Zimowe bieganie
Moderator: beata
- makar
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1050
- Rejestracja: 23 wrz 2007, 08:41
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: 4:38:26
Jak sobie radzicie z bieganiem w tak mroźne dni, jak dzisiaj? Ja jakoś do tej pory siętrzymałam, ale dzisiaj pogoda wygrała Skończyło się bieganiem na bieżni, ale to nie to samo.
- makar
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1050
- Rejestracja: 23 wrz 2007, 08:41
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: 4:38:26
Fajnie, Ula, że się odezwałaś. Pewnie nawet nie wiesz, że razem z Tobą przygotowywałam się do półmaratonu w Warszawie w ubiegłym roku. Bardzo motywowało mnie to, co pisałaś o swoich treningach, walce z chorobą itd. Ostatnio nawet zastanawiałam się co się z Twoim bieganiem dzieje i bardzo sie cieszę, że nie przestałaś... Przeziębienie minie, a o figurę nie musisz się martwić.
- beata
- Ekspert/Trener
- Posty: 6508
- Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: W-wa
Ja w taka pogodę nie przeziębiam się, i radzę sobie, tyle, że nie da się biegać nic szybszego.
Jedyny mankament - marzną mi zawsze ręce, ale nawet z tym jest ostatnio ciut lepiej.
Ogólnie nie jest źle.
Teraz, po kilku tygodniach mrozów czuję się lepiej, niż gdy w grudniu było -5.
Mój absolutny rekord temp., przy jakiej biegałam - -25 , ale to było w 1997r. ...
Drobny efekt uboczny - po takim bieganiu, gdy wejdę do ciepłego pomieszczenia, od razu mam napad suchego kaszlu - ale to po prostu reakcja rozkurczających się oskrzeli.
Jedyny mankament - marzną mi zawsze ręce, ale nawet z tym jest ostatnio ciut lepiej.
Ogólnie nie jest źle.
Teraz, po kilku tygodniach mrozów czuję się lepiej, niż gdy w grudniu było -5.
Mój absolutny rekord temp., przy jakiej biegałam - -25 , ale to było w 1997r. ...
Drobny efekt uboczny - po takim bieganiu, gdy wejdę do ciepłego pomieszczenia, od razu mam napad suchego kaszlu - ale to po prostu reakcja rozkurczających się oskrzeli.
- makar
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1050
- Rejestracja: 23 wrz 2007, 08:41
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: 4:38:26
To prawda, chyba najbardziej marzną ręce. Mnie jeszcze czasami... zamarza w nosie W każdym razie dzisiaj nie biegam ( tak według planu) i prawdę mówiąc trochę się z tego cieszę. Termometr wskazuje - 11 stopni, brrrr... Byle do wiosny !
- beata
- Ekspert/Trener
- Posty: 6508
- Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: W-wa
Ja dziś biegałam - 16km.
Podłoże super, pogoda piękna, warunki termiczne ogólnie nie najgorsze, smarkać się dało - znaczy, że w nosie całkiem jednak nie zamarzło .
Tylko te ręce ... Okazało się, że mój standardowy zestaw zimowy dwóch par, przy -14 nie sprawdził się, i zastanawiałam się, czy wytrzymam z bólu i czy już mam ręce odmrożone, czy może zamrożone całkiem ... dopiero pod koniec zaczęła w nich płynąc krew, oczywiście przedostając się przez te pokurczone naczynka powodowała ból jeszcze większy .
Ech.
Podłoże super, pogoda piękna, warunki termiczne ogólnie nie najgorsze, smarkać się dało - znaczy, że w nosie całkiem jednak nie zamarzło .
Tylko te ręce ... Okazało się, że mój standardowy zestaw zimowy dwóch par, przy -14 nie sprawdził się, i zastanawiałam się, czy wytrzymam z bólu i czy już mam ręce odmrożone, czy może zamrożone całkiem ... dopiero pod koniec zaczęła w nich płynąc krew, oczywiście przedostając się przez te pokurczone naczynka powodowała ból jeszcze większy .
Ech.
- Beauty&Beast
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1158
- Rejestracja: 11 wrz 2007, 09:07
- Życiówka na 10k: 00:45:29
- Życiówka w maratonie: 3:42:02
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Mnie ręce się rozgrzały po 2 km. Za to potem mi prawie przymarzły do kierownicy
Nie powiem, że bieganie w takim mrozie (napisałam wczesniej ze przy takiej pogodzie, ale pogoda dzis w Warszawie była tak piękna, że nawet mróz był dzięki temu przyjemny) to coś, co lubię najbardziej na świecie, ale za to strasznie lubię wracać po takim treningu
No i efekt - właściwie nie choruję i się nie przeziębiam. Zresztą, przeziębienia to domena takiej chlapy od +5 do - 5.
Nie powiem, że bieganie w takim mrozie (napisałam wczesniej ze przy takiej pogodzie, ale pogoda dzis w Warszawie była tak piękna, że nawet mróz był dzięki temu przyjemny) to coś, co lubię najbardziej na świecie, ale za to strasznie lubię wracać po takim treningu
No i efekt - właściwie nie choruję i się nie przeziębiam. Zresztą, przeziębienia to domena takiej chlapy od +5 do - 5.
- makar
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1050
- Rejestracja: 23 wrz 2007, 08:41
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: 4:38:26
Nie taka ta zima straszna! Udało mi sie dzisiaj namówić męża do biegania i w sumie ... nie chciało nam się wracać do domu. Biegaliśmy prawie dwie godziny. Najtrudniej jest po prostu wyjść z ciepłego domu na ten mróz. Pozdrawiam wszystkich twardzieli ( nie żebym się za takiego uważała ).
- Aia
- Dyskutant
- Posty: 46
- Rejestracja: 24 sty 2010, 20:18
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
makar dokładnie, najtrudniejsze jest samo wywleczenie się z cieplutkiego domku . Potem już jest tylko lepiej . Na całe szczęście mam jako towarzysza biegów psa, dla którego dylemat "wyjść na mróz, czy nie" po prostu nie istnieje
Kto dogoni psa, kto dogoni psa...
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 18
- Rejestracja: 01 lis 2009, 17:07
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
Koleżanki, a jaki krem na twarz na -20 stopni?
Przedwczoraj, jak ostatnia idiotka (i nie waham się użyć tego słowa), biegałam posmarowana... nawilżającym. Jak dziś wyglądam - nietrudno zgadnąć.
Możecie coś polecić na te mrozy?
Przedwczoraj, jak ostatnia idiotka (i nie waham się użyć tego słowa), biegałam posmarowana... nawilżającym. Jak dziś wyglądam - nietrudno zgadnąć.
Możecie coś polecić na te mrozy?
- beata
- Ekspert/Trener
- Posty: 6508
- Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: W-wa
Tłusty, każdy tłusty.
Ja używam wazeliny - może nie jest super estetyczna, pachnąca i w ogóle, ale tłusta, a to przecież tylko na czas treningu.
Ja używam wazeliny - może nie jest super estetyczna, pachnąca i w ogóle, ale tłusta, a to przecież tylko na czas treningu.
- Aia
- Dyskutant
- Posty: 46
- Rejestracja: 24 sty 2010, 20:18
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
Dokładnie, tłusty i tylko tłusty.
Też ostatnio jak frajerka biegałam z twarzą jedynie nawilżoną i mam swoje śliczne rumieńce, na które sobie tym samym zapracowałam
Wazelina, wiadomo, klasyk. Z nieco droższych rozwiązań, a skutecznych polecam kremy tłuste Iwostin. Naprawdę super się sprawdzają.
Też ostatnio jak frajerka biegałam z twarzą jedynie nawilżoną i mam swoje śliczne rumieńce, na które sobie tym samym zapracowałam
Wazelina, wiadomo, klasyk. Z nieco droższych rozwiązań, a skutecznych polecam kremy tłuste Iwostin. Naprawdę super się sprawdzają.
Kto dogoni psa, kto dogoni psa...
- Ulaa
- Stary Wyga
- Posty: 197
- Rejestracja: 05 lis 2008, 13:46
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Makar, bardzo mi miło. A Ty przebiegłaś wtedy ten półmaraton? Ja cały czas biegam no może nie cały z przerwami na choroby swoje i męża, bo sama po Wołominie już nie biegam.
A jeśli chodzi o kremy na mróz to używam Bepanten krem/maść do pupek niemowlaków Jest świetny.
A jeśli chodzi o kremy na mróz to używam Bepanten krem/maść do pupek niemowlaków Jest świetny.
- kapan
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 891
- Rejestracja: 01 paź 2007, 18:24
- Życiówka na 10k: 38:51
- Życiówka w maratonie: 2:59:29
Ja Penaten mam taki duuuży słój. Ale to chyba mniej więcej to samo.
- makar
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1050
- Rejestracja: 23 wrz 2007, 08:41
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: 4:38:26
Niestety z powodów rodzinnych ( mąż pracohollik musiał wyjechać a ja bardzo chciałam żeby widział mój debiut) nie wystartowałam wtedy, ale pobiegłam tydzień później w biegu na 15 km a półmaraton " zaliczyłam" w sierpniu - Pólmaraton Gryfa w Szczecinie.Ulaa pisze:Makar, bardzo mi miło. A Ty przebiegłaś wtedy ten półmaraton? Ja cały czas biegam no może nie cały z przerwami na choroby swoje i męża, bo sama po Wołominie już nie biegam.
A jeśli chodzi o kremy na mróz to używam Bepanten krem/maść do pupek niemowlaków Jest świetny.
Ja też staram się raczej sama nie biegać. Najczęściej towarzyszy mi Saba- moja suczka, coraz częsciej też mąż.
Wracaj szybko do zdrowia. Trzymam kciuki.