
1. obudzić się, zwlec z łózka, wypić kawę
2. zjeść śniadanie
3. odczekać co najmniej 1 h jak nie dłużej po jedzeniu (ja bez kawy i śniadania nie funkcjonuję, a zresztą biegać na czczo nie miałabym siły)
4. ubrać się do biegania (zimą zajmuje to nieco więcej czasu, a u mnie dochodzi jeszcze praca koncepcyjna i zastanawianie się jaka właściwie jest pogoda i co z czym połączyć

5. trening - ok 1 h. z hakiem (u małego pewnie dłużej, bo on jakieś maratońskie dystanse robi

6. powrót - rozciąganie + prysznic
może na 10 dotarłabym do pracy
zdecydowanie wolę bieganie wieczorem
