
Te wszystkie zakazy u nas są tak niejasno i niekonsekwentnie wprowadzane, i w sposób tak nieprzemyślany, że to szkoda gadać. Skoro maseczki, no to od dziś, po co mamy czekać do czwartku? Przypominam, że ten sam minister jeszcze tydzień temu mówił, "wytrzymajmy do świąt" ... Pewnie, że rozwoju epidemii nikt nie przewidzi, ale skoro już się coś wprowadza, jakieś środki, no to od zaraz i tyle. I zamiast na samym początku, nawet 10 marca wprowadzić ostre obostrzenia, i stosować się do nich przez te 2 czy nawet 3 tyg., a teraz powoli odpuszczać, to u nas jest dokładnie odwrotnie, wbrew wszelkiej logice ...
