ZACZYNAM ....z niczym;)

Dziewczyny - to nasze miejsce.

Moderator: beata

Awatar użytkownika
kambodja
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 287
Rejestracja: 20 cze 2013, 08:32
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Ask współczuję - może jednak to nie jest nietolerancja na gluten ? Wiesz mi lekarze stawiali mnóstwo dziwnych diagnoz dla dzieciaków a potem się okazywało, że albo wyrośli albo przeszło samo.

Ale macie fajne zoo w domu :ble:

Kasia - niesamowita jesteś z tymi wynikami gratuluję :taktak:

Ja mam chyba tak jak Stara Dama - już tak bardzo nie podniecam się wynikami w moim przypadku - wiem, że bardzo dużo nie wyciągnę bo już jestem za stara i mam za mało czasu na sport, a to że pobiegam, popływam, poroweruje to cieszy ogólnie i życiowo no i polepsza mnie psychicznie i fizycznie. Zawody to dla mnie głównie motywator do dalszych treningów bez spiny na czasy.

Mnie też dziś Archilles lewy pobolewa :grr: Drugi raz w życiu - kiedyś bolał w styczniu jak za krótkie skarpetki założyłam i chyba go przechłodziłam w mrozie. Ale na wczorajszym wieczornym bieganiu było ciepło, nic nie bolał dopiero teraz rano :wrrwrr:
Rozciągać to jakoś dziś ? Co z tym robić ? :niewiem:
Boli tuż nad pięta :wrr: w robocie chodzę na bosaka - buty na obcasach odpoczywają....
Zaczęłam biegać pod koniec maja 2013 i chyba się uzależniłam
PKO
Awatar użytkownika
papillon
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 649
Rejestracja: 29 lut 2012, 23:49
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: 3 city

Nieprzeczytany post

Zobacz Kambodja na YT filmiki są jak rozmasować.

ja wczoraj nie czekając na profesjonalne wałki srałki :hej: poszłam właśnie na YT i znalazłam jak masować łydki butelką wody mineralnej. Właśnie na shin splints, najpierw masaż stopy piłeczką małą, a potem rozjeżdżanie mięśni, uda tez trochę porobiłam bo fizjol mi nakazał. Powiem Wam- bolało i miało boleć, potem bolało również czułam się jakbym to wszystko rozbabrała i wieczorem się zastanawiałam jak dziś będę chodzić. Następnie poszłam spać, w nocy tez bolało, a rano NIC!!!! super. Jutro wybieganie dłuższe, zobaczymy...

Polecili na te łydki stosować masaż przed i po bieganiu, zastanawiam się jak przed bieganiem to jak z taką bolącą łydką pobiegnę i tu pewnie bardziej pytanie do naszej niezastąpionej KateKate
Może moje obawy są bezpodstawne i podczas biegu się tego bólu nie odczuwa. A może też najpierw lepiej masować się jedynie po biegu a w miarę upływu czasu jak się noga przyzwyczai to masować przed i po.

Oraz konkluzja tego co się dowiedziałam wczoraj podaję dla wszystkich cierpiących czasami na łydki, palce, rozcięgna i achillesy. Możemy się uchronić robiąc ćwiczenia np. chodzenie na palcach następnie chodzenie na piętach. Nawet gdy stoimy w kuchni przy garach wystarczy robić tak wspinać się na palce i opadać przechylając się na piętę i tak 20 razy co jakiś czas. Na schodach stajemy tak by 1/3 stopy była na stopniu i opadamy piętą w dół. Było jeszcze kilka siedzących ale te ww możemy wykonać podczas pracy w domu czy innych okolicznościach, nawet czekając na windę.

Pięęęęękne kotyyy. Charm widzę, że byśmy się dogadały ja też opiekuję się kotami tyle że bezdomniakami, choć niestety tyle sił nie mam być w schronisku pracować. Próbowałam się zebrać ze 2 razy ale po prostu byłam wrakiem psychicznym przez jakiś czas. Teraz zabierałam się do akcji bieganie na 6 łap... ale nie mogłabym tak pójść do schronu wziąć psa pobiegać z nim godzinę czy dwie nawiązać porozumienie i oddać do klatki. Ja wiem że to na pewno lepsze dla tego psa niż siedzenie w kojcu, pies się cieszy z dawki ruchu i wędrowania z człowiekiem. Ja jednak bym chyba potem umierała wewnętrznie, nie wiem może powinnam przełożyć to sobie w głowie że mój komfort nie jest najważniejszy. Drugi aspekt to mogłabym mieć psa o którym marzę chociaż raz w tygodniu i jeszcze uczynić jego schroniskowy byt bardziej znośnym, bo póki co na przygarnięcie kolejnego tym bardziej dużego zwierzaka nie pozwala mi sytuacja życiowa.
"Ból jest nieunikniony, cierpienie jest wyborem." Tak więc cierpieć nie zamierzam!
Awatar użytkownika
kambodja
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 287
Rejestracja: 20 cze 2013, 08:32
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Papilonka dzięki za info o YT - ja nie wiem czy to są te shin splints bo mnie bardziej boli tuż nad piętą z tyłu ale już wyguglałam jak masować Achillesa bolącego i namiętnie to pod biurkiem robię w ukryciu :hahaha:
No i mrozi mi się lód w lodówce firmowej i będę jeszcze przykładać grzecznie.

Tak to jest jak baba tydzień nie biegała i porwała się na ostrzejsze treningi :wrr:
Zaczęłam biegać pod koniec maja 2013 i chyba się uzależniłam
Awatar użytkownika
ASK
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1733
Rejestracja: 02 gru 2013, 08:51
Życiówka na 10k: 50:08
Życiówka w maratonie: 4:43:44
Lokalizacja: Wroclaw

Nieprzeczytany post

papillon, dzięki za podpowiedź tego ćwiczonka - palce, pięty. Mnie rehabilitantka tez zalecała mocne zadzieranie stopy palcami do siebie, to można ćwiczyć wieczorem przed zaśnieciem, rano po przebudzeniu, kilka razy mocno zadrzeć stopę i odczekać kilkanaście sekund, później powtórzyć. Ja właśnie teraz głownie walczę z rozcięgnem.

fantom - znasz się na tym i możesz cos podpowiedzieć? Robiłam test nietolerancji pokarmowej. Testy alergiczne wychodziły wszystkie ok, testy skórne nic, IGG, IGE, IGA w normie, a objawy rozalergizowania organizmu są i się utrzymują od kilku lat, potwierdzone przez pediatrę, alergologa i laryngologa, m.in szara śluzówka, aktualnie kaszel, osłuchowo symulujący zapalenie oskrzeli przy jednoczesnych wynikach krwi wykluczających stan zapalny i infekcje atypowe. Dziecko od 3 lat prawie nie chodzi do przedszkola, bo tak często choruje. Po 1, 2 dniach w przedszkolu pojawia się katar, później często zapalenie oskrzeli. W ostatnich 3 m-cach 3 razy dostał antybiotyk: grudzień-zapalenie krtani, styczeń-zapalenie płuc, luty-zapalenie oskrzeli. Wiem, że testy nietolerancji nie są przez oficjalną alergologię uznawane, ale nie zostało nam już nic innego, żaden lekarz nie daje nam innego sposobu jak znaleźć czynnik uczulający. Z testów robionych u lekarza specjalisty medycyny antystarzeniowej, zajmującego się dietetyką wyszła bardzo silna nietolerancja mleka krowiego, silna pszenicy, glutenu, ryżu, jaj, wieprzowiny, słaba żyta, drożdży, orzechów, skorupiaków, selera. Obiady to nie żaden problem, ale na śniadanie lub kolacje oprócz kaszki jaglanej czy warzyw lub owoców, dziecko będzie chciało czasem zjeść kromkę chleba.
Ostatnio zmieniony 07 mar 2014, 10:34 przez ASK, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
papillon
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 649
Rejestracja: 29 lut 2012, 23:49
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: 3 city

Nieprzeczytany post

Kambodja wyczytałam jeszcze że dla osób z problemem nawet sporadycznym z achillesem jest takie ćwiczenie: Wzmocnij mięśnie łydek: podnieś się na palcach stopy i powoli przez 10 sekund opuszczaj się, aż pięty dotkną ziemi.
"Ból jest nieunikniony, cierpienie jest wyborem." Tak więc cierpieć nie zamierzam!
kasia41
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1444
Rejestracja: 27 gru 2013, 20:48
Życiówka na 10k: 42.23
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

ASK-ja podobnie jak koleżanka biegałam swego czasu z synem po alergologach bo też nie tolerował wielu rzeczy m.in białka zwierzęcego, też był na diecie bezglutenowej, ale jakoś wszystko wróciło do normy i teraz ma 14 lat, jest zdrowy i je wszystko o ile można to tak nazwać(bo straszny niejadek z niego).
Dziewczyny odnośnie Achillesa to bardzo dobre ćwiczenie jedna z Was podpowiada, czyli palce i pięta, należy wykonywać to najczęściej jak się da, a przede wszystkim unikać szpilek :lalala: I co najważniejsze nie forsować dopóki nie przestanie boleć, czyli na razie z biegania nici :smutek:
Piękne są te Wasze koty Dziewczyny, ja jestem wielką miłośniczką piesków, obecnie mam ich 8, trzy dorosłe i 5 szczeniaków rasy amstaff. Z jednym z moich psów biegam i dlatego też to tempo nie jest do końca adekwatne, do tego z jaką prędkością poruszamy sie, bo jak to z pieskiem na każdym km pare razy musi obsikać każdego napotkanego krzaczka lub drzewko, a że biegamy po lesie to trochę tego jest :taktak:
Pozdrawiam Was serdecznie, jest mi bardzo miło jak tak chwalicie te moje wyniki, ale naprawdę jak już pisałam ta życiówka była dawno!!!!!
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Blog viewtopic.php?f=57&t=53762

Komentarze viewtopic.php?f=28&t=53763
Awatar użytkownika
charm
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1929
Rejestracja: 28 sty 2014, 15:25
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: silesia
Kontakt:

Nieprzeczytany post

papillon pisze:Pięęęęękne kotyyy. Charm widzę, że byśmy się dogadały ja też opiekuję się kotami tyle że bezdomniakami, choć niestety tyle sił nie mam być w schronisku pracować. Próbowałam się zebrać ze 2 razy ale po prostu byłam wrakiem psychicznym przez jakiś czas. Teraz zabierałam się do akcji bieganie na 6 łap... ale nie mogłabym tak pójść do schronu wziąć psa pobiegać z nim godzinę czy dwie nawiązać porozumienie i oddać do klatki. Ja wiem że to na pewno lepsze dla tego psa niż siedzenie w kojcu, pies się cieszy z dawki ruchu i wędrowania z człowiekiem. Ja jednak bym chyba potem umierała wewnętrznie, nie wiem może powinnam przełożyć to sobie w głowie że mój komfort nie jest najważniejszy. Drugi aspekt to mogłabym mieć psa o którym marzę chociaż raz w tygodniu i jeszcze uczynić jego schroniskowy byt bardziej znośnym, bo póki co na przygarnięcie kolejnego tym bardziej dużego zwierzaka nie pozwala mi sytuacja życiowa.
schronisko jest ciężkie psychicznie, fakt, że nie można zrobić więcej, ale wychodzę z założenia, że wolę zrobić coś, nawet widząc to wszystko, czego zrobić nie mogę, niż nie robić nic nie widząc problemu...
Robię sporo zdjęć, każde zrobione zdjęcie, każde umieszczone ogłoszenie, itd zwiększa szanse na szczęśliwy dom, każda akcja, każde stanięcie z puszką, itd... każda malutka cegiełka...
choć nie raz płakałam w schronisku, wychodziłam zapłakana, a potem przychodziłam znowu, z nową energią, aparatem, brałam się do roboty...
a moje bure - najukochańsze burasy pod słońcem ;-)
nie będę zaśmiecać wątku biegowego zdjęciami kotów, ale najświeższe zdjęcia są tutaj https://picasaweb.google.com/1051588822 ... redirect=1
kojer pisze:No to jak już się chwalimy kotami to ja też ;) Zdjęcie trochę stare ale tylko rozmiar szarej się zwiększył ;)
też piękne kocie towarzystwo :hej:

ASK pisze:Dzis sie okazalo, ze moje dziecko nie moze jesc mleka, glutenu, jaj, drozdzy. I kilku innych mniej klopotliwych rzeczy. Zalamka. Szukam przepisu na chleb z maki gryczanej bez drozdzy :smutek:
współczuję bardzo :(
jest to utrudnienie... ale mam nadzieję, że się okaże, że jednak część będzie mógł jeść..
fantom pisze:
ASK pisze:Dzis sie okazalo, ze moje dziecko nie moze jesc mleka, glutenu, jaj, drozdzy. I kilku innych mniej klopotliwych rzeczy. Zalamka. Szukam przepisu na chleb z maki gryczanej bez drozdzy :smutek:
A jakie dokladnie wyszly alergie to znaczy na co, ze jest tak szerokie spektrum ? Wnioskuje ze na bialko ale jakies konkretne podali czy od tak postanowili wykluczyc niemal wszystkie ?
pewnie standardowo - najpierw wyeliminować wszystko, a potem stopniowo, pojedynczo wprowadzać nowe produkty...
Młodszy brat przyjaciółki tak miał jako kilkulatek - najpierw jadł tylko kaszę/ziemniaki, a potem stopniowo wprowadzali nowe produkty, i na szczęście okazało się, że np z mięsa nie może jeść kurczaka, ale wołowinę toleruje doskonale, wieprzowinę i np gęsinę też, z białka nie toleruje tylko jakieś konkretnego, nie pamiętam już jakiego, itd...
trzymam kciuki, żeby też się tak okazało...

co do chleba - ponoć tradycyjny na zakwasie jest bezglutenowy - zawiera tylko mąkę żytnią (zwykła + razowa), wodę i odrobinę soli, ewentualnie jakieś zioła (mój ulubiony chleb, choć zazwyczaj daję trochę mąki pszennej, bo lepiej się bochenek formuje).... mąka żytnia ma trochę glutenu, ale ponoć się rozpada podczas tradycyjnego pieczenia chleba...
jak upiekę taki chleb (jak nic nie wyskoczy, to w przyszły weekend) będę robiła potem test z kumplem z pracy - też bezglutenowiec, mogę podzielić się wynikami i przepisem (długo hodowanym zakwasem ze względu na odległość nie da rady :( )

właśnie przeczytałam, że żyta też... ech... :(
mam nadzieję, że po wyeliminowaniu tego z listy "silna nietolerancja" po jakimś czasie część tych z mniejszą nietolerancją będzie mógł jeść...
fantom
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1984
Rejestracja: 14 cze 2011, 12:13
Życiówka na 10k: 42:21
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Łódź

Nieprzeczytany post

ASK pisze:papillon, dzięki za podpowiedź tego ćwiczonka - palce, pięty. Mnie rehabilitantka tez zalecała mocne zadzieranie stopy palcami do siebie, to można ćwiczyć wieczorem przed zaśnieciem, rano po przebudzeniu, kilka razy mocno zadrzeć stopę i odczekać kilkanaście sekund, później powtórzyć. Ja właśnie teraz głownie walczę z rozcięgnem.

fantom - znasz się na tym i możesz cos podpowiedzieć? Robiłam test nietolerancji pokarmowej. Testy alergiczne wychodziły wszystkie ok, testy skórne nic, IGG, IGE, IGA w normie, a objawy rozalergizowania organizmu są i się utrzymują od kilku lat, potwierdzone przez pediatrę, alergologa i laryngologa, m.in szara śluzówka, aktualnie kaszel, osłuchowo symulujący zapalenie oskrzeli przy jednoczesnych wynikach krwi wykluczających stan zapalny i infekcje atypowe. Dziecko od 3 lat prawie nie chodzi do przedszkola, bo tak często choruje. Po 1, 2 dniach w przedszkolu pojawia się katar, później często zapalenie oskrzeli. W ostatnich 3 m-cach 3 razy dostał antybiotyk: grudzień-zapalenie krtani, styczeń-zapalenie płuc, luty-zapalenie oskrzeli. Wiem, że testy nietolerancji nie są przez oficjalną alergologię uznawane, ale nie zostało nam już nic innego, żaden lekarz nie daje nam innego sposobu jak znaleźć czynnik uczulający. Z testów robionych u lekarza specjalisty medycyny antystarzeniowej, zajmującego się dietetyką wyszła bardzo silna nietolerancja mleka krowiego, silna pszenicy, glutenu, ryżu, jaj, wieprzowiny, słaba żyta, drożdży, orzechów, skorupiaków, selera. Obiady to nie żaden problem, ale na śniadanie lub kolacje oprócz kaszki jaglanej czy warzyw lub owoców, dziecko będzie chciało czasem zjeść kromkę chleba.
Wiesz co nie znam sie na tym jakos specjalnie ale moja corka tez jest pod opieka alergologa. Bylo standardowe podejrzenie alergii na bialko mleka krowiego i faktycznie wyszla nietolerancja na jedno z bialek serwatkowyyh (betalaktoglobulina) - badanie krwi. Dlatego wlasnie pytam bo u nas wynikiem bylo konkretne bialko nie zas wszystkie mozliwe. Mam rowniez chrzesniaka, ktorego za mlodu obsypywalo od jablek uznawanych za jedne z lepszych owocow dla dzieci. Okazalo sie po testach ze ma uczulenie konkretnie pylkowe (zdaje sie na brzoze) a okazuje sie, ze sa wlasnie owoce i warzywa (np. seler), ktore mocno pewne pylki anektuja. Dlatego uwazam ze dobry alergolog powinien juz dawno ustalic KONKRETNIE co podraznia. Z drugiej strony przy tak nasilonych reakcjacj o ktorych piszesz zastanawiam sie czy TYLKO alergia mze tu byc przyczyna. Moze czas sie wybrac do Immunologa albo Endokrynologa.
Awatar użytkownika
cava
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1701
Rejestracja: 10 gru 2012, 12:13
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

O ale tu wesoło. I kolejne nowe biegaczki.
Kasia witaj!!!! Jesteś chyba moja równolatka, rocznik 72? :hejhej:
Tyle że ja to biegam jak ślimak i jak tylko nogami ruszę to zaraz sobie jakąś krzywdę robię i zostaje mi 1.
:hahaha:

I jaki zwierzyniec :hej:

ASK, alergia tylko na początku wydaje się straszna, potem daje się oswoić a u dzieci często też mocno się cofa w okresie dojrzewania.
No i niejadkostwo często jest wynikiem alergii, jak się ją zaleczy to często dziecko zaczyna normalnie jeść. :-)
Moja starsza tak mi dała popalić w pewnym momencie, że do końca życia tego nie zapomnę. Ją sadzałam nad jedzeniem a sama wychodziłam do łazienki płakać z bezsilności. :trup:
A teraz, wielka panna, samoobsługowa, jeszcze matce coś do jedzenia zrobi czasami jak ma dobry humor. :hejhej:

Ciekawych przepisów na tego typu "wynalazki" radzę szukać na forach dla oszołomów ;), coś w stylu Wegedzieciak itp.
Warto przetrząsnąć też puszka.pl, są też blogi prowadzone przez mamy małych bezglutenowców i alergików. Naprawdę kopalnia wiedzy i przepisów.


ASK, mam jeszcze dodatkowe pytanie.
Czy odrobaczałaś dziecko prewencyjnie?
Warto to zrobić (solidnie, pełna seria) bo pasożyty nie są niczym unikalnym, a u dzieci często dają objawy symulujące rozległe alergie a nawet astmę, oraz wysypki skórne i objawy AZS.
Dodatkowo, pasożyty maja swoje cykle rozmnażania , dlatego często są, mimo że nie wychodzi ich obecność w testach.

Może warto spróbować.
Awatar użytkownika
kambodja
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 287
Rejestracja: 20 cze 2013, 08:32
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

moje dzieci obsypywało masakrycznie po wszystkim ale potem nagle się to wszystko uspokoiło (została tylko alergia na miód) - po prostu wyrośli - czego Ci z całego serca życzę

Papilonka - ćwiczenia super - i fajnie, że można robić w tak zwanym międzyczasie.
Po pierwszym okładzie z lodu jest lepiej :spoczko:
Zaczęłam biegać pod koniec maja 2013 i chyba się uzależniłam
fantom
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1984
Rejestracja: 14 cze 2011, 12:13
Życiówka na 10k: 42:21
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Łódź

Nieprzeczytany post

Obsypywanie i katar to jedno ale ciagle ostre infekcje bakteryjne to juz nie w kij dmuchal.
Ma_tika
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1427
Rejestracja: 29 paź 2012, 22:34
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

Na powracające infekcje bakteryjne można rozważyć szczepionki uodparniające.
Obrazek
Awatar użytkownika
kambodja
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 287
Rejestracja: 20 cze 2013, 08:32
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Ma_tika pisze:Na powracające infekcje bakteryjne można rozważyć szczepionki uodparniające.
:taktak: u nas zadziałał bronchovaxom - doustna szczepionka - bierze się co miesiąc przez 10 dni, kurację trzeba przechodzić 3 miesiące przed okresem zachorowań. U nas dzieci brały wrzesień - listopad.
Zaczęłam biegać pod koniec maja 2013 i chyba się uzależniłam
Awatar użytkownika
katekate
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 7135
Rejestracja: 01 paź 2013, 18:11
Życiówka na 10k: 45.18
Życiówka w maratonie: 3.42.11

Nieprzeczytany post

ale żeście się rozpisały :-)

moje dzieci tez bardzo, bardzo chorowały, i jakies alergie, wysypki, na testach nic nie wychodziło, a one na zmianę zap.oskrzeli/płuc i takie tam historie, nie pomagały żadne szczepionki, bralismy poliwakcyne i bronchowaxom, dawałam tez tran i rózne inne suplementy
okazało się, że są obydwoje nadwrazliwe po prostu
młodego leczyłam pod kątem astmy-pomagały wziewki i montelukast przez jakieś 2-3 lata
teraz strasza załapała objawy astmy, ale na szczęście wychodzi z tego, jest na montelukaście, za miesiąc odstawiamy leki
przyszedł taki czas, ż epo prostu przechorowały i wyrosły
na szczęście nie były uczulone ani wziewnie ani pokarmowo, chociaż jak przegną ze słodyczami, to jakieś wysypki się zdarzają
więc ASK ja myslę, że wiek zrobi swoje :taktak:


zwierzątka :hej: ja lubię je na obrazkach, nie mam cierpliwośći i jakiegos takiego zapału, no i czasu :oczko: mam wystarczająco wiele obowiązków, więc taki pies nien wchodzi w ogóle w rachubę, sprzatanie, spacery, o nie, nie, nie :ojoj: :hahaha:
komentarze
nic nie muszę, mogę wszystko
Stara Dama
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 405
Rejestracja: 18 cze 2013, 13:39
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Śląsk

Nieprzeczytany post

Niestety, nie mogę napisać nic mądrego na temat alergii i braku odporności, bo nas to ominęło.

Charm, Twój kotek (ten na dole strony) jest podobny do mojego, tylko mój ma więcej białego i żółte oczy. No i prędzej by odgryzł ręce niż pozwolił się tak zawinąć w ręcznik.
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ