No i co bylo do przewidzenia, zaczelo sie masowe odwolywanie imprez sportowych
Nie uczestnicze w nim, ale dostalem info, ze nawet parkrun we Frankfurcie zawiesil dzialalnosc.
Jakos mi sie widzi, ze Ironman Frankfurt 2020 sie nie odbedzie i bede przebukowany automatycznie na nastepny rok.
Milo by bylo jakby do konca pazdziernika sytuacja sie na tyle wyklarowala, zeby chociaz maraton we Frankfurcie sie odbyl
Tak czy owak, to moze byc najbardziej trenigowo zorientowany sezon ever.
Odda na pewno w przyszlym!
12.03 (czw)
Mialo byc dosc cieplo i niby bylo, ale wial nieprzyjemny, zimny, silny wiatr, wiec odczuwalnie bylo raz cieplo, raz zimno
Mialem zalegle interwaly z tego tygodnia, ktore nie doszly do skutku, wiec postanowilem je wykonac.
Juz na dobiegu do stadionu (nieco ponad 1km) wiedzialem, ze to nie byl moj dobry dzien na bieganie
Ale slowo sie rzeklo... Tyle, ze zamiast 1200m postanowilem robic 800-tki.
Na poczatek 2x 400m na rozgrzewke na przerwie 400m. Wyszlo sr. tempo 4:04 i 4:01.
Potem zrobilem 5x800m na przerwie tez 400m, kolejno:
3:58, 4:06 (druga zawsze wychodzi mi wolniej), 4:03, 4:11 (tu myslalem, ze skoncze

), ale na ostatnia sie jeszcze zmobilizowalem i wyszla w 4:00.
W czasie treningu bylem przekonany, ze zrobilem 6x800m, tak jak planowalem, ale ku swojemu zdziwieniu, w domu doliczylem sie tylko pieciu
To chyba pokazuje dobrze, jak bardzo chcialem juz skonczyc...
Po interwalach postanowilem jednak nie odpuszczac od razu i zrobilem jeszcze 2km w 4:33, potem zrobilem jeszcze 3 lekkie kolka i spokojn powrot do domu, razem 2.5km
Calosc 13.5km, sr tempo 5:12, sr. tetno 145 (max 173).