ZACZYNAM ....z niczym;)
Moderator: beata
-
- Stary Wyga
- Posty: 242
- Rejestracja: 31 sty 2013, 21:16
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Ciśniesz Mały strasznie ci zazdroszcze biegu.
Ja to nawet nigdy w prawdziwych górach nie byłam,baw się dobrze.
Dzisiaj układam mały plan ćwiczeń w domu+bieganie,a w niedziele zaczne go wdrażać
Ja to nawet nigdy w prawdziwych górach nie byłam,baw się dobrze.
Dzisiaj układam mały plan ćwiczeń w domu+bieganie,a w niedziele zaczne go wdrażać
- cava
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1701
- Rejestracja: 10 gru 2012, 12:13
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
szelma pisze:cava, a telfast Cię nie zamula? U mnie od paru lat jest dużo lepiej - mój lekarz w przypływie desperacji (bo nic nie działało) dał mi sterydowe leki i przeszło jak ręką odjął, a i kolejny sezon nic mi nie było - dopiero w zeszłym roku coś troszeczkę, troszeczkę odczułam. Jasne, sterydy to sterydy, ale jakość życia nieporównywalna w ogóle. Więc jak mnie znowu sieknie, to nie będę się faszerować tabletkami bez sensu, tylko idę do dochtóra po to co wtedy.
Nie, zupełnie mi nic nie robił.
Ostatnio brałam go 2 lata temu i wygłuszyło alergię skutecznie.
Teraz myślę sobie, ze bieganie jednak ją odnowiło. Póki siedziałam tylko na basenie w ramach "sportu" to jednak styczność z pyłkami była pewnie mniejsza po prostu
rano wzięłam pierwszą tabletkę a już widzę poprawę. Przestała cieknąc z nosa woda.
Sterydy to lek jak każdy inny, męczenie się z alergią tez dobre nie jest bo nie tylko jakość życia spada ale i odporność bardzo. Ja łapałąm przez 2 lata każą infekcję i było coraz gorzej póki nie zdiagnozowano ze to alergia a nie brak odporności, i doprowadziło mnie to do stanu ropnego zapalenia zatok trwającego koło 3 miesięcy. Leczyli mnie 3 seriami antybiotyków które nie dawały żadnej poprawy. Za to ejden z nich tak mi dawał na głowę, ze coś strasznego.
Dopiero podanie zwykłego telfastu mnie uzdrowiło w 3 dni. Jakby to miał być steryd a nie telfast- bym nawet się sekundy nie zastanawiała.
Ma_tika - no szkoda butków, ale nowe butki nie są złe. ))
Zapytaj szelmę co o tym myśli, ona ma doświadczenie w tym temacie.
Mały- przecież wiesz że my tu tłumnie trzymamy za ciebie kciuki!
Jak będziesz leciał, to miej świadomość że tyle bab Ci kibicuje!
Kurcze, ja się normalnie denerwuję tym jego startem
- szelma
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 400
- Rejestracja: 21 sie 2012, 12:19
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Belgia
Tak tylko mówię, bo wiele osób robi wielkie oczy, jak mówię, że na alergię to biorę sterydy - normalnie jakbym była Lancem albo inną astmatyczką na nartach A jakość życia z nieleczoną alergią jest do dupy i tyle. Ale kwestia alergii pyłkowych to rozległy temat - u mojej koleżanki pomogło odstawienie produktów mlecznych, bo podobno była na nie uczulona i to wzmagało reakcję na pyłki.
Ma_tika, a co fizjo Ci powiedział w kwestii butów dokładnie?
Buahaha Takie tylko, że dzisiaj zamówiłam nowe buty, haha Padło na niebieskie Minimusy, bo to obuw, który chodził za mną juz od paru miesięcy.Zapytaj szelmę co o tym myśli, ona ma doświadczenie w tym temacie.
Ma_tika, a co fizjo Ci powiedział w kwestii butów dokładnie?
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 730
- Rejestracja: 02 kwie 2013, 18:30
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Przez lata męczyła mnie alergia na pyłki trwa i drzew - po ciążach minęła całkowicie. Mąż się przez parę lat odczulał i postęp jest ogromny - w zasadzie zapomniał o alergii, a bardzo się męczył w sezonie.
Maly zazdroszczę Ci tych emocji! Wykreć super czas, a potem się nam pochwal:-)
Maly zazdroszczę Ci tych emocji! Wykreć super czas, a potem się nam pochwal:-)
- maly89
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4862
- Rejestracja: 10 paź 2011, 23:05
- Życiówka na 10k: 37:44
- Życiówka w maratonie: 02:56:04
- Lokalizacja: Gdańsk / Lidzbark Warmiński
- Kontakt:
ania102 pisze: Maly zazdroszczę Ci tych emocji! Wykreć super czas, a potem się nam pochwal:-)
Jak będzie czym to na pewno to zrobię! Zresztą, co widać, nie należę do mocno skrytych osób
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1427
- Rejestracja: 29 paź 2012, 22:34
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
Będę jeszcze ją drążyć w tym temacie, bo na razie ogólnie tylko (to była pierwsza wizyta):szelma pisze:Ma_tika, a co fizjo Ci powiedział w kwestii butów dokładnie?
- że nie jestem pierwsza, która się przestawiła na naturalne bieganie i po kilku m-cach pojawiła z problemami
- że to nie są buty dla wszystkich - bla bla bla, to każdy wie
- że trzeba poszukać przyczyny, bo inaczej problem będzie nawracał i pogłębiał się, a niewłaściwie dobrane buty są dość częstą przyczyną shin splints.
Na to nałożyło się jeszcze to, że ostatnio biegam szybciej i moje mięśnie może nie do końca się przestawiły na szybsze bieganie + 2 niedziele pod rząd startowałam na 10 km - pewnie ciut za dużo naraz
Na szczęście u mnie to nie jest typowa kontuzja (tzn. nie wyeliminowało mnie to z biegania), a raczej jakieś przeciążenia, przynajmniej tak to odczuwam. A ponieważ absolutnie nie wyobrażam sobie, że jakaś kontuzja miałaby mnie wyeliminować z biegania, to zamierzam iść za sugestią zmiany butów i na jutro umówiłam się na wideo analizę, a po niej razem z fizjo zadecydujemy co dalej w kwestii butów.
Biegam w Nike run free i Brooksach pure drift. A w Nike'ach i tak jest mi teraz za gorąco, więc nic się nie stanie jak poczekają do jesieni. Brooksy będę zakladac zamiennie z tymi potencjalnymi nowymi (ktore na razie nie mam pojęcia w jakim miałyby iść kierunku, przypuszczam, że jakieś "normalne" treningowe dla stopy neutralnej).
-
- Stary Wyga
- Posty: 242
- Rejestracja: 31 sty 2013, 21:16
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Zerknelibyście na mojego bloga czy taki plan jest ok? Wrzuciłabym go tutaj ale weszłam z komórki i zaraz idę na rower
- szelma
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 400
- Rejestracja: 21 sie 2012, 12:19
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Belgia
Ma_tika, się nie znam, więc nie będę radzić, bo - mimo że sama bym chyba inaczej w tej sytuacji postąpiła - to nie mam naukowego poparcia swojej tezy Trzymam kciuki za poprawę i dalsze szybkie latanie!
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1427
- Rejestracja: 29 paź 2012, 22:34
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
A jak byś postąpiła?
Raczej nie dam się z powrotem wcisnąć w buty tradycyjne. Może uda się znaleźć coś przejściowego
Ale przede wszystkim nie chcę się wyeliminować z biegania z powodu głupiego upierania się, że wiem lepiej i sprawdzania się ile jeszcze dam radę biegać z tym bólem. Skoro moglabym to wyeliminować tak prostą rzeczą jak inne buty, to spróbuję znaleźć konsensus z fizjoterapeutką
Swoją drogą, to sprawdziłam na run log swoje statystyki jeśli chodzi o buty i wydaje mi się, że prawidłowo i stopniowo przestawiałam się na bieganie naturalne, początkowo biegając naprzemiennie w tradycyjnych Asicsach i Nike, a teraz powoli wprowadzając Brooksy:
Marka Całkowity dystans Ostatnio użyte
Nike Freerun 3 307km 480m 2013-04-23
Asics Gel Oberon 156km 329m 2013-03-22
Brooks Pure Drift 36km 847m 2013-04-21
Które minimusy kupiłaś? Przymierzalaś, próbowałaś w nich biegać, np. po bieżni w sklepie?
Raczej nie dam się z powrotem wcisnąć w buty tradycyjne. Może uda się znaleźć coś przejściowego
Ale przede wszystkim nie chcę się wyeliminować z biegania z powodu głupiego upierania się, że wiem lepiej i sprawdzania się ile jeszcze dam radę biegać z tym bólem. Skoro moglabym to wyeliminować tak prostą rzeczą jak inne buty, to spróbuję znaleźć konsensus z fizjoterapeutką
Swoją drogą, to sprawdziłam na run log swoje statystyki jeśli chodzi o buty i wydaje mi się, że prawidłowo i stopniowo przestawiałam się na bieganie naturalne, początkowo biegając naprzemiennie w tradycyjnych Asicsach i Nike, a teraz powoli wprowadzając Brooksy:
Marka Całkowity dystans Ostatnio użyte
Nike Freerun 3 307km 480m 2013-04-23
Asics Gel Oberon 156km 329m 2013-03-22
Brooks Pure Drift 36km 847m 2013-04-21
Które minimusy kupiłaś? Przymierzalaś, próbowałaś w nich biegać, np. po bieżni w sklepie?
- szelma
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 400
- Rejestracja: 21 sie 2012, 12:19
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Belgia
Nie znam oczywiście Twojego fizjo, ale nie wiem, czy bym zaufała radom w kwestii butów. To, że nie jestes pierwsza, co się przestawiła na minimale, a potem problemy i że nie dla wszysktich i w ogóle - ok, jasne, ale jeśli przestawialaś się stopniowo, to może to jednak nie to. Zwłaszcza że i Free Runy, i Twoje brooksy to nie są jakieś ekstremalne minimale, bo drop dropem, ale podeszwy i pianki to one mają sporo. W każdym razie fizjo nie jestem, nie wiem, jak biegałaś, jak się przestawiałaś na inne buty - gdyby mnie dopadło i bym to usłyszała od fizjo, to chyba najpierw spróbowałabym poszukać porad od ludzi, którzy znają się bardziej na minimalach. Może bym do Pete'a Larsona napisała, błagając o radę I chyba bym nie poszła na analizę do sklepu (no chyba że z czystej ciekawości), bo nie mam przekonania do tych analiz - w mojej głowie to albo bieganie naturalne i praca nad techniką, albo analizy, pronacje i supinacje. Ale każdy robi, jak uważa - zdrowia życzę nieustannie
Kupiłam te o:
Macałam męską wersję w sklepie w Amsterdamie, ale nie, nie mierzyłam (bo nie mieli tam damskich w moim rozmiarze) i kupiłam przez neta (mało jest w BE sklepów dla biegaczy, niestety). Ale od lutego biegam w takich kapciach:
Przesiadałam się stopniowo z Nike LunarElite 2, wprowadzając krótkie treningi w evo przez jakiś czas, potem zastępując jeden trening w najkach itd. Ale i w żelazkowych najkach zimowych biegam ze śródstopia.
A minimusy niebieskie chodziły za mną od dłuższego czasu - zwłaszcza że chcę mieć przynajmniej dwie pary butów na zmianę i na wszelki wypadek (jak jedne zmokną i muszą wyschnąć itd.).
Kupiłam te o:
Macałam męską wersję w sklepie w Amsterdamie, ale nie, nie mierzyłam (bo nie mieli tam damskich w moim rozmiarze) i kupiłam przez neta (mało jest w BE sklepów dla biegaczy, niestety). Ale od lutego biegam w takich kapciach:
Przesiadałam się stopniowo z Nike LunarElite 2, wprowadzając krótkie treningi w evo przez jakiś czas, potem zastępując jeden trening w najkach itd. Ale i w żelazkowych najkach zimowych biegam ze śródstopia.
A minimusy niebieskie chodziły za mną od dłuższego czasu - zwłaszcza że chcę mieć przynajmniej dwie pary butów na zmianę i na wszelki wypadek (jak jedne zmokną i muszą wyschnąć itd.).
- cava
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1701
- Rejestracja: 10 gru 2012, 12:13
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Fajne butki, fajne.
Ma_tika, ja też nie spec, ale po różnej maści ortopedach i fizjoterapeutach się nachodziłam sporo.
Nie ufaj do końca, konsultuj, przede wszystkim sama szukaj informacji i konfrontuj je z tym co Ty sama czujesz .
W badania sklepowe w życiu bym nie uwierzyła.
Trzeba wiedzieć czego się chce i szukać sposobu na realizację tego.
Fizjoterapeuci sami mają różne przekonania + wychodzą z pod skrzydeł ludzi którzy ich uczyli i tez mają różne przekonania.
Jeden powie to drugi co innego.
Mój jeden kręgarz uważa, ze człowiek rodzi się nagi i taki powinien pozostać.
Drugi każdemu swojemu pacjentowi pierwsze co aplikuje to wkładki do butów i w nich każe chodzić od rana do wieczora.
Trzeba szukać swojej ścieżki, tego co dla nas dobre.
Łatwe to nie jest i nie ma że od razu. To praca na lata testowania sposobów i reakcji na nie naszego ciała.
Ma_tika, ja też nie spec, ale po różnej maści ortopedach i fizjoterapeutach się nachodziłam sporo.
Nie ufaj do końca, konsultuj, przede wszystkim sama szukaj informacji i konfrontuj je z tym co Ty sama czujesz .
W badania sklepowe w życiu bym nie uwierzyła.
Trzeba wiedzieć czego się chce i szukać sposobu na realizację tego.
Fizjoterapeuci sami mają różne przekonania + wychodzą z pod skrzydeł ludzi którzy ich uczyli i tez mają różne przekonania.
Jeden powie to drugi co innego.
Mój jeden kręgarz uważa, ze człowiek rodzi się nagi i taki powinien pozostać.
Drugi każdemu swojemu pacjentowi pierwsze co aplikuje to wkładki do butów i w nich każe chodzić od rana do wieczora.
Trzeba szukać swojej ścieżki, tego co dla nas dobre.
Łatwe to nie jest i nie ma że od razu. To praca na lata testowania sposobów i reakcji na nie naszego ciała.
- Doroteczka
- Stary Wyga
- Posty: 217
- Rejestracja: 18 mar 2013, 08:48
- Życiówka na 10k: 58:57
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Ksw
- Kontakt:
Niestety ja na butach baardzo średnio się znam, nie mam pojęcia o technologiach i tym podobnych rzeczach. Kupuję na oko i na nogę. Mam za sobą dopiero dwie pary butów, więc niewiele.
Mały życzę powodzenia!! Na pewno będę trzymać kciuki :D
Ja wracam do żywych, troszkę mnie przeziębienie wzięło ale już jest ok Dwa treningi odpuszczone, ale jutro i pojutrze spokojnie myślę, że pobiegam co mnie bardzo cieszy bo brakuje mi truchtania.
Mały życzę powodzenia!! Na pewno będę trzymać kciuki :D
Ja wracam do żywych, troszkę mnie przeziębienie wzięło ale już jest ok Dwa treningi odpuszczone, ale jutro i pojutrze spokojnie myślę, że pobiegam co mnie bardzo cieszy bo brakuje mi truchtania.
Dalej, wyżej i na przekór!! http://bliczek.pl
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1427
- Rejestracja: 29 paź 2012, 22:34
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
Nie ufam i naprawdę nie łykam wszystkiego, co słyszę od wszelkiej maści specjalistów. Ale też nie zamierzam bezgranicznie ufać specjalistom z sieci w kwestii tego, że bieganie naturalne to jedyna możliwa droga Każdy musi sam, metodą prób i błędów, wypracować sobie to, co mu pasuje. Sklepy nie robią żadnych fachowych badań czy analiz, w wyniku których zalecają ci jakieś jedyne właściwe buty. To po prostu nagranie twojego biegu / ukladu stop - można obejrzeć w zwolnionym tempie jak układasz stopę, jak lądujesz, jakie masz braki w technice Warto zobaczyć, aby samemu wyciągnąć wnioski. Może gdybym kupowała pierwsze buty, to zrobiłoby to na mnie wrażenie i dałabym się do czegoś przekonać, a tak to mam materiał do analizy i przemyśleń i poczucie, że w sposób fachowy pogadałam z kimś, kto ma pojęcie o tym, z czym przyszłam
- maly89
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4862
- Rejestracja: 10 paź 2011, 23:05
- Życiówka na 10k: 37:44
- Życiówka w maratonie: 02:56:04
- Lokalizacja: Gdańsk / Lidzbark Warmiński
- Kontakt:
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1219
- Rejestracja: 09 paź 2012, 11:09
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
1. Porządna analiza biegu to, o ile wiem, kamera robiąca dużo więcej niż parędziesiąt klatek na sekundę, i z różnych ujęć. A czy się bardzo mylę przypuszczając, że sklepy zwykle nie mają takich kamer i robią zwykle filmy z jednego ujęcia? Z przodu/tyłu - no bo przecież chodzi o rzecz najpraktyczniejszą przy zakupie: ocenę stopnia pronacji (nazwaną szumnie "biomechanicznym typem stopy")? A jeśli nawet robią świetne nagranie - to czy na pewno posiadają kompetencje aby je porządnie zanalizować (przy całym szacunku dla kadry sklepów)? Bo że zgrubnie potrafią to nie wątpię.
2. W moim prywatnym odczuciu nie ma też powodu by wątpić, że porządne sklepy robią porządną robotę - ALE spekuluję, że jest to raczej rzetelna robota jak najlepszego doboru buta to tego sposobu biegania, który im klient w danym momencie zaprezentuje w sklepie. I trudno im się dziwić. Nawet jeśli pominąć normalne dążenie do sprzedania buta, to nie chcą brać odpowiedzialności za potencjalne kłopoty pozostające poza ich wpływem. Zrozumiałe więc będzie, że jeśli zobaczą na bieżni osobę walącą z pięty to nie zaproponują jej butów do biegania naturalnego (a tym bardziej minimalistycznych) podkreślając ich korzyści lecz przy okazji obudowując to wykładem z biomechaniki oraz długą serią ostrzeżeń, zastrzeżeń i sugestii jak się przestawiać na poprawną technikę. Nie mają bowiem żadnej gwarancji, że klient: (a) ich wysłucha; (b) zrozumie o co chodzi; (c) zechce to zastosować; (d) będzie potrafił to zrobić. Nie mogą klientowi dobierać butów pod potencjalnie, ewentualnie, być może w przyszłości itd. zmieniony styl biegania. W związku z tym podejście tu-i-teraz: "ooo, widzę, że pani jest pronatorem i przetacza z pięty... proszę, tu jest wybór modeli dla pronatorów, ze stabilizacją i dobrą amortyzacją" jawi się (z punktu widzenia sklepu) jako logiczne i całkiem prawidłowe wyjście. To biegacz musi zdecydować, czego chce od życia (tfu, biegania) i czy będzie technikę zmieniał czy nie.
3. Jak słusznie zauważa Szelma, Pure Drifty to raczej nie minimale tylko chyba właśnie buty przejściowe? To jakie "jeszcze bardziej przejściowe" zamierzasz kupić? Coś jak te najkacze fri tylko przewiewniejsze na lato? I z Twojej relacji wynika, że się jeszcze na dobre nie przestawiłaś (skoro Drifty kupione "dopiero co")? Tak naprawdę to trochę mi pobrzmiewa skryte pragnienie powrotu do znajomego i okiełznanego już świata butów, których używasz/łaś przed zakupem Driftów
4. W mojej głowie jest pi razy drzwi to samo, co w Szelmowskiej : czyli trudno się spodziewać ekstazy w nowym rodzaju (nie modelu, lecz rodzaju) butów usiłując w nich biegać bez choćby drobnej adaptacji techniki - a w przypadku butów bardziej "naturalnych" i mniej wybaczających słowo "adaptacja" oznacza w sumie "zmiana na bardziej poprawną". Jeśli przyplątują się dolegliwości to sygnał, że coś się robi źle - albo w ogóle, albo przynajmniej w tym rodzaju butów; innymi słowy: robi się coś na tyle źle, że w ten rodzaj butów nie potrafi tego wybaczyć i zamaskować. Żelazka wybaczą sporo (tylko jakim długofalowym kosztem?), przejściowe mniej, minimale jeszcze mniej, a najsurowszym nauczycielem będzie bosak po szyszkach (no dobra, przegiąłem, niech będzie po kanciastym żwirze)
Oczywiście to wszystko przy założeniu, że nie ma się jakichś specyficznych medycznych uwarunkowań. Tak czy siak Twój fizjo powiedział m.in. święte słowa: "trzeba poszukać przyczyny, bo inaczej problem będzie nawracał i pogłębiał się".
2. W moim prywatnym odczuciu nie ma też powodu by wątpić, że porządne sklepy robią porządną robotę - ALE spekuluję, że jest to raczej rzetelna robota jak najlepszego doboru buta to tego sposobu biegania, który im klient w danym momencie zaprezentuje w sklepie. I trudno im się dziwić. Nawet jeśli pominąć normalne dążenie do sprzedania buta, to nie chcą brać odpowiedzialności za potencjalne kłopoty pozostające poza ich wpływem. Zrozumiałe więc będzie, że jeśli zobaczą na bieżni osobę walącą z pięty to nie zaproponują jej butów do biegania naturalnego (a tym bardziej minimalistycznych) podkreślając ich korzyści lecz przy okazji obudowując to wykładem z biomechaniki oraz długą serią ostrzeżeń, zastrzeżeń i sugestii jak się przestawiać na poprawną technikę. Nie mają bowiem żadnej gwarancji, że klient: (a) ich wysłucha; (b) zrozumie o co chodzi; (c) zechce to zastosować; (d) będzie potrafił to zrobić. Nie mogą klientowi dobierać butów pod potencjalnie, ewentualnie, być może w przyszłości itd. zmieniony styl biegania. W związku z tym podejście tu-i-teraz: "ooo, widzę, że pani jest pronatorem i przetacza z pięty... proszę, tu jest wybór modeli dla pronatorów, ze stabilizacją i dobrą amortyzacją" jawi się (z punktu widzenia sklepu) jako logiczne i całkiem prawidłowe wyjście. To biegacz musi zdecydować, czego chce od życia (tfu, biegania) i czy będzie technikę zmieniał czy nie.
3. Jak słusznie zauważa Szelma, Pure Drifty to raczej nie minimale tylko chyba właśnie buty przejściowe? To jakie "jeszcze bardziej przejściowe" zamierzasz kupić? Coś jak te najkacze fri tylko przewiewniejsze na lato? I z Twojej relacji wynika, że się jeszcze na dobre nie przestawiłaś (skoro Drifty kupione "dopiero co")? Tak naprawdę to trochę mi pobrzmiewa skryte pragnienie powrotu do znajomego i okiełznanego już świata butów, których używasz/łaś przed zakupem Driftów
4. W mojej głowie jest pi razy drzwi to samo, co w Szelmowskiej : czyli trudno się spodziewać ekstazy w nowym rodzaju (nie modelu, lecz rodzaju) butów usiłując w nich biegać bez choćby drobnej adaptacji techniki - a w przypadku butów bardziej "naturalnych" i mniej wybaczających słowo "adaptacja" oznacza w sumie "zmiana na bardziej poprawną". Jeśli przyplątują się dolegliwości to sygnał, że coś się robi źle - albo w ogóle, albo przynajmniej w tym rodzaju butów; innymi słowy: robi się coś na tyle źle, że w ten rodzaj butów nie potrafi tego wybaczyć i zamaskować. Żelazka wybaczą sporo (tylko jakim długofalowym kosztem?), przejściowe mniej, minimale jeszcze mniej, a najsurowszym nauczycielem będzie bosak po szyszkach (no dobra, przegiąłem, niech będzie po kanciastym żwirze)
Oczywiście to wszystko przy założeniu, że nie ma się jakichś specyficznych medycznych uwarunkowań. Tak czy siak Twój fizjo powiedział m.in. święte słowa: "trzeba poszukać przyczyny, bo inaczej problem będzie nawracał i pogłębiał się".