kejt7 pisze:zawsze mnie śmieszyli "miejscy kolarze" w trykotach, a odkąd wiem, że je mają na goły tyłek założone to jeszcze większą będę miała z nich bekę.
@hassy - cieszy nas bardzo Twój brak fiksacji płciowo-odzieżowej, to się ceni u mężczyzn
A dziękuję

Niestety, skazą na mym krysztale jest fakt, że mój brak fiksacji ma jednak charakter asymetryczny. Tzn. nie uważam, że laska bez kiecki to nie laska... ale czy facet w kiecce to byłby facet? Oczywiście stroje tradycyjne typu szkocki kilt pomijając...

No ale chyba nam jeszcze przyjdzie poczekać na dyskusję na forum o męskich spódniczkach do biegania

Ech, te stereotypy... i to nawet nie o stereotyp wojownika tu chodzi, no bo przecież ci waleczni Szkoci albo starożytni greccy czy rzymscy woje....
Co do rowerów miejskich i trykotów... tu dałbym na luz. Oczywiście, to wszystko jest elementem jakiegoś przekazu, komunikatu, coś o nas mówi... ale współczesny świat zostawia na tyle duży margines urozmaicenia... czy na kolarce w surducie czy na miejskim w stroju TourdeFrance... byleby się ktoś taki nie rozbijał, nie pluł na boki i nie cuchnął zbytnio od zawietrznej
