
Jestem tutaj nowa. Mam na imię Aneta i bieganie zaczęłam bardzo niedawno właściwie jest to póki co truchtanie. Bieganiem zaciekawił mnie mój znajomy, który sam biega od roku. Tak więc pomyślałam czemu nie. Początkowo chciałam biegać tylko dlatego aby zrzucić zbędne sadełko jednak po kilku biegach zaczęło mi się to coraz bardziej podobać. Chociaż przyznam się bez bicia zakwasy są i jest to męczące sprawia mi coraz większą przyjemność. Wciąż jednak jestem zielona w tym temacie i boję się o stawy ( miałam kontuzje stawu skokowego). Tak więc byłabym bardzo wdzięczna, za każdą poradę otrzymaną od Was doświadczonych biegaczek.
Pozdrawiam
