witam Wszystkich po sporej przerwie!!! i od razu przepraszam za tą pauzę, ale odkąd domem rządzi Junior, to doba się jakoś skurczyła...
nie pisałem o wypróżnianiu (cóż za słownictwo!!!), bo myślałem, że o takich sprawach nie trzeba przypominać, same się dopominają
wg mnie sprawa jest prosta - masz ciśnienie to w krzaki i po sprawie!
czasu jest dużo, to nie bieg na dyszkę, więc nie ma się co hamować jak natura woła...
a w całym tym zabieganiu to mogą być jedyne chwile, kiedy człowiek może w spokoju i skupieniu podziwiać okoliczności przyrody
ja na takie okoliczności zawsze mam chusteczki nawilżane, takie dla dzieci, bo w tych ciężkich chwilach lubię odrobinę luksusu

a co! a nie jakimś tam trawskiem czy listowiem... a fuj...
