Projekt HM 90

Moderator: infernal

Roch
Wyga
Wyga
Posty: 149
Rejestracja: 25 mar 2017, 16:13
Życiówka na 10k: 47:35
Życiówka w maratonie: 3:48:18
Lokalizacja: OBERSCHLESIEN

Nieprzeczytany post

Obrazek

04.03.2020 środa

BS + 4x (1000 I [4:00] / 3 min tr.) + BS

Dystans: 13,63 km
śr. tempo: 5:15 min/km
śr. tętno: 157 bpm

Tym razem postanowiłem biegać to na stadionie.
Dzięki temu każdy interwał trwał 1000 m.
Starałem się biec równo. Kontrolowałem czas po 100, 400, 800 metrach.
Pilnowałem 24s/100.

1. 4:01,5
2. 4:01,4
3. 4:02,0
4. 3:59,3

Trzecie powtórzenie kosztowało mnie najwięcej.
Doszedłem do wniosku, że jeśli chcę biegać 5000 m poniżej 20 minut, takie treningi nie powinny mi sprawiać problemów.
Niestety tak nie jest. Pokazuje to jak wiele jeszcze mnie dzieli od mojego celu na ten rok. :smutek:

Obrazek

06.03.2020 piątek

BS + 2x (3200 P [4:20] / 2 min reg.) + 4x (200 R [44 sek] / 200 tr) + BS

Dystans: 13,92 km
śr. tempo: 5:11 min/km
śr. tętno: 150 bpm

Bieg progowy biegałem w terenie urozmaiconym, dlatego tempo było rwane. Całościowo jednak każde powtórzenie kończyłem w okolicy tempa zamierzonego.
Rytmy biegałem nieco szybciej: 40, 41, 40, 42 sekundy.

Podczas powrotnego BS skręciłem sobie kostkę. Na szczęście bez obrzęku, jednak ból jest odczuwalny.
Niech przeto ten, komu się zdaje, że stoi, baczy, aby nie upadł.1 Kor 10,12


blog: https://bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=27&t=61154
komentarze: https://bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=28&t=61155
New Balance but biegowy
Roch
Wyga
Wyga
Posty: 149
Rejestracja: 25 mar 2017, 16:13
Życiówka na 10k: 47:35
Życiówka w maratonie: 3:48:18
Lokalizacja: OBERSCHLESIEN

Nieprzeczytany post

Dawno mnie nie było. Ze względu na te całe zamieszanie motywacja spadała mocno.
Wszystkie zawody na tę chwilę zostały odwołane lub przełożone.
Jedynie Wings for life się odbędzie w terminie, rezygnując ze wspólnego biegania. Bieg tylko przez aplikację.

Obrazek

09.03.2020 poniedziałek

Ostatnie jak na tę chwilę wspólne bieganie mojej grupy biegowej.

Dystans: 15,24 km
śr. tempo: 5:16 min/km
śr. tętno: 157 bpm

Dobieg na spotkanie wspólny bieg oraz powrót biegiem.

Obrazek

12.03.2020 czwartek

Dystans: 10,00 km
śr. tempo: 5:04 min/km
śr. tętno: 150 bpm

Sposób na odreagowanie sytuacji, której jesteśmy świadkami.

Obrazek

15.03.2020 niedziela

Dystans: 11,85 km
śr. tempo: 4:41 min/km
śr. tętno: 145 bpm

Biegło mi się przyjemnie. Forma wzrasta tylko gdzie się sprawdzić. :niewiem:
Niech przeto ten, komu się zdaje, że stoi, baczy, aby nie upadł.1 Kor 10,12


blog: https://bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=27&t=61154
komentarze: https://bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=28&t=61155
Roch
Wyga
Wyga
Posty: 149
Rejestracja: 25 mar 2017, 16:13
Życiówka na 10k: 47:35
Życiówka w maratonie: 3:48:18
Lokalizacja: OBERSCHLESIEN

Nieprzeczytany post

Moje ostatnie wyjścia to tylko biegi spokojne. Staram się biegać co drugi dzień: wtorek/czwartek/sobota.

Bez większej historii. Nie będę się więcej rozpisywał, tylko poniżej przedstawię moje treningi.

Obrazek

17.03.2020 wtorek

Dystans: 10,17 km
śr. tempo: 4:52 min/km
śr. tętno: 150 bpm

Obrazek

19.03.2020 czwartek

Dystans: 10,35 km
śr. tempo: 4:44 min/km
śr. tętno: 151 bpm

Obrazek

21.03.2020 sobota

Dystans: 7,80 km
śr. tempo: 4:55 min/km
śr. tętno: 141 bpm

Obrazek

24.03.2020 wtorek

Dystans: 10,08 km
śr. tempo: 5:00 min/km
śr. tętno: 161 bpm

Obrazek

26.03.2020 czwartek

Dystans: 10,91 km
śr. tempo: 4:59 min/km
śr. tętno: 152 bpm
Niech przeto ten, komu się zdaje, że stoi, baczy, aby nie upadł.1 Kor 10,12


blog: https://bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=27&t=61154
komentarze: https://bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=28&t=61155
Roch
Wyga
Wyga
Posty: 149
Rejestracja: 25 mar 2017, 16:13
Życiówka na 10k: 47:35
Życiówka w maratonie: 3:48:18
Lokalizacja: OBERSCHLESIEN

Nieprzeczytany post

Obrazek

28.03.2020 sobota

Dystans: 21,16 km
śr. tempo: 4:53 min/km
śr. tętno: 149 bpm

Poszedłem pobiegać ponieważ była dobra pogoda. No i tak biegłem, biegłem, biegłem...
Gdzieś w okolicach 12 km zdałem sobie sprawę, że w niedzielę powinienem być w Gdyni na zawodach.
Więc postanowiłem pobiec dystans półmaratonu, biegłem spokojnie bez spinania.
Pokazuje to tylko, że moje przygotowania pozytywnie wpłynęły na mój organizm.

Jeszcze wyjdzie dla nas biegaczy słońce. :hejhej:
Niech przeto ten, komu się zdaje, że stoi, baczy, aby nie upadł.1 Kor 10,12


blog: https://bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=27&t=61154
komentarze: https://bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=28&t=61155
Roch
Wyga
Wyga
Posty: 149
Rejestracja: 25 mar 2017, 16:13
Życiówka na 10k: 47:35
Życiówka w maratonie: 3:48:18
Lokalizacja: OBERSCHLESIEN

Nieprzeczytany post

Dawno nic nie pisałem.
Prawdę mówiąc spodziewałem się, że moja kariera blogerska będzie przepełniona okresami bez aktywności.

Mówię o regularności pisania, ponieważ sam szeroko rozumiany wysiłek fizyczny jest obecny w moim życiu.

Skłamałbym, gdybym napisał, że nic się nie zmieniło w obecnym czasie.
Moim zdaniem pandemia, z którą nasze pokolenie musi się zmierzyć, obróciła nasze życie czy tego chcemy, czy też nie.

Jeśli chodzi o motywację to spadła, skoro chciałem w tym roku zrobić krok do przodu. Chciałem się poprawić na wszystkich dystansach.
Jednak na dłuższą metę należy pamiętać, że to co zacząłem pół roku temu jest fundamentem dla kolejnych wyzwań.

Dlatego postanowiłem wrócić do regularnego trenowania. Czas już zakończyć czas biegania biegów spokojnych.
Potrzeba mi Wyzwań!

Z kronikarskiego obowiązku od poprzedniego wpisu zanotowałem:

15 treningów (w ostatnim tygodniu dwukrotnie popełniłem przebieżki po 25 sekund),
7 treningów ogólnorozwojowych (najczęściej z gumami miniband),
7 razy wyszedłem na rower (gdzie w ostatni piątek przejechałem 70 km).

Przełożyło się to na:
137,4 km przebiegniętych,
111,7 km przejechanych,
ponad 10 godzin przeznaczonych na trening uzupełniający.
Niech przeto ten, komu się zdaje, że stoi, baczy, aby nie upadł.1 Kor 10,12


blog: https://bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=27&t=61154
komentarze: https://bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=28&t=61155
Roch
Wyga
Wyga
Posty: 149
Rejestracja: 25 mar 2017, 16:13
Życiówka na 10k: 47:35
Życiówka w maratonie: 3:48:18
Lokalizacja: OBERSCHLESIEN

Nieprzeczytany post

Od ostatniego wpisu biegałem co następuje:

Obrazek

28.04.2020 wtorek

3 km + 9x (100 m / 900 m)

Dystans: 12,25 km
śr. tempo: 5:03 min/km
śr. tętno: 158 bpm

Wychodząc na ten trening nie sądziłem, że będzie on ciężki. Takie jednostki robiłem już nie raz.
Jednak moim błędem było wyjście biegać o 13, kiedy słońce grzało mocno. Do tego buff na twarzy.
Szybko się przekonałem, że będzie to droga przez mękę.

Setki wyszły tak:
24, 21, 24, 26, 20, 22, 26, 24, 22 sekundy
Starałem się je biegać jak przebieżki.

Po tym biegu byłem zajechany. Postanowiłem też nie biegać z zakrytymi drogami oddechowymi.

Obrazek

30.04.2020 czwartek

BS - test aplikacji Wings for life

Dystans: 10,31 km
śr. tempo: 5:00 min/km
śr. tętno: 147 bpm

Próba generalna aplikacji oraz trasy na sam bieg.
Biegałem po pętli 900 metrowej, którą w czasie biegu lekko urozmaiciłem.
Łatwo, lekko i przyjemnie.

Obrazek

02.05.2020 sobota

BS

Dystans: 4,13 km
śr. tempo: 5:30 min/km
śr. tętno: 137 bpm

Obrazek

03.05.2020 wtorek

BS - dobieg na moją trasę Wingsa

Dystans: 2,09 km
śr. tempo: 5:45 min/km
śr. tętno: 139 bpm

Obrazek

Wings for life world run 2020

Dystans: 30,54 km (31,47 km wg aplikacji)
śr. tempo: 5:07 (4:58 - czas ruchu) min/km
śr. tętno: 154 bpm

Moje pierwsze "prawdziwe" ściganie w tym roku.
Po odwołaniu biegu w Poznaniu postanowiłem nie odbierać opłaty startowej.
Dobrze wiem, że jest to bieg charytatywny. Dzięki temu dostałem możliwość biegu z aplikacją, z której skorzystałem.

Moja pętla wyglądała tak:

Obrazek


Planu żadnego nie miałem. Chciałem pobiec tyle ile będę mógł, bez przygotowania.

Kolejne kilometry wyglądały tak:

Obrazek
Obrazek
Obrazek

Prawdę powiedziawszy to nie mam pojęcia dlaczego zegarek przestał się zgadzać z aplikacją, kiedy przez ponad 20 km różnica między oboma urządzeniami wynosiła kilka metrów.

Sam bieg był przyjemny do około 20 km, kiedy zaczął z nieba spadać grad, a zaraz po nim deszcz. Dodatkowo na odkrytym terenie biegłem pod wiatr.
Uważam, że przez to zacząłem szybko tracić energię.
Na 19 km dopadły mnie dwa psy rasy boxer spuszczone ze smyczy co spowodowało przejście do marszu. Nie dawały mi spokoju.
Od 25 km raczej walczyłem o dobiegnięcie do 30 km, niż biegłem na luzie.

Koniec końców się udało z czego jestem zadowolony, ponieważ poprawiłem się o 2 km do zeszłego roku.

Teraz wypoczywam do środy, i od czwartku atak na bieżnie lekkoatletyczną. Jeśli ją otworzą, bo z MOSiRu dostałem informacje o ponownym otwarciu. Jednak kolejne informacje mówią, że się prezydent musi zgodzić...
Niech przeto ten, komu się zdaje, że stoi, baczy, aby nie upadł.1 Kor 10,12


blog: https://bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=27&t=61154
komentarze: https://bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=28&t=61155
Roch
Wyga
Wyga
Posty: 149
Rejestracja: 25 mar 2017, 16:13
Życiówka na 10k: 47:35
Życiówka w maratonie: 3:48:18
Lokalizacja: OBERSCHLESIEN

Nieprzeczytany post

Od maja nic ciekawego nie napisałem. Czas więc się przypomnieć.

Jeśli chodzi o trening, zawiodłem na całej linii. Przestałem wierzyć, że odbędą się jakiekolwiek zawody. Z tego powodu przestałem sumiennie trenować, by przejść raczej do biegania rekreacyjnego. Od czasu do czasu wykonałem jednostkę rytmów na bieżni lekkoatletycznej. Standardem było bieganie odcinków 200 lub 400 metrowych w czasie 22 sekund na 100 m. To tyle.
W niedziele chodziłem grać rekreacyjne w piłkę nożną. Sporo czasu spędzałem na rowerze, gdzie były dłuższe wolniejsze wycieczki powyżej 50 km oraz szybsze jazdy po 100 km.
Tak mijały dni i tygodnie, aż do niedzieli 4 października 2020 r.

Obrazek

15. SILESIA PÓŁMARATON
Plan na bieg: Brak.
Tuż przed samym biegiem postanowiłem, że poświęcę się dla kolegi. On sumiennie trenował, by uzyskać czas 1:34:00. Osobiście wiedziałem, że nie będę w stanie tak pobiec całego dystansu, jednak chciałem poprowadzić do połowy trasy. Założenie na bieg proste, biegniemy Negative Split. Ja będę robił za spowalniacz, by nie biec za szybko.

Start

Ruszyliśmy powoli, nawet zbyt wolno. Tempo na pierwszym kilometrze 4:46 min/km, więc już strata 6 sekund do założeń. Za bardzo się tym nie przejmowałem, wiedziałem, że uda się odrobić te sekundy na najbliższych kilometrach.
Moje przypuszczenia się sprawdziły. Na 5 kilometrze zegarek wskazywał czas 23:05, przy założeniach 23:08. Zyskaliśmy trzy sekundy zapasu.

Na punkcie odżywczym około 9 km wzięliśmy po żelu. Ku mojemu wielkiemu zdziwieniu biegło mi się dobrze, za dobrze. Z tyłu głowy wciąż była myśl, że mnie może w każdej chwili odciąć. Jednak mimo wszystko postanowiłem prowadzić dalej bieg dla kolegi. Ustaliłem tylko, że jeśli zacznę odstawiać to ma mnie zostawić i biec sam.
Na 10 kilometrze meldujemy się w czasie 45:40, dla planowanego 45:43. Tempo na odcinku drugich pięciu kilometrów trafione idealnie.

Na tym etapie wyścigu trasa zaczyna się zmieniać raz w mniejsze podbiegi, raz mniejsze zbiegi do około 16 km. Właśnie tam czekał nas najtrudniejszy podbieg, który prawdopodobnie zapamięta każdy kto zdecyduje się wystartować w SILESIA MARATONIE.

Na 15 kilometrze stawiamy się 1:07:40 od startu. Zdobyliśmy kolejne sekundy zapasu, łącznie już 5 sekund, ponieważ mieliśmy minąć ten kilometr po 1:07:45.
W połowie 17 km (16,5 km biegu) zauważyłem, że zacząłem odstawać. Wtedy powiedziałem do siebie, że nie mogę odpuścić skoro już tyle przebiegłem. Zebrałem się w sobie, by dojść mojego towarzysza. Pojawił się za to inny problem. Mój kamrat zaczął odstawać, zaczął tracić coraz to większy dystans. Po wbiegnięciu na szczyt podbiegu straciłem z nim wzrokowy kontakt, dlatego postanowiłem biec już samemu.

Już samotnie przekroczyłem matę pomiarową w okolicach 19 km. Czas to 1:25:21 dla planowanego 1:24:59. Podbieg oraz mój kryzys kosztował mnie stratę 22 sekund, a właściwie 27 sekund ponieważ miałem 5 sekund zapasu. O tym jednak nie wiedziałem, nie myślałem teraz o czasie jaki uzyskam. W głowie miałem tylko jedną myśl: ciśnij ile jesteś w stanie biec, a byłem w stanie biec kilometry w następujących tempach: 4:14, 4:13, 4:13. Tak, 21 km biegłem w tempie 4:13! Szok!

Wbiegam na bieżnie Stadionu Śląskiego, a tam już daję tyle, ile mogę. Ostatnie 250 metrów przebiegłem w czasie 53 sekund, co daje tempo 3:28 min/km.
Na mecie mój zegarek wskazał, że przebiegłem dystans 21,25 w czasie 1:34:40.

Nie potrafiłem w to uwierzyć. Tym bardziej, że sms od organizatora nakazał korektę mojego oficjalnego wyniku na 1:34:38. Do zeszłego roku poprawiłem się o dokładnie 4 minuty!
Oficjalnie zająłem 84 miejsce OPEN, 80 miejsce M i 39 miejsce w kategorii M30. Takiego wyniku się nie spodziewałem.

Refleksja:

Co zaważyło na moim życiowym wyniku na tej nie łatwej trasie? Trudno powiedzieć. Nie trenowałem przecież sumiennie. Wręcz mogę o sobie powiedzieć, że mam słomiany zapał. Bardzo szybko mój zapał się wypala.
Może dieta? Straciłem około 4 kg przed biegiem.
Moim zdaniem najważniejszym aspektem było nie nakładanie żadnej presji wyniku. Biec dla siebie oraz by pomóc w uzyskaniu dobrego wyniku innej osoby. Nawet kosztem swojego wyniku.

Na końcu chcę się odnieść do organizatorów SILESIA MARATONU. Chylę czoła, że udało się Wam zorganizować te zawody! Walczyliście do końca i się udało. W tym roku wykonaliście tytaniczną pracę i to się opłaciło, zrobiliście największy bieg w Polsce w tym roku!
Trudno się jednak pogodzić z tym, że tak mało się o tej imprezie mówiło na stronach poświęconych bieganiu. Niemniej szacunek uczestników przy Was zostanie.
Niech przeto ten, komu się zdaje, że stoi, baczy, aby nie upadł.1 Kor 10,12


blog: https://bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=27&t=61154
komentarze: https://bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=28&t=61155
Roch
Wyga
Wyga
Posty: 149
Rejestracja: 25 mar 2017, 16:13
Życiówka na 10k: 47:35
Życiówka w maratonie: 3:48:18
Lokalizacja: OBERSCHLESIEN

Nieprzeczytany post

Jak ten czas płynie... Nie byłem tutaj ponad dwa lata!

Co się działo przez ten czas postaram się skrócić w tym oto poście.

Obrazek
Wziąłem udział w sześciu spotkaniach parkrun w Katowicach:
3.07.2021 z czasem 20:19
4.12.2021 z czasem 21:38
18.12.2021 z czasem 24:20
5.02.2022 z czasem 22:23
17.09.2022 z czasem 28:21
29.10.2022 z czasem 20:03
Ostatni wynik jest moim rekordem na tej trasie, co oznaczam, że dalej nie złamałem 20 minut...

Z ciekawszych wyścigów:
2021:
XIII SILESIA MARATHON z czasem 3:41:40, nowy rekord życiowy. Sporo poniżej celu 3:30.
7. Cracovia Półmaraton Królewski z czasem 1:33:00, nowy rekord życiowy.
2022:
X Tyski Półmaraton z czasem 1:32:37, nowy rekord życiowy.
17. Silesia Półmaraton z czasem 1:32:23, nowy rekord życiowy. Cel nie został osiągnięty, ponieważ celowałem w sub 90. Umarłem na 16 km.

Obrazek
Stałem się posiadaczem nowego pasa piersiowego garmina, HRM-pro.
Kupiłem rower szosowy.

Obrazek
Trening opierałem na platformie Garmina. Skoro posiadam zegarek to skorzystałem z możliwości, jakie daje posiadanie konta na tej platformie.
Wykonałem dwukrotnie plan treningowy na półmaraton według trenera Grega McMillana.
Niestety nie mogłem wybrać interesującego czasu ukończenia, ponieważ strona ogranicza czas ukończenia do 1:32:00
Na ten moment uważam, że jestem w stanie stabilnie biegać w granicach 92 minut na dystansie półmaratonu.

Obrazek
Cele na nowy rok już zostały wyznaczone.
Pobiec na Wings for life w Poznaniu oraz podjąć próbę uciekania przez 36 km.
Wystartować w nocnej dyszcze w Krakowie, dzień przed maratonem w kwietniu.
Wystartować w sztafecie z dziewczyną podczas półmaratonu tyskiego.
Wystartować w Cracovia półmaratonie królewskim.
Spróbować wreszcie złamać psychologiczną granicę 20 minut na 5 km.
Podjąć próbę osiągniecia czasu sub 90 w HM.

Chciałbym co najmniej raz w miesiącu opisać, jak idą moje przygotowanie do założonych celów.
Niech przeto ten, komu się zdaje, że stoi, baczy, aby nie upadł.1 Kor 10,12


blog: https://bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=27&t=61154
komentarze: https://bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=28&t=61155
Roch
Wyga
Wyga
Posty: 149
Rejestracja: 25 mar 2017, 16:13
Życiówka na 10k: 47:35
Życiówka w maratonie: 3:48:18
Lokalizacja: OBERSCHLESIEN

Nieprzeczytany post

Od ostatniego wpisu minął tydzień. W tym czasie biegania jakościowego było zdecydowanie za mało.

Wczoraj zmobilizowałem się na podbiegi.
Jest to element, z który nigdy nie pojawił się w moim bieganiu.

Obrazek

15.11.2022 wtorek
BS + 10x 150m PODBIEGU + BS

Dystans: 12,29 km
śr. tempo: 6:08 min/km
śr. tętno: 120 bpm
max tętno: 152 bpm

Podbiegi i powrót w marszu wyszły tak (dystans, czas, max tętno,):
1. 0,15 - 0:35,9 - 152 ODPOCZYNEK: 1:52,9
2. 0,15 - 0:35,1 - 148 ODPOCZYNEK: 1:58,3
3. 0,15 - 0:35,2 - 145 ODPOCZYNEK: 1:58,5
4. 0,15 - 0:35,2 - 145 ODPOCZYNEK: 1:55,9
5. 0,15 - 0:34,8 - 148 ODPOCZYNEK: 1:51,0
6. 0,15 - 0:32,9 - 149 ODPOCZYNEK: 1:54,6
7. 0,15 - 0:34,8 - 148 ODPOCZYNEK: 1:54,4
8. 0,15 - 0:34,1 - 148 ODPOCZYNEK: 1:54,2
9. 0,15 - 0:33,8 - 146 ODPOCZYNEK: 1:57,0
10. 0,15 - 0:34,5 - 146 ODPOCZYNEK: 1:46,9

Nie wiem kompletnie czy biegałem to dobrze, ponieważ nigdy wcześniej tego nie robiłem.
Dzisiaj odczuwam wczorajsze bieganie w pośladkach.

Obrazek

Udało się zapisać na WINGS FOR LIFE do Poznania, więc główne zawody na pierwszą część roku mam.
Teraz tylko ułożyć plan. Tylko jak trenować pod ten bieg?
Niech przeto ten, komu się zdaje, że stoi, baczy, aby nie upadł.1 Kor 10,12


blog: https://bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=27&t=61154
komentarze: https://bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=28&t=61155
Roch
Wyga
Wyga
Posty: 149
Rejestracja: 25 mar 2017, 16:13
Życiówka na 10k: 47:35
Życiówka w maratonie: 3:48:18
Lokalizacja: OBERSCHLESIEN

Nieprzeczytany post

Obrazek

Miałem mocniej potrenować w zeszłym tygodniu, to się przypałętało jakieś choróbsko.
Nie wiem dokładnie co to było. Zaczęło się jakby grypa/przeziębienie, dzień później bolał brzuch, dwa i trzy dni później biegunka i osłabienie.
Z planów nici.
Wczoraj się udało wyjść pobiegać na bieżni mechanicznej. Strasznie się męczyłem. :zero:
Niech przeto ten, komu się zdaje, że stoi, baczy, aby nie upadł.1 Kor 10,12


blog: https://bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=27&t=61154
komentarze: https://bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=28&t=61155
Roch
Wyga
Wyga
Posty: 149
Rejestracja: 25 mar 2017, 16:13
Życiówka na 10k: 47:35
Życiówka w maratonie: 3:48:18
Lokalizacja: OBERSCHLESIEN

Nieprzeczytany post

Po chorobie nie ma już śladu. Udaje się regularnie biegać pomimo aury za oknem.
Górny Śląsk leżał zasypany śniegiem, a teraz dociera odwilż i stoi wodą.

Obrazek

Do tej pory udało się wyjść 9 razy na trening.
Dystans całkowity wynosi 76,09 km. Zamierzam w tym miesiącu przebiec powyżej setki, więc nie zostało za dużo.

Obrazek

Podjąłem decyzję by wykonać test wydolnościowy, który mógł mi pokazać co sobą reprezentuję.

W poniedziałek dostałem opis badania, a w nim:
Całkowity czas testu to 16,5 minut ( 7 pełnych poziomów).Badany obecnie
prezentuje bardzo dobre zdolności do wysiłków na poziomie energetyki typowo
mieszanej, pomiędzy progiem LT i AT ( 6 poziomów testu). Jest widoczna moc
tlenowa na bardzo dobrym poziomie. Organizm dobrze adaptuje się do wysiłków,
gdzie zapotrzebowanie na energie jest zabezpieczane na podstawie rozpadu z
kwasów tłuszczowych i glikogenu.


I tyle miłego:
Na słabym poziomie jest adaptacja do wysiłków w strefie beztlenowej powyżej
progu AT , gdzie głównym źródłem energii jest glikogen. Brak tolerancji
kwasomlekowej.
Na słabym poziomie jest adaptacja w strefie typowo tlenowej, gdzie głównym
źródłem energii jest rozpad kwasów tłuszczowych, czyli poniżej progu LT.
Badany nie wykonał wysiłku w tej strefie w czasie całego testu. Strefa tlenowa
jest niezbędna do osiągnięcia pełnej ekonomii wysiłku. Organizm słabiej toleruje
wysiłki, gdzie źródłem zabezpieczania energetycznego jest rozpad tylko kwasów
tłuszczowych. Z tego powodu widoczne są skoki tętna w początkowej fazie
wysiłku.
Otrzymałem strefy tętna, które mocno odbiegały od tych, które miałem wpisane w zegarku.

Dostałem również zalecenia odnośnie treningu oraz przykładowe jednostki.

Wczoraj postanowiłem wykonać jedną sugestię:
2x(8x2min/90sek) przerwa między seriami 8 minut.
Tutaj chodziło o bieganie na progu AT (czwarta, piąta strefa)

Nie wykonałem ćwiczenia, ponieważ za późno wyszedłem biegać i miałem mało czasu z powodów zawodowych.

Sam trening wyglądał następująco:
15 min rozgrzewki w formie biegu w max 2 strefie
8x2min/90sek w strefie 4 lub 5, przerwy w marszu
0,51 km / 3:53/km
0,54 km / 3:43/km
0,54 km / 3:43/km
0,55 km / 3:38/km
0,52 km / 3:50/km
0,54 km / 3:44/km
0,51 km / 3:54/km
0,53 km / 3:48/km
8 minut truchtu w max 2 strefie
5x2min/90sek w strefie 4 lub 5, przerwy w marszu
0,52 km / 3:49/km
0,53 km / 3:48/km
0,52 km / 3:49/km
0,51 km / 3:54/km
0,52 km / 3:52/km
15:30 min schłodzenia

Aktualnie czuję się wykończony, bardzo trudny bieg. Zwłaszcza, że biegałem na odśnieżonej ścieżce pieszo-rowerowej tam i z powrotem. Jedna strona wybitni pod wiatr.
Niech przeto ten, komu się zdaje, że stoi, baczy, aby nie upadł.1 Kor 10,12


blog: https://bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=27&t=61154
komentarze: https://bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=28&t=61155
Roch
Wyga
Wyga
Posty: 149
Rejestracja: 25 mar 2017, 16:13
Życiówka na 10k: 47:35
Życiówka w maratonie: 3:48:18
Lokalizacja: OBERSCHLESIEN

Nieprzeczytany post

Moja regularność w pisaniu bloga treningowego jest straszna. :hahaha:

Co nowego u mnie słychać?

Najważniejsze, od 11 tygodni jestem pod opieką trenera. Na dwa tygodnie przed pierwszym startem sezonu podjąłem ważną decyzję w mojej biegowej karierze.
Powód był prozaiczny. Trenując samemu szybko gaśnie mój zapał, a w sytuacji, gdy ktoś weryfikuje realizację planu i mam możliwość interakcji z prawdziwą osobą motywacji mi nie brakuje.

Obrazek
10 edycja Wings for Life world run Poznań (bieg flagowy)

Wynik: 32,28 km w czasie 2:34:27 (średnie tempo 4:47)

Po dwóch tygodniach biegania pod okiem trenera nie miałem dużych oczekiwań. Miałem pobiec tyle, ile będę w stanie.
Do 21 km biegło mi się wspaniale. Do 29 km było trudni. Ostatnie dwa kilometry to modlitwy o samochód metę. :hahaha:

Podczas biegu miałem też na sobie inny ciężar. Namówiłem partnerkę na ten bieg. Nigdy przedtem nie przebiegła więcej niż 10 km, a jak już to z wielkim wysiłkiem.
Trenowała według planu od koleżanki dosyć sumiennie. Byliśmy umówieni, że da znać gdy skończy. Miałem wyliczone w jakim czasie powinien ją złapać samochód, a gdy ten czas minął i się nie odzywała to miałem czarne myśli. Okazało się, że przebiegła 16 km... Ależ byłem dumny!

Po tym biegu trzy dni chodziłem zmasakrowany, a w czwartek miałem kolejne zawody na 5 km...
Miałem cisnąć, a skończyło się na truchcie razem z partnerką w czasie 27:16. :usmiech:

Obrazek

Jak doszedłem do siebie po tym maratonie zacząłem już trening pod cel główny, czyli sub 90 w półmaratonie.

Trenuję regularnie, bez odpuszczania. Czuję się dobrze, jak nigdy.
Dodatkowo wpadł jeden bieg na wynik.

Obrazek

17 czerwca 2023 VIII Bieg Świetlików 5 km

Trasa bez atestu, przełajowa, nie licząc 1,6 km długiej prostej.

Wynik: 19:53 (oficjalnie 19:49) pierwszy raz złamałem barierę 20 minut! :szok:
6 miejsce OPEN
Najlepszy mieszkaniec miasta - PUCHAR :hejhej:

Obrazek

Dalej mocno trenować! Start docelowy to Cracovia półmaraton królewski 8.10.2023.
Wcześniej pobiegnę sztafetę podczas półmaratonu tyskiego.

Trzymajcie kciuki!
Niech przeto ten, komu się zdaje, że stoi, baczy, aby nie upadł.1 Kor 10,12


blog: https://bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=27&t=61154
komentarze: https://bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=28&t=61155
Roch
Wyga
Wyga
Posty: 149
Rejestracja: 25 mar 2017, 16:13
Życiówka na 10k: 47:35
Życiówka w maratonie: 3:48:18
Lokalizacja: OBERSCHLESIEN

Nieprzeczytany post

Przypomniałem sobie o tych zapiskach, więc postanowiłem zrobić małe podsumowanie.

Obrazek
KWIECIEŃ

Oficjalnie od 25.04. jestem pod opieką trenerską. Trenera podsunął mi kolega.

Dużo czasu do pierwszego startu nie zostało, więc skupiliśmy się na wprowadzeniu do treningów.
Były podbiegi, biegi spokojne oraz biegi o zmiennym tempie.

Dystans tygodniowy: 45,3 km
Dystans miesięczny: 173,59 km

Obrazek
MAJ

W tym miesiącu pierwszy oficjalny start w sezonie czyli Wings for life oraz pierwsze bieg na dystansie 5 km. Opisałem poprzednio.

Charakter mojego treningu został przemodelowany. W planie znalazły się podbiegi, zbiegi, przebieżki, rytmy oraz poniedziałkowe ćwiczenia siłowe.
Z jednego rodzaju treningów jestem zachwycony. Trener stworzył ze swoich zawodników sekcję wytrzymałościową, która w zamyśle będzie trenowała wspólnie.
Na te treningi czekam z niecierpliwością!

Ilość jednostek treningowych: 14 (w tym 3 siłowe) + 2 starty
Dystans miesięczny: 150,32 km

Obrazek
CZERWIEC

W dalszym ciągu trenuję nie odpuszczając. Zaowocowało to złamaniem bariery 20 minut na 5 km .
To był jeden z celi postawionych przeze mnie trenerowi. W dwa miesiące się z nim uporał. :oczko:
Dalsza praca w sekcji wytrzymałościowej.

lość jednostek treningowych: 9 (w tym 3 siłowe) + 1 starty PB
Dystans miesięczny: 204,43 km

Obrazek
LIPIEC

Trening realizowałem 95%. Później dwa tygodnie urlopu, które zostały uwzględnione w planie treningowym.
Pierwszy tydzień urlopu to Majorka. W tym czasie miałem wykonać 4 jednostki, w tym jedna z ćwiczeniami siłowymi.
Pogoda spowodowała, że dwa treningi biegowe musiałem skrócić, by się nie przegrzać. Biegałem rano, a już wtedy temperatura była wysoka. Dodatkowo 100% wilgotność. Do tego Allinclusive dał mocno znać o sobie... +5 kg na wadze w tydzień :niewiem:
Drugi tydzień urlopu to Karkonosze oraz Kotlina Kłodzka. Dwie jednostki wykonane według planu. Do tego w tydzień ponad 120 km przebytych w górach. Bardzo aktywny tydzień.

lość jednostek treningowych: 20 (w tym 4 siłowe)
Dystans miesięczny: 208,59 km

Obrazek
SIERPIEŃ

1 sierpnia (BS 20 min + 10x SKIP A (20 m) + 10x SKIP C (20m) + 10x SKIP D (20m) + 20 min 4:30" + BS 5 min) - nowość w treningu
3 sierpnia (BS 60 min + 3x minuta na 90%)
5 sierpnia (60 min 4:50" + BS 10 min) - bieganie pół minuty szybciej od BS'a przez godzinę wydawało się trudne, a wyszło nawet ciut szybciej
6 sierpnia (BS 100 min w tym ostatnie 2 km szybciej) - zrobione, ostatnie 2 km poniżej 5:00
8 sierpnia (BS 30 min + 10x(150m podbieg + 150 m trucht lub marsz na dół) + BS 10 min) - na lajcie :spoko:
10 sierpnia (BS 60 min + 3x minuta na 90%)

Rozkład na kolejne dni:
11 sierpnia (BS 40 minut)
13 sierpnia start w górskim Biegu zbója na dystansie 11 km. Pomysł mojej partnerki. Bez spiny na zaliczenie w limicie 3h.

Od poniedziałku zaczynam BPS przed startem docelowym, nie mogę się już doczekać!
Krakowie szykuj się!
Niech przeto ten, komu się zdaje, że stoi, baczy, aby nie upadł.1 Kor 10,12


blog: https://bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=27&t=61154
komentarze: https://bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=28&t=61155
Roch
Wyga
Wyga
Posty: 149
Rejestracja: 25 mar 2017, 16:13
Życiówka na 10k: 47:35
Życiówka w maratonie: 3:48:18
Lokalizacja: OBERSCHLESIEN

Nieprzeczytany post

Obrazek

11 sierpnia, piątek BS 40 minut

Ostatni trening przed niedzielnym startem w górach. Bez większej historii.
Wstałem przed godziną 14. Niestety, praca zmianowa nie pozwala na sztywne planowanie treningów. Biegam, kiedy mam czas.
Potruchtałem 7,95 km w średnim tempie 5:14 min/km. Pomyśleć, że jeszcze pół roku temu szacowałem tempo swojego BSa na 5:50.

Teraz czas na odpoczynek i zaczynamy zabawę na 11 km trasie biegu zbója. :spoko:
Niech przeto ten, komu się zdaje, że stoi, baczy, aby nie upadł.1 Kor 10,12


blog: https://bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=27&t=61154
komentarze: https://bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=28&t=61155
Roch
Wyga
Wyga
Posty: 149
Rejestracja: 25 mar 2017, 16:13
Życiówka na 10k: 47:35
Życiówka w maratonie: 3:48:18
Lokalizacja: OBERSCHLESIEN

Nieprzeczytany post

Obrazek
13 sierpnia, niedziela V Bieg Zbója, Nowa twarz zbója 11 km

Występ bez presji, jako support mojej dziewczyny. Plan zmieścić się w limicie trzech godzin.
Całą trasę pokonaliśmy w czasie 1:38:40.
Po biegu nie byłem mocno zmęczony. Na trasie starałem się trzymać tempo , by w głowie partnerki nie pojawiła się myśl o poddaniu się.
Trochę złości było. :hahaha:

Dystans: 11,86 km, czas: 1:38:40, śr. tempo: 8:19 km/h, całkowity wznios: 572 m

Obrazek
14 sierpnia, poniedziałek Ćwiczenia siły oraz mobilności

Poniedziałek to najczęściej dzień ćwiczeń wzmacniających. Zaproponowane zestawy zawsze dają mi w kość.
Dzisiaj chyba szczególnie po wczorajszym dniu. W tym tygodniu treningi mają być wykonywane na zmęczeniu, by zasymulować drugą część półmaratonu,
Niech przeto ten, komu się zdaje, że stoi, baczy, aby nie upadł.1 Kor 10,12


blog: https://bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=27&t=61154
komentarze: https://bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=28&t=61155
ODPOWIEDZ