Zostań Ultrasem
- Arek Bielsko
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1004
- Rejestracja: 12 wrz 2005, 14:19
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Bielsko-Biała
Dokładnie tak jak Piotrek napisał
(nie czaj sie tak, bo i tak wszyscy wiedzą "kto zacz" )
exxonlive - niestety, ale z tą klasyfikacją biegów ultra, gdzie najlepiej zacząć itp, musisz poczekać do ostatniej części...
na Słowacji mają kilka krótszych biegów Ultra (50-70km), ale za to w baaaardzo górskim terenie,
trail.run.sk, najbliższy pod koniec maja
pozdr,
Arek
(nie czaj sie tak, bo i tak wszyscy wiedzą "kto zacz" )
exxonlive - niestety, ale z tą klasyfikacją biegów ultra, gdzie najlepiej zacząć itp, musisz poczekać do ostatniej części...
na Słowacji mają kilka krótszych biegów Ultra (50-70km), ale za to w baaaardzo górskim terenie,
trail.run.sk, najbliższy pod koniec maja
pozdr,
Arek
"co nas nie zabije, to nas wzmocni"
"odrobina cierpienia jeszcze nikomu nie zaszkodziła"
"odrobina cierpienia jeszcze nikomu nie zaszkodziła"
-
- Stary Wyga
- Posty: 170
- Rejestracja: 30 mar 2010, 09:17
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
exxonlive pisze:minejsza z tym po prostu słyszałem tylko taką opinie, że jak nie pokonasz 3:30 w maratonie to jesteś za cieni na ultra, a jeśli o tych wariatów to szkoda że nie ma takiej "listy ultrasów" fajnie było by na niej znależć swoje nazwisko (coś ala Korony P.M. tylko większy prastiż)
Kolego jest taka lista...zobacz sobie ile osób zarejestrowało się na Kierat lub bieg 7 dolin na festiwalu biegowym w krynicy. To już da Ci jakieś pojęcie.
- Arek Bielsko
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1004
- Rejestracja: 12 wrz 2005, 14:19
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Bielsko-Biała
niebawem...Sleczek pisze:kiedy będzie następna część ??
kolejka ważnych tematów na bieganie.pl jest dłuuuuuuga jak bieg Ultra
ale zapewniam, że warto czekać, bo co część to ciekawsza... kurna, rozkręcam się
a co do poprzednich części, to już widzę, że mógłbym jeszcze sporo dopisać, co chwila coś mi wpada do głowy
pozdr,
Arek
"co nas nie zabije, to nas wzmocni"
"odrobina cierpienia jeszcze nikomu nie zaszkodziła"
"odrobina cierpienia jeszcze nikomu nie zaszkodziła"
- Arek Bielsko
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1004
- Rejestracja: 12 wrz 2005, 14:19
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Bielsko-Biała
taka lista jest możliwa, ale to trzeba by było zatrudnić jakiegoś mega kronikarza, coś jak Gall Anonim albo Koszałek Opałek, i wtedy musiałby taki ktoś przeglądnąć wszystkie biegi ultra w Polsce (tak na oko 25 lat wstecz), zebrać wszystkie listy startowe, wypisać tych którzy ukończyli te biegi, skompilować i potem uaktualniać na bieżąco... ufff... Mission Impossible 5 jak nicSleczek pisze:Kolego jest taka lista...zobacz sobie ile osób zarejestrowało się na Kierat lub bieg 7 dolin na festiwalu biegowym w krynicy. To już da Ci jakieś pojęcie.exxonlive pisze:minejsza z tym po prostu słyszałem tylko taką opinie, że jak nie pokonasz 3:30 w maratonie to jesteś za cieni na ultra, a jeśli o tych wariatów to szkoda że nie ma takiej "listy ultrasów" fajnie było by na niej znależć swoje nazwisko (coś ala Korony P.M. tylko większy prastiż)
pozdr,
Arek
"co nas nie zabije, to nas wzmocni"
"odrobina cierpienia jeszcze nikomu nie zaszkodziła"
"odrobina cierpienia jeszcze nikomu nie zaszkodziła"
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 358
- Rejestracja: 23 gru 2003, 09:43
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznań
- Kontakt:
No muszę zareagować - może i to zwarta grupa, może nie wszyscy dzielą się informacjami ale bez problemu znajdziesz wsparcie i potrzebne wskazówki... Nie szukając daleko sam wielokrotnie i często odpowiadałem, podpowiadałem i zachęcałem do szukania w sieci. Niestety ultrasi może mają mniej czasu na bytność w sieci bo więcej biegają ale to nie jest przeszkoda. Po prostu spotykamy sie w różnych miejscach i forach np. na biegajznami.pl w "ultra i góry". Oczywiście samo ultra nie jest tak popularne jak maraton więc siłą rzeczy materiałów jest mniej. Troche racji jednak masz gdyż sam musiałem przekopywać zagraniczne grupy dyskusyjne i rozmawiać z ultrasami w cztery oczy aby wypracować sobie swoje spojrzenie na trening ultra oraz na fizjologię...tak, fizjologia czyli całe to odżywianie i nawadnianie jest bardzo ważne...tak jak psychologia w ultra. Niewielu jest polskich ultrasów którzy piszą w sieci ale możesz mi wierzyć, paru z nas usiłuje to zmienić. Kiedys pewnie i książka powstanie. Na ten czas sprawy treningowe i fizjologiczne znajdziesz w moich wspomnieniach ze 100km w Wiedniu na www.laszlo.pl Niestety inne biegi, szczególnie te 24-godzinne mam zaczete ale niedokończone...mimo to wiele razy komentowałem je na grupach dyskusyjnych pod interesującym Ciebie kątem.jakub738 pisze:ultrasi są tak niesamowicie "zwartą" grupą że uzyskanie jakiś informacji graniczyło z cudem,jedno co słyszałem to "trenuj tak jak do maratonu + kilka kilometrów",trudno jest uzyskać gotowy plan treningowy pod takie biegi.Chętnie bym dowiedział się coś o odżywianiu i piciu podczas takiego wysiłku,sporo osób po przebiegnięciu 60-70 km popijało coca-colę.
A teraz skrótowo:
Trening do ultra zależy od Twojego nastawienia tzn. czy traktujesz ultra priorytetowo czy okazyjnie oraz czy ograniczasz sie do 100km czy myslisz o biegach 24-godzinnych...róznica pomiędzy 100km a 24h jest mniej więcej taka jak pomiędzy maratonem a 100km...czyli spora . Generalnie do przebiegnięcia 100km wystarczy trening maratoński... ale im więcej zrobisz długich wybiegań tym lepiej. Do przebiegnięcia 24h tez można bazować na maratońskim...ale tutaj dużą role odgrywa umiejętność wolnego biegania i mimo wszystko dłuuugie wybiegania powinny być robione. WSZYSTKO ZALEŻY OD TEGO W JAKI SPOSÓB CHCEMY POKONAĆ ULTRA ! Można pokonać 100km w 10 godzin ale można i w 8 godzin... Zawsze kierujemy się zasadą którą uważam za kamień węgielny naszego przygotowania: trening który robimy musi przygotować nas do tego co spotka nas na trasie biegu !!!
Może podam przykład i od razu odpowiem na jedną z wiadomości w tym wątku która mówiła o bólach, kłopotach żołądkowych oraz innych traumach związanych niby z ultrasowaniem. Otóż gdy przebiegłem swój pierwszy w życiu maraton parę lat temu (osiem ?) i zrobiłem go w czasie 2h57min to byłem zmaltretowany jak nie wiem co Gdy przebiegłem swoje pierwsze 100km w czasie około 8h46min to też byłem zmaltretowany jak nie wiem co. Gdy przebiegłem swoje trzecie 100km i złamałem 8 godzin to byłem mniej zmaltretowany niż podczas trzeciego maratonu... To jedno. Drugie to intensywność biegu czyli sposób w jakim chcemy pokonać dystans. Mogę przebiec 100km poniżej 8 godzin i będę bardzo zmęczony... ale podczas imprezy 24-godzinnej przebiegam 100km co jest dla mnie dopiero półmetkiem i mam siły aby biec następne 100km...tylko, że te pierwsze 100km pokonuję nie w 8 godzin a dajmy na to w 10,5 godziny czy 11 godzin... Tak samo z maratonami...przy treningu do ultra, gdy opieram się głównie na OWB1 czyli popularnym pierwszym zakresie oraz jednostce treningowej 20-25km moge przebiec maraton dajmy na to w 2h58min a na drugi dzień robić normalny trening 20km lub nawet zaszaleć i pokonac te 20km w drugim zakresie... Gdybym usiłował przebiec maraton na życiówkę np. w 2h45min to pewnie na mecie byłbym wykończony... Chcę powiedzieć, że ultra nie muszą oznaczać "rzeźni" gdyż wszystko zalezy od naszego przygotowania oraz podejścia do danego biegu... nie raz widziałem zarżniętych ludzi po 10km biegu...bardziej zarżniętych niż niejeden ultras po 100km Normalka. Faktem jest, że ultra wymagają znacznie więcej od psychiki...i tutaj zaczyna się cała mistyka biegów ultra...tutaj zaczynamy odkrywać siebie i swoje mozliwości... to wciąga jak bagno...raz pobiegniesz i będziesz wracał na trasę Nie ma limitu... Zerwij maratońskie kajdany i zostań ultrasem - chciałoby sie rzec Rzekłem !
Moja historia ultra była szybka. Najpierw uważałem, że ultrasi to człapacze i pomyleńcy i na ich grupy dyskusyjne nie warto zaglądać..bo ja przecież trenuję do maratonu i chcę bić swoje życiówki. No to trenowałem, biłem życiówki...ale bez treningu tempowego trudno wycisnąć życiówkę w maratonie w krótkim okresie...no to bieżnia wita, 800-setki dla przykładu...ścisły układ tygodnia... co za nuda pomyślałem w końcu. Kiedyś za juniora byłem zawodnikiem i na bieżni się nabiegałem...teraz na stare lata jako amator znowu mam to robić? Normalnie nie pasowało mi to, ograniczał mnie ten schemat treningowy do maratonu. Pewnego razu, 3-4 lata temu przed maratonem w Poznaniu gdzie życiówkę chciałem znowu zrobić powiedziałem dość. Za jakie grzechy będąc na delegacji w Krakowie musze szukać stadionu bo wypada tempówki zrobić..jak moge polecieć sobie w lasy, na kopce, nad Wisłę... No i tak z miesiąc przed maratonem zrzuciłem kamień z serca i poleciałem gdzie mnie oczy poniosą. Trening stał sie dla mojej psychiki bardziej dopasowany...po prostu biegałem pierwszy zakres bo to lubię...odkryłem to na nowo. Zapisałem sie na pierwszą setke do Kalisza (na laszlo.pl jest moje wspomnienie jakby co) i doznałem olśnienia ultra... Nadal chcę poprawić życiówke w maratonie ale z treningu do ultra. Jak się przygotowuje do imprezy i jestem wybiegany to robię sobie maratony co tydzień, w ramach długiego treningu w niedzielę po obrzeżach swego miasta...różne trasy, sama frajda.
Dla każdego coś miłego. Jak ktoś uwielbia bieżnię i tempówki to niech robi. Jak ktos woli bieg w terenie i najlepiej dłuższy to niech to robi. Zarówno z jednego jak i drugiego treningu można biegać ultra... ale jak chcemy w ultra czuć się komfortowo to lepiej dostosować trening do tego co nas spotyka na trasie 100km czy 24h...czyli trenowane tempówki na stadionie raczej nie przydadzą nam się na 70-tym kilometrze gdy do mety jeszcze 30km tak jak długie ale zdecydowane wybiegania w terenie. Jeżeli jednak ultra jest dla nas tylko sporadyczną sprawą a maraton gra pierwsze skrzypce to lepiej robić te tempówki a w ultra biec wolniejszym tempem i być bardziej zmęczonym po biegu niż gdybyśmy trenowali typowo do ultra.....
Temat rzeka....
Laszlo
[url]http://www.laszlo.pl[/url]
[url]http://www.laszlo.pl[/url]
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 358
- Rejestracja: 23 gru 2003, 09:43
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznań
- Kontakt:
Oczywiście nie jest to prawda. Wszystko zalezy od tego jak długo dane tempo jesteśmy wstanie wytrzymać.... W przypadku biegu na 100km to rzeczywiście nie złamiesz 8 godzin przy takiej życiówce ale 9, 10 czy 11 godzin dlaczego nie? W przypadku biegu na 24h to można i rekord Polski zaliczyć... Teoretyzujemy rzecz jasna ale nie ma prostego przelicznika z maratonu na 100km czy ze 100km na 24h... Znam osoby, które z zyciówkami około 3h w maratonie biegają na 100km szybciej niż osoby z życiówkami w granicach 2:30 w maratonie... W ultra premiowana jest wytrzymałość...szczególnie ta psychiczna... Powiem więcej i tego można się trzymać: Masz kiepską życiówkę w maratonie ? Pokonywanie bariery szybkościowej kosztuje Cie za dużo ? Biegając wolniej możesz przebiec duuzo i się tak nie zmęczyć? Spróbuj ultra...być może tutaj pokarzesz dopiero co potrafisz.exxonlive pisze:słyszałem tylko taką opinie, że jak nie pokonasz 3:30 w maratonie to jesteś za cieni na ultra
Czy wiecie, że biegając przez 24h w tempie 6min/km jeszcze niedawno bylibyście rekordzistami Polski? Teraz też byście byli na medalowych pozycjach....ścisła czołówka ultrasów. Może Wasza granica szybkościowa na maratonie to 5min/km....ale za to w tempie 6min/km mozecie biec, biec i biec.... Kto wie? Trzeba sprawdzic
Laszlo
[url]http://www.laszlo.pl[/url]
[url]http://www.laszlo.pl[/url]
- jakub738
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1372
- Rejestracja: 12 gru 2008, 00:08
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Kedzierzyn-kozle
Laszlo po części zgodzę się z tobą ale mam własne spojrzenie na sprawę przygotowań do ultra i może większość ultrasów nie chce podawać gotowego planu treningowego bo takiego po prostu nie posiadają.W zeszłam roku szukałem (może nie tam gdzie trzeba) czegokolwiek żeby poradzić sobie na trasie tzn żeby był w stanie przebiec choć 70 km nie mówiąc o 100 i jakoś tak nie byłem przekonany do końca czy ten trening który wykonałem (maratoński) pomoże mi ukończyć ten prawie 2,5 razy dłuższy bieg.Przygotowując się do maratonu robiłem długie wybiegania 30-35 km i to wystarczało do maratonu a w przypadku ultra nic nie było pewnego;wiedziałem że muszę biec dużo wolniej talko pozostała we mnie niepewność czy dam radę czy czasem gdzieś po drodze "nie poddam się". Takich jak ja co roku znajdzie się kilku którzy będą pytali się co i jak i poszukiwali czegokolwiek,dzięki za podpowiedz,z przyjemnością zapoznam się ze szczegółami.
- rocha
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1142
- Rejestracja: 06 maja 2002, 11:44
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Świecie/Jelenia Góra/Wrocław
Z ciekawością, jak zwykle, poczytałem Laszlo. Dopiszę tylko, że ważne jest też to co między wierszami: "...wystarczy trening maratoński..." czyli nie ma litości, sam romantyzm i psycha nie wystarczą, "...Kiedyś za juniora byłem zawodnikiem i na bieżni się nabiegałem..." czyli teraz głównie długie wybiegania na granicy zakresów, ale w organiźmie jest pamięć tej szybkości z dawnych lat. "...Dostosować trening do tego co nas spotyka na trasie..." czyli na asfalcie można bazować na punktach żywieniowych, lecieć "na krótko" mieć towarzystwo i kibiców, a na orientację często tylko dziki, stare mapy, mróz i do sklepu 2km zboczenia z trasy.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 358
- Rejestracja: 23 gru 2003, 09:43
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznań
- Kontakt:
...Ależ o to właśnie chodzi w ultra.... o poznanie swoich granic, nie tylko popularnej wytrzymałości mięśniowej ale zdolności do przekonania organizmu, że można korzystać z wytrzymałości psychicznej... nic pewnego zanim samemu się nie sprawdzi Co roku jest coraz więcej osób pytających, więcej niż myślisz i wielu z nas ultrasów robi co może aby przybywało chętnych. Bardzo często róznica między maratończykiem a ultrasem jest taka, że ten drugi po prostu podjął wyzwanie i wystartowałjakub738 pisze:w przypadku ultra nic nie było pewnego;wiedziałem że muszę biec dużo wolniej talko pozostała we mnie niepewność czy dam radę czy czasem gdzieś po drodze "nie poddam się". Takich jak ja co roku znajdzie się kilku którzy będą pytali się co i jak i poszukiwali czegokolwiek,dzięki za podpowiedz,z przyjemnością zapoznam się ze szczegółami.
...Ależ oczywiście, że wielu ultrasów nie poda Ci planu jako takiego bo go nie ma...bo go nie stosuje... mogą Ci po prostu powiedzieć jak biegają lub podać główne zasady treningowe... taka jest bowiem rzeczywistość Niektórzy mają utarty plan a inni, większość amatorów ultrasów, po prostu biega... mnie się właśnia ta wolność treningowa w ultra podoba. Sam kiedyś szukałem planów ale połapałem się w pewnym momencie, że nie tędy droga. Trzeba po prostu powiedzieć sobie, że najwazniejsze jest bieganie...popularny pierwszy zakres to dla ultrasa główny chleb powszedni...można i nawet warto wprowadzać urozmaicenie ale nie ma co przesadzać ze sztywnym planowaniem. Najprostszy i skuteczny plan ultratrenowania to niedzielne długie wybieganie ponad 30km (ja robię maksa 45km) a w tygodniu pierwszozakresowe 20 kilometrówki... budując formę wprowadza się drugi zakres... dla wzmocnienia biega się górki... niektórzy robią szybkościówkę czasami... głównie bazuje się na samopoczuciu. Moim głównym celem jest bieganie treningów w pierwszym zakresie (jak truchtam to tylko na treningach klubowych) i zwiekszanie szybkości tego pierwszego zakresu z czasem... Zaznaczam jednak - ja chcę trenować pod ultra i maratony traktuję jako rozrywkę... chociaż nawet na moim amatorskim poziomie porafię biegać maraton poniżej 3 godzin i jest to nadal tempo treningowe a bieganie maratonu w 3h15min jest wręcz komfortowe - gdy już oczywiście znajduję się w ciągu treningowym po jakiś 2 miesiącach biegania w miarę regularnego. Oczywiście nie mam takiego zapasu szybkościowego i z takiego treningu dużo szybciej nie jestem wstanie pobiec maratonu...bo ja trenuję głównie wytrzymałość i odporność na długi wysiłek...aby biegać maratony treningowo a ultra kończyć w miarę komfortowo i bawić się w bicie życiówek przy każdym starcie. To jest jednak MÓJ WYBÓR !!! Nadal pozostaje w mocy to co powiedziałem wcześniej - wystarczy trening maratoński aby ukończyć 100km... im bardziej komfortowo chcemy to 100km biegać tym więcej dodajemy długich wybiegań do treningu maratońskiego...proste prawda ? Wszystko zalezy co kto lubi i jakie ma priorytety.
No to do biegu
Laszlo
[url]http://www.laszlo.pl[/url]
[url]http://www.laszlo.pl[/url]
-
- Dyskutant
- Posty: 32
- Rejestracja: 07 wrz 2009, 11:29
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: mazowieckie
Laszlo
przez chwilę pomyślałem, że ultrasi to też ludzie. uff na szczęście mi przeszło.
a tak poważnie to motywuje gdy widzi się że inni też nie są ze stali
przez chwilę pomyślałem, że ultrasi to też ludzie. uff na szczęście mi przeszło.
a tak poważnie to motywuje gdy widzi się że inni też nie są ze stali
- rocha
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1142
- Rejestracja: 06 maja 2002, 11:44
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Świecie/Jelenia Góra/Wrocław
Biegnie ktoś dziś w Boguszowie. Jeśli dzieci się nie pochorują, to mam od zony wychodne na 13h. Dojazd zajmie mi 30', powrót drugie tyle, rejestracja -10'. Muszę się zmieścić w 11h50'
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 940
- Rejestracja: 11 sty 2009, 22:07
- Życiówka na 10k: 32.55
- Życiówka w maratonie: 2.38
- Lokalizacja: ZWOLA
Plan pod 100km
1 20km
2 30km
3 20km
4 30km
5 15km
6 40km
7 15km
Prędkości tych biegów podobne jak tempo pod 100km.
Razem 170km w tyg. Do tego dochodzą starty treningowe na krótszych dystansach. Co o tym sądzicie
1 20km
2 30km
3 20km
4 30km
5 15km
6 40km
7 15km
Prędkości tych biegów podobne jak tempo pod 100km.
Razem 170km w tyg. Do tego dochodzą starty treningowe na krótszych dystansach. Co o tym sądzicie
R.S.
- Arek Bielsko
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1004
- Rejestracja: 12 wrz 2005, 14:19
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Bielsko-Biała
170km/tydz = 680km/m-c !!!!!!!
jeśli nazywasz się Jarosław Janicki lub mówią na Ciebie "Golden Greek" to plan jest OK
jeśli nie, to 7 lub 8 dnia tego planu padasz z wycieńczenia i rzucasz w piz...u to całe bieganie...
Do tego dochodzą starty treningowe na krótszych dystansach - to chyba w 8. lub 9. dniu tygodnia...
no i to wszystko w tempie ultra - zamulisz się do zzrzygania
a tak na poważnie to jest to plan nie realny!
bez dnia odpoczynku??
jeśli nic nie robisz tylko biegasz, śpisz i jesz no to może... ale jeśli jeszcze prowadzisz normalne życie (praca, dom, rodzina) to nie ma szans... nie przeżyjesz takiej katorgi
no i to tempo... wbrew pozorom Ultrasom szybkość też się przydaje
a propos - ostatnio podczas rozmowy z pewnym Panem, który jak się dowiedział, że startuje w biegach na 100km, to zadał mi pytanie "to ile Pan musi takich treningów 100 kilometrowych w tygodniu zrobić, żeby móc wystartować w zawodach na 100km?"
pozdr,
Arek
jeśli nazywasz się Jarosław Janicki lub mówią na Ciebie "Golden Greek" to plan jest OK
jeśli nie, to 7 lub 8 dnia tego planu padasz z wycieńczenia i rzucasz w piz...u to całe bieganie...
Do tego dochodzą starty treningowe na krótszych dystansach - to chyba w 8. lub 9. dniu tygodnia...
no i to wszystko w tempie ultra - zamulisz się do zzrzygania
a tak na poważnie to jest to plan nie realny!
bez dnia odpoczynku??
jeśli nic nie robisz tylko biegasz, śpisz i jesz no to może... ale jeśli jeszcze prowadzisz normalne życie (praca, dom, rodzina) to nie ma szans... nie przeżyjesz takiej katorgi
no i to tempo... wbrew pozorom Ultrasom szybkość też się przydaje
a propos - ostatnio podczas rozmowy z pewnym Panem, który jak się dowiedział, że startuje w biegach na 100km, to zadał mi pytanie "to ile Pan musi takich treningów 100 kilometrowych w tygodniu zrobić, żeby móc wystartować w zawodach na 100km?"
pozdr,
Arek
"co nas nie zabije, to nas wzmocni"
"odrobina cierpienia jeszcze nikomu nie zaszkodziła"
"odrobina cierpienia jeszcze nikomu nie zaszkodziła"