ZACZYNAM ....z niczym;)

Dziewczyny - to nasze miejsce.

Moderator: beata

Awatar użytkownika
papillon
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 649
Rejestracja: 29 lut 2012, 23:49
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: 3 city

Nieprzeczytany post

A ja mam jak Cava :) może to jakaś przekorność losu, nie możesz biegać to od razu się chce! Ale niemoc i zmęczenie z zeszłego tygodnia odeszło w zapomnienie.

No właśnie nie przesadzam z siłownią bo nogi oszczędzam chyba ze samo chodzenie miałoby mnie tak zmęczyć :hejhej:

2 raz robiłam cokolwiek na łydki i to bardzo ostrożnie bez obciążeń. Na prawdę nie wiem co jest? Na siłowni nie licząc piątkowych zajęć na których nie byłam już 2 tygodnie nie mam ani pół ćwiczenia na dolne partie, tylko od brzucha w górę! A w piątki to mam takie na pupę, plecy, ramiona, uda i brzuch, ale nie są to ćwiczenia przy których można się nabawić czegokolwiek poza zakwasami są bardzo bezpieczne i zero pracy mięśni izolowanych.

Na dodatek to było tak: wyszłam z domu biegnę sobie i po 25 minutach ból i ciągniecie w łydkach.

No ale robię ćwiczenia, kupiłam maść bengay (śmierdzi okropnie), kupiłam kompres, nie chodzę na obcasach, dziś nie biegam! Zobaczymy w sobotę!
"Ból jest nieunikniony, cierpienie jest wyborem." Tak więc cierpieć nie zamierzam!
PKO
PaulinaJ
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 423
Rejestracja: 21 paź 2013, 22:27
Życiówka na 10k: 40:22
Życiówka w maratonie: 3:15:22

Nieprzeczytany post

Ja z racji mojego krótkiego stażu biegowego nie mam dni pt. "Nie chce mi sie", mam za to "bardzo mi się chce" :-)
Tyle że dziś miałam ciężkie myśli, starałam sie je przegonić.

Ja lubię mieć plan, właściwie to mam dopiero drugi, pierwszy był przed dychą, teraz przed półmaratonem.
Awatar użytkownika
papillon
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 649
Rejestracja: 29 lut 2012, 23:49
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: 3 city

Nieprzeczytany post

Ja tez lubię mieć plan, wtedy czuje się że wszystko jest uporządkowane, zwłaszcza jak jest to dziedzina w której się nie czuję, np. jak bieganie nie bardzo wiem jak i co trenować dopiero się uczę. Więc jak mam plan, założone ćwiczenia to jestem spokojniejsza :usmiech: a jak wychodzę z nastawieniem wyjdzie jak wyjdzie to się ogarnąć nie umiem.

Nie wiem czy z moją łydką mam jutro iść na trening na fit? Rozgrzewka jest energiczna, biegająca skacząca, a potem jak mi przyjdzie na zajęciach na stepie z tą nogą? sama nie wiem co robić?
"Ból jest nieunikniony, cierpienie jest wyborem." Tak więc cierpieć nie zamierzam!
Ma_tika
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1427
Rejestracja: 29 paź 2012, 22:34
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

papillon pisze:Nie wiem czy z moją łydką mam jutro iść na trening na fit? Rozgrzewka jest energiczna, biegająca skacząca, a potem jak mi przyjdzie na zajęciach na stepie z tą nogą? sama nie wiem co robić?
To dość proste. Jak Cię boli, to nie ćwiczysz. Jak ci nie przejdzie po kilku dniach odpoczynku (bez biegania, bez ćwiczeń), to idz do lekarza / fizjoterapeuty.
Obrazek
Awatar użytkownika
Wilma
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 562
Rejestracja: 21 maja 2009, 09:20
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Łódź

Nieprzeczytany post

Jestem na siebie wkurzona bo wczoraj zupełnie świadomie i z premedytacją odpuscilam bieganie. No tak mi się wyjść nie chciało że się zmusić nie potrafiłam. Mam nadzieję, że to chwilowy kryzys.
o
Awatar użytkownika
maly89
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4862
Rejestracja: 10 paź 2011, 23:05
Życiówka na 10k: 37:44
Życiówka w maratonie: 02:56:04
Lokalizacja: Gdańsk / Lidzbark Warmiński
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Wilma pisze:Jestem na siebie wkurzona bo wczoraj zupełnie świadomie i z premedytacją odpuscilam bieganie. No tak mi się wyjść nie chciało że się zmusić nie potrafiłam. Mam nadzieję, że to chwilowy kryzys.
Wczoraj kładąc się spać planowałem trasę. Dzisiaj rano wstałem i stwierdziłem - nie biegam. Ot tak po prostu. Będzie więcej energii i chęci na następny dzień :)

Głowa do góry :)
Awatar użytkownika
krunner
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 978
Rejestracja: 14 wrz 2011, 10:32
Życiówka na 10k: 42:53
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

maly89 pisze:Wczoraj kładąc się spać planowałem trasę. Dzisiaj rano wstałem i stwierdziłem - nie biegam. Ot tak po prostu.
Yyyyyyyy, maly89, nie poznaję :hahaha:

Ale to dobrze, że w końcu czasami wrzucasz na luz, zawsze uważałem, że przeginasz :jatylko:

p. krunner
Awatar użytkownika
franklina
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1395
Rejestracja: 09 gru 2012, 21:57
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: planowana na 2015 r!

Nieprzeczytany post

mały :hej: :orany: :bum: człowieki są wśród nas :spoko: i Ty jestes jednym z nich :taktak: a ja myslalam ze jestes CYBORGIEM :hej:
Pewnie teraz nadrobisz kilometrażem i szybkością,wiadomo-takiego Ciebie znamy :spoczko: ale super ze loozujesz :taktak:

ja wczoraj 5kę,i tez bez werwy,bez chęci,wymuszoną.Ostatnio same takie piateczki mi lecą,nawet na dyszke nie chce mi się wysilic :bum: No cóż....taki okres moze...Zawsze sie pocieszam ze to i tak lepiej niż gdybym miala zalegać przed Tv :hahaha:
Obrazek
Awatar użytkownika
papillon
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 649
Rejestracja: 29 lut 2012, 23:49
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: 3 city

Nieprzeczytany post

TAK TAK TAK!!! Ja tez mam ostatnio same piątki no nie mogę czasem 6.5 wskoczy ale więcej to już mi się nie chce, paradoksalnie skupić się nie mogę na większym dystansie i nie to że ciało odmawia, odmawia głowa!
Nie wiem co jest, ale może przyszła taka piątkowa jesień. Wczoraj dopadłam trenera na siłowni, żadnego biegania i skakania, posadził mnie na wioślarzu potem poszłam i zmasakrowałam się na schodach zrobiłam ćwiczenia rozciągające i jest LEPIEJ! Tak jak Gryzia napisała na zmianę naciągać łydkę przód z achillesem, on powiedział to samo!

Nawet zadowolona jestem dziś, że musiałam ominąć parę wysiłków bez wyrzutów sumienia :hejhej:

Wilma Ty się nie stresuj to nie ma sensu! ja wiem bo sama to robię wiecznie. Zjem ciastko uwaga 1 w tygodniu,a le i tak mam wyrzuty sumienia, ostatnio po pół roku wzięłam do ręki paczkę chipsów, w zasadzie chrupek pieczonych bo ponoć mniej szkodliwe gdzieś wyczytałam, ale miałam taki zjazd emocji po tym... czasem trzeba odpuścić, bo nie siedzimy na kanapie!!!!

Frankie dobrze gada! Ruszamy się więcej i częściej, mamy większą świadomość o zdrowym trybie życia, jesteśmy o lata świetlne od kanapowców!!!!!!!
"Ból jest nieunikniony, cierpienie jest wyborem." Tak więc cierpieć nie zamierzam!
Awatar użytkownika
kambodja
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 287
Rejestracja: 20 cze 2013, 08:32
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Mały89- no nie poznaję !!!! Ja myślałam, że u Ciebie nie ma zmiłuj a tu swój człowiek jesteś :hej:

U mnie też ostatnio krótkie dystanse lecą - nie mam czasu na 10-ki, lecą 6-8 km. Ale też się pocieszam, że lepsze to niż nic. Dla mnie motywatorem jest pogoda - wykorzystuję póki się da, od przyszłego tygodnia ma zacząć padać śnieg - nie wiem jak to będzie bo to pierwsza zima biegowa moja będzie :niewiem: no właśnie czy ona będzie biegowa :niewiem: Zobaczymy.

Jak na razie zapisałam się na charytatywną piąteczkę 12 stycznia w ramach WOŚP:
http://bieg.wosp.org.pl/
no musze mieć jakiś motywator no :spoczko:
Zaczęłam biegać pod koniec maja 2013 i chyba się uzależniłam
Stara Dama
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 405
Rejestracja: 18 cze 2013, 13:39
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Śląsk

Nieprzeczytany post

Pocieszacie mnie, że też jesteście bez sił i chęci. Zastanawiam się czy nie ograniczyć treningów biegowych na rzecz siłowni, bo ta monotonia tras skutecznie mnie zniechęca do biegania.
Awatar użytkownika
cava
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1701
Rejestracja: 10 gru 2012, 12:13
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

maly89 pisze: Wczoraj kładąc się spać planowałem trasę. Dzisiaj rano wstałem i stwierdziłem - nie biegam. Ot tak po prostu. Będzie więcej energii i chęci na następny dzień :)

Głowa do góry :)

Nie no :szok: ale jak to?!
Chyba ktos sie podszywa pod konto Małego, Małego porwali i zawładnęli jego kontem z planem zdemotywowania biegaczy :bum: .

Nie, ale serio- i bardzo dobrze. Ja się w ogóle zastanawiałam, co ty o jakimś roztrenowaniu piszesz na blogu jak dalej latasz jak nakręcony :niewiem:


A mnie się chce, i to tak ze mnie już wszyscy biegacze tak wnerwiają, no normalnie tak mnie wnerwiają, ze jak widzę jakiś tyłek w lajkrach to mam ochotę dać torebką w łeb i zaproponować wzięcie się do konstruktywnej roboty. Może staruszce zakupy ponosić, matce okna pomyć, albo za kogoś zmianę w pracy wziąć. :bum:
Awatar użytkownika
lullaby
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 15
Rejestracja: 22 paź 2013, 22:38
Życiówka na 10k: 55:38
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

napaliłam się na marcowy kwietniowy maraton, jak układałam plan to taka podniecona tymi kilometrami, które mnie czekają. w ogóle ochy i achy, cała w skowronkach. a teraz? pierwsze dwa tygodnie jakoś tak słabo, prawie jak roztrenowanie. raz trochę mniej zrobię tych kilometrów, tu trochę mi się zapomni o przebieżkach :ojoj: dzisiaj rano kompletna porażka - 8 kilometrów tak mnie wykończyło, jakbym pierwszy raz biegła... aż się na siebie i swój biegowy marazm wkurzyłam :wrrwrr: nie ma prawa mi się nie chcieć, trzeba znaleźć sposób na wygonienie lenia z tyłka i nóg :lalala:
Obrazek
Ma_tika
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1427
Rejestracja: 29 paź 2012, 22:34
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

ale tu marudzenie ;-)
a ja NIE MARUDZĘ. chwilowo :)
kończę drugi tydzień roztrenowania. w zeszłym tygodniu nie biegałam w ogóle. w tym biegam malo i na luzie, zupelnie bez planu, ot, tyle aby się rozruszać. we wtorek 35 min., wczoraj aż 40 :bleble:
wypracowałam sobie wizję swojego biegania i nowe cele na przyszły rok i już nie mogę się doczekać nowego sezonu treningowego.
Obrazek
Awatar użytkownika
papillon
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 649
Rejestracja: 29 lut 2012, 23:49
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: 3 city

Nieprzeczytany post

hahaha mam jak Cava jak widze biegacza to mnie szał ogarnia, nawet jak widzę go po moim bieganiu bo od razu myślę, że on pewnie biegnie więcej :uuusmiech: mój małż uważa mnie za wariatkę, pewnie ma rację.

My tu nie MARUDZIMY, my się wspieramy w niemocy ogólnej!
Kochane i Kochani skoro więcej z nas choruje na "nie chce mi się" to widocznie tak być musiało.

Uważam że lepsza piątka niż nic. Chyba wczorajsze schody na siłowni pomogły mi na moje łydki bo lepiej!!!

A tak przy okazji Stara Damo ja też jesienią w zasadzie zimo/jesienią odpuszczam bieganie na rzecz siłowni i pracy nad ciałem. W zeszłym roku miałam podobnie trochę na dworze a jak padał śnieg czy było mokro i wietrznie to bieżnia i siłownia.

Ale jak już zmrozi styczeń luty to biegam w terenie. Mam zdjęcia z moim Papiszonem z lutowych przebieżek, łapaliśmy już promienie słońca i chyba dzięki temu trochę wracaliśmy do formy i do życia, poza tym to czas robienia siewek do szklarni więc u mnie ogrodowe przygotowania do wiosny i to się chyba udzieliło.
Ale zimowe wybiegania wspominam z łezką w oku, mimo że śniegu nie cierpię! :hejhej:
"Ból jest nieunikniony, cierpienie jest wyborem." Tak więc cierpieć nie zamierzam!
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ