna rzecz się nigdy nie zmieni: wybornie smakuje piwko po wysiłku fizycznym.

Obrazek

pogoda dramat. wiało gorzej niż w tamtym tygodniu, kiedy miałem biegać test. tylko dzisiaj było jeszcze zimniej i do tego czasem jakby chciał śnieg popadać. słabo.
myślałem, ze nogi złapały trochę luzu. ale nie bardzo. dalej ciężkawo. a jutro znowu na siłkę i katowanie berlinek i uphill'ów. znowu będą zakwasy ze trzy dni.

początek dosyć spokojny. do momentu kiedy wybiegłem na prostą gdzie wiało. przez ten chłód nawet nie miałem jak rozgrzać nóg.
cierpiała na tym kadencja. no i też ten wioter. jak dmuchnęło to jakby mnie ktoś za kapotę złapał.
tętno dalej sobie wariuje. z górki nie spada, pod górkę rośnie.

w sumie nie długo mam urodziny, a prezentu nie mam. chodzi za mną z ciekawości zrobić test wydolnościowy żeby zobaczyć jak te progi u mnie wyglądają.
viewtopic.php?f=27&t=60705 BLOG
viewtopic.php?f=28&t=60706 KOMENTSY

800m: 2:11.97 - 06.2022
1000m: 2:49.94 - 06.2022
1609m: 5:03.80 - 06.2022
3000m: 10:23.18 - 12.2020
5km: 17:39 - 09.2022
Awatar użytkownika
Przemkurius
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3419
Rejestracja: 07 lip 2019, 18:26
Lokalizacja: Łódź

Nieprzeczytany post

2km + abc + 3x 60-80-100-100-80-60m p. 2' + 5km

Ni to luźne ni to techniczne.

2km: 4'57, 4'45
5km: 4'53, 4'57, 4'57, 4'55, 4'58

Zimno.Pogoda taka, że mimo legginsów i dresów wiatr szczypał w nogi. Zaryzykuje, że Odczuwalna ok - 8. Średnio się dogrzalem.
Szytwno, ciężko, nie mogłem się jakoś rozpędzić.
Faza lotu wyczuwalna, zbytnio nie piłowałem.
Przerwy pomiędzy rytmami taka jak długość odcinka.

Myślałem też, że mniejsze zakwasy będę miał po siłce. Łydki ładnie się adaptują, gorzej z dwugłowym. Czwórki praktycznie bezboleśnie.
viewtopic.php?f=27&t=60705 BLOG
viewtopic.php?f=28&t=60706 KOMENTSY

800m: 2:11.97 - 06.2022
1000m: 2:49.94 - 06.2022
1609m: 5:03.80 - 06.2022
3000m: 10:23.18 - 12.2020
5km: 17:39 - 09.2022
Awatar użytkownika
Przemkurius
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3419
Rejestracja: 07 lip 2019, 18:26
Lokalizacja: Łódź

Nieprzeczytany post

8km po 4'40

Obrazek

ciut zmęczony jestem. ale nie ma się co dziwić, jak się prowadzi niesportowy tryb życia.
przyzwyczajenie: nie ma futbolu, bez alkoholu. ale to opowieść na inną historię.

wczorajsza piramidka trochę zrobiła spustoszenie. pobolewają achillesy i jakoś delikatnie udo. no nic, przejdzie. jak zawsze.
dzisiaj jakoś się biegło. ni to ciężko, ni to lekko. w pewnych momentach trzeba było zwolnić, gdzie indzie przyspieszyć. a jak wszedłem w fajny rytm i nóżka kręciła, to się okazywało, że tempo chwile 4'15/km. i o. kadencja o dziwo spora, 164. ale faktycznie czułem się jakoś spięty.

pandemia zatacza coraz szerszy krąg. ojciec siedzi od tygodnia z ponad 39 stopni, żona wczoraj drugi dzień ponad 38 i kaszel. została w domu, ale w maseczce nie chce chodzić po mieszkaniu. chyba będę musiał zastosować wobec niej kary cielesne jak się nie będzie słuchać. i jeszcze przytulać się chce!
viewtopic.php?f=27&t=60705 BLOG
viewtopic.php?f=28&t=60706 KOMENTSY

800m: 2:11.97 - 06.2022
1000m: 2:49.94 - 06.2022
1609m: 5:03.80 - 06.2022
3000m: 10:23.18 - 12.2020
5km: 17:39 - 09.2022
Awatar użytkownika
Przemkurius
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3419
Rejestracja: 07 lip 2019, 18:26
Lokalizacja: Łódź

Nieprzeczytany post

6km

przemyślałem, posypałem głowę popiołem, zaakceptowałem.

Obrazek

ale w sumie jak mam tak biegać, to wolę zostać w domu :hejhej:

straszne to było. Roland pozwolił truchtać, więc sam zaordynowałem sobie pilnowanie tętna 140, max 145. no nie da się. jezu, jak się umęczyłem.
krok nienaturalny, na siłę skracany. przez co przeciążenia na nogach robią się większe. aż mnie w pewnym momencie piszczel zaczął boleć.

no i tętno. jak widać, tętno 140 to jest dla mnie nie możliwe do utrzymania. zamiast regeneracji były męki.

fakt faktem pogoda była dramat. dzisiaj miałem śmigać interwałki, ale biorac pod uwagę aurę to mógłbym wziąć sanki co najwyżej
Obrazek

więc bieżnia to byłyby łyżwy. no nic, jakoś trzeba przebimbać do przyszłego tygodnia. no i liczyć, że żona będzie miała negatywny wynik wymazu, na który w sumie jest zdecydowana.
viewtopic.php?f=27&t=60705 BLOG
viewtopic.php?f=28&t=60706 KOMENTSY

800m: 2:11.97 - 06.2022
1000m: 2:49.94 - 06.2022
1609m: 5:03.80 - 06.2022
3000m: 10:23.18 - 12.2020
5km: 17:39 - 09.2022
Awatar użytkownika
Przemkurius
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3419
Rejestracja: 07 lip 2019, 18:26
Lokalizacja: Łódź

Nieprzeczytany post

KWARANTANNA - 17dni

hehe

Obrazek

moja żona ma pozytywny wynik testu na covid-19. w związku z tym została wrzucona na dzień dobry na 10 dni izolacji.
a, że prawo jest jakie jest, to ja dostałem 10 dni + 7 dni bonusowych. więc ja będę siedział w domu 17 dni. czyli wyjdę zza krat 29.03.
zakładając, że żonie w ciągu 10 dni przejdzie.

generalnie nie wiem jak to będzie :bum: zrobię sobie parę dni zero ruchu, żeby odpocząć. a później wrzucę jakieś cardio ćwiczenia czy inne gumy.
skonsultuje się z Rollim żeby wiedzieć co i jak.

a tymczasem...

Obrazek
viewtopic.php?f=27&t=60705 BLOG
viewtopic.php?f=28&t=60706 KOMENTSY

800m: 2:11.97 - 06.2022
1000m: 2:49.94 - 06.2022
1609m: 5:03.80 - 06.2022
3000m: 10:23.18 - 12.2020
5km: 17:39 - 09.2022
Awatar użytkownika
Przemkurius
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3419
Rejestracja: 07 lip 2019, 18:26
Lokalizacja: Łódź

Nieprzeczytany post

TRENAŻER

Obrazek

jakoś trzeba sobie w życiu radzić.

w sobote chodziłem zły, że mnie zamknęli. w niedziele sie obudzilem i stwierdziłem. kupie trenażer. w końcu mam być 17dni zamknięty.
cały dzień spedzony na poszukiwaniach i dokształcaniu.
w poniedziałek wszystko znalazłem i zamówiłem. (łącznie z oponą i dętką)

trenażer to elite novo force. udało mi się złapać używkę razem z czujnikiem misuro b. fajnie, bo łączy się po ant i garmin wykrywa. pewnie kwestia ustawień zeby orientacyjnie pokazywał prawidłowe dane. czujnik wyrywa prędkość i moc.

ale ja pewnie będę jeździł klasykiem na tętno. do niedzieli będę się wdrażał, a w przyszłym tygodniu chce robić dwie jednostki dziennie. jedną typowo w tlenie (jeśli jeżdzenie w domu można tak nazwać) a drugą jednostkę mocniejszą na przepalenie.

co z tego wyjdzie, nie wiem. ale chyba lepsze to niż leżing, plażing i drinking. 5 dni bez ruchu wystarczy.

ps. nie polecam zmiany dętki i opon bez sprzętu. 3h się męczyłem żeby założyć oponę.
viewtopic.php?f=27&t=60705 BLOG
viewtopic.php?f=28&t=60706 KOMENTSY

800m: 2:11.97 - 06.2022
1000m: 2:49.94 - 06.2022
1609m: 5:03.80 - 06.2022
3000m: 10:23.18 - 12.2020
5km: 17:39 - 09.2022
ODPOWIEDZ